212 mld zł na tarczę antykryzysową. Prezydent: Poproszę Xi Jinpinga, by Chiny udostępniły nam więcej sprzętu medycznego

Prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki o pięciofilarowym planie zabezpieczenia gospodarczego Polski wobec Covid-19, wypracowanych rozwiązaniach i ich kosztach oraz o walce z epidemią.

 

Ta liczba nie przyrasta jak wynikałoby z modeli matematycznych, które zakładają najgorsze scenariusze.

Prezydent Andrzej Duda na konferencji zwraca uwagę, że wzrost zachorowań na Covid-19 nie jest w naszym kraju tak duży, jak można było się spodziewać. Wyniki to m.in z tego, że „dzieci nie chodzą do szkoły, wiele ludzi pracuje zdalnie” . Podkreśla przy tym, że „trzeba się liczyć, że niebezpieczeństwo dłuższego trwania pandemii po prostu jest”. Może ona trwać nawet pół roku. Potrzebna w związku z tym, jest „Tarcza antykryzysowa”, która pozwoli ochronić Polską gospodarkę prze skutkami długotrwałych zmagań z koronawirusem.

Ogromnie potrzebna jest pomoc przedsiębiorcom, zarówno tym mały i średnim, jak i wielkim.

Podjęte działania mając pomóc także ich pracownikom, których inaczej przedsiębiorcy będą zmuszeni zwolnić. Wśród proponowanych rozwiązań „będzie możliwość odsunięcia płatności ZUS w czasie” . Gwarancja BGK dla kredytów zaciąganych przez przedsiębiorców ma być zwiększona do 80% wartości kredytu. Chodzi o to, by „w jak największym stopniu ochronić pracowników” i ich miejsca pracy. Andrzej Duda podkreśla, iż

Trzeba pamiętać o tym, że kryzys, który nas dotyka ma wymiar ogólnoświatowy. To nie jest tak, że możemy liczyć na czyjąś pomoc. Wszyscy mają kłopoty.

Prezydent apeluje o ostrożność, zwłaszcza by nie narażać personelu medycznego przez przychodzenie z objawami  SARS-CoV-2 na SOR. Należy kontaktować się w takich przypadkach ze służbami medycznymi w sposób telefoniczny. Głowa polskiego państwa zabiegać będzie o zakup przez Polskę sprzętu medycznego z Chin. W tej sprawie zapowiada rozmowę z Przewodniczącym ChRL Xi Jinpingiem, którego, jak podkreśla, zna osobiście:

Poproszę go, żeby udostępniali nam więcej sprzętu. My to zakupimy. Są na to środki i nie będziemy ich szczędzić.

Prezydent wyraża nadzieję, że „uda nam się wyjść  nie tylko z kryzysu epidemicznego, ale i z trudnej sytuacji gospodarczej”. Więcej na temat „tarczy antykryzysowa” mówi premier Mateusz Morawiecki. Przypomina, że chodzi w niej o to, by „doprowadzić do zamortyzowania negatywnych skutków koronawirusa”. Plan oparty jest o pięć filarów, z których „pierwszy to filar obrony pracowników przed utratą miejsc pracy”. Rozwiązaniem, które na to pozwoli jest mechanizm, gdzie państwo dopłaca 40% do wynagrodzenia pracownika według średniej krajowej. Drugie tyle lub, jeśli chce więcej, płaci pracodawca.

Robimy bardzo dużo, żeby jednolity rynek europejski jak najmniej ucierpiał.

Łącznie cały program kosztować ma ok. 212 mld zł. W ramach niego, 3-4 mld zł przeznaczone będą na zasiłek pielęgnacyjny, w przypadku przedłużenia okresu zamknięcia szkół. 7,5 mld zł dodatkowych środków przeznaczonych jest dla systemu opieki zdrowotnej. Szef rządu zapowiada walkę z drastycznym zawyżaniem cen i ustawę antylichwiarską. Uspokaja, że „pieniądze w bankomatach będą” co zagwarantować ma planustalony wraz z Narodowym Bankiem Polskim. Prezydent Andrzej Duda podsumowuj, że:

Musimy działać szybko, musimy działać sprawnie.

A.P.

Piontkowski: Nauczyciele powinni opanować nowe umiejętności jak najszybciej. Chcemy kontynuować lekcje on-line

Dariusz Piontkowski o szkołach w czasach Covid-19, kontynuacji, w formie on-line, nauczania, tym, jak przygotować do tego nauczycieli oraz o wysokości wypłat dydaktyków i fałszu „GW” w tej sprawie.

 

„Gazeta Wyborcza” zafałszowuje komunikat, który wczoraj umieściliśmy na stronach ministerstwa.

Dariusz Piontkowski odnosi się do artykułu „GW” według, którego nauczyciele, którzy będą jedynie „w gotowości do pracy ”  otrzymają 60% wynagrodzenia. Tłumaczy, jakie wynagrodzenie należy się nauczycielom obecnie, kiedy w szkołach nie odbywają się lekcje. Jest to wynagrodzenie podstawowe, chyba, że zajmuje się takimi rzeczami jak porządkowanie dokumentacji, zadawanie dzieciom prac domowych, prowadzenie lekcji on-line. Wtedy otrzymuje pełne wynagrodzenie.

Od kilku miesięcy funkcjonuje portal podręczniki.pl, gdzie są materiały on-line z których można korzystać.

Minister edukacji narodowej zaznacza, że kiedy uczniowie i nauczyciele nie chodzą do szkoły, to nie oznacza, że mają obecnie czas wolny tudzież ferie. W tym czasie zachęca się, aby prowadzone były lekcje poprzez Internet. Jest implementowany system, który pozwoli na zdalne lekcje. Szkolenia z niego były zaplanowane jeszcze przed dotarciem choroby do Polski. Obecnie nauczyciele mogą się zapoznać z tym, jak korzystać z portalu za pośrednictwem dostępnym on-line filmików instruktażowych. Nasz gość zachęca nauczycieli, by w obecnej sytuacji, jak najszybciej przyswoili sobie umiejętności porozumiewania się z uczniami on-line, jeśli jeszcze ich nie posiadają. Powinny pomóc im w tym dyrekcje szkół przez organizację szkoleń.

Każdy informatyk jest w stanie przygotować swych kolegów, […] by od początku przyszłego tygodnia rozpocząć realizację programu dydaktycznego.

W ponad 70 proc. szkół w Polsce zaczyna działać formuła nauki na odległość. Większość nauczycieli używa nowoczesnych formuł, aby nieść dzieciom i młodzieży wiedzę. Apeluje do nauczycieli, aby nie nakładali na uczniów nazbyt dużej pracy. Ponadto informuje, że wypłaty dla pracowników oświaty w kwietniu będą normalne.

Zasięg tej epidemii jest u nas niższy. Większość z nas respektuje zarządzenia

Dariusz Piontkowski chwali odpowiedzialną postawę Polaków, dzięki której mamy stosunkowo niską skalę zachorowań.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Przydacz: Akcja „Lot do Domu” trwa. Sprowadziliśmy już 10 tys. osób, a do 30 tys. jeszcze czeka

Marcin Przydacz o zamknięciu polskich granic, powrotach Polaków z zagranicy, tym ilu z nich wyjechało za granicę wbrew wskazaniom MSZ oraz o transgranicznym ruchu towarowym.

Marcin Przydacz mówi na temat kolejek na granicach. Polacy masowo wracają do kraju. Podobnie kierowcy ciężarówek z towarami czekają w granicznych korkach. Rozwiązaniem jest rozdzielenie tych dwóch grup przez wydzielenie osobnego pasu dla ruchu towarowego, który polegą mniejszym kontrolom niż osobowy.

Kierowcy nie podlegają kwarantannie.

W akcji „Lot do Domu” udało się sprowadzić 10 tys. Polaków w ciągu ostatnich dni. Oczekujących na transport jest wciąż ok. 25-30 tys. Rząd nie ma statystyk, ile Polaków podczas epidemii pojechała na wakacje zagranicę. Wiceminister zauważa, że wielu ludzi korzystało z ofert turystycznych za granicą, „mimo, że apelowaliśmy by odkładać podróże zagraniczne, jeśli nie są konieczne”. Niemniej będzie wspierał podróż powrotną do kraju. Nasz gość stwierdza, że sytuacja na przejściach granicznych się poprawi. Odnośnie wewnętrznych granic Unii Europejskiej zauważa, że

W ciągu ostatnich kilkunastu lat nie było tam żadnych przejść granicznych. […] Poprosiliśmy niemieckie władze lokalne o pomoc przebywającym tam Polakom.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Zdaniem górników, trwa wojna polsko-polska na wyprzedawanie za grosze węgla wydobywanego w polskich kopalniach

W ramach strajku ostrzegawczego przedstawiciele górniczych związków zawodowych rozsypali węgiel w biurach posłów Ziemi Śląskiej: premiera Mateusza Morawieckiego, Adama Gawędy i senator Ewy Gawędy.

Stanisław Florian

Jak z oburzeniem napisała na portalu społecznościowym pani senator: w jej biurze miał miejsce „akt wandalizmu, którego dopuścili się członkowie związku zawodowego Sierpień ʼ80 z KWK ROW Ruch Marcel”. „Górnicy wtargnęli do biura, które wynajmujemy, rozsypali 350 kg węgla, niszcząc w ten sposób mienie prywatne. Dialogu nie prowadzi się, dewastując czyjąś własność. W demokratycznym kraju nie powinno być przyzwolenia na tego typu chuligańskie zachowania”. (…)

Owe wizyty w biurach poselskich szef górniczej „Solidarności”, Bogusław Hutek, tłumaczył tak: związkowa akcja miała „przypomnieć wszystkim posłom na Śląsku, jak wygląda polski węgiel – żeby go umieli odróżnić od rosyjskiego, który jest w milionach ton sprowadzany przede wszystkim przez spółki państwowe”.

„My z tego powodu mamy dzisiaj poważne problemy. Chcemy, żeby posłowie ze Śląska się obudzili i zaczęli walczyć o miejsca pracy na Śląsku”.

Następnego dnia wiceminister Gawęda poinformował na portalu społecznościowym, że „z pomocą Polskiej Grupy Górniczej udało się posprzątać węgiel z biur śląskich parlamentarzystów i przekazać go dla Stowarzyszenia Charytatywnego „Rodzina”, prowadzącego schronisko dla bezdomnych w Wodzisławiu Śląskim”, a pani senator Gawęda już w zupełnie innym tonie niż dzień wcześniej napisała na Facebooku: „Łzy radości mogliśmy dziś zobaczyć w oczach osób, którym przekazaliśmy węgiel rozsypany wczoraj przez związkowców. Został on uprzątnięty i postanowiliśmy go przekazać potrzebującym. Dzisiaj węgiel trafił do wodzisławskiego schroniska dla bezdomnych mężczyzn, prowadzonego przez Towarzystwo Charytatywne „Rodzina”. Z prezentu bardzo ucieszyli się mieszkańcy oraz członkowie stowarzyszenia”.

Jednak w czasie, gdy pani senator oglądała „łzy radości” osób, którym przekazano z jej biura węgiel dostarczony przez związkowców, 18 lutego od 8 rano kilkuset górników z 13 związków zawodowych tworzących sztab protestacyjno-strajkowy w PGG zorganizowało w euroterminalu przeładunkowym Sławków blokadę torów należących do PKP Linia Hutnicza Szerokotorowa. Część górników przyjechała przygotowana na długotrwały protest: mieli kuchnię polową, kamper dla nocujących.

Prezes PKP LHS Zamość, Zbigniew Tracichleb, dawny działacz kolejarskiej Solidarności, apelował do blokujących, aby zaprzestali tej akcji, bo – według niego – po blokowanych torach z Jastrzębskiej Spółki Węglowej jest wywożony węgiel na Ukrainę, której kopalnie w Donbasie są pod okupacją rosyjskich separatystów.

Według oświadczenia Zarządu PKP LHS żadne transporty węgla z Rosji do terminalu nie docierają od końca 2019 roku. W rozmowie z Dominikiem Kolorzem, szefem ZR Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności, Tracichleb miał otrzymać zapewnienie, że ten o blokadzie nic nie wie, a już na pewno nie uczestniczą w niej związkowcy z Solidarności. Tymczasem na torach pełno było flag i górników w kamizelkach Solidarności.

Ktoś tu kogoś okłamał albo w śląsko-dąbrowskiej „Solidarności” – jak to się mówi w przenośni o bezhołowiu – „nie wie lewica, co czyni prawica”… Oprócz nich w proteście brali udział górnicy z Solidarności ʼ80, Sierpnia ʼ80 (którzy nadawali radykalny ton blokadzie), Związku Zawodowego Górników w Polsce, Związku Zawodowego Pracowników Dołowych, Związku Zawodowego Jedności Górniczej i inni członkowie związkowego kartelu górniczego w PGG.

Prezes Tracichleb próbował zastraszać przedstawicieli związków uczestniczących w blokadzie, informując, że nagrywa wszystkie rozmowy z nimi. Presję na blokujących wywierała również rosnąca obecność policji i jej „negocjatorów”, którzy koniecznie próbowali wyłuskać liderów związkowych do spisania ich personaliów przez funkcjonariuszy… Gwoli ścisłości trzeba przypomnieć, że były to jednak działania znacznie mniej agresywne niż w lipcu 2014 r., gdy pod niemiłosiernymi rządami neoliberałów z PO i PSL policja w rynsztunku jak ZOMO interweniowała podczas blokady ulicy Groniec na dojeździe do euroterminalu w Sławkowie, zorganizowanej przez pracowników dąbrowskiej firmy Aspekt, którzy domagali się jedynie zapłaty za wykonaną pracę, czyli 2 milionów złotych… (…)

Jak można przeczytać na stronie WZZ Sierpień ʼ80: „Górnicy podają w wątpliwość sens transportowania węgla ze Śląska do centralnego magazynu w Ostrowie Wielkopolskim, co zapowiedział odpowiedzialny za górnictwo węglowe wiceminister aktywów państwowych Adam Gawęda. – To żadne rozwiązanie!

Nie chodzi o to, by nasz węgiel gdziekolwiek składować, ale by to naszym, a nie obcym palić.

Chodzi o polską energię z polskiego węgla, z polskich kopalń – podkreśla szef Sierpnia ʼ80 [Bogusław Ziętek – S.F.]. Związkowcy wskazują (…) euroterminal w Sławkowie za szczególnie negatywny, gdyż to tu odbywa się zsypywanie i przeładunek importowanego węgla, który stąd wysyła się w inne części Polski. Jak mówią, to tu dokonuje się likwidacja miejsc pracy w polskim przemyśle wydobywczym. Jak dodają, protestują nie tylko przeciwko importowi samego surowca do energii, ale i samej energii, która jest sprowadzana przesyłem „z Niemiec czy Skandynawii”. – Węgiel leży dzisiaj na zwałach, on jest zakontraktowany i nie jest sprzedawalny. Nie tylko ten, ale i energetyczny. Mamy prawie 3 miliony ton węgla. Za chwilę będzie problem, że kopalnie albo będą miały ograniczone wydobycie, albo po prostu staną. Jeżeli tego węgla energetyka nie będzie odbierała, nie będzie fakturowany, pieniądze nie będą spływały, to wszyscy mamy świadomość, że PGG za chwilę straci płynność finansową – alarmuje Przemysław Skupin, lider WZZ Sierpień ʼ80 w Polskiej Grupie Górniczej. – Sektor komunalno-bytowy to 6–8 milionów ton węgla rocznie i pochodzi on niestety prawie w całości z importu – dodaje Skupin.

Jak dalej mówi, inna spółka, PGE, zaangażowana finansowo w PGG, w ubiegłych latach sprowadziła ogromne ilości węgla z Rosji, a dziś nie odbiera zakontraktowanego węgla z PGG. To – jak stwierdza – nic innego, jak kryminalny sabotaż.

Nie tylko PGG jako największa spółka węglowa ma problemy. Jak wskazują związkowcy, trzy kopalnie Tauron Wydobycie („Brzeszcze”, „Janina” i „Sobieski”) zagrożone są likwidacją. – Spółka sprowadzała obcy węgiel, lecz jest w katastrofalnej sytuacji. Finansowo niebawem klęknie. I nie ma co liczyć na wsparcie finansowe grupy Tauron. Te kopalnie pójdą do zamknięcia i nikt z tym nic nie robi – mówi jeden z liderów górniczego Sierpnia ʼ80, Rafał Jedwabny. Wcale nielepsza okazuje się być sytuacja Jastrzębskiej Spółki Węglowej. (…) – Mamy pełne zwały i wyprzedawanie węgla poniżej jego wartości. Tak to nic nie ma sensu. Trwa wojna polsko-polska na wyprzedawanie za grosze węgla wydobywanego przez górników. Nie trzeba być ekonomistą, by stwierdzić, że to chore! – oburza się Krzysztof Łabądź z WZZ Sierpień ʼ80 w JSW SA.

Cały artykuł Stanisława Floriana pt. „Strajk ostrzegawczy w PGG, związkowa blokada Euroterminalu w Sławkowie i kompromis Sasina” znajduje się na s. 1 i 2 marcowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 69/2020, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Cena „Kuriera WNET” w wersji elektronicznej i w prenumeracie pozostaje na razie niezmieniona.

Następny numer naszej Gazety Niecodziennej znajdzie się w sprzedaży 9 kwietnia 2020 roku!

Artykuł Stanisława Floriana pt. „Strajk ostrzegawczy w PGG, związkowa blokada Euroterminalu w Sławkowie i kompromis Sasina” na s. 1 marcowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 69/2020, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Bosak: Rządząca partia wprowadziła coś w rodzaju stanu nadzwyczajnego na raty, bez użycia konstytucyjnych narzędzi

Krzysztof Bosak o kampanii wyborczej w czasach epidemii, medialnej obecności prezydenta Andrzeja Dudy, walce rządu z Covid-19 i tym, jak złagodzić jej gospodarcze skutki oraz o roli UE.

  • Prezydent Andrzej Duda ma możliwość promowania się w mediach, kiedy jego kontrkandydaci nie mogą spotykać się publicznie z wyborcami.
  • Zjednoczona Prawica nie wprowadziła stanu nadzwyczajnego, ale „coś w jego rodzaju”.
  • Kandydat na Prezydenta RP przedstawia propozycje jak pomóc polskiej gospodarce dotkniętej wprowadzonymi przez rząd ograniczeniami.

Krzysztof Bosak chwali solidarność i samodyscyplinę Polaków w obliczu koronawirusa.  Zauważa, że w obecnej sytuacji kampania wyborcza kandydatów opozycyjnych przeniosła się do Internetu.

Wszyscy kandydaci opozycyjni mają skrępowane ręce, jeśli chodzi o spotkanie wyborcze […] wszystko byłoby widziane jako zachęcanie do wyłamywania się z polityki niewychodzenia z domu.

Tymczasem ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda pokazywany jest w mediach jak np. spotyka się pogranicznikami. Ci ostatni, jak zauważa nasz gość podlegają pod ministra spraw wewnętrznych i to kontrolą tego, ostatniego, jak i reszty rządu powinien zajmować się Prezydent RP.

Każdy tydzień to niesamowita ekspozycja medialna pana Prezydenta.

[related id=99344 side=right]Polska głowa państwa, jak stwierdza Bosak, „dopiero teraz przechodzi do swych obowiązków konstytucyjnych”. Nie odmawia prezydentowi prawa i słuszność w okazywaniu solidarności z funkcjonariuszami różnych służb mundurowych, lecz wskazuje, że powinna zachowana równowaga między tymi spotkaniami a podstawowymi obowiązkami prezydenta. Po raz kolejny upomina się o przełożenie wyborów na późniejszy termin wskazując, że ich przeprowadzenie może być utrudnione choćby z tego powodu, że będzie problem z obsadzeniem komisji wyborczych. Kandydat Konfederacji na Prezydent RP przypomina, że przesunięcie wyborów zakładają przepisy stanu nadzwyczajnego. Tego ostatniego nie zdecydował się wprowadzić rząd.

Rządząca partia wprowadziła coś w rodzaju stanu nadzwyczajnego, ale na raty, bez użycia konstytucyjnych narzędzi, ale ograniczając nasze prawa obywatelskie.

[Za przyjęcie specustwy dot. koronawirusa głosowali w Sejmie posłowie wszystkich poza Konfederacją klubów i kół parlamentarnych-przyp. red.]

Bosak zwraca uwagę na skutki wydanych zarządzeń dla polskiego biznesu. Inne kraje ogłaszają plany, jak zrekompensować swym gospodarkom straty wynikły z zarządzeń antyepidemicznych.  Nawiązując do tychże proponuje własne rozwiązania. Należą do nich „zwolnienie okresowo ze składek ZUS, odroczenie o rok terminu zapłaty składek ZUS od wynagrodzeń, za miesiące, kiedy są te obostrzenia”, zabezpieczenia dla ludzi pracujących na umowach cywilno-prawnych oraz częściowe rekompensaty dla  m.in. restauracji. Poseł sądzi, że rząd przedstawi w najbliższych dniach własny plan, zbliżony do jego.

Indeksy giełdowe poszły bardzo mocno w dół. […] Może dojść do katastrofy większej niż w 2008 r.

Mówi także o niepokojących wieściach ze Stanów Zjednoczonych, czyli spadkach na giełdzie. Nie dotkną one nas jednak bezpośrednio, gdyż jesteśmy bliżej związani z gospodarką europejską niż z amerykańską. Sądzi, że poczynania rządu związane z walką z koronawirusem są dobre, acz spóźnione. Za późno zdaniem polityka zaczął być przygotowywany system opieki zdrowotnej. A co do działań Unii Europejskiej mówi:

Zniknęła w tej sytuacji. Nie ma UE […] Oczekiwać od UE, że wspomoże nas w walce z wirusem, to oczekiwać, że stanie się superpaństwem. Ja tego nie chcę.

Tłumaczy, że zgodnie z zasadą pomocniczości kwestie służby zdrowia i ochrony granic spoczywają na poszczególnych państwach, nie na organizacjach międzynarodowych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

[related id=100861 side=left]

Mateusz Morawiecki: Nie wiemy, jak się choroba u nas rozwinie. Za kilka dni może to być nawet 1000 przypadków

Premier Morawiecki o niewiadomej skali przyrostu zachorowań na koronawirusa w najbliższej przyszłości. Andrzej Adamczyk o roli kierowców międzynarodowych i Jacek Czaputowicz o akcji ewakuacji Polaków

  • Szef rządu dziękuje Polakom za solidarność w obliczu choroby.
  • Minister Infrastuktury o możliwości przewiezienia obywateli Litwy i Ukrainy z Niemiec do ich krajów.
  • Jacek Czaputowicz o tym, jak inne kraje wzorują się na polskich rozwiązaniach w zwalczaniu epidemii.

Premier Mateusz Morawiecki na poniedziałkowej konferencji informuje, że ma powstać specjalna placówka medyczna dla osób z koronawirusem. Podkreśla, że:

Nie wiemy, jak się choroba u nas rozwinie. Za kilka dni, jak mówią epidemiolodzy, może to być kilkaset, a może nawet tysiąc przypadków.

Zanacza, że w walce z epidemią solidarnie biorąc udział wszyscy Polacy: przedsiębiorcy i pracownicy, społeczeństwo oraz samorządy i rząd.

Przykłady krajów z Dalekiego Wschodu napełniają optymizmem, przykłady Europy Zachodniej są przestrogą.

Szef rządu podaje, że „przewozimy Polaków ze stu kilkunastu krajów świata, żeby tutaj mogli przebywać”. Stwierdza, że rząd robi wszystko, żeby dostarczyć pracownikom systemu opieki zdrowotnej potrzebnych materiałów ochronnych i zapawnie, że „Polacy niezwykle doceniają waszą pracę”.

Pracę kierowców transportu międzynarodowego docenia minister Andrzej Adamczyk, którzy, jak mówi, prosili go, by powiedział jak ciężko pracuja, by do kraju docierały potrzebne towary:

Rozpocznę od podziękowań dla wszystkich tych, dzięki którym transport wygląda normalnie, kierowcom transportu międzynarodowego. […] Pragnę państwa zapewnić, że dostawy towarów do kraju są niezagrożone.

Minister Infrastruktury zaznacza, że wobec nich kierowców tirów stosowane są takie same procedury jak zawsze z dodaniem mierzenia temperatury na granicy. Mówi o skutecznej akcji LOT do Polski, która jak podkresla, jest możliwa dzięki narodowemu przewoźnikowi. Dodaje, iż jeżeli rządy Litwy i Ukrainy zgłoszą taką potrzebę, to polski rząd jest gotowy, „by przewieźć Litwinów i Ukraińców ze strony Niemiec”.

Minister Jacek Czaputowicz uzupełnia wypowiedzi swych przedmówców odnośnie akcji ewakuacji Polaków do kraju. Powracają oni do Polski z takich krajów jak: Wietnam, Tajlandia, Grecja, czy Dominikana. Sze MSZ zauważa, że nasz kraj jest „modelem dla wielu państw”:

To, co Polska robi, inne państwa po kilku dniach wprowadzają.

Informuje, że polskie placówki dyplomatyczne pracują w trybie nadzwyczajnym.

A.P.

Marcin Palade: Postawa wielu polityków KO różni się podejściem do rzeczy generalnych

Marcin Palade o kampanii prezydenckiej w obliczu koronawirusa, podejściu formacji opozycyjnych do działań rządy ws. Covid-19 i o tym, czy grozi nam stan wyjątkowy.

To książkowa sytuacja, w której ta część społeczeństwa sytuująca się po środku, w kryzysowej sytuacji bardziej lgnie ku rządzącym niż ku opozycji.

Marcin Palade tłumaczy czemu według sondaży w obliczu pojawienia się w Polsce koronawirusa nieznacznie wzrosło poparcie dla Zjednoczonej Prawicy i prezydenta Andrzeja Dudy. Ten ostatni na dodatek pojawia się z racji pełnionej przez siebie funkcji częściej w mediach niż jego kontrkandydaci. Powoduje to zrozumiałe niezadowolenie tych ostatnich.

Obserwujemy zróżnicowane podejście ugrupowań opozycyjnych.

Socjolog polityki zauważa, że  Polskie Stronnictwo Ludowe- Koalicja Polska przyjęło narrację propaństwową i wyciszyło krytyczny przekaz. Ucichł też przekaz ugrupowania na prawo od Prawa i Sprawiedliwości, czyli Konfederacji. Zróżnicowany przez ma lewicowa koalicja w Sejmie, ale sprowadza się on w znacznej mierze do przyjęcia głównego celu i merytorycznej krytyki konkretnych rozwiązań. Odmienne stanowisko reprezentują politycy największej partii opozycyjnej:

Postawa wielu polityków Koalicji Obywatelskiej  różni się podejściem do rzeczy generalnych, które niczym wspólny mianownik powinny być do wszystkich ugrupowań do zaakceptowanie, nie do totalnej krytyki.

Autor analiz stwierdza, że jeśli w ciągu najbliższego tygodnia liczba zarażonych osób wzrośnie do czterocyforwej, to zgodnie z zapowiedziami ministra zdrowia wprowadzony zostanie stan wyjątkowy. Wówczas wybory będą musiały się odbyć nie wcześniej niż 90 dni po jego zakończeniu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Prof. Zybertowicz: Fake newsy KO to zagrożenie dla społeczeństwa. Anty-PiS oddala coraz bardziej polityków od obywateli

– Zdaje się, że wielu polityków nie widzi, że żyjemy w nowej rzeczywistości. Pewne metody walki politycznej, jak krytyka rządzących, powinny prowadzone inaczej – mówi prof. Andrzej Zybertowicz.

 


Prof. Andrzej Zybertowicz, socjolog i doradca prezydenta Andrzeja Dudy, odnosi się do fałszywych informacji, które znalazły się w sobotę na koncie Platforma Obywatelska #Lubuskie na internetowych serwisie Twitter. Konto nie jest oficjalnym profilem partii, lecz prowadzone jest przez jej sympatyków. Pomimo tego obserwuje je duże grono polityków Platformy, m.in. Małgorzata Kidawa-Błońska, Borys Budka, Arkadiusz Myrcha czy Stanisław Gawłowski. Na wpis zareagowała Polska Policja prosząc, by ugrupowanie nie rozpowszechniało fake newsów. Poniżej zdjęcia obydwu wpisów. Ten zamieszczony przez sympatyków PO został już skasowany.

Gość Poranka odnosi wrażenie, że wielu polityków nie zrozumiało, że wprowadzony w Polsce stan epidemiologiczny sprawił, że rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Zaznacza przy tym, że nowe warunki wymagają zmiany dotychczasowych metod walki politycznej, takich jak krytyka rządzących.

Rozsądne jest to, co wczoraj w telewizji powiedział przewodniczący Lewicy pan Czarzasty, że krytyka błędów, niedopatrzeń (…) środowisk rządowych prowadzących działania kryzysowe powinna być przekazywana do nich bezpośrednio, a nie kanałem komunikacji publicznej.

[related id=100861 side=left] Doradca prezydenta Andrzeja Dudy zwraca uwagę, że rozpowszechnianie fake newsów jest w obecnej sytuacji szczególnie niebezpieczne i że sianie paniki przez sympatyków PO szkodzi całemu społeczeństwu.

Socjolog sądzi też, że ze względu na epidemię koronawirusa zaplanowane na maj wybory prezydenckie powinny zostać przełożone.

Jeśli twierdzę, że nowa odpowiedzialność wymaga innego stylu komunikowania się to znaczy to, że nie ma warunków do normalnej kampanii wyborczej, i z tego trzeba będzie wyciągnąć jakieś wnioski.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Wróbel: Andrzej Duda traci swój atut w postaci spotkań z wyborcami, za to zyskuje jako urzędujący prezydent

Marek Wróbel o tym, jak Covid-19 wpływa na kampanię wyborczą, jak nie należy prowadzić tej ostatniej oraz zmianach gospodarczych, które przynieść może pandemia.

  • Na przerwaniu kampanii wyborczej przez koronawirusa najbardziej traci prezydent Andrzej Duda.
  • Pandemia koronawirusa nie spowoduje porzucenia pracy biurowej na rzecz zdalnej, może za to doprowadzić do częściowej deglobalizacji.

Mamy jeszcze 8 tygodni do głosowania w I turze i jeszcze wiele może się zmienić. Za dwa tygodnie, czy tam cztery tygodnie, jeżeli epidemia będzie przygasać.

Marek Wróbel zauważa, że „mamy chyba jakąś małą pauzę” jeśli chodzi o kampanię prezydencką w Polsce. Wobec pojawienia się koronawirusa w Polsce kandydaci muszą zredefiniować swoją strategię wyborczą. Od spotkań z wyborcami, w czym dotychczas dominował, musi powstrzymać się prezydent Andrzej Duda.

Zawieszenie spotkań i zgromadzeń najbardziej szkodzi Andrzejowi Dudzie, bo to był jego atut. […] na jego korzyść działa coś w rodzaju pojawiającej się jedności narodowej.

Prezes Fundacji Republikańskiej zaznacza, że w takich sytuacjach, jak ta obecna, „ludzie przestają walczyć przynajmniej na chwilę”, co zawsze działa na korzyść aktualnej władzy, chyba, że ta w ogóle sobie nie radzi z problemem. Działa to na korzyść ubiegającego się o reelekcję prezydenta. Z pola widzenia zniknęli Robert Biedroń i Szymon Hołowania, za to Małgorzata Kidawa-Błońska skutecznie zwróciła na siebie uwagę, ale nie w pozytywnym sensie. Nasz gość stwierdza, że wciągnięcie innych partii opozycyjnych na listy Zjednoczonej Opozycji do Senatu było z jednej strony największym sukcesem Grzegorza Schetyny, a z drugiej reaktywacją „dogorywających już partii”, które „dostrzegły swoją szansę”.

Wróbel odnosi się do tezy, że koronawirus przyśpieszy przeniesienie pracy biurowej z biur do domów pracowników. Jest sceptyczny zauważając, że gdyby było to faktycznie opłacalne, to już dawno by cię to dokonało, bez światowej pandemii. Dodaje, iż

Większość ludzi nie pracuje w biurowcach, tylko robi inne pożyteczne rzeczy.

Zgadza się za to z twierdzeniem, że skutkiem  SARS-CoV-2 może być częściowa deglobalizacja i powrót do krótszych łańcuchów dostaw oraz bardziej autarkicznych gospodarek narodowych. Wynika to nie tylko z samej pandemii, lecz także z takich zjawisk jak szantaże energetyczne stosowanych przez jedne państwa wobec drugich. Sam proces odejścia od obecnego modelu światowego handlu będzie jednak trwał, gdyż nie każdą produkcję można łatwo przenieść z zagranicy do kraju.

Taka nauczka jak ta pandemia, i rządzącym, i szefom firm przemówi do rozsądku, i dobrze.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Siemoniak: Stan wyjątkowy nie jest obecnie brany pod uwagę. Jest za wcześnie by mówić o przełożeniu wyborów

Tomasz Siemoniak o walce państwa z koronawirusem, skrytykowanej propozycji kandydatki PO na Prezydenta RP, kryzysie uchodźczym i o rozczarowaniu Włoch odnośnie braku pomocy w walce z Covid-19.

Tomasz Siemoniak ma nadzieję, że rząd ma skuteczny plan walki z zarazą covid-19. Informuje, że obecnie mówi się o możliwości wprowadzenia stanu nadzwyczajnego lub klęski żywiołowej, ale nie wyjątkowego.

Nie było wczoraj kwestii wprowadzenia stanu wyjątkowego.

Za wcześnie jest też, jak powiedział na spotkaniu premier, by mówić o przesunięciu wyborów prezydenckich na późniejszy termin. Za takim rozwiązań opowiada się jeden z kandydatów- Krzysztof Bosak. Nasz gość zgadza się z szefem rządu, że jeszcze nie czas by o tym mówić. Trzeba się skupić przez najbliższe 2-3 tygodnie na walce z wirusem. Siemoniak odnosi się do możliwości wprowadzenia pełnej kontroli na granicach lub nawet ich zamknięcia:

Tylko rząd ma wiedzę jak wygląda sytuacja. […] Izrael i Wielka Brytania, nie mają takiej granicy jak my.

Stwierdza, że to bardzo trudna decyzja dodając, że państwa na które powołują się zwolennicy takiego rozwiązania mają całkiem inną sytuację, jeśli chodzi o granice lądowe niż my. Mówi, iż prosił premiera Mateusza Morawieckiego, żeby wyraźniej komunikował społeczeństwu o sytuacji w Polsce. Powodem tego jest masa krążących po kraju plotek. Na to co mówią powinni uważać także politycy. Kandydatka Koalicji Obywatelskiej została skrytykowana przez Adriana Zanberga za swój tweet. Apelowała w nim ona, żeby rząd uruchomił powszechny dostęp do testów na koronowirusa.

Oczekiwałbym od polityków Lewicy, którzy krytykują Małgorzatę Kidawę-Błońską, własnych pomysłów.

Propozycja kandydatki na prezydenta została oceniona przez część komentujących jako nierealna i przez to nieodpowiedzialna, gdyż próba jej realizacji oznaczałaby zakorkowanie systemu opieki zdrowotnej. Członek sztabu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej zgadza się, że kampania zamarła. Jest tak nie tylko ze względów bezpieczeństwa, ale także dlatego, że uwagę opinii publicznej w pełni angażuje koronawirus.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego przedstawia działania, które mogą podjąć instytucje Unii Europejskiej w walce z koronawirusem. Podkreśla, że narzędzia do rozwiązania prawie wszyskich, poza gospodarczymi, kryzysów mają rządy narodowe, nie organa unijne. Te ostatnie zostały poddane ostrej krytyce ze strony Włochów, twierdzących, że Bruksela jest bierna wobec ich zmagań z epidemią. Nasz gość przypomina, że

Nie ma magazynów w Brukseli, nie ma hali z lekarzami unijnymi […] Gorzkość Włoch jest adresowana względem konkretnych państw, które ich zdaniem nie pomagają tak, jakby mogły.

Wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej odnosi się także do wzmożenia migracji z Bliskiego Wschodu poprzez Turcję do Europy. Oznajmia, że Polska powinna mieć szczelne granice, a porozumienie Unia-Turcja winno być honorowane. Nie widzi powodów żeby traktować zapowiadane na 17 marca spotkanie prezydenta Turcji ze swym francuskim odpowiednikiem i z kanclerz Niemiec jako powody do niepokojów, że robi się coś za plecami innych członków Unii.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.