Prof. Krasnodębski: Polska nie narusza wartości europejskich. To UE stosuje podwójne standardy

Nie ma silnej wspólnoty między narodami europejskimi. Nie znaczy to jednak, że są one całkowicie sobie obce – stwierdza socjolog, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości, prof. Zdzisław Krasnodębski.

Przy okazji pandemii koronawirusa większość polityków w Parlamencie Europejskim jeszcze mocniej będzie głosić przesłanie federalistyczne.

Profesor Zdzisław Krasnodębski omawia stan Unii Europejskiej w dobie pandemii koronawirusa. Jego zdaniem, aktualny kryzys obnażył słabość Wspólnoty i daleko idącą rozbieżność interesów państw członkowskich.

Nie ma silnej wspólnoty między narodami europejskimi. Nie znaczy to jednak, że są one całkowicie sobie obce.

„Bezczelnością” nazywa eurodeputowany PiS reakcję Komisji Europejskiej na podjęte w związku z epidemią przez Polskę i Węgry kroki prawne. Socjolog wyraża obawę, że UE będzie dążyć do dalszego rozszerzania swoich kompetencji. Ubolewa nad faktem, że nie jest rozważane zawieszenie wdrażania polityki Nowego Zielonego Ładu.

Niektórzy z epidemii wyciągają takie wnioski, że konieczne jest zacieśnienie współpracy w ramach Unii Europejskiej, także w sprawach służby zdrowia.

Prof. Krasnodębski apeluje do wszystkich zwolenników idei „Europy ojczyzn” o „bardziej ofensywne” działanie na rzecz tej koncepcji.

Nie ma czegoś takiego, jak „naród europejski”. Filozofowie głoszący takie tezy się mylili.

Postuluje, by Unię Europejską budować „od dołu, a nie od góry”. Rozmówca Łukasza Jankowskiego ocenia,  że unijni przywódcy pod płaszczykiem obrony wartości europejskich w istocie chronią własne partykularne interesy.

To że Polska chce przeprowadzać wybory i kontroluje granice, nie jest naruszeniem wartości europejskich. Dzisiaj nikt nie stosuje tych samych kryteriów do siebie i do innych. Jest to przejaw rasizmu i starego wewnątrzeuropejskiego imperializmu.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego opowiada o inicjatywie współpracy państw Europy Środkowej, tzw. Europie Karpat, której propagatorem jest były marszałek Sejmu Marek Kuchciński.  Apeluje o większe wsparcie dla silnie dotkniętych epidemią koronawirusa Hiszpanii i Włoch ze strony bogatych państw Północy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Lekarz po powrocie z Lombardii: Włoskie rodziny nie mogą pożegnać swoich zmarłych

Paweł Szczuciński o misji polskich lekarzy we Włoszech, tym, czego się na niej nauczył i jak wygląda sytuacja w Lombardii.


Dr Paweł Szczuciński mówi o misji Fundacji PCPM i Wojskowego Instytutu Medycznego, w której uczestniczył we Włoszech. Polska misja pomagała włoskim lekarzom. Jej celami było

Dać odrobinę oddechu naszym włoskim przyjaciołom […] pozyskanie wiedzy i informacji potrzebnych w kraju, gdy fala epidemii do nas dotrze.

Wiele się podczas pobytu w Lombardii nauczyli, jeśli chodzi o „procedury postępowania w trudnych przypadkach klinicznych” czy obsługę środków bezpieczeństwa, gdyż  „kombinezonów nie zakłada się łatwo”. Lekarz zwraca uwagę

Niemalże wszyscy tamtejsi doktorzy mówili, że całkowita izolacja pomaga zwalczy epidemię. Dla naszego gościa nie była to pierwsza misja medyczna. Przyznaje, że spędził wcześniej „szereg lat w regionach dużego zagrożenia epidemiologicznego”. Nie obawiał się wyjazdu do jądra pandemii. Był dobrze przygotowany.  Dr Szczuciński także opowiada o czynnikach, które sprawiły, że epidemia rozprzestrzeniła się tam na taką skalę:

Po pierwsze mieli ogromnego pecha. Byli pierwszym krajem w Europie, gdzie pojawił się wirus […] Po drugie to cechy Włochów, za które ich kochamy przyczyniły się do rozwoju epidemii.

Lekarz wyjaśnia jak trudy związane z pracowaniem w kombinezonie mogły zachęcić niektórych do poluzowania środków bezpieczeństwa, z tragicznymi tego skutkami. Tłumaczy, w jaki sposób można poznać, że jest się chorych na Covid-19. Objawy są podobne do grypy, jednak:

To nie jest jak grypa, że ścina człowieka z nóg.

Suchy kaszel, wysoka temperatura, a w końcu uczucie duszności to objawy narastające z czasem. Zauważa przy tym, że na dalszym etapie

W ciągu pół godziny stan może się tak pogorszyć, że osoba musi znaleźć się pod respitatorem.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

We Włoszech będzie można pójść do księgarni, ale nie do kościoła. Ks. Jochemczyk: Widać tu działanie masońskiego rządu

Ks. Tomasz Jochemczyk o świętach wielkanocnych we Włoszech, przerywaniu mszy św. przez służby porządkowe, otwieraniu sklepów i mandatach dla księży.


Ks. Tomasz Jochemczyk mówi, że kościoły w Italii są wciąż nie są otwarte dla wiernych. Co więcej, pójść do kościoła można, jak mówi, tylko jeśli jest on po drodze do apteki, lekarza czy sklepu. Na dodatek zgodnie z przepisami drzwi główne muszą być zamknięte w czasie odprawiania nabożeństw. Ci, którzy nie przestrzegają tego prawa, muszą płacić mandaty.

Bp Frascati odprawiał mszę Niedzieli Palmowej przy otwartych drzwiach. Policjanci poczekali aż biskup skończy mszę i wtedy wystawili mandat.

W jednej z rzymskich parafii służby mundurowe nawet nie poczekały na koniec nabożeństwa, ale przerwały mszę świętą, co jak podkreśla nasz gość nie zdarzało się nawet w czasie wojny. Kościoły są chronione umowami konkordatowymi, a przerywanie mszy  to praktyka, której unikały nawet władze komunistycznej Polski.

Pod płaszczykiem koronawirusa, jest bardziej lub mniej ukryte prześladowanie Kościoła. […] Rząd działa na szkodę dla ludzi  i Kościoła.

Sklepy we Włoszech powoli są otwierane. Od dzisiaj można zrobić zakupy w papierniczym, księgarni, kiosku czy sklepie ze sprzętem elektronicznym. Kościoły nadal jednak będą zamknięte.

Widać, jakie jest tu działanie masońskiego włoskiego rządu.

Duchowny krytykuje również polskie regulacje ograniczające liczbę wiernych w kościele do pięciu osób. Podkreśla, że powinna zostać wzięta pod uwagę wielkość danego kościoła.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!
K.T./A.P.

Sobotni Serwis WNET 11.04.2020 Orędzie prezydenta Andrzeja Dudy: Powiedziała: Andrzej, gdzie ty jesteś? Nie poleciałeś?

Prezydent Andrzej Duda w specjalnym orędziu wygłoszonym w 10. rocznicę katastrofy smoleńskiej przypomniał tamte dramatyczne wydarzenia: 10 kwietnia 2010 cień Katynia znowu przesłonił kontur Polski.

 

Prezydent Lech Kaczyński Moi Rodacy muszą się zastanowić, czy być tu dalej czy wracać. Jednocześnie dziękuję irlandzkim władzom za przychylność wobec Polaków.” Dublin, 18 lutego 2007. Fot. Tomasz Szustek

Zdaniem Prezydenta Lecha Kaczyńskiego sprawa Katynia była fundamentalna dla Polski:

Tak jak kłamstwo katyńskie było fundamentem PRL, tak prawda o Katyniu jest kamieniem węgielnym wolnej Polski.

Wczoraj rozmyślania w okowach X. rocznicy wydarzeń z 10 kwietnia 2010 roku, ze Smoleńska. Wydarzenia te na bardzo długo zaważyły i wciąż ważą na naszych polsko-polskich drogach. Ta data dla wielu stała się, obok tej z kwietnia 1940 roku, jedną z ważniejszych dat w najnowszej historii Polski. I o tym mówił w orędziu prezydent Andrzej Duda:

W Smoleńsku zginęli najlepsi z nas. Dziś naszym obowiązkiem jest robić wszystko, by na miarę swoich możliwości sprostać wyzwaniom, jakie stawia przed nami służba Ojczyźnie. W tamtych dniach jako Polacy pokazaliśmy, że w chwilach trudnych potrafimy być wspaniałą wspólnotą, potrafimy być solidarni.

Sobotni serwis informacyjny Radia WNET mogą Państwo odsłuchać tutaj:

 

W serwisie Radia WNET także o świętach w cieniu pandemii. Dzisiaj rano premier Mateusz Morawiecki zwrócił się do Polek i Polaków ze specjalnym apelem i wielkanocnym przesłaniem. 

 

Watykan

W piątek papież Franciszek przewodniczył Liturgii Męki Pańskiej w bazylice świętego Piotra. W wielkopiątkowej homilii Kaznodzieja Domu Papieskiego powiedział, że pandemia koronawirusa ukazała słabość i bezsilność człowieka, ale również przejawy wielkiej ludzkiej solidarności. 

Wystarczył najmniejszy, bezkształtny element natury – wirus, aby nam przypomnieć, iż jesteśmy śmiertelni, a potęga militarna i technologia nie wystarczą, żeby się uratować. Bóg dzisiaj cierpi z nami – powiedział franciszkanin Raniero Cantalamessa.

Republika Irlandii

Premier rządu Republiki Irlandii Leo Varadkar poinformował wczoraj wieczorem o dalszych krokach jego gabinetu w sprawie koronawirusa.

Obowiązujące ograniczenia pozostają w mocy do 5 maja 2020. Wszystkie szkoły w Republice Irlandii pozostają zamknięte do odwołania. Junior Cert Exams zostały odwołane, zaś Leaving Certificate Exams przesunięte zostały na lipiec lub sierpień tego roku.

Prezydent Irlandii Michael D. Higgins przed plebanią dublińskiej Prokatedry, w dniu 17 marca 2019. Fot. © Tomasz Szustek.

Prezydent Irlandii Michael D. Higgins złożył wczoraj życzenia wielkanocne. Prezydent Michael Higgins z małżonką w trakcie wielkanocnych życzeń wystosowali również gorący apel do społeczeństwa, aby dzisiaj w sobotę o godzinie 21:00 wszyscy Irlandczycy i rezydenci na wyspie włączyli się do ogólnokrajowej akcji jedności.

Głowa państwa uznała, że to bardzo ważne, aby poprzez ustawienie w oknie świecy, pokazać swoja jedność w obliczu pandemii, ale będzie to też wyrazem podzelowania, oddania hołdu i „zjednoczenia” w trudnych okolicznościach. W swoim wielkanocnym przesłaniu prezydent Higgins nazwał świece, które pojawią się w oknach, „latarnią nadziei w czasach ciemności”, która wskaże nam drogę do wyjścia z tego trudnego okresu:

Irlandczycy proszeni są o umieszczenie światła w swoim oknie w sobotę przed Niedzielą Wielkanocną, w czas tak ważny w symbolice naszej irlandzkiej niepodległości. Ja i moja żona Sabina zapalimy latarnię i umieścimy ją u drzwi w Aras an Uachtaráin (irlandzki pałac prezydencki), symbolizując solidarność i oferując latarnię nadziei w czasie ciemności. Nadchodzące dni mogą być nadal trudne i dla niektórych uważam, że są trudniejsze niż inne, ale jaka to będzie pamięć i dziedzictwo, kiedy wirus przeminie, aby wiedzieć, że daliśmy z siebie wszystko. Jakże cenna będzie też pamięć, że ratowaliśmy ludzkie życie, które w innym wypadku zostałyby utracone przez współpracę i działanie z zaproponowanymi nam środkami dla dobra wszystkich. Sabina i ja jesteśmy bardzo świadomi bólu i cierpienia, których doświadcza wielu z was. Wiemy również, jak trudno jest na tak wiele sposobów tym, którzy chcieliby być z bliskimi, o których się troszczą, ale których ochrona wymaga trzymania się z daleka. Wysyłam wam życzenia wielkanocne, gdziekolwiek jesteście i życzę wam solidarności, czujności i wytrwałości w tych trudnych czasach, gdy jesteśmy testowani jak już kilka razy w niedawnej historii.

                                                                         Wielka Brytania

Jak  donosi dziennik „The Independent” we wtorek w Wielkiej Brytanii przeprowadzono tylko 16 094 testów, z czego 3 680 to badania pracowników NHS (brytyjska służba zdrowia) i ich rodzin, tyle samo osób przebadano w niedzielę.

W takim tempie z pewnością nie uda się osiągnąć zapowiadanego przez rząd poziomu 100 tys. testów na dobę – podsumowują brytysjcy dziennikarze.

Biuro prasowe Downing Street 10 przyznało także, że w chwili obecnej NHS ma do dyspozycji  11,5 tys. respiratorów, w tym 1,5 tys. „na zamówienie”, podczas gdy minister Matt Hancock powiedział, że szpitale potrzebują 18 000 urządzeń by dobrze przygotować się do szczyty zachorowań. Rzecznik rządu przekonywał: Obecnie dysponujemy zapasowymi łóżkami i respiratorami.

Z innych depesz i doniesień „The Independent” wynika, że premier Boris Johnson w najbliższych dniach nie wróci do pracy, zaś jego obowiązki wciąż będzie pełnił minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, Dominic Raab. Rzecznik premiera z Downing Street 10 stanowczo zdementował plotki o tym, że Boris Johnson miał wrócić do pracy 16 kwietnia. To dzień, kiedy mają zapaść decyzje co do dalszych obostrzeń dla Brytyjczyków i rezydentów w Zjednoczonym Królestwie.

 

Włochy

Linia na osi zakażeń koronawirusem we Włoszech zdecydowanie spada, a mówił o tym dyrektor włoskiego Państwowego Instytutu Zdrowia Silvio Brusaferro, który podkreślił, że od pięciu dni systematycznie spada liczba zakażonych, których trzeba hospitalizować. Dwóch z trzech chorych przechodzi chorobę lekko i przebywa w domach. Od kilku dni spada również liczba chorych na oddziałach intensywnej terapii. Jednocześnie zaapelował o zachowanie dyscypliny i skrupulatne przestrzeganie wprowadzonych środków bezpieczeństwa:

Nie możemy opuścić gardy. Sytuacja się poprawia. Potwierdza skuteczność podjętych środków bezpieczeństwa. Epidemia rozwija się coraz wolniej. – powiedział Silvio Brusaferro.


Serwis przygotował i przedstawił Tomasz Wybranowski 

współpraca: Bogdan Feręc

 

Partner Radia WNET i Studia Dublin

 

Produkcja Studio 37 – Radio WNET Dublin © 2020

 

Tomasz Wybranowski, redaktor wydania i prowadzący Studio Dublin. Produkcja Studio 37 Dublin Radio WNET.

 

Dr Bartosiak: W Europie musi nastąpić przedefiniowanie zasad. Czemu nie możemy sprostać konkurencji z Azją?

Dr Jacek Bartosiak o przedefiniowaniu świata w wyniku kryzysu, różnicy między tym, jak radzi sobie Azja, a jak Okcydent i na jakie pytanie musimy sobie w związku z tym odpowiedzieć.

Dlaczego na Zachodzie umiera więcej ludzi niż w Azji?

Dr Jacek Bartosiak zwraca uwagę na sprzeczne informacje płynące z Azji odnośnie koronawirusa. Ma na myśli nie tylko ChRL, ale także Tajwan oraz Japonię i Koreę Płd. W krajach tych śmiercionośność wirusa wydaje się być mniejsza niż Europie i Ameryce. Pojawia się w związku z obecną sytuacją „wielkie pytanie, co do zglobalizowanej gospodarki”. Ekspert ds. geopolityki przyznaje, że między Stanami a Chinami toczy się wojna w tym sensie, w jakim jest nią zgodnie z Clausewitzem dążenie do narzucenia przeciwnikowi własnej woli.

Najsilniejsi będą ci, którzy jako pierwsi wyjdą z tej epidemii.

Stwierdza, że Chińczycy „może kłamią, żeby dalej u nich zamawiać”. Tymczasem w Stanach Zjednoczonych narasta presja wielkiego biznesu, by ludzie znów wrócili do pracy. Oznaczać to może odejście od przyjmowanego w ostatnich dekadach założenia, że należy usuwać wszelkie istniejące ryzyko. Teraz wobec epidemii możemy być zmuszeni do przyjęcia zasady kalkulacji ryzyka i przywrócić gospodarkę do działania ze świadomością, że iluś ludzi będzie chorować i umierać.

Co jeśli naprawdę zachód zostanie zdemolowany? Wszyscy będziemy trochę chodzić do pracy, a trochę się bać, czy dojdzie do wielkiego przesilenia cywilizacyjnego?

Współprowadzący audycji Strategy & Future porównuje zmianę, jaka może nas czekać do procesów takich jak odejście od feudalizmu czy rewolucja przemysłowa. Zwraca uwagę na analogię z II wojną światową, z której Wielka Brytania wyszła zniszczona, ze zdziesiątkowaną flotą i uzależniona od Stanów Zjednoczonych, które wyrosły na światową potęgę.

Chińczycy zawsze byli przekonani, że są lepsi. Na początku XIX w. jeszcze tak myśleli. Przez sto lat przekonywali się brutalnie, że jest inaczej.

Odpowiedzią Chińczyków na poniżenie ze strony cudzoziemców była „forsowana industrializacja Mao czy pomysły Czang Kaj-szeka”. Obecnie sytuacja się odwróciła i to Zachód musi się zadać sobie pytanie:  „Co jest nie tak z nami?”. Mamy gorszą technologię niż Azja i gorzej radzimy sobie z epidemią. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego wskazuje na wagę edukacji dzieci. Amerykańskie pytane w szkołach kim chcą zostać, odpowiadają, że YouTuberem lub szafiarką, chińskie, że astronautą, bądź fizykiem jądrowym.

Proszę zobaczyć jak wyglądają uniwersytety w Ameryce. Fizykę, matematykę, nauki ścisłe studiują głównie Azjaci: Hindusi i Chińczycy.

Okcydent przez lata żył przeświadczeniem, że przyszłością gospodarki są usługi. Jednak, jak mówi dr Bartosiak, dzięki usługom nie polecimy na Marsa. To technologia poprawia nasz standard życia. Zmienia się świat, który dotychczas Amerykanie trzymali na swych barkach niczym mityczny Atlas.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Stypendysta Programu Fulbrighta: Zagraniczni studenci w Polsce muszą teraz wybierać, gdzie jest ich dom

Percy Metcalfe o sytuacji studiujących w Polsce cudzoziemców w obliczu epidemii, wyborach, przed jakimi stoją, przypadkach dyskryminacji i o wymianie studenckiej.

Percy Metcalfe wyjaśnia, czemu został w Polsce w czasie epidemii. Stwierdza, że Polska to teraz jego dom- tu studiuje i ma jeszcze rzeczy do zrobienia. Stypendysta Programu Fulbrighta opowiada o wymianie studenckiej, jaka zachodzi Erasmus i inne programy. Zauważa, że obecnie sytuacja zagranicznych studentów w Polsce nie jest łatwa, gdyż wiele osób wykwaterowano z akademików. Cudzoziemcy musieli wybierać czy chcą zostać w Polsce, czy wracać do siebie. Zwraca uwagę na przypadki dyskryminacji studentów z Włoch i Chin, mimo że rzeczeni przebywają w Polsce już od dawna. Nasz gość zapisuje swoje przeżycia z tego trudnego czasu na blogu, jaki prowadzi w ramach inicjatywy „Notes from Poland„.

Machaj: Wzięli mnie w Chinach na kwarantannę. Jest retoryka, że w Chinach się udało, a problem jest teraz zewnętrzny

Jak dostał się na kwarantannę w Chinach i jak ona wygląda? Czy musiał za nią płacić? Co mówią chińskie media? Odpowiada Adam Machaj


Adam Machaj tłumaczy, że mieszka obecnie w Kambodży, która w momencie, gdy przyleciał z niej do Chin, nie była na liście państw zagrożonych. Zmieniło się to w czasie jego pobytu. Kiedy jechał pociągiem z jednej prowincji chińskiej do drugiej, został poproszony o paszport w ramach kontroli. Po ustaleniu, że nie minęły dwa tygodnie od jego przybycia do Chin, został zatrzymany na kwarantannę.

Wczoraj miałem testy na koronawirusa. Dzisiaj przyszły wyniki- jestem czysty i wychodzę.

Autor kanału „Raport z Państwa Środk”a zdradza, jak wygląda kwarantanna, której został poddany. Został zakwaterowany w hotelu, gdzie zapewniono mu wyżywienie trzy razy dziennie i Internet. Nie musiał nic za to płacić. Ci, którzy chcieliby zamówić coś więcej z restauracji, poza tym, co otrzymują z hotelu, mają możliwość, by to zrobić. Jedzenie serwowane przebywającym na kwarantannie to chińszczyzna zwykła i wegetariańska, a także dania kuchni arabskiej, „bo jest bardzo dużo muzułmanów” wśród odseparowanych w ten sposób cudzoziemców.

Taka retoryka, że po pierwsze w Chinach się udało […] problem jest teraz zewnętrzny.

Nasz gość odpowiada na pytanie, jak lokalne media komentują obecną sytuację. Wskazuje się w nich, że obecnie to Stany Zjednoczone, Iran, czy Włochy mają problem z wirusem, dlatego ich obywatele są w Chinach poddawani kwarantannie. Dodaje, że w chińskiej telewizji „nie ma afer, nie wyciąga się pewnych spraw”, przez co wiadomości są „troszeczkę bezpłciowe”.

Będę się próbował przedostać do Kambodży, bo tam teraz mieszkam. Bilety podrożały dziesięciokrotnie.

Machaj informuje, że zgodnie z wprowadzonymi przez Chiny przepisami, samoloty nie mogą być bardziej obłożone niż w 75%. Dodatkowo przyjęto zasadę, że do i z danego kraju lata po jednym samolocie tygodniowo.

Posłuchaj całej rozmowy już tutaj!

A.P.

Wnętrze hotelowego pokoju możesz zobaczyć na poniższym filmie z kanału Adama Machaja.

Fotyga: Oświadczenia WHO wskazują, że we Włoszech sytuacja się stabilizuje. Skala wzrostu jest coraz mniejsza

Anna Fotyga o przygotowaniu NATO na koronawirusa, powiększeniu się sojuszu o nowego członka, sytuacji we Włoszech i tym, co z Polską łączy tajwański system opieki zdrowotnej.

 

Anna Fotyga komentuje poszerzenie się Paktu Północnoatlantyckiego o nowego, trzydziestego członka- Macedonię Północną.

Powinniśmy powitać serdecznie nowego członka- Macedonię. […] Macedończycy cenią i lubią Polaków.

Udziałem polskich dyplomatów było oporów w rozmowach NATO z tym krajem. Członkini dziesięcioosobowej grupy ekspertów, która ma opracować reformę Sojuszu, mówi o jego działaniach w dobie koronawirusa.

Jesteśmy sojuszem zdolnym do adaptacji. NATO jest organizacją, która skupia prawie miliard obywateli.

Stwierdza, że „omawiane są od bardzo dawna zagrożenia różnego typu”, jeszcze zanim zaczęła się epidemia. Podkreśla przy tym, że główne kompetencje w tej mierze mają państwa narodowe. Chwali polski rząd zadecydowane działania w tej sprawie. Przytacza względnie optymistyczne wieści z Włoch. Nowych zachorowań wciąż niestety przybywa, ale na szczęście tempo przyrostu spada.

Oświadczenia WHO wskazują, że we Włoszech sytuacja się stabilizuje.

Była szefowa MSZ podkreśla, że „Włosi bardzo ucierpieli z powodu koronawirusa”. Wskazuje na „zalew dezinformacji i półprawd”  związanych z Covid-19. Zaznacza, iż „Chiny są miejscem, gdzie narracje są budowane”.

Często słucham […] korespondencji pani Hanny Shen. Od dawna utrzymuję bliskie relacje z Tajwanem.

Rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego zauważa, że za systemem opieki zdrowotnej Tajwanu i ChRL stoi „przemyślane polskie przedwojenne doświadczenie”, co wiąże się z osobą polskiego przyjaciela Czang Kaj-Szeka. [Chodzi o Ludwika Rajchaman, polskiego bakteriologa pochodzenia żydowskiego, który, jak podaje Wikipedia, najpierw był w 1930–1931 był doradcą medycznym Czang Kaj-szeka i Song Ziwena, potem w latach 1931–1939 ekspertem Narodowej Rady Ekonomicznej do Spraw Odbudowy Chin, a w latach 1940–1943 doradcą Song Ziwena, jako specjalny przedstawiciel Chin w USA- przyp. red.]

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

 

Ks. Jochemczyk: Policja krąży, sprawdzając czy kościoły są puste. Ludzie w szpitalach umierają bez sakramentu

Ks. Tomasz Jochemczyk o trudnej sytuacji we Włoszech w związku z epidemią koronawirusa, pocieszeniu, jakie przynosi msza św. oraz trudnościach, z jakimi muszą się mierzyć ludzie wierzący.


Ks. Tomasz Jochemczyk podkreśla, że działania władz w sprawie Covid-19 są chaotyczne, a wśród ludzi panuje psychoza. Pozytywnie także ocenia piątkową samotną modlitwę papieża Franciszka na zamkniętym placu Świętego Piotra o zakończenie pandemii. Ojciec Święty udzielił również błogosławieństwa Urbi et Orbi, któremu towarzyszyło udzielenie odpustu zupełnego. Ks. Jochemczyk przyznaje, że w obecnej sytuacji musimy zwrócić się ku Bogu, który jest ostateczną nadzieją.

Policja krąży, sprawdzając czy kościoły są puste.

Zauważa, że sprawowane przez niego msze święte, z konieczności bez ludu, przynoszą pocieszenie jego włoskim parafianom. Cieszą się oni, że nie zostali porzuceni przez swego proboszcza. Duchowny w „Poranku WNET” nakreśla tragiczną sytuację w północnowłoskich szpitalach.

Starszych ludzi nie zabierają do szpitala. […] Ludzie umierają bez sakramentu. Nie pozwala się kapłanom wchodzić do szpitali.

Zaznacza, że duchowni nie mogą udzielić przebywającym w szpitalach namaszczenia chorych i spowiedzi, gdyż nie dopuszcza się ich do nich.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Budzisz: Rosyjskie władze przygotowują się na większą liczbę zachorowań. Do maja może być to nawet 7 milionów

Marek Budzisz o zmianie narracji Władimira Putina ws. koronawirusa, środkach podjętych wobec epidemii przez rosyjskie władze, skuteczności rosyjskich testów, ogniskach Covid-19 w FR i o gospodarce.


Marek Budzisz komentuje całkowita blokadę Moskwy decyzją jej mera, Siergieja Sobianina. Jest to próba ratowania sytuacji, gdyż miasto to jest epicentrum epidemii u naszego północnego sąsiada. Na 1522 potwierdzonych rosyjskich przypadków SARS-Cov-2, 1014 przypada na stolicę. Ekspert ds. rosyjskich zwraca uwagę na zmianę postawy władz rosyjskich:

Jeszcze tydzień wcześniej narracja głosiła, że Rosja raczej jest bezpieczna.

Prezydent Rosji zarządził niepracujący tydzień. Jest za to krytykowany, ponieważ reakcja jest spóźniona. Ponadto Budzisz zauważa, że rosyjskie testy na koronawirusa są stukrotnie słabsze niż te w Polsce i Europie Zachodniej. Jednocześnie liczba osób, które cierpią na zapalenie płuc, jest dwukrotnie większa niż w ubiegłym roku. Rozprzestrzenianie się wirusa jest więc w Rosji bardzo szybkie. Pozytywne przewidywania zakładają, że w kwietniu będzie 200 tys. chorych na Covid-19. Według negatywnych scenariuszy do maja będzie siedem mln chorych. Odseparowanie stolicy nie rozwiąże tu problemu, gdyż na rosyjskim Dalekim Wschodzie od Sachalinu przez Władywostok po Krasnojarsk rozrzucone są przypadki zachorowań na koronawirusa, co oznacza, że jest wiele ośrodków epidemii.

Pierwszy przypadek odnotowany na południowym Uralu miał miejsce 30 stycznia.

Analityk Strategy&Future zwraca uwagę, że w Rosji wirus powił się tego samego dnia co w Hiszpanii i dzień później niż we Włoszech. Tymczasem aż do niedawna niewiele było słychać o rozwoju epidemii. Przypuszcza, że rozwijała się ona przez cały ten czas. Dodaje, iż wprowadzone obecnie ograniczenia mają charakter wybiórczy.

W Jekaterynburgu urządzany jest polowy szpital na 3000 chorych. Wojsko buduje kilkanaście wojskowych klinik, na swoje chyba potrzeby. Władze przygotowują się na większą liczbę zachorowań.

Scenariusz blokad miast, o czym donoszą rosyjskie media, ćwiczy rosyjska Gwardia Narodowa. Nasz gość zwraca uwagę na gospodarcze skutki takiego stanu rzeczy. Zarządzony przez Władimira Putina wolny tydzień będzie kosztował rosyjską gospodarkę utratę 0,8% PKB. Jeśli przedłuży się on o kolejne dwa tygodnie, będzie oznaczało to utratę 3,2% PKB i recesję, która sięgnąć może nawet 7%. Wcześniej minister finansów Federacji Rosyjskiej twierdził, że ma ona poduszkę finansową, która starczy jej na od 6 do 10 lat. Potem mówiono o 2-3 latach, a obecnie pojawiają się głosy, że oszczędności mogą się wyczerpać już na jesieni tego roku. Nie znane są bowiem koszty trwającej epidemii.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.