Dr Zbigniew Kuźmiuk: widzimy wiele złych sygnałów dla polskiej gospodarki. W finansach publicznych jest katastrofa

Dr Zbigniew Kuźmiuk / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Dwie ważne agencje ratingowe zmiieniły Polsce perspektywę na negatywną, a stanowiska rządu brak – punktuje poseł PiS.

a rozumiem, że to jest informacja bardzo nieprzyjemna dla rządzących, ale skoro komentują na portalu X każdą błahostkę można powiedzieć, to w tej sprawie chciałbym usłyszeć głos ministra Domańskiego, a także głos premiera, co zamierzają z tym zrobić. Bo co to oznacza? Pogorszenie, obniżenie tej perspektywy do negatywnej to znaczące podrożenie kosztów pożyczania

mówi dr Zbigniew Kuźmiuk w rozmowie z Łukaszem Jankowskim. Jak ocenia, rząd w ogóle nie zajmuje się ważnymi sprawami gospodarczymi.

/awk

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Hamulec bezpieczeństwa dla umowy UE-Mercosur? Sachajko: nie wierzę w bajki opowiadane przez ministra rolnictwa

Prezes TK Bogdan Święczkowski pisze do Komendanta Głównego Policji gen. Marka Boronia ws. Zbigniewa Ziobro

Trybunał Konstytucyjny/ fot. Jakub Pilarek

Ewentualnie przymusowe doprowadzenie przez policję posła Zbigniewa Ziobro przed komisję ds. Pegasusa może rodzić odpowiedzialność karną dla funkcjonariuszy – pisze prezes TK do szefa policjantów.

W czwartek na stronach Trybunału Konstytucyjnego opublikowane został pismo, które prezes Bogdan Święczkowski skierował do gen. Marka Boronia, szefa policji. Odniósł się w nim do planowanego przymusowego doprowadzenia byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro przed oblicze komisji śledczej ds. Pegasusa.

Nieco ponad rok temu Trybunał Konstytucyjny orzekł, że zakres działania komisji jest zbyt szeroki, co narusza przepisy konstytucji. Powinna zatem zawiesić ona swoją działalność w obecnym kształcie. To właśnie dlatego Zbigniew Ziobro odmawiał stawienia się przed ciałem kierownym przez posłankę Magdalenę Srokę. Pomimo to, Sąd Okręgowy w Warszawie wydał niedawno zgodę na doprowadzenie polityka do Sejmu.

Ewentualne wykonanie przez funkcjonariuszy Policji bezprawnego postanowienia Sądu Okręgowego w Warszawie o zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry na posiedzenie tzw. sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa może rodzić odpowiedzialność prawną, w tym także karną

– twierdzi w komunikacie prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski.

Bogdan Święczkowski: Żyjemy w państwie chaosu prawnego

Przypomina, że w postanowieniu zabezpieczającym z 8 sierpnia 2025 r. Trybunał Konstytucyjny nakazał wstrzymanie działań wobec byłego ministra sprawiedliwości do czasu wykonania wyroku Trybunału z 10 września 2024 r., zgodnie z którym uchwała Sejmu o powołaniu tzw. komisji ds. Pegasusa jest niezgodna z Konstytucją.

Dopiero ewentualne powołanie komisji w sposób zgodny z obowiązującym w Rzeczypospolitej Polskiej porządkiem prawnym pozwoliłoby na dokonywanie przez nią faktycznych i prawnych czynności, w tym wzywanie świadków

– podkreśla TK.

Samo postanowienie SO w Warszawie, wydane przez sędzię Magdalenę Wójcik prezes Święczkowski ocenia jako stojące w rażącej sprzeczności z ostatecznym i niezaskarżalnym postanowieniem tymczasowym Trybunału Konstytucyjnego z 8 sierpnia 2025 r.

Tym samym jest [ono] bezprawne

– pisze TK w komunikacie.

W załączonym do komunikatu piśmie Święczkowski wzywa Boronia do podjęcia niezbędnych działań, mających na celu ochronę porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej, w tym zapewnienia przestrzegania norm prawnych zawartych w konstytucji.

Ponadto przypominam Panu Komendantowi, że zgodnie z art. 58 ust. 2 ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji (tekst jedn. Dz. U. 2,025 poz. 636) Policjant obowiązany jest odmówić wykonania rozkazu lub polecenia przełożonego, a także polecenia prokuratora, organu administracji państwowej lub samorządu terytorialnego, jeśli wykonanie rozkazu lub
polecenia łączyłoby się z popełnieniem przestępstwa

– podkreśla Bogdan Święczkowski.

Zgodnie z art. 231 kodeksu karnego funkcjonariusz publiczny, który przekroczy uprawnienia, może zostać ukarany karą do 3 lat pozbawienia wolności. Jednak w przypadku decydentów, wobec których można powziąć wątpliwości, czy nie kierowali się chęcią zachowania funkcji, a więc działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, kara ta może wynieść nawet do 10 lat pozbawienia wolności.

jbp/

Michał Ostrowski: Porozumienie tak, ale nie z prokuratorami, którzy złamali prawo


;

Piotr Witt w „Kronice Paryskie”: Francja w długach, miliarderzy w pałacach

Piotr Witt

Piotr Witt w „Kronice Paryskiej” opisuje pustkę w państwowych kasach, gigantyczne fortuny miliarderów i kontrowersyjne propozycje podatkowe wobec najbogatszych.

Posłuchaj całej Kroniki Paryskiej:

W najnowszej „Kronice Paryskiej” Piotr Witt przygląda się francuskiej polityce i finansom. Zaczyna od pustych skarbców banków, które dziś są raczej zabytkami niż miejscem przechowywania majątku. Jednocześnie fortuny najbogatszych Francuzów rosną w zawrotnym tempie – Bernard Arnault w dekadę powiększył swój majątek z 35 do 350 mld euro, a łączna wartość fortun 500 najbogatszych wzrosła z 600 do 1500 mld.

Ten kontrast prowadzi do narodowej debaty: skąd wziąć pieniądze na spłatę długu i odsetek? Propozycja ekonomisty Gabriela Zucmana, by opodatkować najbogatszych 2 proc. od majątku powyżej 100 mln euro, wywołała gwałtowną reakcję i oskarżenia o „jakobinizm”. Witt omawia także problem legalnej, ale niemoralnej ucieczki podatkowej oraz rosnący wpływ oligarchów na demokrację.

Kronika dotyka również przywilejów byłych premierów Francji, których jest aż 17. Każdy z nich kosztuje podatników co najmniej 4,5 mln euro rocznie. Sytuację dodatkowo komplikuje niestabilność polityczna – rządy upadają jeden po drugim, grożąc powrotem do chaosu znanego z czasów IV Republiki.

/ad

Piotr Jegliński o targach sztuki FAB w Grand Palais

Publicysta Piotr Jegliński w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim opowiada o targach sztuki FAB w Grand Palais. Mówi o obecności wielkich galerii sztuki z całego świata.

Targi FAB w Grand Palais trwały od 20 do 24 września. Jak mówi Piotr Jegliński, było na nich ponad 100 wielkich wystawców.

Wielkie galerie od Nowego Jorku po Brazylię, i wszystkie liczące się galerie europejskie. W 20 specjalizacjach: m.in. malarstwo, grafika, fotografia, arcydzieła sztuki jubilerskiej. Były też stoiska książkowe. A także stoiska prezentujące grawiurę, czyli grafikę starą

– opisuje targi Jegliński.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

jbp/

Donald Trump miał rację? Profesor Malecha o „szwindlu” zielonej transformacji

Energetyka wiatrowa, fot. https://commons.wikimedia.org/Diliff

Europa idzie w stronę drogiej energii, a Chiny i USA rozwijają atom i węgiel – zauważa prof. Malecha z Politechniki Wrocławskiej. – Transformacja oparta na redukcji CO2 to ślepy zaułek – dodaje.

Posłuchaj całej rozmowy:

Donald Trump nazwał zieloną transformację największym szwindlem i miał ku temu podstawy

– mówi prof. dr hab. inż. Ziemowit Malecha z Wydziału Mechaniczno-Energetycznego Politechniki Wrocławskiej. W rozmowie z Radiem Wnet ekspert tłumaczy, że były prezydent USA opierał się m.in. na raporcie Departamentu Energii Stanów Zjednoczonych.

Amerykańscy naukowcy przeanalizowali dostępne dane klimatyczne i doszli do wniosku, że skutki ocieplenia nie są tak groźne, jak się przedstawia, a w niektórych aspektach mogą być wręcz korzystne.

Cała transformacja opiera się na jednym paradygmacie: że musimy za wszelką cenę redukować emisję CO₂. To wymusza likwidację sprawdzonych technologii i wpycha nas w drogie, niestabilne rozwiązania

– podkreśla prof. Malecha.

Autyzm, szczepienia i paracetamol – medyczne komentarze po konferencji Donalda Trumpa

Transformacja i migracja – dwa zagrożenia

Profesor przypomniał także, że Trump wielokrotnie łączył zieloną transformację z problemem masowej migracji, nazywając je dwoma największymi zagrożeniami dla krajów Zachodu.

Część naukowców klimatycznych przedstawia migracje jako efekt zmian klimatu. Tymczasem one wynikają głównie z biedy i konfliktów. Kraje globalnego Południa nie przejmują się klimatem – tam najważniejsze jest podnoszenie dobrobytu

– zauważył ekspert.

Polska i Europa płacą za drogi prąd

Zdaniem prof. Malechy, Polska i cała Unia Europejska brną w kierunku, w którym energia odnawialna będzie droga i zdestabilizuje rozwój gospodarczy. Tymczasem mocarstwa stawiające na konkurencyjność – jak Chiny, Indie czy USA – opierają swoje systemy na źródłach kopalnych i energii atomowej.

Chińczycy równolegle stawiają wiatraki, ale też ogromne moce węglowe i atomowe. W efekcie Polska produkuje rocznie więcej energii z wiatru niż Chiny, a nikt nas za to nie chwali

– wskazuje.

Tusk zapowiada rozwój polskich kolei, ale to „obłudny chwyt”? Ekspert: nie zmarnujmy tej szansy!

Koszty rosną, bo cały system trzeba dostosować do pracy źródeł niestabilnych.

Do sierpnia tego roku w Polsce nie wpuszczono do sieci około 1 TWh energii z wiatraków i paneli, bo nikt nie był w stanie jej odebrać. Za tę zmarnowaną energię i tak zapłacą podatnicy

– mówi Malecha.

Absurdalne projekty i ryzyko blackoutów

Profesor zwraca uwagę, że pierwotnie OZE miały działać lokalnie, a dziś energia jest przesyłana na ogromne odległości.

To generuje gigantyczne koszty i ryzyko blackoutów, jak ten w Hiszpanii. Niemcy posuwają się do pomysłu budowy 5 tys. km kabla z Afryki Północnej, by transportować energię słoneczną. To absurd ekonomiczny i fizyczny

– ocenia.

Trump uderza w Zielony Ład. Niemców to nie martwi?

Magazyny energii – iluzja bezpieczeństwa

Rozwiązaniem nie są też magazyny energii.

Największy budowany w Polsce magazyn bateryjny kosztuje 1,5 mld zł, a pokryje zapotrzebowanie kraju przez… minutę i 54 sekundy. To nie magazyn, tylko magazynek. I nie da się w nim przechować nadwyżek letnich na zimę

– tłumaczy Malecha.

Wnioski?

Profesor podkreśla, że Europa zmierza w stronę drogiej i niepewnej energetyki, podczas gdy reszta świata stawia na tanie i stabilne źródła.

Brniemy w kierunku, który zaburzy rozwój gospodarczy, a w imię paradygmatu redukcji CO₂ płacimy coraz więcej – za energię, za magazyny, za odszkodowania dla producentów wiatraków. To nie jest transformacja, to jest ślepy zaułek

– podsumowuje.

/ad

Dmytro Antoniuk nie wierzy we wprowadzenie ostrych sankcji USA względem Rosji

Dmytro Antoniuk

Korespondent Radia Wnet na Ukrainie Dmytro Antoniuk nie wierzy, by zmiana postawy Donalda Trumpa wobec Rosji zaowocowała finalnie ostrymi sankcjami nałożonymi na Moskwę.

Donald Trump stwierdził ostatnio, że widzi scenariusz zakończenia wojny na Ukrainie, w którym odzyskuje ona całość swojego terytorium. O zmianie stanowiska prezydenta USA Krzysztof Skowroński rozmawia z korepondentem Radia Wnet na Ukrainie Dmytro Antoniukiem.

Jest ostrożny optymizm, śledzimy, co mówi prezydent Stanów Zjednoczonych i spodziewamy się, że być może nastąpi kiedyś taki moment, w którym USA jednak ogłoszą jakieś zabójcze dla Rosji sankcje. Ale ja, szczerze mówiąc, nie za bardzo w to wierzę

– mówi Antoniuk.

Rekordowe straty Rosji. „1150 żołnierzy i oficerów w dobę”

Dziennikarz odnosi się również do wypowiedzi Donalda Trumpa, który wytknął Europie, że odcięła się od rosyjskich surowców energetycznych. Prezydent zadeklarował, że jego ojczyzna jest w stanie wprowadzić cła wymierzone w Moskwę, jednak pod warunkiem, że przyłączy się do tego Stary Kontynent.

Dmytro Antoniuk zgadza się z Donaldem Trumpem, że kupując rosyjskie surowce Europa pomaga Putinowi finansować wojnę.

Z drugiej jednak strony taka propozycja Donalda Trumpa jest kolejną próbą ucieczki od faktycznego wprowadzenia sancji USA względem Rosji

– zaznacza rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

jbp/

Biznesmen o walce w sądach: Straciłem setki milionów

Grzegorz Ślak, przedsiębiorca, fot. Radio Wnet

Grzegorz Ślak w rozmowie z Radiem Wnet twierdzi, że jego aresztowanie w 2020 roku było częścią planu przejęcia firm. Sprawa – jak podkreśla – dotyczy strat sięgających setek milionów zł.

Posłuchaj całej rozmowy:

Przedsiębiorca Grzegorz Ślak w rozmowie z Radiem Wnet twierdzi, że jego areszt w 2020 roku był elementem planu przejęcia jego firm i majątku. Jak podkreśla, w grę wchodzą straty sięgające setek milionów złotych oraz dziesiątki procesów, które do dziś prowadzi w sądach.

To była gra na pozbawienie mnie majątku. Znalazł się prokurator i mój obrońca, którzy współpracowali przy utrzymywaniu mnie w areszcie

– twierdzi Ślak. Dodaje, że w czasie gdy był pozbawiony wolności, w spółkach miało dochodzić do fałszerstw dokumentów, podstawiania zarządów i wyprowadzania majątku.

Donald Trump miał rację? Profesor Malecha o „szwindlu” zielonej transformacji

Skomplikowana sprawa

Ślak mówi, że część dowodów zebrał sam, a część – jak twierdzi – potwierdziły prokuratury prowadzące inne śledztwa. Zapewnia, że jest blisko odzyskania niektórych spółek, choć – jak ocenia – zostały one „wydrenowane” i wykorzystane m.in. do wyłudzania VAT.

To historia, która kosztowała mnie kilkaset milionów złotych i wymusiła ponad 30 postępowań sądowych

– podsumowuje przedsiębiorca.

/ad

„Społeczeństwo ma dość” – taksówkarze zapowiadają wielki protest i zawiadamiają ABW

Rekonstrukcja serialowej taksówki, fot. wikimedia.org/ Janusz Jakubowsk

16 października warszawscy taksówkarze rozpoczną protest. Ostrzegają, że do akcji mogą dołączyć także inne branże transportowe. Do ABW trafił raport o stanie rynku.

Warszawscy taksówkarze zapowiadają rozpoczęcie protestu 16 października. Jak mówi Grzegorz Giblewski, przedstawiciel branży, akcja może przerodzić się w ogólnopolską, obejmując także kierowców ciężarówek czy autobusów.

Posłuchaj całej rozmowy:

Taksówkarze ostrzegają, że sytuacja w sektorze przewozowym wymknęła się spod kontroli. Ich zdaniem problemem nie są same aplikacje, lecz operatorzy, którzy umożliwiają pracę przypadkowym osobom, w tym cudzoziemcom bez odpowiedniego nadzoru.

Do ABW trafił raport przygotowany przez taksówkarzy, w którym pojawiają się obawy o bezpieczeństwo.

Mamy przypuszczenia, że wśród kierowców mogą być osoby z przeszłością w służbach mundurowych. To staje się niebezpieczne

– mówi Giblewski.

Protest taksówkarzy w Warszawie

Protest ma zwrócić uwagę na brak regulacji i odpływ pieniędzy za granicę, ale też na chaos wokół Dworca Centralnego i lotniska. Organizatorzy chcą skoordynować akcję tak, by była widoczna, lecz jednocześnie nieparaliżująca miasta.

Społeczeństwo ma dość. My to słyszymy od pasażerów. Chcemy mówić jednym głosem i walczyć o bezpieczeństwo w branży

– podkreśla Giblewski.

/ad

„Polska zmiotła Turcję z parkietu” – relacja Macieja Mikurdy po 1/4 finału MŚ siatkarzy

Reprezentacja Polski z awansem do półfinału MŚ 2025 / Fot. Volleyball World, X

To był bardzo dobry mecz naszej drużyny, wyraźnie się rozkręcamy – mówi wysłannik Radia Wnet na siatkarski mundial.

Maciejowi Mikurdzie udało się nagrać krótką pomeczową  wypowiedź libero reprezentacji Polski Jakuba Popiwczaka. Zawodnik uwypuklił bardzo dobre wejście na dwie krótkie zmiany Maksymiliana Graniecznego.

Polacy w półfinale siatkarskich MŚ! Czeka nas „przedwczesny finał” z Włochami

Joanna Miziołek: Nic nie wynika z tego, że Rafał Trzaskowski jest prezydentem Warszawy

W Popołudniu Wnet dziennikarka Joanna Miziołek komentuje losy niedoszłego prezydenta Polski Rafał Trzaskowskiego. Jego kierowanie Warszawą ocenia jednoznacznie źle. Nic z tego nie wynika – podkreśla.

Dziennikarka „Wprost” podkreśla, że obserwując życie codzienne ratusza ma wrażenie, że miastem rządzą dyrektorzy.

Rafał Trzaskowski miastem się nie interesuje, a jak się już zainteresuje, to musiałby wejść w konflikt. A on konfliktów nie lubi, dlatego nie chce się konfliktować z radnymi ani z warszawską Platformą. Więc jest gdzieś z boku. Ponagrywa filmiki na Instagrama, TikToka i Twittera. Przejedzie się tramwajem, otworzy nową drogę, pokaże się w nowym outficie. Niestety, nic z tego nie wynika

– podsumowuje Trzaskowskiego jako włodarza stolicy Miziołek.

Jacek Gądek: Jarosław Kaczyński rządzi poprzez podsycanie konfliktów w partii

Dziennikarka przytacza powiedzenie, że „jeśli nie idziesz do przodu, to się cofasz”.

I przez to Warszawa w niektórych obszarach niestety się cofa. Remonty są w ten sposób prowadzone, że się przedłużają. Ludzie nie są informowani, nic nie jest komunikowane. Dla mnie sytuacja, w której odrzucane są konsultacje społeczne, czyli nikt nie słucha głosu mieszkańców, strasznie źle świadczy o prezydencie Warszawy, bo to oznacza, że nie ma tu żadnej demokracji

– mówi Joanna Miziołek.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

jbp/