Krzysztof Bosak: Chciałbym, żeby Polacy nabrali woli do życia w państwie niepodległym

Featured Video Play Icon

Krzysztof Bosak / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Wicemarszałek sejmu i poseł Konfederacji Krzysztof Bosak ocenia obecny kierunek rozwoju Unii Europejskiej jako zagrażający polskiej suwerenności. Wyraża nadzieję, że Polacy wreszcie to zrozumieją.

W rozmowie z Łukaszem Jankowskim wicemarszałek sejmu Krzysztof Bosak mówi, że radykalne deklaracje polityków o zasadności wyjścia z Unii Europejskiej nie mają sensu, bo dziennikarze wykorzystują takie wypowiedzi do straszenia wyborców. Zawieszając swój sąd w tej sprawie Bosak wypowiada jednak bardzo ostrą krytykę obecnego kształtu Unii Europejskiej. Za punkt krytyczny w rozwoju Wspólnoty Bosak uważa traktat z Maastricht z 1992 r.

To punkt z przeszłości, który przejechaliśmy na entuzjazmie do integracji europejskiej

– mówi wicemarszałek, dodając, że ma nadzieję, iż Polacy nabiorą woli do życia w państwie niepodległym.

Czym jest niepodległość

Pytany o definicję niepodległości, wskazuje, że „państwo niepodległe to państwo, które nie podlega zewnętrznym ośrodkom”.

W Unii Europejskiej bez wątpienia jesteśmy podlegli w trudnej do oszacowania liczbie dziedzin. Nie do końca wprost wypowiedziana interpretacja instytucji unijnych w tej chwili jest taka, że oni odecydują o czym chcą. I jak sobie odkryją nową kompetencję, to ją mają. A jak jakiemuś państwu to się nie podoba, to może pójść się poskarżyć do TSUE

– wskazuje Bosak, przypominajac, że ciało to ustanowiono traktatem lizbońskim popartym przez PiS, Platformę, Lewicę i Unię Wolności.

Swoje poglądy na temat UE lider Konfederacji streszcza jako „bardzo mocno krytyczne wobec tego, czym jest Unia Europejska, a jeszcze bardziej krytyczne wobec tego, co chcą z nią zrobić w tej chwili eurokraci. Czyli dalsza federalizacja, dalsza centralizacja”.

Dopytywany przez Łukasza Jankowskiego, czy w takiej sytuacji nie należałoby jednak wyjść z Unii Europejskiej, Krzysztof Bosak stwierdza, że

każde państwo powinno być gotowe na każdy wariant polityczny.

Trudności polexitu

Polityk zwraca uwagę, ewentualne wyjście z Unii Europejskiej byłoby przedsięwzięciem trudnym i kosztownym.

Gdybyśmy w tej chwili mieli wziąć na siebie ciężar obsługi administracyjnej wszystkich rzeczy, które załatwia za nas kilkadziesiąt tysięcy urzędników Komisji Europejskiej, to musielibyśmy zbudować w ramach administracji rządowej nowe kompetencje. W niektórych obszarach, bardzo ważnych, jak na przykład polityka handlowa, staliśmy się państwem nie do końca zdolnym obsługiwać swoje własne interesy, bo polska klasa polityczna z tego zrezygnowała. Uważam, że powinniśmy wrócić do tego, zacząć ponownie obsługiwać te swoje interesy, także kiedy jesteśmy w Unii Europejskiej, po to, żebyśmy byli gotowi prowadzić własną politykę w sytuacji różnych konfliktów interesów w Unii Europejskiej i poza nią

– twierdzi Bosak.

Donald Trump jako papierek lakmusowy

Jak podkreśla wicemarszałek, organizm unijny może znaleźć się w kryzysie i stracić na znaczeniu, albo wręcz się rozpaść.

Widzimy to bardzo wyraźnie w chwili, w której Donald Trump przestał powtarzać euroatlantyckie zaklęcia o partnerstwie euroamerykańskim. Oni [biurokraci unijni] bardzo nerwowo szukają jakiejś własnej politycznej podmiotowości, strategicznej podmiotowości, ale jej nie mają. To im wszystko przecieka przez palce. Spotykają się na tych szczytach, nie są w stanie nic konkretnego wymyślić. Poza tym, żeby wspólnie się zadłużyć i coś tam sobie kupić. Ale to nie jest podmiotowość polityczna. To nie redukuje różnic interesów. I obawiam się, że nic dobrego nas tutaj nie czeka w tej sytuacji

– ocenia Krzysztof Bosak.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

jbp/

Dr Artur Bartoszewicz: Jako prezydent postawię na komunikację ze społeczeństwem

Featured Video Play Icon

Kandydat na prezydenta dr Artur Bartoszewicz zapewnia, że jako głowa państwa korzystając z inicjatywy ustawodawczej konsultowałby wszystkie swoje ustawy ze społeczeństwem.

W rozmowie z Łukaszem Jankowskim dr Artur Bartoszewicz podkreśla, że jest jedynym kandydatem na prezydenta, który doskonale zna swój program. Wskazuje, że wynika to z faktu, że sam go napisał, w przeciwieństwie do konkurentów.

Będę się komunikował ze społeczeństwem, informując, co zamierzam robić z projektami ustaw. Przedstawię je, a potem Państwo w ciągu miesiąca przyślecie mi podpisy za, albo przeciw takiej ustawie. Z taką informacją pójdę do sejmu i jako reprezentant społeczeństwa, Polaków, będę się zderzał z partiami politycznymi

– mówi kandydat.

Paweł Musiałek: w tegorocznej kampanii brakuje świeżych twarzy. Zyskuje na tym Mentzen

Bartoszewicz deklaruje, że podjąłby próbę przeprowadzenia zmiany prawa, zrównującego profil zaufany z podpisem tradycyjnym.

Dzięki temu przez profil zaufany, przez mOobywatela lub inną aplikację uzyskiwałbym natychmiast informacje od społeczeństwa

– tłumaczy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

jbp/

Rafał Brzoska: Polityka Zielonego Ładu UE to gospodarcze samobójstwo

Featured Video Play Icon

Rafał Brzoska l fot. Materiały prasowe

Rafał Brzoska, prezes zarządu Grupy Kapitałowej Integer.pl w Poranku Radia Wnet opowiadał o tym, przed jakimi wyzwaniami stoi polska gospodarka i co można zrobić, żeby umożliwić jej rozwój.

Posłuchaj całej rozmowy:

Inicjatywa deregulacyjna Rafała Brzoski, prezesa zarządu Grupy Kapitałowej Integer.pl, do której należy marka InPost, rozpoczęła się 10 lutego 2025 roku, gdy premier Donald Tusk zaproponował mu kierowanie zespołem ds. uproszczenia przepisów gospodarczych. Brzoska przyjął to wyzwanie, angażując ekspertów, przedsiębiorców i obywateli. Celem jest eliminacja zbędnych regulacji, co ma zwiększyć efektywność gospodarki i poprawić jakość życia obywateli. Wśród propozycji znalazły się m.in. zasada domniemania niewinności podatnika oraz uproszczenie procedur podatkowych. 

Prezes InPostu w Poranku Radia Wnet opowiadał o tym, co robi jego zespół w tej sprawie, ale też komentował w ogóle konkurencyjność polskiej i europejskiej gospodarki w porównaniu do tego, w jakim kierunku zmierzą np. Stany Zjednoczone albo Chiny.

Cała polityka Zielonego Ładu Unii Europejskiej spowodowała, że konkurencyjność naszej europejskiej gospodarki, ale też polskiej w zderzeniu z nowym trendem, który obserwujemy w Stanach Zjednoczonych w związku z nową administracją, z nowym podejściem, ale też z polityką Chin i szeroko rozumianej Azji i krajów rozwijających się jest polityką samobójczą. I teraz […] powinno się to zmienić jak najszybciej, a polska prezydencja powinna wykorzystać ten czas do tego

– powiedział Brzoska.

Chiny zmniejszają emisję CO2

Zaznaczył, że już od dawna komunikuje „absurdy związane właśnie z ETS-ami, ale także z raportowaniem emisji CO2”.

Zwróćmy uwagę, że Chińczycy nie byli w porozumieniu paryskim, nakładającym zmiany dotyczące emisji CO2, a dzisiaj najszybciej redukującym emisję CO2 krajem na świecie. Nie trzeba stosować gospodarki nakazowo-rozdzielczej, żeby wymuszać zmiany. Ludzie wiedzą, co jest dobre

– wskazał prezes InPostu.

W dalszej części rozmowy Brzoska podkreślił, że warto brać sprawy w swoje ręce i samem wyznaczać trendy.

Wszystkie kraje europejskie patrzą na nas jako na Polskę, jako kraj, w którym coś się udało i udaje się nieustająco od dłuższego czasu. Wszyscy się zastanawiają, jak to możliwe, że Polska nadal rośnie, ma energię do wzrostu? No i to właśnie my powinniśmy narzucić narrację, a nie być biorcą narracji. I na tym polega mądra i odważna polityka dyplomatyczna

– mówił Brzoska, ale podkreślił, że „nie jest politykiem i nigdy nie będzie”. 

Czytaj więcej:

Rosyjskie i białoruskie nawozy zniszczą polski przemysł chemiczny? „Kopcą, dymią i sprzedają tanio”

Mikroprzedsiębiorcy

Rafał Brzoska zaznaczył także, że jego inicjatywa deregulacyjna dotyczy przede wszystkim małych firm, ma spowodować, że jeśli prawo zostanie zmienione, to zwykłym obywatelom będzie się żyło lepiej.

Zgłoszono na stronie sprawdzamy.com ponad 12 tysięcy propozycji, z których 70 proc. to są zgłoszone propozycje przez obywateli, a tylko 30 proc. przez przedsiębiorców i to w zdecydowanej większości przez mikroprzedsiębiorców. Na 146 inicjatyw, które opublikowaliśmy na stronie, bo działamy absolutnie transparentnie, każdy może zagłosować, skomentować, zobaczyć, tu nikt niczego nie załatwia w gabinetach ministerialnych, ogromna cześć dotyczy właśnie małych firm, bo  to jest mój kluczowy punkt

–  mówił.

Unijne dyrektywy

W czasie rozmowy dowiadujemy się, że nie zawsze to Unia jest winna rosnącej ilości przepisów, przynajmniej nie w tym wymiarze, w jakim są wprowadzane w Polsce.

Niestety implementacja prawa unijnego w naszym polskim przypadku pokazuje historycznie, że o ile Holandia w zdecydowanej większości przypadków tłumaczy dyrektywę 1 do 1, to my uprawiamy tak zwany gold-plating. Polega to na tym, że nie tłumaczymy dyrektywy, ale nadbudowujemy do niej więcej niż dwa razy tego, czego dotyczy sama dyrektywa. To oznacza, że każda dyrektywa powoduje, że u nas powstaje nie jeden, nie jeden i pół, a dwa razy więcej przepisów niż, gdybyśmy ją po prostu przetłumaczyli

– tłumaczył.

/ad

 

Paweł Kukiz: Patrzę na sondaże Mentzena z radością

Featured Video Play Icon

Przedstawiciel Wolnych Republikanów Paweł Kukiz ocenia, że Sławomir Mentzen ma większe szanse na pokonanie w II turze Rafała Trzaskowskiego, niż Karol Nawrocki. Ostro krytykuje kampanię prezesa IPN.

Według sondaży prezydenckich kandydat Konfederacji Sławomir Mentzen ma bardzo mocne trzecie miejsce i zmniejsza się jego dystans do Karola Nawrockiego.

Poparcie Mentzena

W Poranku Radia Wnet poseł Paweł Kukiz mówi, że patrzy na rosnące sondaże Mentzena „nie z zazdrością, a z radością”.

Mentzen ma szanse osiągnąć to, czego mnie się nie udało. On występuje przeciwko temu duopolowi, który się w Polsce wyklarował w ciągu ostatnich dwóch dekad. Mam nadzieję, że wygra te wybory i wówczas ten duopol pęknie

– ocenia Kukiz.

Polityk zaznacza, że on sam zrobił „wyrwę w murze”, bo wprowadził do polityki część osób ze środowisk wolnościowych i narodowych.

Umożliwiłem im tworzenie trzonu Konfederacji w obecnej postaci

– podkreśla.

Swoją postawę Paweł Kukiz określa jako „zwykły pragmatyzm”.

Po prostu uważam, że Trzaskowski nie może wygrać tych wyborów prezydenckich. Że to byłoby szkodą dla państwa polskiego, takie zgromadzenie władzy w jednej opcji politycznej. Wybory powinien wygrać kandydat prawicy. W drugiej turze większe szanse na pokonanie Trzaskowskiego ma z całą pewnością Sławomir Mentzen. Choćby z tego powodu, że gdyby Nawrocki wszedł do drugiej tury, to ogrom elektoratu Konfederacji nie pójdzie zagłosować na Nawrockiego. Natomiast jeżeli byłby to Mentzen, to z całą pewnością zdyscyplinowany elektorat PiS-u pójdzie na niego zagłosować, zagryzając co prawda zęby, choćby z tego kluczowego powodu, by Trzaskowski nie został prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej

– tłumaczy swoje motywacje kandydat na prezydenta z kampanii w 2015 r.

Piotr Gursztyn: zarówno po stronie Nawrockiego, jak i Mentzena widoczna jest wielka mobilizacja

Tylko Jakubiak mówi o zmianach ustrojowych

Równocześnie Paweł Kukiz deklaruje, że najbliższym mu kandydatem jest Marek Jakubiak.

Z tego względu, że chyba jako jedyny kandydat mówi wyraźnie o konieczności wprowadzenia zmian podstaw ustrojowych, czyli referendów, sędziów pokoju, zmiany ordynacji wyborczej. Żaden kandydat o tym nie mówi. A to co mówi Nawrocki to jest kpina po prostu i to jest coś, co mnie wręcz oburzyło. Skoro on jest kandydatem obywatelskim, to niech mówi o obywatelskich postulatach, niech mówi o referendach, niech mówi o tego typu sprawach, o upodmiotowieniu obywateli

– mówi Kukiz.

Poseł zdradza, że takie sugestie wypowiedział kiedyś do sztabu Nawrockiego.

Jakiś czas później po tej rozmowie słyszę, że Nawrocki wychodzi i mówi „a teraz proszę państwa, te wybory to będzie referendum, czy jesteście za Tuskiem, czy wy jesteście za Polską”. To jest kpina. Zamiast mówić o konieczności obniżenia progów frekwencyjnych, o możliwości dania głosu obywatelom, on mówi, że to będzie referendum, to będą wybory między nim a Tuskiem

– oburza się kampanią Karola Nawrockiego Paweł Kukiz.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

jbp/

Przemysław Czarnek: Donald Tusk realizuje interesy niemieckie i rosyjskie na ziemiach polskich

Featured Video Play Icon

Przemysław Czarnek l fot. Radio Wnet

Przemysław Czarnek, były minister edukacji i nauki mówił w Poranku Radia Wnet m.in. o tym, jakim duży zagrożeniem dla Polski jest próba „wypchnięcia Stanów Zjednoczonych z Europy”.

Posłuchaj całej rozmowy:

Gościem Poranka Radia Wnet był Przemysław Czarnek, były minister edukacji i nauki. Wśród wielu tematów podczas rozmowy poruszono także plan stworzenia europejskiej armii.

Donald Tusk realizuje interesy niemieckie i rosyjskie na ziemiach polskich. Nie realizuje w ogóle interesu narodu polskiego, w tym w najważniejszym aspekcie bezpieczeństwa zewnętrznego, wewnętrznego. Dowód chce wypchnąć Amerykanów z Polski i z Europy razem ze swoimi kumplami z Brukseli, panią von der Leyen, Timmermansem, Jurową, Macronem, Scholzem, teraz Mercem

– wymieniał.

Sojusz ze Stanami Zjednoczonymi

Dodał, że „interesem narodu polskiego jest ścisły sojusz ze Stanami Zjednoczonymi”.

Ten sojusz może podtrzymać, w następstwie Andrzeja Dudy, tylko Karol Nawrocki. Głosujcie na Karola Nawrockiego, jeśli chcecie bezpiecznej przyszłości

– apelował.

/ad

Da się w Polsce zatrzymać spiralę wzajemnych politycznych rozliczeń? Konfederacja ma na to pomysł

Featured Video Play Icon

Obrady Sejmu X kadencji l fot. Grzegorz Milko, Radio Wnet

W Polsce istnieje jeszcze praworządność? Wielu zwolenników władzy, łącznie z przedstawicielami wymiaru sprawiedliwości wykorzystuje system do niszczenia przeciwników. Komentarz Witolda Tumanowicza.

Posłuchaj całej audycji:

Konfederacja proponuje tzw. „reset konstytucyjny” jako sposób na rozwiązanie konfliktów politycznych i sporów dotyczących wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Inicjatywa ta zakłada wprowadzenie zmian w konstytucji, które miałyby na celu zakończenie wzajemnych rozliczeń politycznych i przywrócenie stabilności w funkcjonowaniu instytucji państwowych. Wcześniej w jednym z wywiadów Krzysztof Bosak, jeden z liderów Konfederacji, zachęcał wszystkie siły polityczne do poparcia tego rozwiązania, podkreślając potrzebę zakończenia trwających sporów sądowniczych. ​W praktyce, „reset konstytucyjny” miałby polegać na wprowadzeniu takich zmian w ustawie zasadniczej, które umożliwiłyby rozwiązanie obecnych konfliktów politycznych i zapewniłyby sprawne funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości.

Do tej sprawy w Poranku Radia Wnet wrócił Witold Tumanowicz, poseł Konfederacji. Szczególnie w obliczu już jawnego zaangażowania wielu sędziów i prokuratorów w polityczny spór ten pomysł może wydawać się bardzo aktualny.

Niestety jestem w tym zakresie pesymistą (w sprawie zakończenia konfliktu -red.), chociaż to nie zwalnia mnie, mojej formacji oraz Polaków od tego, żeby jednak przełamać spiralę. W jaki sposób? My mamy pomysł, czyli reset konstytucyjny, ale do tego potrzebujemy także wsparcia w postaci odpowiedniej siły i w parlamencie, i w taki sposób, żeby rzeczywiście móc pozostałym aktorom sceny politycznej podyktować rozwiązania

– mówił Tumanowicz.

Czytaj więcej:

Prokurator krajowy ws. śmierci Barbary Skrzypek: Ewa Wrzosek nigdy nie powinna prowadzić tego postępowania

Dodał, że „cała ta kłótnia wewnętrzna, polityczna, właściwie ona już nie jest kłótnią, jest jakimś, przepraszam za wyrażenie, mordobiciem”.

Mamy do czynienia z sytuacją, w której samo rozliczanie poprzedniej władzy stało się właściwie celem samym w sobie. Nawet nie rozliczenie, tylko rozliczanie. To właściwie spaja obecną koalicję. Chyba to jest jedyne spoiwo, bo wiemy doskonale, że ogromne tarcia, różnice wewnątrz tej koalicji, ale wszystkie przystawki się bardzo boją tego, że mogłoby dojść do przedterminowych wyborów i tak naprawdę są podporządkowane woli Donalda Tuska, który, jak widać, z igrzysk rozliczania PiS-u zrobił sobie tak naprawdę pierwszy sztandar swoich rządów

– zaznaczył gość Poranka Radia Wnet.

/ad

Prokurator krajowy ws. śmierci Barbary Skrzypek: Ewa Wrzosek nigdy nie powinna prowadzić tego postępowania

Featured Video Play Icon

Barbara Skrzypek, bliska współpracownica prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego zmarła kilka dni po przesłuchaniu jej przez zaangażowaną politycznie prokurator Ewę Wrzosek. Komentarz Dariusza Barskiego.

Posłuchaj całej rozmowy:​

Barbara Skrzypek (8 stycznia 1959 – 15 marca 2025) była polską urzędniczką i sekretarką, znaną jako wieloletnia współpracowniczka prezesa Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego. W latach 1980–1989 pracowała w Urzędzie Rady Ministrów, a od 1990 roku pełniła funkcję szefowej kancelarii oraz dyrektora biura prezydialnego PiS. Była również pełnomocniczką Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego. Stała się znana szerokiej publiczności jako „pani Basia”, którą odgrywała aktorka w rozrywkowym programie pt.: Oko prezesa. Zmarła w ubiegłą sobotę, kilka dni po przesłuchaniu jej przez Ewę Wrzostek, prokurator, która nie ukrywa swojego zaangażowania oraz negatywnego stosunku do Prawa i Sprawiedliwości.

Sprawę tę w Poranku Radia Wnet komentował Dariusz Barski, prokurator, który zawieszony w czynnościach, jak wielu prawników twierdzi, nielegalnie przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.

Panie redaktorze, niewątpliwie prokuratura w tej sprawie działa, można powiedzieć, sprzecznie z obowiązującymi regułami procesu karnego. Mówiłem już o tym, że mamy artykuł 41 Kodeksu Postępowania Karnego, który mówi o tym, że jeżeli zachodzi jakakolwiek wątpliwość tego rodzaju, która wskazywała na brak bezstronności osoby prowadzącej postępowania, to ulega ona wyłączeniu. Bo artykuł 47 mówi o tym, że przepisy te stosuje się odpowiednio do prokuratura. Więc w tej sprawie pani prokurator Wrzosek nigdy nie powinna prowadzić tego postępowania, bo nie trzeba szerzej uzasadniać, że nie jest osobą bezstronną

– powiedział Barski.

Zaangażowanie polityczne Ewy Wrzosek

Gość Radia Wnet przypomniał, że Wrzosek „wielokrotnie wyrażała publicznie swój stosunek do obecnie opozycyjnej partii, do prezesa tej partii, który jest objęty postępowaniem, które ona prowadzi”.

No i tu jest ten grzech pierworodny. Skoro to postępowanie nie powinno być przez nią prowadzone, to świadek, który pojawił się, który miał być przesłuchiwany, mógł słusznie zakładać, że jakość przeprowadzenia tej czynności będzie wątpliwa

– dodał.

/ad

Trzaskowski wraca na lewicowe pozycje i deklaruje liberalizację aborcji. „Bardziej opłaca się już nie udawać”

Featured Video Play Icon

Prof. Henryk Domański l fot. Radio Wnet

Rafał Trzaskowski lubi przed wyborami przywdziewać konserwatywny kostium. Może przestało mu być w nim wygodnie, bo ostatnio zadeklarował, że jest za liberalizacją aborcji. Komentarz prof. Domańskiego.

Posłuchaj całej rozmowy:

​8 marca 2025 roku, podczas obchodów Dnia Kobiet, kandydat na prezydenta Rafał Trzaskowski zadeklarował, że jeśli obejmie urząd, podpisze ustawę liberalizującą przepisy aborcyjne. Podkreślił, że w przypadku braku inicjatywy ze strony parlamentu, sam przedłoży taki projekt, argumentując, że decyzje dotyczące życia i zdrowia powinny należeć do kobiet. Wypowiedź ta kontrastuje z stanowiskiem jego rywala, Karola Nawrockiego, który sprzeciwia się liberalizacji prawa aborcyjnego i opowiada się za utrzymaniem obecnych restrykcji.

Koniec udawania?

Przebieg kampanii wyborczej w Poranku Radia Wnet komentował prof. Henryk Domański. Na pytanie, dlaczego ten zwrot dotyczący aborcji nastąpił teraz, profesor odpowiedział, że „chodzi mu jednak o zabezpieczenie sobie tego elektoratu w drugiej turze, elektoratu lewicowego, co do którego wiadomo, że pani Biejat nie wejdzie do drugiej tury”.

Być może chodzi o pokazanie prawdziwej twarzy przez Trzaskowskiego, żeby przestać udawać. To można nazwać pewnym udawaniem orientacji prawicowo-konserwatywnej, bo on taki nie jest i na pewno tych obietnic nie dotrzyma. Więc to jest bardzo ciekawy zwrot, nawiasem mówiąc, podyktowany widocznie jakimiś doradztwem, że to się nie opłaca

– powiedział Domański.

/ad

 

Dr Jan Parys o europejskiej armii: Jest jeszcze coś takiego jak interes Zachodu

Featured Video Play Icon

Liderzy Unii Europejskiej zapowiadają, że będzie tworzona wspólna europejska armia, która ma zapewnić nam bezpieczeństwo. Dr Jan Parys, były szef MON w Poranku Radia Wnet komentował te plany.

Posłuchaj całej audycji:

Od momentu spotkania Wołodymyra Zełenskiego z Donaldem Trupem w Białym Domu liderzy Unii Europejskiej objawiają kolejne plany, które mają zapewnić Unii Europejskiej bezpieczeństwo. W Poranku Radia Wnet dr Jan Parys, były minister obrony narodowej komentował te inicjatywy.

Europa jest opóźniona w dziedzinie obronności na tle Stanów Zjednoczonych o kilkanaście lat, jeśli idzie o technologię, o ilość uzbrojenia i wobec tego jesteśmy z własnej winy skazani na to, żeby ze Stanami Zjednoczonymi współpracować w dziedzinie obronności. Krótko mówiąc, trzeba się zająć umacnianiem sojuszu z USA, własnymi zbrojeniami, a nie budowaniem własnej prywatnej armii europejskiej, bo to nas od USA, od sojusznika oddziela

– mówił.

Czytaj więcej:

Jakie Ukraina miała gwarancje po oddaniu arsenału nuklearnego? Jak należy rozumieć Memorandum budapeszteńskie

Interes świata zachodniego

Parys skomentował też efekt jednego ze spotkań.

Widzieliśmy, że kilka dni temu było spotkanie, gdzie liderzy europejscy próbowali ustalić, kto może wysłać ile żołnierzy na Ukrainę. I z trudem znaleziono 30 tysięcy, a Europa ma 500 milionów mieszkańców. Więc to pokazuje, jakie są zaniedbania. Otóż zamiast budować swój ogródek, myślmy o tym, że jest coś takiego jak interes całego świata zachodniego, czyli Europa plus Stany Zjednoczone

– zaznaczył.

/ad

Jacek Saryusz-Wolski o szczycie UE: Wiele ciepłych słów, z których Zełenski nie będzie mógł strzelać

Featured Video Play Icon

Były europoseł Jacek Saryusz-Wolski komentuje ustalenia czwartkowego szczytu UE poświęconego sprawom obronności. Wskazuje, dlaczego Europa nie jest partnerem dla Ukrainy, który może zastąpić USA.

W czwartek miał miejsce nadzwyczajny szczyt UE, którego agendą było finansowanie obronności, wojna na Ukrainie i reakcja na działania Donalda Trumpa.

Zaskakujące proporcje czasowe

W rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim wydarzenia na szczycie komentuje były europoseł Jacek Saryusz-Wolski.

Można by złośliwie powiedzieć, że Europejczycy robią to, czego chciał od nich Trump. Chciał, żeby zwiększali nakłady na obronę i to robią. Chciał, żeby to oni wyszli na pierwszy front pomagania Ukrainie i to też robią. Natomiast proporcje tych dwóch wielkich tematów są zadziwiające. Jeśli wierzyć kuluarom, to 10 godzin poświęcono obronie, a 15 minut Ukrainie, w sensie uzgadniania konkluzji i zapisu

– mówi polityk.

Zdaniem Jacka Saryusz-Wolskiego odnośnie Ukrainy „postanowiono, że nic nie postanowiono”.

W zasadzie nie ma żadnego zapisu, ponieważ został on oprotestowany, zawetowany przez Orbana. Wybrnięto z tej sytuacji w ten sposób, że w załączniku dodano to, na co się zgodziło 26. szefów rządów. Tam wiele nie ma poza miłymi słowami i takim zapewnianiem Ukrainy, że będą przy niej stali

– relacjonuje były europoseł.

Jan Piekło: odnoszę wrażenie, że szum informacyjny wywołany przez Trumpa służy testowaniu Rosji i Chin

Ze słów nie da się strzelać

Wskazuje, że jedyne konkrety dla naszego wschodniego sąsiada to 30 mld euro, z czego część do odsetki od rosyjskich zamrożonych aktywów, a reszta pochodzić będzie z już istniejącego funduszu Facility for Ukraine.

Będą jakieś pieniądze, ale nie takie, by mogły wypełnić lukę po Amerykanach. No i wiele, wiele ciepłych słów, z których jednak Zełenski i jego armia nie będą mogli strzelać. Włącznie z zapisami o terytorialnej integralności Ukrainy, co jest w konflikcie z tym co ma być jednak podpisane przez Trumpa i Żeleńskiego

– podkreśla rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

jbp/