Generał lotnictwa stawia kluczowe pytanie o komunikacji na linii wojsko-prokuratura ws. Wyryków

Featured Video Play Icon

Gen. Dariusz Wroński stwierdza, że tuż po wylądowaniu F-16 wojsko musiało mieć wiedzę, co wydarzyło się w Wyrykach. To rodzi pytania o komunikat prokuratury o „niezidentyfikowanym obiekcie latającym”.

W Poranku Radia Wnet były dowódca 1. Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych w Inowrocławiu gen. Dariusz Wroński analizuje sytuację, która zaistniała po uszkodzeniu domu mieszkalnego w Wyrykach w trakcie nalotu dronów na Polskę.

Po zdarzeniu na stronie Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie pojawił się komunikat, zgodnie z którym na dom mieszkalny spadł „niezidentyfikowany obiekt latający”.

Generał dziwi się, jakim cudem wojsko nie przekazało prokuratorowi, czy wcześniej Żandarmerii Wojskowej informacji o tym, co wydarzyło się w Wyrykach.

Na pokładzie F-16 znajdują się systemy, które rejestrują całą pracę silnika, poprzez wszystkie układy, które rejestrują skutki uderzeń, czy np. odpalenia rakiety. To jest tak zwana obiektywna kontrola lotów. Na ziemi za pomocą systemów odczytywania można precyzyjnie stwierdzić, do czego strzelał pilot, jaki był skutek tego uderzenia i tak dalej

– mówi Dariusz Wroński.

System antydronowy możemy dostarczyć natychmiast – dyrektor APS i były szef Formozy kmdr Dariusz Wichniarek

Rozmówca Łukasza Jankowskiego opisuje, że po wylądowaniu następuje odtworzenie gotowości bojowej i analiza skutków, jeśli użyte zostało uzbrojenie.

To grupa ludzi razem z pilotem, którzy analizują każdy przypadek. Gdyby zafunkcjonowała linia takich meldunków dowódczych – a musiała zaistnieć – to w ciągu pół godziny mielibyśmy odpowiedź

– podkreśla.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

jbp/

Co mówi Pekin po spotkaniu Sikorskiego z szefem chińskiego MSZ

Spotkanie Radosława Sikorskiego i szefa chińskiej dyplomacji Wang Yi, fot. x.com/@PolandMFA

Podczas wizyty szefa chińskiego MSZ w Warszawie zabrakło wspólnego oświadczenia z ministrem Radosławem Sikorskim. Chińskie media więcej uwagi poświęciły spotkaniu z prezydentem Karolem Nawrockim.

Z perspektywy chińskich mediów wizyta  miała charakter bardziej kurtuazyjny niż przełomowy. O ile Pekin sygnalizował gotowość do współpracy w dziedzinach takich jak sztuczna inteligencja, elektromobilność czy handel metalami ziem rzadkich, o tyle Warszawa – zdaniem Andrzeja Zawadzkiego-Lianga – sprowadziła rozmowę głównie do kwestii eksportu mięsa drobiowego.

Posłuchaj całej rozmowy:

Reakcja chińska jest znacznie bardziej powściągliwa niż w polskich mediach czy w relacjach samego ministra Sikorskiego

– mówi Andrzej Zawadzki-Liang, gospodarz „Studia Szanghaj” w Radiu Wnet. Rzecznik chińskiego MSZ podsumował całą wizytę nie tyle w kontekście Polski, lecz całej trasy: Austrii, Słowenii i na końcu Polski. To nie było nic nadzwyczajnego, raczej przygotowana wcześniej podróż”.

Chiny mówią o Europie, nie o Polsce

Zdaniem Zawadzkiego-Lianga Pekin konsekwentnie traktuje relacje z Warszawą w szerszym kontekście.

Chiny wyraźnie chcą mieć grono państw europejskich, na które mogą liczyć. Pojawiło się stwierdzenie, że Chiny i Europa powinny być przyjaciółmi i współpracować ze sobą. Wizyta Wang Yi miała temu właśnie służyć

– podkreśla.

Generał lotnictwa stawia kluczowe pytanie o komunikacji na linii wojsko-prokuratura ws. Wyryków

Historia II wojny światowej

Drugim mocno eksponowanym przez Chiny elementem była narracja historyczna.

Chińczycy odwoływali się do 80. rocznicy zwycięstwa nad faszyzmem. Podkreślali, że zwycięstwo to raz na zawsze rozstrzygnęło sprawę powrotu Tajwanu do Chin

– relacjonuje gospodarz „Studia Szanghaj”.

W tym kontekście szczególnie pozytywnie oceniono słowa prezydenta Karola Nawrockiego.

On podniósł kwestię cierpień narodów polskiego i chińskiego w czasie wojny. To są akcenty, które Chińczycy bardzo lubią, bo budują atmosferę wzajemnego zrozumienia

– mówi Zawadzki-Liang. Jego zdaniem inaczej wypadł minister Sikorski: „Niestety, nie podjął tego wątku, choć temat był podnoszony już wcześniej, także podczas wizyt w Austrii i Słowenii. Ktoś w MSZ nie odrobił lekcji”.

Brak wspólnego oświadczenia

Zabrakło wspólnej konferencji czy oświadczenia po rozmowach Sikorski–Wang Yi.

Brak takiego komunikatu to dowód, że rozmowy były trudne. […] Z chińskiego punktu widzenia, jeśli strony po spotkaniu wychodzą razem i mówią choć kilka zdań, to znaczy, że nie ma spornych spraw. Tutaj tego zabrakło

– tłumaczy Zawadzki-Liang.

Współpraca gospodarcza

Jak relacjonuje Zawadzki-Liang, symbolem rozmów stały się polskie kurczaki.

W Chinach temat stał się wręcz symbolem Polski, trochę humorystycznym. Pekin oferuje współpracę w zakresie sztucznej inteligencji, technologii cyfrowej, elektromobilności czy handlu metalami ziem rzadkich. Polska zaś stawia na kurczaki. W chińskim komunikacie napisano tylko, że trzeba rozwiązać sprawę ptasiej grypy i będziemy nad tym pracować. Żadnych konkretów

– mówi Zawadzki-Liang.

/ad

Spóźniona unia hadziacka. Niepowodzenie idei Rzeczpospolitej Trojga Narodów wyjaśnia dr Krzysztof Jabłonka

Rzeczpospolita Trojga Narodów w roku 1658 / Fot. Mathiasrex , CC BY-SA 3.0, Wikimedia Commons

Unia runęła 10 lat po jej zawarciu. Główną ofiarą jej upadku byli Kozacy – mówi historyk.

Unia podpisana 16 września 1658 r.w Hadziaczu zakładała utworzenie Wielkiego Księstwa Ruskiego z należących do Rzeczpospolitej województw: kijowskiego, bracławskiego i czernihowskiego. Na skutek inspirowanego przez Rosję buntu chłopstwa ruskiego, postanowienia unii nigdy nie zostały w pełni zrealizowane.

Grzegorz Kuczyński: Rosja czuje, że może sobie pozwalać na coraz więcej wobec Zachodu

Piotr Semka: Polska musi być nieustępliwa ws. reparacji, ale pamiętajmy że nieustępliwość to nie brak elastyczności

Piotr Semka / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Jak poradził sobie prezydent Karol Nawrocki podczas wizyty w Niemczech, w obliczu wyraźnej niechęci tamtejszego mainstreamu? Komentuje publicysta tygodnika „Do Rzeczy”.

Prezydenta Karola Nawrockiego opisywano w niemieckich mediach w obrzydliwy sposób. W ogóle na przykład nie wspominano o jego wykształceniu. Pojawiały się te wszystkie najbardziej wulgarne określenia, które brano żywcem z mediów polskich niechętnych Nawrockiemu

mówi Piotr Semka w rozmowie z Karolem Nawrockim. Jednym z głównych motywów wizyty głowy państwa polskiego w Berlinie była kwestia reparacji od Niemiec. Jak wskazuje publicysta, prezydent Nawrocki będzie na każdym kroku pokazywał Niemcom, że to już nie oni narzucają ton rozmowy na ten temat.

/awk

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Nawrocki jedzie do Berlina i nie zamierza odpuszczać. W agendzie reparacje dla Polski

„Z powodu sprawy dronów wizyta szefa chińskiej dyplomacji u prezydenta uzyskała dodatkowy wymiar”

Wang Yi i Karol Nawrocki / fot. Grzegorz Jakubowski KPRP

W rozmowie z Magdaleną Uchaniuk wicedyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich dr Jakub Jakóbowski mówi omawia znaczenie spotkania Wanga Yi z Karolem Nawrockim.

Na początku rozmowy ekspert obala tezy niektórych komentatorów, jakoby do spotkania doszło właśnie z uwagi na atak dronowy na Polskę.

Znam wiele osób zaangażowanych w wizytę i mogę powiedzieć, że była ona planowana od bardzo dawna

– podkreśla Jakóbowski.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk, który w OSW jest także kierownikiem zespołu chińskiego wskazuje, że celem spotkania były dwustronne konsultacje dotyczące przede wszystkim tematów rolno-spożywczych. Zaznacza jednak, że kwestia dronów nie pozostawała bez znaczenia dla wizyty chińskiego dyplomaty.

Przyjazd szefa chińskiej dyplomacji kilka dni po rosyjskim ataku dronowym uzyskał dodatkowy wymiar. To znaczy taki, że byliśmy w stanie z pierwszej ręki pokazać  naszą perspektywę ministrowi, który jest w centrum władzy i zasiada w gremiach partyjnych. A także naszą determinację, że jeżeli zagrożone jest nasze bezpieczeństwo, to będziemy reagować. A tu reakcja polegała na skądinąd powiązanym z Chinami temacie, czyli blokadzie granicy wschodniej

– mówi Jakub Jakóbowski.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

jbp/

Tomasz Grzywaczewski: Chiny będą kluczowe jeżeli chodzi o pokój na Ukrainie. Pekin nie chce porażki Rosji

Media zaniżyły dane o frekwencji marszu patriotów w Londynie. Płaczek: ta dezinformacja jest zatrważająca

Grzegorz Płaczek/ fot. Wikipedia CC BY-SA 4.0

Jeżeli ktoś deprecjonuje dane organizatorów o tym, że w marszu uczestniczyły setki tysięcy, a nie miliony, to po prostu kłamie – mówi poseł Konfederacji.

Byłem rzeczywiście osobiście, brałem udział w marszu i widziałem jak wygląda czoło marszu, widziałem również jak wyglądają końcowe, dosyć potężne sceny, tam było kilka scen obok siebie. Marsz rozciągał się na kilometry

relacjonuje Grzegorz Płaczek w rozmowie z Magdaleną Uchaniuk. Jakie były motywacje demonstrujących:

To sprzeciw przeciwko cenzurze, zresztą ten sprzeciw powinien później również pojawić się, tak zakładam, na ulicach innych państw Unii Europejskiej, dlatego że to, co robi teraz Unia i to, w jaki sposób będzie teraz blokowana, będą teraz blokowane już za niedługo treści w internecie i co będzie można mówić, czego nie będzie można mówić i co będzie można również promować w social mediach

/awk

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Paweł Lisicki: Postawa Sławomira Mentzena jako polityka jest niedojrzała

„PKP Cargo ma ogromny problem z pozyskiwaniem nowych klientów”. Związkowiec o złej sytuacji spółki

Lokomotywa PKP Cargo/ fot. Andrzej Andre Majka CC BY-SA 4.0

Stoimy w miejscu i nie widać perspektyw, by się to zmieniło. Brak przewozów skutkuje brakiem przychodów – mówi Jan Majder, przewodniczący Sekcji Zawodowej NSZZ „Solidarność” PKP Cargo.

Jak PKP Cargo jest przygotowane do realizacji celów wojskowych?

Prawdopodobnie nie spełniamy wymogów wagonowych, tak, że nie mamy odpowiednich wagonów do sprzętu, który byśmy mieli wozić. […[ W ogóle ich nie mamy

wskazuje Jan Majder, zwracając uwagę na ekspansję Deutsche Bahn na polskim rynku.  Gość „Odysei Wyborczej” odnosi się do kwestii zamknięcia granicy-polsko białoruskiej. Jak mówi, zawieszenie funkcjonowania portu suchego w Małaszewiczach jest kolejnym czynnikiem uderzającym w PKP Cargo.

/awk

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

System antydronowy możemy dostarczyć natychmiast – dyrektor APS i były szef Formozy kmdr Dariusz Wichniarek

Ocieplenie między USA a Białorusią? Dr Pliszka: żaden rząd III RP nie potrafił rozmawiać z Mińskiem

Fot. GDJ (CC0, Pixabay.com)

Wizyta szefa chińskiego MSZ w Warszawie, rosyjskie drony nad Polską, próba redefinicji stosunków amerykańsko-białoruskich. Komentarz eksperta.

My tutaj w naszym takim grajdołku, bo to już powoli jest grajdołek europejski, patrzymy na świat jednak nieco inaczej niż Ameryka. Ameryka walczy o utrzymanie hegemonii. To jest coraz trudniejsze.Z akładając, że jeszcze w ogóle możemy traktować Amerykę jako hegemona, to nawet jeśli tak jest, to to jest coraz trudniejsze. Po prostu napór Chin jest tak niebywały, że Ameryka z tej strony czuje się zagrożona. W związku z tym Trump patrzy poprzez pryzmat interesów Stanów Zjednoczonych, a dla niego przeciwnikiem globalnym są właśnie Chińczycy, nie Rosjanie.

mówi dr Bogdan Pliszka w rozmowie z Magdaleną Uchaniuk.

Jak powinna się zmienić linia władz RP wobec Białorusi?

Po rządzie nie spodziewam się jakiejś takiej głębszej refleksji akurat tutaj w tym obszarze. Natomiast spodziewałbym się po tak zwanym dużym pałacu jakiejś refleksji i przynajmniej próbie szukania nawet nieformalnych, ale jakichś tam kontaktów z Białorusią po to, żeby powoli, powoli odbudowywać te stosunki, po to, żeby po prostu prowadzić realną politykę, przyjąć do wiadomości to, że na Białorusi prezydentem jest Łukaszenko i przestać opowiadać o tym, że my tam zaprowadzimy demokrację […]

wskazuje gość „Odysei Wyborczej”. Jak dodaje, powinniśmy wzorować się na Waszyngtonie, który ostatnio stara się traktować Mińsk podmiotowo, nie zaś jako „chłopca do bicia”.

/awk

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Polscy przewoźnicy zostawieni sami sobie na Białorusi. Za chwilę kolejne bankructwa?

 

 

Paweł Lisicki: Postawa Sławomira Mentzena jako polityka jest niedojrzała

Paweł Lisicki/ fot. Adrian Grycuk CC BY-SA 3.0 pl

Redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy” Paweł Lisicki ocenia, że lider Konfederacji Sławomir Mentzen wielokrotnie prezentuje zachowania nieprzemyślane i niedojrzałe.

W zeszłym tygodniu poseł Sławomir Mentzen (Konfederacja) zagłosował przeciwko ustawie dotyczącej ścigania w Polsce banderyzmu. W związku ze zmasowaną krytyką opublikował oświadczenie, którym wyjaśnił, że decyzję swoją podjął, będąc wiernym zasadzie wolności słowa.

W rozmowie z Łukaszem Jankowskim redaktor naczelny „Do Rzeczy” komentuje, że odnosi niekiedy wrażenie, że Mentzen najpierw podejmuje decyzje, a potem dopiero próbuje znaleźć do nich jakąś racjonalizację.

Często działa w sposób impulsywny i niemądry. Przypomnę: dał się wpuścić kompletnie bez sensu w atak na Karola Nawrockiego w ostatnim tygodniu przed wyborami, kiedy podjął historię z tą nieszczęsną kawalerką. Stał się jednym z głównych „katonów” atakujących Nawrockiego, w ogóle nie widząc, że jest manipulowany przez drugą stronę

– twierdzi Lisicki.

„Sukces prawicy zagrożony”. Staniszewski o błędach strategii Mentzena

W przypadku sprawy banderyzmu rozmówca Łukasza Jankowskiego podkreśla, że nie widzi żadnej logiki w rozumowaniu lidera Konfederacji, zważywszy, że „mamy do czynienia z ideologią totalitarną i ludobójczą”.

Tłumaczenie w tym kontekście, że jest się za wolnością słowa jest mało przekonujące. Myślę, że on tego nie przemyślał. Podejrzewam, że uczynił tak na zasadzie „zrobię na złość PiS-owi, skoro PiS zgłosił tę poprawkę, to ja będę przeciw”. To jest postawa niedojrzała

– puentuje Lisicki.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

jbp/

Polscy przewoźnicy zostawieni sami sobie na Białorusi. Za chwilę kolejne bankructwa?

Polska branża transportowa upada l fot. OpenAI / Sora (AI-generated)

To skandal – mówi w Poranku Radia Wnet Rafał Mekler o blokadzie granicy polsko-białoruskiej. Przewoźnicy zostali bez pomocy, a straty mogą iść w setki milionów złotych.

Posłuchaj całej rozmowy:

Około tysiąca polskich ciężarówek i kilkanaście autobusów utknęło po białoruskiej stronie granicy po jej nagłym zamknięciu przez rząd w czasie manewrów Zapad 2025. Rafał Mekler, lider Konfederacji na Lubelszczyźnie i przedsiębiorca, alarmuje, że brak działań ze strony polskich władz grozi poważnymi stratami.

To skrajnie nieodpowiedzialne. Polskie pojazdy mogą zostać w świetle białoruskiego prawa skonfiskowane. Przewoźnicy piszą do ministerstwa, ale nikt nie potrafi powiedzieć, kiedy granica zostanie otwarta

– podkreśla Mekler.

Nawrocki jedzie do Berlina i nie zamierza odpuszczać. W agendzie reparacje dla Polski

Jak wyjaśnia, przepisy białoruskie uniemożliwiają polskim ciężarówkom powrót przez Litwę. Mogą one wjeżdżać tylko przez polsko-białoruskie przejścia i poruszać się wyłącznie po wyznaczonych trasach, pod ścisłym nadzorem GPS-u.

Transport przez Białoruś, mimo trudnej sytuacji politycznej, pozostaje kluczowy dla wielu firm.

To nie tylko kierunek białoruski. Często towary jadą dalej – do Kazachstanu, Mongolii, Kirgizji czy Uzbekistanu. Alternatywna trasa przez Turcję jest dwukrotnie droższa

– tłumaczy polityk.

„Sukces prawicy zagrożony”. Staniszewski o błędach strategii Mentzena

Mekler zwraca też uwagę, że wciąż nie rozwiązano problemu konkurencji ukraińskich przewoźników, którzy masowo wjeżdżają do Polski pustymi ciężarówkami, zabierają ładunki z Podkarpacia i Lubelszczyzny i wywożą je na Zachód.

Ten proceder trwa, a państwo pozostaje bierne

– podsumowuje.

/ad