Parlament Europejski chce kontrolować Internet, aby walczyć z mową nienawiści oraz „fake news”, które mają być usuwane

Europosłowie proponują usuwanie nieprawdziwych wiadomości z sieci i nakładanie kar finansowych na platformy publikujące takie treści. Nie wiadomo, kto miałby stwierdzać, które informacje będą usuwane.

Podczas sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu europosłowie debatowali nad możliwymi działaniami w celu usunięcia nienawistnych lub nieprawdziwych informacji z sieci, zwłaszcza z mediów społecznościowych.

– „Fake news” oraz nielegalne treści powinny być usuwane z sieci. UE powinna też wspierać firmy, które zajmują się sprawdzaniem wiarygodności publikowanych materiałów. Ponadto powinniśmy przyjąć rozwiązania prawne, które pozwolą drastycznie ograniczyć rozprzestrzenianie niesprawdzonych informacji, a  także edukować obywateli, przede wszystkim dzieci i młodzież, jak rozpoznawać „fake news” – przekonywała podczas debaty słoweńska poseł do Parlamentu Europejskiego, Tanja Fajon.

Europosłowie chcą także nakładania kar na serwisy internetowe, które nie będą usuwać ze swoich stron tego typu treści lub będą robiły to zbyt opieszale. Jednocześnie parlamentarzyści ostrzegali przed ryzykiem nadmiernego cenzurowania mediów lub ograniczenia wolności słowa.

Wypowiedzi nawołujące do przemocy, do aktów terrorystycznych lub nienawiści wobec grupy osób lub członka takiej grupy, ze względu na płeć, pochodzenie rasowe, kolor skóry, pochodzenie etniczne lub społeczne, język, religię, przekonania, opinie, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną to nie jest wolność słowa, to są treści nielegalne i Komisja będzie kontynuowała swoje działania, żeby tego typu wypowiedzi zniknęły z sieci – mówił podczas debaty komisarz UE ds. jednolitego rynku cyfrowego, Andrus Ansip.

Jeszcze w maju 2016 roku Komisja Europejska podjęła się współpracy z firmami internetowymi, aby walczyć z szerzącą się mową nienawiści w sieci. Serwisy, jak m.in. Facebook, Twitter czy YouTube, zgodziły się przyjąć tzw. kodeks postępowania, obejmujący szereg zobowiązań, w tym bezzwłoczne reagowanie na nienawistne treści. Zgodnie z umową, firmy miały m.in. zapewnić przegląd większości zgłoszeń o usunięcie nielegalnego nawoływania do nienawiści w czasie krótszym niż 24 godziny i jeśli okazałoby się to konieczne, usuwać lub blokować takie treści. Jak dotąd, założenia umowy udało się zrealizować częściowo; na razie z sieci znika około 28 proc. zgłoszonych wpisów nawołujących do nienawiści.

W marcu Facebook wprowadził pierwszy filtr dotyczący „fake news”. Serwis zaczął publikować ostrzeżenia dotyczące artykułów, których prawdziwość została zakwestionowana przez współpracujące z portalem serwisy informacyjne. Wątpliwe treści oznaczane są wykrzyknikiem na czerwonym tle.

Ponadto największe firmy technologiczne, w tym Facebook i Mozilla, we współpracy z europejskimi i amerykańskimi uczelniami wyższymi zapoczątkowały inicjatywę „The News Integrity Initiative”, w ramach której na całym świecie będą realizowane m.in. projekty dotyczące rzetelnego dziennikarstwa oraz wiarygodności publikowanych treści.

Niektóre państwa członkowskie UE próbują radzić sobie z „fake news” na własną rękę. Na przykład Szwecja w 2018 roku chce zacząć uczyć w szkołach, jak rozróżniać fałszywe informacje od prawdziwych. Podobne plany mają także Czechy.

ŁAJ/PAP

Waszczykowski: są ekspertyzy naukowców, które dowodzą, że wybór Donalda Tuska na przewodniczącego RE był nieprawidłowy

Ekspertyzy są i funkcjonują, ale oczywiście żadnych politycznych decyzji nie ma, aby z tych ekspertyz skorzystać. Sprawa w sensie politycznym jest zamknięta i sugeruje się, by do niej nie wracać.

Minister spraw zagranicznych był pytany na poniedziałkowej konferencji prasowej o swoją wcześniejszą wypowiedź w TVN24, w której stwierdził, że MSZ ma ekspertyzy dowodzące, że Donald Tusk został wybrany na drugą kadencję szefa Rady Europejskiej w sposób, który można zakwestionować na poziomie prawa europejskiego. Waszczykowski był pytany, kto dopuścił się sfałszowania wyboru Tuska i jakie kroki ewentualnie rząd w tej sprawie rozważa.

Szef MSZ  nawiązał w TVN24 do wypowiedzi prof. Jacka Czaputowicza w tygodniku „Do Rzeczy”, który – jak podkreślił – odniósł się do jednego z artykułów traktatu o funkcjonowaniu UE. Gdyby go zastosowano, to wybór powinien wyglądać inaczej.

Są więc takie ekspertyzy. Oczywiście nie ma żadnych politycznych decyzji, aby z tych ekspertyz skorzystać. Natomiast one funkcjonują. Naukowcy przekonują nas, że ten wybór był niewłaściwy – podkreślił minister.

Z kolei wiceszef resortu spraw zagranicznych Konrad Szymański powiedział w Radiu ZET, że nie wie, co miał na myśli minister Waszczykowski, mówiąc o tej sprawie. Według niego prawnie nie ma podstaw, żeby podważać dzisiaj ten wybór, który został dokonany efektywnie, lecz z poważną wadą polityczną.

[related id=”8698″]

W ocenie Szymańskiego tryb wyboru przewodniczącego Rady Europejskiej jest bardzo słabo opisany, co powoduje, że „faktycznie można mieć wątpliwości na gruncie chociażby uznanych reguł głosowania w sprawach personalnych”.

Wiceminister powiedział, że rząd miał wątpliwości, co do tego, w jaki sposób zgłaszani są kandydaci na to stanowisko. Jego zdaniem to jest absolutnie niecodzienna rzecz, że „bez desygnacji, bez zgłoszenia ze strony państwa można wybierać osobę na stanowisko przewodniczącego instytucji o czysto międzyrządowym charakterze”.

Prezydencki minister oznajmił, że w sensie formalno-prawnym sprawa wyboru Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej uznana jest za zamkniętą. – Sugerujemy, żeby do tej sprawy w sensie politycznym już nie wracać – powiedział.

Wypowiedź ministra SZ komentował również marszałek Senatu Stanisław Karczewski: – Wybór Donalda Tuska pokazuje, że procedury nie są doskonałe i powinno się nad nimi pracować; w sprawie obsady najważniejszych stanowisk w UE wybory powinny być transparentne, nie powinno się ich dokonywać w zaciszu gabinetów.

PAP/lk

Czarnecki: Wczorajszego przemówienia Donalda Tuska w PE nikt już dziś nie pamięta. Nie została z niego żadna ważna treść

To nie jest Tony Blair, którego przemówienie sprzed 10 lat do dziś pamiętam. W mowie Tuska nie było ani krztyny programu, wizji, co dalej z Europą – w Poranku Wnet mówił wiceprzewodniczący PE.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego odniósł się też do innej ważnej kwestii ostatnich dni w polityce europejskiej: – Unia nie dotrzymuje swoich zobowiązań, takich jak ustalenie, że przeleje Turcji 6 mld euro za dwa lata, w zamiana za zatrzymanie imigrantów na swoim terytorium. Te 6 mld powinno być Turcji zapłacone, tymczasem Unia robi sobie z gęby cholewę.[related id=”2231″]Ryszard Czarnecki mówił również o znamiennym przesunięciu w dyskursie politycznym: – W całej Europie ma obecnie miejsce sytuacja, w której elity polityczne stoją przed wyborem: albo przyjąć język, którym mówią wyborcy, język sceptyczny wobec muzułmańskich migrantów, albo przegrać wybory. Oczywiście większość elit wybiera to pierwsze rozwiązanie.

W tym kontekście nasz rozmówca komentował wybory parlamentarne w Holandii: – Premier Rutte bardzo sprytnie rozegrał konflikt między Holandią a Turcją – posłużył on jako amunicja wyborcza dla obozu władzy. W ostatniej chwili część wyborców przerzuciła swe głosy z partii Wildersa na liberalną w końcu partię Ruttego. Partia premiera Ruttego uzyskała jednak jedynie około jednej piątej głosów w parlamencie, co oznacza, że koalicja rządząca będzie specyficzna, bo dość szeroka.

Prof. Krasnodębski: Musimy twardo walczyć o swój interes, rozważać różne warianty, budować sojusze tam, gdzie się da

Niestety będziemy mieli przewodniczącego Rady-kandydata Berlina, który będzie zachowywał się w sposób bardziej uległy niż dotąd, będzie grał przeciwko własnemu rządowi. To sprawi nam dodatkowy kłopot.

Eurodeputowany, zapytany o komentarze po ogłoszeniu Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europy, stwierdził, że było to wydarzenie istotne, ale nie aż tak, jak się niektórym wydaje, a Europa zajmuje się już innymi tematami: – Wszyscy się zajmują Rotterdamem, kwestią turecką, za chwilę będzie szczyt w Rzymie.

Zapytany o nadzieję na zwycięstwo kandydata Polski, stwierdził, że należało się liczyć z porażką: – Moja lekka nadzieja polegała na tym, że uda się odroczyć tę decyzję. Ale nawet nie wysłuchano Jacka Saryusz-Wolskiego.

[related id=”6344″]- Smutne jest tylko to, że naszych euroentuzjastów nie martwi ani sposób wybierania, ani to, że pogwałcono regułę, zgodnie z którą należy dążyć do konsensusu, a także to, że zignorowano wolę kraju, z którego pochodził kandydat – kontynuował prof. Krasnodębski, zaznaczając, że ta sprawa będzie miała konsekwencje dla Grupy Wyszehradzkiej, Unii Europejskiej, a nawet samych Niemiec.

Zapytany o wnioski na przyszłość, odpowiedział: – Musimy robić to, co robimy, twardo walczyć o swój interes, rozważać różne warianty, budować sojusze, gdzie się da. Polacy muszą się przyzwyczaić też do tego, że będą zdarzać się sytuacje, kiedy na pewne rzeczy nie będziemy mogli się zgodzić, i że w tych sprawach możemy czasem ponieść porażkę.

Niestety będziemy mieli przewodniczącego Rady-kandydata Berlina, który raczej będzie zachowywał się w sposób bardziej uległy niż dotąd, będzie grał przeciwko własnemu rządowi. Nie on odgrywa tu główną rolę, ale to sprawi nam dodatkowy kłopot. Prof. Krasnodębski pokłada nadzieję w zbliżających się wyborach.

WJB

Szef frakcji EPL w Parlamencie Europejskim, Manfred Weber: – Nie ma żadnej znaczącej alternatywy dla Donalda Tuska

Weber: – Donald Tusk jest jedynym kandydatem Europejskiej Partii Ludowej na stanowisko szefa Rady Europejskiej. Każdy kolejny atak na Donalda Tuska będzie jedynie szkodził interesom Polski w Europie.

„Donald Tusk cieszy się jednomyślnym poparciem całej rodziny Europejskiej Partii Ludowej” – napisał Manfred Weber w oświadczeniu. Jak poinformował, EPL zdecyduje w tym tygodniu o wykluczeniu z szeregów partii usuniętego już z PO europosła Jacka Saryusz-Wolskiego, jeśli podtrzyma on swoją kandydaturę na szefa Rady Europejskiej.

Kontrpropozycja polskiego rządu podkreśli jedynie, że Donald Tusk otrzyma poparcie prawie wszystkich pozostałych rządów. Nie ma żadnej znaczącej alternatywy dla Donalda Tuska – zaznaczył niemiecki eurodeputowany.

Zarzucił przy tym polskiemu rządowi, że poprzez kandydaturę europosła Saryusz-Wolskiego realizuje on cele polityki wewnętrznej: – To znamienne, że polski rząd po raz kolejny kieruje się wyłącznie potrzebami wewnętrznej agendy politycznej i całkowicie porzucił jakiekolwiek konstruktywne ambicje na poziomie europejskim. Każdy kolejny atak na Donalda Tuska będzie jedynie szkodził interesom Polski w Europie – podkreślił lider chadeków w Parlamencie Europejskim.

Wcześniej Jecek Saryusz-Wolski zadeklarował, że zostaje w Europejskiej Partii Ludowej, mimo że został wykluczony z PO. W serii wpisów opublikowanych w niedzielę na Twitterze oskarżył swoich byłych kolegów partyjnych z PO o rozpętanie kampanii przeciw Polsce, a byłego premiera Donalda Tuska o nielojalność wobec kraju.

Szef Europejskiej Partii Ludowej Joseph Daul informował w sobotę, że wezwał Jacka Saryusz-Wolskiego na rozmowę w poniedziałek, aby wyjaśnić informacje o kandydaturze polityka na stanowisko szefa Rady Europejskiej.

 

WJB/PAP

Wojciech Cejrowski: Amerykańska telewizja, robiąc ogromne oczy, podała informację o cenzurze w Parlamencie Europejskim

– W koncepcji amerykańskiej mowa nienawiści, treści przykre dla innych mają być chronione, dlatego że lepiej jest usłyszeć, że one istnieją w czyjejś głowie – mówił Wojciech Cejrowski.

Wojciech Cejrowski w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim poruszył temat cenzurowania za pomocą czerwonego guzika w pulpicie prowadzącego obrady w Parlamencie Europejskim: – Prowadzący będzie mógł wyłączyć mikrofon osobie przemawiającej, odciąć transmisję telewizyjną i w tym momencie również ten fragment przemówienia zostanie wykasowany ze wszystkich archiwów.

Tłumaczone jest to ochroną przed mową nienawiści: – Musieliśmy zainstalować taki guzik, on nie będzie nadużywany, wolność słowa będzie zachowana. No bo może przecież przyjść ktoś, kto będzie wychwalał Hitlera, i co wtedy? Mamy ten czerwony guzik – relacjonował Wojciech Cejrowski.

[related id=”5433″] Jak tłumaczy WC, według amerykańskiej koncepcji – mowa nienawiści, treści przykre dla innych mają być chronione, dlatego że lepiej jest usłyszeć, że one istnieją w czyjejś głowie, niż zamykać się na te informacje i wtedy gdzieś pod dywanem, po cichu, ludzie i tak te treści wypowiadają, tylko one nie wchodzą do debaty publicznej.

Dopytywany o poprawność polityczną na amerykańskich uczelniach, odparł, że jest to kwestia wewnętrznego prawa danej jednostki prywatnej: – Już za bramą uniwersytetu nikt nie może cię skazać za to, że chwalisz Hitlera. To jest dobre, bo wiemy, że w naszej wiosce jest jeden gość, skurkowany głupek, który chwali Hitlera, trzeba z nim pogadać, bo moim chrześcijańskim obowiązkiem jest, aby spróbować go przekonać, że głupio gada.

Wojciech Cejrowski podkreślił również, że parlament jest miejscem, w którym spotykają się demokratycznie wybrani przedstawiciele różnych grup społecznych, a cenzura w tym miejscu jest dla Amerykanów nie do przyjęcia.
WJB

Jacek Saryusz-Wolski został kandydatem na szefa Rady Europy, a Platforma Obywatelska usunęła go ze swoich szeregów

Notą dyplomatyczną zgłosiłem Jacka Saryusz-Wolskiego jako kandydata polskiego rządu na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej – powiedział w sobotę PAP szef MSZ Witold Waszczykowski.

Jak poinformowało biuro rzecznika prasowego MSZ w komunikacie, kandydatura europosła PO na przewodniczącego Rady Europejskiej została w sobotę przedstawiona MSZ Malty, która od stycznia sprawuje półroczną prezydencję w Radzie UE.

W poniedziałek brytyjski dziennik „Financial Times” poinformował, że premier Beata Szydło sonduje inne kraje UE w sprawie możliwości zastąpienia dotychczasowego szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska przez Saryusz-Wolskiego. Ta informacja wywołała duże zainteresowanie na polskiej scenie politycznej, a brak zdementowania tej informacji przez (już byłego) członka PO był często odbierany jako jej potwierdzenie.

Zarząd Platformy Obywatelskiej na wniosek przewodniczącego partii Grzegorza Schetyny zdecydował o wykluczeniu Saryusz-Wolskiego z jej szeregów. Rzecznik PO Jan Grabiec powiedział PAP, że oznacza to także wykluczenie Saryusz-Wolskiego z członkostwa i pozbawienie wszelkich funkcji w Europejskiej Partii Ludowej (EPP), do której należy Platforma Obywatelska.

Europoseł Jacek Saryusz-Wolski również wypowiedział się na ten temat na swoim Twitterze.

A w niedzielę rano wypowiedział się następująco:

 

PiS przeciwko kandydaturze Donalda Tuska

Jeszcze przed zgłoszeniem kandydatury Jacka Saryusz-Wolskiego, komitet polityczny PiS podjął uchwałę w sprawie kandydatury Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej, która zawiera stanowisko, że nie może on być popierany przez Polskę – dowiedziała się PAP od polityków z władz partii.

Beata Mazurek potwierdziła wcześniejsze informacje PAP, że w podjętym stanowisku komitet polityczny PiS zobowiązuje premier Beatę Szydło, która jest też wiceprezesem PiS, do tego, by „stanowczo sprzeciwiła się” wyborowi Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej i nie zgłaszała jego kandydatury na drugą kadencję; komitet przedstawia też uzasadnienie swego sprzeciwu.

PiS zarzuca Tuskowi m.in. łamanie zasady neutralności wobec państwa członkowskiego, angażowanie się w „akcje organów UE skierowane przeciwko Polsce” oraz popieranie opozycji. – I to opozycji szczególnego rodzaju, która nie ukrywa swojego antypaństwowego charakteru – zaznaczyła rzeczniczka PiS.

Rzeczniczka prasowa PiS zwróciła też uwagę na poparcie Tuska dla rozwiązań nieakceptowanych przez polski rząd, wymieniając w tym kontekście obowiązkową relokację uchodźców. Pytana, czemu ma służyć podjęta przez komitet polityczny PiS uchwała, powiedziała, że wzmacnia ona stanowisko polskiego rządu. – I też daje wyraz temu, że my, jako największa siła polityczna w Polsce, sprawująca teraz władzę, mamy zastrzeżenia do funkcjonowania Donalda Tuska jako przewodniczącego Rady Europejskiej, i że my go popierać nie chcemy – dodała rzeczniczka PiS.

Pierwsza 2,5-letnia kadencja Tuska jako szefa RE upływa z końcem maja. Na szczycie UE 9-10 marca przywódcy mają zdecydować, czy pozostanie on na tym stanowisku na kolejną kadencję.

WJB/PAP

Fot. European People’s Party (Wikipedia, CC BY-SA 2.0)

Profesor Grosse: Obecnie najbardziej prawdopodobny jest scenariusz Europy dwóch prędkości, ale bez zmiany traktatów

– Jaki będzie ostateczny kierunek ewolucji UE, o tym zadecydują tegoroczne wybory krajowe, zwłaszcza w Niemczech i we Francji – mówił w Południowej Audycji Wnet prof. Tomasz Grosse, politolog.

 

– W uproszczeniu są trzy scenariusze możliwego rozwoju UE: koncentracja władzy w rdzeniu Europy, w ramach tzw. Europy dwóch prędkości; pogłębianie współpracy w poszczególnych sektorach, bez segmentacji politycznej – to jest scenariusz niemiecki; trzeci scenariusz, promowany między innymi przez nas – wycofanie się o dwa lub trzy kroki w kierunku Europy ojczyzn – oceniał gość Południowej Audycji Wnet.

Rozmówca Łukasz Jankowskiego mówił o naturze procesu decyzyjnego wewnątrz UE: – Ton dyskusji nadają państwa członkowskie. Dyplomacja niemiecka najbardziej intensywnie pokazywała – już w poprzednich miesiącach – jak będzie się kształtować odpowiedź UE na Brexit. Niemcy bardzo intensywnie pracują tu z dyplomatami francuskimi, pojawiło się nawet wspólne oświadczenie w tej sprawie.

Polski rząd wysuwa pewne propozycje, dość spójne wewnętrznie, chociaż nie znamy ich szczegółów. Być może najważniejszym ich elementem jest wycofanie się UE z pewnych postulatów integracyjnych, oddanie części kompetencji do krajów członkowskich. Z tym związany jest postulat, żeby powrócić do fundamentu UE, jakim jest wspólny rynek, nie ograniczany nadmiernie przez różnego rodzaju regulacje – relacjonował politolog.

Nasz gość odniósł się także do środowego wystąpienia szefa Komisji Europejskiej, Jeana-Claude’a Junckera: – Nie nadawałbym temu przesadnego znaczenia. Przemówienie Junckera jest próbą włączenia się Komisji w dyskusję nad przyszłością Europy. Nie jest to jednak przedstawienie żadnej konkretnej wizji UE ani szczegółowego kierunku – raczej podsumowanie możliwych wariantów.
AA

Silna Europa – Unia Działania i Zaufania. Oświadczenie premierów państw Grupy Wyszehradzkiej po warszawskim spotkaniu

Zamieszczamy treść Wspólnego Oświadczenia Premierów Państw Grupy Wyszehradzkiej, podpisanego w czwartek 2 marca, wystosowanego po spotkaniu premierów w Warszawie.

Sześćdziesiąta rocznica podpisania Traktatów Rzymskich daje nam sposobność do refleksji na temat dotychczasowych osiągnięć i przyszłego kierunku integracji europejskiej. Powinna nadal przyczyniać się utrzymaniu pokoju, bezpieczeństwa i dobrobytu. Symbolika marcowego jubileuszu daje nam nowy impuls do współpracy i powinna stanowić silny sygnał jedności i spójności UE27.

Globalne otoczenie geopolityczne szybko się zmienia. Niestabilność w europejskim sąsiedztwie, nowa dynamika w procesach globalnych oraz zmiany wewnętrzne w UE stanowią wyzwania, które Unia musi rozwiązać w duchu wspólnego interesu i odpowiedzialności. Stare paradygmaty, takie jak „więcej Europy” lub „mniej Europy” nie rozwiążą istniejących problemów. Potrzebujemy silnej Europy zdolnej do działania.

Nasze zaangażowanie w UE

UE pozostaje najlepszym narzędziem, aby sprostać stojącym przed nami wyzwaniom. Wartości, na jakich UE została oparta, tj. – godność człowieka, wolność, demokracja, równość, państwo prawa czy poszanowanie praw człowieka – zachowują swoją ważność. UE powinna pozostać otwarta wobec tych krajów, które podzielają te wartości, w tym przede wszystkim wobec krajów Bałkanów Zachodnich i naszych wschodnich sąsiadów.

Dziesięć lat temu w Berlinie zobowiązaliśmy się, aby stale odnawiać polityczny kształt Europy zgodnie z duchem czasu. Historia dowiodła, że UE jest żywym organizmem, który rozwija się i dostosowuje. Aby odzyskać zaufanie, musimy pozostać zdecydowani w zapewnianiu, że Unia Europejska jest w stanie odpowiedzieć na oczekiwania państw członkowskich i potrzeby obywateli. W Bratysławie zaczęliśmy proces lepszego definiowania priorytetów, w odpowiedzi na aktualne wyzwania. Musimy kontynuować rozwój i realizację tego planu reform.

Jedność jako zasada naszej współpracy

Jedność UE ma zasadnicze znaczenie i powinna być zawsze naszym punktem wyjścia. Osiągnięcie konsensusu jest niezbędne, jeśli chcemy zwiększyć zaufanie dla naszych działań. Niezależnie od tempa procesu integracji, wszyscy musimy dążyć w jednym kierunku, mając wspólny cel, wizję i zaufanie w silną i dostatnią Unię. W celu zapewnienia niezbędnej elastyczności, możemy skorzystać ze wzmocnionej współpracy, zgodnie z postanowieniami Traktatów. Każda forma wzmocnionej współpracy powinna być jednak otwarta dla każdego państwa członkowskiego tak, aby bezwzględnie uniknąć wszelkiego rodzaju dezintegracji Jednolitego Rynku, strefy Schengen, jak i samej Unii Europejskiej. Musimy chronić największe jej osiągnięcia.

Jednolity Rynek

Jednolity rynek jest projektem o fundamentalnym znaczeniu dla wszystkich europejskich gospodarek, dobrobytu ich obywateli, jak również społecznej, terytorialnej i gospodarczej spójności UE. Synergia pomiędzy środkami podejmowanymi zarówno na poziomie europejskim, jak krajowym powinna wzmacniać konkurencyjność, spójność i konwergencję. Cztery swobody Jednolitego Rynku należy zachować i dalej rozwijać. Należy podjąć dalsze odważne kroki w celu usunięcia utrzymujących się przeszkód, zwalczać nowe przeszkody i przeciwstawiać się protekcjonizmowi, zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz UE. Działania na szczeblu krajowym, podejmowane w tym celu, powinny być komplementarne; nie powinny tworzyć dodatkowych barier lub zakłócać funkcjonowania jednolitego rynku. Dobrobyt socjalny obywateli europejskich pozostaje najważniejszym celem dla nas: standardy socjalne nie mogą być jednolite a postęp społeczny powinien podążać za wzrostem gospodarczym. Musimy wzmocnić reformy strukturalne, konkurencyjność, produktywność oraz Jednolity Rynek w celu przyspieszenia właściwej konwergencji gospodarek.

Powinniśmy skupić się na tych obszarach Jednolitego Rynku, które dostarczają najbardziej wymiernych efektów dla obywateli europejskich. Jest jeszcze duży potencjał do dalszego pogłębienia Jednolitego Rynku, w szczególności poprzez ukończenie budowy Jednolitego Rynku Cyfrowego i Unii Energetycznej, jak również w sektorze usług, gdzie powinniśmy realizować ambitną agendę. Jednocześnie powinniśmy wykorzystać synergię między różnymi politykami, mając na celu wspieranie wzrostu gospodarczego i konkurencyjności UE w skali globalnej.

W celu zapewnienia spójności gospodarczej i bezpieczeństwa socjalnego powinniśmy jak najlepiej wykorzystać istniejące instrumenty i zasady. Budżet UE powinien nadal służyć przewidywalnym i stabilnym inwestycjom długoterminowym. Badania i rozwój, infrastruktura oraz edukacja pozostają również kluczowymi obszarami. Również rola polityki spójności jest w tym zakresie niezastąpiona.

Relacje państw strefy euro i tych poza nią

Stabilna i odporna strefa euro jest niezbędnym warunkiem dla zdrowego środowiska gospodarczego całej Unii. Wszelkie nowe inicjatywy powinny być zaprojektowane w sposób przejrzysty i być otwarte dla wszystkich państw członkowskich. Instytucje UE wraz z państwami członkowskimi będą ułatwiać współistnienie różnych perspektyw w ramach jednolitych ram instytucjonalnych, zapewniając spójność, skuteczną operatywność mechanizmów unijnych oraz równość Państw Członkowskich wobec Traktatów. Poszanowanie integralności i niepodzielności Jednolitego Rynku, inkluzywność i otwartość, równe traktowanie państw członkowskich, niedyskryminacja niezależnie od waluty oraz poszanowanie kompetencji Rady oraz szacunek dla autonomii finansowej wszystkich państw członkowskich stanowią nadrzędne zasady zarządzania gospodarczego UE, które wzmogą jedność projektu europejskiego.

Bezpieczeństwo

Obywatele czują się bezpiecznie tylko wtedy, gdy są przekonani, że żyją w miejscu, gdzie zapewniona jest pełna kontrola granic zewnętrznych, i których właściwe instytucje dysponują wystarczającymi instrumentami, by chronić ludzi przed niebezpieczeństwem. Na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy dokonaliśmy znacznych postępów w zakresie ochrony granic zewnętrznych UE. Teraz nadszedł czas, aby przywrócić prawidłowe funkcjonowanie strefie Schengen. Należy zapewnić, by swobodny przepływ osób w całej UE pozostał jednym z naszych największych osiągnięć, docenionych przez obywateli. Musimy zatem kontynuować działania w zakresie zewnętrznego wymiaru polityki migracyjnej, które zostały przyjęte na Malcie. Jednocześnie uważamy, że wciąż pozostaje do wykonania istotna praca w zakresie współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa wewnętrznego, mająca zasadnicze znaczenie dla ochrony życia naszych obywateli, przede wszystkim przed zagrożeniem terrorystycznym.

Otoczenie globalne

Naszą ambicją jest zapewnienie, by Unia pozostała globalnym graczem. W świetle dynamicznych zmian w obszarze globalnego zarządzania, UE musi być gotowa do podjęcia aktywnego przywództwa w kwestiach globalnych o znaczeniu europejskim. Bezpieczeństwo i obrona, a także Europejska Polityka Sąsiedztwa, zgodnie z ustaleniami zawartymi w Europejskiej Strategii Globalnej pozostają obszarami najwyższej wagi. Jesteśmy zobowiązani do dalszego wspierania naszych sąsiadów, zapewniając zrównoważone zaangażowanie w obu wymiarów Europejskiej Polityki Sąsiedztwa.

Poprzez wzmacnianie bezpieczeństwa i odporności oraz wsparcie suwerenności i integralności terytorialnej naszych sąsiadów, inwestujemy również we własne bezpieczeństwo. Należy zapewnić komplementarność między UE a NATO, zgodnie z ustaleniami podjętymi podczas warszawskiego szczytu NATO. Powinniśmy dążyć do pogłębienia naszej współpracy w dziedzinie obrony i wypracowania strategicznej autonomii europejskiej. Europejskie zdolności obronne muszą być rozwijane przy jednoczesnym zachowaniu roli NATO w zapewnianiu kolektywnej obrony w Europie.

Równocześnie w celu sprostania problemom geopolitycznych i bezpieczeństwa, Unia powinna dążyć do wzmocnienia stosunków transatlantyckich i kontynuować ścisłą współpracę z Wielką Brytanią.

Należy potwierdzić pozycję UE jako głównego, globalnego partnera handlowego, opowiadając się za otwartym, opartym na zasadach systemem handlu i kontynuować tworzenie nowych partnerstw opartych na zasadzie wzajemności i wzajemnych korzyści.

[related id=”5214″]

Państwa członkowskie – instytucje UE – współdziałanie obywateli

Stosunki między państwami członkowskimi a instytucjami powinny zapewnić pełne poszanowanie zasad pomocniczości i proporcjonalności. Nadal istotne znaczenie odgrywa zobowiązanie państw członkowskich i instytucji europejskich do współdziałania w duchu lojalnej współpracy zawarte w Deklaracji Berlińskiej. Tożsamości państw członkowskich oraz ich różne tradycje stanowią kluczowy atut i integralną część wspólnego projektu europejskiego. Wzmacniają one naszą wspólną odpowiedzialność za przyszłość Europy.

Należy wzmocnić demokratyczną kontrolę nad procesami legislacyjnymi i politycznymi UE na szczeblu krajowym. Należy przyznać bardziej istotną i definitywną rolę parlamentom narodowym, które konsekwentnie wpływają na zwiększanie legitymacji procesu decyzyjnego UE. Rada Europejska musi odgrywać kluczową rolę, wyznaczając główne cele polityczne. W szczególności Rada Europejska powinna dogłębnie omawiać kwestie z agendy europejskiej o dużym narodowym znaczeniu dla państw członkowskich. Aby odzyskać zaufanie Europejczyków, zarówno państwa członkowskie, jak i instytucje UE powinny zasadniczo zmienić swoje podejście do komunikacji – wobec obywateli, a także między sobą. Powinniśmy być szczerzy i bezpośredni w naszej komunikacji. Naszą wspólną odpowiedzialnością, instytucji i państw członkowskich, jest zapewnienie, że posługujemy się solidną i uczciwą narracją wobec połączonej Europy.

Kraje Grupy Wyszehradzkiej wierzą, że Deklaracja Rzymska powinna stać się drogowskazem do jeszcze większych sukcesów Unii. Unii opartej na zasadach wzajemnego szacunku i rzeczywistości, integracji, wspólnej odpowiedzialności za naszą wspólną przyszłość i jedności w różnorodności. Unii, która potrafi sprostać podstawowym, wspólnym wartościom określonym w Traktatach. Aby tak się stało, musimy podjąć odważne decyzje. Musimy opierać się na mapie drogowej z Bratysławy, a jej jasny harmonogram realizacji przełożyć na praktyczną wizję Unii Działania i Zaufania.

PAP/lk

Quo vadis, Europo? Jean-Claude Juncker przedstawił w Parlamencie Europejskim pięć wariantów przyszłego kształtu UE

– Wystąpienie niby miało być przełomowe, miało być prezentacją swoistej „Białej Księgi”. Wypadło jednak raczej przygnębiająco – mówił w Popołudniu Wnet z Brukseli europoseł Zbigniew Kuźmiuk.

 

Pięć wariantów przedstawionych przez szefa Komisji Europejskiej to:

– Kontynuacja dawnego kursu

– Ograniczenie UE do wolnego rynku

– Unia różnych prędkości

– Skupienie działalności na obszarach priorytetowych

– Federalizacja i pogłębienie integracji

– Dla Polski najbardziej korzystnym wariantem będzie wypadkowa kilku przedstawionych kierunków. Z pewnością zależy nam na utrzymaniu dotychczas przyjętych swobód rynkowych. Swoboda przepływu ludzi, wspólny rynek – ocenił Zbigniew Kuźmiuk.

– Tak naprawdę, już w tej chwili mamy do czynienia z Europą kilku prędkości. Mamy strefę euro i kilka krajów pozostających poza nią. Podobnie jest ze strefą Schengen, do której nie należy sześć państw – dodał gość popołudniowej audycji Wnet.

– Debata nad przyszłym kształtem UE – po opuszczeniu jej przez Wielką Brytanię – dopiero się w tym momencie rozpoczyna – stwierdził dr Zbigniew Kuźmiuk. Jean-Claude Juncker mówił o roku 2019, a więc czasie następnych wyborów do PE, jako o terminie, w którym Europejscy obywatele wybiorą nowych przedstawicieli, a ci zatwierdzą docelowy kierunek ewolucji Wspólnoty.