Konstanty Radziwiłł: Dobrowolność szczepień nie jest gestem wobec antyszczepionkowców

Wojewoda mazowiecki o dystrybucji szczepionki i tym, czy za niezaszczepionym będą groziły dodatkowe obostrzenia oraz o SOR-ach, szpitalach tymczasowych i tym, czemu nie są one bardziej zajęte.

Staram się postępować zgodnie z metodą opartą na dowodach.

Konstanty Radziwiłł dzieli się swymi refleksjami na temat systemu opieki po tym, jak sam przeszedł koronawirusa. Tłumaczy, że nie opiera swoich ocen na podstawie własnego doświadczenia, ale na faktach.  Opowiada, jak będzie wyglądał system szczepień na koronawirusa.

Wojewoda mazowiecki wskazuje, że tylko kilka procent Polaków szczepi się przeciw grypie. Pozwala to mieć wątpliwości, czy większość mieszkańców Polski postanowi skorzystać ze szczepionki na koronawirusa. Trzeba więc mieć nadzieję, iż uda się przekonać Polaków, że szczepionka jest potrzebna i bezpieczna.

Mam nadzieję, że uda nam się przekonać jak największą liczbę osób do tego, że szczepionka jest nie tylko dobrym sposobem uniknięcia zakażenia, ochrony innych osób. Dzięki temu dzięki naszej odporności po prostu wirus ma trudniejszy dostęp do osób nawet tych nie zaszczepionych z różnych powodów albo dlatego, że nie chciały, albo nie mogły.

Czy rozważa się jakąś formę obostrzeń dla niezaszczepionych? Były minister zdrowia zdradza, że nie. Pojawiają się, jeśli chodzi o dzieci, takie rozwiązania jak niedopuszczenie do żłobka, czy przedszkola w przypadku niedopełnienia kalendarza obowiązkowych szczepień, ale nie mówi się o przymusie szczepień dla dorosłych. Konstanty Radziwiłł zaprzecza jakoby brak obowiązkowych szczepień na Covid-19 był gestem wobec antyszczepionkowców. Sądzi, że nie ma to wiele wspólnego z dyskusją na temat szczepienia dorosłych.

Jeśli chodzi o dyskusję, czy przekonywanie tak zwanych antyszczepionkowców to jest problem na całym świecie on dotyczy nie tyle szczepień tych właśnie dobrowolnych szczepień dorosłych osób, ale przede wszystkim szczepień obowiązkowych dzieci. I jest to dramatyczne zjawisko, które pojawia się zarówno w Polsce, jak i w innych krajach.

Wyjaśnia, że przepisy określają kto będzie mógł szczepić. Rząd jeszcze nie wie, kiedy zacznie się proces szczepień, ponieważ nie jest jeszcze zatwierdzona przez Europejską Agencję Leków. Tymczasem sytuacja w szpitalach nie jest łatwa.

Na samym Mazowszu mamy ponad 2700 osób leżących w szpitalach z powodu Covid. Obciążenie szpitali jest ogromne.

Mówi także o sytuacji w szpitalach w kontekście zbudowanych tymczasowych szpitali dla osób chorujących na Covid-19. Wyjaśnia, czemu są one obłożone tylko w niewielkim procencie.

Szpital tymczasowy to jest kolejna linia obrony.

Zauważa, że obecnie kolejki przed izbami przyjęć wynikają wyłącznie z potrzeby dezynfekcji izby po kolejno przyjmowanych pacjentach. System udało się przystosować do większej liczby pacjentów.

Zupełnie mamy za sobą te bardzo długie okresy oczekiwania.

Udało się rozwiązać problem blokowanie się SOR-ów. Nasz gość wskazuje, że musimy przygotować się na trzecią falę. Zapełnianie szpitali tymczasowym, dlatego, że są w nich wolne miejsca byłoby bez sensu.

Nasze scenariusze muszą wyprzedzać wydarzenia.

Obecnie ma Mazowszu przygotowywanych jest osiem takich szpitali. Jest to przygotowywanie się na różne scenariusze.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Waldemar Kraska: Jeżeli chcemy powrotu do normalności, to na pewno powinniśmy jak najszerzej się zaszczepić

Waldemar Kraska o spadku liczby zarażeń koronawirusem, użyciu pulsoksymetrów, szczepionce, tym czy jest bezpieczna oraz o tym ile czasu może potrwać wygasanie epidemii po szczepieniach.


Waldemar Kraska mówi, że spadek liczby zakażeń koronawirusem wynika z obostrzeń, które kilka tygodni temu zostały nałożone przez rząd. Wskazuje, iż w statystykach liczba zakażeń zapewne wzrośnie w najbliższych dniach, gdyż

Włączyliśmy od wczoraj do listy nowych zakażeń także testy antygenowe.

Sekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia podkreśla, że przez kilka następnych tygodni walka z pandemią będzie wytężona. Zaznacza, że Polacy nie chcą badać się pod kątem Covid-19, co sprawia, że wielu chorych trafia – w następstwie swojej niechęci wobec przetestowania się – do pokoi szpitalnych z ciężkimi objawiamy nowej choroby.

Po kilku dniach stabilizacji pojawia się duża duszność, niewydolność oddechowa. Ci ludzie trafiają do szpitala w ciężkim stanie.

W wielu przypadkach kończy się to niestety śmiercią. Zapobieżeniu takim sytuacjom ma na celu program pulsoksymetrowy. Do zarażonych koronawirusem przesyłane są urządzenia do badania saturacji krwi. Automatycznie łączą się ona z centrum pomocy, gdy saturacja jest zaburzona.

Wiceminister oznajmia, że coraz więcej Polaków chce się zaszczepić na koronawirusa. Podkreśla, że należy dążyć do tego, by przekonań do niej jak najwięcej osób. Zaznacza, że „nikt sobie nie pozwoli, by to nie była bezpieczna szczepiona”.

Jeżeli chcemy powrotu do normalności, to na pewno powinniśmy jak najszerzej się zaszczepić […] Mam nadzieję, że zaszczepimy wiele milionów obywateli.

W pierwszej kolejności zaszczepieni powinni zostać ludzie z grup najwyższego ryzyka- osoby starsze, z innymi chorobami, czy szczególnie narażeni na zarażenie jak personel medyczny. Waldemar Kraska wskazuje, że nawet przy szerokim zaszczepieniu się Polaków

Samoistne wygasanie epidemii będzie trwało kilkanaście miesięcy, więc będziemy musieli się uzbroić w cierpliwość.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Minister zdrowia Adam Niedzielski: Przechodzimy na inny sposób sprawozdawczości. Hamulec awaryjny zadziałał

Minister zdrowia Adam Niedzielski na konferencji prasowej o statystykach, współpracy z MON, testach antygenowych dla zespołów ratownictwa medycznego i skuteczności reżimu sanitarnego.

 

Minister zdrowia Adam Niedzielski wskazuje na przejście na inny sposób sprawozdawczości, który wpływa na statystyki. Dotychczasowy system cechował się pewnymi opóźnieniami. Pozytywne wyniki były zgłaszane z opóźnieniem.

Poprzedni system pokazywał stan sprzed doby. Obecny system bazuje na systemach informatycznych. Nie będzie opóźnienia między pojawieniem się wyniku w systemie laboratorium, a w danych Sanepidu. Zmiana ta spowodowała skok w statystykach.

Okazuje się i z tego się bardzo cieszę jako minister zdrowia, że ten hamulec awaryjny zadziałał, bo ta liczba jest zachorowań dziennych mniejsza, ale tak jak państwu wcześniej też starałem się przekazywać my nie tylko na tej liczbie koncentrujemy naszą uwagę.

Szef resortu zdrowia stwierdza, że wprowadzone przez rząd obostrzenia się sprawdziły. Wciąż jednak liczba zarażeń jest wysoka, co stanowi obciążenie dla systemu. Niestety jest także duża liczba zgonów.

Zdecydowaliśmy się na wprowadzenie testów antygenu owych do zespołów ratownictwa medycznego.

Nowi pacjenci covidowi będą wykrywani nie będą już w trakcie interwencji ratowników medycznych. Dzięki temu nie będą obciążać zwykłego SOR-u. Adam Niedzielski dziękuje za wsparcie ze strony MON. Wskazuje na program oparty na wykorzystaniu pulsoksymetrów. Chciałby, aby wszyscy pacjenci z pozytywnym wynikiem byli do tego systemu wciągnięci.

Minister zdrowia wskazuje na szpitale tymczasowe jako ostatnią, czwartą linię obrony.

A.P.

Józefa Szczurek-Żelazko: Nie będzie na pewno zmuszania naszych obywateli do zaszczepienia się

Była wiceminister zdrowia o szpitalach tymczasowych, covidowych łóżkach szpitalnych, narodowej kwarantannie i szczepionce na SARS-CoV-2.

W takich sytuacjach praktycznie żaden system nie przygotowany na to, żeby zapewnić bezpieczeństwo swoim mieszańcom.

Józefa Szczurek-Żelazko wskazuje, że polski system opieki zdrowotnej radził sobie nieźle, szczególnie w pierwszym okresie pandemii. Tłumaczy również, dlaczego na Stadionie Narodowym w Warszawie, gdzie powstał tymczasowy szpital, nie ma za wielu pacjentów chorych na Covid-19.

Szpitale tymczasowe mają służyć odciążeniu szpitali mających pacjentów z Covid.

W tymczasowym placówkach gromadzeni są pacjenci na tyle chorzy, by nie mogli zostać w domu, ale nie aż tak, by potrzebowali nagłej interwencji kardiologicznej, neurologicznej itd. Rozmówczyni Katarzyny Adamiak-Sroczyńskiej wskazuje, że sytuacja pod względem łóżek dla chorych na Covid-19 się poprawia.

Mamy ponad 37 tys. takich łóżek. Zostały podjęte działania na rzecz lepszego transportu pacjentów do takich szpitali.

Zauważa, że największym zagrożeniem jest brak personelu. Podkreśla, iż to od nas zależy, czy transmisja wirusa osiągnie poziom wymagający wprowadzenia narodowej kwarantanny.

Posłanka PiS odnosi się do kwestii szczepionki na koronawirusa. Podkreśla, że szczepionki uchroniły ludzkość przed wieloma chorobami. Szczepionka na SARS-CoV-2 umożliwia nam powrót do normalnego trybu życia. Była wiceminister zdrowia wskazuje, że nie raz stykała się z antyszczepionkowcami:

Wielokrotnie miałam do czynienia z różnymi środowiskami, które głosiły rozmaite teorie na temat szkodliwości szczepień. Natomiast nigdy nie były one poparte badaniami naukowymi.

Podkreśla, że szczepienia na koronawirusa nie będą obowiązkowe. W pierwszej kolejności dostęp do szczepionki powinny mieć osoby z grup o podwyższonym ryzyku.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Marcin Horała: Pandemia nie zahamowała Centralnego Portu Komunikacyjnego. Wiele firm chce brać udział w tym projekcie

Wiceminister infrastruktury mówi o stanie prac nad CPK, o Strajku Kobiet oraz o stanie koalicji Zjednoczonej Prawicy.

Marcin Horała komentuje ostatnie zawirowania w klubie parlamentarnym PiS.  Ocenia, że w bieżącej kadencji Sejmu większość Zjednoczonej Prawicy nigdy nie była zagrożona. Wskazuje, że sytuacja w parlamencie jest dynamiczna, i możliwe są przejścia posłów z opozycji do koalicji rządzącej.

Wczorajsze głosowania pokazały, że sejmowe zaplecze rządu jest całkowicie bezpieczne.

Gość „Popołudnia WNET” zapewnia, że celem koalicji, oprócz walki z pandemią, jest budowa „polskiej wersji państwa dobrobytu”, przy zachowaniu tradycyjnych narodowych wartości.

Nie akceptujemy lewicowej inżynierii społecznej przyniesionej z Zachodu. Nie da się zanegować tego, że polska tożsamość oparta jest na chrześcijaństwie.

Uczestnicy Strajku Kobiet oskarżają Policję o zbytnią brutalność. Rozmówca Łukasza Jankowskiego wyraża opinię, że środki przez nią podejmowane są całkowicie adekwatne. Polityk wskazuje, że demonstranci wielokrotnie naruszyli porządek publiczny, wykrzykując wulgarne hasła i niszcząc mienie.

Sama nazwa: Strajk Kobiet jest manipulacją; sugeruje, że wszystkie kobiety popierają jego postulaty, a to nieprawda – przekonuje wiceminister infrastruktury.

Polityk dodaje, że spotkał się z wieloma głosami, zgodnie z którymi Policja postępuje wobec demonstrantów zbyt łagodnie. Jednoznacznie stwierdza, że w przypadku stwierdzenia jakichkolwiek  nadużyć ze strony służb, osoby odpowiedzialne muszą ponosić wszelkie konsekwencje,

Gość „Popołudnia WNET” wyraża przekonanie, że jeżeli rząd Zjednoczonej Prawicy wyprowadzi Polskę z kryzysu zdrowotnego i gospodarczego, wyborcy ponownie obdarzą koalicję zaufaniem.

Poruszony zostaje również temat Centralnego Portu Komunikacyjnego. Marcin Horała zapewnia, że  inwestycja powinna być kontynuowana. Jak dodaje, rząd nie wydał na nią w tym roku ani złotówki.

Wszystko wskazuje na to, że w ciągu kilku tygodni wybierzemy doradcę strategicznego dla CPK. Przyjęliśmy rządowy plan finansowania na najbliższe 3 lata. Pandemia nie zahamowała projektu. Można nawet powiedzieć, że w czasach kryzysu łatwiej się inwestuje, ponieważ więcej firm szuka zamówień, by przetrwać ten trudny czas.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Renata Jaszcz-Zalewska: Szpital w Polanicy-Zdroju ma sytuację bardzo dobrą. Od ośmiu lat ćwiczymy zarządzanie kryzysowe

Jak Specjalistyczne Centrum Medyczne w Polanicy-Zdroju radzi sobie podczas epidemii? Renata Jaszcz-Zalewska o finansach placówki, infrastrukturze, ćwiczeniach i poświęceniu personelu medycznego.

W 2012 r. miał 75 mln zadłużenia. W tej chwili szpital ma sytuację bardzo dobrą i uważam, że także w czasie pandemii sobie radzimy.

Renata Jaszcz-Zalewska mówi, iż Specjalistyczne Centrum Medyczne im. Jana Pawła II w Polanicy-Zdroju jest świetnie przygotowane do walki z pandemią koronawirusa. Szpital zarządzanie kryzysowe ćwiczy od ośmiu lat.

W zeszłym roku zorganizowaliśmy ćwiczenie niebywałe, z komendą policji. Pokazaliśmy, że śmigłowce wojskowe także mogą ratować ludzi.

Szpital przygotowywał się także na wypadek sytuacji pandemicznej. Już w lutym ćwiczone było na lotnisku w Warszawie zabezpieczanie triażu przylatujących i odlatujących pasażerów.

Tam nasi pracownicy po raz pierwszy wkładali kombinezony. […] Mamy świetną załogę, świetnych lekarzy i pielęgniarki.

Personel medyczny nie wymiguje się od pracy. Nikt nie idzie na zwolnienia. Prezes zarządu szpitala tłumaczy, że to dobry sposób zarządzania spowodował brak problemów finansowych szpitala. Dodaje, że w Polanicy-Zdrój jest bardzo dobra sytuacja budowlana, która pozwala na zapewnienie komfortu pacjentom. W ośrodku znajduje się lądowisko dla helikopterów ratunkowych, które umożliwia szybkie niesienie pomocy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Dr Radosław Rożański: Cały czas system okulistyczny jest wydolny. Nie mamy przestojów

Dr Radosław Rożański o działaniu okulistyki w czasie pandemii; urazach, jakie zdarzają się w domu; badaniach diagnostycznych oraz o testowaniu sprawności pilotów i setnej rocznicy powołania WIML.

Dr Radosław Rożański wskazuje, że w czasie zamknięcia kraju wiele osób przemienia się w „Bobów budowniczych” wykorzystując wolny czas do remontów domowych. W ich trakcie zdarzają się urazy narządów wzroków.

Pękają gałki oczne, trzeba je zaopatrywać, no i tutaj ten czas covidowy to utrudnia, bo trzeba zrobić testy pacjentom.

Okulistyka pozostaje jednak wydolna. W laboratorium wykonywane są testy PCR, które pokazują wynik w ciągu kilku godzin. Pacjent jest leczony na miejscu lub jeśli ma dodatni wynik w specjalnym szpitalu dla covidododatnich. Okulista zauważa, iż operacji i tak nie da się wykonać w pięć minut, lecz poprzedza je szereg badań diagnostycznych, które trochę trwają.

Lekarz w Wojskowym Instytucie Medycyny Lotniczej mówi, że za 8 lat minie stulecie od powołania przez marszałka Józefa Piłsudskiego tej instytucji. Polscy piloci są w nim badani nie tylko pod kątem wzroku, ale też sprawności całego organizmu potrzebnej do prowadzenia „tak skomplikowanych maszyn jak myśliwce bojowe”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dr Paweł Basiukiewicz: Cena, jaką społeczeństwo płaci za walkę z epidemią, jest zbyt wysoka

Musimy nauczyć się szacować ryzyko i zaprzestać testowania wszystkich medyków, którzy mogli mieć kontakt z wirusem – podkreśla kardiolog.

Dr Paweł Basiukiewicz ocenia antyepidemiczną politykę państwa. Wskazuje, że działanie na rzecz ograniczenia liczby pozytywnych testów PCR nie ma większego sensu>

Zakażenie SARS-Cov-2 jest groźne głównie dla osób obciążonych poważnymi schorzeniami.  Uważam, że ceny za to nie powinno płacić całe społeczeństwo.

Koronawirus dla większości społeczeństwa jest niegroźny. Wystarczy poddać izolacji osoby starsze, a młodsze, zdaniem dr Basiukiewicza, nabiorą niezbędnej odporności.

Gość „Poranka WNET” zwraca uwagę, że Polska cierpi na deficyt lekarzy i pielęgniarek. Dlatego obowiązkowa kwarantanna dla medyków, którzy otrzymali pozytywny wynik testu na koronawirusa, jest działaniem destrukcyjnym.

Osoby bezobjawowe przecież nie są chore. Najprawdopodobniej również nie zarażają. Musimy nauczyć się szacować ryzyko i zaprzestać testowania wszystkich medyków, którzy mogli mieć kontakt z wirusem.

W opinii rozmówcy Magdaleny Uchaniuk, w podejściu do epidemii wśród wielu ludzi przeważa irracjonalny strach. Lekarz wskazuje również na zagrożenia związane ze zbyt szybkim wprowadzeniem na rynek szczepionki na SARS-Cov-2.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.W.K.

Adam Pietrzak: Opieka zdrowotna trzyma się na taśmie i gumie do żucia. Pacjenci zalegają w obszarze oddziału ratunkowego

Jak działa polska opieka zdrowotna w dobie koronawirusa? Adam Maciej Pietrzak o brakach kadrowych, pracy w wielu miejscach naraz, działaniu dyspozytorni i wąskim gardle izby przyjęć.


Adam Maciej Pietrzak przypomina, iż od kilkunastu lat w Polsce mamy „system opieki zdrowotnej”, a nie „służbę zdrowia”. Wskazuje, że tym bardziej nie mamy do czynienia ze służbą, iż personel medyczny zatrudniony jest na kontraktach ludzi prywatnie zatrudnionych jako własne działalności gospodarczej. Dzięki takiej formie zatrudnienia

Mogą pracować po cztery dyżury po kolei, wypracowywać  to, co ratuje nam sytuację, czyli te 400 do 500 godzin w miesiącu.

Pracownicy muszą pracować na poziomie 300-400 godzin, żeby spiąć kadrowo działanie szpitali. Mimo to są olbrzymie braki kadrowe. W wyniku choroby jednego pracownika brakuje go w kilku miejscach. Na czym trzyma się system opieki zdrowotnej? Na srebrnej taśmie i gumie do żucia- ironizuje nasz gość.

Ciesze się, że w wielu województwach przetrwały dyspozytornie lokalne.

Nasz gość tłumaczy, że na głowie dyspozytorów jest wykombinowanie, gdzie przyjąć pacjenta, dla którego nie ma miejsca w jednym szpitalu. Lokalni dyspozytorzy lepiej znają warunki w swojej okolicy niż ci na ogólnowojewódzcy.

Wydłużyły się procedury szpitalne.

Lekarz ratunkowy wyjaśnia również, dlaczego wielu pacjentów musi czekać długie godziny aż zostanie przyjęty przez szpital. Problemem jest wąskie gardło izby przyjęć wynikające z braku odpowiedniej liczby lekarzy.

Nie ma co zrobić z pacjentami zalegającymi w obszarze szpitalnego oddziału ratunkowego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Dariusz Bonisławski: Chcieliśmy przypomnieć o tych, którzy w swych lokalnych środowiskach polonijnych mieli sukcesy

Prezes Stowarzyszenia „Wspólnota polska” o akcji „Jest nas 60 milionów”, patriotyzmie Polonii i jej wybitnych członkach oraz o pomocy dla polonijnych szkół w dobie epidemii koronawirusa.

Dariusz Bonisławski wskazuje, że patriotyzm dla Polonii pozostaje ponad sporami politycznymi. Polonia jest zgodna, że „na Polskę trzeba patrzeć jako na matkę, a nie na miejsce sporów ideowych”.

Cała liczna grupa osób, która zajmuje w podręcznikach czołowe miejsca wywodzi się ze środowisk polonijnych.

Jan Matejko, Polonia | Fot. domena publiczna, Wikipedia

Prezes Wspólnoty Polskiej, pan Dariusz Bonisławski przytacza chwalebne przykłady takich wielkich Polaków i Polek jak Ignacy Jan Paderewski, czy Maria Skłodowska-Curie. Potrzeba przypomnieć także lokalnie zasłużonych przedstawicieli Polonii, także z tej najnowszej Polonii po roku 2004.

Służyć temu ma kampania „Jest nas 60 milionów”. Jej celem jest także pomoc rozrzuconym po świecie Polakom poznać ich ojczyznę. Twórca i koordynator Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli zaznacza, że trzeba dpowiadać na potrzeby uczniów, którzy chcą uczyć się polskiego i wspierać nauczycieli, którzy mogą to robić.

Dostrzegamy ogromną rolę oświaty polskiej poza granicami kraju.

Wskazuje, że istnieje wielka liczba szkół niepublicznych, które należy wspierać. Jak wygląda akcja pomocy polonijnym szkołom w czasie koronawirusa? Prowadzone są webinaria. Nie zastępują one jednak spotkań na żywo:

Tęsknię za tymi kontaktami, które pozwalały budować społeczność przez kontakty bezpośrednie.

Wielu dyrektorów stacjonarnych placówek, w których działały przed padnemią weekendowe szkoły polonijne wypowiedziało im umowę. Obecnie część szkół polonijnych działa on-line, część hybrydowo, część normalnie, ale sytuacja wszystkich jest niełatwa.  Dariusz Bonisławski zwraca uwagę na to, że potrzebna jest pogłębiona diagnoza stanu mediów polonijnych. Należy się zastanowić czego oczekują od nich ich odbiorcy. Potrzebna jest mapa potrzeb odbiorców mediów polonijnych. Zdradza, że chętnie słucha Radia WNET:

To radio nowoczesne, ale też głęboko zanurzone w tym, co dotyczy Polaków.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.