Dr Jarosław Sachajko: W PE słyszeliśmy niemerytoryczne ataki na Polskę. Nikt się nie odniósł do przemówienia premiera

Poseł Kukiz ’15 o atakach unijnych polityków na Polskę, stagnacji w Unii Europejskiej i możliwości podmiany polskiego rządu.

Dr Jarosław Sachajko komentuje wtorkową debatę w Parlamencie Europejskim. Stwierdza, że wystąpienie premiera Mateusza Morawieckiego było merytoryczne i bardzo dobrze przygotowane.

 Szef rządu wyjaśnił, czego dotyczy wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Podkreślił, że Polska nie wymawia traktatów, a jedynie nie zgadza się z ich nadinterpretacją.  Dr Sachajko stwierdza, że pocieszeniem dla niego były głosy europarlamentarzystów popierających stanowisko Warszawy.

Z kolei ze strony innych deputowanych PE, w tym tych wybranych z Polski

Słyszeliśmy niemerytoryczne ataki na Polskę. Nikt się merytorycznie nie odniósł do przemówienia.

Sądzi, że Prawo i Sprawiedliwość bardzo skorzysta na swojej postawie wobec Brukseli. To bowiem ostatni moment żeby działać.

Mamy do czynienia ze wzrostem cen energii związanym z chęcią Rosji uruchomienia Nord Stream II. Tymczasem w Brukseli nie mówi się o realnych problemach tylko o ideologii. Polityk obawia się, że obecne działania polityków unijnych to wstęp do podmiany rządu, tak jak to zrobiono we Włoszech.

Był krzyk o jakiejś mitycznej praworządności, podważany był nasz Trybunał Konstytucyjny.

Zauważa, że jesteśmy dużo bardziej zaradnym i pracowitym narodem niż Włosi. Wskazuje na podwójne standardy:

My nie możemy dbać o puszczę, a Niemcy mogli wyciąć las pierwotny, żeby dostać się do węgla kamiennego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Jacek Saryusz-Wolski: Politycy unijni reagują tylko na język siły. Trzeba przejść od obrony do ataku

Punktowanie wad strony przeciwnej, osłabienie wagi argumentu finansowego i sięgnięcie po weto. Europoseł PiS o konieczności politycznej kontrofensywy wobec ataków instytucji unijnych na Polskę.

Jacek Saryusz-Wolski odnosi się do wczorajszej debaty w Parlamencie Europejskim.

 Stwierdza, że nasz kraj powinien ostro przeciwstawić się retoryce większości polityków unijnych i używać wszelkich możliwych unijnych instrumentów, aby walczyć o krajowe interesy.

Politycy unijni operują językiem siły i tylko nań reagują. Wskazuje, że Ursula von der Leyen „przerwała swoją mantrę” po tym jak premier Mateusz Morawiecki przypomniał kwestię Nord Stream II. Potwierdza to, że

Trzeba przejść od obrony do ataku, wyciągać takie argumenty na którego druga strona będzie musiała odpowiadać.

W Brukseli atakują bowiem nasz kraj „nie mając cienia nawet fałszywej podstawy prawnej”.

Próbowali wywrzeć nacisk na polski Trybunał Konstytucyjny.

Należy punkt po punkcie atakować wszystkie wady strony przeciwnej, jak bezprawne wstrzymanie Funduszu Odbudowy.

Przed nami ciąg dalszy krucjaty, coś na wzór drugiej najdłuższej wojny nowoczesnej Europy.

Europoseł uważa, że trzeba poszukać innych środków na rynków finansowych w miejsce tych blokowanych obecnie przez Brukselę.

Należy odwołać się do weta. Najbliższą okazja będzie głosowanie nad Fit for 55.

Polska powinna zawetować unijny pakiet klimatyczny, tym bardziej że budzi on uzasadniony opór obywateli UE.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Jan Bogatko: w Parlamencie Europejskim nie było debaty, była jednostronna połajanka

Korespondent Radia Wnet w Niemczech komentuje debatę w Parlamencie Europejskim na temat Polski.

Jan Bogatko stwierdza, że jeśli chodzi o reakcję unijnych polityków na przemowę premiera Mateusza Morawieckiego, to

Najbardziej przysłuchiwałem się wystąpieniu Manfreda Webera.

Polityk w młodości był chadekiem. Później dokonał zwrotu w lewo. Bogatko wskazuje na jego słowa w których dziękował protestującym w Polsce.

 Ocenia, że najlepiej to, co się wydarzyło we wtorek opisał były premier Polski.

Premier Tusk powiedział, że […] to było zderzenie PiSowskiego przekazu ze ścianą.

Nasz korespondent zgadza się, że nie było debaty. Zamiast tego mieliśmy do czynienia z jednostronną połajanką.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Mateusz Morawiecki: Za często mamy do czynienia z Europą podwójnych standardów. Nie zgadzamy się na szantaż wobec Polski

Premier Mateusz Morawiecki przemawiał we wtorek na forum Parlamentu Europejskiego broniąc polityki polskiego rządu i orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.

Prezes Rady Ministrów podkreślił, że Polska wspiera wspólny rynek europejski do których należy swobodny przepływ.

Zaznaczył, że raje podatkowe stanowią zabór pieniędzy przez najbogatszych.

Premier podziękował wszystkim krajom wschodniego i południowego pogranicza Unii Europejskiej oraz służbom pilnującym granic. Zauważył, że w Polsce ponad 85 proc. obywateli  jasno opowiada się za pozostaniem w Unii Europejskiej, przodując w rankingach zaufania do Wspólnoty. Nie oznacza to, że Polacy nie mają się czego obawiać.

Mamy do czynienia z szukaniem winnych przez instytucje unijne. W podobnych okolicznościach zapadają różne wyroki ws. państw starej i nowej Unii. Morawiecki podkreślił, że

Reguły gry muszą być takie same dla wszystkich i ich przestrzeganie to obowiązek wszystkich także instytucji które w tych traktatach zostały ustanowione. Na tym polega praworządność. Niedopuszczalne jest rozszerzanie kompetencji  metodą faktów dokonanych.

Dodał, że niedopuszczalne są groźby wobec państw członkowskich. Nie zgadza się na szantaż wobec Polski.

Szef polskiego rządu wyjaśniał, że prawo unijne stoi ponad ustawami, ale musi ustępować konstytucji.

W swej przemowie premier odniósł się do krytykowanego w Brukseli orzeczenia polskiego sądu konstytucyjnego.

Zauważył, że Trybunał Sprawiedliwości wyprowadza z traktatu kolejne kompetencje dla instytucji unijnych. Przypomina art. 4 i 5, które mówią o szacunku Unii dla struktur politycznych i konstytucyjnych państw członkowskich i o  tym, że Unia może działać tylko w granicach kompetencji sobie  powierzonych.

Oba te artykuły byłyby puste tak puste, jeśli nikt poza Trybunałem Sprawiedliwości nie mógłby się wypowiedzieć w tej sprawie.

Mateusz Morawiecki wyjaśnił, że przekazanie kompetencji Unii nie może łamać konstytucji

Zgodnie z brzmieniem samej konstytucji jest ona najwyższym prawem w Polsce.

Dodał, że mógłby cytować orzeczenia sądów konstytucyjnych Włoch, Hiszpanii, Czech, Rumunii, Litwy i innych krajów, które potwierdzają one prawo państwowych sądów konstytucyjnych do kontroli. Zauważył, że są kraje w których są sądy konstytucyjne i w których ich nie ma, które mają wpisane w konstytucję członkostwo w UE i te którego tego nie mają oraz kraje, gdzie sędziów mianują wybierani w wyborach politycy i gdzie są oni wyznaczani przez innych sędziów.

Tymczasem  demokracja jest coraz częściej zagrożona przez aktywizm sędziowski. Decyzje zapadają w zamkniętym gronie.

Podkreśla, że kary wobec krajów zmagających się z dziedzictwem dekad komunizmu, to nie jest dobra droga. Proponuje utworzenie nowej Izby w TSUE zajmującej się kwestiami konstytucyjnymi.

Można utworzyć izbę Trybunału Sprawiedliwości składającą się z sędziów wskazywanych przez sądy konstytucyjne państw członkowskich.

Zaznacza, że zwolennicy przekształcenia Unii Europejskiej w superpaństwo muszą uzyskać zgodę obywateli.

A.P.

Dr Wróblewski: państwa członkowskie uznają prymat prawa wspólnotowego, ale tylko w ramach ustalonych w traktatach

W jaki sposób instytucje unijne rozszerzają wbrew traktatowi swoje kompetencje? Poseł PiS o wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. pierwszeństwa prawa krajowego nad unijnym.

Dr Bartłomiej Wróblewski zaznacza, że polski Trybunał Konstytucyjny nie jest pierwszych krajowym sądem europejskim wypowiadającym się w sprawie pozycji prawa krajowego wobec unijnego. Zauważa, że napięcie wokół tego wyroku związany jest ze stosunkami między Warszawą a Brukselą.

Gdyby Europa stała się państwem federalnym musiałby być jeden sąd mający ostateczne słowo.

Unia Europejska może działać wyłącznie w ramach kompetencji przekazanych jej przez państwa członkowskie.

 Poseł PiS zaznacza, że wyrok TK ma chronić nasz kraj przed powolną federalizacją Unii Europejskiej.

Ta tendencja federalizacyjna trwa od wielu lat.

Wskazuje, że odbywa się to przez odwołanie do klauzul generalnych takich jak: demokracja i praworządność. Odbywa się to wbrew zasadzie przyjętej w polskim prawie, że kompetencji się nie domniemuje. Według naszego gościa mechanizm warunkowości nie powinien zostać użyty wobec Polski w kontekście powyższego wyroku TK.

 Jak zaznacza, polski rząd stoi na stanowisku ścisłego interpretowania traktatów unijnych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Wojciech Cejrowski: ja się bardzo cieszę, że Donald Tusk podniósł temat możliwego Polexitu

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” o Polexicie, certyfikatach szczepień, drożyźnie, współpracy polskiej policji z FBI i zakupie czołgów od Amerykanów.

Wojciech Cejrowski komentuje prounijne demonstracje. Zauważa, że w Konstytucji RP wprost jest napisane, że jest ono najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej.

Wcześniej pisali sobie na koszulkach konstytucja a teraz im konstytucja nie pasuje. Czyli to są źli ludzie albo głupki.

Publicysta stwierdza, że patrząc po zwolennikach zostania w Unii Europejskiej, nie chce w niej zostawać. Cieszy się, że w debacie publicznej pojawił się temat wyjścia polski z UE.

Ja się bardzo cieszę, że Donald Tusk podniósł temat możliwego Polexitu.

Zaznacza, że normalną rzeczą jest rachunek zysków i strat. Cejrowski powraca do tematu obostrzeń sanitarnych.

W Europie wchodzą przepisy zobowiązujące do tego, żebyś pokazał certyfikaty szczepieniowe, choć jednocześnie wiemy, że szczepionka nic nie daje i daje coraz mniej.

W USA linie lotnicze Southwest zobowiązały swoich pilotów do zaszczepienia się pod rygorem zwolnień. Tymczasem piloci

To są byki, bardzo zdrowi ludzie. Stwierdzili, że koledzy ich padają jak muchy po szczepionkach, w związku z tym powiedzieli ja się szczepić nie będę.

Southwest Airlines wstrzymały loty ze względu na brak pilotów. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego zaznacza, że

Dopóki jest demokracja i masz osobiste prawa to rząd próbuje cię przekonać […]. Natomiast w momencie kiedy rządzi wymusza na tobie, to już jest system autorytarny.

Mówi także o rosnącej drożyźnie. Zauważa, że gdyby zlikwidować akcyzę na paliwo, to benzyna byłaby tańsza.

Od początku roku ceny gazu w Polsce wzrosły 580 proc. i jeszcze będą rosły, bo polityka klimatyczna oraz uzależnienie, po tym co Biden zrobił, znowu od Rosji.

Narodowy Bank Polski ogłosił kupno kolejnych stu ton złota. Cejrowski stwierdza, że NBP powinno kupować dyskretnie i chwalić się już po fakcie. Głośne ogłaszanie zakupu stu ton złota spowoduje wzrost cen kruszcu.

Ma być podpisana umowa o współpracy polskiej policji i amerykańskiego FBI. Będzie dotyczyć cyberbezpieczeństwa. Obie służby mają wdrożyć podobne metody szkolenia.

Cejrowski zauważa, że Federalne Biuro Śledcze zwalcza na polecenie Bidena prawicę w Internecie. Sądzi, że w związku z tym współpraca polskiej policji ze FBI może być niebezpieczna. Obecnie amerykańskie służby zajmują się ściganiem rodziców, którzy protestują przeciwko reżimowi sanitarnemu w szkołach.

Wojsko Polskie będzie miało 500 czołgów pierwszej generacji jeżeli dojdzie do skutku umowa z USA o zakupie 250 sztuk czołgów tej  generacji. Po pierwsze bym się zastanowił czy nie byłoby taniej kupić od talibów.

Zauważa, że zaoszczędzilibyśmy kupując od talibów sprzęt, który w Afganistanie zostawili Amerykanie.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.P.

Beata Kempa: Unia Europejska wywiera naciski na Polskę poprzez prymitywne komunikaty o odebraniu środków

Europosłanka o naciskach wywieranych na Polskę przez Komisję Europejską, potrzebie twardego stawiania swego stanowiska i nieoparciu w traktatach mechanizmu praworządności.

Beata Kempa uważa możliwość nieprzesłania pieniędzy z Funduszu Odbudowy do Polski za szantaż Komisji Europejskiej wobec naszego kraju.

Mechanizm praworządności nie jest, jak zaznacza europosłanka, zapisany w traktatach Unii Europejskiej. Jest to niebezpieczny mechanizm, bo „jest próbą znalezienia bicza elit, które chcą narzucić swoją wolę”.

Europosłanka sądzi, iż nie należy ulegać tym szantażom. Część tych ostatnich stanowi  blokowanie akceptacji Krajowego Planu Odbudowy. Nie ma bowiem merytorycznych powodów, by odwlekać rozpoznanie polskiego KPO.

Oni to nazywają europejskim stylem życia. To próba narzucenia tego stylu.

Zauważa, że w przypadku przyznawania środków obowiązuje zasada jednomyślności. Przez procedurę warunkowości próbuje się obejść tę zasadę. Polityk podkreśla, że dotąd

Wyraża opinię, że ostatecznie środki z Unii Europejskiej zostaną nam przydzielone. Nawet zaś jeśli tak się nie stanie, to „świat się nie skończy”.

Na spokojnie trzeba czekać na rozwój wypadków, twardo przedstawiać swoje stanowisko.

Dając palec ryzykujemy utratę całej ręki. Eurodeputowana stwierdza, że Unia Europejska chce powrotu do tego, co było. Nie jest to jednak zgodne z wyrażonymi w wyborach oczekiwaniach polskiego społeczeństwa.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Prawdziwe wyzwania przed nami. Jak obronić naszą niepodległość (2) / Felieton sobotni Jana A. Kowalskiego

Maski spadły z twarzy rzekomo zatroskanych o stan naszego państwa polityków KO i Lewicy. Już wszystkim jest wiadome, że oni i ich zwolennicy nie chcą, by polski naród niezależnie stanowił o sobie.

Czwartkowe orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego jednoznacznie podkreśliło wyższość polskiej Konstytucji nad pseudoprawnymi, ideologicznymi uzurpacjami Komisji Europejskiej. To orzeczenie nie mogło być inne, skoro najwyższy polski akt prawny (wg niektórych OTUA) tak właśnie stanowi.

Nagle zniknęli gdzieś wszyscy jej obrońcy. Kon-sty-tu-cja! Kon-sty-tu-cja! – skandowali jeszcze niedawno. Teraz wrzeszczą, że Polska ma prawo tylko ulegać i podporządkowywać się Brukseli. Być posłuszna zewnętrznym interesom i nic poza tym.

Bardzo dobrze się stało. Wbrew pozorom i postanowienie TK, i wrzask opozycji mogą się jedynie przysłużyć polskim interesom. Przede wszystkim porządkują polską scenę polityczną. Bo chociaż myślimy zwykle, że ta scena jest od dawna uporządkowana i wręcz zabetonowana, to do niedawna była celowo zabagniona i mętna.

Po to, żeby łatwiej było ogłupić i złowić nie do końca swoich sympatyków.

Maski spadły z twarzy rzekomo zatroskanych o stan naszego państwa polityków Koalicji Obywatelskiej i Lewicy. Opadły z twarzy Donalda Tuska i Leszka Millera. Już wszystkim od wczoraj jest wiadome, że oni i ich zwolennicy nie chcą niezależności polskiego narodu w stanowieniu o sobie. I w imię interesów własnych – ideologicznych i finansowych – chcą pełnego podporządkowania brukselskiej biurokracji. A w rzeczywistości interesom Wielkich Niemiec.

Nie bez przyczyny atak KE na polską niepodległość ma miejsce właśnie teraz. Po wycofaniu się Stanów Zjednoczonych z poparcia dla Polski i Europy Środkowej (po przegranej Donalda Trumpa) Niemcy dostali wolną rękę w Europie dla zaprowadzenia swojego porządku. Z jednej strony oni, a z drugiej Rosjanie.

Lewicowa administracja Joe’ego Bidena poświęciła nas w imię własnych ideologicznych mrzonek. Dlatego, łamiąc wszelkie standardy prawne i wspólnotowe (cokolwiek miałoby to znaczyć), gaz popłynie za chwilę Nord Stream 2. W interesie Niemiec i Rosji. To dlatego właśnie teraz strzelano do polskich pograniczników z białoruskiej strony. A sam prezydent Łukaszenka udzielił stosownej wykładni na temat Polski w wywiadzie dla CNN. Koordynacja.

Wszystkich formalistów chcę uspokoić. Nikt nie wkroczy w nasze granice i nie wcieli nas do swojego państwa. Nie będziemy jedynie mogli o sobie stanowić. Polskie, ustanawiane w Brukseli prawo będzie uniemożliwiać budowę silnego, dobrze zarządzanego państwa. A polscy obywatele będą mieli gorsze możliwości rozwoju osobistego i własnych firm niż obywatele Niemiec. Dlaczego?

Niemcy już przerobili lekcję fizycznego zajęcia Polski. Nie myślę tu o II wojnie światowej, ale o rozbiorach. Pomimo wcielenia Wielkopolski, pomimo Hakaty i Drang nach Osten, Polacy w zaborze pruskim wygrali rywalizację gospodarczą i cywilizacyjną. Z jednego prostego powodu – Polacy jako obywatele Prus mogli korzystać z tych samych praw, jak Niemcy.

Obecny bój Niemieckiej Komisji Europejskiej właśnie o to się toczy. Nie możemy mieć takich samych praw, jak Niemcy. Bo wygralibyśmy europejską rywalizację. Dlatego ich prawo jest nadrzędne nad wytycznymi KE. Nasze prawo musi tym wytycznym podlegać. A wytyczne dla Polski będą zawsze takie same. Komisja będzie z niepokojem reagować na każdą próbę usprawnienia polskiego wymiaru sprawiedliwości. Poprawienia naszej konkurencyjności względem Niemiec i garstki państw zachodu Europy pod nie podpiętych.

Niemcom opłaca się popierać polskie państwo z dykty. Dlatego ich koncernom pozwala się korumpować naszych zarządców gospodarką. I posiadać rezerwuar taniej siły roboczej pod bokiem. A wysługującym się ich interesom polskim politykom zapewniać wysokie stanowiska i pensje europejskie.

Ale to wszystko przecież wiemy. Jak z tego wybrnąć?, oto jest pytanie.

Pomni doświadczenia konfederacji barskiej i targowicy, gdzie podłość, zdrada i zaprzaństwo polskich interesów przemieszane były ze szlachetnością, patriotyzmem i poświęceniem, zastanówmy się nad powyższym pytaniem.

Po pierwsze, w nawiązaniu do tekstu sprzed tygodnia, gdzie udowodniłem, że państwo polskie w 75% zaniża wartość swoich obywateli, musimy postawić na upodmiotowienie Polaków w ich własnej ojczyźnie. Wyeliminować każdy niesprawiedliwy przepis prawny dyskryminujący polskiego obywatela w jego państwie.

Na wzór I Rzeczypospolitej musimy przekształcić obecne wrogie Polakom państwo w ich państwo obywatelskie. Bo nie może być tak, że Polacy wolą prowadzić biznes za granicą (na przykład w Anglii lub Niemczech). Bo jest tam łatwiej, prościej i bardziej opłacalnie. W ten sposób tracimy polską młodzież.

Nie bez powodu Niemcy w Wielkopolsce tak szybko się polonizowali. I w trzecim pokoleniu, czasem w drugim, walczyli o Polskę. Czynili tak w obronie swojej prywatnej wolności, gospodarczej i indywidualnej.

Po drugie, skoro tak ładnie spolaryzowała nam się scena polityczna i obywatelska, wykorzystajmy ten moment. Zawiążmy stronnictwo patriotyczne, niepisowskie i nielewicowe, i nieetatystyczne. Ale prawicowe, patriotyczne i wolnościowe. Mariana Banasia wyznaczam na przyszłego prezydenta, a mecenasa Jerzego Kwaśniewskiego na przyszłego premiera tego obozu. Oczywiście Jan „warto rozmawiać” Pospieszalski zostanie prezesem TVP. Tylko w ten sposób wyłuskamy wszystkich prawych i patriotycznych Polaków, serdecznych przeciwników Prawa i Sprawiedliwości, którzy na tak długo dali się zwieść gładkim gadkom przeciwników naszej niepodległości.

Jan Azja Kowalski

PS Aha, dla siebie rezerwuję stanowisko wiecznego, niezależnego malkontenta. Za darmo 😀

Patryk Jaki: gdyby TK nie orzekł wyższości polskiego prawa nad unijnym, sam uznałby Polskę za państwo drugiej kategorii

Europoseł PiS o łamaniu przez instytucje UE traktatów oraz potrzebie powrotu do pierwotnych założeń integracji europejskiej.

Patryk Jaki odnosi się do wyroku Trybunału Konstytucyjnego o wyższości prawa krajowego nad prawem Unii Europejskiej. Wskazuje, że instytucje UE nic sobie nie robią z obowiązujących traktatów, a wyroku TK nie należy traktować jako wstępu do polexitu.

Musimy narysować tło całej sytuacji – Trybunał orzekł jedynie, że jeżeli TSUE i urzędnicy europejscy będą przekraczać swoje uprawnienia, Polska będzie stosować własną konstytucję. Gdyby Trybunał zajął inne stanowisko, sam uznał by Polskę za kraj drugiej kategorii.

Europoseł ubolewa nad tym, że wobec poszczególnych państw członkowskich stosuje się różne standardy. Jak zaznacza, należy pamiętać, że wszyscy członkowie UE twardo walczą o swoje interesy, i Polska również musi się tego nauczyć. Gość „Popołudnia WNET” przypomina, że Unia powstawała na gruncie solidarności między narodami oraz w oparciu o wartości chrześcijańskie.

Robert Schuman , ojciec założyciel Unii Europejskiej, nie chciał, by jedno państwo używało swojej siły przeciwko drugiemu. To dzisiaj ogromny problem, z którym nie możemy sobie dzisiaj poradzić.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Trybunał Konstytucyjny: próba ingerencji TSUE w polski wymiar sprawiedliwości narusza zasadę praworządności

W czwartek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepisy europejskie w zakresie, w jakim organy UE działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę, są niezgodne z konstytucją.

Po wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z początku marca odnoszącym się do możliwości kontroli przez sądy prawidłowości procesu powołania sędziego premier Mateusz Morawiecki skierował wniosek do TK o ocenę zgodności z Konstytucją RP wybranych przepisów Traktatu o Unii Europejskiej. 7 października, w wydanym orzeczeniu

Trybunał Konstytucyjny, po rozpoznaniu wniosku Prezesa Rady Ministrów, uznał, że próba ingerencji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w polski wymiar sprawiedliwości narusza zasadę praworządności, zasadę nadrzędności Konstytucji oraz zasadę zachowania suwerenności w procesie integracji europejskiej.

Według TK kompetencji polskich organów państwowych nie mogą wykonywać organy, którym Rzeczpospolita ich nie przekazała. Do polskiej tożsamości konstytucyjnej należy kształtowanie ustroju wymiaru sprawiedliwości i Polska nie może tej kompetencji nikomu przekazać.

Stosowanie w Polsce, w oparciu o wyroki TSUE, pozakonstytucyjnych norm prawnych przed Konstytucją lub sprzecznie z Konstytucją oznacza utratę przez Polskę suwerenności prawnej.

A.P.

Źródło: Onet.pl; Interia.pl