Unia Europejska/ Komisja Europejska została 22 maja upoważniona do rozpoczęcia negocjacji w sprawie Brexitu

Ministrowie 27 krajów UE upoważnili KE do rozpoczęcia negocjacji w sprawie Brexitu. Rozmowy na temat przyszłej umowy handlowej rozpoczną się po uzgodnieniu zobowiązań finansowych i praw obywateli.

„27 państw członkowskich podjęło decyzję o rozpoczęciu negocjacji w sprawie Brexitu, wyznaczyło Komisję Europejską na negocjatora i upoważniło ją do rozpoczęcia rozmów” – podała w poniedziałek maltańska prezydencja.

Główny unijny negocjator Michel Barnier spodziewa się rozpoczęcia rozmów z Londynem w tygodniu rozpoczynającym się w poniedziałek 19 czerwca. Oznacza to, że negocjacje rozpoczęłyby się 11 dni po przedterminowych wyborach parlamentarnych w Wielkiej Brytanii. Wyniki pierwszych dni negocjacji zostałyby przedstawione przywódcom unijnym na szczycie europejskim 22-23 czerwca.

Michel Barnier podkreślił w poniedziałek, że nie dopuszcza myśli o załamaniu się tych rozmów i że im szybciej zostaną uzgodnione kluczowe kwestie związane z Brexitem, tym szybciej obie strony będą mogły zacząć rozmawiać o warunkach przyszłej umowy handlowej.

[related id=”18635″]

Zaznaczył, że negocjacje rozpoczną się od rozmów na temat praw obywatelskich i zobowiązań finansowych oraz że te kwestie powinny być ustalone jako pierwsze. Liczy jednocześnie na to, że rozmowy na temat przyszłej umowy handlowej UE-Wielka Brytania rozpoczną się pod koniec 2017 roku lub na początku 2018 roku.

– Musimy osiągnąć wystarczający postęp, jeśli chodzi o pierwszą fazę negocjacji, jeśli chcemy przejść do drugiej fazy pod koniec tego roku lub na początku przyszłego roku – powiedział unijny negocjator.

Część uczestniczących w spotkaniu unijnych ministrów podkreślała, jak Barnier, że przed rozpoczęciem rozmów na temat umowy handlowej trzeba ustalić kwestie dotyczące praw obywatelskich i zobowiązań finansowych W. Brytanii. Na te kwestie położono nacisk w mandacie negocjacyjnym.

– Jest oczywiste, że jeśli utkniemy w rozmowach dotyczących kwestii finansowych, nie przejdziemy do drugiej fazy rozmów – powiedział w Brukseli minister spraw zagranicznych Luksemburga, Jean Asselborn.

[related id=”16027″ side=”left”]

W. Brytania rozpoczęła proces wyjścia z Unii Europejskiej 29 marca i powinna opuścić wspólnotę w ciągu dwóch lat, do 29 marca 2019 roku.

Komisja Europejska przedstawiła na początku maja projekt mandatu do negocjacji warunków wyjścia W. Brytanii z UE. Michel Barnier rozwiewał iluzje Brytyjczyków, że Brexit będzie bezbolesny. Brytyjska premier Theresa May mówiła z kolei, że prawa obywatelskie należy zabezpieczyć na początku, ale przekonywała, że kwestie finansów należy negocjować wraz z przyszłą umową handlową.

Przedstawione przez KE wytyczne obejmują cztery główne obszary. Głównym priorytetem negocjacji w ciągu najbliższych kilku miesięcy ma być ochrona statusu i praw obywateli – zarówno obywateli krajów UE27 w Zjednoczonym Królestwie, jak i obywateli Zjednoczonego Królestwa w UE27 – a także ich rodzin. Chodzi o 3,2 mln obywateli unijnych mieszkających w W. Brytanii i 1,2 mln Brytyjczyków żyjących obecnie na kontynencie. Mandat negocjacyjny przewiduje zagwarantowanie tym osobom oraz członkom ich rodzin uzyskanie prawa stałego pobytu po pięcioletnim okresie zamieszkiwania.

KE chce, by gwarancje prawne dotyczyły też osób, które w przeszłości mieszkały w W. Brytanii lub tylko tam pracują, mieszkając jednocześnie w innym kraju UE. Nie wiadomo, ile w sumie jest takich osób, ale samych pracowników transgranicznych doliczono się ok. 60 tys. Wszystkie te prawa mają być chronione na podstawie prawa unijnego gwarantowanego przez Trybunał Sprawiedliwości UE. Takie podejście oznacza, że w razie sporów ostatnie słowo w sprawie praw obywateli już po Brexicie miałyby nie brytyjskie sądy, ale unijny trybunał w Luksemburgu.

[related id=”10874″]

Drugi z kluczowych elementów projektu mandatu dotyczy rozliczenia finansowego. W zaleceniu KE zapisano, że umowa dotycząca zasad porozumienia finansowego musi być gotowa, zanim rozpocznie się drugi etap negocjacji. Chodzi m.in. o wieloletni budżet UE obejmujący lata 2014-2020 (czyli kończący się już po Brexicie), zobowiązania wynikające np. z umowy z Turcją w sprawie napływu migrantów do UE (3 mld euro) czy płatności na inne fundusze i instrumenty.

Szef Rady Europejskiej Donald Tusk zastrzegł w ubiegłym tygodniu, relacjonując europosłom wyniki kwietniowego szczytu unijnej „27”, że dopóki nie zostaną rozwiązane takie kwestie, jak prawa obywateli i zobowiązania finansowe Londynu, nie będzie negocjacji na temat przyszłych stosunków między Zjednoczonym Królestwem i UE. Zaznaczył, że umowa o wolnym handlu między UE27 i Wielką Brytanią, nawet jeśli będzie ambitna i pogłębiona, nie może oznaczać uczestnictwa Zjednoczonego Królestwa we wspólnym unijnym rynku i jego częściach.

PAP/JN

Szwedzka prokuratura umarza dochodzenie wobec założyciela demaskatorskiego portalu WikiLeaks Juliana Assange’a 

Dochodzenie przeciwko Australijczykowi trwało siedem lat i dotyczyło gwałtu na obywatelce Szwecji. Brytyjska policja zapowiedziała, że zatrzyma mężczyznę, gdy ten opuści ambasadę Ekwadoru w Londynie.

Assange napisał na Twitterze, że „nie zapomni ani nie wybaczy” tego, że od siedmiu lat jest ścigany, z czego pięć lat spędził zamknięty w ambasadzie Ekwadoru.

„Przetrzymywany od siedmiu lat bez zarzutów, podczas gdy moje dzieci dorastały, a moje nazwisko było mieszane z błotem. Nie wybaczę i nie zapomnę” – napisał 45-letni założyciel WikiLeaks. Na zdjęciu umieszczonym na jego koncie na Twitterze mężczyzna uśmiecha się.

W piątek mijał termin przekazania przez szwedzką prokuraturę wniosku w sprawie Assange’a do sądu rejonowego w Sztokholmie.

Od 2012 roku Assange przebywa w ambasadzie Ekwadoru w Londynie, gdzie schronił się, aby uniknąć ekstradycji do Szwecji. Assange zaprzecza zarzutom i obawia się, iż w razie ekstradycji do Szwecji zostanie wydany władzom USA w związku z ujawnianymi przez WikiLeaks tajnymi dokumentami amerykańskimi dotyczącymi wojska i dyplomacji. Był to największy wyciek informacji w historii USA.

„Główna prokurator Marianne Ny podjęła dziś decyzję o umorzeniu wstępnego dochodzenia w sprawie domniemanego gwałtu, o jaki był podejrzany Julian Assange” – poinformowało biuro prokuratora.

Ny zapowiedziała, że wycofa Europejski Nakaz Aresztowania założyciela demaskatorskiego portalu.

Prokurator uznała, że przewiezienie Assange’a do Szwecji nie będzie możliwe „w dającej się przewidzieć przyszłości”. Na konferencji prasowej wyjaśniała, że Assange „stara się uchylać przed wszelkimi próbami zatrzymania go” przez szwedzkie i brytyjskie władze prawne.

Według Ny prokuratorzy nie byli w stanie dokonać pełnej oceny prawnej sprawy. Ostrzegła jednak, że dochodzenie może zostać ponownie otwarte, jeśli Assange wróci do Szwecji przed 2020 rokiem, gdy przestępstwo się przedawni.[related id=”19325″ side=”left”]

Prawnik założyciela WikiLeaks Per E. Samuelsson nazwał umorzenie dochodzenia „całkowitym zwycięstwem” Juliana Assange’a. – Teraz może opuścić ambasadę, gdy tylko będzie chciał. Wygraliśmy sprawę – powiedział w szwedzkim radiu. Dodał, że Assange „jest szczęśliwy i czuje ulgę”, ale „krytycznie odniósł się do tego, że trwało to tak długo”.

Adwokat przekazał swemu klientowi dobre wieści, wysyłając mu SMS-a, na co ten opisał: „Naprawdę? O mój Boże!”.

W kwietniu prezydent USA Donald Trump oświadczył, że poprze każdą decyzję ministerstwa sprawiedliwości, by oskarżyć Assange’a. Według lokalnych mediów, które cytują amerykańskich urzędników, władze USA przygotowują akt oskarżenia. Według agencji AP jego treść może być niejawna.

Po oświadczeniu szwedzkiej prokuratury portal WikiLeaks napisał na Twitterze: „Wielka Brytania odmawia potwierdzenia lub zaprzeczenia, czy już otrzymała wniosek USA o ekstradycję Juliana Assange’a. Teraz uwaga kieruje się na Wielką Brytanię”.

Londyńska policja w komunikacie dała do zrozumienia, że mimo umorzenia szwedzkiego śledztwa Assange nadal jest ścigany brytyjskim nakazem aresztowania za niestawienie się w sądzie w 2012 roku mimo wpłaconej kaucji.

„Sąd rejonowy w Westminsterze wydał nakaz aresztowania Juliana Assange’a za zlekceważenie stawienia się w sądzie 29 czerwca 2012 roku” – napisała policja. Dodała, że „ma obowiązek wykonania tego nakazu, jeśli [Assange – PAP] opuści ambasadę”.

Jednocześnie policja zauważyła, ze Assange jest teraz ścigany za „o wiele łagodniejsze przestępstwo” niż początkowo, w związku z czym „poziom zasobów” będzie proporcjonalny do tego wykroczenia.

W grudniu 2015 roku policja zrezygnowała z całodobowej obecności przed ambasadą Ekwadoru m.in. z powodu wysokich kosztów.

PAP/LK

Słowacki minister: Pozycja Grupy Wyszehradzkiej w sprawie Brexitu jest taka sama jak reszty Unii Europejskiej

Ivan Korczok wykluczył możliwość specjalnego traktowania Wlk. Brytanii przez Grupę Wyszehradzką, podkreślając, że „nasze miejsce w rokowaniach w sprawie Brexitu jest wśród 27 państw członkowskich UE”.

Ivan Korczok, jeden z najbardziej doświadczonych słowackich dyplomatów, rozmawiał z Polską Agencją Prasową podczas wizyty w Londynie, w trakcie której wziął m.in. udział w debacie o przyszłości Unii Europejskiej wraz z ministrami ds. europejskich z Polski, Czech i Węgier.

53-letni minister w koalicyjnym rządzie centrolewicowej partii Smer podkreślił, że „jest optymistą”, co do zbliżających się negocjacji dotyczących wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, po tym, jak Rada Europejska gładko przyjęła wytyczne dla Komisji Europejskiej do negocjacji z rządem w Londynie, uwzględniając m.in. szczegółowe oczekiwania państw Wyszehradu.

[related id=”10935″]

– Jeśli chodzi o negocjacje dotyczące Brexitu, miejsce Grupy Wyszehradzkiej jest wśród pozostałych 27 państw członkowskich, taka jest główna zasada. To pozwoli nam na przeprowadzenie tych niezwykle skomplikowanych negocjacji w odpowiedni sposób, pozwalając ograniczyć szkody związane z wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej – przekonywał Ivan Korczok.

Wykluczył przy tym oddzielne, regionalne rokowania z Wielką Brytanią z pominięciem unijnych negocjatorów. Minister dodał, że odnotowuje zainteresowanie brytyjskiego rządu prowadzeniem bilateralnych relacji z wybranymi krajami, ale nie widzi powodu, żeby odwoływać się do różnic pomiędzy poszczególnymi państwami.

– Kiedy o tym myślę, przychodzi mi do głowy szczyt Unii Europejskiej, gdzie zajęło nam naprawdę jedną minutę, żeby przyjąć wytyczne (dla Komisji Europejskiej). Te negocjacje będą trudne, oczywiście, ale jestem optymistą, bo mamy jasny konsensus, jeśli chodzi o (unijne) oczekiwania.

[related id=”17548″ side=”left”]

Ivan Korczok zaznaczył jednak, że Słowacja wraz z pozostałymi państwami Grupy Wyszehradzkiej zapisała w przyjętych w ubiegłym miesiącu wytycznych do dalszych negocjacji „nieprzekraczalne wymagania” dotyczące praw migrantów.

Jak powiedział, środkowoeuropejskie rządy oczekujązagwarantowania praw obywateli, zgodnie z unijnym prawem, które wciąż obowiązuje i będzie obowiązywało (w Wielkiej Brytanii) aż do dnia wyjścia ze Wspólnoty”.

Jednocześnie przyznał, że jest świadomy tego, iż po opuszczeniu UE przez W. Brytanię będzie konieczne znalezienie rozwiązania akceptowalnego dla Brytyjczyków, którzy chcą ponownie wprowadzić kontrolę migracji, nie wykluczając możliwości zakończenia swobody przepływu osób pomiędzy UE a Wielką Brytanią po marcu 2019 roku, który ma być ostateczną datą Brexitu.

Słowacki minister odmówił jednocześnie spekulacji o wymaganej wpłacie brytyjskiego rządu do unijnego budżetu, zanim europejscy liderzy zgodzą się na rozpoczęcie realnych negocjacji dotyczących przyszłej umowy o wolnym handlu.

– Zgadzam się z Michelem Barnierem [głównym negocjatorem Komisji Europejskiej], który powiedział, że na tym etapie rozmów nie ma jeszcze żadnej konkretnej kwoty – zaznaczył, dodając jednocześnie, że sprzeciwia się używanemu przez brytyjską prasę określeniu „Brexit bill” („rachunek za Brexit”).

– To nie jest żaden rachunek – nikt nie chce ukarać Wielkiej Brytanii finansowo ani politycznie, a tylko ustalić konsekwencje tej decyzji (o wyjściu z Unii Europejskiej). Właściwym byłoby nazwanie tego porozumieniem finansowym, które jest rezultatem wolnego wyboru wolnych obywateli Wielkiej Brytanii.

Wbrew agresywnej retoryce części eurosceptycznych posłów brytyjskiej Partii Konserwatywnej i tabloidów na Wyspach Brytyjskich, Korczok wykluczył scenariusz, w którym Brytyjczycy mogliby zerwać negocjacje dotyczące wpłaty do budżetu, uznając żądania Brukseli za zbyt wygórowane.

Otrzymujemy ciągle zapewnienia, że rząd w Londynie uszanuje swoje zobowiązania, w tym także finansowe – powiedział i dodał, że po Brexicie będzie mu „brakowało odpowiedzialnej, krytycznej i otwartej postawy Wielkiej Brytanii (…)” i że  nie chce „wierzyć w to, że zmienią to podejście teraz, w procesie wyjścia ze Wspólnoty”.

Ivan Korczok stwierdził także, że korzystnemu przeprowadzeniu procesu wyjścia W. Brytanii z UE pomogłoby jak najszybsze rozpoczęcie negocjacji i ostrożność obu stron przed składaniem nadmiernych deklaracji w mediach.

Wielka Brytania rozpoczęła proces wyjścia z Unii Europejskiej 29 marca i powinna opuścić Wspólnotę w ciągu dwóch lat.

PAP/JN

Wielka Brytania. Theresa May: Cyberatak na systemy teleinformatyczne NHS jest częścią międzynarodowego ataku

Przeprowadzony atak – który nie był bezpośrednio wymierzony w NHS – ma charakter aplikacji ransomware („WanaCrypt0r 2.0”), która żąda zapłaty okupu w wirtualnej walucie.

Brytyjska premier Theresa May powiedziała w piątek, że cyberatak na systemy informatyczne brytyjskiej służby zdrowia (NHS) jest „częścią szerszego, międzynarodowego ataku”. Jak podkreśliła, nie ma dowodów na to, że dane pacjentów ucierpiały w wyniku incydentu.

Premier May poinformowała, że Narodowe Centrum Cyberbezpieczeństwa pracuje bezpośrednio ze służbą zdrowia, „wspierając dotknięte organizacje i chroniąc bezpieczeństwa pacjentów”.

Według danych z piątkowego wieczoru, co najmniej 40 organizacji regionalnych w ramach służby zdrowia, w tym szpitale w Londynie, zostało dotkniętych atakiem uniemożliwiającym korzystanie z sieci informatycznych i telefonicznych.

W wielu szpitalach lekarze mają bardzo ograniczony dostęp do danych pacjentów, co doprowadziło do odwołania setek zaplanowanych operacji i zabiegów. Wiele lokalnych przychodni musiało zamknąć się wcześniej w piątek, nie będąc w stanie przyjmować pacjentów. NHS Digital, instytucja w ramach brytyjskiej służby zdrowia odpowiedzialna za systemy informatyczne, określiła atak jako „poważny incydent”.

Przeprowadzony atak – który nie był bezpośrednio wymierzony w NHS – ma charakter aplikacji ransomware („WanaCrypt0r 2.0”), która żąda zapłaty okupu w wirtualnej walucie bitcoin o równowartości 300 dolarów w zamian za odblokowanie dostępu do sieci teleinformatycznych.

Pierwsze pojawienie się złośliwego programu odnotowano w piątek rano; zdaniem ekspertów podobne incydenty odnotowano w piątek nawet w kilkudziesięciu krajach, m.in. w Hiszpanii, Portugalii i na Ukrainie.

Najprawdopodobniej złośliwy program wykorzystał dziurę w systemie operacyjnym Windows, która mogła być usunięta przez bieżące aktualizowanie oprogramowania po zidentyfikowaniu problemu w lutym i marcu br.

Profesor inżynierii systemów bezpieczeństwa na Uniwersytecie Cambridge Ross Anderson powiedział „Guardianowi”, że „jeśli znaczna liczba szpitali funkcjonowała w wyniku zaniedbania na nienaprawionych systemach przez dwa miesiące”, nie należy wykluczyć naruszenia danych pacjentów.

Według mediów brytyjskie służby nie biorą pod uwagę możliwości cyberataku przeprowadzonego przez inne państwo. Telewizja Sky News podała, że rząd nie planuje zwołania sztabu kryzysowego COBRA (Cabinet Office Briefing Room A).

PAP/LK

Wielka Brytania: cyberatak na sieci informatyczne szpitali powodem odsyłania pacjentów potrzebujących pilnej pomocy

Gazeta „Guardian”, powołując się na jednego z lekarzy, pisze, że na ekranach komputerów pojawiła się informacja, iż ktoś przejął nad nimi kontrolę i żąda zapłacenia określonej sumy pieniędzy. 

Sieci informatyczne niektórych szpitali w Wielkiej Brytanii zostały w piątek zaatakowane przez hakerów – podał dziennik „Guardian” na swych stronach internetowych. Pacjenci byli odsyłani z placówek. Państwowa służba zdrowia NHS potwierdziła te doniesienia.

Jak pisze „Guardian”, „szpitale w całym kraju zostały jednocześnie zaatakowane przez szkodliwe oprogramowanie w ich systemach IT, co spowodowało nieprzyjęcie wielu pacjentów wymagających natychmiastowej pomocy lekarskiej”.

PAP/LK

Wielka Brytania: książę Filip, małżonek królowej Elżbiety rezygnuje z pełnienia publicznych obowiązków

Po nagłym spotkaniu królowej Elżbiety ze współpracownikami służby prasowe Pałacu Buckingham poinformowłały, że 95-letni książę Filip przestanie od jesieni pełnić jakiekolwiek funkcje publiczne

Zwołane wczoraj przez królową spotkanie pracowników królewskich rezydencji wywołało w brytyjskich mediach falę spekulacji na temat stanu zdrowia brytyjskiej pary królewskiej. Dziś przed południem rzecznik Pałacu  Buckingham ogłosił, że książę Edynburga Filip, który w czerwcu ukończy 96 lat, rezygnuje od jesieni z jakichkolwiek publicznych wystąpień.

Małżonek 91-letniej monarchini jest patronem, przewodniczącym lub honorowym członkiem ok 800 organizacji i stowarzyszeń.  Jest m.in. wolnomularzem, w 2013 obchodził 60-lecie przynależności do masonerii.

Pochodzący z duńsko-niemieckiego rodu Schleswig-Holstein-Sonderburg-Glücksburg  Filip,  książę Edynburga urodził się w Grecji, w tamtejszej rodzinie panującej. Jego rodzina została wygnana z Grecji na początku lat 20-tych. Kształcił się we Francji, w Niemczech i w Wielkiej Brytanii. Ostatecznie, m.in. ze względu na angielskie powiązania części swojej rodziny (Mountbatten) związał się z koroną brytyjską. Od 1939 roku przez całą wojnę służył w Royal Navy.

20 listopada 1947, po zrzeczeniu się greckich tytułów królewskich, zmianie nazwiska na Mountbatten, przejściu na anglikanizm i otrzymaniu brytyjskiego obywatelstwa zawarł związek małżeński z następczynią tronu, córką króla Jerzego VI Elżbietą, od 1952 panującą jako Elżbieta II.

 

Prababką księcia Filipa była Julia Hauke, córka pochodzącego z saskiej rodziny generała Maurycego Hauke, żołnierza Wojska Polskiego 1792, Powstania Kościuszkowskiego,  Legionów Polskich, armii Księstwa Warszawskiego i Królestwa Polskiego, zabitego przez powstańców listopadowych za odmowę przystąpienia do zrywu 1830.  Potomkowie córki polskiego generała i księcia Hesji Aleksandra, znani jako rodzina Battenberg (Mountbatten) są wśród większości panujących rodów Europy.

ax/bbc

 

 

 

Stanisław Michalkiewicz: wypowiedzi Macrona o Polsce wpisują się w dalszy ciąg świętej wojny z demokracją spontaniczną

„Trzeba przywrócić pruską dyscyplinę w reszcie UE, zwłaszcza w bantustanach niższej rangi; przecież Niemcy tyle zainwestowały w budowę w jedności, tzn. w budowę IV Rzeszy metodami pokojowymi”…

Gość Poranka Wnet, Stanisław Michalkiewicz, odniósł się do wypowiedzi Emmanuela Macrona, kandydata na prezydenta Francji, o Polsce i Jarosławie Kaczyńskim.

– Jest to fragment świętej wojny z populizmem – skwitował krótko Stanisław Michalkiewicz. Jego zdaniem „mamy konflikt między demokracją kierowaną a demokracją spontaniczną”. Pierwszą ofiarą tej wojny została Holandia, gdzie  wybory zakończyły się zwycięstwem demokracji kierowanej. Definiując pojęcie demokracji kierowanej, stwierdził, że w takim przypadku „obywatele głosują zgodnie ze wskazaniami pani wychowawczyni”.  

– Natomiast demokracja spontaniczna jest wtedy, kiedy obywatele głosują, jak chcą – powiedział i jako przykład podał Wielką Brytanię, gdzie – według establishmentu – „obywatele nie wiedzą, czego powinni chcieć”.

– Władcy Unii Europejskiej postawili zaporowe warunki Anglikom – 60 mld funtów do zapłaty. Rozumiem, że Niemcy chcą odzyskać swoje reparacje wojenne, ale Wielka Brytania leży na wyspie, ma broń jądrową i specjalne stosunki ze Stanami Zjednoczonymi, więc tak łatwo z nią nie pójdzie – zauważył  Michalkiewicz.

Jego zdaniem dlatego tak intensywne są starania, aby  przywrócić „pruską dyscyplinę”  wśród państw  UE, „zwłaszcza w bantustanach niższej rangi„.

– Niemcy nie po to tyle zainwestowały w budowę jedności europejskiej, tzn. budowę IV Rzeszy metodami pokojowymi, by teraz jakaś Polska czy jakieś Węgry im podskakiwały – powiedział Stanisław Michalkiewicz.

Publicysta twierdzi, że awangarda UE nie może mówić, że wojuje z demokracją spontaniczną, dlatego wymyśliła nowego wroga, czyli populizm.

Stanisław Michalkiewicz opowiadał także o możliwym przewrocie wojskowym w Polsce, który miałby się odbyć pod sztandarem praworządności.

W audycji była także mowa o ostatnich działaniach rządu i szczególnej roli Antoniego Macierewicza.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

lk

Niemcy, FAS: Juncker wstrząśnięty postawą premier May, która według niego nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji Brexitu

Niemiecki dziennik podaje, że niedawne spotkanie Jeana-Claude’a Junckera z Theresą May było dla szefa KE wstrząsem i spowodowało, że ocenia on bardzo sceptycznie szanse na kompromis ws. Brexitu.

Thomas Gutschker opisuje w niedzielno-poniedziałkowym wydaniu „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAS) dotychczas nieznane fakty ze spotkania przewodniczącego Komisji Europejskiej Junckera z premier Wielkiej Brytanii Theresą May 26 kwietnia w Londynie.

„Juncker był do głębi wstrząśnięty i wcale tego nie krył” – pisze autor, przytaczając jego wypowiedź po zakończeniu rozmowy: „Opuszczam Downing Street dziesięć razy bardziej sceptyczny niż przed (spotkaniem)”. Jego doradcy nie słyszeli od swego szefa tak pesymistycznej oceny, nawet w najbardziej dramatycznych chwilach – twierdzi autor.

Podczas rozmowy, w której udział brali także doradcy obu stron oraz główny negocjator KE ds. Brexitu, Michel Barnier, poruszono m.in. temat praw obywateli UE mieszkających w Wielkiej Brytanii i Brytyjczyków w UE. Zdaniem premier May powinni oni być traktowani jak obywatele krajów trzecich. „Dla Junckera problem jest bardziej skomplikowany, gdyż korzystają oni teraz z wielu przywilejów, które powinny zostać zachowane” – czytamy na łamach FAS.

[related id=”15829″]

Obywatele UE korzystają na Wyspach Brytyjskich z bezpłatnej opieki lekarskiej i, zdaniem Junckera, przywilej ten powinien obowiązywać także po Brexicie. „Uważam, że nie doceniasz wagi tego problemu” – miał powiedzieć Juncker do szefowej brytyjskiego rządu.

Theresa May, obawiając się brytyjskich tabloidów, chce, by negocjacje prowadzone były za zamkniętymi drzwiami. Z punktu widzenia Brukseli jest to niemożliwe, gdyż każdy krok musi być uzgodniony z krajami członkowskimi i z Parlamentem Europejskim – czytamy w FAS.

Najpoważniejszym punktem spornym jest kolejność podejmowanych działań. Zdaniem UE najpierw powinny zostać uzgodnione „zasady rozwodu”, a dopiero później kwestie przyszłej współpracy. Premier May chce natomiast rozpocząć natychmiast rozmowy o umowie o wolnym handlu, a o kosztach „rozwodu” porozmawiać na końcu procesu negocjacji. Brytyjska premier powtórzyła podczas spotkania hasło „Let us make Brexit a success”.

Szef KE zwrócił uwagę, że Wielka Brytania będzie dla UE państwem trzecim, pozbawionym nawet wspólnej unii celnej, znajdzie się więc w sytuacji gorszej niż Turcja. „Brexit nie będzie sukcesem” – ostrzegł.

[related id=”10935″]

Spór dotyczy też kwestii finansowych. UE uważa, że Wielka Brytania będzie musiała ponieść koszty w wysokości 60-65 mld euro. May stoi na stanowisku, że Brytyjczycy nie są winni Unii ani pensa – pisze Gutschker. „UE nie jest klubem golfowym, gdzie zgodnie w własnym widzimisię można wstępować i występować” – oświadczył Juncker.

Przewodniczący KE odniósł wrażenie, że May wyobraża sobie, iż Brexit będzie dla Londynu „oficjalnie ostrym cięciem, a w rzeczywistości relacje zostaną utrzymane tam, gdzie odpowiada to brytyjskim interesom”. „Im dłużej tego słucham, tym bardziej jestem sceptyczny” – miał powiedzieć Juncker, reagując na brytyjskie nadzieje, będące jego zdaniem złudzeniami.

Aby wzmocnić wagę swojej oceny, poinformował on w czwartek rano Angelę Merkel o przebiegu rozmowy. Powiedział niemieckiej kanclerz, że May „żyje w innym układzie planetarnym” i jest „pełna złudzeń”.

Pod wpływem tej rozmowy Angela Merkel zmieniła tekst swojego oświadczenia, które wygłosiła wkrótce potem w Bundestagu. Wymieniła trzy najważniejsze cele negocjacji: zachowanie praw Niemców w Wielkiej Brytanii, niedopuszczenie do tego, by UE poniosła straty i zachowanie jedności pozostałych krajów. Zgodnie ze stanowiskiem Junckera zastrzegła, że najpierw należy rozmawiać o „rozwodzie”, wraz z konsekwencjami finansowymi, a dopiero potem o nowych relacjach.

Fragment dodany przez Angelę Merkel po rozmowie z Jeanem-Claude’em Junckerem brzmiał: „Drogie Koleżanki, drodzy Koledzy, być może myślicie, że mówię o sprawach oczywistych. Muszę, niestety, tak to wyraźnie powiedzieć, ponieważ czuję, że niektórzy w Wielkiej Brytanii ulegają złudzeniom, a byłaby to dla nich jedynie strata czasu”.

Jak zaznacza Gutschker, przesłanie z Bundestagu okazało się skuteczne: brytyjskie media poinformowały o twardej linii kanclerz Merkel wobec Brexitu.

FAS zaznacza, że Juncker powrócił z Londynu „mocno zatroskany”, a jego otoczenie szacuje prawdopodobieństwo fiaska negocjacji na „więcej niż 50 procent”.

Władze w Londynie nie uznają relacji niemieckiej gazety „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAS).

„Nie uznajemy tej relacji” – powiedział w poniedziałek rzecznik brytyjskiego rządu. Podkreślił, że May i Juncker, którzy spotkali się 26 kwietnia w Londynie, oświadczyli, iż „było to konstruktywne spotkanie przed formalnym rozpoczęciem negocjacji” w sprawie Brexitu.

PAP/JN

„Niebywała jednomyślność” 27 przywódców państw Unii. UE przyjęła wytyczne i oczekuje „poważnej odpowiedzi” od Londynu

Jednomyślność dotyczy treści negocjacji i sposobu ich prowadzenia etapami: począwszy od gwarancji dla obywateli przez rozliczenie zobowiązań, na dostępie Wielkiej Brytanii do unijnego rynku kończąc.

Unijna „27” pokazała swoją jedność, przyjmując bardzo szybko wytyczne do negocjacji brexitowych i oczekuje „poważnej odpowiedzi” od Londynu, m.in. ws. praw obywateli – mówili po szczycie UE szefowie unijnych instytucji – Rady Europejskiej i Komisji Europejskiej.

Donald Tusk i Jean-Claude Juncker wskazywali na wspólnej konferencji prasowej, że jednomyślne wsparcie ze strony państw członkowskich i instytucji unijnych przełoży się na silny mandat polityczny do rozmów z Brytyjczykami.

– Chciałbym podkreślić niebywałą jednomyślność 27 liderów ws. wytycznych do negocjacji ze Zjednoczonym Królestwem. Zostały one przyjęte natychmiast po tym, jak rozpoczęliśmy szczyt – relacjonował prowadzący spotkanie szef Rady Europejskiej Donald Tusk.

– Byłem pod wrażeniem jedności „27”. Wbrew temu, co niektórzy mogą myśleć, nie jest to sztuczna jedność, czy fasada. To prawdziwa i wspólna ambicja była matką pracy, jaką dziś wykonaliśmy – wtórował mu Juncker.

Szef Rady Europejskiej podkreślał, że jednomyślność „27” dotyczy nie tylko substancji negocjacji, ale też metody prowadzenia rozmów. Chodzi o tzw. etapowe podejście, w ramach którego najpierw mają być rozwiązane sprawy dot. gwarancji obywateli, rozliczenia zobowiązań Wielkiej Brytanii oraz granicy między Irlandią i Irlandią Północną. Dopiero po tym ma być możliwe przejście do rozmów o przyszłych relacjach, czyli dostępie Wielkiej Brytanii do unijnego rynku.

– Za wcześnie, aby spekulować, kiedy to się stanie, ale ważne, żeby podkreślić, że unijni liderzy ocenią i zdecydują, czy wystarczający postęp został osiągnięty – zaznaczył Donald Tusk. Dodał, że decyzja będzie podjęta jednomyślnie przez UE-27.

Pierwszym priorytetem w negocjacjach mają być prawa obywateli krajów UE mieszkających na Wyspach i Brytyjczyków na kontynencie: – Rozmawiamy o 4,5 mln ludzi. (…) W ciągu ostatnich tygodni słyszeliśmy wielokrotnie od naszych brytyjskich przyjaciół, również podczas mojej wizyty w Londynie, że są gotowi na porozumienie w tej sprawie szybko. Ale chciałbym powiedzieć bardzo jasno, że potrzebujemy prawdziwych gwarancji dla naszych obywateli – zaznaczył przewodniczący Rady Europy.

Jak dodał, Komisja Europejska przygotowała listę praw i przywilejów, które muszą być zagwarantowane, a żeby osiągnąć odpowiedni postęp, potrzebujemy „poważnej brytyjskiej odpowiedzi”. – Jak tylko Wielka Brytanii zaoferuje prawdziwe gwarancje dla naszych gwarancji, znajdziemy szybko rozwiązanie – powiedział.

W rozmowie z polskimi dziennikarzami Donald Tusk podkreślił, że „27” chce jak najszybciej zakończyć część negocjacji dotyczącą praw obywateli. – Stała się rzecz bardzo ważna z punktu widzenia także kilkuset tysięcy naszych rodaków mieszkających w Anglii – wszystkie 27 krajów, chociaż przecież mają różne interesy, także w kontekście Brexitu, przyjęło jako priorytet i to priorytet numer jeden prawa obywateli – ocenił Tusk.

Dodał, że również w kwestii rozliczenia finansowego z Wielką Brytanią 27 państw mówiło jednym głosem podczas przygotowań do przyjęcia wytycznych do negocjacji. – Jest grupa państw, która powiedziała: „nie dopłacimy ani grosza za Brytyjczyków”. I jest druga grupa państw, która powiedziała: „nie chcemy stracić ani grosza z tego tytułu, że Brytyjczycy wychodzą z UE”. To zbudowało taką trochę dwuznaczną, ale jednak koalicję wspólnych intencji. Będziemy oczekiwali wypełnienia zobowiązań wynikających z członkostwa Wielkiej Brytanii w UE, w tym także zobowiązań finansowych – zaznaczył szef Rady Europejskiej.

Przewodniczący Komisji Europejskiej wykluczył prowadzenie równoległych negocjacji dotyczących warunków „rozwodu” i przyszłych relacji unijno-brytyjskich. – Najpierw będziemy musieli rozwiązać problemy wynikające z wyjścia Wielkiej Brytanii z UE – przypomniał.

Zaapelował przy okazji o wycofanie weta Londynu ws. przeglądu wieloletniego budżetu UE, wskazując, że to pomoże na początku negocjacji. Przegląd dotyczący obecnej perspektywy, który musi być zaakceptowany przez wszystkie państwa członkowskie, przewiduje dodatkowe 6 mld euro do 2020 r. m.in. na radzenie sobie z migracją czy wzmacnianie bezpieczeństwa UE.[related id=”10935″]

Juncker, odnosząc się do swojej wizyty w Londynie i rozmowy z premier Theresą May, ocenił, że niektórzy w Wielkiej Brytanii nie rozumieją technicznych problemów, jakie wiążą się z negocjacjami brexitowymi.

– Jedna, niełatwa kwestia dotycząca praw obywateli, jest tak naprawdę sumą 25 różnych pytań, na które musimy znaleźć odpowiedź – podkreślił szef Komisji Europejskiej.

Zwrócił też uwagę, że kwestie dotyczące finansów mogą być zarzewiem konfliktu w „27”: – Jak pojawią się kwestie budżetowe, trzeba będzie podejmować trudne decyzje. Są ci, którzy nie chcą płacić ani centa więcej, i ci, którzy nie chcą otrzymać ani centa mniej – zwrócił uwagę.

3 maja, po przyjęciu wytycznych politycznych przez szefów państw i rządów, Komisja Europejska  przedstawi propozycje mandatu negocjacyjnego. Ma on zostać przyjęty przez unijnych ministrów ds. europejskich 22 maja. Same negocjacje mają ruszyć dopiero po wyborach parlamentarnych w Wielkiej Brytanii, które obędą się 8 czerwca.

Źródło: PAP

lk

Premier Beata Szydło: Unijny szczyt w Brukseli dotyczący wytycznych do negocjacji ws. Brexitu był świętem jedności Unii

Premier Polski stwierdziła, że na unijnym szczycie panowała świąteczna atmosfera, a Polska jest państwem, które nie chce karać Wielkiej Brytanii za Brexit, tylko będzie dbać o prawa swoich obywateli.

Unijny szczyt w Brukseli dotyczący wytycznych do negocjacji ws. Brexitu był świętem unijnej jedności – uważa premier Beata Szydło. Jak przyznała, przed nami kolejne szczyty, np. w sprawie kryzysu migracyjnego czy kwestii energetycznych, które będą wyzwaniem dla tej jedności.

Na sobotniej konferencji po szczycie w Brukseli premier była pytana o atmosferę szczytu. – Atmosfera dzisiaj, nawet określiłabym to w ten sposób, była to atmosfera świąteczna, wszyscy podkreślali, że jest jedność, że udało się wypracować ten dokument – odpowiedziała szefowa rządu. W jej ocenie „dzisiejszy dzień był świętem jedności”.

Mam nadzieję, że tak szybkie przez pana przewodniczącego (Donalda-PAP) Tuska zaproponowanie przyjęcia tego dokumentu od razu, zaraz, bez dyskusji było spowodowane tylko i wyłącznie chęcią świętowania i cieszenia się, że ten dokument został dobrze wcześniej przygotowany – zaznaczyła.

Premier zadeklarowała, że „rzeczywiście to jest bardzo istotne, ażeby budować jedność UE”.

Ja na poprzednim szczycie bardzo wyraźnie również o tym mówiłam o tych zasadach i o tych wartościach, które kiedyś zachęciły Europejczyków do tego, aby stworzyć wspólny projekt wspólnej Europy, po to, żeby razem rozwiązywać poważne problemy i być w tym razem, solidarnie. W pewnym momencie UE tę jedność i solidarność gdzieś zatraciła i zaczęły się tworzyć różne kluby, które załatwiały swoje sprawy, swoje interesy i nie dostrzegały problemów całej UE, wszystkich obywateli, i to było przyczyną m.in., jedną z przyczyn Brexitu – mówiła.

Jak podkreśliła, jeżeli jedność, którą udało się osiągnąć w sobotę, „zostanie utrzymana i potwierdzona w kolejnych sprawach bardzo ważnych (…) to jest to dobry prognostyk dla UE”. Jeżeli natomiast – kontynuowała – nie uda się tej jedności utrzymać, „to znaczy, że Unia ma coraz większe problemy i musi zastanowić się nad tym, co z tym zrobić”.

Beata Szydło przypomniała, że przed nami kolejne szczyty, „które będą podejmowały kwestie zasadnicze dotyczące kryzysu migracyjnego, kwestii energetycznych. – To będą wyzwania dla tej jedności – przyznała.

„Dzisiaj możemy być zadowoleni i Polska również jest zadowolona, że UE potrafiła pokazać jedność, polegającą na tym, że interesy wszystkich państw członkowskich zostały zagwarantowane w tych wytycznych negocjacyjnych, które przyjęliśmy, ale to jest dopiero początek drogi – zakonkludowała.[related id=”10874″ side=”left”]

Zaznaczyła ponadto, że premier Theresa May podkreślała kilkakrotnie w rozmowie z nią, że chce rozwiązać problem obywateli polskich, co oznacza również obywateli Unii Europejskiej – i kwestie finansowe na tym pierwszym etapie. – Nikt nie ma wątpliwości, że jeżeli nie będzie porozumienia na pierwszym, wstępnym etapie dotyczącym tych ważnych kwestii, drugi etap będzie niezwykle trudny – dodała.

I kontynuowała: – Polska jest państwem, które mówi, iż nie należy Wielkiej Brytanii karać za Brexit. To jest decyzja Brytyjczyków; każdy może podejmować suwerennie decyzje (…) Obywatele brytyjscy podjęli taką decyzję, w związku z czym my musimy ją uszanować. Ale to nie znaczy, że nie karając Wielkiej Brytanii, możemy odstąpić od zagwarantowania naszym obywatelom (…) interesów finansowych z punktu widzenia Polski. To nasz obowiązek. Na tym polegają negocjacje. Wszyscy musimy mieć świadomość – tę świadomość ma Theresa May – że po opuszczeniu Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię, pozostajemy ze sobą powiązani gospodarką, sprawami obronnymi. Wielka Brytania jest dla nas ważnym partnerem w NATO. Musimy szukać konsensusu i porozumienia.

Źródło: PAP

lk