Tyszka: PiS nie prowadzi podmiotowej polityki zagranicznej. O ustawie 447 mówi jedynie ze strachu przed Kukiz’15 [VIDEO]

– Jestem przekonany, że istnieją naciski rządu USA i prawdopodobnie Izraela na rząd polski. To są bardzo mocne naciski i prawdopodobnie polski rząd jest szantażowany – mówi Stanisław Tyszka.


Stanisław Tyszka, wicemarszałek Sejmu, opowiada o wniesionym we wtorek przez posła Tomasza Rzymkowskiego projekcie ustawy o ochronie własności Rzeczypospolitej przed roszczeniami do mienia bezdziedzicznego. Dokument ten jest reakcją na amerykańską ustawę 447, która nakłada na 46 państw, w tym na Polskę, obowiązek restytucji mienia żydowskiego. Projekt zakłada wprowadzenie zakazu wypłaty wspomnianych odszkodowań, ochronę prawną wobec osób, wobec których wystosowano by tego rodzaju roszczenia oraz sankcje karne dla polityków łamiących postanowienia ustawy. Kolejnym powodem, dla którego Kukiz’15 zdecydował się na uchwalenie tego aktu prawnego, są zarzuty ugrupowania, że rząd Prawa i Sprawiedliwości jest zbyt uległy wobec Izraela i Stanów Zjednoczonych.

„Ja jestem przekonany, że są naciski rządu USA i prawdopodobnie Izraela na rząd polski. To są bardzo mocne naciski i prawdopodobnie polski rząd jest szantażowany. I prawdopodobnie ulega temu szantażowi”.

Wicemarszałek Sejmu przypomina, że w przeszłości Polska wypłaciła już duże odszkodowania międzynarodowym organizacjom żydowskim.

„Ja bym przy okazji przypomniał o takiej sprawie, o której mało kto wie. Mianowicie na gruncie ustawy o relacjach między Państwem Polskim a gminami wyznaniowymi żydowskimi z ’97 roku przekazano już olbrzymie mienie i odszkodowania, tj. około 80 milionów złotych odszkodowań organizacjom żydowskim”.

Tyszka mówi ponadto o działaniach Kukiz’15 związanych z majowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Czarnecki: Polska nie będzie płacić żadnych roszczeń w związku z ustawą 447. To nam należy się odszkodowanie od Niemiec

Ryszard Czarnecki, europoseł PiS komentuje zbliżające się wybory do PE, kontrowersyjne przemówienie Leszka Jażdżewskiego, oraz tzw. ustawę 447 dotyczącą bezspadkowego mienia żydowskiego.


Ryszard Czarnecki ironicznie komentuje diagram, który został umieszczony w nowej książce Tomasza Piątka „Morawiecki i jego tajemnice”, który przedstawia siatkę osób powiązanych z Kremlem oraz GRU. Wśród nich możemy znaleźć m.in. Mateusza Morawieckiego oraz innych polityków PiS (m.in. Antoniego Macierewicza, Ryszarda Czarneckiego, Bartosz Kownacki czy Michała Dworczyka):

-Pozwoli Pan, że skupię się na analizie tego niesłychanie ciekawego dzieła dzień po wyborach- skomentował gość Poranka Wnet.

Ponadto polityk komentuje najnowsze wydarzenia dziejące się w sercu Unii Europejskiej, czyli Brukseli. Prezydenci szeregu państw wystosowali apel do obywateli Unii Europejskiej, aby zachęcić ludzi do wzięcia udziału w wyborach. „To Wy, Obywatele Europy decydujecie, którą ścieżką ma podążać Unia Europejska” – możemy przeczytać we fragmencie apelu 21 prezydentów państw Unii Europejskiej.

Jak podkreśla eurodeputowany : To będą najważniejsze wybory w historii Parlamentu Europejskiego. W tym roku obchodzimy 40. rocznicę wyborów bezpośrednich. Co ciekawe, po raz pierwszy nie wiadomo kto uzyska większość- czy grupa euro-realistów, takich jak PiS, eurosceptycy i konserwatyści czy grupa lewaków- liberałów, komunistów, socjalistów i zielonych.

Zdaniem Ryszarda Czarneckiego: Unia Europejska jest dziś paskiem transmisyjnym Francji i Niemiec, brak jej silnych instytucji, a te, które są, prowadzą wojnę z państwami członkowskimi, a co gorsza, walczą same ze sobą. Jako przykład takiej polityk, gość Poranka Wnet wskazał na próbę powiązania funduszy unijnych z praworządnością.

[related id=”71255″]Gość Poranka Wnet wyraża również opinię na temat ostrego przemówienia Leszka Jażdżewskiego i zatrzymania Elżbiety Podleśnej – kobiety, która sprofanowała wizerunek obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Następnie eurodeputowany mówi o ustosunkowaniu się Prawa i Sprawiedliwości do amerykańskiej ustawy 447 (JUST):

-To nam należą się pieniądze od Niemiec, tzw. roszczenia odszkodowawcze, natomiast Polska żadnych pieniędzy nikomu z tytułu II wojny światowej dawać nie będzie, bo to my byliśmy pierwszą ofiarą II wojny światowej. To my zapłaciliśmy najwyższą cenę.

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy.

JN

 

 

 

 

 

 

 

Co zaś się tyczy przyszłego kształtu UE, nie chcę powrotu do Europy Ojczyzn, do czego nawołują prawicowi populiści

Unia Europejska to demokratycznie ustanowiona wspólnota, każde z państw członkowskich ma ustrój demokratyczny i musi przestrzegać zasad prawa. I Unia Europejska też ma swoje zasady i swój porządek.

Olga Doleśniak-Harczuk
Antoni Opaliński
Markus Töns

Każde z państw członkowskich ma ustrój demokratyczny i musi przestrzegać zasad prawa. I Unia Europejska też ma swoje zasady i swój porządek – mówi Markus Töns, deputowany do Bundestagu z SPD w rozmowie z Olgą Doleśniak-Harczuk i Antonim Opalińskim.

W dobie głębokiego kryzysu Unii Europejskiej, kiedy Wielka Brytania opuszcza wspólnotę, a coraz bardziej słyszalny staje się głos partii eurosceptycznych kwestionujących dalsze zacieśnianie integracji i wzmacnianie roli Komisji Europejskiej, Pan jest za dalszą federalizacją UE. Czy to jest właściwa odpowiedź na kryzys?

Owszem, uważam, że to jest właściwa droga. Problemy zaczęły się w 2008 roku. Najpierw był kryzys bankowy, który przekształcił się w finansowy w takich państwach jak Grecja, Hiszpania czy Portugalia i został z trudem przezwyciężony. Kryzys, który aktualnie trawi Unię Europejską przybrał inną formę i należy się zastanowić wspólnie, jak go rozwiązać. Już w gronie 27 państw, ponieważ Brytyjczycy torują sobie drogę do wyjścia. Wolałbym, by do Brexitu nie doszło, ale Brytyjczycy zadecydowali. Co zaś się tyczy przyszłego kształtu UE, nie chcę powrotu do Europy Ojczyzn, do czego nawołują prawicowi populiści.

I muszę powiedzieć, że bardzo mnie złości, kiedy słyszę jak ktoś mówi „bo oni tam w Brukseli…”. Nie ma czegoś takiego jak abstrakcyjna „Bruksela”.

Unia Europejska to demokratycznie ustanowiona wspólnota, każde z państw członkowskich ma ustrój demokratyczny i musi przestrzegać zasad prawa. I Unia Europejska też ma swoje zasady i swój porządek. Składa się na niego Komisja Europejska jako rząd Unii, demokratycznie wybrany Parlament Europejski i Rada Europejska jako coś na kształt drugiej izby parlamentu. I tę integrację należy pogłębiać.

Zgodnie z zamysłem Emmanuela Macrona?

Nie zgadzam się ze wszystkimi propozycjami Emmanuela Macrona, ale pewne rzeczy rozpoznał we właściwy sposób. Francuzi są wielkim, dumnym narodem, są mocarstwem atomowym. A jednak Macron przyznał, że obok narodowości francuskiej musi powstać narodowość europejska. Wierzę, że w tym punkcie ma on zdecydowanie rację. Wiem, że to nie będzie łatwe, trudno zjednoczyć całą dwudziestkę siódemkę. Zwrócę uwagę na jeden z aspektów. Mówimy wciąż o państwach narodowych. Nie wiem, jak jest w Polsce, ale sądzę, że podobnie jak w innych krajach, obok tożsamości narodowej macie również tożsamości lokalne. Pochodzę z Zagłębia Ruhry, to jest moja lokalna tożsamość, pochodzę też z Nadrenii-Westfalii, to jest kolejny poziom tożsamości. Podobnie jest z Bawarczykami, z Katalończykami, ze Szkotami w Wielkiej Brytanii. A przecież podobnie jest we Francji – w Alzacji albo w Normandii. Tak jest w całej Europie, są różne tożsamości, różne rodzaje świadomości. Potrzeba zachowania tych lokalnych charakterów była zbyt mało w ostatnich latach podkreślana.

Póki co nie istnieje jednak coś takiego jak wspólna tożsamość europejska, poza tym państwa mają swoje interesy, a te często wymykają się idylli wspólnoty unijnych interesów.

Oczywiście, pomimo tożsamości europejskiej, interesów narodowych nie należy tracić z pola widzenia.

Jednak „pomimo”?

Mam na myśli to, że Francuzi i Niemcy powinni zachować szczególną ostrożność. Jesteśmy dużymi narodami i dużymi gospodarkami. Z zewnątrz łatwo o wrażenie, że oś francusko-niemiecka chce sama o wszystkim decydować.

A to jest fałszywe wrażenie? Przecież pojęcie tandemu francusko-niemieckiego już na dobre funkcjonuje w opisywaniu roli Paryża i Berlina w Unii Europejskiej

Trzeba być bardzo ostrożnym, aby ta zażyłość Niemiec i Francji nie była odczytywana opacznie. Oś francusko-niemiecka stanowiła istotny czynnik w historii rozwoju Unii Europejskiej. Historia stosunków francusko-niemieckich była przez wieki naznaczona rywalizacją i wojną, często wzajemną arogancją. Przezwyciężenie tej wrogości było dla nas niezwykle istotne i to się na szczęście powiodło. Niedawno wzmocniliśmy jeszcze nasze relacje, podpisując traktat w Akwizgranie, będący przypieczętowaniem Traktatu Elizejskiego. W ślad za tym idą konkretne działania. Nasze parlamenty będą się cyklicznie spotykać na wspólnych obradach. To wszystko dzieje się z zachowaniem własnej tożsamości. Dla Niemiec jest to szczególnie istotne ze względu na historię.

Byliśmy sprawcami obu wojen światowych. W przypadku II wojny światowej jedynym winowajcą ogromnych zbrodni. Po wojnie udało nam się zbudować silną gospodarkę i dobrobyt, ale pamięć o historii najnowszej jest wciąż żywa. To rodzi szczególną odpowiedzialność, zwłaszcza wobec sąsiadów, ale i wobec całej pozostałej dwudziestki szóstki.

Czy mówiąc o tym poczuciu szczególnej odpowiedzialności, ma Pan również na myśli zadośćuczynienie Polsce za straty poniesione na skutek działań wojennych Niemiec podczas II wojny światowej?

Interesujące pytanie, ale o charakterze prawnym.

Reparacje są kwestią sporną między Republiką Federalną Niemiec a Rzeczpospolitą Polską, niech odpowiedzi na nią szukają eksperci i prawnicy znający się na rzeczy.

Natomiast mówiąc o odpowiedzialności miałem na myśli uwzględnianie opinii i interesów naszych sąsiadów. Nie trzeba się we wszystkim zgadzać. Tak jak nie podzielamy wszystkich poglądów Emmanuela Macrona, ale je szanujemy. Partnerzy nie powinni uchylać się i od trudnych tematów.

Mówi Pan dużo o pogłębionej integracji europejskiej. A jaka będzie przyszłość wspólnej waluty? Są ekonomiści, którzy krytycznie oceniają skutki wprowadzenia euro, zwłaszcza w krajach południa kontynentu.

Nie podzielam tej opinii. Uważam, że we wszystkich krajach euro jest stabilną walutą, korzystnie wpływa na wymianę handlową. Przyjęcie euro okazało się słuszną decyzją. Trzeba oczywiście nadal strzec stabilności i wszystkie kraje muszą się do tego przyłożyć. Myślę, że również mieszkańcy południa Europy cieszą się z posiadania wspólnej waluty.

Cały wywiad Olgi Doleśniak-Harczuk i Antoniego Opalińskiego z Markusem Tönsem pt. „Złości mnie, jak słyszę: „bo oni tam, w Brukseli…” znajduje się na s. 8 kwietniowego „Kuriera WNET” nr 58/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Wywiad Olgi Doleśniak-Harczuk i Antoniego Opalińskiego z Markusem Tönsem pt. „Złości mnie, jak słyszę: „bo oni tam, w Brukseli…” na s. 8 kwietniowego „Kuriera WNET”, nr 58/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

W wyniku katastrofy na lotnisku Szermietiewo w Moskwie zginęło 41 osób

Katastrofa samolotu pasażerskiego Suchoj Superjet 100 doprowadziła do śmierci 41 osób. Na pokładzie znajdowało się 78 osób. Prawdopodobną przyczyną pożaru był wyciek paliwa z samolotu.

Alex Sławiński opowiada o tragedii na lotnisku w Szeremietiewie (Rosja). Samolot pasażerski Suchoj Superjet 100, lecący z Moskwy do Murmańska, musiał awaryjnie lądować ze względu na problemy techniczne. Po 20 minutach od startu statek powietrzny zaczął płonąć. Niestety w wydarzeniu zginęło 41 osób. Na pokładzie łącznie było 78 osób. Ostatni z płonącego samolotu wyszedł kapitan:

Samolot był w miarę nowy, miał tylko 2 lata. W kwietniu przeszedł remont. Jeżeli chodzi o same przyczyny, to prawdopodobnie doszło do wycieku paliwa, które się zapaliło. Samolot stanął w płomieniach zaraz po starcie. Lotnisko było nieczynne jedynie przez 20 minut.

Nasz londyński korespondent opowiada także o kolejnych losach brexitu w kontekście wyborów samorządowych, które odbyły się 3 maja w Wielkiej Brytanii. Wynika z nich jedno – Brytyjczycy mają dość polityków dwóch wielkich ugrupowań, czyli Partii Pracy i Partii Konserwatywnej:

Wyborca Brytyjski odchodzi od upolitycznienia sceny samorządowej i oddaje głos na kandydatów, którzy naprawdę są blisko ludu, którzy potrafią coś załatwić, którzy są częścią tego społeczeństwa, a nie tylko politykami z nadania Londynu. To jest bardzo ważne  jeżeli chodzi o wybory do Europarlamentu, które odbędą się już za kilka dni, ponieważ widzimy, że wyborca odwraca się od głównych partii raczej starając się oszukać jakiś alternatyw.

Głównym beneficjentem brexitowego zamieszania okazuje się partia proeuropejskich liberałów. Liberalni Demokraci uzyskali 19 proc. głosów. To daje im realną szansę na dobry wynik w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Zyskały również inne mniejsze partie i niezależni kandydaci. Zieloni, popierający drugie referendum w sprawie brexitu, i eurosceptyczna Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa zdobyli 25 proc głosów.

Posłuchaj całej wypowiedzi już teraz!

 

K.T. / A. Kowarzyk

Jakubiak: Tusk wystartuje w wyborach prezydenckich. Na miejscu PiS nie lekceważyłbym tak perfidnego polityka [VIDEO]

Marek Jakubiak, Konfederacja KORWiN Braun Liroy Narodowcy komentuje piątkowe przemówienie prezydenta Andrzeja Dudy, ocenia atmosferę polityczną przed wyborami do PE oraz ustawę 447.


Marek Jakubiak stwierdza, że celem Konfederacji KORWiN Braun Liroy Narodowcy jest przedstawienie prawicowego oglądu na politykę i gospodarkę. Następnie krytykuje słowa prezydenta Andrzeja Dudy, który podczas pierwszomajowego przemówienia powiedział, że przynależność Polski do Unii Europejskiej i NATO należy zapisać w naszej konstytucji. Pomysł dla niego jest niedorzeczny, gdyż te dwie organizacje są bytami mniej trwałymi niż państwo polskie:

„To jest absurd. Jak można wpisać do konstytucji, że jesteśmy członkami UE. Unia jest kontraktem, umową między państwami (…) Mamy swoją konstytucję, mamy godność i swoją historię i tej wersji proszę się trzymać Panie prezydencie”.

Po trzeciomajowym wystąpieniu przewodniczącego Rady Europejskiej sądzi, że Donald Tusk bada teren przed wyborami prezydenckimi w 2020 r.:

„Nie lekceważyłbym Donalda Tuska. To zawodowy polityk, który nie wie co to empatia. Na miejscu PiS nie lekceważyłbym takiego przeciwnika”.

Gość Poranka Wnet odniósł się również do wystąpienia Donalda Tuska na Uniwersytecie Warszawskim:

„Podczas tego przemówienia padały wysublimowane zdania, które podprogowo przekazują treści, które ja powiedziałbym prosto w oczy […] Tusk krew wypije, a dziurki nie zrobi.”  [related id=”74446″]

Gość Poranka Wnet jest również przekonany, że przewodniczący Parlamentu Europejskiego wystartuje w wyborach prezydenckich w 2020 roku:

„Wewnętrznie jestem przekonany, że Tusk stanie do wyborów, w tej chwili po prostu bada teren.”

Deputowany odnosi się także do amerykańskiej ustawy 447 i zaprasza słuchaczy Radia Wnet do wzięcia udziału w zaplanowanej manifestacji przeciwko roszczeniom żydowskim, która obędzie się 11 maja.

My musimy jako naród polski powiedzieć <<dość tego!>>. Wszyscy za to zapłacimy (…) Konfederacja jest zbiorem partii, ruchów społecznych i będziemy przemawiać 11 maja. Chodzi o nasz polski interes.

Na zakończenie rozmowy Marek Jakubiak komentuje wyniki sondaży opublikowanych przez tygodnik wSieci, które zakładają, że gdyby wybory przeprowadzono w grupie kobiet 18-30 lat to ugrupowanie „Wiosna” Roberta Biedronia uzyskałoby aż 28% głosów, natomiast aż 31% młodych mężczyzn poparłoby Konfederacje:

Kobiety głosują na kobiety, a mężczyźni na mężczyzn – podsumował gość Poranka Wnet.

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy.

JN

Pawłowski: Dla hiszpańskiej partii Vox Grupa V4 jest wzorem polityki migracyjnej, a Orban i Kaczyński – inspiracją

– Partia Vox odwołuje się do Grupy Wyszehradzkiej, stawia ją za wzór polityki migracyjnej. Chce zbudować na granicy mur i podjąć współpracę z Orbanem i Kaczyńskim – mówi Maciej Pawłowski.

 

Maciej Pawłowski, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, komentuje wyniki przedterminowych wyborów parlamentarnych, które odbyły się w niedzielę w Hiszpanii. Informuje, że potencjalna koalicja zwycięskiej Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej z partią Podemos i małymi lokalnymi ugrupowaniami kantabryjskimi czy baskijskimi zapewnia im 176 mandatów. Tym samym utworzony blok zyskałby akurat 176 mandatów wymaganych do utworzenia rządu. Gość Poranka retorycznie pyta jednak, czy koalicję złożoną z tak wielu podmiotów będzie można nazwać stabilną. Zaznacza przy tym, że ze względu na majowe wybory do Parlamentu Europejskiego budowa gabinetu może zostać przedłużona do czerwca.

Pawłowski odnosi się także do klęski chadeckiej Partii Ludowej, która w głosowaniu zyskała 17,8 proc. poparcia. Stwierdza, że upadek tego ugrupowania trwa od roku, a niedzielne wybory jedynie go potwierdziły. Początkiem kryzysu była afera korupcyjna Gurtel, w którą zamieszani byli członkowie wspomnianej partii.

Analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych mówi również o głównym temacie kampanii wyborczej, jakim była Katalonia. Socjaliści opowiadali się za dialogiem i przeciwko oddzieleniu się tego regionu. Przez parę miesięcy negocjowali oni z miejscowymi separatystami w sprawie budżetu państwa. Powodem dla przeprowadzenia tego rodzaju rozmów był fakt, że dotychczasowy mniejszościowy rząd Pedro Sáncheza był uzależniony od ich głosów.

Gość Poranka charakteryzuje ponadto partię Vox. Opowiada, że odwołuje się ona do Grupy Wyszehradzkiej, przedstawiając ją jako wzór polityki, szczególnie migracyjnej. Na granicy chce postawić mur i dąży do współpracy z Victorem Orbanem i Jarosławem Kaczyńskim, którzy są dla tego ugrupowania pewną inspiracją.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Karnowski: Ruch Kukiz’15 i Wiosna Biedronia mają szansę na poważne zakotwiczenie na scenie politycznej

Michał Karnowski ocenia dwie konwencje wyborcze (Prawa i Sprawiedliwości oraz Koalicji Europejskiej), które odbyły się w ostatni weekend.

Zdaniem dziennikarza obie partie wyraźnie przedstawiły swoje stanowiska. Pomimo iż KE przedstawiała obraz Polski pod panowaniem PiS jako kraj wychodzący z Unii Europejskiej, to, według Karnowskiego, Kaczyński dobitnie podkreślił, iż nasze państwo chce zmienić UE, a nie z niej wychodzić.

Gość Poranka WNET ocenił także wypowiedź Grzegorza Schetyny z konwencji Koalicji Obywatelskiej w kontekście programu opozycji:

Grzegorz Schetyna dość ładnie i sprawnie wyraził to, co jest istotą oferty Platformy Obywatelskiej w tych zdaniach, w których mówił, że byliśmy kiedyś prymusem europy, że wszyscy nas chwalili, płynęliśmy z tym głównym nurtem i żadnego zdania odmiennego nie mieliśmy. To jest ta oferta, podkreślać kiedy […] Polska przez wszystkich wielkich jak Francję i Niemcy była wychwalana […] a jak źle jest dzisiaj, kiedy [Polska – przyp. red.] o coś się bije, o coś walczy, o coś się szarpie.

Oprócz tego nasz gość nie ma wątpliwości, że gra narracja Polexitu przez Koalicję Obywatelską się nie udała. Po ocenie konwencji największych bloków politycznych w Polsce, Karnowski wyraził zdanie na temat trzeciego kongresu ubiegłego weekendu, którego organizatorami był ruch Kukiz’15. Wypowiedział się także na temat szans w wyborach Ruchu Kukiza i Partii Biedronia:

Ruch Kukiz’15 i Wiosna Biedronia mają szansę na poważne zakotwiczenie na scenie politycznej. […] na razie wydaje się że to właśnie Kukiz i Wiosna są tymi elementami, które mają najwięcej atutów i szans, aby na tej scenie funkcjonować. […] Ruch Kukiz’15 odgrywa co paradoksalne, coraz lepszą rolę na scenie politycznej. […] kilka elementów [przez ruch Kukiz’15 – przyp. red.] do naszej debaty jest wnoszone.

Posłuchaj całej wypowiedzi już teraz!

Palade: Póki co ani żadna partia, ani żadna afera polityczna nie zmniejszyła znacznie poparcia dla PiS-u od 2015 r.

– Od momentu przejęcia władzy przez PiS w 2015 r. poparcie dla partii politycznych jest dość stabilne. Oznacza to, że ich zabiegi w celu zwiększenia poparcia są bezskuteczne – mówi Marcin Palade.

 

Marcin Palade, politolog, przedstawia preferencje wyborcze Polaków w obliczu majowych wyborów do Parlamentu Europejskiego.

„Mamy daleko idącą stabilizację jeśli chodzi o poparcie dla partii politycznych, bo to już drugi miesiąc kiedy ośrodki badania opinii publicznej mierzą preferencje Polaków. Zmiany są bardzo niewielkie, przesunięcia bardzo niewielkie, czyli pomimo tego, że każdego dnia mamy dziesiątki newsów, które powinny zmieniać preferencje, te preferencje są – tak jak powiedziałem na wstępie – stabilne”.

Gość Poranka stwierdza, że stałość w sympatiach politycznych w Polsce rozpoczęły rządy Prawa i Sprawiedliwości w 2015 r. Od tego czasu poparcie dla partii rządzącej i opozycji kształtuje się na dość stabilnym poziomie. Nie zmieniają ich nawet afery związane z polityką PiS-u, takie jak trwający strajk nauczycieli czy okupacja Sejmu przypadająca na koniec roku 2016 i koniec 2017 r.

Politolog opowiada również o szansach Konfederacji KORWiN Braun Liroy Narodowcy w wyborach do unijnego ciała ustawodawczego.

„Jak patrzymy na sondaże Konfederacji, to większość z nich pokazuje, że ona się plasuje pod progiem wyborczym, ale są takie pojedyncze pomiary, które pokazują, że ten próg wyborczy może zostać przekroczony. Myślę, że w dużej mierze to będzie zależało od stopnia mobilizacji. Dwa, od przepływów na linii między Konfederacją a Kukizem, i po trzecie wreszcie frekwencji wyborczej”.

Palade snuje także domniemania na temat tego, jakie strategie podczas kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego przyjmie Zjednoczona Prawica i Koalicja Europejska.

„Z całą pewnością Koalicja Europejska zrobi wszystko, żeby tematami dominującymi w kampanii wyborczej nie były kwestie krajowe, dlatego że na tym podwórku bardzo dobrze czuje się Prawo i Sprawiedliwość i Zjednoczona Prawica, co pokazują ostatnie tygodnie i co potwierdzają sondaże”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Waszczykowski: Przez lewicowy dyskurs UE cofa się gospodarczo. Mniejsza gospodarka USA jest od niej silniejsza [VIDEO]

– W trzeszczącej UE przede wszystkim mamy igrzyska ideologiczne. Zamiast zajmować się lepszą współpracą gospodarczą czy innowacyjnością organizacja ta się kurczy – mówi Witold Waszczykowski.


Witold Waszczykowski, były minister spraw zagranicznych, komentuje decyzję greckiego parlamentu dotyczącą ubiegania się przez ten kraj o odszkodowanie za II wojnę światową od Niemiec. Rachunek, który chce wystawić Grecja, opiewa na kwotę 280 miliardów euro. Gość Poranka stwierdza, iż sytuacja ta jest dla nas Polaków korzystna, gdyż stanowi przykład na to, że ubieganie się o odszkodowanie za zniszczenia wojenne nie jest żadną fanaberią.

„Jest to też dla nas wskazówka, że nie należy się obawiać, że można z takimi roszczeniami występować, że nie jest to jakaś fanaberia”.

Polityk krytycznie wyraża się o obecnym kształcie Unii Europejskiej.

„W trzeszczącej Unii Europejskiej przede wszystkim mamy igrzyska ideologiczne. Unia Europejska zamiast zajmować się problemami społeczeństw europejskich, zamiast zajmować się innowacyjnością, lepszą współpracą gospodarczą, zamiast zajmować się rozszerzeniem, okazuje się w tej chwili kurczy”.

Były minister spraw zagranicznych odniósł się także do rozmów na temat ustawy 447 i z pełną stanowczością oznajmił, iż wspomniany dokument jest niezgodny zarówno z prawem polskim, jak i międzynarodowym.

„To jest prawo amerykańskie. Jeśli to prawo amerykańskie, to nie jest to prawo międzynarodowe i to nie jest prawo polskie. W związku z tym my uważamy, że to nie dotyczy nas”.

Podkreśla, że mienie bezspadkowe przechodzi na Skarb Państwa. Oznacza to, iż żaden zwrot, którego będą chciały domagać się międzynarodowe instytucje, nie będzie im się należał.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A. Kowarzyk/A.K.

Dyrektywa „Acta 2” może skutkować m.in. wprowadzeniem cenzury prewencyjnej i usunięciem z sieci treści niekomercyjnych

Protest CMWP SDP przeciwko dyrektywie UE o prawach autorskich na jednolitym rynku cyfrowym i apel o jej implementację w sposób powodujący jak najmniej negatywnych skutków dla internautów

Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP ocenia krytycznie przyjęcie przez Parlament Europejski w Strasburgu dyrektywy o prawach autorskich na jednolitym rynku cyfrowym, zwanej popularnie w Polsce „Acta 2” w wersji przegłosowanej 26 marca 2019 r. Dyrektywa ta zmienia zasady publikowania i monitorowania treści w internecie. CMWP SDP podziela pogląd, iż każdy przepis tego dokumentu może skutkować koniecznością zastosowania mechanizmów cenzorskich w sieci Internet lub stworzeniem na rynku warunków faworyzujących największe podmioty, skutecznie utrudniając lub uniemożliwiając funkcjonowanie podmiotów małych, niszowych lub niekomercyjnych, które nie będą w stanie ponieść dodatkowych kosztów związanych z obowiązkiem filtrowania treści.

W konsekwencji przepisy te mogą doprowadzić do ograniczenia wolności publikacji i dostępu do informacji przez użytkowników mediów w internecie.

26 marca 2019 r. Parlament Europejski w Strasburgu poparł unijną dyrektywę o prawach autorskich: 348 europosłów było za, 274 przeciw, a 36 wstrzymało się od głosu. Polska, Holandia, Włochy, Finlandia i Luksemburg nie poparły wypracowanego porozumienia w Radzie UE w tej sprawie.

CMWP SDP podziela opinie krytyków przyjętych rozwiązań prawnych, zgodnie z którymi najwięcej wątpliwości budzą artykuły 11. i 13. dyrektywy. Artykuł 13. wprowadza obowiązek filtrowania treści pod kątem przestrzegania praw autorskich, natomiast artykuł 11. dotyczy tzw. praw pokrewnych dla wydawców prasowych. Platformy, których dotyczy art. 13., powinny podpisać licencje z właścicielami praw na treści chronione prawem autorskim. Jeśli platforma nie otrzyma takiej licencji, będzie musiała usunąć treści wskazane przez właściciela praw. Jeśli platforma nie dopełni obowiązków, będzie odpowiedzialna za nielegalne treści wprowadzane przez użytkowników.

Mechanizm ten może skutkować w praktyce wprowadzeniem cenzury prewencyjnej, która nie dopuszcza do publikacji treści ze względu na skomplikowane i kosztowne prawa autorskie.

Art. 11., określany przez jego przeciwników jako podatek od linków, odnosi się do tego, jakie elementy artykułu dziennikarskiego mogą być publikowane przez agregatory treści bez konieczności wnoszenia opłat licencyjnych. Regulacje wymagają, by platformy takie, jak np. Facebook czy Google, płaciły posiadaczom praw autorskich za publikowane przez użytkowników treści albo kasowały takie materiały, co może skutkować usunięciem z sieci treści nie mających komercyjnego charakteru.

CMWP SDP apeluje do Rządu i Parlamentu w Polsce o taką implementację przyjętych przepisów, by powodowała jak najmniej negatywnych skutków dla internautów.

Więcej na cmwp.sdp.pl

Protest CMWP SDP przeciwko dyrektywie UE o prawach autorskich znajduje się na s. 8 kwietniowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 58/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Protest CMWP SDP przeciwko dyrektywie UE o prawach autorskich na s. 8 kwietniowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 58/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego