Premier Mateusz Morawiecki: Konsekwentnie otwieramy gospodarkę, ale nawet o centymetr nie luzujemy dystansu społecznego

Premier Mateusz Morawiecki i minister Łukasz Szumowski o luzowaniu ograniczeń, zwiększaniu liczby testów, potrzebie zachowania ostrożności i tarczy antykryzysowej.

  • Od 4 maja otwarte będą galerie handlowe, hotele i miejsca noclegowe.
  • Od 6 maja otwierać będzie można żłobki i przedszkola.
  • Luzowanie obejmie zabiegi rehabilitacyjne.
  • Otwarte zostaną biblioteki i muzea.

 

Dzisiaj może być pierwszy dzień od początku epidemii w Polsce, kiedy liczba nowych zakażonych będzie mniejsza od liczby osób wyzdrowiałych. – mówił szef rządu.

Premier Mateusz Morawiecki na środowej konferencji zauważył, że sytuacja w krajach takich jak Belgia, Hiszpania, Holandia, czy Włochy może być dla nas przestrogą, by luzowanie obostrzeń było dostosowanie do naszego systemu opieki zdrowotnej i stanu walki z koronawirusem.

Konsekwentnie otwieramy gospodarkę, ale nawet o centymetr nie luzujemy dystansu społecznego.

„Czasami może być potrzebny krok wstecz”-przyznaje. Z tego powodu nie ma dokładnego harmonogramu odmrażania gospodarki i luzowania ograniczeń. Będzie ono uzależnione od trzech czynników: wskaźnika przyrostu zachorowań, który obecnie utrzymuje się na wyokości 3-4%, dystansowania społecznego i wydajności systemu ochrony zdrowia.

Od 6 maja chcemy dopuścić możliwość otwarcia żłobków i przedszkoli.

Decyzja o otwarciu konkretnych ośrodków należeć będzie od ich zarządców. Premier zachęca samorządy do otwierania tych placówek zapowiadając zapewnienie dodatkowych środków higienicznych.

 Od czwartego maja otwieramy również hotele i miejsca noclegowe.

Tego samego dnia otworzone zostaną galerie handlowe. Obowiązywać je będą te same regulacje co mniejsze sklepy. Szef rządu apeluje przy tym, by w czasie majówki zachować środki ostrożności i nie gromadzić się.

Luzowanie obejmie również ważną dziedzinę w służbie zdrowia, jaką jest rehabilitacja.

Decyzja taka podjęta została po konsultacji z Ministerstwem Zdrowia. Odmrożenie obejmie także kulturę.

Otwieramy instytucje kultury, muzea, biblioteki. Tu również w zależności od tego, jakie są wnętrza i w dialogi z organami prowadzącymi umożliwiamy otwarcie takich jednostek. Będzie możliwość zwiedzania muzeów i innych miejsc kultury. Zostanie to bardzo dokładnie określone.

Na przyszłych etapach planowane jest otwieranie obiektów sportowych na wolnym powietrzu.

Tak jak pan premier powiedział wczoraj mieliśmy niewiele ponad 300 osób które zostały zarażone.

Minister zdrowia Łukasz Szumowski informuje, że przeprowadzonych zostało ponad 14 tys. testów. Liczbę tą chce zwiększyć.

Wspólnie z wojskami obrony terytorialnej chcemy testować personel w DPS-ach, ZOL-ach.

Zauważył, że wielu ludzi na ulicach nie nosi masek lub ma je zsunięte na brodę. Podkreśla, że

To jest lekceważenie tego, że mogę zakazać innych. To jest objaw egoizmu.

Na początki maseczki nie były potrzebne, bo nie było wielu zarażonych. Teraz gdy wielu z nas może być zarażonych bezobjawowo są one konieczne.

Nie przewidujemy niekorzystnych rozwiązań dla pracowników. Ochrona miejsc pracy jest fundamentem tarczy antykryzysowej – zapewnił premier.

Na konferencji Mateusz Morawiecki mówił także o działaniach rządu na rzecz ratowania polskiej gospodarki. Przypomniał dotychczas wprowadzone rozwiązania.

A.P.

Dr Kuźmiuk: Pieniędzy na świecie jest pod dostatkiem. Kwestią jest tylko, kto je pożyczy. Włochy już są na kolanach

Dług Włoch w wysokości 135% PKB i groźba rozpadu Unii. Dr Zbigniew Kuźmiuk o planach UE na walkę z kryzysem gospodarczym, wyborach korespondencyjnych i postawie opozycji.


Dr Zbigniew Kuźmiuk sądzi, że wybory w maju się odbędą. Nie wierzy, że wybory korespondencyjne noszą ze sobą niebezpieczeństwo. Narracja opozycji, według której „Prawo i Sprawiedliwość za pośrednictwem Poczty Polskiej chce sfałszować wybory” to jego zdaniem „rzecz postawiona na głowie”. Przesunięcie wyborów za pomocą stanu klęski żywiołowej, byłoby, jak mówi, absurdalne w obecnej sytuacji. Apele opozycji o to stoją w sprzeczności z deklarowaną przez nią troską o konstytucję.

Zagranica ma dosyć ciągłych prób jątrzenia sytuacji w Polsce. Widzą, że przez 5 lat nic się nie dzieje.

Podkreśla, że nikt nie będzie kwestionować legalności wyborów korespondencyjnych. Nie sądzi, że Unia Europejska będzie zajmować się Polską w związku z wyborami, gdyż ma ważniejsze rzeczy na głowie niż skargi polskiej opozycji:

UE stoi przed poważnym problemem – rozpadnięcia się […] Myślę, że czas zajmowania się problemami PO przez UE powoli się kończy.

Trwa obecnie dyskusja nad wsparciem krajów członkowskich dotkniętych przez koronawirusa i zamrożenie gospodarki. Kwestią sporną jest to skąd wziąć pieniądze na ten cel. Jedną z koncepcji jest idea „wiecznego długu UE”:

Pieniędzy na świecie jest pod dostatkiem. Kwestią jest tylko, kto je pożyczy. […] Komisja Europejska jest w stanie pożyczać tanio, może pożyczyć i emitować obligacje na 50 lat.

Dług unijny obsługiwany mógłby być wpływami z podatku cyfrowego. Jednak „Niemcy, Holandia i Austria boją się wspólnego pożyczania”. Państwa te wolą mechanizm, w którym państwa członkowskie pożyczałyby, ale tak, by natychmiast zwracać. Tymczasem Włochy zadłużone są już na 135% swego PKB, a niedługo może to być 150-160%.

Włochy już są na kolanach i nie mogą pożyczać, bo są niewiarygodne.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Michał Karnowski: Z wypowiedzi Donalda Tuska nic nie wynika. Stało się wokół niego coś bardzo niedobrego

Michał Karnowski o wystąpieniu szefa EPL, podejściu PO do wyborów, działaniach Jarosława Gowina i stabilności koalicji rządowej, organizacji wyborów i upolitycznieniu sędziów.


Michał Karnowski ocenia wtorkowe wystąpienie oraz ostatnie poczynania Donalda Tuska. Zauważa, że z jego wystąpienia nic nie wynika.

To jest polityk, który coraz mniej znaczy i nie potrafi tego przyjąć, dlatego zaczyna działać niestandardowo […] Wydaje mi się, że to wystąpienie to próba zabłyśnięcia […] Z jego wypowiedzi nic nie wynika.

Dziennikarza boli, że przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej próbował „podjudzać Polaków na swój rząd”. Ocenia, że jest to „zużywanie prawa do recenzowania rzeczywistości” ze strony byłego premiera Polski. Mowa Tuska „nie wyklarowała sytuacji po stronie Platformy Obywatelskiej”, o której kandydatce nie wiadomo, czy wezwie do bojkotu wyborów i wycofa się z nich, czy nie.

48 godzin temu sytuacja niemal krytyczna.

Michał Karnowski ocenia również negatywnie ostatnie działania Jarosława Gowina. Są one groźne dla jedności koalicji rządzącej. Gdyby ta się rozpadła okazałoby się, że „obóz Zjednoczonej Prawicy oddaje władzę za bezdurno”. Zdaniem naszego gościa lider Porozumienia wygląda, jakby część swych posłów chciał pociągnąć w stronę obozu III RP.

Głosowanie korespondencyjne to pójście na duży kompromis.

Zaznacza przy tym, że nie ma racjonalnego powodu do oporu w sprawie wyborów w formie proponowanej przez rządzących. Mimo twierdzeń strony przeciwnej, że nie da się ich przeprowadzić, strona rządowa, jak twierdzi Karnowski, pokazuje, że się da.

Polem kompromisu będzie inny dzień w maju.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego odnosi się także do działań części sędziów, których krytykuje za rozpolitykowanie. Zaangażowanie polityczne może budzić wątpliwości co do ich bezstronności w sądzie.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Zbigniew Gryglas: Interesy poszczególnych polityków nie są dzisiaj ważne. Nie możemy dopuścić do kryzysu konstytucyjnego

Potrzebujemy silnego rządu, który będzie radził sobie z kryzysem gospodarczym. Liczę na odpowiedzialność całej koalicji Zjednoczonej Prawicy – mówi wiceminister aktywów państwowych Zbigniew Gryglas.

Zbigniew Gryglas omawia sytuację wewnątrz koalicji Zjednoczonej Prawicy. Wyraża nadzieję, że koalicyjni partnerzy podejmą refleksję na temat swojej współpracy. Jak podkreśla polityk, nie można teraz dopuścić do kryzysu politycznego w Polsce:

Miejmy przede wszystkim na uwadze rację stanu. Interesy poszczególnych polityków nie są dzisiaj ważne.

Gość „Popołudnia WNET'” jest przekonany, że wszystkie strony koalicyjnego sporu o wybory parlamentarne wykażą się odpowiedzialnością. Zdaniem wiceministra Gryglasa wybory korespondencyjne 10 maja nie niosą za sobą zagrożenia dla zdrowia publicznego.

Nie możemy dopuścić do kryzysu politycznego w obliczu krachu zdrowotnego i gospodarczego.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego krytykuje opór opozycji przeciwko wyborom korespondencyjnym. Ocenia, że nadzwyczajne sytuacje wymagają nadzwyczajnych rozwiązań:

Wierzę, że posłowie i posłanki opowiedzą się w tych dniach za Polską i za stabilizacją polityczną. Potrzebujemy silnego rządu, który będzie radził sobie z kryzysem gospodarczym.

Jak dalej przestrzega polityk:

Pamiętamy z historii, że takie kryzysowe sytuacje były wykorzystywane przez wrogie Polsce siły.

Jednocześnie Zbigniew Gryglas nie wyklucza przesunięcia wyborów o tydzień. Polityk apeluje również o dalszą odpowiedzialną postawę polskiego społeczeństwa w dobie epidemii.

Ufam ministrowi Szumowskiemu, który stwierdził, że wybory korespondencyjne w ciągu najbliższych dwóch lat są tak samo bezpieczne, niezależnie od ich dokładnego terminu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Prof. Zybertowicz: Gdy patrzę na zachowanie Jarosława Gowina to myślę, że kiedyś historycy mogą bardzo surowo je ocenić

Dr hab. Andrzej Zybertowicz o zachowaniu Jarosława Gowina i opozycji, tym, czy Tusk poprze kandydata PSL oraz o uzależnieniu społeczeństwa od świata cyfrowego.

Opozycja by krytykowała, gdyby rządzący chcieli wybory przenieść.

Dr hab. Andrzej Zybertowicz sądzi, że Jarosław Gowin przyczynia się do tego, żeby Polska wpadła w pułapkę, z której trudno będzie wyjść. Sądzi, że w scenariuszu, w którym sondaże dawałyby opozycyjnemu kandydatowi szansę na wygranie wyborów, a rząd wprowadziłby stan nadzwyczajny, to byłaby histeria opozycji byłaby jeszcze większa niż teraz.

Ocenia Donalda Tuska, który zapowiedział ważne oświadczenie ws. wyborów prezydenckich. Zdaniem prof. Zybertowicza Tusk może poprzeć Władysława Kosiniak-Kamysza. Przypomina jak ten ostatni oklaskiwał występienie Leszka Jażdżewskiego, który w obecności Donalda Tuska atakował bezpardonowo Kościół. Tymczasem PSL  oficjalnie odwołuje się do Kościoła i wartości z nim związanych.

Następnie podejmuje temat uzależnienia od technologii cyfrowej, które możliwe, że ujawni się poprzez kryzys związany z koronawirusem.

Zastanawia mnie co wygra? Czy destrukcyjny świat technologii cyfrowej, czy odwieczne ludzkie odruchy solidarności?

Zastanawia się, jak bardzo pandemia odsłoni nasze narcystyczne podstawy. Według socjologa noszenie przez ludzi maski oznacza solidarność społeczną i nie widzi w tym zabiegu wad.

Posłuchaj  całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Robert Telus: Nieprzekazanie list jest łamaniem prawa. Na pewno znajdziemy rozwiązanie problemu

Robert Telus o kwestii przekazania spisów wyborców Poczcie Polskiej przez włodarzy gmin, pomocy dla rolników, którzy zostali poszkodowani przez suszę i tęsknocie Donalda Tuska za polską polityką.

Konstytucja mówi jasno, że wybory musimy przeprowadzić między 100. a 75. dniem przed końcem kadencji.

Robert Telus wskazuje na słowa premiera Mateusza Morawieckiego, który stwierdził, że odmowa przekazania spisu wyborców Poczcie Polskiej przez samorządowców to łamanie prawa. Wielu z nich nie chce tego uczynić. Zdaniem posła PiS jest to zorganizowana akcja opozycji.

Na pewno znajdziemy rozwiązanie tego problemu.

Poseł PiS wskazuje, że jeśli opozycja nie chce wyborów teraz, to może poprzeć propozycję Jarosława Gowina. Rozmowy koalicjanta PiS-u z opozycją uważa za normalne, zwracając przy tym uwagę na niebezpieczeństwa z nimi związane.

Apeluję do rozsądku posłów Porozumienia. […] Kaczki dziennikarskie, że to może być sierpień to woda na młyn opozycji.

Następnie Telus wyjaśnia jak wygląda sytuacja rolników czekający na pomoc w związku z suszą. Zgłosiło się po nią 324 tys. gospodarstw, z których 126 tys. jeszcze czeka. Część pieniędzy zostanie wypłacone natychmiastowo, a inna część po nowelizacji budżetu. Chodzi o 30 tys. gospodarstw, „które dostaną zaliczkę, a resztę dopiero po nowelizacji budżetu”. Brakujące środki poszły bowiem na walkę z koronawirusem.

Donald Tusk tęskni za polityką polską i chce tutaj z powrotem zaistnieć.

Poseł komentuje także zachowanie polityczne byłego premiera i aktualnego szefa EPL.

Posłuchaj  całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Dr Wdzięczak: Państwo nie zmusi nas do kupowania polskich produktów. Od nas, konsumentów zależy najwięcej

Dr Janusz Wdzięczak o tym, czy w nowelizacji tarczy antykryzysowej będzie ułatwienie zwalniania pracowników, tym, czemu należy pobudzać konsumpcję i jak można to zrobić.

Potrzebna jest nie ryba, ale wędka.

Dr Janusz Wdzięczak zaznacza, że zwłaszcza dla małych przedsiębiorców od tego ile będzie wynosić postojowe ważniejsze jest to, jak szybko będzie zamrożona gospodarka. Informacji na ten temat możemy spodziewać się już dzisiaj. Obok podtrzymywania płynności, trzeba też, jak mówi, wspierać inwestycje. Jeśli nie będzie rosnąć konsumpcja, to nie będzie nowych zamówień dla firm.

W ramach PFR, BGK są różne instrumenty, które wspierają inwestycje.

Inwestycje bowiem stymulują koniunkturę. Historyk gospodarczy przypomina, amerykański New Deal, gdy przez program robót publicznych chciano zwalczyć skutki wielkiego kryzysu. Stwierdza, że dobrym rozwiązaniem byłyby bony, które można byłoby kupować teraz by je wykorzystać później. W ten sposób można by wesprzeć polskie firmy branży turystycznej. Zaznacza, że potrzeba, by polscy konsumenci chcieli wspierać gospodarkę swego kraju przez kupowanie polskich produktów.

Za dużo skupiamy się na polityce rządowej w tym zakresie. […] Państwo nie zmusi nas do kupowania polskich produktów. […] Rząd może sprzyjać zachętami, ale od nas, konsumentów zależy najwięcej.

Ekonomista odnosi się do możliwości wpisania do nowelizacji tarczy antykryzysowej uelastycznienia pod względem zatrudniania. Sądzi, że zwalnianie pracowników nie zostanie ułatwione. Byłoby to bowiem sprzeczne ze staraniami rządu o zachowanie miejsc pracy. Oznaczałoby to także więcej zasiłków dla bezrobotnych do wypłacenia.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Tarcza

Żalek: Nie miałbym nic przeciwko, żeby Jarosław Gowin został marszałkiem, ale przy obecnej większości sejmowej

Jacek Żalek o wyborach prezydenckich, pozycji Jarosława Gowina w Zjednoczonej Prawicy- tym, czy zostanie marszałkiem Sejmu oraz o powodzie wyjścia konserwatystów z PO i potrzebie odmrożenia gospodarki

Jacek Żalek zaznacza, że rozmowy z opozycją mają charakter merytoryczny i opozycja nie powinna się w nich doszukiwać kontekstu politycznego.  Odnosi się do pojawiających się informacji, jakoby opozycja planowała zgłoszenie kandydatury Jarosława Gowina na marszałka Sejmu w miejsce Elżbiety Witek.

Nie miałbym nic przeciwko temu, żeby został marszałkiem, ale przy obecnej większości parlamentarnej.

Poseł Porozumienia tłumaczy, że lider jego partii nie odniósł się do tych niepotwierdzonych informacji, by nie nadawać im znaczenia przez ich publiczne zaprzeczenie. Są one bowiem, jak mówi, obliczone na podzielenie obozu Zjednoczonej Prawicy. Zauważa przy tym, że były wicepremier i minister raczej lepiej odnalazłby się na kolejnym stanowisku związanym z władzą wykonawczą niż jako marszałek Sejmu. Gdyby zaś chciał zostać tym ostatni, to rozmawiałby o tym z Jarosławem Kaczyńskim, a nie z opozycją.

Żalek przypomina, co zadecydowało o opuszczeniu Platformy Obywatelskiej przez obecnych posłów Porozumienia.

Platforma była partią, która odwoływała się do Społecznej Nauki Kościoła. […] Pod rządami Donalda Tuska Platforma skręciła gwałtownie w lewo.

PO miała, jak mówi, charakter konserwatywny za czasów Jana Rokity i Macieja Płażyńskiego. Później jednak zaczęła skłaniać się ku „paramałżeństwom homoseksualnym” i odeszła od liberalizmu w gospodarce robiąc „skok na środki z OFE.

Porozumienie oczekuje, że termin wyborów nie będzie tytułem sporu politycznego z Prawem i Sprawiedliwością. Nasz gość ma nadzieję, że obie partie porozumieją się w tej sprawie. Jest przekonany, że te wybory i zwycięstwo Andrzeja Dudy pozwolą koalicji sprawnie rządzić państwem. Przypomina, że konieczne jest odmrożenie gospodarki, gdyż zbyt długie jej wstrzymanie sprawi, iż

Okaże się, że tych ofiar będzie w wyniku zamrożenia gospodarki niż pandemii. Trzeba chronić tych, którzy są w grupie najwyższego ryzyka.

Zauważa, że część lekarzy nie może w pełni służyć ludziom, gdyż muszą zostać w domu z dziećmi przez to, że szkoły są zamknięte.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T/A.P.

Jakubiak: Kosiniak-Kamysz powinien być liderem opozycji. Konfederacja balansuje na granicy przejścia na złą stronę mocy

Marek Jakubiak o wygranej „Gazety Wyborczej” w sądzie, krytyce, z jaką się spotyka, wyborach prezydenckich, kandydacie PSL, Jarosławie Gowinie i potrzebie odmrożenia gospodarki.


Marek Jakubiak  pozwał „GW”w trybie wyborczym. W poniedziałek warszawski sąd oddalił jego pozew, argumentując, że materiały do tekstu Wojciecha Czuchnowskiego zostały zebrane w sposób rzetelny. Artykuł natomiast nie był agitacją wyborczą.

Takiego upokorzenia w sądzie dawno nie przeżyłem.

Nasz gość uważa, że wyrok był niesprawiedliwy. Podkreśla, że tak naprawdę sędzina podjęła decyzję zaraz po tym, jak go zobaczyła, zanim zapoznała się z faktami. Odnosi się do krytyki, jaka pada wobec niego ze strony Konfederacji, wedle której startuje, by odebrać głosy Krzysztofowi Bosakowi. Stwierdza: „nic nie dawałem, więc nic nie zabieram”.

Wiem, co to znaczy Platforma Obywatelska i wiem, co by było jakby doszła do władzy. Nitras woła, jak będziemy rządzić z Konfederacją. […] Mam wielu znajomych w Konfederacji, którzy nie wiedzą, że Konfederacja balansuje na granicy przejścia na złą stronę mocy.

Następnie polityk ocenia kampanie wyborcze swoich kontrkandydatów. Cieszy go polepszający się wynik Władysława Kosiniak-Kamysza, ponieważ odgrywa dobrze rolę sprawnego opozycjonisty.

Mówiłem jeszcze będąc posłem, że Władysław Kosiniak-Kamysz powinien być liderem opozycji. Rośnie Prawu i Sprawiedliwość bardzo poważne ugrupowanie w pobliżu centrum.

Ponadto Jakubiak nawołuje, aby odmrozić gospodarkę, ponieważ nasz kraj nie ma pieniędzy na długotrwałą kwarantanne. Sądzi, że to przedsiębiorcy, a nie politycy uratują polską gospodarkę. Zwraca się do premiera Mateusza Morawieckiego, aby zmniejszyć liczbę urzędników w kraju oraz ułatwić przepisy prawne dla przedsiębiorców.

Ta władza urzędników istnieje i jest realna. Ona powoduje, że mamy zaciągnięty hamulec w samochodzie, który, chcemy pojechać. Trzeba państwo odbiurokratyzować.

Przedsiębiorca krytykuje Platformę Obywatelską i Nowoczesną, które, jak mówi, „wycierają sobie usta przedsiębiorcami”, a tymczasem blokują w Senacie ustawę w imię swych politycznych interesów. Odnosi się także do plotek, wedle których opozycja miała proponować Jarosławowi Gowinowi by został p.o. prezydenta do czasu przeprowadzenia wyborów prezydenckich w późniejszym terminie.

Jarosław Gowin milczy […] Ja na miejscu Prawa i Sprawiedliwości bym zażądał oświadczenia w tej sprawie czy to prawda.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T/A.P.

Palade: Myśleliśmy, że nie można prowadzić kampanii gorzej niż Bronisław Komorowski. Udało się to M. Kidawie-Błońskiej

Marcin Palade o sondażach wyborczych, fatalnej kampanii kandydatki KO, drugim miejscu Władysława Kosiniak-Kamysza, Szymonie Hołowni i skutkach wyborów dla sceny politycznej.


Marcin Palade stwierdza, że nie można wierzyć pojedynczym sondażom wyborczym. Jednakże ukazują nam tendencje poparcia dla danych kandydatów, czyli stabilną pozycję Andrzeja Dudy, słabnące poparcie dla Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, coraz wyższy wynik Szymona Hołowni i umacnianiu drugiego miejsca przez Władysława Kosiniak-Kamysza. Socjolog informuje, że najważniejszymi sondażami są te wykonywane przez partie polityczne. Według wiedzy socjologa wyniki wewnątrzpartyjnych sondaży dalece nie odbiegają od tych zamawianych przez media.

Pamiętając o Bronisławie Komorowskim zakładaliśmy, że gorzej nie można przeprowadzić kampanii.  Udało się to Małgorzacie Kidawie-Błońskiej.

Palade komentuje również katastrofalną pozycję kandydatki z ramienia Koalicji Obywatelskiej. Sądzi, że jest to wynik kiepskiej polityki KO – ciągłej „totalnej” krytyki obozu władzy:

To nie jest wina nikogo innego jak KO.

Zwraca uwagę na sprzeczne sygnały wysyłane wyborcom przez tę formację. Nie wiedzą oni czy wybory mają bojkotować jako nielegalne, czy wziąć w nich udział i głosować na byłą marszałek Sejmu.

Bojkot mógł dotknąć maksymalnie 20% głosujących.

Nasz gość zauważa, że sam bojkot nie tłumaczy spadku notowań Kidawy-Błońskiej z 30 do ledwie 4-6,5%. Stwierdza, że dla drugiego w sondażu kandydata PSL-u groźny jest inny kandydat centrum- Szymon Hołownia.

Poparcie Szymona Hołowni rośnie.

Mają miejsce przepływy elektoratu między tymi dwoma kandydatami. Palade podkreśla, że jeśli wybory faktycznie ułożą się zgodnie z sondażami, tzn. w I turze wygra ubiegający się o reelekcję prezydent, na II miejscu będzie Kosiniak-Kamysz, na III Szymon Hołownia, a dopiero za nim Kidawa-Błońska, to będzie miało to znaczący wpływ na kształt polskiej sceny politycznej.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T/A.P.