Paulo Sousa, podał liste 27 nazwisk piłkarzy powołanych na najbliższe mecze eliminacji do mistrzostw świata, które polski zespół rozegra przeciwko Węgrom, Andorze i Anglii.
Paulo Sousa, podał liste 27 nazwisk piłkarzy powołanych na najbliższe mecze eliminacji do mistrzostw świata, które polski zespół rozegra przeciwko Węgrom, Andorze i Anglii.
Oto lista piłkarzy:
Bramkarze: Łukasz Fabiański, Łukasz Skorupski, Wojciech Szczęsny
Obrońcy: Jan Bednarek, Bartosz Bereszyński, Paweł Dawidowicz, Kamil Glik, Michał Helik, Kamil Piątkowski, Arkadiusz Reca, Maciej Rybus
Pomocnicy: Rafał Augustyniak, Kamil Grosicki, Kamil Jóźwiak, Mateusz Klich, Sebastian Kowalczyk, Kacper Kozłowski, Grzegorz Krychowiak, Jakub Moder, Przemysław Płacheta, Bartosz Slisz, Sebastian Szymański, Piotr Zieliński
Napastnicy: Karol Świderski, Krzysztof Piątek, Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik
Na pytanie o brak Bartosza Kapustki i Tomasza Kędziory selekcjoner odpowiedział, że zazwyczaj nie wypowiada się o zawodnikach, którzy nie zostali powołani do kadry, ale jest grupa około 45-50 zawodników, którzy powinni być na to gotowi.
Mam nadzieje, że jak zobaczycie naszą koncepcje i plan gry, to zrozumiecie decyzje personalne.
Dodał też, że przed nikim droga do kadry na euro nie jest jeszcze zamknięta.
Kamil Grosicki znalazł się na liście, ale nie pojawił się na boisku od połowy stycznia. Trener polskiej kadry zaznaczył, że:
Wierzymy, że Grosicki może się kadrze jeszcze bardzo przydać, choć nie jest to sytuacja idealna, jego charakterystyka i doświadczenie może być nawet ważniejsze od gry w klubie.
Paulo Sousa pytany o młodych zawodników powiedział:
Kowalczyk to zawodnik uniwersalny i radzący sobie pod presją. Ci młodzi gracze są tu po to, żeby zrozumieć poziom, na którym się znaleźli, doświadczyli większej intensywności gry.
Obydwa zespoły są w trudnej sytuacji w lidze. Do TOP 4, czyli miejsc gwarantujących udział w przyszłorocznej Lidze Mistrzów, obydwu zespołom trochę brakuje. Choć nie tak dużo, by nie marzyć…
To, czego brakuje w tym sezonie wszystkim zespołom w Anglii (oprócz Manchesteru City), to regularność. Sprawia to, że co chwile poddaje się w wątpliwość kompetencje kolejnych managerów. Zarówno tych świeżo upieczonych, jak Mikel Arteta, jak i tych bardzo utytułowanych jak Jose Mourinho.
Sytuacja obydwu szkoleniowców przed i po derbach prezentuje się bardzo podobnie. Jeden i drugi, przede wszystkim, potrzebuje zwycięstw.
Spurs grają w tym sezonie nieźle, choć miewają duże tąpnięcia formy i okresy destabilizacji, co skutkuje niższą niż spodziewana pozycją w ligowej tabeli. Na ich szczęście, dobrze funkcjonuje duet Kane – Son, który bije kolejne rekordy, a do formy powoli wraca Gareth Bale
Arsenal, po trudnych początkach, chyba w końcu znalazł receptę na swoje problemy, czyli młodzież. Najlepszymi graczami The Gunners w ostatnich miesiącach są wychowankowie, czyli Bukayo Saka i Emil Smith-Rowe, a ostatniej zimy na zasadzie wypożyczenia, z Realu Madryt dołączył do nich Martin Odegaard, który strzelił wczoraj jedną z bramek.
Nie chcę pisać o przebiegu wczorajszych wydarzeń, choć muszę wspomnieć, że trzeba zobaczyć pierwszą bramkę, strzeloną przez Erika Lamelę. Po prostu trzeba.
Obydwa zespoły są w trudnej sytuacji w lidze. Do TOP 4, czyli miejsc gwarantujących udział w przyszłorocznej Lidze Mistrzów, obydwu zespołom trochę brakuje. Choć nie tak dużo, by nie marzyć, bo mimo, iż konkurencja jest ogromna, to wszyscy regularnie tracą punkty.
W tabeli, tych odwiecznych rywali , dzielą tylko cztery oczka. Możliwe, że jedni i drudzy, będą musieli rzucić wszystkie siły na Ligę Europy, gdzie oprócz dwóch największych firm z północnego Londynu, wciąż w grze jest miedzy innymi Manchester United. Tędy, może prowadzić prostsza droga do piłkarskiego raju, oraz… do utrzymania posady. Tego życzę zarówno Jose Mourinho, jak i Mikelowi Artecie, bo piłkarsko, obydwa projekty wyglądają ciekawie i warto dać im więcej czasu.
Rozmowa z Janem Tyszkiewiczem, prowadzącym podcast ,,Szponters”, o koszykarskiej NBA
Jan Tyszkiewicz opowiada o tym, co najważniejszego wydarzyło się w najlepszej koszykarskiej lidze świata, czyli NBA. Kto radzi sobie dobrze, a kto gorzej, na kogo warto zwrócić uwagę w najbliższych dniach?
Antoni Partum-dziennikarz Sport.pl odpowiada na pytania dotyczące Serii A. Zapowiedź dzisiejszego spotkania Interu z Atalantą, pogoń Juventusu za Mediolańczykami i jak radzą sobie we Włoszech Polacy?
Antoni Partum- dziennikarz Sport.pl, zajmujący się głównie ligą włoską, odpowiada na pytania dotyczące Serie A. Zapowiedź dzisiejszego spotkania Interu z Atalantą, pogoń Juventusu za Mediolańczykami i jak radzą sobie we Włoszech Polacy?
Na te i więcej pytań, znajdą Państwo odpowiedzi w sportowym podsumowaniu tygodnia.
W piątkowy poranek przenosimy się do Republiki Irlandii. W Studiu Dublin informacje, komentarze, analizy i korespondencje. Odwiedzimy dziś Galway oraz Gdynię. Zapraszamy na Szmaradgową Wyspę wiosną!
W gronie gości:
Mateusz Romowicz – członek zarządu Legal Marine, radca prawny,
Bogdan Feręc – redaktor naczelny portalu Polska-IE.com,
Jakub Grabiasz – redakcja sportowa Studia 37 Dublin.
Prowadzący: Tomasz Wybranowski
Wydawca: Tomasz Wybranowski
Realizator: Mikołaj Poruszek (Warszawa) i Tomasz Wybranowski (Dublin)
Oprawa graficzna i foto: Tomasz Szustek
Bogdan Feręc, szef portalu Polska – IE. Fot.: arch. Bogdana Feręca.
Zawsze z wybiciem godziny 8:10 na zegarach w Irlandii, w głównym wydaniu Studia Dublin musi pojawić się redaktor naczelny Bogdann Feręc, szef najważmiejszego portalu dla Polaków na Szmaragdowej Wyspie – Polska-IE.com.
A rozpoczęliśmy naszą rozmowę od wezwania do irlandzkiego rządu niezależny posła z hrabstwa Kerry Danny’ego Healy-Rae. Niezależny parlamentarzysta powiedział, że wkrótce złoży wniosek parlamentarny i wezwie rząd do zniesienia najwyższego stopnia ograniczeń w hrabstwie, które reprezentuje.
Poseł Danny Healy – Rae przekonuje, że miasto i hrabstwo Kerry ma obecnie najniższy wskaźnik zakażeń i jednocześnie wie, że
Ludzie nauczyli się już żyć z wirusem, umieją się przed nim chronić, a trzymanie ich w domach, nie przynosi żadnego pożytku. Ludzie są też wyczerpani i mają dosyć tej sytuacji! Hrabstwo Kerry i wszystkie inne z niskim wskaźnikiem zakażeń nie powinny mieć już piątego stopnia ograniczeń.
W Studiu Dublin Tomasz Wybranowski i Bogdan Feręc zastanawiali się nad nowym systemem segregacji ludzi, który zbliża się dużymi krokami. Jak to możliwe? Oto internetowy szczyt Unii Europejskiej w dużej części poświęcony był szczepieniom i szczepionce.
Wiele miejsca poświęcono takżeo dokumencie, który zezwoli na bezkarne i bez obostrzeń podróżowanie po Europie.
Zaproponowano więc, aby wzorem państw afrykańskich, niektórych z Ameryki Południowej i planów Australii wprowadzić w Unii Europejskiej „covidowy paszport szczepień”.
Ten dokument uprawniałby do podróżowania w ramach bloku unijnego. Szefowie państw UE w tej kwestii byli podzieleni. Za takim rozwiązaniem opowiedzieli się przede wszystkim przedstawiciele krajów popularnych wśród wczasowiczów, w tym Grecji, Hiszpanii oraz Malty. – powiedział Bogdan Feręc.
Dublińska siedziba Taoiseach’a (irlandzkie określenie na premiera). Fot. Tomasz Szustek / Studio 37 Dublin
Ale co ciekawe, wielu szefów rządów było przeciwnych wprowadzeniu nie tylko „paszportów szczepień”, ale także – i to nie jest żart – zezwalaniu na podróżowanie osobom zaszczepionym.
Takiego zdania jest także premier Republiki Irlandii Micheál Martin, który wyraził swoją niechęć do implementacji na Szmaragdowej Wyspie „paszportu szczepień”. Szef irlandzkiego rządu uważa, że należy wcześniej zwalczyć wirusa, zaszczepić tzw. masę krytyczną społeczeństwa i dopiero wtedy zezwalać na podróżowanie i wakacje.
Dająca się odczuć wszystkim blokada ma też swój wpływ na rynek lokali komercyjnych w Irlandii. Przyczyny są przynajmniej dwie.
W związku ze stanem pandemii i blokadą wprowadzoną przez irlandzki rząd, część firm zakończyła swoją działalność. Koszty, które pomimo zamknięcia ponosili właściciele sklepów i punktów usługowych, znacznie przekroczyły ich możliwości finansowe. To było podstawą do podjęcia decyzji o zakończeniu działalności i opuszczeniu wynajmowanego lokalu.
Kolejna grupa wolnych punktów handlowych pojawiła się, kiedy w Republice Irlandii zaczęło wzrastać zainteresowanie handlem w sieci.
Wtedy właściciele sklepów stacjonarnych, postanowili przenieść swoją działalność do Internetu. Spadły wtedy znacząco koszty prowadzenia biznesu, a i pozwoliło to na prowadzenie działalności, nawet w warunkach blokady.
Już w IV kwartale ubiegłego roku, ilość wolnych lokali komercyjnych, jakie pojawiały się na rynku, wzrosła o 5,3%.
Również w styczniu i do połowy lutego zjawisko obecne było w irlandzkiej przedsiębiorczości, więc obecnie, mamy 13,5 procent pustostanów komercyjnych.
Tymczasem drobni przedsiębiorcy na Wyspie nie korzystają z programów wsparcia.
Rząd ogłaszając szereg inicjatyw mających wesprzeć przedsiębiorców z Irlandii, miał nadzieję, że cieszyć się one będą dużym zainteresowaniem a drobni przedstawiciele biznesu chętnie skorzystają z tej formy pomocy.
Tak się jednak nie stało, więc fundusz, na który przeznaczono 2 miliardy euro, wykorzystany został w 10 niecałych procent.
Tydzień tem irlandzka policja wykazała się nader dziwnym postępowaniem, ponieważ zlekceważyła sygnały od społeczeństwa. Kiedy do funkcjonariuszy zaczęły docierać informacje, iż około stuosobowa grupa muzułmanów, zebrała się w swoim meczecie, reakcja była nader chłodna i działania nie zostały podjęte.
Inaczej zachowała się natomiast dzielna irlandzka policja, kiedy przed katedrą w Waterford, trzyosobowy tłum zaczął odmawiać różaniec.
Wtedy interwencja była natychmiastowa i pouczono seniorów, że postępują niewłaściwie, ich personalia zostały zapisane.
Jak poinformował serwis The Liberal, osoby, które kontaktowały się z Gardą w dzielnicy Dublin 8, twierdzą iż dzwoniono przynajmniej kilkanaście razy.
Ale żaden z policjantów nie został wysłany do meczetu, aby sprawdzić czy zgłoszenie jest prawdziwe. Nie wiadomo natomiast, czy wobec trzech starszych osób, które modliły się na wolnym powietrzu zostaną wyciągnięte konsekwencje, gdyż złamali covidowe przepisy.
Tutaj do wysłuchania rozmowa z Bogdanem Feręcem, portal Polska-IE.com:
W drugiej rozmowie głównego wydania Studia Dublin (26 lutego 2021) ponownie gościmy Mateusza Romowicza, radcę prawnego i prezesa firmy „Legal Marine Mateusz Romowicz”. Dzisiaj analizujemy sytuację Polek i Polaków pracujących poza granicami ojczyzny po zniesieniu podatkowej ulgi abolicyjnej. Znakomita ich większość będzie zmuszona do rozliczenia się z polskim fiskusem.
Od 1 stycznia 2021 roku wprowadzono istotne ograniczenia maksymalnej wysokości ulgi abolicyjnej do kwoty 1 360 zł.
Taka decyzja polskiego ministerstwa finansów dotknie dość boleśnie polskich rezydentów podatkowych, którzy uzyskują dochody w państwach, z którymi Polska zawarła umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania opierające się na metodzie tzw. odliczenia proporcjonalnego.
Zakładnik pieniądza / Fot. artbaggage / CC0
Metoda odliczenia proporcjonalnego, w odniesieniu do dochodów uzyskiwanych po 1 stycznia 2021 r., ma już zastosowanie w umowach zawartych przez Polskę z takimi krajami jak:
Australia, Austria, Belgia, Dania, Finlandia, Holandia, Republika Irlandii, Izrael, Japonia, Kanada, Litwa, Norwegia, Nowa Zelandia, Portugalia, Rosja, Słowacja, Stany Zjednoczone Ameryki, Wielka Brytania i Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Gość Tomasza Wybranowskiego Mateusz Romowicz jest radcą prawnym specjalizującym się w podatkach marynarskich, dochodzeniu odszkodowań marynarskich, morskim prawie pracy i prawie międzynarodowym.
Mateusz Romowicz jest radcą prawnym specjalizującym się w podatkach marynarskich, dochodzeniu odszkodowań marynarskich, morskim prawie pracy i prawie międzynarodowym.
Doświadczenie prawne w tym zakresie zdobywał obsługując polskich marynarzy będących w sporach z zagranicznymi armatorami, reprezentując marynarzy w kontaktach z organami podatkowymi i rentowymi w Polsce i zagranicą.
Mój gość specjalizuje się również między innymi w prawie handlowym, prawie gospodarczym, europejskim prawie spółek, prawie podatkowym (ze szczególnym uwzględnieniem umów o unikaniu podwójnego opodatkowania), prawie morskim. Obsługa ta obejmowała przedsiębiorców z branży morskiej, stoczniowej i budowlanej oraz spółki prawa handlowego działające w transporcie lub handlu międzynarodowym.
Polskie państwo nie może karać za przedsiębiorczość i pracowitość swoich obywateli. – powiedział Mateusz Romowicz.
Tutaj do wysłuchania rozmowa z Mateuszem Romowiczem:
W okienku sportowym nie mogło zabraknąć Jakuba Grabiasza relacjonującego rozgrywki rugby w Six Nations Cup / Pucharu Sześciu Narodów.
Sportowy korespondent Studia Dublin podsumowuje 2. kolejkę Pucharu Sześciu Narodów w rugby i zapowiada trzecią serię spotkań. Reprezentacja Irlandii po nieudanym meczu z Francją ma swoim koncie już dwie porażki. W najbliższy weekend zespół ze Szmaragdowej Wyspy pojedzie do Rzymu by zmierzyć się z najsłabszym zespołem Six Nations Cup, Włochami.
Jakub Grabiasz opowiada ponadto o tym, jak obostrzenia epidemiczne wpływają na amatorski sport w Irlandii. Mówi również o wypadku Tigera Woodsa oraz o nieeleganckim zachowaniu Sereny Williams po odpadnięciu z Australian Open.
Jakub Grabiasz. Fot. arch. Studio 37 Dublin.
Tutaj do wysłuchania rozmowa z Jakubem Grabiaszem:
Nowy porządek świata to nie żadna teoria spiskowa a projekt, który nie od dzisiaj jest wdrażany, a w ostatnim czasie nabrał olbrzymiego przyspieszenia. Zgodnie z deklaracjami jego architektów, nowy porządek – ukrywający się pod hasłami „czwarta rewolucja przemysłowa”, „kapitalizm interesariuszy”, „New Normal”, „New Deal for Nature”, „Sustainable Development”, „Build Back Better” i „wielki reset” – opierać się ma na partnerstwie publiczno-prywatnym.
Prawie miesiąc temu zakończyło się kolejne spotkanie pod szyldem Światowego Forum Ekonomicznego (WEF). Od 21 stycznia przez osiem dni odbywały się panele dyskusyjne, na których przywódcy państw, ważne osoby biznesu i przedsiębiorczości, fundacji społecznych oraz eksperci dyskutowali nad przyszłymi losami świata w sferze klimatu, gospodarki, technologii i zdrowia. 51. Światowe Forum Ekonomiczne odbyło się pod hasłem Wielki Reset.
Czym jest Wielki Reset? To zobowiązanie do wspólnego i pilnego budowania podstaw światowego systemu gospodarczego i społecznego dla bardziej sprawiedliwej, zrównoważonej i odpornej przyszłości. Wyjaśnienie takie jednak bardziej zaciemnia niż rozjaśnia obraz sytuacji.
Warto przypomnieć nazwisko niemieckiego ekonomisty Klausa Schwaba. Ten inżynier z wykształcenia i futurolog napisał książkę „COVID-19: The Great Reset”, która opisuje postpanedmiczny ład międzynarodowy, który ma zacząć wykuwać się w 2021 roku. Były członek Rady Doradczej Wysokiego Szczebla ONZ ds. Zrównoważonego Rozwoju to także wielki orędownik czwartej rewolucji przemysłowej. Jej głownymi cechami jest totalna cyfryzacja i powszechne używanie sztucznej inteligencji.
Klaus Schwab jest, co warto podkreślić, największym sprzymierzeńcem transhumanizmu. Wspólnie z z Thierry Malleretem, założycielem Monthly Barometer napisał książę pt. „COVID-19: The Great Reset”. Czytamy w niej:
Wielki Reset doprowadzi do połączenia naszej fizycznej, cyfrowej i biologicznej tożsamości
W książce Schwab i Malleret z ekscytacją wyjaśniają, w jaki sposób nadchodząca technologia pozwoli władzom „wtargnąć do dotychczas prywatnej przestrzeni naszych umysłów, czytać nasze myśli i wpływać na nasze zachowanie”.
[related id=114158 side=right] Schwab to były członek komitetu sterującego Grupy Bilderberg. Jest prezesem wykonawczym Światowego Forum Ekonomicznego, które w listopadzie 2019 r. wraz z innymi instytucjami przeprowadzało symulację „co by było, gdyby wybuchła pandemia koronawirusa” (Event 201). W tekście-wizytówce Światowego Forum Ekonomicznego czytamy:
Nadszedł czas na wielki reset! Pandemia stwarza niepowtarzalną, ale krótką sposobność na przemyślenie i zresetowanie naszego świata.
Opracowanie: Alekasander Popielarz i Tomasz Wybranowski
Współpraca: Katarzyna Sudak & Bogdan Feręc – Polska-IE.com
Oprawa fotograficzna: Tomasz Szustek
Patron medialny
Partner Studia 37 Dublin
Produkcja Studio 37 Dublin Radia WNET – LUTY 2021 (C)
Studio Dublin na antenie Radia WNET od 15 października 2010 roku (najpierw jako „Irlandzka Polska Tygodniówka”). Zawsze w piątki, zawsze po Poranku WNET zaczynamy ok. 9:10. Zapraszają: Tomasz Wybranowski i Bogdan Feręc, oraz Katarzyna Sudak, Agnieszka Białek, Alex Sławiński oraz Jakub Grabiasz.
Gościem porannej audycji Radia WNET była redaktor naczelna portalu branzafitnnes.com, która mówiła o trudnej sytuacji w branży fitness w związku z lockdownem.
Weronika Jasnoch krytycznie odniosła się do przedłużenia zamknięcia klubów fitness i siłowni. Jak wskazywała:
Od polityków słyszeliśmy rożne, sprzeczne informacje. Nie znają specyfiki branży i nie zadali sobie trudu, aby ją poznać.
Weronika #Jasnoch w #PoranekWNET o branży fitness: przeraża nasz nieznajomość branży. (…) Nikt nie zadał sobie trudu, by wiedzieć jak wygląda sytuacja. Kluby są na bardzo wysokim poziomie. Przestrzegane są wszystkie obostrzenia sanitarne. #RadioWNET
Rozmówczyni Magdaleny Uchaniuk zapewniła, że branża zaostrzyła reżim sanitarny, by wyjść naprzeciw oczekiwaniom rządu. Dlatego:
Idąc śladem góralskiego weta, część klubów otworzyła się od 1 lutego.
Weronika #Jasnoch w #PoranekWNET: część klubów podjęła decyzję o otwarciu. Od 1 lutego działa wg naszych danych ok. 1500-1700 ośrodków, ale są to dane nieoficjalne, bo wielu ludzi się boi. Dochodzą nas słuchy, że planowane są wzmożone kontrole.#RadioWNET
Ciężko ocenić skalę tego otwarcia, gdyż właściciele obawiają się konsekwencji. Rząd zapowiedział intensywne kontrole, w tym przeciwpożarowe, całkowicie niezwiązane z epidemią.
Gro z tych kontroli już sie odbyło i większość obiektów przeszło je bez zastrzeżeń.
Jak zauważyła zamknięcie całej branży pozbawia ludzi środków do życia.
Musimy mieć świadomość, że ludzie prowadzący te biznesy to też są ludzie – nasi sąsiedzi nasza rodzina i oni pozostają bez środków do życia – powiedziała Jasnoch.
W jednoseryjnych zawodach Pucharu Świata w Willingen Piotr Żyła zdobył drugie miejsce. Tuż za podium uplasował sie Klemens Murańka.
Podczas niedzielnego konkursu w Willingen doskwierały trudne warunki pogodowe. Ostatecznie zadecydowano, że zawody będą jednoseryjne. Po blisko dwugodzinnej rywalizacji najlepszy okazał się Halvor Egner Granerud, który skoczył na odległość aż 149 metrów. Drugie miejsce przypadło Polakowi Piotrowi Żyle (137 metrów), trzeci był Markus Eisenbichler (143 metry).
Tuż za podium znalazł się Klemens Murańka (134,5 metra), dla którego to życiowy wstęp. Rekordzista skoczni w Willingen długo prowadził w zawodach – zmienił go dopiero Piotr Żyła, a później wyprzedzili jeszcze dwaj czołowi skoczkowie PŚ.
W pierwszej dziesiątce znalazł się jeszcze Dawid Kubacki z wynikiem 130 metrów, a do drugiej dziesiątki zakwalifikował się Jakub Wolny (129 metrów). Kamil Stoch – przy niesprzyjającym wietrze skoczył 125 metrów, co dało mu 27. lokatę.
Najgorzej z siódemki Biało-Czerwonych wypadł Aleksander Zniszczoł, który skoczył 120 metrów i tym samym zakończył zawody na 40. miejscu.
Kolejne zawody Pucharu Świata odbędą się 6 i 7 lutego w Klingenthal.
Historia rywalizacji w północno-zachodniej Anglii sięga jeszcze 19 wieku i ekonomicznej dominacji Liverpoolu w regionie. Wszystko zmieniło się po budowie kanału…
Już w najbliższą niedzielę, kibiców na wyspach czeka elektryzujące starcie między dwiema najbardziej utytułowanymi klubami w kraju. Smaku tej potyczce dodaje fakt, że te dwie drużyny okupują dwa pierwsze miejsca w tabeli. A stało się tak pierwszy raz od 24 lat…
Historia rywalizacji w północno-zachodniej Anglii sięga jeszcze 19 wieku i ekonomicznej dominacji Liverpoolu w regionie. Wszystko zmieniło się po budowie kanału łączącego Manchester z zatoką liverpoolską. Na znaczeniu stracił port w mieście Beatlesów, a przez to całe miasto. Ktoś musiał stracić, by zyskać musiał ktoś…czyli Manchester.
Piłkarska historia obydwu klubów jest tak bogata, że warto sięgnąć po szerszą lekturę. Skupmy się zatem na rozwoju rywalizacji. W latach 70′ i 80′ Liverpool FC był prawdziwą potęgą. Czasy Boba Paisleya i Billa Shanklyego to dla klubu ,,złota era” sukcesów. Zarówno na krajowym podwórku, jak i w Europie. ,,Scousers” jak mówi się o liverpoolczykach, dzięki wyjazdom za swoją drużyną, przywozili do domu ubrania i modę z Francji czy Włoch. Następnie z dumą ,,świecili” w nowych ,,ciuchach” na angielskich stadionach. Manchesterowi pozostawała zazdrość i okazjonalne wzniesienie krajowego pucharu, gdzie na pocieszenie, czasem udało się ograć ,,the Reds”.
Odwrócenie sytuacji nastąpiło po przyjściu Alexa Fergusona i lat 90′. W United pojawiła się grupa zdolnych młodych piłkarzy, tzw ,,class of 92′ ”. Wśród nich byli m. in tacy gracze jak David Beckham czy Paul Scholes. Do tego trzeba dodać przemyślane zakupy, jak chociażby sprowadzenie Erica Cantony. To wszystko skutkowało mistrzostwami i pucharami Anglii oraz, w końcu, sezonem 98/99, gdy United wygrali wszystko. Sięgnęli po ligę mistrzów i zdobyli potrójna koronę. Do teraz, jako tylko jeden z sześciu zespołów w historii europejskiej piłki.
Od tego czasu to United dominowali i bili się zawsze o najwyższe laury, a Liverpool walczył z przeciętnością. Co prawda nigdy nie był bardzo daleko i pozostawał mocny w międzynarodowych rozgrywkach (zwycięstwa w pucharze UEFA i w lidze mistrzów 2005), ale na mistrzostwo Anglii musiał czekać aż 30 lat, czyli do zeszłego roku.
Po wielu latach sukcesów i odejściu ,, Fergiego”, United popadli w marazm. Już czwarty manager w osobie Ole Gunnara Solskjeara próbuje im przywrócić dawny blask. Liverpool, dzięki osobie Jurgena Kloppa, zdobył ligę mistrzów w 2019 roku i upragnione mistrzostwo Anglii w poprzednim sezonie.
W tym sezonie, nikt z całej ligowej stawki nie radzi sobie specjalnie dobrze. Liverpool cierpi przez kontuzje obrońców i brak powtarzalności. United jest pierwsze w tabeli, choć gdyby ktoś im to powiedział miesiąc temu, to pewnie popukaliby się w czoło, ponieważ ich zdobycz punktowa nie jest imponująca.
W niedzielę na Anfield, gdzie mistrzowie Anglii nie przegrali w lidze od blisko 4 lat, czerwone diabły będą musiały udowodnić że nie są liderem z przypadku. Natomiast Liverpool, będzie musiał pokazać, kto jest mistrzem i że najgorsze dni ma już za sobą. Piłkarska bitwa o Anglię już w niedzielę o 17:30.
Kamil Stoch wygrał konkurs w Bischofshofen i po raz trzeci w swojej karierze zwyciężył w Turnieju Czterech Skoczni. Powody do zadowolenia mają także pozostali reprezentanci Polski.
W pierwszej serii zawodów Turnieju Czterech Skoczni w Bischofshofen Kamil Stoch jest coraz bliżej triumfu w całej rywalizacji. Pozostali Polacy również zajmują wysokie miejsca.
Kamil Stoch jest coraz bliżej triumfu w 69. Turnieju Czterech Skoczni. Polak jest liderem na półmetku rywalizacji w Bischofshofen. Andrzej Stękała po świetnym skoku po pierwszej serii jest czwarty. Halvor Egner Granerud skoczył słabiej i dopiero dziewiąty traci dystans do Stocha. Do finału ostatniego konkursu TCS awansowało pięciu Biało-czerwonych.
Finał konkursu Turnieju Czterech Skoczni rozpoczęła para: Andrzej Stękała – Karl Geiger. Pomimo świetnego skoku (135 m ) Polak przegrał z Geigerem, który skoczył 138m.
Dobry skok w pierwszej serii odnotował Piotr Żyła, który uzyskał aż 134 metry. Tym samym Polak wygrał rywalizację z Thomasem Lacknerem, który nie doleciał nawet do granicy punktu konstrukcyjnego.
W parze z Domenem Prevcem skakał Aleksander Zniszczoł. Polak osiągnął 126 metrów i bez większego problemu pokonał rywala.
Powodów do zadowolenia nie ma jednak Klemens Murańka. Nasz reprezentant przy stosunkowo mocnym wietrze w plecy, uzyskał 122 metry. Przegrał z Yukiyą Sato, który poleciał 11 metrów dalej.
Natomiast Dawid Kubacki, drugi w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni, uzyskał 132 metry i stracił 10 punktów do Geigera. Z kolei Maciej Kot osiągnął zaledwie 113 metrów i znalazł się pod koniec stawki.
Świetną formę zaprezentował Kamil Stoch, który doleciał aż do 139. metra. Polak ma ponad siedem punktów przewagi nad drugim Geigerem i jest o krok od wygranej w Turnieju.