Zapowiedź wtorkowych meczów 5. kolejki piłkarskiej Ligi Mistrzów

Najwięcej emocji można się spodziewać w grupie B, gdzie każda z drużyn może jeszcze zająć zarówno pierwsze, jak i ostatnie miejsce.

Grupa A

Lokomotiv Moskwa – Red Bull Salzburg

Patrząc na tabelę, to Rosjanie są faworytem. Tracą też znacznie mniej goli niż Austriacy, którzy muszą zwyciężyć by marzyć jeszcze choćby o awansie do ligi Europy z trzeciego miejsca. Lokomotiv, w razie zwycięstwa może jeszcze się pokusić o wyprzedzenie Atletico. Grzegorz Krychowiak nie wystąpi przez koronawirusa. Prawdopodobnie w pierwszym składzie zagra Maciej Rybus.

Atletico Madryt – Bayern Monachium

Bayern ma już zapewniony awans i pierwsze miejsce w grupie. Bawarczycy polecieli do Madrytu bez kontuzjowanego Lewandowskiego. Hiszpanie bezwzględnie potrzebują zwycięstwa, by przy złym układzie wyników, nie wyprzedził ich Lokomotiv.

Grupa B

Szachtar Donieck – Real Madryt

Pogoda i braki w składzie Realu zagrają na korzyść Ukraińców. Jednak Real Madryt to wciąż jedna z najmocniejszych drużyn w stawce i osłabieni umieli pokonać m.in. Inter. Zapowiada się bardzo ciekawie. Szachtar musi ten mecz wygrać.

Borussia Moenchengladbach – Inter Mediolan

Mediolańczycy zawodzą od początku rozgrywek. By przedłużyć marzenia, muszą wygrać. Niemcy pozytywnie zaskoczyli przeciwników i przewodzą w grupie B. Jeśli dziś wygrają, to awans mają w kieszeni.

Grupa C

Manchester City – FC Porto

Olimpique Marseille – Olympiakos Pireus

W te grupie już prawie wszystko jasne. Pierwsze z tych spotkań jest o prymat w grupie i awans z pierwszego miejsca. Drugi, to pojedynek o trzecią lokatę i awans do ligi Europy.

Grupa D

Atalanta Bergamo – FC Midtjylland

Włosi powinni wygrać, by mieć lepszą pozycję w grze o awans w ostatniej kolejce z Ajaksem, na razie mają po siedem punktów. Duńczycy jeszcze w tej edycji nie zdobyli nawet punktu.

FC Liverpool – Ajax Amsterdam

The Reds muszą wygrać, by zapewnić sobie awans. Ajax również, by zachować szanse i lepszą pozycję przed ostatnią kolejką (mecz z Atalantą). Liverpool ma bardzo osłabiony skład, w tym można upatrywać szans Holendrów.

Nowy sen ,,Spurs’’

Hitem piłkarskiego weekendu w Anglii, było spotkanie między Chelsea a Tottenhamem Hotspur. Przed spotkaniem można było doszukać się wielu podtekstów, zwłaszcza wokół osoby Jose Mourinho.

 

Słynny portugalski szkoleniowiec lwią część swojej kariery spędził w klubie z zachodniego Londynu, a od roku trenuje drużynę Tottenhamu Hotspur. Podczas swoich dwóch pobytów w Chelsea, trzy razy zdobywał z tym klubem mistrzostwo Anglii. W tym, dwa z rzędu w latach 2005 i 2006. Dla Chelsea, były to pierwsze tytuły od pięćdziesięciu lat.

W tamtej drużynie na boisku, występował obecny szkoleniowiec ,,The Blues’’, czyli Frank Lampard. Obecny menedżer Chelsea, kieruje stołeczną drużyna od ponad roku. Po efektownych letnich wzmocnieniach, jego drużyna ma sporo do udowodnienia w tym sezonie.

Obie drużyny przystąpiły do tego spotkania w najmocniejszych składach. W ataku Chelsea zagrał młody i rosły Tammy Abraham. Obok niego, szybcy i świetni technicznie,  Ziyech i Werner. The Blues próbowali narzucić inicjatywę i częściej utrzymywali się przy piłce, jednak sytuacji brakowało po obu stronach boiska. Tottenham był dobrze zorganizowany w obronie i próbował kontratakować. Z przodu, na długie piłki czyhali Son i Kane.  W spotkaniu zabrakło fajerwerków i kibice musieli się niejako obejść smakiem. Dość nudny mecz i bezbramkowy remis.

Wciąż dziwi mnie, że Frank Lampard tak sporadycznie korzysta z usług Oliviera Giroud. Jest on pierwszym napastnikiem w drużynie mistrzów świata, czyli Francji, gdzie goni rekord bramkowy Thierrego Henry’ego. W Londynie rzadko kiedy udaje mu się powąchać murawę, a kiedy tak.. to zazwyczaj pokazuje się z dobrej strony.

Tym bardziej nie mogę zrozumieć, czemu tak dużą dozą zaufania cieszy się u szkoleniowca Chelsea, Tammy Abraham. Jest młody i utalentowany, jednak szczególnie w meczach o dużą stawkę, a takim był mecz ze Spurs, wyraźnie brakuje mu doświadczenia. Warto stawiać na rozwój i młodzież, jednak nie warto tak pochopnie rezygnować z usług starego mistwrza.

Może Giroud nie jest najmłodszy, ale wciąż jest w dobrej formie, a jego doświadczenie jest nieocenione. Pokazał to w ostatnim meczu Ligi Mistrzów, kiedy dał The Blues zwycięstwo w samej końcówce spotkania. Z Tottenhamem znowu zagrał tylko chwilę i  prawie udało  mu się to znowu . Szkoda ciągle trzymać na ławce gracza, który wciąż może dać tak wiele.

Zero do zera. Ten wynik cieszy Mourinho, a Tottenham pozostaje na pozycji lidera ligi angielskiej. Jeszcze bardziej, cieszy Portugalczyka postawa jego graczy. A najbardziej, jak powiedział po meczu, był zadowolony z tego, że jego piłkarze byli niezadowoleni z remisu.

Rok temu, przed przybyciem Mourinho, Tottenham był druzyną, która grała pięknie, ale w najważniejszych meczach zawodziła. Nawet po pięknej grze i po walce, ale przegrywali.

,,The Special One’’ postanowił to zmienić. Przede wszystkim mentalność. Teraz drużyna nie gra pięknie, ale skutecznie i jest na pierwszym miejscu w tabeli. I w tym sezonie nie wyglądają na ekipę, która chce to wszystko pięknie spartolić.

 

PŚ w Kuusamo. Dawid Kubacki na podium!

Polak zajął trzecie miejsce w niedzielnym konkursie indywidualnym Pucharu Świata w skokach narciarskich w fińskim Kuusamo.

Zawody zwyciężył Norweg Halvor Egner Granerud. Drugą pozycję wywalczył Niemiec Markus Eisenbichler.

Polak stracił do zwycięzcy 16,4 pkt. Dawid Kubacki po raz drugi z rzędu stanął na najniższym stopniu podium w zawodach Pucharu Świata.

Kamil Stoch zakończył konkurs na 7 pozycji, Piotr Żyła zajął 23. miejsce, a Paweł Wąsek 25. W finałowej serii zabrakło z kolei Andrzeja Stękały, który zajął odległe 33. miejsce. Klemens MurańKa z kolei odpadł jeszcze na etapie kwalifikacji.

Co istotne, w zawodach w Kuusamo zabrakło czołówki Austriackich skoczków, ze Stefanem Kraftem, zdobywcą Kryształowej Kuli w poprzednim sezonie na czele. Powodem było wykrycie COVID-19 u czterech Austriackich skoczków.

A.M.K.

Apoloniusz Tajner: Kadra polskich skoczków narciarskich jest bardzo dobrze przygotowana do sezonu zimowego

Prezes Polskiego Związku Narciarskiego mówi o oczekiwaniach związanych z rozpoczętym sezonem Pucharu Świata w skokach narciarskich i o wyzwaniach, jakie stawia przed zawodnikami epidemia COVID-19.

Były trener kadry skoczków ocenia, że nie należy niepokoić się nie do końca udanym weekendem w Wiśle. Jak wskazuje:

Zawsze jest tak, że ktoś dobrze zaczyna sezon, potem słabnie, a w jego miejsce wchodzą inii.

Zdaniem Apoloniusza Tajnera godne uwagi jest to, że do konkursu indywidualnego w Wiśle zakwalifikowało się aż 11 Polaków.

Gość Radia WNET zapewnia również, że w reprezentacji Polski jest bardzo dobra atmosfera, i nie należy się niepokoić o relacje między zawodnikami na przestrzeni całego, bardzo długiego sezonu.

Diego Maradona nie żyje. Legendarny argentyński piłkarz miał 60 lat

Według informacji południowoamerykańskich mediów przyczyną śmierci Maradony był atak serca.

Diego Maradona przebył ostatnio operację usunięcia krwiaka mózgu. W połowie listopada na własne życzenie został wypisany ze szpitala do domu.

Maradona był jednym z największych piłkarzy w historii futbolu. W 1986 zdobył wraz z reprezentacją Argentyny tytuł mistrza świata , zaś 4 lata poźniej – wicemistrzostwo globu. W barwach narodowych  zagrał 91 razy. Grał z sukcesami  w Boca Juniors, Barceloną i  SSC Napoli. Do legendy przeszły jego występy np. w ćwierćfinale mundialu w 1986 roku z Anglią, gdy zdobył bramkę lewą ręką, którą nazwał „Ręką Boga”.

Diego Maradona od lat zmagał się z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków.

Niezastąpiony (?)

W sporcie zespołowym jak w życiu, trzeba czasem mierzyć się ze stratą. Życiowe straty są oczywiście nieporównywalne do tych sportowych. Jednak istnieją pewnego rodzaju analogie.

 

Wpadło mi to to głowy oglądając ostatni mecz ligowy Liverpoolu przeciwko Leicester City. Przed meczem mogliśmy dowiedzieć się o prawdziwej stracie, jaką było odejście Roya Clemence’a, legendarnego bramkarza ,,The Reds’’ w latach 70’, które uznawane są za najlepsze w historii tego utytułowanego klubu.

Przed meczem zespół trenerów i bramkarzy LFC, złożył wieniec za bramką, której tak długo i skutecznie przed napastnikami przeciwników bronił Roy.

Mistrz Anglii do tego meczu wyszedł na boisko bez sześciu podstawowych zawodników i kilku ważnych rezerwowych. Wydawało się, że jest to idealna szansa dla ,,Lisów’’ do zakończenia niesamowitej serii jaką notuje ostatnio drużyna z Merseyside. Ta seria to 63 mecze bez porażki na własnym stadionie w meczach ligowych.

Na papierze, najbardziej w drużynie mistrzów Anglii brakowało Virgila van Dijka, który jest teraz uznawany za najlepszego na świecie na swojej pozycji i który odmienił oblicze defensywy Liverpoolu. Do tego trzeba dodać Alexandra-Arnolda, prawego obrońcę i najlepszego asystenta w drużynie.

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że jeśli The Reds mają komuś ulec na Anfield, to właśnie dzisiaj i właśnie z Leicester, które imponuje formą od początku sezonu .

Lisy próbowały wykorzystać te osłabienia próbując wywrzeć presje na zmiennikach. Na Fabinho, który zastępował Van Dijka, i na Jamesie Milnerze, który wystąpił na prawej obronie. Jaki był tego efekt?

Liverpool zagrał najlepsze spotkanie w tym sezonie, Fabinho dowodził defensywą, która zachowała czyste konto. Z kolei Milner nie dał pograć po swojej stronie skrzydłowym rywali, a sam zanotował dwie asysty.

Co to znaczy? Czy ci wybitni piłkarze pierwszego wyboru, są nie do zastąpienia?

Według mnie, tak. Mimo dobrej gry w tym meczu, Fabinho nigdy nie wejdzie na poziom Van Dijka, a Milner nie zanotuje szesnastu asyst w sezonie jak Arnold. Podobnie jest ze stratą bliskiej osoby. Nikt nigdy jej nie zastąpi.

Pozostaje wspomnienie i szacunek, jakim bramkarze Liverpoolu darzą Roya Clemence’a. Druga sprawa, dużo trudniejsza, to próba wejścia w buty ,,niezastąpionych’’ i danie z siebie wszystkiego. Właśnie taki, najlepszy możliwy przykład w ostatnim meczu dali nam Fabinho i James Milner. Takich ,,zmienników’’ życzę każdemu, bo nigdy nie wiadomo czy siedząc na ławce, nagle nie zostaniesz wezwany do wejścia na boisko.  Wtedy już musisz sobie poradzić, choćby nie wiem co…

Adam Musiał nie żyje. Brązowy medalista piłkarskiego mundialu miał 71 lat

Smutną wiadomość podał na Twitterze prezes PZPN Zbigniew Boniek.

Prezes PZPN Zbigniew Boniek przekazał informację o śmierci Adama Musiała, 34-krotnego reprezentanta Polski, z którą w 1974 r. zdobył brązowy medal mistrzostw świata rozegranych w RFN.

Obrońca swoją karierę rozpoczął w Wiśle Kraków. Występował również w Arce Gdynia, z której odszedł do Anglii, by następnie przenieść się do Stanów Zjednoczonych. Karierę zawodniczą zakończył w Nowym Jorku.

Jako trener prowadził  Wisłę Kraków, Lechię Gdańsk, GKS Katowice i Stal Stalowa Wola.

Robert Duliński: sztuki przetrwania uczą samodyscypliny, pokory i szacunku do innych. A to już dobry start w dorosłość

Zawsze wspieraliśmy młodych ludzi w odnalezieniu własnej drogi życia. Często tych pogubionych i mających zatargi z prawem. Uważam, że żaden młody człowiek nie jest zły. Trzeba tylko podać mu rękę.

Stanisław Florian, Robert Duliński

Co sprawiło, że zacząłeś uczyć dzieci i młodzież w Świętochłowicach surwiwalu – tak po-znałem cię na Górze Hugona – i sportów ASG m.in. w Dolinie Ajski?

Sam byłem wychowany od dzieciństwa jak Spartanin. Zawsze fascynował mnie świat przyrody. Od dziecka wspinałem się po drzewach, chciałem wiedzieć, jak to jest w lesie bez jedzenia i picia. Jak to jest w nocy, w deszczu, śniegu, w wodzie… Po powrocie z wojska i pobiciu wszelkich rekordów na zawodach dywizyjnych zorientowałem się, że starzy przyjaciele i koledzy w cywilu się rozleniwili, a młodzież klas mundurowych tak naprawdę nie ma prawie żadnych umiejętności praktycznych.

Niektórzy nigdy nie strzelali, nie mieli szkolenia ze wspinaczki, zjazdu na linie, nie potrafią się maskować, walczyć wręcz, przetrwać bez wody i jedzenia. A o szkoleniach ze sztuki przetrwania tylko słyszeli z fantastycznych opowieści. Trzeba było coś z tym zrobić. Skrzyknąłem paru znajomych. Zaprawionych specjalistów z różnych specjalności terenowych – i tak się to zaczęło ponad 30 lat temu.

Jak długo działasz w klubie TKKF „Tytan” i dlaczego TKKF?

Klub założyłem ze znajomymi 28 lat temu. Trzeba było się w tamtych burzliwych czasach zrzeszyć. Towarzystwo Krzewienia Kultury Fizycznej było organizacją bardzo silną, z umocowaniami na AWF-ach i w ministerstwie sportu. Z księgowością, opieką prawną, szkoleniowymi ośrodkami sportowymi oraz możliwością zdawania egzaminów państwowych na instruktorów i trenerów różnych specjalności.

Czy dla dzieci i młodzieży z Chropaczowa, Lipin czy Piaśnik zajęcia paramilitarne są formą przygody, przez którą poznają praktyczny smak patriotyzmu?

W założeniach i statucie klubu od samego początku mamy wpisane cele: wychowanie młodego pokolenia poprzez wartości patriotyczne i chrześcijańskie. Promujące postawy twórcze i zaangażowane, łączące talenty i umiejętności z ukierunkowaniem na wybór zawodu.

Jak do tej działalności ma się wspieranie rodzinnego domu dziecka, np. podczas ostatnich manewrów ASG, i inne akcje charytatywne?

Stowarzyszenie i klub zawsze były oparte na pracy i zaangażowaniu społecznym i wolontariacie. Od samego powstania pomagaliśmy dzieciom i młodzieży ze środowisk o niskim statusie materialnym, zgrupowanym w ochronkach przyparafialnych czy domach dziecka.

Zawsze wspieraliśmy młodych ludzi w odnalezieniu własnej drogi życia. Często tych pogubionych i mających zatargi z prawem. Dzisiaj wielu ma wyższe wykształcenie, swoje firmy, wielu jest w służbach mundurowych, strzegąc naszego bezpieczeństwa, ładu i porządku publicznego.

Uważam, że żadne dziecko czy młody człowiek nie jest zły. Wystarczy w odpowiednim momencie podać mu rękę i ukierunkować w życiu. Sport uczy samodyscypliny, pokory i szacunku do innych. A to już dobry start w dorosłość.

Jakie plany na najbliższy rok ma prezes „Tytana” i o czym marzy w dłuższej perspektywie?

Moje plany i marzenia zawsze były bardzo ambitne. Ale z czasem muszę je weryfikować ze względu na coraz mniejsze zaangażowanie i brak stabilności moich znajomych, instruktorów i oficerów, z którymi całe lata współpracuję. Na pewno będę chciał utrzymać wiele sztandarowych imprez, zawodów, turnieje, które od lat organizujemy. Oraz przynajmniej 2–3 stałe sekcje ćwiczebne: Świętochłowicką Akademię Sztuk i Sportów Walki, Team TYTAN Special Force ASG wraz z surwiwalem oraz sekcję rekreacyjną gier i zabaw. Sztandarowe imprezy to: 3. Śląskie Manewry ASG 1/2 maja 2021 Teren Ajska, 15. Spartakiada Sportów Wodnych – wiosna i jesień 2021 Aquaparki, 8. Międzypokoleniowe Zawody Strzeleckie z karabinu 12.11.2020 Strzelnica Flor-Amator, 5. Otwarty Turniej Strzelecki ASG 20.11.2020 Dom Sportu oraz 21. Rodzinny Turniej Sprawnościowy z okazji św. Mikołaja 11.12.2020 Dom Sportu.

Wywiad Stanisława Floriana z Robertem Dulińskim, prezesem Stowarzyszenia Klub Rekreacyjno-Sportowy Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej „TYTAN” Świętochłowice, pt. „Patrioci są wśród nas”, znajduje się na s. 2 listopadowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 77/2020.

 


  • Z przykrością zawiadamiamy, że z powodu ograniczeń związanych z pandemią ten numer „Kuriera WNET” można nabyć wyłącznie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
  • Od lipca 2020 r. cena wydania papierowego „Kuriera WNET” wynosi 9 zł.
Wywiad Stanisława Floriana z Robertem Dulińskim, prezesem Stowarzyszenia Klub Rekreacyjno-Sportowy Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej „TYTAN” Świętochłowice, pt. „Patrioci są wśród nas”, na s. 11 listopadowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 77/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Studio Dublin – 6 listopada 2020 – Agnieszka Białek, Mateusz Romowicz, Bogdan Feręc, Jakub Grabiasz i Alex Sławiński

W piątkowy poranek przenosimy się do Republiki Irlandii. W Studiu Dublin informacje, komentarze, analizy i korespondencje. Odwiedzimy Belfast, Galway oraz Gdynię. Zapraszamy na Szmaradgową Wyspę!

W gronie gości:

  • Agnieszka Białek – pedagog, trener, przedsiębiorca z Belfastu,
  • Mateusz Romowicz – członek zarządu Legal Marine, radca prawny,
  • Bogdan Feręc – redaktor naczelny portalu Polska-IE.com,
  • Jakub Grabiasz – redakcja sportowa Studia 37 Dublin,
  • Alex Sławiński – szef Studia Londyn Radia WNET, literat, poeta, krytyk i muzyk. 

 

 

Prowadzący: Tomasz Wybranowski

Wydawca: Tomasz Wybranowski

Realizator: Dariusz Kąkol (Warszawa) i Tomasz Wybranowski (Dublin)

Oprawa graficzna i foto: Tomasz Szustek

Bogdan Feręc, szef portalu Polska – IE. Fot.: arch. Bogdana Feręca.

Zawsze kiedy wybija godzina 8:10 pod niebem Irlandii, to w głównym wydaniu Studia Dublin usłyszą państwo głos Bogdana Feręca, szefa najpoczytniejszego portalu dla Polaków na Szmaragdowej Wyspie – Polska-IE.com.

W koronawirusowym zawrocie głosy rozpoczęliśmy od dobrych wiadomości i zupełnie nie dotyczących kwestii medycznych.

Oto irlandzki departament do spraw wydatków publicznych i reform przeprowadził analizę kosztów, które należy ponieść by każdy mieszkaniec Irlandii, mógł korzystać z bezpłatnej opieki lekarza rodzinnego.

Jak się okazuje, koszt będzie wysoki, ale w skali kraju kwota wydaje się do przyjęcia, nawet przez rząd. Obecnie, wydatki na lekarzy GP (lekarze rodzinni), którzy przyjmują część pacjentów bez pobierania opłaty, sięgają rocznie ok. 300 milionów euro i dotyczy to prawie połowy pacjentów.

W przypadku, kiedy podstawowa opieka lekarska rozszerzona zostanie na wszystkich mieszkańców kraju, koszt, z jakim liczyć się musi budżet, wyniesie nieco ponad 630 mln euro.

Druga dobra wiadomość dla wyspiarzy jest taka, że czynsze spadną o prawie 3% – Instytut Badań Społecznych i Ekonomicznych (ESRI) oraz KBC Bank mają dla nas dobre informacje, które o ile się sprawdzą, będą wpływać na zasobność naszych portfeli.

Irlandzki departament Spraw Zagranicznych poinformował, że z uwagą śledzi wydarzenia na Białorusi i solidaryzuje się z tamtejszym społeczeństwem. Irlandzkie władze obiecały białoruskiej opozycji i organizacjom przeciwnym rządom Łukaszenki, iż wesprze je finansowo.

Z zapowiedzi wynika, iż protestujący, mogą liczyć na 50 000 euro, które przekazane zostanie na rzecz komitetów strajkowych.

Wcześniej w wywiadzie dla The Times, liderka białoruskiej opozycji Swietłana Tichanowskaja, wezwała irlandzki rząd, aby z większą stanowczością i odwagą potępił postępowanie Łukaszenki.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Boganem Feręcem:

 

 

Mateusz Romowicz jest radcą prawnym specjalizującym się w podatkach marynarskich, dochodzeniu odszkodowań marynarskich, morskim prawie pracy i prawie międzynarodowym.

W drugiej rozmowie głównego wydania Studia Dublin (6 listopada 2020) usłyszymy po raz kolejny Mateusza Romowicza, radcę prawnego i prezesa firmy „Legal Marine Mateusz Romowicz”.

Dzisiaj powracamy do sprawy, która niepokoi i bulwersuje Polaków mieszkających i pracujących poza granicami ojczyzny, czyli zniesienia przez polski rząd tzw. ulgi abolicyjnej.

Z danych polskiego ministerstwa finansów wynika, że nieco ponad 67 tysięcy osób korzysta z ulgi abolicyjnej. Polska w zależności od zawartej umowy stosuje dwie metody unikania podwójnego opodatkowania. Metodę wyłączenia z progresją i metodę zaliczenia proporcjonalnego.

Metoda wyłączenia z progresją jest korzystniejsza dla podatników, ponieważ nie powoduje konieczności opodatkowania w Polsce dochodów osiągniętych za granicą. Wykazuje się je w rocznym zeznaniu podatkowym jedynie w celu ustalenia stawki podatkowej.

premier Mateusz Morawiecki, sekretarz generalny OECD Jose Angel Gurria, minister finansów Francji Bruno Le Mair / Fot. Jan Olendzki, Radio WNET

Rząd Zjednoczonej Prawicy chce wprowadzić nowe przepisy, które wpędzają w spiralę strachu tysiące Polek i Polaków, którzy pracują poza granicami ojczyzny. Źdźbłem nadziei jest zachowanie senatorów, którzy być może przeciągnie prace na ustawą.

By przepisy podatkowe weszły na następny rok podatkowy muszą być ogłoszone 30 listopada. Senat RP ma 30 dni na rozpatrzenie ustawy. Potem ustawa ponownie wraca do Sejmu.

W opinii Mateusza Romowicza działania legislacyjne polskiego rządu zaprowadzą dziesiątki tysięcy obywateli do osiedlenia się i uzyskania rezydencji podatkowej w innych krajach.

Zniesienie ulgi abolicyjnej boleśnie odczują dwie grupy naszych rodaków. Po pierwsze ci, którzy są mocno związani z Polską, utrzymują tam domy, całe gospodarstwa domowe i mają tam rodziny. Drugą grupą pokrzywdzonych staną się delegowani do pracy poza Polską.

W wielu wypadkach efekt będzie dramatyczne, ponieważ te osoby w większości przypadków zdecydują się na stały wyjazd z Polski i osiedlenie się w bardziej korzystnym anturażu przepisów i podatków. – dodał Mateusz Romowicz.

Mateusz Romowicz jest radcą prawnym specjalizującym się w podatkach marynarskich, dochodzeniu odszkodowań marynarskich, morskim prawie pracy i prawie międzynarodowym.

Doświadczenie prawne w tym zakresie zdobywał obsługując polskich marynarzy będących w sporach z zagranicznymi armatorami, reprezentując marynarzy w kontaktach z organami podatkowymi i rentowymi w Polsce i zagranicą. Mój gość specjalizuje się także w prawie handlowym, gospodarczym, europejskim prawie spółek, oraz prawie podatkowym (ze szczególnym uwzględnieniem umów o unikaniu podwójnego opodatkowania).

Gdy mowa o prawie morskim, to obsługa i wsparcie „Legal Marine Mateusz Romowicz” obejmowały przedsiębiorców z branży morskiej, stoczniowej i budowlanej oraz spółki prawa handlowego działające w transporcie lub handlu międzynarodowym.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Mateuszem Romowiczem:

 

 

Agnieszka Białek, głos Radia WNET z Belfastu. Fot. arch. własne.

 

W Studiu Dublin, o godzinie 9:00 czasu irlandzkiego, najświeższe informacje, przegląd wydarzeń i prasy z Belfastu i Londynu. Nasza korespondentka Agnieszka Białek przytacza najnowsze dane i statystyki związane z koronawirusem w Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej. 

Boris Johnson obiecał pokonanie koronawirusa do wiosny. Zaapelował do ludzi w jednoczeniu się dla ratowania zdrowia i odciążenia NHS (brytyjskiego systemu opieki zdrowotnej).

Brytyjski premier podkreślił, że „brak działania mógłby prowadzić do dwukrotnie większych zgonów zimą”. Dlatego jak stwierdził, drugi lockdown jest więc koniecznością. Wprowadzony on zostanie tylko na terenie Anglii.

Pozostałe części Zjednoczonego Królestwa prowadzą własną politykę odnośnie obostrzeń. W Walii lockdown kończy się 9 listopada, a 16 listopada w Irlandii Północnej. W Szkocji funkcjonuje pięcioprogowy system obostrzeń.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Agnieszką Białek:

 

W okienku sportowym nie mogło zabraknąć Jakuba Grabiasza komentującego nie tylko ostatnie rozstrzygnięcia w fazie grupowej Ligi Europy. Irlandzki jedynak pucharowy, jedenastka Dundalk FC przegrała swój trzeci mecz. W Wiedniu miejscowy Rapid wygrał z Irlandczykami 4:3.  

Jakub Grabiasz mówił również o zawirowaniach i niepewności, co do dokończenia rozgrywek pucharowych w hurlingu i futbolu irlandzkim.

Fot. Rlevente / Wikimedia Commons (CC BY 2.0)

Jakub Grabiasz tym razem mówić będzie także o społeczno – gospodarczych i biznesowych twarzach Irlandii, którą można nazwać „cisza przed burzą Brexitową”.

COVID pomaga na swój sposób irlandzkiemu rządowi odwrócić uwagę publiczną od wielkiego i bolesnego bałaganu, który nastąpi po 1 stycznia 2021. – mówi Jakub Grabiasz. – Wielka jest niewiedza małych i średnich przedsiębiorców irlandzkich w jaki sposób przygotować się do brexitu. Wiedza urzędników i właściych służb, chociażby skarbowo – podatkowych także pozostawia wiele do życzenia.

Bałagan i niedoinformowanie, wielkie koszty prowadzenia działalności gospodarczej i społeczne zawirowania na niewyobrażalną skalę czekają już na Irlandczyków po rozwodzie z Wielką Brytanią. Współgospodarz Studia Dublin nie zostawia złudzeń:

Przed nami wielka depresją na Szmaragdowej Wyspie w nowym roku.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Jakubem Grabiaszem:

 

Londyn / Fot. David Iliff / CC 3.0
Alex Sławiński z ambasadorem Arkadym Rzegockim i jego małżonką.

W finale Studia Dublin Alex Sławiński skomentował wprowadzenie drugiego koronawirusowego lockdownu w Anglii. Koszty zamknięcia kraju poznamy dopiero po kilku miesiącach. Drugie zamknięcie potrwa do 2 grudnia 2020, chociaż – jak przyznał brytyjski minister zdrowia – „niewykluczone, że lockdown zostanie wydłużony”.

Szef Studia Londyn mówi także o negocjacjach brexitowych, które cały czas trwają, choć przez ostatnie pół roku „zajmowaliśmy się innymi tematami”.

Brytyjczycy mówią o wprowadzeniu systemu punktowego odnośnie imigracji. Przyjmowani mieliby być przede wszystkim specjaliści.

Większość mieszkających w Zjednoczonym Królestwie Polaków, jak naszego korespondenta poinformował ambasador RP w Londynie Arkady Rzegocki, już się zarejestrowała na dalszy pobyt w UK, już po brexicie.

Gość Studia Dublin wskazuje, że Brytyjczycy od dawna mogą głosować na swoich przedstawicieli w formie korespondencyjnej. Nie ma z tym takich problemów, jak w Polsce czy w Stanach Zjednoczonych.,

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Alexem Sławińskim:

 

Opracowanie: Tomasz Wybranowski, Aleksander Popielarz (także oprawa dźwiękowa)

Współpraca: Katarzyna Sudak & Bogdan Feręc – Polska-IE.com

Oprawa fotograficzna: Tomasz Szustek


Partner Radia WNET

Partner Studia 37 Dublin

 

  Produkcja: Studio 37 Dublin Radio WNET – listopad 2020 (C)

 

Studio Dublin na antenie Radia WNET od 15 października 2010 roku (najpierw jako „Irlandzka Polska Tygodniówka”). Zawsze w piątki, zawsze po Poranku WNET zaczynamy ok. 9:10. Zapraszają: Tomasz Wybranowski i Bogdan Feręc, oraz Katarzyna Sudak, Agnieszka Białek, Ewa Witek, Alex Sławiński oraz Jakub Grabiasz.

Krzysztof Strykier: Obecnie w rajdach są samochody, których koszt przygotowania wynosi ponad milion euro

Krzysztof Strykier o swojej karierze rajdowca- początkach, tym, czego musiał się nauczyć i wyścigach w Jugosławii, a także o tym, co się w rajdach zmieniło od jego czasów.

Krzysztof Strykier wyjaśnia, że przeniósł się na Mazury w poszukiwaniu spokoju. W Warszawie jest za dużo samochodów i za mało miejsc do jeżdżenia i do parkowania. Wspomina jak został kierowcą rajdowym. Pod koniec lat 60. kupił nowego Volkswagena Garbusa. Robert Mucha namówił go przy tej okazji do wzięcia udziału w rajdzie. Nasz gość nie jechał wówczas jako kierowcą, tylko jako pilot Muchy, który zajął trzecie lub czwarte miejsce. Po rajdzie brał udzial w konkursach jazdy samochodem, które „przygotowywały do zręcznościówek, dobrego opanowania jazdy tyłem”. Po serii „KJS-ów” otrzymał licencję.

Zacząłem myśleć o tym, żeby wystartować w normalnym rajdzie- tam, gdzie będą nie zręcznościówki, ale próby szybkościowe.

Rajdowiec poznał wówczas ludzi takich jak Sobiesław Zasada, który stanowił guru dla ówczesnych. Wskazuje, że przed wojną dla ludzi wyścigi samochodowe były traktowane głównie jako hobby. Wyścigi organizowano głównie we Lwowie, a po wojnie w Warszawie oraz na Dolnym Śląsku i Mazurach. Nasz gość mówi, że jeździł wówczas Fiatami- najpierw 580, a potem 125.

Powstały grupy ludzi, którzy trochę zaczadzieli na punkcie rajdów. Do nich należeli mechanicy.

Obok mechaników  byli piloci, którzy szkolili się, by zapis był jak najlepszy. Strykier odnosił sukcesy w rajdach jugosłowiańskich. Wspomina, że „piękna Jugosławia była”. Teren był górzysty, a więc było to wyzwanie. Przy okazji rajdu, jak wspomina, spotkała go niecodzienna przygoda:

Zderzyłem się ze złodziejami, którzy uciekali przed policją.

Rozmówca Jerzego Głuszyka podkreśla, że sport wyczynowy wymaga przygotowania. Człowiek, który czasem ma jedynie trzy minuty, by odpocząć, musi nauczyć się  błyskawicznie zasypiać. Właściwe wypoczywanie jest konieczne, gdyż

Nie ma nic gorszego niż zasnąć za kierownicą.

Strykier wyjaśnia jak się prowadzi mały samochód. Wydaje się, że nie ma prawa się on utrzymać na śliskiej nawierzchni. Faktycznie jednak jego przyczepność jest większa niż normalnego auta. Obecnie w rajdach biorą udział samochody, których wartość przygotowania wynosi ponad milion euro.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.