Izabela Kucharska opowiada o procedurach przyjętych przez polskie służby epidemiologiczno-sanitarne w obliczu nieuchronnie zbliżającego się do naszego kraju koronawirusa COVID-19.
Zastępca Głównego Inspektora |Sanitarnego Izabela Kucharska mówi o stanie przygotowania Polski na pierwsze przypadki koronawirusa z Wuhan na terytorium naszego kraju:
W tej chwili możemy się czuć bezpiecznie. Szpitale zakaźne, system nadzoru epidemiologicznego i system powiadamiania są cały czas testowane, bo pojawia się dużo osób z podejrzeniem koronawirusa.
Rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego uważa, że lada moment osoba chora na koronawirusa znajdzie się w Polsce. Wynika to m.in. z tego, że wielu Polaków udało się na zimowy wypoczynek do Włoch, gdzie epidemia zatacza coraz szersze kręgi. Na terenie kraju są 44 oddziały, które mogą zająć się pacjentem chorego na COVID-19. W przygotowania do ewentualnej epidemii zaangażowanych jest 16 tys. osób. Ścisłej kontroli poddawani są turyści przybywający z Chin. W przypadku wykrycia:
W każdym województwie są specjalne ośrodki przygotowane na przyjęcie osób zakażonych.
GIS wydał specjalną instrukcję dla osób wracających z Włoch.
Nasz gość przedstawia typowe objawy koronawirusa oraz jakie należy podjąć środki ostrożności, żeby nie zachorować. Odstęp większy niż 1,5 metra ogranicza ryzyko zarażenia niemal do zera. Odradza się również długotrwałe przebywanie w jednym pomieszczeniu. Podkreśla, że przenoszący się drogą kropelkową COVID-19 nie jest tak groźny jak SARS i MERS, których śmiertelność oscylowała między 20% a 40% Śmiertelność wirusa z Wuhan jest na poziomie 3-4 proc. Zagraża przede wszystkim osobom starym oraz z osłabioną odpornością.
Zdaniem Izabeli Kucharskiej nie można mówić o wygaszaniu się epidemii, mamy do czynienia ze zjawiskiem wręcz odwrotnym. Największym zagrożeniem byłoby ewentualne dotarcie koronawirusa z Wuhan do Afryki.
Gość „Popołudnia WNET” mówi, że bardzo dobrą barierą przed koronawirusem jest częste mycie rąk, najlepiej z użyciem preparatów alkoholowych.
Na prośbę ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego odbędzie się spotanie ministrów zdrowia Unii Europejskiej. Izabela Kucharska wyraża przekonanie, że skoordynowane działania państw unijnych ograniczy negatywne skutki epidemii.
Jolanta Turczynowicz-Kieryłło o hejcie, jakiego doświadczyła, o kampanii wyborczej prezydenta Andrzeja Dudy i jej tematach oraz o wsparciu od innych kierowników kampanii.
Są dużo ważniejsze sprawy niż to, co opisuje „Gazeta Wyborcza”.
Jolanta Turczynowicz-Kieryłło o artykule „GW” na jej temat, który opowiada o tym jak rzekomo pogryzła mężczyznę, który próbował ją zatrzymać, gdy rozdawała ulotki w czasie ciszy wyborczej. Podkreśla, że to ona została zaatakowana i broniła siebie i swojego dziecka. Nie rozdawała też wtedy, jak twierdzi, żadnych ulotek. Co więcej, to wspomniany człowiek ma sprawę w sądzie o łamanie ciszy wyborczej, nie ona. Szefowa sztabu wyborczego prezydenta Andrzeja Dudy apeluje o merytoryczne prowadzenie kampanii prezydenckich. Zaznacza, że Beata Szydło, Joachim Brudziński i Adam Bielan wspierają ją swym doświadczeniem. Sama bowiem, jak mówi, bardziej jest związana z działalnością publiczną i społeczną.
Temat praworządności leży na sercu obywatelom […] Wymiar sprawiedliwości ma służyć obywatelom.
Zauważa, że potrzebne są konsultacje społeczne, dodając, że prezydent uczestniczył w wielu. Opowiada o forum dla praworządności, w którym uczestniczą przedstawiciele środowisk opozycyjnych. Innym ważnym tematem kampanii będzie reforma służby zdrowia, w tym Narodowa Strategia Onkologiczna. Turczynowicz-Kieryłło wskazuje, że PSL może mieć pretensje do Donalda Tuska za to, że szef EPL, do którego należą także ludowcy, wsparł tylko Małgorzatę Kidawę-Błońską, a nie również ich kandydata.
O co chodzi w konflikcie między CBA a NIK? Co on mówi o stanie państwa polskiego? Czy należy zmienić sposób finansowania mediów publicznych? Odpowiada Krzysztof Bosak.
Krzysztof Bosak komentuje chaos związany z dzisiejszymi poczynaniami Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Najwyższej Izby Kontroli i Prokuratury Krajowej. Mówi, że zamieszanie wokół prezesa NIK Mariana Banasia jest przejawem walk frakcyjnych w obozie rządzącym, podobnych do tych, które mają miejsce m.in. na Węgrzech:
Mamy próbę sił pomiędzy dwoma ośrodkami związanymi z partią rządzącą. Są one normą w krajach, w których mamy zdecydowaną większość parlamentarną. […] Pan Marian Banaś to twardy zawodnik, ma swój honor i nie da się tak łatwo rozegrać, mimo że rząd próbuje go zmusić do rezygnacji.
Kandydat Konfederacji na prezydenta RP mówi, że Prawa i Sprawiedliwości nie należy nazywać prawicą, a jedyną częścią koalicji rządzącej, która ma coś wspólnego z tym nurtem politycznym, jest Porozumienie Jarosława Gowina:
Prawica jest w obozie rządzącym wewnętrzną opozycją dla środowiska dawnego Porozumienia Centrum. Sytuacje walki między najważniejszymi instytucjami w poważnym państwie nigdy nie powinny mieć miejsca.
Gość „Popołudnia WNET” krytykuje fakt długiego analizowania w mediach gestu posłanki Joanny Lichockiej. Zaznacza jednak, że nie należy lekceważyć kwestii kultury politycznej.
Rozmówca Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej apeluje do prezydenta Andrzeja Dudy o zablokowanie 2 mld zł dotacji dla Telewizji Polskiej. Ubolewa nad „zawłaszczeniem mediów publicznych przez jedną partię”. Dzieje się to, dodaje Krzysztof Bosak, w obliczu zapaści polskiej psychiatrii dziecięcej:
Nie może być tak, że glamourowe imprezki prezesa Kurskiego są bardziej istotne od chorych dzieci.
Zdaniem rozmówcy Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej, kadra zarządzająca TVP jest skrajnie niekompetentna:
Uważamy, że zabieranie pieniędzy obywateli i przeznaczanie ich na media rządowe jest bardzo niesprawiedliwe. Sektor mediów publicznych został przekazany kompletnym cynikom, wykorzystujących je w interesie jednej partii. […] Ludzie pracujący w tej firmie potrafią tworzyć dowolnie duże kosztorysy. Skoro TVP potrzebuje 2 mld zł, to znaczy, że pan Kurski ma problem z kontrolą finansów.
Jak dodaje Krzysztof Bosak:
To są pieniądze mające służyć przekupieniu środowiska dziennikarskiego, aby było oportunistyczne i lojalne wobec obozu rządzącego. Zawsze wierzyłem w sens niezależności dziennikarskiej. Nie oszukujmy się, większość wybierze to, co będzie bardziej korzystne finansowo, a nie bardziej słuszne moralnie.
Kandydat na prezydenta RP mówi o sprawnym przebiegu swojej kampanii. Chwali oddanie swojego zaplecza politycznego.
Krzysztof Bosak krytykuje euroentuzjastyczne, jego zdaniem, nastawienie prezydenta Andrzeja Dudy oraz niekonsekwencję partii rządzącej w kwestii ochrony życia:
Popadamy błąd subiektywizmu, zgodnie z którym sami definiujemy sobie zasady moralne. Powinniśmy stosować zasady zawarte w Bożym Objawieniu.
Deklaruje sprzeciw wobec dalszego ograniczania suwerenności naszego kraju:
Prezydent Andrzej Duda jest zwolennikiem integracji europejskiej w jej najbardziej skrajnym, federalistycznym wariancie.
„Totalnej opozycji” gość „Popołudnia WNET”wytyka niechęć i nieprzygotowanie do merytorycznej dyskusji z konkurentami politycznymi. Ocenia, że prezydent Duda nie przejawia wystarczającej odwagi w obliczu wielkich wyzwań stojących przed Polską.
Pojednanie, reforma służby zdrowia i sądownictwa, zmiana pokoleniowa. Magdalena Sobkowiak o początku kampanii prezydenckiej kandydata ludowców i tym co będzie chciał podkreślić w kampanii.
Magdalena Sobkowiak opowiada o kampanii wyborczej Władysława Kosiniaka-Kamysza, którą oficjalnie otworzy 29 lutego konwencja w Jasionce pod Rzeszowem. Wybór tego miejsca na inaugurację wiąże się z chęcią podkreślenia wagi tego regionu, gdzie rozwija się przedsiębiorczość oparta na nowoczesnych technologiach. Są to także rodzinne strony kandydata. Ważnym tematem jego kampanii będzie reforma służby zdrowia. W tej sprawie, jak przyznaje lider PSL, wszystkie dotychczas rządzące ekipy powinny uderzyć się w pierś. Przesłaniem tego kandydata jest zakończenie polsko-polskiego konfliktu. Jak zaznacza szefowa jego sztabu Kosiniak- Kamysz korzysta ze wsparcia polskich młodych ekspertów.
Stawiamy mocno na pokolenie 30-, 40- latków, bo ta zmiana pokoleniowa jest ważna.
Młodzi naukowcy mimo osiągnięć naukowych mają problemy by przebić się na polskich uczelniach. Sobkowiak odnosi się do faktu współtworzenia przez PSL w latach 2007-2015 koalicji rządzącej.
Nie wkładałabym Władysława Kosiniaka-Kamysza w buty opozycji totalnej. PSL był jedyną partią opozycyjną, która od początku popierała 500+.
Mówi także, jakie stanowisko kandydat PSL na prezydenta ma wobec reformy sądownictwa. Podkreśla, że skutki zamieszania wokół sądownictwa obijają się na zwykłych ludziach.
Mamy rozprawy odwoływane w sądach tylko dlatego, że mamy konflikt na górze.
Przytacza przypadek sędziego, który zrezygnował z rozpatrywania sprawy, ponieważ nie widział czy jego status sędziego nie będzie podważany.
Małgorzata Gosiewska o hipokryzji opozycji i tym, jak gra ona zdrowiem chorych, braku międzynarodowego zrozumienia polityki rosyjskiej, rozszerzeniu Kary Polaka i wyborach prezydenckich.
To nie są sztuczni, plastikowi kandydaci, to ludzie z krwi i kości, którzy politykę traktują jako służbę ludziom.
Małgorzata Gosiewska o sobotniej konwencji Andrzeja Dudy, którą ocenia jako rewelacyjną. Zachwala prezydenta i działaczy PiS za ich profesjonalizm, który przejawił się podczas wystąpień w trakcie trwania wydarzenia. Podkreśla, że będą dążyć do zwycięstwa w pierwszej turze.
Druga tura to będzie huzia dużego na jednego. […] Oni wszyscy będą przeciwko Andrzejowi Dudzie, przeciwko Polsce, przeciwko naszej przyszłości.
Posłanka komentuje protesty Koalicji Obywatelskiej. Politycy głównej partii opozycyjnej domagają się zawetowania nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Pieniądze na media publiczne (2 mld zł) miałyby zostać przeznaczone na walkę z nowotworami. Nasz gość zarzuca politykom Platformy, iż na arenie politycznej zaczynają grać zdrowiem osób chorych na raka.
Cała totalna opozycja się zjednoczyła i próbuje grać losem chorych ludzi. Jeżeli się nie ma programu, to tak jest.
Ponadto odnosi się do ostatniego obraźliwego gestu Joanny Lichockiej, który pokazała w Sejmie. Zauważa, że posłanka za swoje zachowanie już przeprosiła. Dodaje, że „padają słowa z opozycyjnych ław poselskich wyjątkowo obraźliwe”.
Wicemarszałek Sejmu opowiada o Światowej Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium. Zauważa, że zabrakło konkretnych rozwiązań, które „mogłyby przybliżyć nas do normalności”.
Brak zrozumienia polityki Federacji Rosyjskiej – to jest problem.
Zarzuca rządowi zbyt małe zabiegi na rzecz poprawy polityki wschodniej. Stwierdza, że „plan jest niewystarczający”. Przypomina, że w Gruzji został uwięziony były mer Tbilisi. Kraj ten jest przed wyborami parlamentarnymi. Działają w nim nie tylko oficjalne czynniki rosyjskie, ale też rosyjskie środowiska kryminalne. Odnosi się do głosów, że Polonia została zapomniana, stwierdzając, że „Wiele w tym zakresie się dzieje. Wiele się zmieniło w aspekcie pozytywnym”. Dodaje, że dużo robi się także dla Polaków na Kresach.
Karta Polaka rozszerzona na cały świat. Pierwsze Karty Polaka trafiły do Brazylii.
Podkreśla wagę rozszerzenia Karty Polaka, która dotychczas obejmowała kraje byłego Związku Radzieckiego na cały świat.
Polacy są struci glifosatem, którym opryskiwane są soje GMO z Argentyny i Ukrainy, twierdzi Marcin Bustowski, przewodniczący ZZRR „Solidarni”.
Działając w imieniu Związku Zawodowego Rolników Rzeczypospolitej „Solidarni”, zwracam się do pana z prośbą o wskazanie rozwiązań dla Polaków zatrutych glifosatem. Na przykładzie procedury szpitala we Wrocławiu wiemy, iż jedynie pacjent, który fizycznie wypije płynną substancję zawierającą glifosat może liczyć na pomoc. Obywatele, w organizmie których ta niebezpieczna substancja znalazła się w wyniku niemoralnych i podstępnych praktyk, nie mogą liczyć na pomoc.
Tak w liście do ministra zdrowia pisał Marcin Bustowski, przewodniczący Związku Zawodowego Rolników Rzeczpospolitej „Solidarni”. Twierdzi, że posiada on badania 75 osób u których dopuszczalna norma obecności glifosatu (0,5 ng/ml) została przekroczona ponad dwukrotnie, a nawet szesnastokrotnie. Bustowski dodał, że:
Uważam, że mamy poważny problem z masowym struciem Polaków substancją rakotwórczą, co jest główną przyczyną wzrostu zachorowań na nowotwory.
Zdaniem związkowca rozwiązaniem tego problemu jest powołanie na wzór duński Agencji Bezpieczeństwa Żywności z pionizacją centralną oraz wdrożenie polskich norm sprzed 2004 r.
Minister zdrowia mówi o koronawirusie z Wuhan, podatku cukrowym, wpływie sieci 5G na zdrowie człowieka oraz problemach polskiej onkologii i psychiatrii. Porusza również temat sytuacji na SOR-ach.
Minister zdrowia Łukasz Szumowski mówi o zagrożeniu, jakie niesie za sobą koronawirus oraz o tym, że Polska jest na nie przygotowana, mimo że ch:
Śmiertelność tego wirusa jest podobna do wirusa grypy, który rokrocznie nas w Europie gnębi. […] W Polsce koronawirusa z Wuhan na razie nie ma.
Wprowadzenie przez WHO alarmu w związku z wirusem z Wuhan tłumaczy faktem, że nie umiemy jeszcze ocenić, jak wirus będzie się dalej rozwijał, ani jak należy mu przeciwdziałać:
Musimy być przygotowani na wszystkie ewentualności, w tym te najbardziej groźne. W Polsce mamy laboratoria przygotowane do wszelkich badań. […] Jeżeli ktoś był w Chinach i ma objawy infekcyjne, jest bezpośrednio przyjmowany na oddział zakaźny. Ma to zapobiec rozprzestrzenianiu się potencjalnego koronawirusa.
Łukasz Szumowski relacjonuje sytuację Polaków, którzy wrócili do kraju z Wuhan, a przebywają w jednym z wrocławskich szpitali. Trwają kompleksowe badania, mające na celu ostateczne określenie stanu ich zdrowia. Jak mówi minister, każda wojewódzka stacja sanitarna jest wyposażona w odpowiednie laboratorium przygotowane na nowe zagrożenia epidemiologiczne:
Bardzo wiele nauczyliśmy się w ostatnich latach, kiedy mieliśmy SARS i MERS oraz ptasią i świńską grypę. […] Polskie służby sanitarne są w stanie podwyższonej gotowości.
Szef resortu zdrowia potwierdza spekulacje mówiące, że koronawirus z Wuhan pochodzi od nietoperzy. Nie wiadomo, w jaki sposób te zwierzęta stały się nosicielami choroby. Prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy, przewiduje Łukasz Szumowski, czy NCOV-2019 wyciekło z laboratorium epidemiologicznego w Wuhan.
Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego wyjaśnia sens wprowadzenia przez rząd podatku cukrowego. Postuluje używanie nazwy „opłata cukrowa”, gdyż pieniądze zebrane w ten sposób nie trafią do budżetu państwa, tylko bezpośrednio do Narodowego Funduszu Zdrowia i Ministerstwa Sportu, a przeznaczane będą na działania profilaktyczne promujące zdrowy styl życia, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży. Nową opłatą obciążone będą podmioty wprowadzające do obrotu napoje dosładzane. Łukasz Szumowski przytacza statystyki, z których wynika, że w wielu krajach spożycie takich napojów stanowi ponad 40% dziennego zapotrzebowania energetycznego, co w konsekwencji prowadzi do cukrzycy, a nawet nowotworów. Światowa Organizacja Zdrowia apeluje o globalne działania w tej sprawie. Gość „Poranka WNET”przedstawia rządowe szacunki wpływów z opłaty cukrowej
Z tytułu opłaty cukrowej i opłaty od tzw. małpek do kasy NFZ wpłynie 2,8 mld zł rocznie.
Minister Szumowski zwraca uwagę, że w kwestii opłaty cukrowej udało się osiągnąć konsensus między Sejmem a Senatem, mimo że relacje obu izb parlamentu są po ostatnich wyborach dość napięte.
Poruszony zostaje również temat sieci 5G i jej wpływu na zdrowie człowieka. Minister zdrowia mówi o podniesieniu norm promieniowania elektromagnetycznego. Prostuje nieporozumienia narosłe w tej sprawie w przestrzeni publicznej:
Podwyższono normy stacji bazowych. Im silniejsza stacja bazowa, tym słabsze mogą być telefony komórkowe, które nosimy w kieszeniach. […] Strach przed 5G jest naturalną obawą przed nieznanym.
Coraz częstsze występowanie chorób cywilizacyjnych tłumaczy zwiększeniem długości życia:
Prawdopodobieństwo mutacji jest prawem dużych liczb. Im dłużej żyjemy, tym więcej mutacji zachodzi w naszym organizmie, a mechanizmy regulacji są coraz słabsze.
Jak tłumaczy Łukasz Szumowski, wiele chorób spowodowanych jest powszechnym spożyciem alkoholu i paleniem tytoniu.
Gość „Poranka WNET” mówi o tym, że pacjenci coraz lepiej odbierają pilotażowy program sieci onkologicznej. Wielu z nich wyraża zaskoczenie szybkim trafieniem do specjalisty:
Do tej pory dobre standardy utrzymywane były w dużych centrach onkologiczne. W rejonowych szpitalach było gorzej, stąd brała się w Polsce wysoka umieralność.
Minister Szumowski zapowiada również rozpoczęcie prac nad nową strategią polskiej kardiologii. Mówi również o trudnej sytuacji na Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych:
W Polsce niestety przyjął się taki model, że zawsze, kiedy jesteśmy chorzy, zgłaszamy się do szpitala.
W Polsce pracuje 149 tys. lekarzy, co ze średnią 3,6 lekarza na 1000 mieszkańców plasuje Polskę w ścisłej czołówce europejskiej. Niestety, w zawodzie pracuje bardzo wielu ludzi w wieku przedemerytalnym, co powoduje konieczność usprawnienia systemu kształcenia medycznego. Kolejnym problemem jest to, że medycy pracują w kilku miejscach, również za granicą.
Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego mówi o informatyzacji polskiej służby zdrowia, która już wkrótce bardzo mocno odciąży lekarzy. Bardzo dużo czasu poświęcają oni na biurokrację. Łukasz Szumowski podkreśla jednak, że nie wszystkie elementy biurokracji da się wyeliminować i ocenić jako niepotrzebne.
Gość „Poranka WNET” porusza również temat psychiatrii dziecięcej i planów naprawy tej gałęzi medycyny w Polsce:
Pierwszy kontakt dziecka z problemami zdrowia psychicznego nie powinien być na oddziale zamkniętym, tylko w poradni psychiatrycznej. Będzie tam psycholog, pedagog, a dopiero na drugim poziomie – psychiatra.
Minister zdrowia odnosi się również do zarzutów o niedofinansowanie przez rząd służby zdrowia:
Jeszcze nigdy nakłady na zdrowie nie rosły w Polsce tak szybko.
Lekarze przypuszczają, że ozdrowienie mężczyzny spowodowane jest lekami podawanymi mu podczas pobytu w szpitalu.
Jak poinformował Polsat News, niewidomy od ponad 20 lat mieszkaniec Gorzowa Wielkopolskiego Janusz Góraj, odzyskał wzrok w następstwie potrącenia przez samochód. Mężczyzna nie widział na jedno oko, drugim potrafił dojrzeć jedynie kontury i mocne światło. Jak powiedział dla „Wydarzeń” Polsatu Janusz Góraj:
Uderzyłem głową w maskę auta. Później zsunąłem się na jezdnię.
Po zdarzeniu pan Janusz trafił do szpitala ze złamanym biodrem. W trakcie hospitalizacji nagle zaczął odzyskiwać wzrok w lewym oku. Po dwóch tygodniach mężczyzna widział już wszystko wyraźnie, bez konieczności korzystania z okularów.
Lekarze nie ukrywają, że nie wiedzą jak doszło do odzyskania wzroku przez pana Janusza . Wskazują, że na jego ozdrowienie mogła mieć wpływ kombinacja leków podawanych mu podczas leczenia ortopedycznego.
Mężczyzna odzyskał radość z życia i samodzielność. Zaczął wychodzić z domu, a nawet znalazł pracę – jest ochroniarzem w szpitalu, do którego trafił po wypadku.
Czy Siły Zbrojne RP są przygotowane na nowe wyzwania? Czy nasze państwo jest gotowe na koronawirusa? Czy NBP właściwie zarządza finansami? Czy rząd działa na rzecz rozwoju OZE? Te pytania stawia NIK.
W związku z pojawieniem się w Europie koronawirusa Prezes NIK Marian Banaś podjął decyzję o natychmiastowym rozpoczęciu kontroli rozpoznawczej. NIK sprawdzi jak przygotowane jest państwo do działania w obliczu realnego zagrożenia epidemią.
Koronawirus, który pojawił się w Wuhan w chińskiej prowincji Hubei zabił już w Chinach ponad 130 osób. Wśród 60 przypadków zarażonych poza ChRL nie ma przypadków śmiertelnych. Wirus pojawił się m.in. w nieodległej od Polski Bawarii. W związku z tym polscy wojewodowie i Ministerstwo Zdrowia mają być sprawdzeni przez Najwyższą Izbę Kontroli pod kątem koordynacji działań kryzysowych. Jak czytamy w opublikowanym na stronie NIK komunikacie:
Kontrola obejmie wszystkie kluczowe elementy systemu ochrony przed tego rodzaju zagrożeniami a przeprowadzona zostanie w wytypowanych szpitalach, na lotniskach, w portach morskich, w jednostkach ratownictwa medycznego i stacjach SANEPIDU.
Sprawdzeniu bezpieczeństwa obywateli RP służyć ma także, jak podaje NIK, kontrola funkcjonowania Sił Zbrojnych i Służby Ochrony Państwa. Kolejną dziedziną w której prześwietlone zostaną instytucje publiczne są finanse. Na celowniku kierowanej przez Mariana Banasia Izby są Narodowy Bank Polski- analizie zostanie poddany jego sposób zarządzania finansami w latach 2015-2020. Jak podaje NIK:
Wokół pensji niektórych pracowników NBP były kontrowersje. Temat kontroli obejmuje więc okres szerszy. Pozwoli przyjrzeć się funkcjonowaniu gospodarki finansowej naszego banku centralnego w perspektywie kilkuletniej.
NBP zostanie też rozliczony z realizacji założeń Rady Polityki Pieniężnej na ubiegły rok. Poza finansami NIK sprawdzić chce jak rząd działa na rzecz środowiska. w tym jak wygląda bilans energetyczny i gospodarka surowcowa:
Kontrolerzy zbadają, czy bariery w rozwoju systemu wykorzystywania OZE są skutecznie likwidowane. Izba przyjrzy się też systemowi gospodarowania odpadami komunalnymi i transgranicznemu przemieszczaniu odpadów.
Jak zauważył w Radiu WNET poseł Marek Sawicki, w Polsce panuje susza, której skutki dla rolnictwa są widoczne. W związku z problemem pustynnienia naszego kraju NIK planuję kontrolę „efektywności działań mających zapobiegać niedoborom wody w rolnictwie”.
Wicedyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Zgorzelcu mówi o kuriozalnej sytuacji w Zgorzelcu. Jeden z najnowcześniejszych w Europie ośrodków radioterapii nie może pracować.
Zastępca dyrektora Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Zgorzelcu Marcin Wolski alarmuje w sprawie dramatycznej sytuacji chorych na raka w Zgorzelcu:
Nikt nas nie słucha, nikt nie reaguje. Byliśmy już wszędzie. Ludzie u nas giną z pokorą i w milczeniu, i to setkami. My nie możemy nic zrobić, możemy tylko patrzeć.
Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego zwraca uwagę na ograniczony dostęp do radioterapii w Polsce. Ocenia, że w Polsce co roku zapada na choroby nowotworowe 160 tys. osób. 90 tys. z nich powinno być poddane radioterapii. Zapotrzebowanie na tę metodę leczenia do 2025 r. może wzrosnąć o 16%. Marcin Wolski zwraca uwagę, że radioterapię powinno się stosować łącznie z chemioterapią i chirurgią onkologiczną.
Ośrodek radioterapii w Zgorzelcu nie działa z mętnych, absurdalnych powodów. […] Problemem jest to, że nasz ośrodek został oddany do użytku w czerwcu 2018 roku. Konkurs ogłoszony przez NFZ umożliwiający finansowanie ze środków publicznych został ogłoszony 2 miesiące wcześniej.
Na dodatkowy konkurs nie zgadza się wojewódzki konsultant ds. onkologi, który twierdzi, że w Zgorzelcu ludzie nie chorują na nowotwory. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego przywołuje dane, z których wynika, że przez ośrodek zgorzelecki tylko w 2018 r. przeszło 4800 chorych, z tego zaledwie 164 osoby poddały się radioterapii w ośrodkach ościennych, dysponujących znacznie gorszymi warunkami (wystawiono 500 skierowań).