Czemu ChRL wróciła do normalności, gdy państwa zachodnie wciąż zmagają się z Covid-19? Dr Cezary Mech o tym, kto zarobił, a kto stracił na koronawirusie oraz o podnoszeniu się gospodarki po pandemii.
Dr Cezary Mech wskazuje, że wynoszące w 2019 r. 84 bilionów dolarów spadło w 2020 o 4 biliony dolarów. Zauważa, że Chiny wygrały walkę z koronawirusem. Przypomina, że podczas epidemii hiszpanki miasta w Stanach Zjednoczonych, które zostały zamknięte życie szybko wróciło do normalności po pandemii. Te zaś, które starały się jakoś żyć z wirusem trwale się zmieniły.
Dr Cezary #Mech w #PoranekWNET: Chiny wróciły do normalności, żyją normalnie, u nich hotelarstwo się rozwija, turystyka się rozwija, cała gospodarka się rozwija. (…) Do tego wszystkiego mają masę testów robionych.#RadioWNET
Jak zauważa ekonomista w demokracjach doszło do podziału społeczeństwa i wyodrębnienia się grupy osób zdolnej przechwytywać nadwyżkę gospodarkę. W czasie pandemii 500 najbogatszych ludzi na świecie miało przyrost majątku na poziomie 31 proc., podczas gdy 180 mln ludzi wpadło w biedę. Nie wynika to zdaniem naszego gościa tylko z racjonalnych decyzji najbogatszych, ale z ich skutecznego lobbingu politycznego i wpływu na media. Powoduje to, że państwa demokratyczne stają się reprezententami biznesu, a przez to podejmują decyzje nieracjonalne.
Dr Cezary #Mech w #PoranekWNET: Wydaje się, że to jest ten absurd obecnych czasów, kiedy to się okazuje że państwa autorytarne jak Chiny – których nie chcemy powielać – są państwami, które są w stanie podejmować racjonalne decyzje w sferze społecznej i gospodarczej.#RadioWNET
Gość Poranka Wnet wskazuje, ze Chiny spalają połowę węgla na świecie. Jednocześnie Państwo Środka finansuje elektrownie jądrowe, panele słoneczne i wiatraki. Chińczycy doganiają pod względem PKB Amerykanów. Zamiana miejsc pod tym względem nastąpić może już w 2028 r., czyli pięć lat wcześniej niż wskazywały przewidywania sprzed epidemii.
Dr Mech ocenia, że nawet jeśli szczepienia okażą się skuteczne, to nawyki konsumpcyjne będą już stałe, a świat będzie dalej tracił.
Wszystko liczą na to, że nastąpi odbicie, ale nawet jeśli będzie to wrócimy do poziomu z 2019 r. w 2022.
Ekspert z Akademii Leona Koźmińskiego przewiduje, że kryzys polityczny w Stanach Zjednoczonych drastycznie osłabi wpływy tego kraju w Azji i Europie.
Radosław Pyffel mówi o reakcji Chin na zawirowania polityczne w USA. Media i władze mówią jednym głosem. Wskazują, że „karma wraca”: USA krytykowały Pekin za reakcję na zamieszki w Hongkongu, komentując, że są one „wspaniałym widokiem”, obecnie zaś same muszą zmagać się z rozruchami, nazywając ludzi w nich uczestniczących „motłochem”.
W mediach chińskich złośliwie mówi się o „amerykańskiej wiośnie”, na podobieństwo arabskiej.
USA nie powinny krytykować innych państw za dławienie demokracji, podczas gdy w tym kraju jest ona w kryzysie – mówi się w Państwie Środka.
Rozwój wydarzeń w Stanach Zjednoczonych jest, z punktu widzenia Pekinu, bliski optymalnego.
ChRL może zaczerpnąć wiele korzyści z tytułu słabej legitymizacji prezydenta Bidena. Chińczykom zależy, by Waszyngton skupiał się przede wszystkim na problemach wewnętrznych, zamiast walczyć o wpływy w Europie czy Azji.
Powrót USA do roli supermocarstwa przy tak silnej polaryzacji w kraju może być niemożliwe.
Nie należy być zaskoczonym podpisaniem porozumienia inwestycyjnego UE-Chiny. Biznesowi zachodnioeuropejskiemu bardzo zależy na dostępie do rynku Państwa Środka. Do szybkiego zakończenia negocjacji szczególnie mocno dążyły Niemcy, sprawujące prezydencję w Unii w drugiej połowie minionego roku.
Europoseł PiS przedstawia swoje prognozy polityczne i gospodarcze na niedawno rozpoczęty rok. Dokonuje bilansu dotychczasowych działań antyepidemicznych wdrożonych przez rządy.
Rok 2021 będzie krokiem naprzód w walce z zarazą, mam nadzieję, że za 12 miesięcy sytuacja będzie już w miarę opanowana, również dzięki szczepionce.
Ryszard Czarnecki mówi o perspektywach polityki międzynarodowej na 2021 rok, w związku z rychłym opuszczeniem urzędu kanclerskiego w Niemczech przez Angelę Merkel i zbliżającym się objęciem funkcji prezydenta USA przez Joe Bidena. Gość „Popołudnia WNET” zauważa, że:
Widać podziały w Partii Republikańskiej w kwestii wyborów. Część jej członków nadal chce rozliczać fałszerstwa, inni, w tym były kandydat na prezydenta Mitt Romney, wzywają do uznania wyników.
Kanclerz Angela Merkel przechodzi do historii jako polityk najdłużej sprawujący ten urząd.
Polityk relacjonuje, że europosłowie będą mieli duży problem z dostaniem się do Brukseli po przerwie świąteczno-noworocznej.
Królestwo Belgii wprowadziło w ostatnich dniach kolejne regulacje, które w praktyce mocno ograniczają dostęp na terytorium Belgii.
Rok 2021 będzie również czasem walki z recesją. Zdaniem rozmówcy Krzysztofa Skowrońskiego:
Polska ma szansę miękko wylądować, w porównaniu do innych krajów europejskich. Polski rząd lepiej pomagał krajowym firmom niż niemiecki rząd tamtejszym przedsiębiorstwom. Mimo to, przyszły rok będzie trudniejszy.
Nie zamierzamy udawać, że nie popełniliśmy żadnych błędów w walce z pandemią. Dążymy do tego, by było ich jak najmniej.
Ryszard Czarnecki zwraca uwagę, że Chiny „sprytnie” wykorzystują pandemię do kreowania własnego pozytywnego wizerunku na arenie międzynarodowej. Budują m.in. uprzywilejowane relacje handlowe z Unią Europejską.
Niemcy dopchnęły korzystną dla siebie umowę UE-Chiny. My też powinniśmy twardo walczyć o swoje interesy.
Ekspert Strategy & Future komentuje porozumienie między UE a ChRL. Mówi o przyszłości relacji amerykańsko-chińskich i akcji szczepień na koronawirusa w Izraelu.
Albert Świdziński omawia unijno-chińskie porozumienie handlowe, podpisane w połowie grudnia:
Część komentatorów przewidywała, że do porozumienia szybko nie dojdzie. Stało się inaczej, dzięki istotnym koncesjom Państwa Środka.
Ursula von der Leyen, zapewniła, że umowa ma bezprecedensowe znaczenie – umożliwi Europejczykom szeroki dostęp do chińskiego rynku.
Będziemy mieli nową równowagę w europejsko-chińskich relacjach handlowych.
Obserwatorzy podkreślają również, że podpisanie umowy było możliwe dzięki łagodnemu podejściu Niemiec i Francji do kwestii łamania praw człowieka przez władze ChRL.
Gość „Kuriera w samo południe” porusza temat szczepień na SARS-Cov-2 w Europie. Plany zakładają zaszczepienie 450 milionów obywateli państw UE do końca 2021 r.
10 krajów, w tym ZEA, Ukraina i Węgry, zakupiły szczepionkę wyprodukowaną w Chinach. Najszybciej akcja szczepień prowadzona jest w Izraelu.
Ponadto, Albert Świdziński komentuje wprowadzenie przez Stany Zjednoczone sankcji handlowych. na Unię Europejską. Poruszając kwestią wojny handlowej USA-Chiny, rozmówca Jaśminy Nowak ocenia, że szybka rezygnacja Polski ze współpracy z ChRL była błędem.
Od swojego powstania USA były latarnią, której światłem jest wolność religijna i wolność słowa. Jednak w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat ten kraj był powoli infiltrowany przez komunistyczne widmo.
Zespół Redakcyjny „The Epoch Times”
Międzynarodowy ruch komunistyczny nigdy nie zaprzestał wysiłków, aby osiągnąć swój globalny cel, jakim jest komunistyczna dominacja. W czasie, gdy reżimy komunistyczne kontynuowały swoje dyktatury, polityka partyjna w wolnych społeczeństwach osiągnęła punkt krytyczny. Komunizm w krajach demokratycznych, manipulując głównymi partiami politycznymi, wykorzystał luki w prawie i w systemach politycznych. Ten trwający od dziesięcioleci proces niemal się udał.
Socjalizm zawsze był częścią marksizmu i międzynarodowego ruchu komunistycznego. Jak stwierdził Włodzimierz Lenin: „Celem socjalizmu jest komunizm”. W państwach demokratycznych socjalizm za pomocą ustawodawstwa powoli ogranicza wolność ludzi. Na Zachodzie proces tworzenia systemu socjalistycznego trwa dziesiątki lat lub pokolenia i czyni ludzi coraz bardziej odrętwiałymi, zobojętniałymi i przyzwyczajonych do socjalizmu. Cel zarówno ruchów socjalistycznych wdrażanych stopniowo i za pomocą środków „prawnych”, jak i ich krwawych odpowiedników, jest ten sam. Socjalizm nieuchronnie ewoluuje w komunizm, a ludzie sukcesywnie pozbawiani są swoich praw, aż do momentu, gdy pozostaje już tylko bestialski reżim.
Socjalizm poprzez ustawodawstwo posługuje się ideą zagwarantowania równości rezultatów, ale ten pozornie szlachetny cel jest sprzeczny z naturą.
W normalnych okolicznościach ludzie w naturalny sposób różnią się pod względem przekonań religijnych, standardów moralnych, obycia, znajomości kultury i sztuki, wykształcenia, inteligencji, hartu ducha, pracowitości, poczucia odpowiedzialności, agresywności, innowacyjności, przedsiębiorczości i nie tylko. W rzeczywistości dążenie socjalizmu do równości wypacza moralność i pozbawia ludzi wolności do skłaniania się ku dobru.
Socjalizm atakuje podstawowe rozeznanie moralne, używając „politycznej poprawności”, i sztucznie zmusza wszystkich do tego, aby byli tacy sami. Nastąpiło to wraz z legalizacją i normalizacją wszelkiego rodzaju antyteistycznych i wulgarnych wypowiedzi, perwersji seksualnych, demonicznej sztuki, pornografii, hazardu i zażywania narkotyków. W rezultacie powstała pewnego rodzaju „odwrotna” dyskryminacja tych, którzy wierzą w Boga i dążą do moralnego wzniesienia się, mająca na celu marginalizację i ostateczne ich wyeliminowanie. (…)
Podczas rewolucji kulturalnej w 1966 roku towarzysze z partii komunistycznej wieszają na szyi Chińczyka karton z jego nazwiskiem i informacją, że należy do „czarnej klasy” | Fot. domena publiczna, epochtimes.pl
Na całym świecie ruchy socjalistyczne i komunistyczne wykorzystały niepokoje gospodarcze i tę pandemię, aby zająć pozycje wpływowe, mając na celu obalenie istniejącego porządku społecznego. To samo rozgrywa się w Ameryce. Stany Zjednoczone zaszły już bardzo daleko w ideologii socjalistycznej. Media głównego nurtu są orędownikami idei równości i postępują na wzór Komunistycznej Partii Chin (KPCh) atakującej Amerykę. Nasze młodsze pokolenia przychylnie patrzą na socjalizm i bardzo gorliwie biorą udział w protestach i zamieszkach, których celem jest zniszczenie naszego dziedzictwa kulturowego. W międzyczasie całe społeczeństwo poparło ideę, że rząd powinien zapewniać opiekę zdrowotną, edukację i być może pełne koszty utrzymania.
Świadomie i nieświadomie, stopniowo wymieniamy nasze wolności na system, który kontroluje ludzi. Socjalizm i komunizm z założenia są włodarzami nie tylko całego majątku, ale i samych ludzi. Socjalizm żąda od ludzi porzucenia wiary w Boga i w zamian uznania państwa jako Boga.
Stany Zjednoczone, założone w oparciu o fundamentalną wiarę w wolność, stały się krajem, w którym wolność zostaje zdradzona. Teraz w trakcie wyborów stało się to wyraźnie widoczne, zwłaszcza w świetle wiarygodnych zarzutów o oszustwa wyborcze. (…)
Gdy KPCh przejęła władzę, zajęło jej 25 lat wychowanie pokolenia „młodych wilków”. Jest to chińskie określenie tych, którzy dorastali w komunizmie i byli indoktrynowani, by nienawidzić i zabijać wrogów narodu. Zachęcani byli, by na oślep walczyli, rozbijali, rabowali i podpalali. KPCh aktywnie rozwija i podsyca mordercze uczucia. Podczas rewolucji kulturowej, w ramach ideologicznej krucjaty Mao, nastolatki z łatwością biły swoich nauczycieli na śmierć.
Na Zachodzie partie komunistyczne z dumą nawiązują do doświadczeń rewolucji francuskiej i Komuny Paryskiej. Każda rewolucja i powstanie zostały rozpoczęte przez motłoch, który nie miał skrupułów, wstydu i miłosierdzia.
Cały artykuł Zespołu Redakcyjnego „The Epoch Times” pt. „Ameryka w punkcie krytycznym” znajduje się na s. 4 grudniowo-styczniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 78/2020–79/2021.
Świąteczny, grudniowo-styczniowy numer „Kuriera WNET” (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
Artykuł Zespołu Redakcyjnego „The Epoch Times” pt. „Ameryka w punkcie krytycznym” na s. 4 grudniowo-styczniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 78/2020–79/2021
Jerzy Karwelis o tym, co przegapiliśmy skupiając się na negocjacjach ws. mechanizmu praworządności, skutkach Nowego Zielonego Ładu, pauperyzacji klasy średniej i polityce Demokratów wobec ChRL.
Jerzy Karwelis stwierdza, że gospodarczo-społeczne konsekwencje pandemii koronawirusa będą znacznie poważniejsze niż te epidemiczne. Zdaniem wielu ludzi unijny fundusz odbudowy przeznaczony będzie na pomoc firmom, które ucierpiały w czasie kryzysu. Tymczasem, jak mówi,
Ten fundusz będzie przeznaczony na przyśpieszoną realizację wcześniejszych planów Komisji Europejskiej.
Dziennikarz wyjaśnia, że to, co my nazywamy Funduszem Odbudowy po angielsku zwie się funduszem Next Generation. Jego celem jest nie tylko odbudowa krajów UE, co realizacja celów ideologicznych. Widać to w tym, jak dzielone są środki z funduszu:
Zobaczmy jak 200 miliardów euro podzieliły Włochy. 74 miliardy pójdzie na zieloną rewolucję 17 miliardów na równość płci i 9 miliardów na szpitale i służbę zdrowia, więc tutaj widać gdzie są położone priorytety.
Publicysta zwraca uwagę, że skupiliśmy się na problemie warunkowości funduszy unijnych, podczas gdy “przeleciały nam straszne pieniądze na dłuższą perspektywę dostosowania się do tak zwanego zielonego ładu”.
Fundusze na ten transfer z 40 miliardów zostały ograniczone do 17 i pół miliarda, a Polska zamiast 8 miliardów na to dostanie 4 miliardy, jeżeli w ogóle nie dwa. I oprócz tego zgodziliśmy się na to że zamiast 40 proc. to redukcja emisji dwutlenku węgla dojdzie do 55 proc. w roku 2030.
Przewiduje, iż niebawem w związku z realizacją nowego unijnego Zielonego Ładu podrożeje znacznie energia elektryczna, a z tym większość produktów. Wiąże się to z tym, że jak wyjaśnia Karwelis, wypłaty z funduszu na transformację energetyczną warunkowane będą stopniem realizacji unijnych wytycznych klimatycznych. Oznacza to, że
Jeżeli nie będziemy spełniać tych kryteriów to będziemy dostawać coraz mniej pieniędzy na dekarbonizację.
W rezultacie będziemy musieli finansować transformację energetyczną z własnych pieniędzy. Ponadto nasz gość sądzi, że skutkiem pandemii zubożeje klasa średnia, czyli ta część społeczeństwa, która zarządza małymi i średnimi firmami. Tymczasem, jak podkreśla, to właśnie klasa średnia jest “nośnikiem demokracji i nośnikiem wolności”.
Dziennikarz mówi także o stosunkach sinoamerykańskich po zmianie na stanowisku prezydenta Stanów Zjednoczonych. Sądzi, że Demokraci wrócą do starego dealu z czasów Baracka Obamy, niekorzystnego dla USA.
Myślę, że deal globalistów z Chinami jest zawarty.
Państwo Środka będące dotąd fabryką świata samo będzie przenosić swoją produkcję do Afryki, pobierając marżę.
Albert Świdziński o chińskim przyśpieszeniu w wyścigu kosmicznym, japońskich planach budowy nowych systemów balistycznych i rozbudowie amerykańskiej floty.
Chińska kapsuła, która wcześniej wylądowała na powierzchni Księżyca, wylądowała bez zakłóceń na Ziemi przewożąc około dwóch kilogramów materiału pobranego z powierzchni Księżyca, który został następnie przetransportowany do Pekinu, gdzie teraz rozpoczną się jego badania.
Albert Świdziński zwraca uwagę na sukces chińskiej misji na Księżyc Chang’e 5. Pokazuje on stopień zaawansowania chińskiego programu kosmicznego i determinacji stojących za nim ludzi. Sukces Chińczyków nie mógł nie wzbudzić zainteresowania Amerykanów. Elon Musk wyraził swój podziw dla chińskiej misji. Gen. John Raymond z US Space Force stwierdził z kolei, że
Chiny przeszły od zera do setki, jeśli chodzi o rozwój technologii kosmicznych.
Państwo Środka nie zwalnia w wyścigu kosmicznym. W nocy z soboty na niedzielę planowany jest ostatni w tym roku test rakiety kosmicznej Long March-8.
Rakieta ta ma wynieść na orbitę m.in. państwowego satelitę stojącego nie zdołał technologie, a następnie dokonać pionowego lądowania.
Kiedy Chiny zajmują się kosmosem, pobliska Japonia ogłasza chęć samodzielnego zbudowania dwóch okrętów z zainstalowanym systemem obrony antybalistycznej. Jak przypomina ekspert Strategy&Future, w czerwcu b.r. Tokio ogłosiło rezygnację z rozmieszczenia amerykańskiego systemu Aegis Ashore w prefekturach Kita i Yamaguchi. Szef japońskiego MON poinformował, że
Japonia opracowuje pociski pozwalające na przeprowadzanie uderzeń na cele naziemne.
Państwo Wschodzącego Słońca, które zgodnie ze swą konstytucją wyrzekło się prawa do prowadzenia wojny i formalnie nie ma wojska, będzie miało możliwość atakowania ze swych okrętów nie tylko rakiet i innych okrętów, ale także celów położonych na lądzie. Opozycja krytykuje nabywanie przez ich kraj zdolności ofensywnych.
Swoje zdolności obronne rozwija także US Navy. Zgodnie z opublikowanym 10 grudnia 30-letnim planem jej rozbudowy w latach 2020-2026 do użytku mają wejść 82 nowe okręty, co będzie kosztować prawie 150 miliardów dolarów. Jak zauważa Albert Świdziński:
Jest to znacznie bardziej ambitne założenie niż to przedstawione w lutym kiedy to sugerowano, że pomiędzy 2021 a 2025 rokiem wybudowane zostaną 44 nowe jednostki i miało to kosztować 102 miliardy dolarów.
Zgodnie z nowymi planami Stany Zjednoczone w 2026 r. dysponować będą 316 okrętów.
Dr Jacek Bartosiak o rywalizacji sinoamerykańskiej w eksploracji kosmosu, sukcesie Elona Muska, chińskich planach samolotu kosmicznego oraz o skomunikowaniu Ziemi z Księżycem.
Uważam, że SpaceX jest wielkim sukcesem Elona Muska i całej ludzkości.
Dr Jacek Bartosiak ocenia, że test SpaceX był udany, mimo rozbicia się rakiety przy próbie lądowania. Rozbiła się bowiem z przyczyn,„które łatwo wysterować”. Ambicją amerykańskiego miliardera jest masowa produkcja rakiet.
To się udało. Niesamowite, jak ta rakieta się obracała, jak w science fiction.
Jest już kilkanaście modeli, które będą niedługo testowane. Tymczasem Chińczycy rozwijają linię komunikacji między Ziemią a Księżycem. Podobnie jak Musk pracują nad wielorazowym użytkiem rakiet. Istnieją także prace nad samolotem, który mógłby startować z Ziemii, pokonując granicę orbity w jedną i drugą stronę, bez konieczności lądowania:
Powstanie samolotu prawdziwie kosmicznego- to byłby prawdziwy przełom.
Ekspert wyjaśnia, że czynnikami, które napędzają popularność mocarstwa to wynalazczość i skomunikowanie. To ostatnie jest konieczne by można było myśleć o eksploracji kosmosu. Niska orbita Ziemii jest już używana przez ludzi. Elon Musk chciałby zagospodarować także dalszą orbitę ziemską. Dr Bartosiak wskazuje, że orbita naszej planety jest jej częścią:
Prawdziwym skokiem będzie jeśli wyjdziemy poza orbitę Ziemii, sferę oddziaływania Ziemia-Księżyc.
Są dowody na ingerencję Chin w proces wyborczy – mówi działacz Partii Republikańskiej.
Zygmunt Staszewski relacjonuje sytuację polityczną w USA w kontekście wyborów prezydenckich. Polemizuje z ocenami Macieja Kożuszka sformułowanymi na antenie Radia WNET:
Ten pan kompletnie nie wie, co się u nas dzieje. Trump nie poddaje się w walce o Biały Dom.
Działacz Partii Republikańskiej wskazuje, że formacja ta w ciągu ostatnich lat przeszła daleko idącą rewolucję w stronę antykomunizmu i jest zupełnie inną partią niż np. za prezydentury Goerge’a W. Busha.
Podane zostają przykłady fałszerstw wyborczych w Pensylwanii. Nieprawidłowości są związane z głosowaniem korespondencyjnym:
W kilka minut wprowadzono do systemu 570 tys. głosów na Bidena.
Jak mówi Zygmunt Staszewski, istnieją przesłanki. by podejrzewać udział Chin w fałszowaniu wyborów. Dodaje, że maszyny do liczenia głosów zostały celowo zaprogramowane, by wskazać zwycięstwo Demokraty.
Niewykluczone, że Donald Trump wprowadzi coś w rodzaju ograniczonego stanu wojennego, a wybory prezydenckie zostaną powtórzone pod nadzorem wojska.
Rozmówca Magdaleny Uchaniuk podkreśla, że Chiny posiadają wiele narzędzi wpływu na sytuację społeczno-polityczną w USA, m.in. dzięki obecności swoich studentów.
Albert Świdziński o zagrożenia, jakim jest ChRL dla USA, jednomyślności parlamentarzystów w tej kwestii oraz o zapowiedziach Bidena dotyczących jego polityki jako przyszłego prezydenta USA.
W środę amerykańska Izba Reprezentantów przyjęła jednogłośnie Holding Foreign Companies Accountable Act. W maju taką ustawę, także jednogłośnie, przyjął Senat. Albert Świdziński tłumaczy, że prawo to wymierzone jest w chińskie spółki na amerykańskiej giełdzie:
Holding Foreign Companies Accountable Act nakłada pod rygorem usunięcia z giełdy na zagraniczne przedsiębiorstwa (w domyśle na chińskie przedsiębiorstwa, nie miejmy złudzeń) obowiązek udowodnienia, że nie są kontrolowane przez obcy rząd oraz poddania się audytowi co najmniej raz na trzy lata.
Przyjęcie ustawy przez obie izby bez głosu sprzeciwu potwierdza, że konflikt amerykańsko-chińska ma charakter strukturalny, przekraczający podziały ideologiczno-polityczne. W artykule Wall Street Journal „Chiny są zagrożeniem nr 1 dla bezpieczeństwa narodowego” John Ratcliffe przestrzega przed chińską próbą zdominowania świata militarnie, ekonomicznie i technologicznie.
Dyrektor Narodowego USA twierdzi również że Chiny korzystają ze szpiegostwa przemysłowego, aby zrealizować agresywny plan uczynienia z Chin pierwszej potęgi militarnej świata.
Chińczycy mają też według autora artykułu prowadzić eksperymenty na żołnierzach celem ich udoskonalenia biologicznego. Nie wiadomo przy tym, na czym te doświadczenia miałyby polegać.
Ratcliffe […] zauważa, że pracownicy wywiadu wykształceni w czasach zimnej wojny mieli odpowiednią mentalność do rywalizacji w obecnych czasach, ponieważ zawsze uznawali Rosję za największe i podstawowe zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych. Natomiast ci jego zdaniem, którzy wstąpili do służby na przełomie wieków koncentrowali się na kontrterroryzmie.
Obecnie, tak jak w czasie zimnej wojny, trzeba wybierać między dwoma niekompatybilnymi ze sobą ideologiami. Skutkiem wyboru może być odcięcie od lukratywnego handlu z Państwem Środka, jak to widzimy na przykładzie Australii.
Tymczasem prezydent in spe Joe Biden zadeklarował w środę utrzymanie ceł nałożonych na chińskie produkty przez Donalda Trumpa.
Zamiast tego nowa administracja przeprowadzi analizę zawartej w styczniu ubiegłego roku umowy i skonsultuje ewentualną decyzję z sojusznikami w Azji i Europie. Biden wymienił również priorytetowe obszary amerykańskiej gospodarki, które mają zostać objęte programami finansowania przez rząd federalny.
Chodzi o sektory energii, biotechnologii i sztucznej inteligencji. Demokrata zapowiedział, że zanim podpisze jakąkolwiek umowę handlową z kimkolwiek, dokona znaczących inwestycji krajowych. Zadeklarował gotowość powrotu do porozumienia Stanów Zjednoczonych z Iranem jako punktu wyjścia do dalszych negocjacji. Albert Świdziński zwraca uwagę, że
Po pierwsze Biden przynajmniej według Timesa nie odniósł się do irańskiego programu pocisków balistycznych, który miał być jedną z przyczyn odejścia od typowej administracji Trumpa. Po drugie prawdopodobny następca Donalda Trumpa życzyłby sobie, aby stronami przyszłego porozumienia stały się również państwa regionu, w tym Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Powraca do wątku zabójstwa ojca irańskiego programu atomowego, jak nazywany był Mohsen Fakhrizadeh Mahabad. Media podają, że siły IDF znajdują się podwyższonej gotowości, a Amerykanie wycofali swój personel z ambsady w Bagdadzie. Nie wydaje się jednak by Teheran planował w najbliższym czasie odpowiedź na śmierć Fakhrizadeha. Analityk Strategy&Future zauważył, że
Chociaż irański parlament przegłosował […] ustawę wzywającą do zwiększenia produkcji wzbogaconego uranu oraz uniemożliwienia kontrolerom przeprowadzania inspekcji w zakładach jądrowych jej zapisy zostały odrzucone przez rząd Islamskiej Republiki Iranu.