Czas na Motorsport #25 – szef zespołu Bambini Racing i wyzwania polskiego motorsportu

Michał Rogala i Paweł Surynowicz w studiu Radia Wnet

Kartingu powraca do audycji ,,Czas na Motorsport”! Gość specjalny Michał Rogala opowiada o swoim zespole Bambini Racing, a Paweł Surynowicz przybliża najważniejsze wydarzenia kartingowe.

we współpracy medialnej
z tytułami „ŚwiatWyścigów.pl”
i „Polski Karting”

W audycji także obszerna dyskusja na temat kondycji i popularności motorsportu w Polsce.

Goście programu:

  • Michał Rogala – szef zespołu Bambini Racing,
  • Paweł Surynowicz – redaktor naczelny ,,Polskiego Kartingu”.

Prowadzący: Kamil Kowalik i Piotr Nałęcz.

Odsłuchaj całą audycję:

od lewej: Piotr Nałęcz, Michał Rogala, Paweł Surynowicz, Kamil Kowalik

Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.

Audycja „Czas na Motorsport” w każdy wtorek o godz. 21:00 na antenie Radia Wnet. Zapraszamy!


Zobacz także:

Felipe Massa w prawniczej ofensywie – Brazylijczyk pragnie ,,odzyskać” tytuł mistrzowski sezonu 2008

Felipe Massa w prawniczej ofensywie – Brazylijczyk pragnie ,,odzyskać” tytuł mistrzowski sezonu 2008

Felipe Massa na paradzie kierowców podczas GP Kanady 2011, fot. Mark McArdle, źródło: Wikipedia Commons

Zapowiedzi Felipe Massy dot. podjęcia kroków prawnych odnośnie sezonu 2008 się zmaterializowały. Przedsądowe pismo w tej sprawie trafiło do FIA i FOM 15 sierpnia.

Czy można cofnąć czas? Czy jest możliwe odwrócenie złej karty z przeszłości, nawet jeśli od tego wydarzenia minęło już 15 lat? Nie wiadomo. Jednak Felipe Massa próbuje tego dokonać. Brazylijski kierowca czuje się niesprawiedliwie potraktowany i ograbiony z tytułu mistrzowskiego sezonu 2008.

Z jakiego powodu całe to zamieszanie? Otóż na początku tego roku głośno było o wypowiedzi Berniego Ecclestone’a. Były, długoletni włodarz Formuły 1 powiedział otwarcie, że w roku 2008, zarówno on, jak i ówczesny prezydent FIA Max Mosley wiedzieli o aferze ,,Crashgate”, natomiast z uwagi na obawę o dobre imię sportu nie podjęli żadnych kroków. Dla osób niebędących w temacie wspomnę tylko, że ,,Crashgate” dotyczyła Grand Prix Singapuru 2008 – pierwszego nocnego wyścigu Formuły 1, w którym zespół Renault specjalnie rozbił swój drugi bolid, tak aby był on idealnym zdarzeniem pod strategię zespołu, za czego sprawą Fernando Alonso mógł wygrać ten wyścig, mimo startu z 15 pola.

Do momentu wspomnianej wypowiedzi Ecclestone’a oficjalna wersja była taka, że władze F1 i FIA dowiedziały się o całym zajściu dopiero z końcem roku 2009. Teraz jednak na sprawę rzucono nowe światło. Zgodnie z przepisami FIA, mając wiedzę o ,,ustawionym” wyścigu powinno się anulować jego wyniki. Tutaj właśnie dochodzimy do punktu zaczepienia, jaki ma w tej sprawie Felipe Massa.

Otóż, jego ówczesny rywal o tytuł mistrza świata Formuły 1 – Lewis Hamilton zajął w tym wyścigu 3 miejsce, natomiast Massa nie zapunktował z uwagi na problemy przy pitstopie. W związku z tym anulowanie wyników tego wyścigu sprawiłoby, że tytuł mistrzowski nie byłby w rękach Lewisa Hamiltona, tylko właśnie Brazylijskiego kierowcy. To w pewien sposób zabawne. Część środowiska Formuły 1 próbuje udowodnić, że tak naprawdę Lewis Hamilton powinien mieć 8 tytułów mistrza świata na koncie, zamiast siedmiu – w czasie, gdy działania Massy prowadzą do udowodnienia, że w istocie może on ich mieć jedynie sześć.

Bądź co bądź, mimo upływu 15 lat od tamtych wydarzeń Felipe Massa podejmuje kroki, którymi chce sprawić, że ,,odzyska” tytuł. Dnia 15 sierpnia miało trafić na biurko FIA i FOM przedsądowe pismo wystosowane przez prawników Massy, w którym podkreślają, że Brazylijski kierowca stał się ,,ofiarą spisku”, a obie organizacje nie podjęły odpowiednich kroków, mimo wiedzy o niesprawiedliwości podczas Grand Prix Singapuru 2008.

– Mówiąc wprost, Pan Massa jest prawowitym mistrzem świata kierowców z 2008 roku, a F1 i FIA celowo zignorowały skandal, który nieuczciwie pozbawił go tytułu – czytamy w liście. – Sam zainteresowany nie jest w stanie w pełni oszacować swoich strat na tym etapie, ale szacuje, że prawdopodobnie skala przekroczy dziesiątki milionów euro. Kwota nie obejmuje jednak poniesionych przez Pana Massę poważnych strat moralnych i reputacyjnych.

Teraz wspomniane organy mają 14 dni, aby odpowiednio zareagować na przedsądowe pismo, bo inaczej sprawa trafi do sądu. Ciekawy jest fakt, że ostatnio Bernie Ecclestone zaprzeczył swoim poprzednim słowom mówiąc, że nie pamięta jakoby się tak wypowiedział.

Sprawa jest w fazie dynamicznego rozwoju, jednak być może każde rozwiązanie tej sprawy będzie miało poważne znaczenie na przyszłość dla królowej sportów motorowych.

Piotr Nałęcz

 

Zobacz także:

Czas na Motorsport #24 – Ferrari wczoraj i dziś oraz sukces PRz Racing Team w Formule Student

Robert Korzeniowski: Katarzyna Zdziebło po prostu nie realizowała treningu

Robert Korzeniowski, multimedalista w chodzie sportowym | Fot.: Zorro2212 (CC BY-SA 4.0)

Robert Korzeniowski, multimedalista w chodzie sportowym | Fot.: Zorro2212 (CC BY-SA 4.0)

Gość Radia Wnet komentuje formę Katarzyny Zdziebło na mistrzostwach świata w Budapeszcie i przyczyny, z jakich doszło do zakończenia jego współpracy z chodziarką.

Odsłuchaj całą rozmowę:

Praca Roberta Korzeniowskiego jako trenera Katarzyny Zdziebło nie trwała długo. Gość audycji „Porozmawiajmy o Sporcie” przyznaje, że w związku z tym trudno mówić o jej efektach.

Mnie nie udało się zbudować takiej podstawy do pracy, o której bym mógł mówić, że coś żeśmy wytrenowali, bo ja zacząłem trenować Katarzynę w listopadzie, a właściwie w grudniu, natomiast nasze drogi zaczęły się już poważnie rozchodzić w lutym i w marcu.

Dwukrotną wicemistrzynię świata z Eugene sprzed roku z jej byłym trenerem podzieliła kwestia treningu. Lekkoatletka wspomniała w jedynym z wywiadów, że wymagania stawiane przez Korzeniowskiego odnośnie liczby pokonywanych kilometrów były dla jej organizmu za duże, a ona lepiej odnajduje się w bardziej zbilansowanych przygotowaniach – w takich, w których samego chodu jest mniej, a towarzyszą jemu na przykład pływanie i siłownia.

Katarzyna po prostu nie realizowała treningu, który był założony, z różnych bardzo względów i widać, że jest niewytrenowana, że ma ogromne zaległości techniczne – mówi czterokrotny mistrz olimpijski.

Znam doskonale metody praktycznie wszystkich tych trenerów, którzy osiągali dzisiaj [w niedzielnym chodzie – przyp. red.] sukces […] i nie znam takiego przypadku, żeby chodziarz się przygotował do chodu sportowego bez chodzenia. Dla mnie to zawsze było zadziwiające. Ja rozumiem, że jest trening uzupełniający […], ale to, że się robi popołudniowe rozchodzenie – tak jak w biegach rozbieganie – to, że się robi kilometry po to, żeby była baza do robienia intensywności, to że przygotowujemy cały organizm do tego, żeby udźwignął wysiłek, to jest oczywiste, to nie są żadne prawdy objawione. Cóż ja powiem? Dlatego nie trenujemy razem. No bo jak? – pyta Korzeniowski.

Okres po udanych zeszłorocznych mistrzostwach świata był dla Zdziebło trudny. Chodziarka nie tylko zmieniła trenera, ale także zmagała się z boreliozą i koronawirusem, ponownie odezwała się kontuzja złamanego żebra.

Tegoroczny czempionat w Budapeszcie zaczęła nieudanie. W konkurencji na 20 kilometrów została zdyskwalifikowana – sprawa niewłaściwego kontaktu stopy z podłożem i braku wyprostu nogi w kolanie. Rywalizację zakończyła po jedenastu kilometrach. Na półmetku zmagań zajmowała dwudziestą lokatę.

Kasia przystępowała chyba do tej rywalizacji ze świadomością tego, że ma braki – komentuje Robert Korzeniowski.

Ja jej życzę jak najlepiej, ale rzeczywiście nawet nie zbliżyła się do poziomu, który powinna reprezentować.

Co będzie na 35 kilometrów? Myślę, że też nie będzie to proste wyzwanie. Nie wiem, czy je podejmie, ale ona po prostu do tych mistrzostw nie jest przygotowana właściwie – ocenia czterokrotny mistrz olimpijski.

Rywalizacja pań na dystansie 35 kilometrów rozpocznie się w czwartek 24 sierpnia o godzinie 7:00.

Odsłuchaj całą rozmowę! Z Robertem Korzeniowskim rozmawia Kamil Kowalik.

Zobacz także:

Czas na Motorsport #24 – Ferrari wczoraj i dziś oraz sukces PRz Racing Team w Formule Student

Tragiczne losy srebrnych medalistów igrzysk w Berlinie i ich koni – Niezwykłe postaci polskiego sportu – 17.08.2023 r.

: Międzynarodowe Zawody Hippiczne na hipodromie w Łazienkach Królewskich w Warszawie; czerwiec 1937. Członkowie polskiej ekipy jeździeckiej. Widoczni od lewej: rotmistrz Seweryn Kulesza, rotmistrz Henryk Roycewicz i rotmistrz Zdzisław Kawecki. Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny - Archiwum Ilustracji. Sygnatura: 1-M-1059-5 / Narodowe Archiwum Cyfrowe

W tym odcinku Krzysztof Miklas przybliża sylwetki: Zdzisława Kaweckiego, Seweryna Kuleszy i Henryka Leliwy-Roycewicza.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Brązowi polscy jeźdźcy z igrzysk w Amsterdamie – Niezwykłe postaci polskiego sportu – 16.08.2023 r.

Sukces studentów z Politechniki Rzeszowskiej! PRz Racing Team wygrał zawody Formula Student

PRz Racing Team | fot.: FS Czech media team

Wiele wyrzeczeń, troszkę stresu, ale koniec końców satysfakcja z wbiegania na scenę wszystko to przezwycięża – o wygranej swojego zespołu w Radiu Wnet opowiada Rafał Gołyski, aerodynamik i kierowca.

Odsłuchaj całą rozmowę:

Zespół PRz Racing Team powstał dziesięć lat temu. Tworzą go studenci Politechniki Rzeszowskiej. Każdego roku młodzi ludzi pochłonięci pasją do inżynierii motoryzacyjnej rywalizują w zawodach międzynarodowej Formuły Student. Tegoroczna konstrukcja PMT-05 okazała się modelem niezwykle konkurencyjnym. Na pierwszych zawodach, w Holandii, w klasyfikacji generalnej bolidów spalinowych rzeszowski zespół zajął czwarte miejsce, w dwóch konkurencjach PRz Racing stanął na podium. Kolejne zawody, w Czechach, przyniosły upragnione zwycięstwo. Na przestrzeni całych zawodów bolid Politechniki Rzeszowskiej okazał się najlepszy w stawce.

 To pierwsze zwycięstwo w historii zespołu i tak naprawdę drugie zwycięstwo w historii Polski – mówi gość audycji „Czas na Motorsport”.

Jeśli chodzi o poszczególne konkurencje, najlepiej rzeszowianie poradzili sobie zmaganiach w Endurance, które wygrali. Zmagania w Czechach były dla nich wyjątkowe także z innego powodu.

Pierwszy raz w historii dostaliśmy się do finałów Engineering Design, czyli takiej konkurencji statycznej, w której bronimy projektów pod względem inżynierskim.

A koncepcji poszczególnych komponentów bolidu studenci bronią przed sędziami, „którzy pracują w branży automotive  i często są to postacie z Formuły 1 czy też na przykład z Porsche Engineering – to są po prostu fachowcy w swojej branży” – tłumaczy Rafał Gołyski.

PRz Racing Team | fot.: FS Czech media team

Zespół Rafała tworzą osoby na co dzień uczące się, nie są to inżynierowie z wieloletnim doświadczeniem.

Jesteśmy studentami, także cała wiedza płynie z rocznika na rocznik. Uczymy się tak jakby wedle własnych umiejętności i możliwości. Także pod tym względem, to nie jest takie proste, żeby bolid zaprojektować i zbudować.

Jak w każdej dziedzinie, tak i w Formule Student za każdym sukcesem stoją ciężka praca i liczne wyrzeczenia.

Dodatkowo często jest tak, że praktycznie ciągle coś się psuje, więc nieraz trzeba spędzić noc w warsztacie i to naprawić, by móc w następny dzień pojechać na testy i jeździć bolidem.

Pod tym względem, to wymaga wielu wyrzeczeń, troszkę stresu, ale koniec końców satysfakcja z wbiegania na scenę wszystko to przezwycięża.

Zachęcamy do odsłuchania całej rozmowy! Z Rafałem Gołyskim rozmawia Kamil Kowalik.

PRz Racing Team | fot.: FS Czech media team

we współpracy medialnej
z tytułami „ŚwiatWyścigów.pl”
i „Polski Karting”

Zobacz także:

Czas na Motorsport #24 – Ferrari wczoraj i dziś oraz sukces PRz Racing Team w Formule Student

 

Czas na Motorsport #24 – Ferrari wczoraj i dziś oraz sukces PRz Racing Team w Formule Student

Fot.: ŚwiatWyścigów.pl

Piotr Nałęcz z samych Włoch opowiada o kolebce Scuderii Ferrari – o Maranello. Z Dariuszem Szymczakiem rozmawiamy o czasach tryumfów Michaela Schumachera i dzisiejszej sytuacji włoskiej stajni.

we współpracy medialnej
z tytułami „ŚwiatWyścigów.pl”
i „Polski Karting”

Rafał Gołyski mówi o zawodach Formuły Student rozgrywanych w Czechach. Po zwycięstwo, pierwsze w swojej historii, sięgnął zespół z Politechniki Rzeszowskiej, PRz Racing Team.

Goście programu:

  • Piotr Nałęcz – na co dzień współprowadzący „Czasu na Motorsport”,
  • Dariusz Szymczak – dzienikarz „Rally and Race” i „ŚwiatWyścigów.pl”,
  • Rafał Gołyski – aerodynamik i kierowca PRz Racing Team.

Prowadzący: Kamil Kowalik.

Odsłuchaj całą audycję:

PRz Racing Team | fot.: FS Czech media team
PRz Racing Team | fot.: FS Czech media team
PRz Racing Team | fot.: FS Czech media team

Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.

Audycja „Czas na Motorsport” w każdy wtorek o godz. 21:00 na antenie Radia Wnet. Zapraszamy!


Zobacz także:

Porozmawiajmy o Sporcie: niezwykłe historie mniej znanych piłkarzy – o swojej książce opowiada Antoni Bugajski

 

 

Porozmawiajmy o Sporcie: niezwykłe historie mniej znanych piłkarzy – o swojej książce opowiada Antoni Bugajski

Fot.: Sepp, Pixabay

W księgarniach ukazała się trzecia część cyklu „Był sobie piłkarz”. Na falach Radia Wnet gości jej autor – Antoni Bugajski.

W audycji „Porozmawiajmy o Sporcie” także m.in. o derbach Łodzi w PKO BP Ekstraklasie oraz kolejnym zwycięstwie Bartosza Zmarzlika w cyklu Grand Prix.

Goście programu:

  • Kazimierz Romaniec – dziennikarz, znawca historii futbolu, Encyklopedia piłkarska FUJI,
  • Antoni Bugajski – dziennikarz „Przeglądu Sportowego”, autor książek z serii Był sobie piłkarz.
  • Krzysztof „Nenes” Nyga – menedżer i ekspert żużlowy.

Prowadzi Grzegorz Milko.

Odsłuchaj całą audycję:


„Porozmawiajmy o Sporcie” w każdą niedzielę o godzinie 19:00 na antenie Radia Wnet.
Wszystkie wydania audycji można odsłuchać tutaj.


Zobacz także:

Raz na wozie, raz pod wozem. Piastri chciał do McLarena, Palou nie – akt.

Raz na wozie, raz pod wozem. Piastri chciał do McLarena, Palou nie – akt.

Álex Palou | fot.: MIDWST.BLUR (CC BY 2.0)

Lider obecnego sezonu IndyCar, Álex Palou, w 2024 roku nie będzie prezentował barw Arrow McLaren. „Alex zapewnił nas o swoim zaangażowaniu”, „to niezwykle rozczarowujące” – mówi szef brytyjskiej ekipy

To drugie lato z rzędu, kiedy jedną ze stron poważnych kontrowersji związanych z transferami kierowców jest zespół McLarena. Rok temu głośną sprawą był spór o usługi Oscara Piastriego w Formule 1. Wówczas zarówno francuski Alpine, którego wychowankiem jest młody Australijczyk, jak i wspomniany McLaren twierdziły, że Piastri jest zobowiązany do prezentowania ich barw w kampanii 2023. Ostatecznie konflikt rozstrzygnęła specjalna komisja FIA do spraw sporów kontraktowych. Grono ekspertów ustaliło, że Piastri podpisał ważny kontrakt z McLarenem.

Tym sposobem 22-latek zadebiutował w Formule 1, ścigając się dla stajni brytyjskiej, a jej szefostwo tryumfowało za sprawą odebrania Alpine ich obiecującego kierowcę. Jak się okazało gra była warta świeczki. Australijczyk wbrew kilku przypadkom z ostatnich lat udowodnił, że mając talent, można wejść do świata F1, od razu prezentując naprawdę konkurencyjne tempo. Oscar Piastri nie odstaje znacząco od swojego zespołowego partnera Lando Norris. Potrafi nawet wypadać lepiej od Brytyjczyka, który z pewnością jest jednym ze zdolniejszych kierowców w stawce. W sprincie przed Grand Prix Belgii Piastri zajął drugie miejsce, przegrywając jedynie z Maxem Verstappenem. Wcześniej w kwalifikacjach do tychże zmagań przegrał z mistrzem świata o zaledwie 11 tysięcznych sekundy.

O ile w zeszłym roku na polu transferowym w Formule 1 McLaren odniósł sukces, o tyle w kwestii jego poczynań w amerykańskiej serii IndyCar pełnej satysfakcji już nie było. Tam spór był podobnie gorący. W jego centrum stał Álex Palou – mistrz serii z 2021 roku. Sam zainteresowany chciał na rok 2023 przejść z ekipy Chip Ganassi Racing do Arrow McLaren. Problem w tym, że był związany ważnym kontraktem z CRG. Sprawa trafiła do sądu federalnego, ale ostatecznie zakończyła się ugodą. Zgodnie z nią Hiszpan był zobowiązany jeździć w IndyCar dla Chip Ganassi Racing do końca sezonu 2023. Postanowienie ugody kierowca właśnie realizuje.

Jednocześnie Álex Palou zaczął współpracę z zespołem McLarena przy Formule 1. Już w zeszłym roku wziął udział w kilku jazdach bolidem F1, a od tego sezonu pełni rolę kierowcy rezerwowego. Spodziewano się, że Hiszpan po wygaśnięciu umowy z CRG, od 2024 roku, zaangażuje się w starty w zespole McLarena także w IndyCar. Jednak z piątkowego listu szefa McLarena, Zaka Browna (skierowanego do pracowników brytyjskiego zespołu) wynika, że Hiszpan podjął inną decyzję. Co więcej, według Browna, Palou postąpił tym samym wbrew zapisowi w kontrakcie.

To niezwykle rozczarowujące, biorąc pod uwagę zobowiązanie, jakie podjął, zarówno bezpośrednio, jak i publicznie, oraz naszą znaczącą inwestycję w niego opartą na tym zobowiązaniu – fragment listu cytuje Associated Press.

Poświęciliśmy dużo czasu, pieniędzy i środków na przygotowanie się do powitania Alexa w naszym zespole, ponieważ wierzyliśmy w niego i nie mogliśmy się doczekać zwycięstw w IndyCar razem z nim.

Wychodząc ze sporu jego zespołu zeszłej jesieni, Alex zapewnił nas o swoim zaangażowaniu w Arrow McLaren, co znalazło odzwierciedlenie w kontrakcie, który z nami zawarł – tłumaczy Zak Brown.

Powód decyzji 26-latniego kierowcy może być czysto sportowy. Trwający sezon w IndyCar jest dla Palou wyborny. Obecnie Hiszpan ma prawie sto punktów przewagi nad najbliższym rywalem i prawdopodobnie zmierza po swój drugi tytuł mistrzowski. W IndyCar coś w rodzaju niemal dominacji jest rzadkością, co bardzo dobrze świadczy nie tylko o kierowcy, ale i o zespole Chip Ganassi Racing. Prawdopodobnie Hiszpan nie chce przechodzić do obecnie słabiej wypadającego Arrow McLaren. Jeśli chodzi o atrakcyjną perspektywę fotela wyścigowego w Formule 1 w pomarańczowym zespole, to biorąc pod uwagę solidne występy Oscara Piastriego, ta się oddala.

Kamil Kowalik

Aktualizacja: Chip Ganassi wydał oświadczenie:

Álex Palou jest częścią naszego programu i ma kontrakt od sezonu 2021. To ingerencja McLarena w ten kontrakt zapoczątkowała ten proces i jak na ironię, teraz grają ofiarę. Mówiąc najprościej, stanowisko McLarena INDYCAR dotyczące naszego kierowcy jest niedokładne i błędne; on pozostaje na kontrakcie z CRG.

Źródła: Associated Press, CyrkF1.pl, ParcFer.me.

we współpracy medialnej
z tytułami „ŚwiatWyścigów.pl”
i „Polski Karting”

Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.

Audycja „Czas na Motorsport” w każdy wtorek o godz. 21:00 na antenie Radia Wnet. Zapraszamy!


Zobacz także:

Zrównanie osiągów w sportach motorowych? Michał Fiałkowski o serii DTM

 

Zrównanie osiągów w sportach motorowych? Michał Fiałkowski o serii DTM

DTM | ADAC Motorsport

Budzi kontrowersje, ale może w pewnych okolicznościach warto ją rozważyć? O filozofii balance of performance w Radiu Wnet mówił dziennikarz motorsportowy Michał Fiałkowski.

Odsłuchał całą audycję „Czas na Motorsport”:

Jednym z kontrowersyjnych zagadnień w sportach motorowych jest rozwiązanie balance of performance (BoP). To filozofia, która zakłada sztuczne zrównywanie osiągów poszczególnych samochodów biorących udział w danej serii. Mamy z nią do czynienia m.in. w znanej niemieckiej serii DTM, w której w 2020 roku startował Robert Kubica. Od tamtego czasu w DTM sporo się zmieniło, gdyż prototypy zostały zastąpiony przez samochody GT3, jednak BoP pozostał. O zasadności takiego rozwiązania w audycji „Czas na Motorsport” mówił Michał Fiałkowski – komentator DTM na platformie Viaplay.

Istotną kwestią charakterystyczną dla niemieckiej serii są niecodziennie duże różnice techniczne zachodzące pomiędzy poszczególnymi samochodami. Są one nieporównywalnie większe niż w Formule 1. To ważna przyczyna sięgnięcia po BoP. A jakie są następstwa jego stosowania?

To rozwiązanie sprawia, że nie ma takiej przewagi, nie ma takiej sytuacji jak w Formule 1, gdzie już możemy się założyć o to, że następny wyścig wygra Max Verstappen – mówi Michał Fiałkowski – W DTM to jest absolutnie nie do przewidzenie, kto wygra kolejny wyścig, bo nawet jak dzisiaj wygra wyścig, to jutro dostanie jeszcze tzw. success ballast – pierwsza trójka z danego wyścigu do kolejnego jedzie dociążona: odpowiednio 20, 10 i 5 kilogramów dodatkowo pod maską.

W sezonie 2023 do tej pory każdy wyścig miał innego tryumfatora.

Mieliśmy osiem wyścigów, w tych ośmiu wyścigach mieliśmy ośmiu różnych zwycięzców. To jest absolutnie niesamowite. Ale nie ma takiej przypadkowości, że ten, co dzisiaj wygrywa, jutro jest ostatni – i to jest taka loteria. Tylko rzeczywiście ci czołowi kierowcy robią różnicę, a później już wchodzą takie aptekarskie detale związane z tym, kto sobie lepiej ten samochód lepiej ustawił, kto lepiej dogrzał opony, kto ma właśnie balance of perormance inny, kto ma ten success ballast. To wszystko sprawia, że DTM jest bardzo, bardzo ciekawy.

Rzecz jasna balance of performance ma wielu wrogów, gdyż poniekąd godzi w naturę motorsportu, który to charakteryzuje się tym, że wpływ na wynik kierowcy ma w dużej mierze sprzęt, którym dysponuje. Gość Radia Wnet zgadza się z tą tezą, jednak zauważa, że w związku z bardzo dużymi różnicami w konkurencyjności danych samochodów, w innych seriach dochodzi do sytuacji, które zniechęcają poszczególne ekpiy.

Szkoda byłoby, gdyby któryś z producentów, czy któryś z zespołów, inwestując takie pieniądze w start w tym cyklu – tak jak np. Yamaha w MotoGP – [usłyszał:] „No sorry, nie macie tego pakietu, to będziecie zawsze przyjeżdżać na tym piętnastym miejscu”. Tutaj jednak jest to, może trochę sztucznie, ale jednak sprawiane, że najwięcej zależy od kierowcy, nie od sprzętu.

Ci producenci, którzy rywalizują w DTM mają też inne pola do popisu. Wielu rywalizuje w Formule 1, w WEC-u, w innych cyklach i tam mogą pokazać ten swój potencjał technologiczny. Tutaj mamy mieć show, mamy mieć walkę kierowców – i dla mnie to jest świetna formuła.

W opisywanej serii konstrukcje nie są nieustannie rozwijane. Co kilka lat samochody są poddawane homologacji.

Przy okazji zachęcamy do odsłuchania rozmowy z Andrzejem Borowczykiem, który na antenie Radia Wnet wypowiedział się na temat stosowania BoP w Długodystansowych Mistrzostwach Świata (WEC). Z tą rozmową można się zapoznać tutaj.

Zachęcamy do odsłuchania całej audycji! Z Michałem Fiałkowskim rozmawiają Kamil Kowalik i Piotr Nałęcz.

Odsłuchaj:

Czas na Motorsport #23 – Mick Fiałkowski o DTM i MotoGP oraz Jakub Socha o Rajdzie Finlandii

 

we współpracy medialnej
z tytułami „ŚwiatWyścigów.pl”
i „Polski Karting”

Rożenek: potrzebujemy większego zaangażowania nauczycieli i rodziców w promowanie aktywności fizycznej dzieci

Tomasz Rożenek / Fot. Szymon Dąbrowski

Każda inicjatywa popularyzująca sport wśród dzieci i młodzieży jest godna uwagi – mówi przedstawiciel stowarzyszenia Sport Biznes Polska.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Czas na Motorsport #23 – Mick Fiałkowski o DTM i MotoGP oraz Jakub Socha o Rajdzie Finlandii