Listkiewicz: wiele wskazuje, że selekcjonerem reprezentacji Polski będzie obcokrajowiec. Tego oczekuje opinia publiczna

Michał Listkiewicz / Fot. Roger Gorączniak, Wikimedia Commons

W przyszłym sztabie szkoleniowym naszej kadry powinno się znaleźć dwóch-trzech Polaków – mówi były prezes PZPN.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

PZPN nie przedłuży kontraktu z Michniewiczem. Lato: nowym selekcjonerem powinien zostać któryś z polskich trenerów

 

MŚ: Porażka polskich szczypiornistów z Francją. Ekspert TVP Sport: zabrakło doświadczenia, precyzji i spokoju w końcówce

Fot. Armin Kuebelbeck - http://galerie.best4sports.de - my website and my own picture --Kuebi 17:51, 6 January 2007 (UTC), CC BY-SA 3.0

Nasi zawodnicy muszą się nauczyć gry w przewadze – mówi Grzegorz Chodkowski po przegranym przez naszą reprezentację meczu otwarcia mistrzostw świata w piłce ręcznej przeciwko mistrzom olimpijskim.

Dawid Kubacki po raz trzeci w karierze na podium klasyfikacji końcowej Turnieju Czterech Skoczni. Triumfatorem Granerud

Piotr Żyła (L), Dawid Kubacki (C), Kamil Stoch (P)/ fot. Twitter/@Skijumping

Norweg wygrał TCS z przewagą 33 punktów. Podium uzupełnił Anże Lanisek. Na bardzo wysokich pozycjach rywalizację ukończyli również: Piotr Żyła (4.) i Kamil Stoch (5.)

Norweg Halvor Egner Granerud przystępował do zawodów w Bishofschofen jako niemal pewny zwycięzca całego turnieju. Nie wydarzyło się nic, co by mogło pozbawić go tego sukcesu, chociaż główni konkurenci podopiecznego Alexandra Stoeckla, Lanisek i Kubacki, zaprezentowali się bardzo dobrze, skacząc odpowiednio: 140,5 i 139 oraz 135,5 i 140 m. To było jednak za mało na fenomenalnego w piątek Graneruda, który wylądował na 139,5 i ( z obniżonego rozbiegu) 143,5 metrze.

W drugiej serii piątkowego konkursu zabrakło  Jana Habdasa (40.), Pawła Wąska (42.) i Stefana Huli (43.)

Klasyfikacja końcowa 71. Turnieju Czterech Skoczni:

1. Halvor Egner Granerud – 1191,2 pkt,

2. Dawid Kubacki – 1158,2 pkt,

3. Anze Lanisek – 1129 pkt,

4. Piotr Żyła – 1090 pkt,

5. Kamil Stoch – 1087,9 pkt,

6. Stefan Kraft – 1077,5 pkt

Turniej Czterech Skoczni: Dawid Kubacki zwycięzcą konkursu w Innsbrucku. Granerud nadal zdecydowanym liderem turnieju

Marcel Lizak – polski kolega bohatera Maroka

Marokański bramkarz Yassine Bounou w konkursie rzutów karnych zatrzymał reprezentację Hiszpanii. W poprzednim klubie trenował razem z polskim bramkarzem.

Pogromca Hiszpanii obronił strzały Carlosa Solera i Sergio Busquetsa. Wcześniej Pablo Sarabia trafił w słupek. Tym samym drużyna Luisa Enrique nie wykorzystała żadnej próby z jedenastu metrów. Marokańczycy mylili się tylko raz i to oni świętują awans do ćwierćfinału mistrzostw świata – pierwszy w historii Maroka. Po meczu drużyna z Afryki skupiła się wokół swojego największego bohatera – bramkarza zwanego „Bono”.

Okazuje się, że podczas przygody „Bono” z klubem Girona FC, o miejsce w wyjściowym składzie Marokańczyk rywalizował z Polakiem – Marcelem Lizakiem. „Bono” w tej rywalizacji był górą, jednak zdjęcia pokazują bliską relację łączącą piłkarzy.

Yassine Bounou opuścił Gironę po sezonie 2018/2019, kiedy to został wypożyczony przez Sevillę FC. Teraz jest już pełnoprawnym członkiem drużyny z Sevilli i gra w niej po dziś dzień. Natomiast Marcel Lizak prezentuje obecnie barwy portugalskiej Amory FC.

 

od lewej: Yassine Bounou i Marcin Lizak
od lewej: Yassine Bounou „Bono” i Marcel Lizak

Zobacz także:

Mundial w Katarze: podcasty, wyniki, terminarz – Sensacja! Maroko wyeliminowało Hiszpanię!

Sztuka jest magią – 28.11.2022: Lwowskie korzenie Kazimierza Górskiego

Joanna Rawik, fot.: Piotr Mateusz Bobołowicz

Gościem Joanny Rawik jest Dariusz Górski, który wspomina ojca – wybitnego trenera piłkarskiego i mówi o sportowo-patriotycznych ruchach we Lwowie.

Wysłuchaj całej audycji!


Piłka jest okrągła a bramki są dwie. Dariusz Górski opowiada o związkach ojca ze środowiskami Lwowa, repatriacji i pracy zawodowej w Polsce. Wspomina o dumie narodowej i sukcesach polskiej reprezentacji w piłce nożnej z lat 70. Gość Joanny Rawik zwraca uwagę na kontekst polityczny i kulturowy życia legendy polskiego sportu – Kazimierza Górskiego.

Zachęcamy do wysłuchania poprzednich audycji Joanny Rawik, które znajdują się tutaj!

Ćmikiewicz: Wygrana Arabii z Argentyną świadczy o tym, że nie mamy słabych przeciwników

Lesław Ćmikiewicz. Fot. Radosław Drożdżewski (CC BY-SA 3.0), Wikimedia Commons

Arabia Saudyjska grała bardzo mądrze. Nie chciałbym, aby wszystkie mecze tak grali – mówi w rozmowie z Grzegorzem Milko Lesław Ćmikiewicz, były reprezentant Polski i trener.

Gość Popołudnia Wnet krótko odniósł się do możliwego przebiegu meczu naszej reprezentacji z Meksykanami.

Posłuchaj już teraz!

Szok! Argentyna przegrała z Arabią Saudyjską w meczu fazy grupowej mundialu!

W jednym z pierwszych meczów mundialu w Katarze doszło do niespodziewanego zwycięstwa: drużyna Saudyjczyków zwyciężyła nad Argentyńczykami z wynikiem 2:1.

To był wyjątkowo długi i zacięty mecz. W drugiej połowie zostało doliczone osiem minut, ale sędzia odgwizdał koniec dopiero po ponad 13 minutach. Mecz, który zakończył się w niezwykły sposób. Arabia Saudyjska, drużyna, która zdecydowanie nie była uznana za lidera naszej grupy, pokonała znaną z piłkarskich tradycji Argentynę. Co gorsza dla Argentyńczyków, jest to ostatni mundial ich sportowej legendy – Leo Messiego, który w tym meczu strzelił tylko jednego gola (i to w rzucie karnym). Tymczasem Arabia Saudyjska ma na swoim koncie dwa piękne gole – pierwszy autorstwa Salecha Al-Szeriego, a drugi – Salima Ad-Dawsariego.

Posłuchaj komentarza Grzegorza Milko:

ARP/WJB

„Tomasz Wójtowicz wygrał swoim wspaniałym, pięknym życiem ludzką pamięć na zawsze”. Wspomina Grzegorz Milko

Tomasz Wójtowicz był legendą już za życia. […] Gdy tylko zacząłem interesować się sportem, pochłaniałem wszystkie opowieści o wspaniałych zawodnikach Wagnera.

Tomasz Wójtowicz był legendą już za życia. Ja nie pamiętam, na żywo wyczynów polskich siatkarzy, ani piłkarzy lat siedemdziesiątych, gdyż byłem zbyt mały. Ale jak tylko zacząłem w młodym wieku, interesować się sportem, pochłaniałem wszystkie opowieści o wspaniałych zawodnikach Wagnera i Górskiego. Byli Oni bohaterami, jak z komiksów, jak z jakiś ludowych legend.
Kiedy obejrzałem film dokumentalny pt. „Kat” z 76 roku, byłem zszokowany, ale tym bardziej doceniłem, jak wielkich rzeczy dokonali nasi siatkarze w Igrzyskach Olimpijskich w Montrealu ( wcześniej na MŚ w 74r) . Film pokazał trenera , który wręcz znęcał się nad swoimi zawodnikami, a ci bezwzględnie wykonywali jego polecenia, trenując do upadłego, słaniając się na nogach. Ale taką cenę, trzeba było zapłacić, żeby być najlepszą drużyną globu.
Do wielkiego talentu, jaki mieli siatkarze wybrani przez Huberta Wagnera, dorzucił im jeszcze katorżniczą pracę, którą oni posłusznie wykonywali. Kiedy z odtworzenia zobaczyłem fragmenty finału Polska-ZSRR, który nasi wygrali po morderczej pięciosetowej walce 3:2 zrozumiałem, że to było przemyślane i miało sens.
W 2018 współpracowałem w newsach Polsatu Sport. Tomasz Wójtowicz był ekspertem podczas meczów siatkarskich, transmitowanych w tej stacji. Kiedy miałem pierwszy raz nagrać ocenę meczu siatkarek Legionovii, który p. Tomasz komentował wraz z Markiem Magierą, byłem naprawdę stremowany. Dziwiłem się sam sobie, że tyle lat „latam” z mikrofonem po wszelakich sportowych obiektach, pracując dla kilku stacji radiowych i telewizyjnych , a tu takie nerwy. Ale miałem rozmawiać z Legendą, podejść do bohatera o którym wcześniej tylko słyszałem. Ja o wiele niższy do Niego, on wysoki, postawny, dobrze ubrany z włosami spiętymi w kucyk, jak samuraj. Nerwy uleciały, jednak w momencie pierwszego kontaktu. Pan Tomasz okazał się uśmiechniętym, bardzo miłym, sympatycznym, życzliwym człowiekiem, który cierpliwie odpowiadał na moje pytania.
Niedługo później, Polsat Sport szykował się do wielkiej Gali 90-lecia PZPS. Trzeba było przeprowadzić długie, ok 20-minutowe rozmowy z ludźmi siatkówki, począwszy od trenerów, zawodników, dziennikarzy na kibicach kończąc. Każdy z kolegów redakcyjnych miał wyznaczonych rozmówców, to było duże przedsięwzięcie. Jakie było moje wielkie zdziwienie i wzruszenie, kiedy dowiedziałem się, że przypadła mi rozmowa z… Tomaszem Wójtowiczem.
I znowu spotkałem, niezwykle skromnego człowieka, który był mi bardzo życzliwy i przyjazny. Był też pomocny, bo w rozmowie zanim kamera weszła w zapis przyznałem, że wielkie sukcesy znam z przekazów, więc On dużo podpowiadał, mówiąc od siebie, bez dodatkowych pytań.
Miałem wreszcie okazję spytać, jak znosili te mordercze treningi, które serwował im Hubert Wagner. Mistrz odpowiedział, że ufali mu bezgranicznie, bo wiedzieli, że ta ciężka praca, którą nakazał im „Kat” da perfekcję na parkiecie. Poza tym, jak mówił, byli młodzi, silni, a mecze były w tamtych czasach dłuższe, bo przecież były straty , o punkty było trudniej, trzeba było mieć żelazną kondycję. Jeszcze dłuższą chwilę po wyłączeniu kamery, siedzieliśmy i rozmawialiśmy o sprawach  niezwiązanych z siatkówką.
Podczas ostatnich Igrzysk Olimpijskich, zadzwoniłem do p. Wójtowicza, a On skomentował na antenie Radia Wnet, kolejną porażkę polskich siatkarzy, na etapie ćwierćfinału.
„Cztery razy z rzędu odpaść na Igrzyskach właśnie w ćwierćfinale, to już nie pech, to jakaś klątwa” – powiedział i miał rację. Wysłałem jeszcze raz esemesa z prośbą o komentarz po turnieju, ale dostałem odpowiedź : ” Jestem na przyjęciu do szpitala”, już nie przeszkadzałem…
Trudno uwierzyć w tę informację, że Pan Tomasz nie żyje, przegrał walkę z rakiem trzustki. Iluż wybitnych ludzi już pozbawiała życia ta wstrętna choroba. Ale Tomasz Wójtowicz nie przegrał, On wygrał swoim wspaniałym, pięknym życiem ludzką pamięć na zawsze.

Jarosław Stawiarski: Cierpliwie czekamy na pieniądze z Unii Europejskiej. Spełniliśmy wszystkie warunki Brukseli

Marszałek województwa lubelskiego w rozmowie z red. Skowrońskim wspomina najwybitniejszego sportowca Lubelszczyzny i opowiada, jak woj. lubelskie chce rozwiązać problem dostaw węgla w tym sezonie.

Zdaniem marszałka Stawiarskiego, wielkość Tomasza Wójtowicza polegała nie tylko na jego dokonaniach sportowych, ale również na cechach jego charakteru:

Miałem okazję spotkać go osobiście. Był to bardzo kulturalny, opanowany człowiek. Prawdziwy dżentelmen! – wspomina polityk.

Ponieważ nasz gość jest przedstawicielem samorządu, nie sposób było uniknąć najważniejszego chyba tematu tej jesieni – dostaw węgla dla samorządów. Jak wygląda to olbrzymie przedsięwzięcie w praktyce – o tym także opowiada nasz gość. Niemałą rolę odgrywa w nich kwestia pieniędzy Unii Europejskiej – Krajowego Planu Odbudowy i Funduszy Spójności.

Urzędnicy unijni wymogli na nas niemal wszystko… Spełniliśmy ich warunki – w imię zasady, że Unia Europejska ma być jednym krajem wielu ojczyzn. Teraz czekamy na fundusze dla samorządu – przyznaje marszałek województwa lubelskiego.

Kolejny temat poruszony w rozmowie to inwestycje. Jak mówi nasz gość, urząd wojewódzki planuje rozbudowę lotniska towarowego, rewitalizację dróg i rozwój infrastruktury turystycznej w rejonie Roztocza:

Planujemy 300 km dróg rowerowych w rejonie Roztocza. Pamiętajmy, że Roztocze jest nadal turystycznie nieodkryte. Przemysł turystyczny jest nam potrzebny jak powietrze – mówi nasz gość.

Posłuchaj:

Czytaj też:

Patryk Dziubek: Lublin nową polską Hiszpanią