Paweł Krasowski: Znaczenie Powstania jest tak duże, że wplata się ono w różne elementy naszego życia

Gościem Tomasza Wybranowskiego jest Paweł Krasowski organizator koncertów „Sonanto”, o których opowiada. Dzieli się także swoimi refleksjami na temat Powstania Warszawskiego.

Pomysłodawca wielu programów koncertowych „Sonanto” Paweł Krasowski jest człowiekiem głęboko związanym z Warszawą. 1 sierpnia jest dla niego szczególną datą, ponieważ artysta od urodzenia mieszka w stolicy. Przez dłuższy czas był związany z Wolą, gdzie w 1944 doszło do eksterminacji mieszkańców dzielnicy.

Mieszkałem w Warszawie (…) tuż koło miejsc, gdzie te dramatyczne wydarzenia się działy. Te wszystkie pomniki, mówiące o tym, że tu zastrzelono kilka tysięcy, tam kilkaset ludzi, ta hekatomba – było to coś, co towarzyszyło mi od dzieciństwa.

Paweł Krasowski uchyla również rąbka tajemnicy przed cyklem koncertów swojej grupy, które nawiązywać będą do Powstania Warszawskiego – opowiada o jednej z piosenek.

Mała dziewczynka z AK” to utwór niezwykle symboliczny, gdyż powstaje tuż po upadku powstania. Tworzą go dwaj powstańcy: Mirosław Jezierski i Jan Krzysztof Markowski – i dedykują wszystkim dziewczętom powstańczej stolicy.

Gość Tomasza Wybranowskiego podkreśla również znaczenie Powstania Warszawskiego oraz pamięci o nim dla obywateli Warszawy i Polski, a także dla twórczości jego grupy, dla której obecność powstańców na koncertach jest zaszczytem i dużym przeżyciem.

Znaczenie Powstania jest tak duże, że wplata się ono w różne elementy naszego życia. Mamy świadomość, że pokolenie powstańców już odchodzi, dlatego bardzo często staramy się za wszelką cenę wyrwać ich, żeby przybyli na nasze koncerty bo są to zawsze nasi goście honorowi na wydarzeniach, które organizujemy w Warszawie i nie tylko.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Tygodniowy Kalejdoskop Kulturalny – 10.07.2021 r.

Ewa Zalewska z Muzeum Ikon w Supraślu o wystawie miniaturowych ikon i o tym, dlaczego jeszcze trzeba wpaść do Supraśla; Piotr Kopszak o barokowym mistrzu – Franciszku Lekszyckim.

Bogusław Szostkiewicz o wakacyjnych lekturach ze starych, ale nie do końca z zakurzonych półek.

Remi Juśkiewicz: Próbowałem być businessmanem, ale mi nie poszło. To muzyka jest polem, gdzie mam coś do powiedzenia

Autor „Może Pojutrze” opowiada o swojej muzycznej drodze: Nie mam dużej popularności, mam zaledwie dwie płyty na koncie, ale ku mojemu zdziwieniu idzie wszystko powolutku do przodu. Jestem szczęśliwy.

Gościem „Muzycznej Polskiej Tygodniówki” Tomasza Wybranowskiego jest muzyk i kompozytor, Remigiusz „Remi” Juśkiewicz. Muzyk mówi o swojej muzycznej drodze, która rozpoczęła się już w dojrzałym okresie życia. Jak wspomina artysta, najpierw próbował swoich sił w businessie:

Ja też byłem trochę narzekaczem, bo próbowałem być businessmanem, ale mi nie poszło. Zdecydowałem, że muzyka jest polem, gdzie mam coś do powiedzenia – zaznacza Remi Juśkiewicz.

Tutaj do wysłuchania rozmowa Tomasza Wybranowskiego z Remim Juśkiewiczem:

Pochodzący ze Zgorzelca artysta kilkanaście lat temu wyemigrował do Wielkiej Brytanii, o czym opowiada na antenie WNET. Wtedy również zaczął się kształcić artystycznie:

Niedługo to będzie 18 lat, a przyjechałem na sześć tygodni. (…) Na stare lata zacząłem się też kształcić. To się okazało wcale nietrudne za granicą – komentuje Remigiusz Juśkiewicz.

Remi Juśkiewicz, w pełnej poetyckiej i niezwykłej bajkowej krasie. Fot. arch. własne.

 

Remigiusz Remi Juśkiewicz opowiadał także o doświadczeniach związanych z brytyjskim systemem kształcenia akademickiego.

Jak komentuje muzyk i autor albumu „Może pojutrze” jest on zupełnie inny niż polski i skupia się na otwartości na różnorodność oraz pomoc w obraniu i realizowaniu się we własnej, wybranej ścieżce kariery:

 

 

Najpierw studiowałem przy West London University studiowałem song writing. Nigdy w życiu nie studiowałem nawet w Polsce, zupełnie nie wiedziałem jak to wygląda. Powiedzieli, że jeżeli uprawiasz hip-hop – pomożemy ci tworzyć piosenki hip-hopowe, jeżeli country to country itd. Tak było. Nie ingerują, tylko starają się pomóc – zaznacza Remigiusz Juśkiewicz.

Ponadto, poetycki bard i rozmówca Tomasza Wybranowskiego pochyla się też nad tematem sukcesu. Remi Juśkiewicz otwarcie przyznaje, że „póki co nie jest w stanie utrzymywać się jedynie ze swojej działalności muzycznej„, ale uważa, że „ma przed sobą pozytywną perspektywę„:

Sukcesem trudno to nazwać, bo tak szczerze mówiąc jeszcze nie żyję z muzyki. Nie mam dużej popularności, mam zaledwie dwie płyty na koncie, ale ku mojemu zdziwieniu idzie wszystko powolutku do przodu i jestem szczęśliwy – przyznaje Remigiusz „Remi” Juśkiewicz.

Tutaj link, gdzie można zakupić jego album „Może pojutrze”: www.ebay.co.uk/Moze.Pojutrze/

opracowanie: Nina Nowakowska

Tygodniowy Kalejdoskop Kulturalny – 26.06.2021 r.

Dorota Serwa, dyrektor Filharmonii Szczecińskiej o Karlu i Franzu Dopplerach, o lecie w filharmonii i planach na przyszłość; Piotr Kopszak o wystawie Efrema z Kcyni w Muzeum Archidiecezjalnym.

W audycji ponadto Bogusław Szostkiewicz wspomina profesora Witolda Kieżuna.