„Rolnicy zablokują Polskę” – związkowiec ostrzega rządzących przed możliwym scenariuszem we wrześniu

Rolnicy udający się na protest / Fot. materiały własne

W rozmowie z Jaśminą Nowak wiceprzewodniczący NSZZ Rolników Indywidualnych Solidarność Tomasz Ognisty krytykuje rząd za brak polityki rolnej i zapowiada wielkie jesienne protesty w całym kraju.

W ocenie Tomasza Ognistego polski rząd nie ma żadnego pomysłu na polskie rolnictwo. Jako przykład takiego bezwładu podaje działania państwowej firmy Elewar, która nie prowadzi skupu interwencyjnego zbóż.

Nie ma tego skupu. Sami są, można powiedzieć, zasypani pod korek. Mówi się cały czas o zwiększaniu pogłowia trzody chlewnej. To by nam pozwalało przerabiać zboże na mięso i w ten sposób mieć większy zysk ze sprzedaży zboża. Ale widzimy, że rezort rolnictwa nie pracuje, nie przygotowuje przepisów, gdzie polski rolnik byłby zachęcony do tego, aby do tej hodowli wraca

– mówi rozmówca Jaśminy Nowak.

Wg Ognistego jeżeli zboże nie zostanie zużyte w hodowli trzody chlewnej, lub jeśli nie wybuduje się biogazowni, to polski rolni będzie się dusił zbożem.

A zagraniczne koncerny będą z tego korzystać

– ostrzega rolnik.

„Trzeba nie mieć wyobraźni, albo mieć złą wolę, by uzależnić żywienie 500 mln ludzi w UE od żywności zewnętrznej”

Pytany o ryzyko płynące z umowy UE-Mercosur, Ognisty zwraca uwagę, że silne kraje, takie jak Niemcy, Francja, czy Holandia mogą na niej skorzystać.

Mają przemysł rolno-spożywczy w swoich rękach, są właścicielami sklepów i tak dalej. My w Polsce przemysł rolno-spożywczy oddaliśmy w obce ręce. Ubojnie nie są nasze. Większość mleczarni też jest w rękach zagranicznych, 60 proc. rynku cukrowego jest w rękach zagranicznych. Więc my jako Polska mamy bardzo mało instrumentów do tego, żeby w ogóle w jakimkolwiek kierunku móc ustawiać warunki

– konstatuje związkowiec.

Tomasz Ognisty zapowiada, że w ramach protestu przeciwko polityce rządu rolnicy przygotowują ogólnokrajowy protest.

Dzisiaj przewodniczący Tomasz Obszański powiedział na konferencji, że przygotowania do protestu generalnego. Stanie cała Polska, będziemy blokować drogi. Nie pozwolimy na to, aby nasz rząd niszczył rolnictwo

– zapowiada.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

jbp/

Robert Zapotoczny: mamy niedobory w budżecie państwa

Robert Zapotoczny / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Były prezes PFR Portal PPK w rozmowie z Jaśminą Nowak komentuje obecną sytuację gospodarczą Polski. Mówi m.in. o umowie Mercosur, polskim budżecie oraz wydatkach na obronność.

Ekonomista zwraca uwagę na deficyt i niedobory w budżecie, z jakimi boryka się Polska. Aczkolwiek zaznacza również, że rok jeszcze się nie zakończył:

Jeżeli spojrzymy na tegoroczny budżet państwa i szczególnie na stronę przychodową, na ściągalność podatków, danin, opłat, tutaj mamy pewnego rodzaju niedobory i ok, rok jeszcze się nie zakończył, ale jakoś nie słychać o źródłach i możliwościach tego źródła, które sfinansuje potencjalny deficyt.

Redaktor Radia Wnet porusza kwestię polskich rolników, a także wpływu umowy UE-Mercosur. Podkreśla ważną rolę i wpływ Niemiec na krajową gospodarkę. Ekspert uznaje, że Polska może na tym skorzystać, ale jednocześnie ceny tych korzyści mogą być wysokie:

Gospodarka niemiecka jest nastawiona na eksport przemysłu maszynowego. Jeżeli gospodarka niemiecka będzie miała dzięki temu przewagi konkurencyjne, za które zapłaci za produkty rolne, to my jako podwykonawca niemieckiej gospodarki w wielu aspektach być może będziemy na tym mogli korzystać, ale jednocześnie koszty tych korzyści potencjalnych będą bardzo wysokie.

Jaśmina Nowak dopytuje o projekt PPK, którym Robert Zapotoczny się zajmował od lat. Jak obecnie wygląda sytuacja?

Dzisiaj widać wzrost aktywów netto. Cieszę się, że możemy wciąż obserwować stabilne wzrosty. Wartość z tego, co powszechnie wiadomo, przekroczyła 40 miliardów złotych, a zatem to jest już kwota, która cieszy. Powiedzmy, że 4 miliony osób zgromadziło 40 miliardów złotych, czyli statystycznie każdy uczestnik ma około 10 tysięcy złotych.

– wyraża swoje zadowolenie były prezes.

/pk

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Impas dotyczący przyszłości Nowej Kaledonii. Komentuje dr Karolina Kania

Mapa Nowej Kaledonii / Fot. Dr. Blofeld, CC 2.0, Wikimedia Commons

Rozmowa z dr Karoliną Kanią związaną z Wydziałem Administracji Biznesu Uniwersytetu Ekonomicznego w Pradze.

od 1986 roku Nowa Kaledonia odnajduje się na liście terytoriów niesamodzielnych ONZ, które zgodnie z prawem międzynarodowym powinny przejść proces dekolonizacji i ten proces faktycznie trwa na wyspach od lat 90.

zauważa dr Karolina Kania, przypominając, że trzy ostatnie referenda niepodległościowe nie przyniosły sukcesu zwolennikom oderwania się od Francji.

Indie rezygnują z prób zbliżenia z Zachodem? Wyjaśnia dr Patryk Kugiel

Dlaczego Paryżowi zależy na zachowaniu status quo?

Impas wynika z tego, że na pewno Francji bardzo zależy na utrzymaniu Nowej Kaledonii, dzięki temu, że Nowa Kaledonia, ale także poimnezja francuska, Wallisie-Futuna wciąż są terytoriami zależnymi od Francji. Francja ma bardzo dużą powierzchnię tej wyłącznej strefy ekonomicznej na Pacyfiku

tłumaczy etnolożka.

Nowa Kaledonia to francuskie terytorium zamorskie o statusie wspólnoty szczególnego rodzaju (sui generis) w zachodniej części Oceanu Spokojnego, w Melanezji, około 1400 km na wschód od Australii i 1500 km na północny zachód od Nowej Zelandii.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Kwestia edukacji zdrowotnej w szkołach. Komentarz rzecznika Konferencji Episkopatu Polski

ks. prof. Leszek Gęsiak SJ. | fot. episkopat.pl

Ks. prof. Leszek Gęsiak w rozmowie z Mikołajem Murkocińskim omawia apel, jaki wystosował KEP. Zaznacza, że wystosowanie takowego wezwania było konieczne.

Apel był konieczny. Tak zdecydowała Komisja Wychowania Katolickiego, by zwrócić się do rodziców z apelem o rozważenie, czy rzeczywiście jest rzeczą dobrą, by ich dzieci uczestniczyły w zajęciach z edukacji zdrowotnej.

– zauważa przedstawiciel KEP.

Redaktor Radia Wnet pyta o argumenty broniące nowego przedmiotu wystosowane przez minister Katarzynę Lubnauer oraz minister Barbarę Nowacką. Ksiądz profesor podkreśla, że niektórych rzeczy dzieci powinny się dowiedzieć od rodziców, a nie w szkolnej ławce:

Przede wszystkim ten przedmiot pod pretekstem poznania, zabezpieczenia, troski o młodzież, ma dać cały warsztat do życia seksualnego. Pamiętajmy, że mamy do czynienia z dziećmi, które mają 11, 12, 13 lat. Miejscem, w którym powinny o pewnych rzeczach się dowiedzieć, jest z całą pewnością rodzina, a nie szkoła.

/pk

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

Czytaj także:

Hanna Dobrowolska: Barbara Nowacka deformuje polską oświatę

Porozmawiajmy o sporcie: powołania do reprezentacji Polski, Grand Prix Polski na żużlu, zwycięska Iga Świątek

Brady Kurtz (środek), Bartosz Zmarzlik (po lewej) i Daniel Bewley (po prawej) na podium zawodów Grand Prix Wrocław / fot. Taylor Lanning

Jan Urban ogłosił powołania na wrześniowe mecze reprezentacji Polski. Żużlowe Grand Prix Polski wygrywa Brady Kurtz, natomiast Iga Świątek przechodzi do następnej rundy US Open.

Kamil Majchrzak musiał skreczować mecz ze szwajcarem Leandro Riedim i odpadł z amerykańskiego turnieju. Magdalena Fręch przegrała z Coco Gauff i podzieliła los swojego rodaka. Polskie siatkarki wygrały z drużyną Belgii 3:2 i awansowały do ćwierćfinału mistrzostw świata. Tam zmierzą się z Włoszkami.

Goście programu:

Piotr Olkowicz – komentator, ekspert żużlowy

Zbigniew Mroziński – dziennikarz tygodnika „Piłka Nożna

W programie również przypomnienie rozmowy z Danielem Kaniewskim.

Prowadzi: Grzegorz Milko

Odsłuchaj całą audycję:

Procesu rozbrajania ciąg dalszy, powrót do szkoły w Libanie – Studio Bejrut – 02.09.2025 r.

Kazimierz Gajowy w dzisiejszej audycji omawia kontynuację rozbrajania Hezbollahu, a także początek roku szkolnego w Libanie.

Gościem korespondenta Radia Wnet jest Maya Outayek. Wspólnie omawiają proces rozbrajania Hezbollahu, a także opory Izraela przy stosowaniu się do planu Barraka. Tematem rozmowy jest również powrót do szkoły dla libańskich dzieci i młodzieży.

Odsłuchaj całą audycję już teraz.

Fenomen flag w Wielkiej Brytanii, uliczne manifestacje. O co chodzi? Rozmowa z wiceburmistrzem gminy Welwyn Hatfield

Flaga Wielkiej Brytanii / Fot. Edward Orde, Wikipedia

Iza Smolarek w audycji „Studio Londyn” porusza temat fali manifestacji, jakie mają miejsce na brytyjskich ulicach. Uwagę obecnie zwracają wszechobecne flagi św. Jerzego oraz Union Jack.

Michał Siewniak, polski radny z Herdfordshire, opowiada m.in. o trwającej w UK akcji wywieszania angielskich i brytyjskich flag oraz malowania ulicznych rond na kształt flagi Świętego Jerzego. Z jednej strony stanowi to manifestację patriotyzmu. Z drugiej jednak ma być antyimigranckim protestem w związku z niedawnym atakiem azylanta z Etiopii przeciwko nieletniej dziewczynie. Napastnik był zakwaterowany w luksusowym hotelu w Epping w północno-wschodnim Londynie, jak wielu innych azylantów. To wnosi kolejny element do narodowej debaty, mianowicie koszty, jakie ponosi brytyjski podatnik na utrzymanie imigrantów.

Polski radny zaznacza, że niezadowolenie Brytyjczyków wynika z wielu czynników:

Niezadowolenie wynika z wielu rzeczy. Nie udało się ograniczyć liczby imigrantów ani rządowi Partii Pracy, ani rządom Partii Konserwatywnej. Problemy stanowią rosnąca inflacja oraz brytyjska gospodarka. Te problemy się nawarstwiają i ludzie w jakimś stopniu z wielu rzeczy niezadowoleniwyrazili je właśnie w taki sposób.

Cała rozmowa dostępna poniżej.

Indie rezygnują z prób zbliżenia z Zachodem? Wyjaśnia dr Patryk Kugiel

Prezydent Donald Trump i premier Narenda Modi, 2019/ Foto. The White House/ własność publiczna

Administracja Donalda Trumpa zdecydowała o nałożeniu na Indie ceł w wysokości 50% na większość towarów importowanych do USA. Jakie będą geopolityczne konsekwencje tego kroku?

Jak zauważa dr Patryk Kugiel z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, jest to ruch tym bardziej niezrozumiały, że Stany Zjednoczone przez lata nie szczędziły wysiłków, aby zbudować poprawne stosunki z Delhi:

Do eskalacji między Stanami Zjednoczonymi a Indiami doszło w kontekście co rocznego szczytu Szanghajskiej Organizacji Współpracy, odbywającego się w Tiencinie. W trakcie spotkania, w którym wziął udział m.in. Władimir Putin, doszło do pierwszych od siedmiu lat rozmów między premierem Indii Nerendrą Modim a przywódcą Chin Xi Jinpingiem.

Według gościa Radia Wnet, po kilku latach intensyfikacji współpracy z Zachodem, Delhi skłonne jest do odmrożenia stosunków ze swoim sąsiadem.

Szok w Indiach po podwyższeniu ceł przez USA. Komentuje prof. Bogdan Szafrański

Ekspert stwierdza, że między Indiami a Chinami istnieje wiele kwestii spornych, w tym terytorialnych. Przeszkodą w nawiązaniu bliższej współpracy handlowej są liczne bariery celne nałożone przez Indie. Wielu ekspertów wskazuje jednak na wielkie korzyści, jakie mogłyby wynikać ze zbliżenia chińsko-indyjskiego:

Wznowienie dialogu między Chinami a Indiami przy jednoczesnej rezygnacji Delhi z inwestowania kapitału politycznego w rozwój relacji z państwami zachodnimi należy również odczytywać przez pryzmat szerszego starcia między Wschodem a Zachodem. Szczyt w Tiencinie, którego gospodarzem jest lider Chin Xi Jinping, stał się w tym roku swoistą witryną „anty-Zachodu”

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Miłosz Lodowski: okrzepło w Polsce pokolenie, które nie ma żadnych kompleksów względem Niemiec

Miłosz Lodowski / Fot. Materiały własne

Ludzie urodzeni pod koniec lat 70. i w I poł. lat 80. zobaczyło w młodości, jak wygląda świat na Zachodzie, i szybko się z tych kompleksów wyleczyło – mówi autor kanału „Chłodnym Okiem”.

Niemcy już widzą, że Polacy będą  żądać relacji partnerskich, a nie na zasadzie minor partnera czy właśnie jakiegoś podnóżka. Stąd ta refleksja w sprawie Instytutu Pileckiego chyba nastąpiła

mówi Miłosz Lodowski, analizując pewną ewolucję relacji polsko-niemieckich, już w pierwszym miesiącu prezydentury Karola Nawrockiego; „przywódcy pokolenia”, o którym mówi gość „Odysei Wyborczej”.

Ja nie znam prawdopodobnie chyba nikogo z mojego bezpośredniego towarzystwa i otoczenia, włącznie z tymi starszymi osobami, które uważają, że Polsce reparacje nie są należne

Donaldowi Tuskowi wydawało się, że prezydent Rzeczypospolitej nie ma prerogatyw do tego, żeby wpływać na jakość i siłę jego polityki ze względu na osadzenie konstytucyjne

Michał Dworczyk: niejednoznaczna postawa rządu w kwestii reparacji od Niemiec jest bardzo szkodliwa

Wizyta Karola Nawrockiego w Waszyngtonie

Pan prezydent nie bierze ze sobą na tą wizytę żadnego z przedstawicieli polskiego MSZ.  Mam wrażenie, że pan prezydent robi to celowo po to, żeby w maksymalny sposób zrealizować interes Polski, a nie dawać też preteksty do tego, żeby strona amerykańska poczuła się obrażona, zważywszy na ekscesy, w których uczestniczyli właśnie zarządzający polską polityką zagraniczną, i nie tylko i wyłącznie zarządzający, ale także przedstawiciele, których oni ulokowali na przykład w Stanach Zjednoczonych do tego, żeby polskie interesy tam reprezentowali

wskazuje rozmówca Magdaleny Uchaniuk.

Prywatny rezerwat Sikorskiego? Jasina o wizycie Nawrockiego w USA

Relacje z Ukrainą

Ukraińcy muszą zrozumieć, że Polacy nie są na ich posyłki i w związku z tym muszą nauczyć się inaczej zabiegać o naszą atencję

mówi Miłosz Lodowski, wyjaśniając nieco inne podejście nowego prezydenta, niż to, które obserwowaliśmy w Pałacu Prezydenckim przed 6 sierpnia.

/awk

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Hanna Dobrowolska: Barbara Nowacka deformuje polską oświatę

Samorządowa Szkoła Podstawowa w Ostojowie/ Attribution 2.0 Generic (CC BY 2.0)

Ekspert oświatowy komentuje zmiany dotyczące polskich szkół. Wyraża sprzeciw wobec reform obecnego ministra edukacji, Barbary Nowackiej.

Koordynatorka Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły (w skrócie KROPS) zachęca do uczestnictwa w manifestacji, która odbędzie się 13 września. Ma być wyrazem niezadowolenia z reform Barbary Nowackiej. Kontrowersje wywołuje wprowadzenie przedmiotu „Edukacja zdrowotna” do placówek oświaty. Działaczka zaznacza, że wydarzenie ma chronić dobro polskich szkół:

To jest protest przeciwko obniżaniu wymagań edukacyjnych. Minister Nowacka jak taran sprowadza nam pseudoreformę w naszym przekonaniu, czyli deformę polskiej oświaty, która ma wejść w przyszłym roku, przeciwko likwidacji lekcji religii.

Hanna Dobrowolska podkreśla rolę rodziców w systemie edukacji. Zachęca, by angażować się w życie szkół przez dorosłych, gdyż ich głos również się liczy:

Rada Rodziców, wbrew pozorom, może bardzo dużo. Między innymi może opiniować program profiloptyczno-wychowawczy na dany rok szkolny. To jest niezwykle istotny dokument, który musi być przyjęty w szkole przez dyrekcję, ale powinien być zaopiniowany przez Radę Rodziców, także Radę Pedagogiczną. Głos rodziców jest ważny. Mogą wpisać pewne założenia, które formują kręgosłup dziecka na cały rok szkolny do tego dokumentu.

Redaktor Radia Wnet pyta o reakcję na głosy szkół niepublicznych. Zapewniają, że kadry nauczycielskie nie będą budziły żadnych zastrzeżeń, a szkoła będzie miejscem bezpiecznym. Gość „Odysei Wyborczej” stosuje zachowawcze podejście:

Ja rozumiem dobrą intencję osób, które takie zapewnienia zgłaszają. Niemniej określam je jako postawę nadmiernie idealistyczną i niestety nieco naiwną w obecnej rzeczywistości.

/pk

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.

Czytaj także:

Magdalena Czarnik: edukacja zdrowotna w formule proponowanej przez MEN nie może wejść do szkół