Sędzia na podstawie odkopanych z archiwum stenogramów obnaża kłamstwo Iustitii o KRS

Kamila Borszowska-Moszowska/ fot. arch. KB-M

Ojcowie konstytucji wcale nie uważali, by to sędziowie powinni wybierać sędziów do KRS – ustaliła sędzia Kamila Borszowska-Moszowska na podstawie państwowych archiwów.

Od kilku lat stowarzyszenia sędziowskie Iustiitia i Themis usiłują przekonać społeczeństwo, że sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa muszą wybierać inni sędziowie. Model wprowadzony ustawą z 2017 r. przez Prawo i Sprawiedliwość, w którym sędziowski skład KRS wybiera Sejm RP, „obrońcy praworządności” uznają za sprzeczny z ustawą zasadniczą. Zwolennikiem takiego poglądu jest m.in. były sędzia, a obecnie minister sprawiedliwości Waldemar Żurek.

Tropem odkrycia dra Oskara Kidy

Sędzia Kamila Borszowska-Moszowska z Sądu Okręgowego w Świdnicy obala tezę, jakoby obecny model ustawowy jest sprzeczny z duchem Konstytucji RP. W rozmowie z Jakubem Pilarkiem prawniczka mówi o zaskakującym odkryciu – stenogramach z obrad Komisji Kodyfikacyjnej Zgromadzenia Narodowego, pracującej nad ustawą zasadniczą – z których wynika, że wbrew sugestiom części „starych” sędziów, ojcowie konstytucji wcale nie uważali, że skład sędziowiski KRS powinien być ukształtowany w ramach wyborów korporacyjnych. Obradom komisji przewodniczył ówczesny poseł SLD Aleksander Kwaśniewski.

Od razu powiem, że to nie jest moje odkrycie. O tym, że są takie stenogramy, dowiedziałam się od [konstytucjonalisty] dra Oskara Kidy. W czasie jednego z programów, tłumacząc skład Krajowej Rady Sądownictwa i zarzuty [Iustitii], wspomniał, że z prac Komisji Kodyfikacyjnej Zgromadzenia Narodowego wynika coś zupełnie innego. Mając chwilę wolnego czasu, postanowiłam odszukać te stenogramy

– wyjaśnia kontekst odkrycia zapomnianych dokumentów Kamila Borszowska-Moszowska.

Okładka Biuletynu Sejmowego/ fot. screen arch. Sejmu RP

Historia falsyfikuje tezy Iustitii

Sędzia relacjonuje, że biorący w pracach komisji parlamentarzyści byli w większości zwolennikami poglądu, że choć Krajowa Rada Sądownictwa powinna być umocowana w konstytucji, to już szczegóły jej funkcjonowania powinna regulować zwykła ustawa. I taki też pogląd finalnie znalazł odzwierciedlenie w tekście ustawy zasadniczej.

Pozwolę sobie zacytować stwierdzenie posła Jacka Taylora, który mówił tak: „jestem głęboko przekonany, że sprawa składu i szczegółowego zakresu działania KRS-u nie stanowi materii konstytucyjnej. Wnoszę, aby zastąpić treścią >skład i zakres działania Krajowej Rady Sądownictwa określa ustawa<„

– przytacza wypowiedź posła Unii Demokratycznej sędzia.

Anna Dalkowska: Zapowiedzi min. Żurka mają wywołać efekt mrożący; nie należy się ich bać

Borszowska-Moszowska wspomina również o stwierdzeniu prof. Kazimierza Działochy, który mówił, że nie należy przeładowywać konstytucji szczegółowymi rozwiązaniami dotyczącymi KRS-u, a w innych krajach przepisy o radach sądowych są bardzo lakoniczne.

Gdy czyta się te stenogramy widać, że twórcy konstytucji w ogóle się nad tym nie pochylali. Oni ewidentnie postawili na to, że ustawodawca zwykły będzie decydował, jak mają być wybierani sędziowie

– podkreśla rozmówczyni Jakuba Pilarka.

Sędzia Kamila Borszowska-Moszowska odnosi się również w rozmowie do kwestii zdumiewającego… kłamstwa w uzasadnieniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2007 r., dotyczącego kwestii KRS. Zainteresowanych całością rozmowy odsyłamy do odnośnika audio na początku tekstu.

Biuletyny, o których mówi sędzia (1995 r., nr 24 i 24) mogą Państwo znaleźć tutaj: https://bs.sejm.gov.pl/F?func=direct&doc_number=000007248&CON_LNG=POL&local_base=bis01

jbp/

Trzy podia polskich kierowców na Spa w ramach Porsche Sports Cup Deutschland

Fabian Dybionka na podium, Spa-Francorschamps | Fot: Gruppe C Photography

Fabian Dybionka oraz Jakub Twaróg stanęli na podium w wyścigach sprinterskich, natomiast Karol Kręt w duecie z Twarogiem wywalczyli drugie miejsce w zmaganiach długodystansowych.

Przed rundą w Belgii 16-letni Fabian Dybionka był liderem serii Porsche Sports Cup Deutschland. W kwalifikacjach kierowca polskiego zespołu PTT Racing wywalczył piątą pozycję startową, niemniej z tej sesji nie był w pełni zadowolony: „tor w Spa zrobił na mnie bardzo duże wrażenie i szybko przypadł mi do gustu, ale kwalifikacje nie do końca poszły po naszej myśli”.

W obydwu wyścigach Dybionka skutecznie przebijał się przez stawkę. W pierwszym nie zdołał dopaść jedynie zwycięzcy zawodów.

Mimo wszystko podczas pierwszego wyścigu byłem w stanie przebić się z piątej na drugą pozycję i po zaciętej walce sięgnąć po ósme podium w tym sezonie – mówi Fabian Dybionka.

Niedzielne zmagania Polak rozpoczął od zyskania dwóch pozycji zaraz po starcie, w pierwszym zakręcie toru w Ardenach. Jednak tym razem wyścig nie zakończył się happy endem:

następnie naciskałem na kierowcę jadącego przede mną. Niestety, w pewnym momencie doszło do kontaktu, który przedwcześnie zakończył mój weekend.

Konsekwencją nieukończenia drugiego wyścigu jest utrata prowadzenia w mistrzostwach. Losy tytułu rozstrzygną się w październiku, podczas ostatniej rudny Porsche Sports Cup Deutschland na Hockenheimringu.

Jestem rozczarowany, bo straciłem prowadzenie w klasyfikacji generalnej, ale takie są czasami wyścigi. Walka o tytuł będzie bardzo trudna, ale nie niemożliwa. Dziękuję zespołowi PTT Racing za świetną pracę przez cały weekend i jestem pewien, że na Hockenheimringu wszyscy znów damy z siebie wszystko i będziemy walczyć do końca – zapowiada młody kierowca.

W zmaganiach sprinterskich trzecie miejsce wywalczył, również debiutujący w serii, Jakub Twaróg. Ten dla odmiany na podium stanął w niedzielę, a nie ukończył zmagań sobotnich, z uwagi na wypadnięcie z toru.

Kolejne wyścigi przynosiły świetne wyniki i ogrom satysfakcji. Drugi sprint ukończyłem na P3, a w wyścigu endurance, dzięki znakomitej współpracy z Karolem Krętem i dobrze dobranej strategii, udało się wywalczyć P2. Fajnie było stanąć na podium całym teamem! – napisał w mediach społecznościowych Jakub Tworóg.

Wspomniane podium w wyścigu długodystansowym jest trzecim wywalczonym w tym sezonie przez polską załogę. Finał rywalizacji endurance zaplanowano także na dni 11-12 października na Hockenheimringu.

Kamil Kowalik

 

Źródło: informacja prasowa.

Zobacz także:

Flavio Briatore: Colapinto mógł za wcześnie znaleźć się w F1

Serce świata Majów: Petén i Gwatemala/ Corazón del Mundo Maya: Petén y Guatemala

Flores, Petén, Gwatemala; Juan Francisco, flickr.com, CC BY-SA 2.0

W dzisiejszym wydaniu República Latina przeniesiemy się do gwatemalskiego departamentu Petén serca świata starożytnych Majów

Środkowoamerykańska Gwatemala na pozór wydaje się być ubogą krewną dużo większego brata z północy – Meksyku. Po bliższym przyjrzeniu się można jednak stwierdzić, że pozory mylą. Gwatemala bowiem to kraj o naprawdę bogatej kulturze, fascynującej historii, oszałamiającej przyrodzie i wspaniałej kuchni. To także kraj ludzi skromnych i pokornych, lecz wielkiego serca.

W dzisiejszym wydaniu República Latina wybierzemy się w podróż do Gwatemali. Kraju, w którym codzienność pulsuje w rytmie marimby, kolory tkanych ręcznie huipili zachwycają na ulicznych targach, a wulkaniczne krajobrazy zapierają dech w piersiach. Szczególnie przyjrzymy się regionowi Petén – zielonemu sercu kraju. To właśnie tutaj w gęstych lasach deszczowych kryją się jedne z najwspanialszych świadectw cywilizacji Majów: majestatyczne piramidy Tikal, tajemnicze ruiny Yaxhá czy ukryte w dżungli miasta, do których wciąż prowadzą nieodkryte ścieżki.

Opowiemy o niezwykłej przyrodzie Petén. O spotkaniach z tukanami, małpami wyjcami i jaguarami. O codziennym życiu lokalnych społeczności. A także o tym, jak współczesna Gwatemala łączy w sobie dziedzictwo prekolumbijskich cywilizacji, hiszpańskiej kolonizacji i współczesnych wyzwań.

Naszym przewodnikiem po tej krainie kontrastów będzie pochodzący z gwatemalskiego Petén Angel Burgos. Razem z naszym gościem porozmawiamy o wszystkich skarbach przyrody, historii, kultury i gastronomii, jakie oferuje Gwatemala.

Zapraszamy już dziś na godz. 19H00! Będziemy rozmawiać po polsku i hiszpańsku!

Y la versión en español:

Guatemala, país centroamericano, parece a primera vista ser el pariente pobre de su hermano mayor del norte, México. Sin embargo, al observarla más de cerca, se puede concluir que las apariencias engañan. Guatemala es un país con una cultura realmente rica, una historia fascinante, una naturaleza impresionante y una cocina magnífica. También es un país de gente modesta y humilde, pero de gran corazón.

Hoy en República Latina, viajaremos a Guatemala. Un país donde la vida cotidiana late al ritmo de la marimba, los colores de los huipiles tejidos a mano cautivan en los mercados callejeros y los paisajes volcánicos quitan el aliento. Nos centraremos especialmente en la región de Petén, el corazón verde del país. Es aquí, en los densos bosques tropicales, donde se esconden algunos de los testimonios más impresionantes de la civilización maya: las majestuosas pirámides de Tikal, las misteriosas ruinas de Yaxhá o las ciudades ocultas en la selva, a las que aún conducen caminos sin descubrir.

Hablaremos de la extraordinaria naturaleza de Petén. De los encuentros con tucanes, monos aulladores y jaguares. De la vida cotidiana de las comunidades locales. Y también de cómo la Guatemala contemporánea combina el legado de las civilizaciones precolombinas, la colonización española y los retos actuales.

Nuestro guía por esta tierra de contrastes será Angel Burgos, originario de Petén, Guatemala. Junto con nuestro invitado, hablaremos de todos los tesoros naturales, históricos, culturales y gastronómicos que ofrece Guatemala.

Les invitamos para escucharnos hoy a las 7PM UTC+2! ¡Vamos a hablar en polaco y español!

Zwycięskie męki polskich koszykarzy, Słoweńcy w tarapatach. Podsumowanie 2. kolejki EuroBasketu 2025

Michał Sokołowski, mecz Polska - Izrael / fot. Tomasz Sokołowski/PZKosz

Polacy po trudnym boju zwyciężyli w katowickim Spodku z Izraelem 66-64. Ponownie bohaterem Polaków okazał się Jordan Loyd. Emocji nie zabrakło również w pozostałych spotkaniach. Zapraszamy na analizę.

30 sierpnia polscy koszykarze podeszli do starcia z reprezentacją Izraela. Uniesieni emocjonującym zwycięstwem nad Słoweńcami, Biało-Czerwoni musieli zejść na ziemię. Widać to najlepiej po statystykach skuteczności rzutów za 2 punkty. W meczu inauguracyjnym nasi reprezentanci trafiali 68% swoich rzutów. We wczorajszym meczu ta skuteczność spadła poniżej 50%. Najlepszym graczem spotkania został Jordan Loyd, którego celność ponownie nie zawiodła. Zdobył 27 punktów, w tym 2 kluczowe, które dały zwycięstwo Polsce.

Double-double popisał się kapitan kadry, Mateusz Ponitka. Rzucił 16 punktów i zebrał 11 piłek. Po drugiej stronie brylował lider Izraela, Deni Avdija. Lider Portland Trail Blazers prowadził swoją drużynę uzyskując 23 punkty, 9 zbiórek i 5 asyst.

Mateusz Ponitka / Fot. Wojciech Figurski – 058sport.pl / KoszKadra

Nerwy do końca

Przez pierwszą część meczu Polacy utrzymywali bezpieczną, 11-punktową przewagę nad przyjezdnymi. W drugiej odsłonie Polakom zaczęło brakować skutecznych rozwiązań w ofensywie, pojawiło się dużo strat. Przewaga stopniała, a na nieco ponad minutę przed końcem tablica wyników pokazywała 62-64 dla drużyny gości. Wtedy do akcji wszedł Jordan Loyd. Rozgrywający AS Monaco odpowiedział sprawnym rzutem spod kosza. Końcowy wynik ustanowił na 13 sekund przed końcem. Po przedarciu się przez obronę rywali, oddał rzut, który okazał się nietrafiony. Po odbiciu się od obręczy, dopadł do piłki reprezentant Polski, dobijając ją do kosza, czym dał nam zwycięstwo.

Polacy, z bilansem 2 zwycięstw i zero porażek, plasują się na 2 miejscu w grupie, tuż za reprezentacją Francji. Następny mecz podopieczni trenera Igora Milicicia rozegrają z najsłabszą w naszej grupie Islandią, która ma za sobą porażki z Izraelem i Belgią. Spotkanie rozpocznie się dzisiaj, 31.08, o 20:30 w Katowicach.

Trudna sytuacja

Uśmiechów nie możemy ujrzeć na twarzy Słoweńców. Pomimo wybuchu talentu Luki Doncicia w postaci 39 punktów, 8 zbiórek i 9 asyst, Francuzi w pojedynku okazali się górą, wygrywając 103-95. To tworzy dla nich problem. By myśleć o wyjściu z grupy, dzisiaj o godzinie 14 muszą pokonać Izrael.

A co słychać u faworytów turnieju? Hiszpanie wrócili na właściwie tory, pewnie zwyciężając z drużyną Bośni i Hercegowiny 88-67. Turcy rozbili Portugalię różnicą 41 punktów i zapewnili sobie udział w fazie pucharowej turnieju. To samo mogą powiedzieć Finowie, którzy zapewnili sobie grę w 1/8 finału, pokonując Czarnogórę 85-65. Świetne zawody rozgrywa ich lider, Lauri Markkanen. „The Finnisher” przez trzy mecze na tegorocznym turnieju zdobył 26, 43 i 28 punktów.

Kolejne zwycięstwa spośród faworytów odniosły także Serbia, Grecja, Włochy oraz Niemcy. Z problemami borykają się Łotysze z Kristapsem Porzingisem na czele. Współgospodarze turnieju odnieśli porażki z Serbią i Turcją, a także przeszli męczarnie z Estonią, wygrywając zaledwie dwoma punktami. Nie są to rezultaty, których spodziewaliby się kibice tego zespołu. Jeżeli chcą myśleć o wyjściu z grupy, muszą wygrać z Portugalią oraz Czechami.

/pk

Czytaj także:

Polska zwycięża ze Słowenią na otwarcie EuroBasketu! Niesamowity mecz Jordana Loyda

Flavio Briatore: Colapinto mógł za wcześnie znaleźć się w F1

Franco Colapinto | fot.: BugWarp, CC BY-SA 4.0

Zespół Alpine boryka się z problemem dużo wolniejszego kierowcy numer 2. Doradca wykonawczy francuskiej stajni, Flavio Briatore, sam podważa gotowość na starty w Formule 1 Franco Colapinto.

Podobnie jak w Red Bullu Yuki Tsunoda nie jest w stanie swoimi wynikami nawiązać do występów Maxa Verstappena, tak i w Alpine 22-letni Franco Colapinto radzi sobie wyraźnie gorzej od bardziej doświadczonego Pierre’a Gasly’ego. Po dwóch pierwszych rundach obecnej kampanii szefostwo Red Bulla zdecydowało o zastąpienia Liama Lawsona wspomnianym Yukim Tsunodą. Poprzednik Colapinto miał nieco więcej czasu na udowodnienie swojej wartości – Jackowi Doohanowi podziękowano po sześciu rundach.

Doohan nie zdołał w nich punktować. Colapinto – mimo iż w ubiegłym sezonie w swoich pierwszy startach w F1 w barwach Williamsa był w stanie pozytywnie zaskakiwać i finiszować w czołowej dziesiątce – we francuskiej ekipie w dotychczasowych ośmiu rundach także punktów nie zdobył.

Nie wiadomo, czy pozostawienie Jacka Doohana byłoby lepszym rozwiązaniem, niemniej nawet czołowy przedstawiciel zespołu Alpine nie ukrywa, że Franco Colapinto jego oczekiwaniom nie sprostał:

bardzo się stara. Bardzo się stara we współpracy z inżynierami, żeby zadowolić ich we wszystkim, ale nie takich wyników oczekuję od Colapinto. Wiemy, że na końcu to właśnie one się liczą – mówi Flavio Briatore, doradza wykonawczy zespołu, a nieformalnie szef ekipy z Enstone.

W przypadku niepowodzeń partnerów zespołowych Maxa Verstappena słusznym ich wytłumaczeniem zdaje się bardzo trudna w prowadzeniu charakterystyka bolidów Red Bullu. Natomiast w sprawie Colapinto cytowany Włoch wskazuje na ogólne trudności związane z przystosowaniem się debiutantów do samochodu obecnej generacji Formuły 1.

Temu kierowcy bardzo trudno jest poradzić sobie z tym samochodem. Obecnie bolidy są bardzo, bardzo ciężkie i bardzo szybkie.

Briatore w rozmowie z mediami przy okazji weekendu z Grand Prix Holandii dodał:

dla młodego kierowcy być może nie był to odpowiedni moment na znalezienie się w Formule 1. Może potrzebuje jeszcze roku lub dwóch, żeby móc się w niej ścigać.

Mimo niespełniania oczekiwań zespołu, według serwisu PlanetF1, Franco Colapinto pozostanie kierowcą wyścigowym Alpine do końca trwającego sezonu. Niemniej menegment Argentyńczyka myśli już o jego startach po rozbracie z F1. Wedle „Formula 1 Magazine”, kierowca rozważa występy w Długodystansowych Mistrzostwach Świata (WEC) czy też w amerykańskiej serii Indy Car.

Kamil Kowalik

 

Źródła: MotorsportWeek, ŚwiatWyścigów.pl.

Zobacz także:

Młodzi Polacy w wyścigach Porsche walczą w ścisłej czołówce

 

 

Daniel Kaniewski: powołania Jana Urbana uważam za bardzo dobre

Reprezentacja Polski na meczu z Chorwacją / Fot. Szymon Dąbrowski

Menedżer sportowy w rozmowie z Grzegorzem Milko komentuje powołania, które wysłał dzisiaj Jan Urban. Omawia również sytuację wokół powrotów piłkarzy takich jak Kamil Grosicki czy Paweł Wszołek.

Gość „Popołudnia Wnet” pozytywnie wypowiada się o powołaniach dla polskich reprezentantów. Pozytywnie ocenia wybory dokonane przez Jana Urbana. Nie omieszkał sklaryfikować sytuacji wokół tego, kto będzie pierwszym bramkarzem reprezentacji:

Nie rozumiem wahań i zastanawiania się nad tym, kto jest jedynką. Jedynką jest Łukasz Skorupski. Nie ma dzisiaj jedynki innej. Łukasz Skorupski stanie między słupkami, jeżeli będzie zdrowy, w meczu z Holandią imeczu z Finlandią.

Grzegorz Milko dopytuje się także o Jana Ziółkowskiego i finalizację jego transferu do AS Romy. Okazuje się, że oficjalnej prezentacji zawodnika możemy spodziewać się lada moment:

Janek Ziółkowski jest już w klubie. Wylądował z samego rana na lotnisku w Rzymie. Został odebrany przez przedstawicieli AS Roma i jest teraz na badaniach. Jeżeli przejdzie wszystkie badania pozytywnie, oficjalnie dzisiaj po południu zostanie zawodnikiem AS Romy.

/pk

Więcej o powołaniach można usłyszeć poniżej.

Czytaj także:

Są powołania na jesiennie mecze reprezentacji Polski. Powrót Lewandowskiego i Grosickiego

Przemysł narkotykowy w Wenezueli, działania USA. Komentuje Tomasz Grzywaczewski

Narkotyki/ Foto. Pixabay

Gość „Popołudnia Wnet” naświetla obecną sytuację w Ameryce Południowej. Omawia stan Wenezueli, a także działania Stanów Zjednoczonych w zwalczaniu handlu narkotykami.

Korespondent Radia Wnet naświetla w rozmowie manewry Stanów Zjednoczonych. Kraj wysłał okręty na wody karaibskie oraz Pacyfik. Ma to służyć zapobieganiu handlowi narkotyków na terenie Ameryki Łacińskiej oraz na wodach wokół niej. Wenezuela również chce udowodnić, że walczy z narkotykami. Na granice państwa zostało wysłanych 15 tysięcy żołnierzy.

Tomasz Grzywaczewski wspomina również o obecnym prezydencie Wenezueli, Nicolasie Maduro. Stany Zjednoczone w ostatnim czasie podwoiły nagrodę, którą wyznaczyły za wydanie polityka. Obecnie wynosi 50 milionów dolarów. Dziennikarz zaznacza, że pochwycenie Maduro mogłoby posłużyć jako zagrywka PR-owa, obrazująca Donalda Trumpa jako tego, który zniósł reżim w Wenezueli.

Jaśmina Nowak pyta o zbliżającą się rozmowę Donalda Trumpa z Karolem Nawrocki. Ta odbędzie się w środę, 3 września. Podróżnik oznajmia, że polski prezydent prawdopodobnie poruszy kwestię stacjonowania amerykańskich żołnierzy w Polsce. Zapowiada także, że obecnie nie zapowiada się, by spotkanie Władimira Putina z Wołodymyrem Zelenskim miało dojść do skutku:

Tematem, który będzie poruszany przez naszego prezydenta, będzie kwestia obecności amerykańskich wojsk na wschodniej flance NATO, w tym w Polsce. […] Druga kwestia dotyczy negocjacji wokół pokoju na Ukrainie. W tym momencie wydaje się, że nie dojdzie do zapowiadanego spotkania pomiędzy prezydentem Wołodymyrem Zelenskim a Władimirem Putinem.

/pk

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.

Czytaj także:

Kryzys biedy w Wenezueli, okręty USA na Karaibach. Naświetla Zbigniew Dąbrowski

Są powołania na jesienne mecze reprezentacji Polski. Powrót Lewandowskiego i Grosickiego

Robert Lewandowski / Fot. PZPN

Selekcjoner reprezentacji Polski, Jan Urban, ogłosił listę 25 nazwisk na zbliżające się wrześniowe zgrupowanie kadry. Do kadry wraca Robert Lewandowski.

Już 4 września Polska rozegra pierwszy mecz pod wodzą nowego trenera, Jana Urbana. Biało-Czerwoni zmierzą się w Rotterdamie z Holandią. Następnie powrócą do Polski, by trzy dni później na Superauto.pl Stadionie Śląskim podjąć Finlandię.

Dziś o godzinie 13 portal Łączy Nas Piłka opublikował listę powołanych piłkarzy. Do kadry powraca Robert Lewandowski, który uprzednio zdążył się wycofać z gry w reprezentacji. Koszulkę z orzełkiem na piersi założą na nowo także Kamil Grosicki oraz Kamil Grabara. Po dwóch latach do reprezentacji powraca również Tomasz Kędziora.

Jan Urban rozwiał wszelkie wątpliwości dotyczące tego kto jest kapitanem drużyny:

Kapitanem reprezentacji będzie Robert Lewandowski, który pojawi się ze mną na poniedziałkowej konferencji prasowej. Funkcję wicekapitana powierzyłem Piotrowi Zielińskiemu. […] Decyzja jest ostateczna i temat opaski kapitańskiej uważam za zamknięty, nie będziemy go więcej komentować.

Pozostaje czekać na efekty pracy nowego selekcjonera.

/pk

Polska zwycięża ze Słowenią na otwarcie EuroBasketu! Niesamowity mecz Jordana Loyda

Młodzi Polacy w wyścigach Porsche walczą w ścisłej czołówce

Karol Kręt, Forch Racing

Fabian Dybionka jest liderem klasyfikacji Sprint Challenge GT3 w serii Porsche Sports Cup Deutschlnd. Z kolei załoga Karol Kręt – Jakub Twaróg dwukrotnie stanęła na podium.

Porsche Sports Cup Deutschland to monomarkowa seria, której stawka rywalizuje w samochodach Porsche 911 GT3, dysponującymi mocą 510 koni mechanicznych. Puchar ten jest traktowany jako pierwszy krok na drodze do Porsche Supercup, serii – wśród tych spod znaku Porsche – królewskiej, towarzyszącej wyścigom Formuły 1.

Zaledwie szesnastoletni Fabian Dybionka przed dwoma ostatnimi rundami sezonu jest liderem serii Porsche Sports Cup w klasyfikacji Sprint Challenge GT3. Z dotychczasowych ośmiu wyścigów debiutujący w cyklu Polak siedem ukończył w czołowej trójce, po zwycięstwo sięgnął dwukrotnie. Tryumf Polaka odniesiony na Red Bull Ringu był historycznym dla całej serii, ponieważ odnosząc go, Dybionka został najmłodszym zwycięzcą wyścigu w historii Porsche Sports Cup Deutschland.

Przed rundą na Spa-Francorchamps kierowca polskiego zespołu PTT Racing ma jedenaście punktów przewagi nad wiceliderem „generalki” cyklu Sprint Challenge GT3. O zbliżającym się weekendzie mówi tak:

jazda tutaj nigdy nie jest łatwa, a zapowiadane opady deszczu sprawią z pewnością, że weekend będzie jeszcze ciekawszy i jeszcze bardziej wymagający. Do Belgii jadę jako lider tabeli i dam z siebie wszystko, aby walczyć tam o kolejne trofea oraz powiększenie przewagi w klasyfikacji generalnej

Do wyścigów w Belgii przygotowuje się także polska załoga: Karol Kręt i Jakub Twaróg. Ten pierwszy przed dwoma laty został mistrzem Porsche Sports Cup Deutschand (w wieku 18 lat). W ubiegłym sezonie rywalizował już na wyższym szczeblu – w Porsche Carrera Cup. Kręt otzymał oferty od ekip z wymarzonego Porsche Spupercup, jednak nie mógł ich przyjąć z uwagi na decyzję Orlen S.A. o zaprzestaniu sponsoringowego wsparcia dla kierowcy (o czym Karol Kręt mówił w rozmowie z Radiem Wnet).

Po tym bardzo niekorzystnym dla niego zwrocie akcji Karol Kręt zdecydował się na powrót do serii Porsche Sports Cup Deutschland. Jednak tym razem swoich sił próbuje w rywalizacji długodystansowej, w załodze z debiutantem Jakubem Twarogiem. Do tej pory Polacy na podium stanęli dwukrotnie – na Nurburgringu i w Oschersleben. W obydwu przypadkach wyścigi mogły się skończyć lepszymi pozycjami. W pierwszym taki scenariusz nie ziścił się z uwagi na karę czasową, w drugim z powodu wyjazdu poza tor, o czym mówił Karol Kręt:

po dobrych kwalifikacjach ruszaliśmy z P4, z wiarą w walkę o najwyższe cele. Niestety – mokry tor, ślisko po oleju i… uślizg do żwiru. To boli. Ale taki jest motorsport – piękny i brutalny jednocześnie. Ostatecznie dowieźliśmy P3 i to też jest powód do dumy. Kuba Twaróg pokazuje ogromny progres – jego rozwój to czysta radość.

Najbliższa runda, rozgrywana w Belgii, już w ten weekend. Transmisje za zmagań można śledzić na kanale Youtube serii.

Kamil Kowalik

 

Zobacz także:

Sergio Perez: wielu mnie krytykowało, a teraz rozumieją, jaką pracę wykonałem

 

 

Jakie zagrożenia stoją przed Zatoką Pucką? Rozmowa z prezesem stowarzyszenia „Nasza Ziemia”

Zatoka Pucka | Fot. Dariusz Bógdał CC A-S 3.0, Wikipedia)

Marcin Buchna w rozmowie z Jaśminą Nowak przedstawia negatywne skutki, jakie może mieć eksploatacja złóż soli kamiennej.

Sytuacja jest związana z eksploatacją złóż soli kamiennej, która może mieć miejsce w okolicach Zatoki Puckiej. Stowarzyszenie „Nasza Ziemia” zdecydowała się zakwestionować uchwałę Sejmiku Województwa Pomorskiego dotyczącą audytu krajobrazowego. Jak wskazuje gość „Popołudnia Wnet”, może to mieć negatywne skutki na tamtejszy krajobraz:

My jako mieszkańcy, jako stowarzyszenie chcemy za wszelką cenę chronić nasze krajobrazy, które naszą wartością tego regionu. Mówię o Zatoce Puckiej, mówię o Pradolinie rzeki Redy, mówię o rezerwacie Mechlińskie Łąki. Chcemy za wszelką cenę je zachować i chronić.

Redaktor Radia Wnet pyta o głosy zwolenników wydobywania złóż. Ci powołują się na nowe miejsca pracy oraz wpływy do budżetu gminy. Jak na nie odpowiada stowarzyszenie?

Skupiliśmy się typowo na aspekcie ochrony krajobrazu, nie na względach ekonomicznych. To jest całkiem inne zagadnienie. Jeśli mamy przejść na zagadnienia ekonomiczne, to jest dyskusja nie na minutę ani na dwie. To całkiem inne sprawy.

– odpowiada prezes „Naszej Ziemi”.

/pk

Cała rozmowa dostępna poniżej.