Premier przegrywa w sondażach, ale jeszcze nie przegrał wyborów. To szczwany lis – mówi ekspert.
Nawet gdyby jednak Orban przegrał, to on nie tylko wprowadził nową konstytucję na Węgrzech, ale obudował ją tak zwanymi ustawami okołokonstytucyjnymi, które można zmienić tylko kwalifikowaną większością dwóch trzecich, o które, jak wiemy, bardzo trudno w demokracji
mówi prof. Bogdan Góralczyk w rozmowie z Jaśminą Nowak.
Partia TISZA i Péter Magyar obiecuje zwycięstwo i powrót do głównego nurtu europejskiego, a przy okazji zapewnia, że pierwszą wizytę złoży w Warszawie, no pod warunkiem, że będą dotychczasowe w Warszawie rządy. Natomiast Wiktor Orban był w minionych dwóch tygodniach w Chorwacji i tam przygotował wyraźnie strategię wyborczą
Wybory parlamentarne na Węgrzech odbędą się wiosną 2026 r.
Element izraelskiej Żelaznej Kopuły / Fot. IDF Spokesperson's Unit, Wikimedia Commons
Korespondent wojenny naświetla konflikt, który wybuchł dzisiaj. Benjamin Netanyahu postanowił zaatakować przedstawicieli Hamasu w Katarze.
Jaśmina Nowak pyta się o szczegóły agresji Izraela na Hamas. Analityk tłumaczy eskalację istniejącego już do tej pory konfliktu:
To jest kolejna eskalacja. Wydawało się, że w tej wojnie Hamas-Izrael nie będzie już większej eskalacji – tymczasem jest. […] Ta decyzja to jest pretekst do tego, by utrzymywać się przy władzy, kontynuować wojnę i mieć pretekst do kontynuowania mobilizacji w kraju.
Redaktor Radia Wnet porusza kwestię Strefy Gazy. Publicysta portalu Defence24 podkreśla, że tam polityką obecnego premiera Izraela jest wyniszczenie ludności palestyńskiej:
Wydaje mi się, że chodzi o utrzymanie władzy i przetrwanie koalicji rządowej, żeby Netanyahu nie stracił stanowiska premiera. Chyba tylko i wyłącznie o to chodzi i ofiarami tego rodzaju polityki są Palestyńczycy. Oni nie mogą wyjechać ze strefy gazy, bo nikt ich nie chce. Nie przyjmie ich Egipt, nie przyjmie ich Jordania, nie wyjadą na izraelską stronę z wiadomych przyczyn. […] Nikt tych ludzi nie chce.
fot. Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej Zdjęcie z manewrów wojskowych Zapad
Musimy oczywiście liczyć się z pewnym wzrostem napięcia, ale tegoroczne manewry będą kilkukrotnie mniejsze od poprzednich, jeszcze sprzed rosyjskiej inwazji na Ukrainę – mówi wojskowy.
Zapad jest tylko jednym z cyklu ćwiczeń, które Białoruś i Rosja planuje organizować do końca roku. I tam są ćwiczenia dotyczące logistyki i przerzutu wojsk, ćwiczenia dotyczące działań przeciwpartyzanckich, ćwiczenia dotyczące działań antykryzysowych na granicy itd., itd. Więc to jest taki mocny sygnał o zacieśnianiu współpracy militarnej obu państw
zauważa wykładowca Centrum Szkolenia WOT płk Piotr Lewandowski w rozmowie z Jaśminą Nowak.
Groźba zajęcia przesmyku suwalskiego przez Federację Rosyjską
Ja jestem bardzo zdystansowany do pomysłów ataku na przesmyk suwalski. Jego znaczenie jest niewątpliwe, dlatego że jest to jedyna droga lądowa łącząca najpierw Litwę, potem Łotwę, w kolejności Estonię z resztą państw NATO. Natomiast atak na przesmyk suwalski wiąże się z zajęciem terytorium jednego z państw NATO, przy czym wcale ani niemalutkiego, ani nie słabiutkiego, bo Polska nie jest ani krajem małym, ani krajem słabym. Ma całkiem przyzwoite zasoby, żeby akurat przesmyku bronić, przy czym uderzenie musiałoby nastąpić z terytorium Białorusi
Zdaniem gościa „Popołudnia Wnet” , choć Wojsko Polskie ma swoje problemy, to nie należy dyskredytować jego siły.
Prezes Rady Przedsiębiorców Adam Abramowicz punktuje błędy poczynione przy wdrażaniu systemu kaucji za opakowania typu puszki i butelki, który ma ruszyć w październiku.
W październiku rusza system, w ramach którego klienci, którzy kupili napoje w plastikowych butelkach i puszkach, zapłacą kaucję w wysokości od 50 gr do 1 zł. Odzyskają ją dopiero, gdy oddadzą puste opakowania w punkcie lub automacie.
W audycji „Cała naprzód” Mikołaj Murkociński i Hanna Tracz rozmawiają o nowym systemie z prezesem Rady Przedsiębiorców Adamem Abramowiczem, który w latach 2018-2024 był rzecznikiem małych i średnich przedsiębiorców.
System kaucyjny to takie kukułcze jajo podrzucone politykom, ponieważ on nie zadziała, bo jest nieprzygotowany. Nie ma świadomości społecznej, jak to wszystko ma wyglądać. Sklepy nie wiedzą, w jaki sposób ma to funkcjonować i nie mają podpisanych umów z operatorami. Operatorzy też do końca nie wiedzą, jak będą wyglądać rozliczenia i jak to będzie wszystko „chodziło”
– mówi Adam Abramowicz.
, zarówno nie ma świadomości społecznej, jak to ma wszystko wyglądać. Sklepy nie wiedzą także, w jaki sposób ma to funkcjonować, jak kto nie ma podpisanych umów z operatorami. Operatorzy też jeszcze do końca nie wiedzą,
System kaucyjny to kukułcze jajo, które przyniesie więcej szkód niż pożytku…https://t.co/EX8HVMNl21
Z apelem o rezygnację z uruchomienia od 1 października 2025 r. systemu kaucyjnego wystąpiła do premiera Donalda Tuska Organizacja Pracodawców Rada Przedsiębiorców. W…
Prezes Rady Przedsiębiorców podkreśla, że przyjęte rozwiązanie może okazać się zabójcze dla małych sklepów, pomimo, że zostały zwolnione z obowiązku uczestnictwa w systemie.
Co prawda ustawodawca zwolnił te sklepy z obowiązku uczestniczenia w systemie kaucyjnym, bo w końcu jak ten mały sklep ma magazynować opakowania, czy też kupić sobie butelkomat za 100 tysięcy złotych – tyle to mniej więcej kosztuje. Ale jak klient będzie szedł z butelkami, by kaucję odebrać i w jego osiedlowym sklepie nie będą odbierać, to pójdzie do sklepu, gdzie odbierać będą. A będą odbierać w dużych sklepach sieciowych
– tłumaczy Abramowicz.
Adam Abramowicz | fot. Jakub Węgrzyn
Były rzecznik wskazuje też absurdalność nowego systemu na tle systemu obowiązującego.
15 lat temu zainwestowaliśmy w bardzo nowoczesny system odzysku i puszek, i butelek plastikowych, i butelek szklanych, które dziś segregujemy. Wrzucamy do żółtego worka i w zasadzie skuteczność tego systemu jest już taka, jaka będzie skuteczność butelkomatów i systemu kaucyjnego
– argumentuje Abramowicz, który zaznacza, że wnioski takie zostały zawarte m.in. w raporcie renomowanej firmy audytorskiej Delloite.
Rafał Milczarski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet
Ekspert rynku lotniczego naświetla kwestię CPK i rozwoju tego projektu. Uznaje jego istotę i rolę w łączeniu Polaków. Rozmowę prowadzi Jaśmina Nowak.
Karol Nawrocki wyszedł z inicjatywą przywrócenia pierwotnego planu budowy CPK, którą ogłosił w Kaliszu 7 sierpnia. Dlaczego do społeczeństwa jest wystosowany apel, by podpisało się pod tym projektem?
Ten projekt jest już skandalicznie opóźniony. W dodatku zamiast realizować prace przygotowawcze do całego spektrum linii kolejowych, które muszą być zrealizowane do tego, by ten projekt mógł się udać, to obecnie trwają prace tylko i wyłącznie nad linią Y. I to w dodatku w taki sposób, żeby ten projekt trochę przewrócić do góry nogami.
– podkreśla ekonomista.
Jaśmina Nowak pyta o spory polityczne wokół projektu CPK. Czy istnieje wola polityczna do stworzenia tego projektu? Wiceprezes stowarzyszenia „Tak dla CPK” zwraca uwagę na istotę projektu, który połączył Polaków pomimo różnic społecznych:
Każdy, kto ma rozum w głowie, wie znakomicie, że rozwój Polski oznacza dobrą przyszłość, dobre podróże, szybkie podróże i dobrą jakość życia dla nas wszystkich. Niezależnie od tego, czy głosuje się na SLD, Prawo i Sprawiedliwość, czy na Platformę Obywatelską. I ten projekt absolutnie połączył Polaków.
Redaktor Radia Wnet porusza kwestię bezpieczeństwa naszego kraju. Jaką rolę będzie miało CPK dla infrastruktury kryzysowej Polski?
Zarówno komponent lotniczy, jak i komponent kolejowy CPK mają też absolutnie kluczowe znaczenie. […] Jak ktoś ma wyczucie militarne i rozumie, w jaki sposób przerzuca się w sposób szybki i efektywny wojsko oraz jak ta logistyka powinna funkcjonować, to wie znakomicie, że ten projekt jest kluczowy.
fot. Kremlin.ruCC-BY-3.0CC-BY-4.0Import by User:Slick-o-bot/Zapad 2013
Politolog naświetla kwestię ćwiczeń, które mogą mieć wpływ na państwa NATO. Omawia również rolę Chin i korelację z niedawną defiladą wojskową w Pekinie.
Magdalena Uchaniuk pyta o ćwiczenia wojsk białoruskich i rosyjskich o nazwie „Zapad 2025”. Jakie znaczenie ma dla Polski? Gość „Odysei Wyborczej” mówi, że należy mieć na uwadze działania wojskowe za naszą wschodnią granicą:
Nie chciałbym wyolbrzymiać tego zagrożenia, natomiast jest to coś, nad czym trzeba się zastanowić.
Redaktor Radia Wnet pyta o odbiór defilady wojskowej w Pekinie. Byli tam obecni zarówno Władimir Putin, jak i Aleksandr Łukaszenka. W jaki sposób może się to łączyć z ćwiczeniami „Zapad”?
Ci gracze mająpoczucie jedności eurazjatyckiej w obliczu zachodu. Wychodzą z założenia, że zachód przestaje być graczem i są ku temu obiektywne powody, żeby tak uważać. Ten system wartości przestaje przemawiać do świata spoza zachodu.
– podkreśla dr Piotr Rutkowski.
Były szef Białoruskiego Instytutu Spraw Strategicznych opowiada także o powstaniu nowego czasopisma o nazwie „Free Belarus Journal”:
To jest projekt, który polega na tym, by stworzyć miejsce dla akademickich i eksperckich pracowników. Opinię, analizy, badania właśnie na temat Białorusi, jak sama nazwa wskazuje.
Wojciech Skurkiewicz / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet
Czy obecne wydatki państwa na obronność są wystarczające? M.in. o tym mówi senator PiS, b. wiceminister obrony narodowej.
Import broni a produkcja własna
To będzie zawsze wyglądało niekorzystnie, bo w momencie, kiedy my przykładowo kupujemy samoloty F-35, czy kupujemy, realizujemy program PISO, czyli baterie rakiet Patriot, które są bardzo kosztochłonne, ich wartości idą w miliardy dolarów, W zderzeniu z tym, co oferuje polski przemysł zbrojeniowy, chociażby cenowo, to jest oczywiście niewspółmiernie mniej. Wiadomym jest, że polski przemysł zbrojeniowy jest skupiony wokół Polskiej Grupy Zbrojeniowej, ale również wyrasta drugi potentat, czyli grupa WB, która również bardzo mocno rozpycha się na polskim rynku
wskazuje Wojciech Skurkiewicz w rozmowie z Magdaleną Uchaniuk.
Docierają do nas bardzo niepokojące informacje, że również polskie radary, które są na wyposażeniu polskiego wojska, które były dyslokowane na wschodnią granicę, zostały zawrócone do miejsc stałej dyslokacji. To jest rzecz skandaliczna i dzisiaj ta nasza obrona powietrzna jest dziurawa jak szwajcarskie sery i dziwię się, że rządzący nic w tym zakresie nie robią. Mamy dzisiaj możliwość neutralizacji obiektów, które wlatują do naszej przestrzeni powietrznej i najwyraźniej widać, że jest bardzo duża obiekcja z uruchamianiem przepisów prawa w tym zakresie
krytycznie komentuje b. wiceminister obrony narodowej.