Polityk podkreślił w piątkowym Poranku Wnet, że działania unijnych urzędników mają współgrać z działaniami totalnej pozycji w Polsce i doprowadzić do zmiany rządu w Warszawie.
Gościem Krzysztofa Skowrońskiego w Poranku Wnet był Marek Jakubiak, poseł klubu Kukiz’15 oraz wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Jednym z tematów rozmowy była decyzja Komisji Europejskiej o uruchomieniu wobec Warszawy procedury sprawdzania praworządności – Problem nie polega na tym czy Polska chce opuścić UE, tylko ja wyczuwam, że to Unia chce nas wypchnąć ze wspólnoty. Wiedząc jak wygląda rys historyczny Polski, upokarzanie doprowadzi do wypchnięcia nas z Unii Europejskiej.
Nie ma co tutaj ukrywać, że decyzje Komisji to jest warcie dla opozycji. Trzeba o tym głośno mówić, bo to wybija im broń z ręki. Rząd nie ma innego wyjścia, tylko musi trwać na swoim, musi wytrwać i szukać koalicji w ramach Unii – podkreślił Marek Jakubiak.
Poseł Kukiz’15 ocenił również pierwsze dni urzędowania nowego premiera – Morawiecki to marketingowiec, ale jako przedsiębiorca absolutnie nie odbieram od dwóch lat żadnych sygnałów żeby było lepiej. Żelazna zasada nie przeszkadzać. Od 2 lat pod flagami uszczelniania tworzy się państwo, które coraz bardziej żyje w naszym życiu gospodarczym. Roście ilość interpretacji prawa. Trzeba znowelizować ustawę o VAT, a podatek CIT trzeba zlikwidować.
Marek Jakubiak odniósł się również do kwestii konfliktu między Ministrem Obrony Narodowej a Prezydentem RP – Gdybym był na miejscu prezydenta, to nie odpuściłbym ministrowi ingerencji w działania prezydenta. Prezydent w tym przypadku nie może inaczej postąpić niż doprowadzić do dymisji Antoniego Macierewicza. W armii nie może być dwóch przełożonych. Jeżeli prezydentem pisze listy do MON-u, to minister ma obowiązek odpowiedzieć, a tego nie robi.
Trzeba pomyśleć o tym jak usprawnić proces zakupowy. Trzeba powiedzieć, że w polityce zakupowej dzieje się źle. Powstają WOT ale teraz wojen nie wygrywa się bronią strzelecką tyko elektroniką, a minister powiedział przed zakupem rakiet Patriot, że je kupiliśmy. To są kardynalne błędy – podkreślił w Poranku Wnet Marek Jakubiak.
W rozmowie z publicystą „Najwyższego Czasu” nie zabrakło spiskowych teorii na temat działań Komisji Europejskiej wobec Polski, a także roszczeń żydowskich w stosunku do tzw. mienia bezspadkowego.
W Poranku WNET, nadawanym dziś ze świątecznego Jarmarku WNET, gościł Stanisław Michalkiewicz. Skomentował podjętą niedawno decyzję Komisji Europejskiej o zastosowaniu wobec Polski art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej. Opowiedział też o innych naciskach, którym Polska jest poddawana, to jest naciskach środowisk żydowskich, które roszczą sobie prawa do tzw. mienia bezspadkowego w Polsce. Gość, krytycznym jak zawsze okiem, spojrzał także na pierwsze dni Mateusza Morawieckiego jako premiera i na jego plany gospodarcze.
– Tego się należało spodziewać – stwierdził Stanisław Michalkiewicz o działaniach KE. Uważa, że są one próbą wywarcia wpływu przez Niemcy i Francję na sprawy polskie. Te chcą bowiem zablokować projekt Trójmorza. Środkiem do tego byłoby doprowadzenie do przesilenia politycznego w Polsce i uzyskania władzy przez ekipę, która Polskę z projektu Trójmorza wycofa. A nie ma on sensu bez udziału Polski.
Stanisław Michalkiewicz zwrócił też uwagę na to, że dzień po zaprzysiężeniu premiera Morawieckiego Senat Stanów Zjednoczonych uchwalił akt prawny nr 447 . Ustawa ta ma dać możliwość rządowi USA wywierania nacisku na państwa, które w Pradze w w 2009 roku uczestniczyły w międzynarodowej konferencji „Mienie ery Holokaustu”, aby zadośćuczyniły żydowskim roszczeniom majątkowym. Szczególnie niebezpieczny dla Polski ma być – zdaniem publicysty tygodnika „Najwyższy Czas” – art. 3 tego aktu. Stanowi on, że dochody z „własności bezdziedzicznej” w tych krajach mają być przekazywane na wspieranie ofiar Holokaustu, edukację o Holokauście i „inne cele”. Własność ta powinna zatem być wyodrębniona i ktoś musi nią zarządzać. Jest to na razie początek procedury legislacyjnej. Akt ma trafić jeszcze do Izby Reprezentantów i do podpisu prezydenta Donalda Trumpa.
[related id=43827 side=left]Ustawa ta – jeśli zostanie uchwalona – otwierać będzie Polskę na naciski, na które jest bardzo wrażliwa. Ich narzędziem może być groźba zamrożenia wszystkich aktywów na terenie USA. Zostało ono zastosowane ponad dziesięć lat temu w stosunku do Szwajcarii. „Szwajcaria się ugięła i spełniła w podskokach wszystkie żądania strony żydowskiej. Cóż dopiero Polska!”
– To mnie bardzo martwi, bo przecież takie rzeczy można robić ewentualnie w stosunku do wroga, a nie w stosunku do sojusznika. A Polska przecież udostępnia w ramach NATO Stanom Zjednoczonym swoje terytorium dla potrzeb globalnej rozgrywki amerykańskiej z Rosją, ryzykując w razie czego zniszczenie tego terytorium ze wszystkim, co na nim jest. Myślę więc, że nie powinniśmy tak być traktowani – powiedział Stanisław Michalkiewicz.
[related id=42275]Przypomniał następnie, że naciski na Polskę na pojawiły się na początku lat 90., kiedy zaczęto Polskę i Polaków oskarżać, że w czasie wojny zachowali się biernie wobec Holokaustu. Była to operacja zmiękczająca. W jej wyniku doszło do uchwalenia w 1997 roku ustawy o stosunku Państwa do gmin wyznaniowych żydowskich w Rzeczypospolitej Polskiej. Na jej podstawie nastąpił transfer mienia o wartości około 10 miliardów dolarów. Jeszcze przed jej wejściem w życie sekretarz Światowego Kongresu Żydów zapowiedział, że pozostaje kwestia majątku bezspadkowego i jeśli Polska nie zadośćuczyni roszczeniom jego dotyczącym, będzie upokarzana na arenie międzynarodowej.
Potem nastąpiły publikacje „wiekopomnych dzieł” Jana Tomasza Grossa i oficjalne obchody w Jedwabnem w lipcu 2001 roku. Cały czas trwały naciski na Polskę. A w 2009 roku zorganizowano konferencję w Pradze „Mienie ery Holokaustu”, która została w Polsce przemilczana. Polska delegowała na nią Władysława Bartoszewskiego, który „swoim zwyczajem dużo tam naobiecywał, no i teraz to się nam czkawką odbija”. Akt uchwalany obecnie przez Kongres USA właśnie do tej konferencji się odwołuje.
– Dobrze się to nie zaczyna – tymi słowy Stanisław Michalkiewicz podsumował pierwsze dni Mateusza Morawieckiego jako premiera. Po spotkaniu z Emmanuelem Macronem powiedział, że rozmowy były dobre. Tymczasem już następnego dnia prezydent Francji wraz z Angelą Merkel expressis verbis powiedzieli, że popierają działania Komisji Europejskiej wobec Polski. Premier powiedział, że z Emmanuelem Macronem wymienili poglądy. W języku dyplomatycznym nie oznacza to wcale, że coś ustalili. Podobnie nie oznacza to, że rozmowy przebiegały w atmosferze zrozumienia.
Stanisław Michalkiewicz skrytykował ponadto mające ostatnio miejsce na forum UE postanowienia i sygnały, które prowadzą do powstania unijnej armii. Realizacja tego planu oznaczałaby, jego zdaniem, wyprowadzenie Bundeswehry ze struktur i kontroli NATO.
– Pan premier Morawiecki ma mnóstwo wspaniałych planów. O niektórych z nich zapomina bardzo szybko. To nawet dobrze, bo gdyby wszystkie realizował, bardzo drogo by nas to kosztowało, by nas puścił wtedy z torbami – tak z kolei Stanisław Michalkiewicz wypowiedział się na temat koncepcji gospodarczych nowego premiera.
Skrajne siły, które opanowywały Europę mają twarz Guy’a Verhofstadta, George’a Sorosa i Adama Michnika. Wymyślają „wartości”, które nie mają nic wspólnego z duchem praw, o którym pisał Monteskiusz.
Krzysztof Skowroński w Poranku WNET rozmawiał z profesorem Andrzejem Nowakiem. Głównym poruszonym tematem było wszczęcie przez Komisję Europejską postępowania na podstawie art. 7 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej. Może się ona zakończyć nałożeniem przez Unię Europejską sankcji na Polskę.
Profesor uważa, że celem Komisji Europejskiej jest upokorzenie Polski, która opiera się zmianom, broniąc zdrowego rozsądku i suwerenności nie tylko swojej, ale narodów tworzących zjednoczoną Europę. Rozpoczęcie procedury ujawnia tyranię mniejszości, która opanowała Unię Europejską. Wraz z ujawnieniem ta tyrania jednak się kończy.
Te skrajne siły, które opanowywały Europę mają twarz Guy’a Verhofstadta, George’a Sorosa i Adama Michnika. Ich skrajność polega na urzeczywistnianiu pewnej utopii, na zastępowaniu rzeczywistości nierzeczywistością i definiowaniu wartości w zupełnym oderwaniu od rzeczywistości. Przykładem jest uniemożliwianie wprowadzania w Polsce rozwiązań, które z powodzeniem funkcjonują w innych krajach Unii, np. według których sędziowie nie są zależni tylko od siebie, ale też od suwerena, czyli od narodu politycznego, któremu mają przecież służyć. Wymyślane są przy tym „wartości”, które nie mają nic wspólnego z duchem praw, o którym pisał Monteskiusz.
Siła tych skrajności ma źródło jeszcze w oświeceniu, a przede wszystkim od czasów Antonio Gramsciego i „marszu przez instytucje”, który pozwolił zamienić kulturę na kontrkulturę i odwrócić znaczenie wartości. To pycha tych, którzy czują się jak bogowie, i wynikająca z niej pogarda dla ludu, który dla nich jest motłochem, są motorem ich działania. Ich pomysły nie są wywodzone z aktu demokratycznego, ale z tego, „że oni wiedzą lepiej”.
Odpowiedź prezydenta Andrzeja Dudy na działanie Komisji była natychmiastowa. Ogłosił, że podpisuje uchwalone przez parlament ustawy reformujące wymiar sprawiedliwości. Jego zachowanie było – zdaniem prof. Nowaka – pełne godności i energii. Przy okazji zamknięty został pseudospór podgrzewany przez – jak ich określił – niecierpliwych publicystów, którzy chcieli widzieć już zdradę prezydenta i rozpadający się obóz rządzący Polską. To zamknięcie sporu jest paradoksalnie dobrym skutkiem ataku komisarzy europejskich na Polskę.
Jaka powinna dalsza Polski? Andrzej Nowak podpowiada, że powinna zablokować procedurę w jej drugim etapie, gdy wymagane są 4/5 głosów w Radzie Unii Europejskiej. Gdyby Komisji nie udało się uzbierać tej większości, skompromitowałaby się. Kluczowa batalia rozegra się więc teraz, gdy Polska będzie budować koalicję, która uratuje Europę. Wystarczy do tego sześć państw.
– Nie podjąłbym rozmowy z Donaldem Tuskiem – tak prof. Nowak odpowiedział na pytanie, o co by zapytał byłego premiera, gdyby go spotkał. Uważa, że nie można liczyć na podjęcie przez niego dialogu i nawrócenie. Dał na to wiele dowodów w przeszłości.
1. Na uzasadniony wniosek jednej trzeciej Państw Członkowskich, Parlamentu Europejskiego lub Komisji Europejskiej, Rada, stanowiąc większością czterech piątych swych członków po uzyskaniu zgody Parlamentu Europejskiego, może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez Państwo Członkowskie wartości, o których mowa w artykule 2. Przed dokonaniem takiego stwierdzenia Rada wysłuchuje dane Państwo Członkowskie i, stanowiąc zgodnie z tą samą procedurą, może skierować do niego zalecenia.
Rada regularnie bada czy powody dokonania takiego stwierdzenia pozostają aktualne.
2. Rada Europejska, stanowiąc jednomyślnie na wniosek jednej trzeciej Państw Członkowskich lub Komisji Europejskiej i po uzyskaniu zgody Parlamentu Europejskiego, może stwierdzić, po wezwaniu Państwa Członkowskiego do przedstawienia swoich uwag, poważne i stałe naruszenie przez to Państwo Członkowskie wartości, o których mowa w artykule 2.
3. Po dokonaniu stwierdzenia na mocy ustępu 2, Rada, stanowiąc większością kwalifikowaną, może zdecydować o zawieszeniu niektórych praw wynikających ze stosowania Traktatów dla tego Państwa Członkowskiego, łącznie z prawem do głosowania przedstawiciela rządu tego Państwa Członkowskiego w Radzie. Rada uwzględnia przy tym możliwe skutki takiego zawieszenia dla praw i obowiązków osób fizycznych i prawnych.
Obowiązki, które ciążą na tym Państwie Członkowskim na mocy Traktatów, pozostają w każdym przypadku wiążące dla tego Państwa.
4. Rada może następnie, stanowiąc większością kwalifikowaną, zdecydować o zmianie lub uchyleniu środków podjętych na podstawie ustępu 3, w przypadku zmiany sytuacji, która doprowadziła do ich ustanowienia.
5. Zasady głosowania, które do celów niniejszego artykułu stosuje się do Parlamentu Europejskiego, Rady Europejskiej i Rady, określone są w artykule 354 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej.
Uruchomienie procedur traktatowych przeciwko Polsce, podobieństwa między propagandą sowiecką i unijną oraz ciągły brak w Niemczech nowego rządu po wyborach – o tym w korespondencji z Niemiec.
,,Bomba atomowa czy ryk papierowego tygrysa?” spytał retorycznie Jan Bogatko w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim, odnosząc się do rozpoczęcie przez Komisję Europejską procedury z art. 7 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej. Zwycięsko z tego sporu wyjdzie tylko jedna ze stron – albo Polska zostanie ukarana, albo Unia potwierdzi swą nieudolność.
Korespondent Radia WNET zauważył podobieństwo między językiem sowieckiej i unijnej propagandy. Jedna i druga działała w myśl zasady „kto nie z nami, ten przeciw nam” i nazywała swoich oponentów faszystami. Słuchając wypowiedzi przedstawicielu Unii Europejskiej „przypomina się stary język sowieckiej propagandy – stara piosenka w nowej wersji”. Nieporozumienie ma już miejsce na poziomie języka – „to co Bruksela uważa za demokrację, to nie jest demokracja. To jest demokracja liberalna”.
Nasz niemiecki korespondent wspomniał także o artykule dziennika ,,Die Welt”, w którym można przeczytać opinię, że jest mało prawdopodobne, aby Komisji Europejskiej udało się uzyskać jednomyślność wymaganą traktatem do nałożenia na Polskę kar.
Na koniec rozmowy dzisiejszy gość Krzysztofa Skowrońskiego powiedział o cały czas trwającej w Niemczech niemożności powołania rządu koalicyjnego oraz o tym, że w związku z tym pojawiła się tam koncepcja powołania rządu mniejszościowego. W wigilię Bożego Narodzenia upłyną już trzy miesiące od wyborów parlamentarnych w Niemczech. W przypadku fiaska rozmów Schulz-Merkel, które trwają od kilku dni, gdy nie uda się doprowadzić do koalicji CDU/CSU-SPD, niewykluczone są przyspieszone wybory. Kanclerz Angela Merkel zapowiedziała, że w takich wyborach będzie startować.
Nie udało się wmówić Polakom, że PiS chce wyjścia z UE, to teraz się mówi, że Unia chce nas wyrzucić. Opozycja godzi się na atak na Polskę, bo liczy, że w ten sposób odzyska władzę „namiestnikowską”.
W środę na konferencji prasowej wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans zakomunikował rozpoczęcie wobec Warszawy procedury zawartej w art. 7 traktatu o UE. Polsce grożą sankcje.
– Z przykrością stwierdzam, że nasze troski pogłębiły się. Przez dwa lata przyjęto w sumie 13 ustaw, które naruszają niezależność sędziów. Wspólnym mianownikiem jest polityczna kontrola jednej partii nad całym sądownictwem. Komisja robiła wszystko, aby poznać sytuację w Polsce. W tym roku dialog z Warszawą w ogóle nie miał miejsca. My jesteśmy gotowi do takiego dialogu. 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu – powiedział do dziennikarzy France Timermans
Do procedury odniósł się na Twitterze premier Mateusz Morawiecki – Polska jest przywiązana do zasady praworządności tak samo jak UE. Reforma wymiaru sprawiedliwości jest w Polsce konieczna. W dialogu między Warszawą, a Komisją potrzebujemy otwartości i uczciwości. Wierzę w to, że podmiotowość Polski da się pogodzić z ideą Zjednoczonej Europy.
Zdaniem urzędników brukselskich polskie władze nie chciały prowadzić z Komisją Europejską konstruktywnego dialogu – Przez blisko dwa lata Komisja wielokrotnie podejmowała starania o nawiązanie konstruktywnego dialogu z polskimi władzami w kontekście ram na rzecz praworządności. Dzisiaj jednak stwierdziła, że istnieje wyraźne ryzyko poważnego naruszenia zasady praworządności w Polsce. Komisja proponuje zatem Radzie przyjęcie decyzji na podstawie art. 7 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej – podaje w oficjalnym piśmie Komisja.
Zdaniem komisarzy działania polskiego rządu w znaczący ograniczają niezawisłość sądownictwa. Oficjalne stanowisko podkreśla wysokie zaniepokojenie Brukseli nowymi ustawami, autorstwa prezydenta Andrzeja Dudy, które jeszcze nie zostały przyjęte – W wyniku reformy sądownictwa w Polsce sądy zostają podporządkowane kontroli politycznej rządzącej większości. Brak niezależności sądów rodzi poważne wątpliwości, czy prawo UE jest skutecznie stosowane. Począwszy od ochrony inwestycji po wzajemne uznawanie decyzji w tak różnych dziedzinach, jak spory o przyznanie opieki nad dzieckiem czy wykonywanie europejskiego nakazu aresztowania.
Komisarze postanowili również wnieść skargę do Europejskiego Trybunały Sprawiedliwości wobec ustawy o ustroju sądów powszechnych, którą 22 lipca podpisał Andrzej Duda, a która dawała ministrowi możliwości powoływania prezesów sądów, ale zachowywała pełną niezawisłość sędziowską, znacznie wzmacniając pozycję orzekających sędziów wobec prezesów i dyrektorów. Ustawa wprowadziła również mechanizm losowego przydziału spraw, tak aby nie może było ręcznie kierować przydzielaniem spraw jak w przypadku wskazania sędziego Tulei do rozpatrzenia sprawy niewszczęcia postępowania ws. głosowań Sejmowych z grudnia 2016 roku
W Poniedziałek Mateusz Morawiecki przedstawił nowe twarze w swojej kancelarii, nowym rzecznikiem będzie Joanna Kopcińska, szef gabinetu Marek Suski a kancelarii Michał Dworczyk.
Zmiany w państwie, które tworzą jak najlepsze perspektywy rozwoju dla ludzi, miejsca pracy, mieszkania, wyższe wynagrodzenia. Nad tym pracuje cała Rada Ministrów i klub parlamentarny PiS. Przy tego typu zmianach jakie zachodzą w kraju, również w ramach administracji dokonujemy pewnych zmian personalnych. Dzisiaj chciałbym poinformować o kilku pierwszych takich zmianach, które w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zajdą jutro (we wtorek).
Joanna Kopcińska i Marek Suski | fot. P. Tracz/KPRM
Pierwszą zmianą jaką zaprezentował premier to powołanie nowego rzecznika, którym została Joanna Kopcińska – To poseł ziemi łódzkiej, działaczka społeczna i samorządowa. Aktywnie uczestniczy w pracach komisji śledczej do zbadania prawidłowości i legalności działań organów i instytucji publicznych wobec podmiotów wchodzących w skład Grupy Amber Gold – podkreślał Mateusz Morawieckiej.
Marek Suski został nowy szef Gabinetu Politycznego Premiera Mateusza Morawieckiego, zastępując na tym stanowisku Elżbietę Witek, która w poniedziałek z rąk prezydenta Andrzeja Dudy odebrała dymisję. To była jak do tej pory jedyna dymisja w KPRM, ponieważ zarówno Beata Kempa jak i Rafał Bochenek mimo iż przestają pełnić swoje funkcję, dalej zostają się na stanowiska sekretarzy i podsekretarzy stanu w kancelarii. Nie jest pewne czy nowy szef gabinetu politycznego premiera, Marek Suski będzie również pełnił funkcję członka Rady Ministrów, jak to miało miejsce w przypadku Elżbiety Witek.
Trzecią zmianą było powołania na stanowisko szefa kancelarii Michała Dworczyka, dotychczasowego wiceministra Obrony Narodowej, odpowiedzialnego m.in. za program tworzenia Wojsk Obrony Terytorialnej. Na tym stanowisku zastąpi Beatę Kempę, która jak podają nieoficjalnie źródła, ma zajmować się w KPRM kwestiami związanymi z imigracją i uchodźcami.
Spodziewam się, że KE uruchomi wobec Polski – powiedział w poniedziałek rano Mateusz Morawiecki w wywiadzie udzielonych Radiu Szczecin.
Nie prosiłem nikogo, aby nie uruchamiać artykułu 7, ponieważ nie jesteśmy w Europie żadnymi petentami i nikogo nie prosimy o to, żeby zgodził się na reformowanie przez nas wymiaru sprawiedliwości — zaznaczył premier.
W wywiadzie premier Mateusz Morawiecki odniósł się również do rozmów z przywódcami innych państwa unijnych na Radzie Europejskiej – wskazywałem naszym partnerom we Francji, prezydentowi Emmanuelowi Macronowi, że 15 lat po II wojnie światowej Francuzi wychodzili spod podobnego bardzo systemu, totalitarno-kolaboranckiego takiego, jakim był rząd Vichy. Premier Michael Debre, podczas prezydentury Charlesa de Gaulla, kiedy wrócił do władzy w 1958 r. przeprowadził bardzo podobną reformę, głęboko zmieniając strukturę ichniego KRS-u w taki sposób, że większość w tym KRS-ie nie stanowili sędziowie. I uwaga: powołując również izbę dyscyplinarną. (…) Prezydent Macron bardzo mocno się uśmiechnął, ponieważ bardzo dobrze zrozumiał tę analogię historyczną — podkreślił premier.
Mateusz Morawiecki odniósł się także do zagadnień historycznych, mówiąc o obchodach kolejnej rocznicy wydarzeń z grudnia 1970 roku – To jest walka o pamięć, walka o prawdę, walka o to, żeby nigdy więcej zakłamanie nie było wiodącą linią nie tylko polityki historycznej, ale też polityki społecznej. Jak najbardziej ofiary grudnia 1970 roku nie tylko wymagają tego, żeby o nich pamiętać, ale również oni upominają się o lepszą Polskę dzisiaj, czyli taką, która dba o pamięć, prawdę historyczną. Tego wszystkiego bardzo brakowało przez 25 lat. Staramy się to odbudowywać — mówił.
Premier wypowiedział się także na temat zmiany ordynacji wyborczej – Przypomnę ostatnie wybory samorządowe. 5,2 mln głosów było głosami nieważnymi, przy czym niektóre głosy licząc łącznie w wyborach do sejmików, powiatów i gmin. (…) Nawet gdybyśmy podzielili to przez trzy, to jest to zatrważająca wielkość, której nigdy wcześniej w naszych wyborach nie było. Tak się zdarzyło, że jedna partia, która w sondażach dostawała 5 do 10 proc., w tamtych wyborach otrzymała bodaj 22 czy 23 proc. (…) W niektórych powiatach, w których dodatkowo padły głosy na tę partię, to nieprawidłowości było widać gołym okiem — Podkreślał premier.
Jednocześnie wskazując, że projekt wnosi szereg rozwiązań utrudniających fałszerstwa – Zmiany, które proponujemy, a więc przezroczyste urny, kamery w izbach wyborczych, są zmianami w bardzo właściwym kierunku. Jeśli chodzi o dostosowanie okręgów wyborczych, jest to normalna praktyka na całym świecie, związana również z ruchami demograficznymi, zmianami liczby ludności w poszczególnych obszarach
W poniedziałek odbyło się również spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z przewodniczącym parlamentu Gruzji Iraklim Kobakhidze. Głównymi tematami rozmów były współpraca gospodarcza i inwestycyjna.
Premier Morawiecki potwierdził wsparcie Polski dla euroatlantyckich aspiracji Gruzji. Podkreślił także dobrą współpracę dwustronną, która powinna znaleźć odzwierciedlenie w większej współpracy inwestycyjnej.
Piąty dzień premierostwa Mateusza Morawieckiego upłyną pod znakiem spotkań na Radzie Europejskiej, szczególnie na rozmowie z prezentem Francji i niespodziewanym, przyspieszonym powrocie do Warszawy.
W piątek premier Morawiecki tylko raz publicznie zabrał głos, rozmawiając z dziennikarzami na pokładzie wracającego do Warszawy samolotu. W swoim wystąpieniu premier podsumowywał zakończony w piatem szczyt Rady Europejskiej, na którym debiutował jako szef rządu – W zakresie strukturalnej współpracy w polityce obronnej osiągnęliśmy porozumienie. Polska będzie brała udział w tej inicjatywie i w tych projektach, które najbardziej nam odpowiadają. Chcemy oczywiście wzmocnić siły obronne Unii Europejskiej, ale w pełnym porozumieniu z NATO, które jest głównym gwarantem naszego bezpieczeństwa – zaznaczył Mateusz Morawiecki, odnosząc się do uczestnictwa Polski w projekcie stałej współpracy w zakresie obronności PESCO.
Mateusz Morawiecki mówił również o polityce unii wobec Rosji Władimira Putina – Wczoraj rozmawialiśmy również na temat postępowania wobec Kremla, co pokazało, że z wyjątkiem paru mniejszych krajów południa Europy, wszyscy rozumieją, że sankcje wobec Rosji muszą zostać przedłużone. Ponieważ stanowią nie tylko element polityki nacisku na Rosję, ale również są pewnym symbolem, że Unia Europejska nie godzi się na aneksję Krymu, nie godzi się na wojnę we wschodniej części Ukrainy. Dążymy do tego, żeby Porozumienia Mińskie był w pełni respektowane.
W podsumowaniu szczytu nie mogło zabraknąć polskiego stanowiska wobec uzgodnionych warunków wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii, które w piątek przyjęła Rada Europejska – Również wszystkie uzgodnienia dotyczące Brexitu są bardzo pozytywne. Wczoraj jeszcze pani premier May, biorąc udział do końca w posiedzeniu Rady Europejskiej, pokrótce przedstawiła to, co dzisiaj już bez jej udziału było potwierdzone, a tak naprawdę zostało wynegocjowane wcześniej. To jest bardzo duży sukces również Polski, ale w szczególności oczywiście unijnych negocjatorów pod kierunkiem pana Michela Barnier.
Dla nas najważniejszy był los naszych obywateli w Wielkiej Brytanii. Utrzymanie praw nabytych w ramach polityki społecznej, ale również walczyliśmy o pewne okresy przejściowe akceptowalne dla polskiej strony. Najbardziej chodziło nam o to, żeby te rozpędzające się projekty w samorządach, realizowane w ramach funduszy strukturalnych Unii Europejskiej, nie były zagrożone od strony finansowania. W tym aspekcie Wielka Brytania osiągnęła porozumienie z nami i z całą Unią Europejską, co do finansowania wszystkich projektów, które do tej pory są prowadzone w ramach perspektywy budżetowej 2014-2020 – podkreślił premier Morawiecki.
Pominiętym przez polskie media tematem szczytu, były ustalenia dotyczące polityki społecznej. Przywódcy krajów UE dyskutowali m.in. nad projektem europejskiego filaru praw socjalnych. Program zakłada ustanowienie jednolitych standardów praw społecznych w całej UE, a najdalej idące pomysły mówią o przeniesieniu większości kompetencji w tej materii z rządów do instytucji UE. Takie rozwiązanie silnie uderzyłoby w proces konwergencji polskiego gospodarki i w tempo wzrostu gospodarczego. Premier uspokajał, że w ramach dyskusji na Radzie Europejskiej, ustalono, że zakres zmian w prawie specjalnym UE nie naruszy prerogatyw państw narodowych – kompetencje krajów członkowskich, w odniesieniu do polityki społecznej, są w pełni utrzymane, a to, że chcemy nad standardami społecznymi pracować jak najbliżej ze sobą nawzajem, to oczywiście całą mocą potwierdzamy – podkreślił Mateusz Morawiecki.
Pod koniec premier odniósł się do porannego spotkania z Emanuelem Macronem – W ramach spotkania bilateralnego z prezydentem Francji poruszyliśmy kilka bardzo ważnych tematów m.in: temat zmian klimatycznych, tematy energii i bezpieczeństwa energetycznego, również bezpieczeństwa gazowego, ale także dyrektywy o pracownikach delegowanych czy pakiet mobilności. To były dobre rozmowy. Zaprosiłem pana prezydenta do Polski na stulecie rocznicy odzyskania niepodległości.
Premier Mateusz Morawiecki | fot. P. Tracz/KPRM
Zainteresowanie mediów i komentatorów wzbudziło niespodziewane przyspieszenie wylotu premiera z Brukseli po porannej serii rozmów. W mediach pojawiły się spekulacje, że Morawiecki skrócił wizytę na unijnym szczycie, aby zdążyć na wigilię klubu PiS w Warszawie.
– Jak tylko dam radę, to może późniejszym popołudniem chciałbym się spotkać z częścią klubu, jeżeli jeśli będzie, po zakończeniu Sejmu. Jest szereg innych tematów, które mnie bardzo pilnie ściągnęły do Polski. To ostatnia godzina, bo wylecieliśmy o 12, a o 13 kończy się posiedzenie. Już kilka osób też opuszczało to posiedzenie – mówił dziennikarzom na pokładzie samolotu Mateusz Morawiecki.
W czwartek (21 grudnia 2017) w Warszawie odbędą się polsko-brytyjskie konsultacje międzyrządowe pod przewodnictwem Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego oraz premier Królestwa Wielkiej Brytanii Teresy May.
Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego powiedział w Radiu WNET, że premier Morawiecki ma dobrą pozycję wyjściową do rozmów w UE, ale to realne konflikty interesów decydują o atakach na Polskę.
Gościem Poranka WNET był Ryszard Czarnecki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego. Skomentował pierwszy szczyt Rady Europejskiej z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego: – W agendzie szczytu były trzy kwestie [kryzys imigracyjny, Brexit oraz sytuacja w strefie euro – ŁAJ]. To po pierwsze kwestia kryzysu imigracyjnego. Chcemy, żeby ta sprawa dalej była załatwiana poprzez konsensus państw członkowskich. Żeby nie było tak, że ktoś na kimś wymusi jakieś rozwiązania.
Ryszard Czarnecki odniósł się też do listu przewodniczącego Rady Europejskiej, w którym wskazał on, że Bruksela nie ma zdolności ani możliwości prawnych zastąpienia państw członkowskich w polityce imigracyjnej: – Donald Tusk zmienił zdanie parę miesięcy po tym, jak Komisja Europejska wyrzuciła do kosza swój projekt przymusowej relokacji, czyli mówiąc wprost, przymusowego osiedlania imigrantów na swoim terenie. Donald Tusk zmienił zdanie wtedy, kiedy już było można. Narasta opór krajów, które buntują się przeciwko dyktatowi Rady Europejskiej.
Gość Poranka WNET wypowiedział się również o możliwości nałożenia przez instytucje UE sankcji na Polskę: – Rozmawiałem z ministrami innych państwa UE i oni mówią, że bardzo im nie w smak uruchomienie art. 7 [Traktatu o Unii Europejskiej]. Trudno będzie zebrać 22 państwa, które poparłyby takie kroki. Trudno również będzie zebrać 2/3 w Parlamencie Europejskim, aby ten mechanizm przegłosować.
– Premier Morawiecki to osoba, która jest dobrze odbierana w Europie oraz w Ameryce. Jego pozycja startowa jest dobra. Polska szybko się rozwija, a wiele stereotypów, które krążą po Europie, jest nieprawdziwych. Prywatne kontakty dużo znaczą do czasu, kiedy nie dojdzie do konfliktu interesów, wtedy nie znaczą nic. Do tej pory to Unia szukała pretekstów do ataku na Polskę. Powodem ataków był fakt, że urośliśmy jako partner polityczny – zaznaczył Ryszard Czarnecki.
Polityk PiS na zakończenie rozmowy jednoznacznie stwierdził, że jest przeciwny wstępowaniu Polski do strefy euro w najbliższym okresie: – Wzrost PKB per capita w strefie euro jest przeszło dwa razy mniejszy niż w Polsce. Strefa euro okazała się świetnym pomysłem dla krajów najbogatszych, których silne waluty ograniczały eksport Niemiec czy Holandii. (…) Szybkie wejście do strefy euro to jest szaleństwo w wymiarze czysto ekonomicznym.
W czwartek i piątek premier Mateusz Morawiecki bierze udział w Radzie Europejskiej w Brukseli. Wśród omawianych tematów kryzys imigracyjny, kondycja strefy euro oraz negocjacje dotyczące Brexitu.
Premier Mateusz Morawiecki wystąpił na konferencji prasowej przed posiedzeniem Rady Europejskiej. Na konferencji poruszano tematy związane z polityką imigracyjną, kwestią Brexitu, rozbudową współpracy w zakresie polityki obronności w ramach UE oraz kondycji wspólnej waluty euro. Konferencja odbyła się po porannym spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej oraz późniejszym w spotkaniu czwórki wyszehradzkiej z premierem Włoch Paolo Gentilonim i przewodniczącym Komisji Europejskiej.
Na początku premier odniósł się do kwestii kryzysu imigracyjnego. – W ramach Grupy Wyszehradzkiej uzgodniliśmy nasze stanowisko i tutaj właściwie jest pełna zgodność. Następnie spotkaliśmy się z premierem Paulem i przewodniczącym KE Jeanem-Claude’em Junckerem i przedstawiliśmy nasze stanowisko, które spotkało się z dobrym odbiorem. Cieszę się, że przewodniczący RE teraz mówi takim głosem, jakim mówił polski rząd od paru lat – że chcemy pomagać tym ludziom na miejscu.
Następnym tematem wystąpienia była kwestia rozmów dotyczących wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. – Widać, że kompromis. który prawdopodobnie uda się osiągnąć, będzie bardzo dobry dla obu stron. Właściwie te postulaty, na których nam zależało – a więc odpowiednia troska o naszych obywateli w Wielkiej Brytanii, poparta regulacjami dotyczącymi równego traktowania, w szczególności równego traktowania w aspekcie przywilejów socjalnych – zostały zrealizowane zgodnie z naszym w wyobrażeniami.
– Drugim tematem w kontekście Brexitu nie mniej ważnym, była kwestia partycypacji Wielkiej Brytanii w budżecie Unii Europejskiej w najbliższych kilku latach, bo perspektywa budżetowa oficjalnie kończy się w roku 2020, ale, jak wiemy dobrze z poprzedniej perspektywy, ostateczne rozliczenie może nastąpić dopiero w roku 2022 czy 2023 w ramach formuł n+2 czy n+3 – podkreślił Mateusz Morawiecki.
fot. P. Tracz / KPRM
Premier mówił również o budowie wspólnej polityki obronnej w ramach UE .- Trzecim tematem. w którym zrobiliśmy bardzo duże postępy, a o którym będę również rozmawiał jutro rano z panem prezydentem Macronem, jest kwestia strukturalnej współpracy w dziedzinie polityki obronnej. Tutaj pokazujemy daleko idące modele współpracy, które odpowiadają naszym interesom. Chcemy być obecni przy budowie sił zbrojnych w Europie, wskazując na to, że głównym gwarantem bezpieczeństwa ze względu na swój potencjał militarny jest oczywiście NATO i nasz sojusz również ze Stanami Zjednoczonymi.
Premier Mateusz Morawiecki podkreślił również zaangażowanie Warszawy w budowanie stabilności finansowej strefy euro. – Tematem, który na pewno będzie poruszamy dzisiaj [na radzie europejskiej- ŁAJ], jest temat strefy euro i różnych instrumentów jej reformy. Strefa euro cały przeżywa kryzys, który zaczął się 10 lat temu. Strefa, ze względu na to, że ma swoją walutę, ma ujednoliconą wysokość stopy procentowej, która musi służyć jednakowo wszystkim krajom, a wiemy że są one na różnych etapach cyklu koniunkturalnego. W przypadku Grecji, Hiszpanii i Portugalii stopy procentowe powinny być jak najniższe, tymczasem w przypadku północnej Europy mogłyby być wyższe. Tutaj jeden rozmiar musi pasować wszystkim, a nie pasuje.
Problemy strefy euro wiążą się z tym, że nie jest ona klasycznym optymalnym obszarem walutowym. Jesteśmy bardzo bacznym obserwatorem tego, co dzieje się w strefie euro, ponieważ chcielibyśmy, żeby była ona w jak najlepszym kształcie od strony gospodarczej, stabilizacyjnej i instrumentarium finansowego, fiskalnego czy monetarnego. Dlatego rozmawiamy i o unii bankowej i innych filarach strefy euro, jakim jest filar gwarantowanych depozytów lub jednolitego nadzoru. (…)
Dzisiaj my nie dyskutujemy na ten temat, czy Polska przystąpi [do strefy euro], kiedy przystąpi, bo to nie jest temat który jest na stole. My dyskutujemy o stabilności strefy euro która jest w trudnej sytuacji – dopowiedział premier Morawiecki.
W ramach odpowiedzi na pytania dziennikarzy premier mówił o sprawie nałożenia przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji kary na stację TVN24 – To instytucja [KRRiT], która jest instytucją konstytucyjną. Nie podlega rządowi, ma autonomię wydawania tego typu uchwał. Uchwała może być zaskarżona do sądu i dopiero wtedy odpowiednia decyzja będzie wydana. Mogę ze swojej strony powiedzieć, że wolne media są ogromną wartością i my oczywiście chcemy, żeby było jak najwięcej wolnych mediów. Nawet jeżeli one są stronnicze, bardzo stronnicze, to jak najbardziej jesteśmy za tym, aby wolne media mogły dalej funkcjonować.
Dziennikarze pytali również o tematy, jakie będą poruszane na spotkaniu z prezydentem Macronem, do którego dojdzie w piątek 15 grudnia w godzinach porannych. – Będę przekonywał prezydenta [Emanuela Macrona] do złagodzenia propozycji dotyczących pracowników delegowanych, do kompromisu, ponieważ kilka dni więcej w kabotażu czy transporcie międzynarodowym – bo tu chodzi przede wszystkim o przewoźników czy transport – jest dla nas bardzo ważne. (…)
Akurat tak się zdarzyło, że znam dość dokładnie np. reformy wymiaru sprawiedliwości we Francji po upadku IV Republiki, więc opowiem o tym prezydentowi Macronowi, który na pewno jeszcze lepiej ode mnie zna historię. Może zrozumie wtedy, że nie bardzo podoba mi się to, że sędziowie ze stanu wojennego siedzą cały czas jeszcze w składzie Sądu Najwyższego.
W godzinach popołudniowych premier Morawiecki spotkał się z Teresą May, premier Wielkiej Brytanii. Stan negocjacji w sprawie Brexitu był głównym tematem rozmowy premierów Polski i Wielkiej Brytanii. Szef polskiego rządu potwierdził, że jeszcze w grudniu odbędą się konsultacje międzyrządowe między Polską i Wielką Brytanią.
Efekty spotkania dla Polskiego Radia komentował wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański. – Osobiste zaangażowanie w rzetelną realizację postanowień ostatnich miesięcy jest dla nas ważne, ponieważ obu krajom zależy na uporządkowanym, bezpiecznym i przewidywalnym dla obywateli przebiegu Brexitu.
fot. P. Tracz / KPRM
Na wtorek zaplanowano pierwsze posiedzenie rządu premiera Morawieckiego. W porządku dwa projekty ustaw.
19 grudnia odbędzie się pierwsza rada ministrów pod kierownictwem Mateusza Morawieckiego. Gabinet pochyli się nad projektami przygotowanymi przez ministra Zbigniewa Ziobrę, dotyczącymi m.in. zmian w służbie więziennej oraz nowelizacji kodeksu karnego.