Tomasz Rzymkowski: Skarga nadzwyczajna może uderzyć w beneficjentów prywatyzacji

Zdaniem posła Kukiz’15 negatywna opinia Komisji Europejskiej wobec instytucji skargi nadzwyczajnej może być podyktowana interesami zagranicznych korporacji, które boja się o swoje status quo w Polsce.

 

W poniedziałek na konferencji prasowej wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans podkreślił, że jedną z głównych przeszkód na drodze do zawarcia kompromisu z polskim rządem, jest kwestia skargi nadzwyczajnej: W rekomendacjach, które wydaliśmy w sprawie praworządności w Polsce, bardzo krytycznie odnieśliśmy się do skargi nadzwyczajnej. Podtrzymuję stanowisko, które zostało jasno przedstawione w rekomendacjach — powiedział na konferencji prasowej Timmermans.

Zdaniem posła Tomasz Rzymkowskiego sprzeciw stawiany przez wiceprzewodniczącego Timmermansa  wynika z niezrozumienia szczegółowych zasad działania skargi nadzwyczajnej: Obawy Komisji Europejskiej może budzić konstrukcja ogólna skargi nadzwyczajnej, bez wnikania w szczegóły tych zmian, gdzie wszystkie prawomocne wyroki sądów w Polsce w minionych 20 lat mogą zostać podważone. Jednak grubość „sita” weryfikacyjnego powoduje, że tylko sprawy najbardziej rażące będą podejmowane przez rzecznika praw obywatelskich czy przez prokuratora generalnego. W sprawach błahych czy też o niewielkim znaczeniu społecznym, nie będzie aprobaty ze strony instytucji państwa, aby je wzruszać – powiedział poseł Kukiz’15, podkreślając, że jest zwolennikiem przyjętego rozwiązania.

Wyobrażam sobie taką sytuację, że Komisja Europejska broni podmiotów, które w wyniku wprowadzenia skargi nadzwyczajnej mogą obawiać się o status quo swojego posiadania. Rzeczywiście takie argumenty mogą uzasadniać działania Komisji Europejskiej – podkreślił w rozmowie z Radiem Wnet Tomasz Rzymkowski, poseł Kukiz’15.

W poniedziałek Krzysztof Szczerski szef gabinetu prezydenta w rozmowie RMF FM, podkreślił, że nie ma mowy o rezygnacji ze skargi nadzwyczajnej w ustawie o Sądzie Najwyższym, bo była to jedna z obietnic wyborczych prezydenta Andrzeja Dudy. Wyraził jednak gotowość do dyskusji na temat warunków dotyczących jej składania, wskazując, że przepisy mogą zostać „doprecyzowane”.

Skargę nadzwyczajną na prawomocne wyroki polskich sądów, w tym z ostatnich 20 lat może – zgodnie z ustawą – wnieść Prokurator Generalny, Rzecznik Praw Obywatelskich oraz, w zakresie swojej właściwości, Prezes Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej, Rzecznik Praw Dziecka, Rzecznik Praw Pacjenta, Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, Rzecznik Finansowy i Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Lobby reprywatyzacyjne, albo osoby, które wzbogaciły się na prywatyzacji też na masowym uwłaszczeniu się na majątku państwowym, co często było związane z wieloletnimi procesami. Ten spokój, który panował przed też blisko 20 lat teraz może zostać diametralnie zachwiany – powiedział Tomasz Rzymkowski.

 

ŁAJ

Milowy krok w kierunku ściślejszej integracji europejskiej. Bruksela chce europejskich podatków. Rząd PiS jest na „tak”

Premier Mateusz Morawiecki i rząd PiS dają zielone światło dla wprowadzenia podatków na poziomie europejskim. Bruksela proponuje wprowadzenie bezpośredniego zasilania budżetu.

Dyskusja nad wprowadzeniem nowej formy opodatkowania, które miałoby działać na poziomie całej Unii Europejskiej i bezpośrednio zasilającego unijny budżet, toczy się od kilku lat. Obecnie stanowi jeden w ważniejszych elementów negocjacji nad nową wieloletnią perspektywą finansową. Do tej pory budżet UE działał na klasycznych zasadach budżetu instytucji międzynarodowej, gdzie to państwa członkowskie mają pełną kontrolę nad planowanymi wydatkami wspólnotowymi i w ramach negocjacji ustalają ich wysokość.

Jednocześnie państwa członkowskie pozostają w zasadzie jednym źródłem finansów dla instytucji unijnych, nie licząc mechanizmu stałego przekazywania odpowiedniej części pobieranych ceł oraz niewielkiego ułamka podatku VAT. Taki mechanizm hamuję rozrost siły biurokracji brukselskiej, która dysponuje znacznie mniejszymi środkami finansowanymi niż kraje członkowskie.

Jednak ta sytuacja może się zmienić. Zagrożenie terroryzmem, kryzy migracyjny oraz Brexit, wywierają silną presję na wzrost wydatków z unijnego budżetu, a państwa członkowskie, wymagając realizacji nowych zdań na poziomie wspólnoty, nie specjalnie chcą zwiększyć swój udział w kontrybucji do wspólnej kasy. Mimo że składki wszystkich krajów członkowskich w ramach następnej perspektywy będą wyższe (komisarz ds. budżetu proponuje wzrost składek od 10 do 20 procent), to i tak nie starczy na pokrycie ubytku po wyjściu Wielkiej Brytanii oraz na finansowanie nowych zadań. Dlatego europejscy decydenci, zarówno na poziomie rządów nordowych, jak i brukselskich urzędników, szukają nowych źródeł dochodów. Część rządów jest gotowa na zwiększenie udziału budżetu UE w dochodach z ceł oraz z podatku VAT. Komisja Europejska szanse na dodatkowe środki upatruje we wprowadzeniu nowych danin, które nie będą już uchwalane na poziomie państw narodowych, i przez nie kontrolowane, tylko w pozostaną w gestii Brukseli.

[related id=53818]

Otarcie możliwości wprowadzania ogólnoeuropejskich podatków może sprzyjać postępującej integracji europejskiej i zwiększenia siły Komisji Europejskiej. Komisji, posiadając własne źródła dochodów, będzie mniej uzależniona od rządów narodowych i coraz bardziej zacznie przypominać swoisty „superrząd”. Wizja Europy-ojczyzn głoszona przez obóz Zjednoczonej Prawicy, po przekroczeniu podatkowego Rubikonu, może się znacząco oddalić.

Dlatego pomysły Brukseli nie budzi wielkiej akceptacji w państwach UE, poza nielicznymi stolicami, co podkreśla prof. Tomasz Gross, politolog wykładający m.in. na UW: Jeśli mówimy o możliwości wprowadzenia opodatkowania transakcji finansowych, to na taki mechanizm nie ma zgody przynajmniej kilku państw członkowskich, żeby tego typu podatek wprowadzać w ramach całej Unii Europejskiej. Podobnie zresztą jak nie ma zgody na skonsolidowanie podstawy opodatkowania czy inne pomysły podatkowe KE. W sprawach podatkowych głosowanie państw członkowskich odbywa się jednomyślnie. Dlatego każda dyskusja o podatkach jest tak trudno, a dyskusje o podatkach europejskich, to już niemal czysta utopia – zaznaczył prof. Tomasz Grzegorz Grosse.

Jednak wizji realizacji wszystkich nowych zadań, jakie stawiają przed unią kraje Europy zachodniej i południowej oraz kontynuacji w pełnym wymiarze dotychczasowych polityk, bez zwiększa wysiłku państwa członkowskich, zadaje się ulegać, obok komisji, również rząd Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem Jerzego Kwiecińskiego ministra inwestycji i rozwoju, który odpowiada za środku europejskie: Trzeba rozmawiać o nowych rozwiązaniach, o nowych źródłach budżetu, szczególnie takich, które nie będą uszczuplały obecnych dochodów krajów członkowskich, również naszego kraju. Takie możliwości są, jeżeli te dodatkowe dochody będą w stanie sfinansować priorytety ważne dla Unii, ale ważne również dla naszego kraju. Wydaje mi się, że będzie wola do tego, żeby takie nowe źródła dochodów budżetu europejskiego uchwalić – odpowiedział na pytanie o wprowadzenie nowych podatków minister inwestycji i rozwoju, odpowiedzialny za realizację unijnej polityki spójności.

Bardziej sceptycznie do idei wprowadzenia ogólnoeuropejskiego podatku odnoszą się europarlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem dr. Zbigniewa Kuźmiuka polityka PiS i posła do Parlamentu Europejskiego: Decyzja, żeby uzyskać taki dodatkowy dochód, jest propozycją atrakcyjną, ale z drugiej strony jest to niebezpieczeństwo oddania części suwerenności. To byłby pierwszy podatek europejski. Co skłania nas ewentualnie do poparcia tej propozycji, to że nie byłoby to obciążenie dodatkowe dla takiego kraju jak Polska.

Poparcie polski dla wprowadzenia podatków na poziomie europejskim zapowiedział w Brukseli premier Mateusz Morawiecki: Tutaj też bardzo ucieszyłem się z tego, co pan przewodniczący Jean-Claude Juncker wczoraj mówił i dzisiaj to potwierdził, czyli taką intencję, żeby wzmocnić ten budżet również poprzez własne środki. W tym aspekcie też wyraziłem nasze otwarcie co do Financial Transactions Tax, czyli podatku od transakcji finansowych. Taka myśl pojawia się od czasu do czasu w dyskusji w Brukseli, my jesteśmy otwarci na dyskusje w tym obszarze – podkreślił na oficjalnej konferencji 10 stycznia w Brukseli premier Mateusz Morawiecki.

Zdaniem politologa prof. Tomasza Grosse jedną z podstawowych barier przed powołaniem europejskich podatków, jest brak demokratycznych procedur w samej Brukseli: Polityka fiskalna musi mieć kontrolę demokratyczną. Hasło Amerykańskiej rewolucji „nie ma podatków bez reprezentacji” jest w dalszym ciągu aktualne. W Unii Europejskiej nie ma takiej kontroli, która mogłaby autoryzować politykę budżetową realizowaną przez Komisję lub inne instytucje unijne, na podobnym poziomie jak ma to miejsce w parlamentach narodowych. Jeżeli polski rząd zapowiada, że jest gotowy zgodzić się na wprowadzenie podatków europejskich, to mogę to skomentować jako grę negocjacyjną, która prawdopodobnie ma zwiększyć korzyści Polski w przyszłym budżecie UE.

Istotą podatku od transakcji finansowych, o którym wspominał premier Morawiecki, jest obciążenie transakcji dokonywanych na giełdzie w ramach handlu papierami wartościowymi. Na przykład podatek funkcjonujący we Francji w wynosi 0,2 proc i obejmuje transakcje papierów wartościowych spółek obecnych na paryskim parkiecie, o wartości powyżej 1 mld euro.

Podatek od transakcji finansowych, który jest stosowany, w różnych wariantach, w kilku krajach m.in. w Wielkiej Brytanii, gdzie w postaci opłaty stemplowej funkcjonuje od XVII wieku, w Szwecji, na Węgrzech oraz jak już wspomnieliśmy we Francji. Idea wprowadzenia nowej daniny od przepływu kapitału stała się szczególnie popularna po wybuchu kryzysu finansowego, jako lekarstwo na niekontrolowaną spekulację giełdową. Podatek od transakcji finansowych, w myśl jego promotora profesora Uniwersytetu Yale i laureat nagrody Nobla Jamesa Tobina, ma sypać piasek w szprychy rynków finansowych, żeby zwolniły i zaczęły się ściślej trzymać fundamentów ekonomicznych.

Jednak kraje, które wprowadziły podatek, szybko odczuły odpływ kapitału na giełdy nieobjęte podatkiem, lub do miejsc, gdzie jest on mniej dotkliwy, jak w przypadku Londynu. Wraz z odpływem kapitały spadła również wyceny akcji przedsiębiorstw.

Dlatego po kryzysie finansowym w ramach prac Komisji Europejskiej oraz 11 państw członkowski pojawiał się pomysł wprowadzania podatku od transakcji na poziomie europejskim, który utrudniłby inwestorom ucieczkę na inne giełdy. Pierwsze podejście zakończyło się przygotowaniem przez komisję konkretnej propozycji, ale brak woli politycznej wśród większości państw wspólnoty spowodował, że odłożona projekt na półkę.

Według propozycji Komisji Europejskiej z 14 lutego 2013 roku, unijny podatek od transakcji finansowych miał objąć wszystkie transakcje pomiędzy instytucjami finansowymi, wykonywane na ryku instrumentów finansowych. Żeby zastosować podatek, wystarczy, aby co najmniej jedna ze stron transakcji była zarejestrowana na teranie UE. W wariancie przygotowanym przez KE przyjęto niewysokie stawki, 0,1 proc. dla obrotu akcjami i obligacjami, a obrót instrumentami pochodnymi według stawki wynoszącej 0,01 proc.

Teraz idea europejskiego podatku powraca przy debacie nad budżetem unii na lata 2021-27. Największym orędownikiem upowszechnienia podatku od transakcji, jest prezydent Francji Emanuel Macron. Potrzebę powrotu do rozmów nad europejskim podatkiem od transakcji Macron zaznaczył w czasie wykładu na Sorbonie we wrześniu 2017 roku, podkreślając, że podatek miał być realizowany w ramach państw narodowych, ale część przynoszonych przez niego dochodów miałaby być na stale przekazywana na cele polityki europejskiej. Prezydent Francji mówił o możliwości wprowadzenia nowego podatku w ramach budowy odrębnego budżetu dla strefy euro.

Nie wiadomo co dokładnie miał na myśli premier Morawiecki, odnosząc się do kwestii podatku od transakcji, czy to miał być ukłon w stronę Paryża, czy pójście jeszcze dalej i poparcie projektów podatku wspólnotowego, wysuwanych przez komisję.

Obok zaproponowanego przez premiera Morawieckiego podatku od transakcji na stole znajduje się kilka możliwych rozwiązań. Jedne są dla Polski bardzo groźne, jak wprowadzenie podatków ekologicznych, naliczanych ze względu na zanieczyszczenie powietrza lub zużycie energii, ale są też propozycje nie mniej niebezpieczne dla naszego kraju jak podatek cyfrowy, tworzący wysublimowane mechanizmy prawe zapobiegające unikaniu opodatkowania w krajach wspólnoty przez globalne korporacje działające na rynku usług cyfrowych. Do tej pory wielkie korporacje skutecznie unikały opodatkowania. W tym przypadku oficjalna propozycja komisji mówi tylko o harmonizacji zapisów na poziomie państw narodowych, a nie o zmianie systemu finansowania Unii Europejskiej.

Zdaniem Zbigniewa Kuźmiuka na obecnym etapie negocjacji bardziej prawdopodobne jest przyjęcie podatku cyfrowego niż wprowadzenie daniny od transakcji finansowych. Zaproponowane 21 marca przez komisję propozycję podatku cyfrowanego, zakładają harmonizację przepisów w zakresie opodatkowania największych firm cyfrowych, ale nie zmienia ogólnych zasad działania podatków na poziomie krajów członkowskich.

Mimo wypowiedzi premiera Morawieckiego, który opowiadał się za prowadzeniem podarku od transakcji, minister inwestycji Jerzy Kwieciński, który pełni funkcję pełnomocnika premiera do spraw funduszy europejskich i rozwoju regionalnego, podkreśla, że Polski rząd nie ma jeszcze jednoznaczne stanowiska w tej kwestii: Dopóki nie zostaną podjęte decyzje, byłoby bardzo niedobre, gdyby Polski rząd wypowiadał swoje wyraźne preferencje. Będziemy mogli coś więcej powiedzieć, jak będzie widać wyraźną zgodę ze strony krajów członkowskich i również poparcie Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego dla takich rozwiązań.

Prof. Grosse przyznaje, że komisja myśli o wprowadzeniu nowych podatków europejskich, które pozostałyby poza bieżącą kontrolą rządów i parlamentów narodowych, ale zdecydowany opór dużej liczby stolic w tej kwestii, sprawia, że nie ma realnych szans na realizację planów Brukseli: Państwa członkowskie w zakresie podatków przede wszystkim rozmawiają o możliwości wprowadzenia nowych danin albo lepszego zharmonizowania funkcjonujących przepisów, ale przy założeniu, że podatki pozostają domeną narodową. Komisja natomiast mówił, że skoro już toczy się dyskusja na ten temat, to może warto pochylić się nad takimi aspektami tych reform, żeby podatki nie tylko był zharmonizowane, ale stały się również dochodami Unii Europejskiej. Jednak państwa członkowie nie są chętne pójść tą drogą i większość zdecydowanie odrzuca taką możliwość.

Kwestia zmiany fundamentów finansowania unijnego budżetu będzie jedną z postulatów państwa broniących pełnego wymiaru polityki spójności i wspólnej polityki rolnej, jak Polska. Pozostaje pytanie czy utrzymanie na wysokim poziomie strumienia środków europejskich, jest wystarczającą przesłanką za optowaniem przez polski rząd za zwiększeniem władzy Komisji Europejskiej kosztem państw narodowych, zwłaszcza w tak newralgicznym aspekcie jak finanse.

 

ŁAJ

Konrad Szymański: Komisja Europejska jest sojusznikiem Polski w negocjacjach nad budżetem Unii Europejskiej

Zdaniem wiceszefa dyplomacji nie ma obecnie możliwości powstania osobnego budżetu stery euro, czy powiązania wypłaty środków z zasadami praworządności. Rząd jest gotowy płacić więcej do budżetu UE.

W poniedziałek z wizytą w Polsce przebywał komisarz Guenther Oettinger Unii Europejskiej ds. budżetu i zasobów ludzkich, realizując konsultacje przed właściwymi negocjacjami nad nową wieloletnią perspektywę finansową UE. Unijny komisarz w Sejmie podkreślił, że: Nie będziemy proponować żadnego budżetu dla Eurolandu. Nie chcemy Europy różnych prędkości – podkreślił unijny komisarz.

Do wizyty odniósł się Konrad Szymański, odpowiedzialnych w MSZ za politykę europejską: Dzisiejsze spotkanie Guenthera Oettingera, z premierem Morawickim, ministrem Czaputowiczem, szersze spotkanie w MSZ, by zając się szczegółami projektowanego komunikatu i niebawem projektowanego rozporządzenia ws. wieloletnich ram finansowej UE, pokazują, że zarówno Warszawa, jak i Bruksela, są zainteresowane, aby problemów, które się wyświetlą w czasie negocjacji budżetowej, było jak najmniej.

Wiceminister spraw zagranicznych podkreślił, że nie ma realnych możliwości na powiązania wypłat z polityki spójności z przestrzeganiem zasad praworządności: Myślę, że jeżeli chodzi o próby wiązania kwestii warunkowania praworządności z budżetem, która jest bardzo niejasna, ma charakter publicystyczny, wydaje się bardzo trudno do zrealizowania, ale to mówi również o ewentualności wprowadzania całkowicie nowych wątków do negocjacji budżetowych. Wydaje się, że wspólną intencją polskiego rządu oraz komisji europejskiej, jest wola, by liczbę problemów minimalizować, niż je poszerzać.

Minister podkreślił, że Polska i KE mają wspólną wizję przyszłego budżetu UE: Warszawa i Bruksela są zainteresowane, aby negocjacje w sprawie budżetu przebiegały sprawnie. Wprowadzenia nowych wątków, szczególnie niedoprowadzonych wątków, oznacza, że ten negocjacje nie mają szans skoczyć się przed końcem cyklu politycznego w Brukseli, a to byłaby zła wiadomość. Intencje między Warszawą i Brukselą, są wspólne.

Nie sądzę, żeby osobny budżet dla strefy euro był jakimkolwiek rozwiązaniem problemów, a przyniósłby poważne obciążenie dla negocjacji budżetowych – podkreślił Konrad Szymański.

Wiceszef MSZ podkreślił, że rząd w Warszawie przy zrealizowaniu swoich postulatów brzegowych jest gotowy do podniesienia skali kontrybucji na rzecz wspólnych polityk: Polska jest gotowa do poniesienia składki do budżetu przez wszystkie państwa członkowskie, ale jest to uzależnione od właściwego rozwiązania kwestii politycznych, czyli właściwego rozwiązania kwestii, na jakie cele ten budżet ma być wydawany. Jeżeli będziemy mieli porozumienie w sprawie wszystkich ważnych dla Polski celów budżetowych, tj. polityki spójności oraz wspólnej polityki rolnej, to wtedy jesteśmy gotowi do rozmów o ponoszenie stawki, na inne cele jak polityka migracyjna.

Polski rząd oczekuje, że jeżeli państwa unijne zdecydują się na podjęcie nowych zadań, to będą poszukiwać nowych środków: Oczekujemy, że te państwa, które dzisiaj domagają się rewolucji w budżecie UE, chcąc zwykłego przesunięcia piędziami z rolnictwa i spójności na rzecz jakichkolwiek nowych celów, już w poważnej debacie budżetowej te państwa będą przedstawiały nowe cele, wraz z pokazaniem finansowania tych celów.

Nigdy nie miałem wątpliwości, że KE jest sprzymierzeńcem krajów naszego regionu, jeżeli chodzi o budowanie realistycznego scenariusza wieloletnich ram budżetowych. Warszawa z jednej strony na wyraźnie wyświetloną hierarchię celów, a z drogiej jest gotowa do poważnych negocjacji. To nie w Warszawie znajdują się przeszkody do szybkiego uchwalenia budżetu – podkreślił Konrad Szymański.

ŁAJ

Michał Wójcik: Wyjazd polskich sędziów na skargę do Brukseli to jest złamanie standardów sędziowskich

Wiceminister sprawiedliwości w rozmowie z Radiem Wnet wskazał, że nie ma żadnych przesłanek merytorycznych, aby zmieniać zapisy ustaw reformujących polskie sądy.

 

W środę grypa polskich prawników, w dużej części sędziów związanych ze stowarzyszeniem Iustitia, udała się na wyjazd studyjny do Brukseli, gdzie ma dojść do spotkania z wiceprzewodniczącym komisji europejskiej Fransem Timmermansem: Moim zdaniem, zachowanie sędziów, jest złamanie standardów. Zachowanie sędziów to złamanie podejścia, że po prostu nigdy nie mówisz nic złego na swój kraj. Tego nie nie powinno się robić. Ja rozumiem, że ta wycieczka nie pojechała tam, po to, żeby nas chwalić, za przeprowadzone reformy dla ludzi, czy, jak to określiła prasa, nadzwyczajna kasta jedzie do Brukseli się bronić.

Tematem rozmowy był również dialog rządy z Komisją Europejską ws. reformy wymiaru sprawiedliwości: Dobrze znam Białą Księgę, która została przygotowana przez rząd i te prawie 100 stron bardzo konkretnych danych, które nawet dla mnie jako wiceministra sprawiedliwości, były odkrywcze, dokładnie wyjaśnia, dlaczego potrzebna była reforma (…) Najciekawsze dane dotyczyły kwestii tego, że tylko 35% sędziów uważa, że elementy merytoryczne decydują o kwestii czy ktoś awansuje i to jest dana porażająca.

Zdaniem Michała Wójcika, słowa wiceprzewodniczącego KE o niewystarczającym charakterze materiału, który rząd polski przesłał do Brukseli, wynikają z osobistego i emocjonalnego zaangażowania w kwestię reformy w wymiarze sprawiedliwości: Nie wiem, czy pan przewodniczący Timmermans w ogóle przeczytał “Białą Księgę”. Jeżeli mówi, że nie zawiera konkretnych odpowiedzi. Dwukrotnie czytałem Biała Księga i to jest bardzo ciekawy dokument, to jest głos niezwykle ważny, który przedstawia na papierze konkretne dane i konkretne informacje, opisując wszystko to, co było powodem, przeprowadzenia reformy w polskim systemie sprawiedliwości. Wydaje mi się, że pan przewodniczący złośliwie podchodzi do kwestii “Białe Księgi”, jeżeli mu się nie podoba jakaś dana, to można, to wyjaśniać. Natomiast ja nie widziałem tam jakichś danych, które byłyby nieprawdziwe.

W tej chwili jesteśmy w fazie dialogu, natomiast przepisy reformujące sądy, są dobrze przygotowane. Jeżeli mowa na przykład o Krajowej Radzie Sądownictwa, gdzie jesteśmy tak mocno atakowani, to proszę pamiętać, o tym, że w pięciu krajach Unii Europejskiej, w ogóle nie ma rady sądownictwa i to politycy decydują o nominacjach – podkreślił wiceminister sprawiedliwości.

Wiceminister sprawiedliwości podkreślił, że być może w przyszłości warto będzie zmienić przepisy, tak żeby listy poparcia konkretnych sędów do KRS stały się jawne: Warto by było, żebyśmy znali nazwiska sędziów, [którzy poparli kandydatury do KRS — red.] pod warunkiem, że jest taki przepis. Jeżeli będzie rzeczywiście taka potrzeba, żeby dokonać zmian przepisów (…) Ataki, które są kierowane pod adresem samych kandydatów, dzisiaj już sędziów Krajowej Rady Sądownictwa, zapowiedzi wywieszania billboardów, na których pojawiają się ich imiona i nazwiska, są rzeczami zupełnie niesłychanymi.

ŁAJ

Janusz Szewczak: Reforma emerytalna premiera Morawieckiego wymaga szerokiej debaty publicznej

Największym wyzwaniem dla Pracowniczych Planów Kapitałowych będzie zdobycie zaufania Polaków, którzy po OFE są bardzo sceptyczni wobec pomysłów prywatnych emerytur – pokreślił poseł PiS.

W Poranku Wnet Janusz Szewczak, ekonomista, były główny ekonomista Kasy Krajowej SKOK, poseł Prawa i Sprawiedliwości odniósł się do nowych pomysłów rządu na system emerytalny: Program Pracowniczych Planów Kapitałowych to jest Wielkie Wyzwanie i wielka reforma, która zakłada ułożenie na nowo przyszłości emerytalnej Polaków. To jest na pewno sensowniej, mądrzej zrobione i uczciwie niż OFE, które było jednym wielkim oszustwem, a jak się skończyło, to przecież wszyscy wiemy.

Zdaniem gościa Poranka Wnet największą trudnością w ramach wprowadzania Pracowniczych Planów Kapitałowych będzie kwestia zaufania Polaków do nowego systemu oszczędzania: Pamiętajmy, że doświadczenia Polaków z oszczędzaniem na emerytury w prywatnym sektorze, po programie OFE są bardzo złe. Ludzie są uczuleni i taki program, trzeba będzie bardzo mądrze przeprowadzić. Trzeba przekonać Polaków, że to jest sensowne rozwiązanie, a taki jest z kilku powodów, nie tylko poprzez nowe uregulowanie systemu zabezpieczenia emerytalnego. PPK dadzą pieniądze na polski rynek kapitałowy od Polaków, czyli troszkę staniemy się niezależni od pożyczek zagranicznych, to ma również istotne znaczenie dla realizacji inwestycji oraz ułatwi sprzedaż obligacji skarbu państwa.

Tematem rozmowy z posłem Janusz Szewczaka, była również realizacja sztandarowego programu Prawa i Sprawiedliwości: Program Mieszkanie Plus to jest fundamentalna sprawa dla polskiej gospodarki. Jeśli ci mniej zarabiający Polacy będą mieli szanse na wynajęcia mieszkania po przystępnych czynszach, na racjonalnym poziomie 600 do maximum tysiąca złotych, to wtedy być może wielu naszych rodaków zdecyduję się wrócić do Polski. Takie masowe powroty oznaczają więcej rąk do pracy i łatwiejszą możliwości produkcji przemysłowej dla przedsiębiorców. Mieszkanie Plus to koło zamachowe dla polskiej gospodarki, bo mieszkania to jest i przemysł budowlany, ale też meblowy i około mieszkaniowy tak wyposażenia wnętrza oraz AGD i wiele innych branż. Liczę również na większe zaangażowanie sektora bankowego, z Bankiem Gospodarstwa Krajowego na czele.

To nie ma żadnego podstaw prawnych i traktatowych. W bogatszych krajach Unii Europejskiej zorientowali się, że Europa środkowo-wschodnia zaczyna się dynamicznie rozwijać i gonić, a nawet deptać po piętach, zwłaszcza Polska. Więc postanowili znaleźć oszczędności w budżecie UE – zaznaczył poseł Szewczak, podkreślając, że – Oszczędności trzeba szukać również z powodu błędów poważnych, jakie popełniła kanclerz Merkel i szefostwo Komisji Europejskiej w sprawie uchodźców (…) Jest także kwestia wydatków na armię i na uzbrojenie, bo zaległość krajów zachodnich w tym obszarze są olbrzymie. Dlatego te kraje postanowił oszczędzić na nas.

ŁAJ

Minister Inwestycji i Rozwoju: Szansa na powiązanie polityki spójności z zasadami praworządności są minimalne

Zdaniem Jerzego Kwiecińskiego nie ma podstaw prawnych, aby w obecnej perspektywie finansowej zastosować pomysł na powiązania przyznawania środków unijnych oraz arbitralnych zasad praworządności.

„Nakręcamy inwestycje”, w ramach tak zatytułowanej konferencji rząd postanowił się pochwalić wynikami z realizacji przez Polskę polityki spójności. Szef resort Inwestycji i Rozwoju Jerzy Kwieciński ocenił stan realizacji unijnej perspektywy budżetowej jako bardzo dobry, wskazując, że Polska jest europejskim liderem w absorpcji środków. W wystąpieniu ministra pojawiają się również mniej optymistyczne akcenty jak problem w zakresie tempa realizacji programów regionalnych w części województw.

Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju odpowiada za prowadzenie krajowych oraz monitorowanie regionalnych programów operacyjnych w ramach europejskiej polityki spójności.
Jak przekazał ministerstwo do tej pory, wpłynęło ponad 75 tysięcy wniosków, na kwotę prawie 500 miliardów złotych, z czego wkład z Unii Europejskiej to prawie 300 miliardów złotych w ramach wszystkich programów. Łączna kwota zapisana w umowach niemalże w całości pokrywa się z sumą środków przeznaczoną dla Polski w ramach całej siedmioletniej perspektywy budżetowej.

Jednak jak podkreślił na konferencji minister Kwieciński, na obecnym etapie istotny jest wskaźnik środków zakontraktowanych w ramach już podpisanych umów: Najważniejszym wskaźnikiem, na którym w tej chwili patrzymy, jest ilość środków w podpisanych już umowach. Mamy już podpisanych prawie 32 tysięcy projektów, które są realizowane, a część nawet zostało zrealizowanych. Te projekty opiewają na kwotę 281 miliardów złotych, a wkład z Unii Europejskiej wynosi 174 miliardy złotych. To oznacza, że przekroczyliśmy już połówkę, jeśli chodzi o wykorzystanie funduszy europejskich w podpisanych umowach i dokładnie mamy 54,70% w podpisanych umowach przypomnę, że cel na koniec zeszłego roku to było 50 procent alokacji środków w podpisanych umowach.

Kiedy patrzymy na wykorzystane tych środków, to 56 mld złotych już zostało rozliczone, czyli jedno piąta ze środków w podpisanych umowach zostało rozliczonych. W ramach UE udało nam się rozliczyć zdecydowanie najwięcej środków, bo prawie 8 mld złotych, trzy kolejne kraje rozliczyły razem tyle, co Polska. Nasz udział w płatnościach z polityki spójności wynosi 27 procent w ramach całej UE – podkreślił minister Inwestycji i Rozwoju.

Programy krajowe chodzą bardzo dobrze, można powiedzieć, że znacznie lepiej niż w poprzedniej perspektywie. Ale programy regionalne chodzą znacznie gorzej, i to nie tylko niż programy krajowe, ale również niż to było w poprzedniej perspektywie budżetowej UE.

Minister Kwieciński wskazał, że w ramach podpisywanych umów udało się częściowo nadrobić zaległości w programach wojewódzkich, które są zarządzane przez samorządy wojewódzkich. Natomiast jeżeli popatrzymy na faktyczną realizację programów, na wydatki, to różnicę są znaczące. W ramach programów krajowych, realizowanych i koordynowanych z poziomu rządowego, to wydatkowania uplasowało się na poziomie 15 procent, podczas gdy w sektorze programów regionalnych to wydatkowanie sięga raptem 9 procent.

Minister Inwestycji i Rozwoju wskazał, na silne rozbieżności w tempie realizacji programów regionalnych, między różnymi województwami. Część województw jak Pomorskie, Opolskie czy Podkarpackie, które realizują obecną perspektywę w tempie podobnym do programów krajowych, ale mamy regiony, bardzo słabo sobie radzące po poziomie dwa lub trzy razy gorsze niż średnia krajowa, jak w przypadku województw Podlaskiego, Świętokrzyskiego, Warmińsko-Mazurskiego oraz Kujawsko-Pomorskiego.

Minister Kwieciński podkreślił, że zaległości w realizacji polityki spójności szczególnie szybko dotykają najsłabiej rozwiniętych województwa ściany wschodniej: Wśród tych regionów, które mają najsłabsze wyniki, są województwa z polskich wschodniej. Wydałoby się, że te regony, które mają największy dystans do średniej unijnej czy krajowej, powinny znacznie ambitniej realizować programy unijne, a mają bardzo poważne problemy.

Niektóre z programów regionalnych nie wykorzystają środków, które są im przeznaczone. Ze wstępnych analiz wynika, że jeżeli nic się nie zmieni, to w programach regionalnych w tym roku możemy stracić 1.2 mld euro. Wiec poprosiliśmy władze województw, aby przygotowały specjalne programy i celu uniknięcia takiej sytuacji – zaznaczył pod koniec wystąpienia minister Kwieciński.

Jak podkreślił minister Kwieciński, obecna perspektywa jest bardziej wymagająca w prowadzeniu projektów niż poprzednia i wiele krajów europejskich ma problem w utrzymaniu założonych przez rządy państwa członkowskich poziomów absorpcji środków z polityki spójności. Na tym tle Polska jest liderem, ponieważ na koniec ubiegłego roku w zakresie osiągając szybszą dynamikę realizacji w zakresie podpisanych umów.

Minister Kwieciński jednoznacznie podkreślił, że w następnej perspektywie środków na politykę spójności będzie mniej: To jest związane z trzema zasadniczymi powodami. Po pierwsze Polska staje się coraz bogatszym krajem i kolejne regiony województwa wychodzą z grupy najbiedniejszych regionów UE (do których kieruje się większe stosunkowo większe wsparcie z polityki spójności).

Drugą przyczyną zmniejszenie budżetu na politykę spójności jest Brexit, w wyniku którego z UE wychodzi druga największa gospodarka. Wielka Brytania wpłacała do kasy UE 12-14 mld euro rocznie. To powoduje, że będzie mniej pieniędzy. Trzecim elementem zmniejszenia polityki spójności jest, że pojawiały się nowe priorytety jak kryzys uchodźczy czy kwestie związane z bezpieczeństwem – zaznaczył minister Inwestycji i Rozwoju.

Minister Kwieciński odniósł się również do propozycji Komisji Europejskiej, która chce uzależnić przekazywanie środków europejskich od przestrzegania demokratycznych zdefiniowanych w traktatach: Powiązanie polityki spójności z praworządności, jest rozważane w ramach obecnej perspektywy budżetowej oraz w następnym budżecie planowanym na lata 2021-27. W obecnej perspektywie budżetowej szansa na powiązanie środków z zasadą praworządności jest znikoma. Nie ma podstaw traktatowych dla takiego powiązania.

Jeżeli chodzi o nową perspektywę, to takie pomysły się pojawiają w ramach rozmów czy odpowiednich dezyderatów. My się mocno tym propozycjom sprzeciwiamy tak jak wiele krajów naszego regionu. Naszym zdaniem podstawa traktatowa dla takich rozwiązania jest bardzo wątła. Takie rozważania będą musiały być przyjęte przez wszystkie kraje, bo wszyscy muszą przyjąć nowa ramy finansowe – podkreślił Jerzy Kwieciński.

ŁAJ

Zbigniew Kuźmiuk: Zdzisław Krasnodębski jest naszym kandydatem na stanowisko wiceprzewodniczącego PE

Umawialiśmy się na Europę niezależnych krajów, gdzie komisja jest organem pomocniczym, a nie europejskim rządem, jak coraz częściej myślą komisarze – podkreślił w Poranku Wnet dr Zbigniew Kuźmiuk.

Gościem Poranka Wnet był poseł do Parlamentu Europejskiego dr. Zbigniewem Kuźmiukiem, który komentował ostatnie informacje dotyczące planowanego programu powiązania środków europejskich z przestrzeganiem wspólnych dla całej unii zasad praworządności: Jeden z komisarzy europejskich został zobowiązany do przygotowania jednolitej definicji praworządności dla całej UE. To byłby pierwszy krok w stronę powiązania przyznawania środków europejskich od przestrzegania zasad praworządności. Jednak zasady łady prawnego zawierają się w konstytucjach krajów członkowskich i ostatecznie uzależnienia pieniędzy od jednolitej definicji prawa nie będzie możliwe do implementacji.

Zdaniem gościa Poranka Wnet obecnie działania urzędników w Brukseli, nie sprzyjają szybszemu rozwojowi unii: Bez zajęcia się najważniejszymi sprawami, Europa nie pójdzie do przodu. Bardzo wyraźnie tracimy dystans do Stanów Zjednoczonych i Azji południowo-wschodniej, a przecież unia miała być wiodącym bytem w wymiarze gospodarczym. Komisja brnie w różnego rodzaju rozwiązania, które spowalniają rozwój europejskiej gospodarki.

Delegacja polska w Parlamencie Europejskim wskazała, że kandydatem będzie Zdzisław Krasnodębski, ale nie ma jeszcze decyzji całej frakcji. Nie wiemy, czy największe frakcje chadecka i socjalistyczna dotrzymają słowa i poprą kandydata z frakcji Konserwatystów i Reformatorów – podkreślił w Poranku Wnet dr Zbigniew Kuźmiuk.

Gość Poranka Wnet wskazał, że gdyby głosowania nad odwołaniem z funkcji wiceprzewodniczącego Ryszarda Czarneckiego według zwykłych zasad, to europoseł PiS dalej zasiadałby w prezydium Parlamentu Europejskiego: Tuż przed głosowaniem nad odwołaniem Ryszarda Czarneckiego dowiedzieliśmy się, że głosy wstrzymujące się nie będą liczone do kworum. Gdyby te głosy zaliczyć do kworum, to Ryszard Czarnecki dalej byłby wiceprzewodniczącym. To przewodniczący parlamentu indywidualnie podjął taką interpretację regulaminu, że te głosy nie będą liczyć się do kworum. Tu już mamy do czynienia z jakąś nową formą demokracji.

ŁAJ

Studio Dublin 12.01.2018 – Irlandzkie media o spotkaniu J. – C. Junckera z premierem M.Morawieckim. Gość Bogdan Feręc.

W STUDIU DUBLIN informacje z Republiki Irlandii. Tym razem o doniesieniach korespondentów Irish Times i Irish Independent oraz RTE o rozmowie Jean-Claude’a Junckera z premierem Mateuszem Morawieckim.

Irlandzkie media sporo uwagi poświęciły roboczej kolacji w Brukseli, między premierem Polski Mateuszem Morawieckim a przewodniczącym Komisji Europejskiej Jean-Claudem Junckerem. Jak doniósł Irish Times:

„Obecny był także wiceprzewodniczący Komisji Franz Timmermans, który – jak wyraził się irlandzki dziennikarz „wspomina symboliczne razy, które otrzymał od poprzedniej premier Beaty Szydło”.

 

W STUDIU DUBLIN także o:

  • przygotowaniach irlandzkiego gabinetu Leo Varadkara do II tury rozmów z premier rządu brytyjskiego Teresą May w sprawie Brexitu. Unijni liderzy popierają stanowisko Irlandii, ale z perspektywy Dublina sprawy wyglądają zupełnie inaczej niż z Londynu czy Brukseli. Dlatego premier Irlandii Leo Vardkar szuka sprzymierzeńców w stolichach Europy. Wizja granicy między Irlandia Północną a Republiką „miękkiej lub twardej” jest dla irlandzkich władz absolutnie kluczowa, zarówno z powodów gospodarczych, jak i bezpieczeństwa. Nikt na Szmaragdowej Wyspie nie spodziewa się, by rząd mógł w tej sprawie ustąpić. Sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że rząd Varadkara jest w na granicy parlamentarnego przetrwania.- Dublin ma świadomość, że ma obecnie dużą siłę negocjacyjną, bo bez jego zgody nie będzie można przejść do drugiej fazy negocjacji, a do tego ma pełne poparcie państw członkowskich. Oczekuje od Londynu namacalnego zapewnienia, że tej granicy nie będzie po Brexicie – mówią komentatorzy.
  • słów kilka o decyzji Komisji ds. Publicznych Irlandii (Standards in Public Office Commission), która nakazała Amnesty International zwrot około 160 tys. dolarów, które organizacja ta otrzymała od fundacji Georga Sorosa na proaborcyjną kampanię w tym kraju. Według orzeczenia komisji pieniądze zostały przekazane z pogwałceniem prawa;
  • oraz o gotowości irlandzkiego prezydenta Michaela Higginsa, że jest gotowy do pełnienia funkcji przez kolejne siedem lat. Oficjalną decyzję o ewentualnym kandydowaniu ma jednak podjąć dopiero w maju.

 

Bogdan Feręc, nasz ekpert i cykliczny, obok Kamili Turzyńskiej i Piotra Słotwińskiego, gość Studia Dublin.

W gronie gości i ekspertów – Bogdan Feręc, załozyciel i szef portalu Polska-IE.com – najważniejszego portalu informacyjnego w Irlandii, partnera Radia WNET i Studia Dublin. Nasz ekspert, tak oto mówi o misji serwisu Polska-IE:

POLSKA-IE Naszym celem jest prezentowanie spraw, które mają bezpośredni wpływ na życie polskiej emigracji na Zielonej Wyspie. Prezentujemy informacje, które przybliżają polityczne zasady funkcjonowania państwa, opisują zasady działania gospodarki i pokazują sprawy, na które każdy może mieć wpływ. Portal Polska-IE powstał w 2014 roku i był odpowiedzią na niszę, jaka powstała w rynku mediów polonijnych w Irlandii.

Już wkrótce w serwisie Polska-IE zakładka Radia WNET.

Tomasz Wybranowski

Całej audycji Słuchaczki i Słuchacze możecie posłuchać tutaj:

https://www.mixcloud.com/tomaszwybranowski/studio-dublin-5012018-irlandzkie-media-o-spotkaniu-junckera-z-morawieckim-gość-bogdan-feręc/

Premier Morawiecki w Brukseli: Wyjaśniałem przewodniczącemu KE nasze intencje w sprawie sądów. [Całe przemówienie]

Będziemy bronić polityki spójności w ramach rozmów nad nowym budżetem UE, ale też jesteśmy otwarci na nowe mechanizmy opodatkowania w ramach UE, podkreślił w Brukseli premier Mateusz Morawiecki.

 

We wtorek przed północą zakończyło się spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z przewodniczącym komisji europejskiej Jean-Claude Junckerem. Spotkanie zostało zorganizowane po tym jak Komisja zdecydowała się na uruchomienie wobec Polski procedury kontroli zasad praworządności zapisanych w art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej. Po spotkaniu premier wygłosił oświadczenie oraz odpowiadał na pytania dziennikarzy. Poniżej publikujemy cały zapis wystąpienia szefa rządu:

 

Podczas spotkania z panem przewodniczącym Jean-Claude Junckerem potwierdziliśmy sobie wolę współpracy w bardzo wielu obszarach. Dyskutowaliśmy na tematy wspólnego rynku. Na wspólnym rynku mamy bardzo wiele różnych interesów, a konkretnie rzecz ujmując 28 różnych krajów, które mają różne interesy, i jest wielką sztuką, żeby wypracować odpowiednie kompromisy. W naszej intencji jest to, żeby te kompromisy odpowiadały interesom Polski. I tego przede wszystkim dotyczyła nasza rozmowa.

 

Z jednej strony na początku rozmawialiśmy o tak zwanym „rule of law”, czyli praworządności. Tutaj wyraziliśmy nasze intencje bardzo mocno co do tego, czym ta reforma wymiaru sprawiedliwości dla nas jest oraz czym ona ma być, i jak  ją postrzegamy. Przedstawiliśmy cały rys historyczny i charakterystykę naszego wymiaru sprawiedliwości. Powiedziałem o tym, że nasze intencje służą temu, żeby ten system był sprawniejszy, bardziej sprawiedliwy bardziej obiektywny. Oczywiście na ten temat porozmawialiśmy sobie, co było ważną częścią naszego spotkania, ale dalece niejedynym.

 

Dyskutowaliśmy o tym, jak poszczególne bardzo duże tematy zaadresować, tematy związane z funkcjonowaniem całej Unii Europejskiej. I tak tutaj jest cały zespół zagadnień związanych z polityką energetyczną klimatyczną z dyrektywą gazową, która jest niezwykle ważnym elementem dyskutowany obecnie w Brukseli. Ten temat ma znaczenie i będzie miał bardzo duże znaczenie, chociażby dla ewentualnych decyzji dotyczących Nord Stream 2. To był temat, który poruszaliśmy, ale także w szerszym kontekście całej polityki energetycznej i klimatycznej. Polska dokonuje ogromnych wysiłków transformacji polityki energetycznej, nie mieliśmy wyboru po II wojnie światowej co do naszego miksu energetycznego, co do sposobu oparcia naszej polityki energetycznej o poszczególne źródła i nośniki energetyczne. Dokonujemy ogromnego wysiłku, a jednocześnie chcielibyśmy, żeby zarówno pakiet klimatyczny, jak i zasady redukcji dwutlenku węgla oraz wszelkie szczegółowe aspekty związane z polityką klimatyczną odpowiadały temu, co sobie założyliśmy jako możliwe. Żeby nie obciążały nas za bardzo też finansowo, ponieważ już dzisiaj widzimy skutki tej polityki dla polskiej gospodarki, a do roku 2030 te skutki mogą być bardzo istotne.

 

Poruszyliśmy oczywiście również tematy związane z Brexitem z wieloletnimi ramami finansowymi, które wiążą się bezpośrednio z wyjściem Wielkiej Brytanii z UE, ale oczywiście nie są tożsame. Tutaj również zdecydowanie chcemy stać po stronie interesów krajów, które walczą o konwergencję w zakresie polityki strukturalnej, polityki kohezji. Jesteśmy tymi krajami, które doganiają Europę Zachodnią, a więc dla nas ten budżet jest bardzo ważny. Polityka strukturalna jest bardzo ważna, ale wspólna polityka rolna jest dla nas bardzo ważna i jakkolwiek rozumiemy oczywiście też nowe priorytety takie jak bezpieczeństwo, jak innowacyjność, jak również za usuwanie problemu migracji, o których też rozmawialiśmy, to jednak też apelowaliśmy o to, żeby budżet jak najbardziej odzwierciedla o potrzeby krajów doganiających. Zwłaszcza tych, które jeszcze mają potrzeby w zakresie budowy infrastruktury tej infrastruktury, której cały czas brakuje w kierunkach północ-południe, czyli wymiaru, nazywanego Trójmorze. Jednocześnie [projekt Trójmorza] też nie jest przecież polityką przeciw komukolwiek, tylko wręcz przeciwnie jest politykom ze wzmocnieniem współpracy w ramach całej Unii Europejskiej.

 

Bardzo ważną częścią naszej rozmowy była rozmowa o dyrektywie transportowej, o całym pakiecie związanym z mobilnością, ale też oczywiście z pracownikami delegowanymi. Tutaj podkreślaliśmy to, jak ważne jest, żeby zadbać o konkurencję i konkurencyjność na terenie całej Unii Europejskiej. Swoboda świadczenia usług jest częścią traktatów, która jeszcze pozostawia wiele do życzenia, jeśli chodzi o zakres realizacji, a więc to też była istotna część naszej dyskusji.

 

Również polityka obronna i w szczególności tutaj Europejski Fundusz i tak zwany program PESCO, Permen Structures Cooperation, czyli stała współpraca strukturalna w zakresie polityki obronnej. Potwierdziliśmy sobie intencje obu strony, które są w dużym stopniu zbieżne. Jak również bardzo zbieżne [intencje] są w zakresie budowy jednolitego rynku cyfrowego czy gospodarki w obiegu zamkniętym. Szczególnie podkreślić wspólny zakres interesów w ramach rynku cyfrowego. Nam też bardzo zależy, dzisiaj powołaliśmy nowe Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii, ale też utrzymaliśmy resort cyfryzacji, dając wyraz naszym intencjom pogłębienia współpracy w zakresie jednolitego rynku. Bardzo nam również zależy na tym, żeby polskie przedsiębiorstwa były jak najbardziej aktywne w ramach tego, co nazywamy czwartą rewolucją przemysłową, rewolucją cyfrową.

 

A też bardzo mocno podkreślaliśmy tematy związane z wieloletnimi ramami finansowymi. Teraz Unia Europejska i poszczególne kraje oraz Komisja Europejska w nową perspektywę, która Choćby z tego względu, iż będzie odmienna, że ze względu na Brexit rzeczywiście trochę inaczej będą wyglądały rachunki. Ale tutaj też bardzo ucieszyłem się z tego, co pan przewodniczący Jean-Claude Juncker wczoraj mówił i dzisiaj to potwierdził, czyli taką intencję, żeby wzmocnić ten budżet również poprzez własne środki. W tym aspekcie też wyraziłem nasze otwarcie co do Financial Transactions Tax, czyli podatku od transakcji finansowych. Taka myśl pojawia się od czasu do czasu w dyskusji w Brukseli, my jesteśmy otwarci na dyskusje w tym obszarze.

 

Może zakończę te kilka słów wstępu przedstawieniem naszych bardzo dobrych wyników budżetowych związanych z VAT-em i to również włączyłem do naszej dyskusji w szeroko rozumianym kontekście zarówno efektywności naszego systemu fiskalnego, finansowego czy sądowniczego. Myślę, że wszyscy się cieszymy, że to poszło tak bardzo sprawnie w tych ostatnich dwóch latach w latach rządów Prawa i Sprawiedliwości, gdzie pokazujemy, jak należy zarządzać tą stroną podatkową. To jest niezwykle ważne dla skuteczności budżetu dla zrównoważenia budżetu. Nasz budżet jest w bardzo dobrym stanie i pokazujemy, że można łączyć politykę społeczną, kluczową dla programu Prawa i Sprawiedliwości, ze skutecznością gospodarczą i fiskalną.


 

Premier w rozmowie z Telewizją Polską podkreślił, że zauważył wyraźną zmianę retoryki u przewodniczącego Komisji Europejskiej w powiązaniu kształtu budżetu z kwestią przyjmowania przez kraje członkowskie imigrantów.

ŁAJ

Ryszard Czarnecki: Skończyły się czasy, kiedy Berlin i Paryż mogły rozgrywać państwa Europy środkowej

Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego podkreślił, że sprawa procedury z art. 7 traktatu o UE nie ma dla Polski większego znaczenia, bo nie przyniesie ze sobą żadnych konsekwencji ekonomicznych.

Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego na antenie Radia Wnet komentował pierwszą wizytę zagraniczną premiera Morawieckiego na Węgrzech – To jest sygnał, że inwestujemy nie w sojusze egzotycznie, ale w silne relacje w regionie. Sytuacja dzisiaj jest nie porównywalna z sytuacją, która miała miejsce wczoraj i dzisiaj. Dzisiaj stawiamy na współpracę, a nie na zdradzanie sojuszników co miało miejsce za przednich rządu w ramach negocjanci nad polityką imigracyjną. W polityce zdrady zawsze wychodzą „bokiem”. To nie znaczy, że nie różnimy się z Czechami, Słowakami czy Węgrami, bo są takie różnice, ale jak powiedział jeden z były premierów Czech „im bardziej nasi zachodni sąsiedzi pytają dlaczego tak silnie współpracujemy w ramach Europy środkowej, to tym bardziej powinniśmy zacieśniać współpracę”. Skończyły się czasy kiedy Bruksela, Berlin, Paryż mógł rozgrywać kraje naszego regionu, rozmawiając z każdą stolicą osobno. To się skończyło, teraz rozmawiamy blokiem.

Gość Poranka Wnet odniósł się również do wczoraj spotkania kierownictwa PiS – Rozmawiamy, o tym co było wcześniej planowane przez prezesa PiS i premiera Mateusza Morawieckiego, czyli o zmianach w rządzie. Nie chcę mówić o tych zmianach, bo umówiliśmy że o tych zmianach poinformują prezes i premier, ale te zmiany zajdą „wnet”.

Ryszard Czarnecki podkreślił, że działania rządu niemieckiego mogą wynikać z poważnego kryzysu politycznego – Dzisiaj Niemcy mają najpoważniejszy kryzys rządowy w swojej powojennej historii. Kanclerz dostała żółtą kartkę od wyborców. Kanclerz nie jest w stanie sklecić rządu od czterech miesięcy i Berlin trochę jak Moskwa, kiedy ma problemy wewnętrzne to staje się coraz mocniej aktywna na zewnątrz, atakując Polskę.

Zadaniem gościa Poranka Wnet, zmiana na stanowisku kanclerza w Niemczech może przynieść tylko zmiany na gorsze dla Polski – Bardzo krytycznie oceniam politykę Angeli Merkel, jej błędy w polityce imigracyjnej, bo zaproszenie miliona migrantów do Niemiec, to była jakaś pomroczność jasna, ale obawiam się, że następca obecnej kanclerz, będzie bardziej sceptyczny i mniej rozumiejący specyfikę Polski. Ale należy obserwować w Niemczech te środowiska polityczne, które mówią, że trzeba zastanowić się nad integracją w ramach Unii Europejskiej.

Osłabienie pozycji Merkel i brak rząd to wzmocnienie roli Francji i Macrona, który mimo problemów wewnętrznych, zyskuje znacznie na arenie Europejskiej – podkreślił gość Poranka Wnet.

Tematem rozmowy była również polityka Kremla w roku wyborów prezydenckich w tym kraju – Rosja jest w tej chwili w najgorszej sytuacji od upadku ZSRR, i dlatego ucieka w kierunek ekspansywnej polityki zagranicznej. Rosja im słabsza wewnątrz tym bardziej aktywna na zewnątrz. Rosjanie grają znacznie powyżej tego co mają w kartach, a zachód często się na to nabiera.

Ryszard Czarnecki mówił również o polskich propozycjach rozwoju Unii Europejskiej – Chcemy Europy zjednoczonych narodów, a nie jednego super państwa, nie chcemy wzrostu kompetencji Brukseli, bo na tym zyskują największe dwa państwa, to jest Niemcy i Francja, a taką także te duże jak Polska.

Nie uważam, żeby debata nad art. 7 była ważna, nie ma żadnych szans na sankcje wobec Polski nie ma konsekwencji ekonomicznych więc sprawa nie ma większego znaczenia – powiedział na koniec wywiadu Ryszard Czarnecki.

 

ŁAJ