„Wymiana etniczna we Francji przestała być projektem – stała się rzeczywistością”

Featured Video Play Icon

Nad Paryż nadciąga noc l fot. Benh LIEU SONG (domena publiczna) Wikimedia Commons

Francja wydaje miliardy na pomoc nielegalnym migrantom, choć oficjalnie zapowiada ich powstrzymywanie. Skąd ta sprzeczność? Pyta Piotr Witt w Kronice Paryskiej.

Posłuchaj całej Kroniki Paryskiej:

Piotr Witt w Kronice Paryskiej poinformował, że „wiele się mówi we Francji w ostatnich dniach o problemach demograficznych”.

Brakuje jakoby przyrostu naturalnego. Myślę, że wiele w tych wiadomościach jest przesady. W ostatnią sobotę, na ulicy Croaniwer, widziałem młodą murzynkę. Otaczała ją trójka dzieci w wieku 4–5 lat. Czwarte jechało w wózeczku, piąte było w brzuchu. Rekord – pomyślałem. I nie miałem racji. W ostatni poniedziałek, na ulicy Jean Formirze, spotkałem inną młodą murzynkę. Podobnie jak poprzednio – otaczało ją troje dziatek, czwarte w wózku, piąte w brzuchu, ale z tyłu, na plecach, przytroczone szóste dzieciątko

– mówił.

Jego zdaniem „wymiana etniczna we Francji przestała być projektem – stała się rzeczywistością. Niegdyś pożądana, później traktowana z obojętnością, imigracja od wielu lat staje się zjawiskiem społecznie niepopularnym. Znajduje to odbicie w statystykach i sondażach opinii publicznej i zmusza rząd do refleksji”.

W obecnym rządzie Bayrou minister spraw wewnętrznych podejmuje coraz to nowe działania – coraz bardziej surowe – mające na celu powstrzymanie, a raczej zahamowanie nielegalnej imigracji. Retajo będzie kandydował na prezydenta za dwa lata, więc jego obietnice mają podwójną wagę. Należy wierzyć w dobre intencje rządu, nie można tracić nadziei na skuteczność działań minister, chociaż coraz trudniej je pogodzić z innymi informacjami, które do nas docierają

– mówił Witt.

Czytaj więcej:

Ilia Ponomariow: Po raz pierwszy mieszkając w Stanach Zjednoczonych odczuwam strach

Tajemnicza obecność „nie”legelnych migrantów

Dodał, że „nikt dotąd nie wyjaśnił nam, skąd biorą się w Europie nielegalni migranci. Skąd, jak, którędy? Od 20 lat istnieje Frontex – zdecentralizowana Europejska Agencja Straży Granicznej i Przybrzeżnej z siedzibą w Warszawie. Niespełna trzy lata temu, w 2022 roku, jej dyrektor, Francuz, podał się do dymisji po siedmiu latach pracy”.

„Kierując Frontexem” – powiedział Fabrice Ruggieri – „sądziłem, że moim zadaniem jest powstrzymywać nielegalną imigrację do Europy. Okazało się, że powinienem ją ułatwiać”

– przypomniał Witt.

Dalej w felietonie dowiadujemy się, że „w kwietniu 2024 roku były dyrektor Frontexu został nawet oskarżony – z polecenia innej europejskiej agencji – o współudział w zbrodniach przeciwko ludzkości”.

Tak, tak – w torturach i tak dalej. Europejski Urząd do Walki z Oszustwami zarzuca mu, że uniemożliwiając migrantom wjazd do Europy, narażał ich życie na niebezpieczeństwo w kraju pochodzenia. W tym duchu powstał film Agnieszki Holland o sytuacji na polsko-białoruskiej granicy

– słyszymy.

Czytaj więcej:

Czy ETS to wielkie oszustwo? „Politycy wiedzą, ale milczą. Zarabiają finansowi giganci”

Ogromne pieniądze z kieszeni podatnika

Gospodarz Kroniki Paryskiej poinformował też, że „w ubiegłym tygodniu dowiedzieliśmy się, że na pomoc dla nielegalnych migrantów państwo francuskie wydało miliard euro w 2023 roku – ostatnim, z którego mamy dokładne dane. To o ponad 50 proc. więcej niż w roku 2019”.

Komu wierzyć? Tym, którzy mówią, że nie wpuszczą – czy tym, którzy wpuszczają? Mówimy przecież o dwóch agencjach tej samej Unii Europejskiej

– pytał Witt.

Wspomniany miliard został ujawniony w raporcie Komisji Finansowej Senatu i potwierdzony przez dochodzenie Trybunału Rozrachunkowego. Obieg pieniędzy nie jest bezpośredni. Państwo francuskie – nie mogąc, ze względu na opinię publiczną, opłacać bezpośrednio imigracji zwanej „nielegalną” – finansuje organizacje pozarządowe, które jej dopomagają. Te z kolei otrzymują subsydia także z innych źródeł. Rządowe dotacje służą pokryciu kosztów pobytu nielegalnych imigrantów we Francji. Nie tylko my zadajemy sobie pytanie bez odpowiedzi. Jak Francuzi mogą się godzić na to, by ich podatki służyły jednocześnie do wydalania z terytorium niepożądanych migrantów i dofinansowywania ich pobytu? – pyta w parlamencie współautor senackiego raportu, deputowany Charles Rodwell. Woła: „Czas skończyć z tym szaleństwem!”

– podsumował cudzymi słowami Witt.

/ad

Tomasz Żółciak: wątpię, by ktoś odpowiedział za nielegalną organizację debaty w Końskich

Featured Video Play Icon

Debata prezydencka organizowana przez sztab wyborczy Rafała Trzaskowskiego l fot. YouTube.com/ZERO

Może być problem w ogóle z ustaleniem pewnych faktów, a nawet jeżeli te fakty zostaną ustalone przez PKW, to jak przełożyć to na sankcje? – wskazuje dziennikarz.

Tomasz Żółciak przypomina, że Państwowa Komisja Wyborcza niejednokrotnie miała trudności z prawidłową, rzetelną oceną rzeczywistych bądź domniemanych naruszeń prawa wyborczego.

Przepisy tutaj niespecjalnie dają PKW możliwość jakiegoś daleko idącej kary. No przypomnijmy, że mówimy o wyborach prezydenckich, a więc tutaj to są jedyne wybory w skali gólnopolskiej, gdzie kampania jest bezwzwrotna. To znaczy tutaj nie ma takiej sytuacji jak w wyborach parlamentarnych, że komitety, które biorą udział w podziale mandatów parlamentarnych, mogą potem otrzymać częściowy zwrot kosztów kampanii w ramach dotacji budżetowej

Jak stwierdza dziennikarz, przyjęta przez sztab Trzaskowskiego formuła debaty nie spotkała się z życzliwą oceną premiera Donalda Tuska.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Donald Tusk mówi o „końcu naiwnej globalizacji gospodarki”. Szewczak: to bardzo spóźnione odkrycie premiera

Michał Gramatyka: Namawiałem Szymona Hołownię do złamania bojkotu Republiki

Featured Video Play Icon

Wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka ocenia toczącą się kampanię wyborczą i debaty kandydatów. Zdradza, że był jedną z osób, które namawiały Szymona Hołownię do złamania bojkotu TV Republika.

Rafał Trzaskowski konsekwentnie bojkotuje telewizję Republika, oskarżając stację o produkcję hejtu. Zupełnie inaczej podszedł do kwestii występowania w Republice marszałek sejmu Szymon Hołownia. Kandydat na prezydenta Trzeciej Drogi był obecny na obu debatach organizowanych przez stację.

Sam go do tego namawiałem. Mam malutką, ale jednak, zasługę w doprowadzeniu do debat w Końskich. Proszę zwrócić uwagę, że pomysł debaty jeden na jeden w Końskich między kandydatem Trzaskowskim a kandydatem Nawrockim pojawił się zaraz po tym, jak Szymon Hołownia ogłosił, że pójdzie na debatę do Republiki

– stwierdził Gramatyka.

Paweł Jabłoński: Debata Trzaskowskiego w Końskich prawdopodobnie odbyła się z naruszeniem prawa

Polityk nawiązuje do znanego w środowisku piłkarskim powiedzenia, że bramka strzelona na wyjeździe liczy się podwójnie.

Dobrze jest się pokazać w nieprzyjaznym środowisku jako uśmiechnięty, wyluzowany, precyzyjnie odpowiadając na pytania. Hołownia potrafił bronić tego, na czym mu zależy

– ocenił poseł.

Naruszenie przepisów?

Pytany o warunki prawne przeprowadzonej w Końskich debaty transmitowanej przez TVP, TVN i Polsat, Gramatyka podkreśla, że „sprawa powinna zostać drobiazgowo wyjaśniona”.

Powinno zostać wyjaśnione, jaką rolę pełniła TVP w tym wydarzeniu, ile kosztowała produkcja sygnału, kto poniósł te koszty, a także dlaczego na antenie telewizji publicznej przekaz debaty nie był opatrzony logotypem komitetu wyborczego [Rafała Trzaskowskiego]. To jest jedna z fundamentalnych zasad w kampanii wyborczej, że wszystkie materiały komitetu wyborczego muszą mieć tak zwany „disclaimer”

– wylicza wątpliwości wiceminister cyfryzacji.

Koncesja Republiki

Odnosząc się do sprawy nieprawomocnej utraty koncesji przez Republikę, Michał Gramatyka mówi, że patrzy na stację w tym kontekście jako na pokrzywdzonego.

Żyjemy w państwie prawa. Jeżeli jakaś telewizja dostaje koncesję, to ona ma prawo ufać systemowi prawnemu, że ta koncesja została wydana prawidłowo. Jeżeli KRRiT pod przewodnictwem obecnego przewodniczącego nie poradziła sobie z prawidłowym przeprowadzeniem tego procesu na tyle, że w wyniku zaskarżenia prywatnej firmy ta koncesja została uchylona, to mam nadzieję, że zrobią wszystko, żeby w razie czego ten proces przeprowadzić ponownie, tyle że już prawidłowo

– podkreśla polityk.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

jbp/

Paweł Jabłoński: Debata Trzaskowskiego w Końskich prawdopodobnie odbyła się z naruszeniem prawa

Featured Video Play Icon

Poseł Prawa i Sprawiedliwości uważa, że w ostatnich dniach sztab Rafała Trzaskowskiego zaliczył szereg porażek. Wskazuje na „najprawdopodobniej” bezprawny charakter debaty kandydata PO w Końskich.

W rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim poseł Prawa i Sprawiedliwości Paweł Jabłoński ostatnie wydarzenia w kampanii wyborczej ocenia jako przełom.

Chyba tylko w najgorszych snach Rafał Trzaskowski mógł to sobie wyobrażać. Potrójna klęska, najpierw walkower – na pierwszą debatę nie przyszedł. Potem drugą debatę, tę swoją własną, przegrał. Następnie widzieliśmy, że to miało też pewien efekt psychologiczny: wywołało to te jego dziwne występy na Dolnym Śląsku, to pokrzykiwanie

– stwierdza polityk.

Łukasz Warzecha: debata w Końskich była hucpą. Trzy największe telewizje stanęły na baczność przed Trzaskowskim

Paweł Jabłoński wskazuje, że kontynuacja porażek Rafała Trzaskowskiego miała miejsce w poniedziałek.

Kolejna porażka przez nieobecność w Republice. Walkover po raz kolejny. Jego sztab jest spanikowany. Słyszymy, że tam jest wielka obawa, że oni te wybory przegrają

– podkreśla.

Debata w Końskich

Pytany o to, czy debata kandydatów na prezydenta, transmitowana w TVP, TVN i Polsacie odbyła się zgodnie z prawem, Jabłoński odpowiada, że „najprawdopodobniej nie”.

Mówię „najprawdopodobniej”, bo nie mamy jeszcze wszystkich danych, natomiast wiemy już w tej chwili, że organizatorem przynajmniej wynajmu tego miejsca był sztab, który zlecił to firmie zaprzyjaźnionej z Platformą Obywatelską. Swoją drogą ta firma otrzymała teraz zlecenie na kilkadziesiąt milionów w jakimś bardzo dziwnym trybie na organizację czegoś, co ma zastąpić obchody tysiąclecia koronacji Bolesława Chrobrego

– wskazuje poseł.

Polityk podkreśla, że w sprawie debaty „mamy do czynienia z zaangażowaniem środków TVP SA w stanie likwidacji w kampanię jednego z kandydatów.

Nawet jeżeli TVP w stanie likwidacji nie wynajęła tej hali, to poniosła inne koszty: produkowała albo współprodukowała sygnał, transmisję, zapewniła ponad trzy godziny czasu antenowego w najlepszym czasie antenowym w piątek. To są ogromne pieniądze. Myślę, że to może przekraczać nawet kilka milionów złotych. I zostało to, jak rozumiem nieodpłatnie, przekazane sztabowi jednego z kandydatów

– mówi Paweł Jabłoński.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

jbp/

Jacek Gądek: w tej kampanii Szymon Hołownia walczy o swoje polityczne życie

Featured Video Play Icon

Czy Rafał Trzaskowski przegrał na chaosie wokół debat? „Sztabowcy kandydata KO wciąż trzymają gardę” – zauważa dziennikarz tygodnika „Newsweek”.

Jacek Gądek niezbyt pozytywnie ocenia kampanię Karola Nawrockiego, nie odbiera mu jednak całkowicie szans na wyborczy sukces.

W sztabie na Nowogrodzkiej wszyscy widzą, jaki Karol Nawrocki jest. On jednak jest drewniany. Jest coraz bardziej oheblowany, coraz gładszy, ale jednak to drewno, no to jest jego istota. I nikt nie spodziewa się po Karolu Nawrockim jakichś wielkich fajerwerków, jakiejś fantastycznej, nowej chociażby ekspresji, a za takie przekazy czysto polityczne, no to de facto sztab odpowiada i on nie recytuje. Ale Karol Nawrocki nie wykazuje szczególnego postępu ostatnimi czasy

W ocenie dziennikarza, położenie Szymona Hołowni jest w ogóle fatalne; gdyż raczej nie ma on skąd „zaczerpnąć” dodatkowych wyborców.

Mariusz Staniszewski: im bardziej Trzaskowski próbuje ukryć swoją słabość, tym gorzej mu to wychodzi

Jak oceniać prezydenturę Andrzeja Dudy

Jacek Gądek zauważa, że dwie ostatnie kadencje prezydenckie miały różne fazy, a sam Andrzej Duda długo dorastał do swojego urzędu. Nie miał może zbyt wielu okazji do kreowania własnej polityki, ale momentami bardzo sprawnie reagował na bieg wydarzeń; np. w przypadku wojny na Ukrainie.

Ta prezydentura jest naprawdę o wiele bogatsza, aniżeli komukolwiek może się wydawać

Gość „Popołudnia Wnet” jest autorem książki „Duduś”, będącej próbą podsumowania ery prezydenta Dudy. Nie zgadza się z interpretacją tytułu książki, zgodnie z którą jest on lekceważący dla głowy państwa.

/awk 

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Mariusz Staniszewski: im bardziej Trzaskowski próbuje ukryć swoją słabość, tym gorzej mu to wychodzi

Featured Video Play Icon

Mariusz Staniszewski / Fot. X

Kampania kandydata KO jest prowadzona w stylu PRL-owskim albo łukaszenkowskim. To po prostu żenada żenad – ocenia publicysta „Tygodnika Solidarność”.

Zwróćmy uwagę: odbyły się trzy debaty. I to ta, na której nie było Trzaskowskiego, charakteryzowała się najniższym poziomem agresji.

Zdaniem gościa „Odysei Wyborczej” Polska byłaby zupełnie innym, lepszym państwem, gdyby nasza polityka wyglądała tak, jak podczas debaty organizowanej przez Telewizję Republika. Czy szanse na zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego zmalały po tym cyklu debat? Jak wskazuje Mariusz Staniszewski:

Rafał Trzaskowski jest takim produktem marketingowym, który dobrze sprzedaje się w Warszawie, ponieważ w Warszawie nie wymaga się od prezydenta niczego, byle tylko nie był z PiSu, a żeby był z Platformy w zasadzie. To jest wystarczający warunek, żeby wygrać wybory w Warszawie. Natomiast w skali kraju to wygląda trochę inaczej, jednak od kandydatów wymaga się więcej

/awk

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Najciekawsze fragmenty debaty prezydenckiej w Telewizji Republika – posłuchaj!

Komentarze w Radiu Wnet po debacie: Przegrany jest jeden – ten, którego nie było

Featured Video Play Icon

Debata w Telewizji Republika l fot. youtube.com/Republika

Debata prezydencka w Telewizji Republika – czy zmieni bieg kampanii? W Poranku Radia Wnet komentowali ją Łukasz Jankowski, Michał Karnowski i Krzysztof Skowroński.

Posłuchaj całej rozmowy:

W poniedziałek, 14 kwietnia 2025 r., odbyła się debata prezydencka w Telewizji Republika z udziałem 10 kandydatów. Nieobecność Rafała Trzaskowskiego i Magdaleny Biejat została zaakcentowana przez Marka Jakubiaka, który przyniósł do studia tekturową podobiznę Trzaskowskiego. Debata w Telewizji Republika było to pierwsze tego typu wydarzeni, ponieważ wcześniejsze w Końskich, jak sami przedstawiciele tej telewizji podkreślają, było formą wiecowego spotkania, które było odpowiedzią na akcję promocyjną sztabu wyborczego Rafała Trzaskowskiego, w której postanowiły uczestniczyć takie telewizje jak TVN, Polsat i TVP.

Przegrał Rafał Trzaskowski

Łukasz Jankowski w Poranku Radia Went komentował wydarzenie Telewizji Republika.

Nie wiem, czy potrafię wskazać jednego zwycięzcę. Tak jak po piątku w Końskich mogliśmy mniej więcej powiedzieć, kto wygrał, a kto przegrał, tak tutaj już nie jest to takie proste. Wydaje się jednak, że przegrał Rafał Trzaskowski – czyli ten, który się nie pojawił. Miał szansę nadrobić pewien dystans, stracony w piątek w Końskich, ale nie zdecydował się na to. Nie podjął – nie wiem, czy nazwać to ryzykiem – bo debata, poza momentem wzajemnych pytań, była przecież niezwykle delikatna i bezpieczna. Można powiedzieć: poprawna – to dobre słowo

– mówił Jankowski.

Według niego „pytania też nie były specjalnie kontrowersyjne, może poza jednym, wybranym przez Telewizję Republikę w internetowym głosowaniu, dotyczącym liczby płci.

Ale z takiego pytania łatwo można wybrnąć. Zresztą Rafał Trzaskowski już kiedyś na podobne pytanie odpowiadał – sam je sobie zadał podczas wiecu – więc temat nie powinien być mu obcy

– zaznaczył dziennikarz Radia Wnet i dodał, że „wszystkie pozostałe pytania nie były ani specjalnie nachalne, ani złośliwe. Dlatego ten lęk Rafała Trzaskowskiego wydaje się nieuzasadniony”.

Czytaj więcej:

Najciekawsze fragmenty debaty prezydenckiej w Telewizji Republika – posłuchaj!

Kto wygrał debatę?

Nie było łatwo redaktorowi Jankowskiemu wskazać zwycięzcy.

A kto wygrał? Trudno mi to jednoznacznie powiedzieć. Pod ogniem pytań znalazł się marszałek Szymon Hołownia, który – chyba po raz kolejny – wykazał się odwagą, przyszedł i stawił czoła. Jego kampania nabiera pewnego rytmu, pewnej dynamiki, więc być może to on jest w gronie tych, którzy tę debatę wygrali. Być może jest wśród nich także Karol Nawrocki, chociaż cały czas kandydat PiS-u sprawia wrażenie nieco stremowanego, trochę nieśmiałego, jakby niezbyt dobrze czuł się w tego typu formatach jak debaty

– mówił Jankowski.

Wstrząs polskiej polityki

Z kolei Michał Karnowski z tygodnika „Sieci” uważa, że te „trzy debaty wstrząsnęły polską polityką i naprawdę sporo zmieniły”.

Szczególnie ważne były te dwie pierwsze – blisko siebie w czasie, z dramatycznym, nie do końca jasnym scenariuszem, z decyzjami, które sztaby musiały podejmować w warunkach niepewności, bez sztywnych ram. Cała Polska to widziała. Można powiedzieć, że urządzono kandydatom prawdziwy test na żywo. Tam naprawdę rozstrzygnęło się więcej

– stwierdził Karnowski  i dodał, że „wczorajsza debata była już raczej dogrywką, choć też miała swoje znaczenie, bo wpisała się w ten ciąg wydarzeń”.

Można więc powiedzieć, że te dwie pierwsze debaty były wielkim triumfem doktora Karola Nawrockiego. Nawet jeśli ktoś uważa, że niekoniecznie wypadł dobrze antenowo – bo ktoś go po prostu nie lubi – no to go i tak nie przekonam. Ale jeśli chodzi o odwagę – to bez wątpienia. Przyznam, że sam miałem pewne wątpliwości, czy powinien tam iść – nawet w tym szerszym gronie. Ale poszedł i dał radę

– komentował Karnowski.

Chwiejny kandydat Platformy

Dziennikarz tygodnika „Sieci” uważa, że „Rafał Trzaskowski pokazał się jako polityk niezdecydowany, słaby, chwiejący się, bardzo zamknięty na innych”.

Dla Rafała Trzaskowskiego była to ogromna szansa. Szansa, żeby przynajmniej złagodzić wrażenie tego, co wiele osób określiło jako tchórzostwo, zagubienie, niezborność, miękkość – cechy, które dyskwalifikują w wyścigu prezydenckim. Ale on z tej szansy nie skorzystał

– powiedział Karnowski.

Dalej pytał: dlaczego tak zachowuje się kandydat Platformy?

Czy dlatego, że jego sztabowcy są aż tak niemądrzy? Nie sądzę. A może dlatego – jak dochodzi do nas zza kulis obozu rządowego – że istnieje tam jakiś problem natury psychologicznej. Że przygotowywał go psycholog. Na wiecach widać dużą niezborność, jakieś śmiechy, chichoty, zachowania, które sugerują, że nie do końca panuje nad emocjami. To mogłoby znaczyć, że się po prostu rozsypał. Że problem jest znacznie głębszy i dotyczy jego psychiki. A przecież w kampanii prezydenckiej psychika też ma ogromne znaczenie

– zaznaczył Karnowski.

/ad

Łukasz Warzecha: debata w Końskich była hucpą. Trzy największe telewizje stanęły na baczność przed Trzaskowskim

Featured Video Play Icon

Łukasz Warzecha / Fot. Archiwum Prywatne ŁW

Plan kandydata Koalicji Obywatelskiej był może sprytny, ale kompletnie się nie powiódł – ocenia publicysta.

Z tego się na pewno powinna przynajmniej telewizja państwowa wytłumaczyć, trzy telewizje, największe telewizje w Polsce stają na baczność na wezwaniu sztabu jednego kandydata. I to jest sprawa, która w ogóle nie jest w tym momencie wybijana, moim zdaniem jednak najbardziej skandaliczna. Wyobraźmy sobie, że na przykład pan marszałek Hołownia dochodzi do wniosku, że on by chciał podebatować z panem Mentzenem. No i co? I wtedy też by te trzy telewizje stanęły na baczność, powiedziały tak, tak, bardzo chętnie My się zgłaszamy, będziemy obsługiwać taką debatę? No przecież wiadomo, że nie.

tak piątkowe wydarzenia komentuje Łukasz Warzecha. Jak dalej mówi:

Jeżeli to była debata zorganizowana przez sztab wyborczy Rafała Trzaskowskiego, to cały czas powinien być napis informujący o tym w telewizji publicznej, że program zawiera produkt lokowany, albo przynajmniej, że jest sponsorowana, czy jest zamówiona przez sztab wyborczy Rafała Trzaskowskiego i potraktowana jako, komercyjne wydarzenie, sprzedaż trzech godzin czasu reklamowego

Marek Sawicki: Sprawę organizacji debaty w Końskich powinna zbadać prokuratura

TVP SA w stanie likwidacji tłumaczy, że debatę wynikającą z jej ustawowych zobowiązań zorganizuje 12 maja. Zdaniem gościa „Odysei Wyborczej” jest to marne wytłumaczenie, a wydarzenia z  piątku jak najbardziej mogą stać się podstawą protestów wyborczych.

Po marszu z okazji 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego dochodzą sygnały, że rząd Donalda Tuska jednak chce upamiętnić tę rocznicę i zorganizować „piknik tysiąclecia”

To kolejna hucpa wyborcza. Nie może być tak, że zabieramy się do organizowania takich uroczystości na ostatnią chwilę. Przesypiamy trzecią bardzo ważną rocznicę w ciągu kilku lat.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

 

Marek Jakubiak: PKW milczy w sprawie debaty, a przecież stoi na straży wolności wyborów

Featured Video Play Icon

Kandydat na prezydenta Marek Jakubiak uważa, że po wydarzeniach wokół debaty w Końskich głos powinna zabrać Państwowa Komisja Wyborcza. Przewodniczący S. Marciniak powinien zrobić konferencję – mówi.

Sposób organizacji konferencji prezydenckiej w Końskich budzi powszechną krytykę m.in. z powodu naruszenia równego dostępu kandydatów do tego wydarzenia.

Formuła równych wyborów prezydenckich polega na tym, że wszyscy mamy równe prawa. Polska jest takim jednomandatowym okręgiem wyborczym i każdy kandydat, który reprezentuje swoich wyborców, musi mieć równe prawa. Niestety, w Polsce się przyjęło, że trzeba należeć do jakiejś wielkiej partii by móc pokazywać swoje poglądy

– mówi Marek Jakubiak w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim.

Poseł uważa, że po wydarzeniach w Końskim konieczna jest konferencja PKW.

Ale PKW milczy. A przewodniczący Sylwester Marciniak powinien zrobić konferencję prasową

– wskazuje Jakubiak.

Marek Sawicki: Sprawę organizacji debaty w Końskich powinna zbadać prokuratura

Zdaniem polityka wchodzimy do walki formalno-prawnej kandydató o ich miejsce w wyborach.

Rafał Trzaskowski musi wiedzieć, że my wiemy, iż koła rządowe nie dopuszczają myśli przegranej Trzaskowskiego i różne scenariusze przygotowują. Ale w przypadku, gdyby wygrał Rafał Trzaskowski, to te scenariusze po tej stronie prawicowej, tej normalnej stronie, nie europejskiej, tylko polskiej, muszą być też budowane. My musimy wiedzieć, w co tu się gra i musimy grać w ich grę po to, żeby wygrać

– deklaruje Jakubiak.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

jbp/

Prof. Domański o Trzaskowskim w debacie: Za coś takiego nie dostaje się 50 proc.

Featured Video Play Icon

Debata prezydencka organizowana przez sztab wyborczy Rafała Trzaskowskiego l fot. YouTube.com/ZERO

Po tej debacie można zakładać, że Rafał Trzaskowski nie ma szans wygrać w pierwszej turze – powiedział w Poranku Radia Wnet prof. Henryk Domański, komentując debatę, która odbyła się w Końskich.

Posłuchaj całej analizy:

W piątek, 11 kwietnia 2025 roku, Końskie stały się areną dwóch debat prezydenckich, które przyciągnęły uwagę całej Polski. Pierwszą z nich, o godzinie 18:50 na rynku miasta, zorganizowała Telewizja Republika we współpracy z wPolsce24 i Telewizją Trwam. Udział w niej wzięli: Karol Nawrocki, Szymon Hołownia, Krzysztof Stanowski, Marek Jakubiak oraz Joanna Senyszyn. Debata skupiła się na tematach takich jak pakt migracyjny i bezpieczeństwo granic, a także była okazją do krytyki organizacji drugiej debaty przez sztab Rafała Trzaskowskiego.

Druga debata rozpoczęła się o 20:40 w hali sportowej i została zorganizowana przez sztab Rafała Trzaskowskiego, przy współpracy dziennikarzy TVP, TVN i Polsatu. Wzięło w niej udział ośmioro kandydatów: Rafał Trzaskowski, Karol Nawrocki, Szymon Hołownia, Magdalena Biejat, Maciej Maciak, Marek Jakubiak, Krzysztof Stanowski i Joanna Senyszyn. Organizacja tej debaty może spowodować bardzo poważne konsekwencje dla Telewizji Polskiej, ponieważ audycja nie była oznaczona jako organizowana przez komitet wyborczy Trzaskowskiego, rodzą się pytania o zaangażowanie telewizji w kampanię po stronie jednego kandydata oraz podnoszona jest kwestia nierównego traktowania innych kandydatów.

Trzaskowski traci

Debaty w Poranku Radia Wnet komentował socjolog prof. Henryk Domański. Pytany przez Krzysztofa Skowrońskiego, czy Rafał Trzaskowski ma szansę wygrać w pierwszej turze, odpowiedział:

No nie, zwłaszcza po tej debacie. Nawet nie chodzi o to, czy on przegrał, czy wygrał – po prostu źle wypadł. Za coś takiego nie dostaje się powyżej 50 proc. Był jednym z najgorszych, tak naprawdę – można by tak powiedzieć – bo oczekiwania były inne, większe. Oczekiwano, że główny kandydat do urzędu prezydenta przyciągnie uwagę i wywoła jakieś pozytywne emocje

– mówił profesor.

Czytaj więcej: 

Marek Sawicki: Sprawę organizacji debaty w Końskich powinna zbadać prokuratura

Konsekwencje debaty

Zamieszanie wokół debaty organizowanej przez sztab Rafała Trzaskowskiego można nazwać skandalem. Przy zamieszaniu, które wybuchło po głoszeniu formuły debaty, sztab Trzaskowskiego zaczął w ostatniej chwili zapraszać innych kandydatów do Końskich.

To jest interesujące, że kandydaci jednak dojechali w ostatniej chwili (chociaż byli zaproszeni w ostatniej chwili -red.) – w gruncie rzeczy – na obie debaty, które miały być zastrzeżone dla dwóch kandydatów. Mam na myśli tych innych kandydatów, co też pokazuje ich stosunek do polityki – bo tak trzeba na to patrzeć. Organizowanie debaty przez telewizję publiczną to pewne posunięcie rządu. Tak ludzie to postrzegają. Więc to powinno działać na korzyść Nawrockiego. To jeden z tych elementów piątkowych wydarzeń, które powinny wzmocnić jego notowania

– zaznaczył Domański.

Odniósł się też do faktu, że sztab wyborczy Trzaskowskiego nie zaprosił do udziału w debacie Telewizji Republika.

Co do Republiki – że nie została zaproszona – to ona nie mogła być zaproszona, bo telewizja publiczna czy rząd musieliby przyznać, że ten wyrok sądu odbierający Republice koncesję nie ma sensu. Bo jeśli odbieramy koncesję, a jednocześnie zapraszamy, to… no właśnie, co to znaczy

– powiedział.

/ad