Jan Krzysztof Ardanowski: Projekt „Kołodziejczak przyciąga wieś do PO” okazał się totalną klapą

Jan Krzysztof Ardanowski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski ocenia, że Michał Kołodziejczak, były już wiceminister rolnictwa, stał się kukiełką w rękach Donalda Tuska, niewiarygodną dla polskich rolników.

Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak złożył w środę rezygnację z urzędu. Wystosował również list otwarty do ministra rolnictwa Czesława Siekierskiego.

Karierowicz

W rozmowie z Jaśminą Nowak poseł Jan Krzysztof Ardanowski zdradza, że początkowo patrzył z pewną nadzieją na działalność kierowanej przez Michała Kołodziejczaka Agrounii, ruchu rolniczego, mającego na sztandarach dbanie o interes polskiej wsi.

Biorąc pod uwagę pewną pasywność na wsi, brak aktywności, w szczególności rolników, wydawało mi się, że nowa organizacja, głównie ludzi młodych, wiążących swoją przyszłość z rolnictwem, w miarę dobrze wykształconych, dość zamożnych jest potrzebna. Mogłaby ona być rodzajem katalizatora i sumienia oczekiwań wsi

– mówi Ardanowski.

Jednak jak przyznaje polityk, szybko okazało się, że Michałowi Kołodziejczakowi chodziło jedynie o osobistą karierę.

Bardzo duże ego i brak przygotowania merytorycznego. To sprawiło, że stał się kukiełką w ręku Donalda Tuska. Obiecywał mu, że ci, którzy go popierali, uspokoją wieś, że nie będzie ona protestowała i poprzez rząd Tuska, a także Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich. To wszystko okazało się całowitą klapą

– ocenia Ardanowski.

Dymisja Michała Kołodziejczaka z resortu rolnictwa. Ognisty: ten człowiek nic nie zrobił dla polskiego rolnika

Fiasko projektu „Kołodziejczak”

Poseł wskazuje, że „projekt pod nazwą Kołodziejczak przyciąga wieś do Platformy się nie wydarzył”. Przypomina, że kiedyś porównywał los Kołodziejczaka do myszy, którą bawi się kot.

Los tej myszy jest jej pisany. I to się wypełniło. Doszły do tego pewne nowe okoliczności, problem nieszczęsnego kupowania dyplomów, niewyjaśnionych sytuacji z uzyskiwaniem formalnych potwierdzeń wykształcenia

– dodaje poseł.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

jbp/

Dr Witold Repetowicz: władze Azerbejdżanu promują szkodliwą, rewizjonistyczną narrację

Dr Witold Repetowicz / Fot. Wojciech Jankowski

Alarmowanie przed roszczeniami terytorialnymi Azerbejdżanu względem Armenii nie jest w tej chwili żadną przesadą – mówi korespondent wojenny, ekspert ds. bliskowschodnich.

Dr Witold Repetowicz wskazuje na niedopuszczalność używania sformułowania „Zachodni Azerbejdżan” jako inna nazwa terytoriów tworzących Armenię.

Azerbejdżan Zachodni to jest prowincja Ostan w Iranie, którego stolicą jest Urmia i to jest zupełnie inne terytorium, inny region, a nie Armenia

Ekspert, odnosząc się do niedawnego wywiadu z ambasador Azerbejdżanu Nargiz Gurbanową punktuje liczne, jak ocenia, manipulacje dyplomatki.

Azerbejdżan czasem zachowuje się tak, jakby historia świata zaczęła się od XVI wieku, gdy zostało odrodzone państwo perskie. Nawiasem mówiąc, dynastia safawidzka, którą nazywa pani ambasador państwem azerbejdżańskim, to nie było państwo azerbejdżańskie, tylko Iran, odrodzony Iran.

Jak dodaje dr Repetowicz, to Azerbejdżan od dekad utrudnia zawarcie porozumienia pokojowego z Armenią.

/awk

Zachodni Azerbejdżan — pamięć, dziedzictwo i przyszłość. Wywiad z ambasador Nargiz Gurbanovą

Dymisja Michała Kołodziejczaka z resortu rolnictwa. Ognisty: ten człowiek nic nie zrobił dla polskiego rolnika

Michał Kołodziejczak / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Dobrze, że Kołodziejczak odszedł; szkoda jedynie zmarnowanego czasu – mówi przewodniczący NSZZ „Solidarność” Rolników Indywidualnych.

Wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Michał Kołodziejczak pełnił swoją funkcję od dnia zaprzysiężenia rządu Donalda Tuska 13 grudnia 2023 r. Swoją dymisję ogłosił 18 czerwca 2025 r. na konferencji prasowej. Wcześniej, opublikował na portalu X list otwarty do ministra Czesława Siekierskiego.  W ostatnim czasie, media donosiły o konflikcie między obu politykami.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Ireneusz Smółka: Z przerażeniem patrzymy na przyszłość Huty Warszawa

Prof. Bogdan Szafrański: obecna eskalacja na Bliskim Wschodzie raczej nie poskutkuje dużym wzrostem cen paliw

fot. pixabay/Activ Mochoco

Na razie zmiany cen, jeśli chodzi o surowce energetyczne, ropy, gaz ziemny, nie są na tyle duże, żeby wpłynęły w jakiś znaczący sposób na stopę inflacji – mówi ekonomista i amerykanista.

To jest właśnie jedna z tajemnic, co Biały Dom myśli, a wiemy, że Donald Trump często podejmuje decyzje to szybko, pod wpływem nowych informacji. Różne są spekulacje, że może podjąć decyzję zwiększenia zaangażowania nawet bezpośredniego Stanów Zjednoczonych. To wydaje się na moment teraźniejszy jednak nieco przesadzone. Natomiast być może, że będzie większe wsparcie dla Izraela takie pośrednie, czyli nowe rodzaje amunicji, szczególnie tej lotniczej, która mogłaby spenetrować te miejsca, gdzie produkowana jest, czy wzbogacany jest uran, czy gdzie produkowane są rakiety balistyczne czy drony

tak o możliwych scenariuszach dla Bliskiego Wschodu na najbliższe tygodnie mówi prof. Bogdan Szafrański.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

W cieniu atomowego zagrożenia: Izrael i Iran na krawędzi otwartej wojny

Czy Jedwabny Szlak przejdzie przez Iran? Chińskie interesy w ogniu wojny

Xi Jinping l fot. youtube.com/chinanews.com

Chiny z niepokojem obserwują konflikt Izraela z Iranem. – Nikt tu nie wierzy, że Amerykanie nic nie wiedzieli – mówi Andrzej Zawadzki-Liang, komentując w Radiu Wnet napięcia w regionie.

Posłuchaj całej rozmowy:

Chiny uważnie obserwują eskalację konfliktu izraelsko-irańskiego i przygotowują się do możliwej ewakuacji swoich obywateli z regionu

– poinformował Andrzej Zawadzki-Liang, gospodarz Studia Szanghaj w Radiu Wnet. Według niego Pekin widzi tę sytuację nie tylko jako zagrożenie regionalne, ale także strategiczne.

Jak podkreślił, istotnym kontekstem jest zakończony właśnie szczyt Chiny–Azja Centralna.

Te pięć państw Azji Centralnej to obszar rywalizacji Chin, USA i Rosji. Dla Pekinu to kluczowy region nie tylko geopolitycznie, ale i gospodarczo – chodzi o budowę południowej odnogi nowego jedwabnego szlaku prowadzącej przez Turcję do Europy

– zaznaczył.

Czytaj więcej:

„Tylko Stany Zjednoczone mogłyby zniszczyć irański ośrodek nuklearny Fordow.”

Jedwabny szlak

Dodał, że Chiny planują także połączenia infrastrukturalne z Iranem.

To już się dzieje – z Kazachstanem i Turkmenistanem mamy rurociągi. Iran byłby logicznym kolejnym krokiem. Zwłaszcza że Chiny chcą uniezależnić się od dostaw morskich. A Iran to jeden z trzech głównych dostawców ropy i gazu do Chin

– wyjaśnił.

W związku z konfliktem Pekin intensyfikuje działania dyplomatyczne.

Prezydent Xi rozmawia z Putinem o tym, jak zakończyć ten konflikt. Oficjalne komunikaty wzywają do natychmiastowej deeskalacji

– powiedział.

Czytaj więcej:

Gen. Bogusław Samol: Politycy uzurpują sobie prawo do wyznaczania dowódców

Izrael i Chiny

Zawadzki-Liang odniósł się także do stanowiska Pekinu wobec ataku Izraela na Iran.

Chiny deklarują pełne poparcie dla Iranu, szczególnie wobec izraelskiego ataku, który nastąpił tuż przed planowanymi rozmowami na temat programu nuklearnego. Zostało to odebrane jako prowokacja

– stwierdził.

Dodał też, że „w Chinach nikt nie wierzy, że Amerykanie o tym nie wiedzieli”.

Komentatorzy i eksperci są zgodni: działania Izraela odbywają się z amerykańską wiedzą i przyzwoleniem. To kolejny etap po Gazie, który pogarsza stosunki chińsko-izraelskie

– zakończył.

/ad

Prokuratura Okręgowa w Warszawie reaguje w sprawie delegacji Ewy Wrzosek

Ewa Wrzosek i Roman Giertych w PE/ fot. YouTube

Pozytywna ocena pracy Ewy Wrzosek, otwarte drzwi do kontynuacji jej delegacji w prokuratorze okręgowej i brak pisemnej zgody na to samej zainteresowanej – jest stanowisko Prokuratury Okręgowe w W-wie.

We wtorek na portalu Wnet.fm jako pierwsi opublikowaliśmy informację o końcu służby prokurator Ewy Wrzosek w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. Wg naszych źródeł prokuratorka nie wyraziła zgody na kontynuację swojej delegacji w tej jednostce. Zgodnie z przepisami ustawy Prawo o prokuraturze w standardowych sytuacjach prokuratora można delegować bez jego zgody na okres 6 miesięcy. Brak zgody Wrzosek skutkowałby jej powrotem do macierzystej Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów.

NEWS RADIA WNET: Prokurator Ewa Wrzosek wraca na „rejon”

Późnym wieczorem głos w sprawie swojej delegacji zabrała sama prokuratorka. Z jej wpisu wynika, że nie wyraziła aktywnego sprzeciwu wobec kontynuowania delegacji i jest zainteresowana przede wszystkim prowadzeniem śledztw (w tym w sprawie „dwóch wież”), niezależnie od tego, w jakiej jednostce prokuratury.

Pozytywne zaangażowanie i merytoryczna praca

W środę Prokuratura Okręgowa w Warszawie wydała oświadczenie w sprawie sytuacji Ewy Wrzosek.

W dniu 5 czerwca 2025 r., wobec upływającego terminu delegowania Pani Prokurator Ewy Wrzosek do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, odbyła się rozmowa Prokuratora Okręgowego w Warszawie z delegatką, w której uczestniczyła Zastępca Prokuratora Okręgowego w Warszawie. Kierownictwo Prokuratury Okręgowej w Warszawie, oceniając pozytywnie zaangażowanie i pracę merytoryczną Pani Prokurator Ewy Wrzosek w czasie delegacji, chciało wystąpić z wnioskiem o przedłużenie jej dalszego delegowania

– czytamy we wpisie rzecznika prasowego Piotra Antoniego Skiby.

Jak się okazuje, prokuratorka odmówiła zajęcia stanowiska w przedmiocie jej woli do kontynuacji delegacji.

Pani Prokurator została poinformowana, że jeśli nie wyrazi wprost zgody na dalszą delegację, Prokurator Okręgowy w Warszawie nie będzie występował o przedłużenie jej delegacji na podstawie art. 106 § 3 ustawy Prawo o prokuraturze.

Zgodnie z przywołanym przepisem, w uzasadnionych przypadkach, z uwagi na potrzeby kadrowe powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury, Prokurator Krajowy może delegować prokuratora bez jego zgody na okres 12 miesięcy w ciągu roku do prokuratury mającej siedzibę w miejscowości, w której zamieszkuje delegowany, lub do prokuratury w miejscowości, w której znajduje się prokuratura będąca miejscem zatrudnienia delegowanego. Przedmiotowy przepis wyjątkowo pozwala na delegowanie prokuratora bez jego zgody na okres powyżej 6 miesięcy jedynie w szczególnych sytuacjach ze względu na bardzo trudną sytuację kadrową danej jednostki prokuratury. W przypadku Pani Prokurator Ewy Wrzosek taka sytuacja aktualnie nie zachodzi, gdyż braki kadrowe Prokuratury Okręgowej w Warszawie są sukcesywnie uzupełniane przez delegowanie prokuratorów, którzy wyrażają na to zgodę

– wyjaśniła PO w Warszawie.

W wpisu prokuratury zdaje się wynikać, że teoretycznie kwestia pozostania Ewy Wrzosek w tej jednostce jest ciągle w grze.

Do chwili obecnej Pani Prokurator Ewa Wrzosek nie wyraziła pisemnej zgody na dalszą delegację do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która mija w dniu 24 maja 2025 r.

– zwrócił uwagę prok. Skiba.

Ma zatem jeszcze kilka dni na zmianę decyzji zakomunikowanej 5 czerwca swoim przełożonym.

jbp/

„Tylko Stany Zjednoczone mogłyby zniszczyć irański ośrodek nuklearny Fordow.”

Pożar w Teheranie po izraelskim ataku l fot. x.com/DrissG5

Konflikt między Izraelem a Iranem się zaostrza. Czy możemy spodziewać się eskalacji działań zbrojnych i pośredniego zaangażowania USA? Komentarz dr Karoliny Zielińskiej w Radiu Wnet.

Od kilku dni trwa gwałtowna eskalacja konfliktu między Izraelem a Iranem. Izrael przeprowadził serię precyzyjnych nalotów na cele strategiczne. Iran odpowiedział kilkuset rakietami i dronami, atakując cele w Izraelu – zginęły co najmniej 24 osoby, są dziesiątki rannych. USA zwiększyły obecność wojskową w regionie, a światowi przywódcy apelują o deeskalację. Sytuacja budzi obawy przed rozszerzeniem konfliktu na cały region i poważnym kryzysem energetycznym.

Posłuchaj całej rozmowy:

Gość Poranka Radia Wnet dr Karolina Zielińska z Akademii Finansów i Biznesu Vistula oraz była ekspertka Ośrodka Studiów Wschodnich uważa, że Stany Zjednoczone najprawdopodobniej nie włączą się szeroko w konflikt izraelsko-irański, ale jako jedyne mogą zdecydować się na precyzyjne uderzenie w ośrodek nuklearny Fordow, bo tylko to państwo dysponuje taką bronią.

W otoczeniu prezydenta Trumpa są podzielone zdania. Jedni uważają, że USA nie powinny angażować się w zagraniczne wojny, drudzy – że to jedyna szansa, by zlikwidować program atomowy Iranu i źródło niestabilności w regionie

– powiedziała dr Zielińska.

Głęboko zakopane zagrożenie

Jej zdaniem potencjalne zaangażowanie amerykańskie będzie ograniczone do ataku na ośrodek Fordow, ukryty głęboko pod ziemią.

Tylko armia USA dysponuje bronią zdolną zniszczyć taki obiekt – specjalnymi bombami penetrującymi

– wyjaśniła.

Zastrzegła jednak, że takie działanie niesie ogromne ryzyko.

Iran może odpowiedzieć atakami na amerykańskie cele w całym regionie

– oceniła.

Czytaj więcej:

Gen. Bogusław Samol: Politycy uzurpują sobie prawo do wyznaczania dowódców

Bezbronny Iran?

Ekspertka zaznaczyła, że izraelskie naloty na terytorium Iranu są możliwe dzięki wcześniejszemu zniszczeniu obrony powietrznej.

Izraelczycy w dużej mierze rozbili irańską obronę. Pomogły w tym też działania dywersyjne i doskonale rozpracowana siatka agentów

– powiedziała. Dodała, że także sytuacja w regionie zmieniła się na korzyść Izraela – osłabiony został Hezbollah, a Syria i Liban coraz wyraźniej dystansują się od irańskich wpływów.

Pytana o możliwości odwetowe Iranu, wskazała m.in. na Huti w Jemenie oraz możliwość sparaliżowania światowego handlu ropą.

Iran może zakłócić eksport surowców z Zatoki Perskiej, co wciągnęłoby do konfliktu inne państwa

– zaznaczyła.

Kogo popierają Irańczycy

Odnosząc się do nastrojów społecznych w Iranie, dr Zielińska podkreśliła, że choć wielu Irańczyków jest zmęczonych reżimem, nie oznacza to jego całkowitego braku poparcia.

Poparcie ma charakter ideologiczny i narodowy, a także wynika z powiązań z aparatem państwowym, zwłaszcza Gwardią Rewolucyjną

– powiedziała.

/ad

Prezes SDP Jolanta Hajdasz o nagrodach przyznanych dziennikarzom Radia Wnet

Featured Video Play Icon

Dziennikarze Radia Wnet Hanna Tracz, Arkadiusz Jarzecki i Tomasz Wybranowski otrzymali nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. O ich pracy mówi prezes SPD Jolanta Hajdasz.

We wtorek Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich uhonorowało nagrodami szereg dziennikarzy, w tym Hannę Tracz, Arkadiusza Jarzeckiego i Tomasza Wybranowskiego z Radia Wnet, oraz księdza Romana Sikonia (dwa wyróżnienia). Główną Nagrodę Wolności Słowa otrzymała Danuta Holecka z Telewizji Republika. Z pełną listą zwycięzców można się zapoznać na stronie SDP.

Tomasz Wybranowski został laureatem Nagrody im. Janusza Kurtyki (II miejsce ex equo) ufundowanej przez IPN za audycję Radiowy Teatr Faktu pt. „Kronika zapowiedzianego męczeństwa – 40 lat mija od mordu na ks. Popiełuszce”. Została ona wyemitowana w Radiu Wnet w październiku 2024 r.

Hanna Tracz otrzymała nagrodę im. Macieja Łukasiewicza za reportaże „Podróż Włady Majewskiej z Lwowskiej Fali do Radia Wolna Europa”„81. rocznica tragicznej śmierci amanta II RP Eugeniusza Bodo” z cyklu audycji „Kiedyś to było”. Audycje zostały wyemitowane w maju i październiku 2024 r.

Arkadiusz Jarzecki otrzymał nagrodę im. Kazimierza Dziewanowskiego za audycje „Transformacja 4.0 czyli rzecz o przyszłości Polski i Europy”, opublikowaną w kwietniu i maju 2024 r.

W Poranku Radia Wnet prezes SPD Jolanta Hajdasz zdradza, że w okresie, w którym stowarzyszeniem kierował redaktor naczelny Radia Wnet Krzysztof Skowroński, jego decyzją dziennikarze radia byli z automatu wyłączeni z takich konkursów, by nie tworzyć wrażenia braku obiektywizmu.

Buntowałam się wewnętrznie, sprzeczając się z nim, że trzeba by to zrobić. W ferworze różnego rodzaju obowiązków podporządkowywałam się, uznając jego rację. Więc w tym roku po raz pierwszy nagrody dostali wybitni dziennikarze Radia Wnet

– mówi prezes SDP.

Odnosząc się do materiału, za który nagrodzony został Tomasz Wybranowski, Hajdasz stwierdziła, że zawierał on bardzo unikalne treści, dotyczące ks. Jerzego Popiełuszki. Z audycją Tomasza Wybranowskiego można się zapoznać tu:

Kronika zapowiedzianego męczeństwa – 40 lat mija od mordu ks. Jerzego Popiełuszki – Radiowy Teatr Wyobraźni Wnet

Hanna Tracz to młoda osoba. Odkrywa wielkość, niecodzienność, niepowtarzalność Włady Majewskiej z Radia Wolna Europa i Lwowskiej Fali. Ta ciągłość radiowca zafascynowanego innym wspaniałym radiowcem jest dla mnie tak uderzająca

– mówi Jolanta Hajdasz o naszej koleżance redakcyjnej.

Podróż Włady Majewskiej z Lwowskiej Fali do Radia Wolna Europa czyli Kiedyś to było – 7.05.2024 r.

81. rocznica tragicznej śmierci amanta II RP Eugeniusza Bodo czyli Kiedyś to było – 07.10.2024 r.

Audycje Arkadiusza Jarzeckiego odnoszące się do spraw międzynarodowych Hajdasz ocenia jako wybitne.

Krzysztofie, Radio Wnet zawsze było bardzo oryginalnym, wspaniałym zespołem z ciekawymi osobowościami, których przyciągałeś. I to wielka radość, że cały czas macie tę poprzeczkę tak wysoko zawieszoną. To oznacza, że sztuka radiowa i sztuka dziennikarstwa nie znikną, że jest młode pokolenie, które chce się tego trudnego zawodu uczyć

– zwróciła się Jolanta Hajdasz do redaktora naczelnego Radia Wnet.

W końcowej części audycji dziennikarze zaapelowali do prezydenta Andrzeja Dudy, by zastosował prawo łaski wobec dziennikarza Mateusza Teski. Współpracownik Anity Gargas został prawomocnie skazany na kilka tysięcy złotych kary z art. 212 kodeksu karnego za… zadanie pytań rzecznikowi prasowemu sądu. Pytania te zostały uznane za zniesławiające.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

jbp/

Trzecia Droga to była ślepa uliczka. „Hołownia już nie zachwyca, nie śmieszy, raczej irytuje i rozczarowuje.”

Featured Video Play Icon

Szymon Hołownia l fot. youtube.com/Szymon Hołownia Oficjalny

– To było dość oczywiste dla każdego, kto interesuje się polityką, bo ten projekt po prostu już nie jedzie – komentował rozpad Trzeciej Drogi Michał Karnowski w Poranku Radia Wnet.

PSL i Polska 2050 kończą projekt Trzeciej Drogi – informują dziś media. Rada Naczelna PSL zdecydowała o samodzielnym starcie w wyborach. Hołownia potwierdził to w mediach społecznościowych. Kosiniak-Kamysz przyznał, że Trzecia Droga była projektem wyborczym, który spełnił swoje zadanie. Część polityków PSL sugeruje jednak, że formalna decyzja zapadnie 28 czerwca.

Posłuchaj całej rozmowy:

Dziennikarz Michał Karnowski (Telewizja wPolsce24) nie jest zaskoczony końcem tego politycznego projektu.

To było dość oczywiste dla każdego, kto interesuje się polityką, bo ten projekt po prostu już nie jedzie. Traci wyborców

– powiedział Karnowski.

To już nie jest śmieszne

Zdaniem publicysty, symboliczny był sam wynik wyborczy Szymona Hołowni, mimo „mocnego wsparcia Władysława Kosiniaka-Kamysza”. Jego zdaniem, po prostu „Polacy ten projekt odrzucają”.

Hołownia już nie zachwyca, Hołownia już nie śmieszy, Hołownia raczej irytuje i rozczarowuje. PSL też to pokazuje. Ciekawe, że wszyscy uciekają od dorobku tej koalicji

– dodał Karnowski.

Czytaj więcej:

Gen. Bogusław Samol: Politycy uzurpują sobie prawo do wyznaczania dowódców

Jego zdaniem, dziś „nie ma nikogo, kto z dumą wyszedłby i powiedział: dorobek tego rządu napawa mnie radością”. Zaznaczył, że nawet sam premier Donald Tusk po ostatnich wyborach mówił: „weźmy się wreszcie do pracy”, co – jak komentuje Karnowski – można odczytać jako przyznanie, że wcześniej rząd nie działał efektywnie.

Lewicowa wieś?

W jego ocenie Polskie Stronnictwo Ludowe traci dziś kontakt z konserwatywnym elektoratem, który wcześniej stanowił ważną część jego zaplecza.

Zawsze był tam pewien balans, ale Kosiniak-Kamysz chyba tak bardzo skręcił w kierunku liberalnym, że dzisiaj staje się to bardzo trudne

– ocenił Karnowski.

Czytaj więcej:

Dr Michał Sopiński: scenariusz ponownego przeliczenia wszystkich głosów wyborczych jest dzisiaj nierealny

Karnowski skomentował też skutki przegranych wyborów prezydenckich przez obóz rządzący.

Nie udało się domknąć systemu. Obiecywali, że wtedy wezmą się do pracy, będą ustawy, które zmienią Polskę. Ale nie. Gdyby to rzeczywiście leżało im na sercu, to by chociaż próbowali

– mówił.

/ad

Gen. Bogusław Samol: Politycy uzurpują sobie prawo do wyznaczania dowódców

Gen Bogusław Samol / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

W rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim gen. Bogusław Samol mówi o bolączkach polskiej armii. Stawia zarzut politykom, że zbyt mieszają się w politykę kadrową armii i promują niedoświadczonych oficerów.

W Poranku Radia Wnet gen. Bogusław Samol jako jeden z najważniejszych problemów polskiej armii wskazuje wprowadzony w 2014 r. system dowodzenia. Podkreśla, że potwierdziła to wyraźnie klęska polskiej armii w grze wojennej Zima-20. W tej grze wojennej po kilku dniach symulowanej wojny wróg doszedł do linii Wisły.

Wojskowy pozytywnie ocenia system kształcenia kadr dowódczo-sztabowych na poziomie taktycznym, operacyjnym i strategicznym w akademiach wojskowych.

To zostało dobrze zorganizowane już w latach 2016-2018. Natomiast system szkolenia, a więc system ćwiczeń jest w Polsce bardzo słaby. Mało tego, dobór kadr przez polityków jest chaotyczny

– zauważa gen. Samol.

Gen. Jarosław Gromadziński: wojsko musi lepiej współpracować z przemysłem zbrojeniowym. PGZ to przechowalnia menedżerów

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego oskarża polityków, że „uzurpują sobie prawo do wyznaczania dowódców batalinów i brygad”.

A dowódca batalionu powinien być wyznaczony przez dowódcę dywizji. Następnie jest bardzo słaby dobór, jeśli chodzi o oficerów do stopni generalskich, a więc stanowisk dowódczych. Często stanowiska dowódcze są obejmowane przez oficerów, którzy nigdy nie dowodzili batalionem, nie byli zastępcami, wychowywali się w sztabach i znienacka awansowali na bardzo wysokie stanowiska

– mówi generał.

Zdradza, że zna przypadek bardzo zdolnego oficera ze Sztabu Generalnego, który nie miał żadnego doświadczenia w dowodzeniu od najniższego poziomu, poprzez szczebel taktyczny, operacyjny i strategiczny.

Był w Zarządzie III, który jest odpowiedzialny za mobilizację. Dostał [stopień] generała. I po paru miesiącach wyjeżdza za granicę. Dzisiaj mamy olbrzymie kłopoty z uzupełnieniem rezerw osobowych, ze szkoleniem rezerw na potrzeby sił zbrojnych. Jeżeli ktoś odpowiedzialny za ten proces wyjeżdza za granicę, to coś jest tu nie tak. To albo bezmyślność jego przełożonych, którzy przerywają analityczny proces organizacyjny systemu szkoleń mobilizacji, albo – po prostu – nie dał rady i trzeba zmienić generała

– wskazuje na przykład niedopuszczalnej sytuacji w wojsku Bogusław Samol.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

jbp/