Telegraf WNET: Świat walczy z pandemią, a w Polsce opozycja jawna i tajna walczy z rządem, aby wygrać wirusa dla siebie

Po przerwie europarlamentarzyści wrócili do pracy, aby potępić polski rząd za niewprowadzenie stanu nadzwyczajnego, a rząd węgierski – za wprowadzenie stanu nadzwyczajnego na czas walki z epidemią.

Maciej Drzazga

* Szczególnie uczulona na punkcie niezawisłości sędziowskiej, a kończąca urzędowanie I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf oddała prezydentowi organizację wyborów swojego następcy.

* Sąd Najwyższy Australii uchylił wyrok i wypuścił na wolność kardynała George’a Pella, skazanego w głośnym procesie na 6 lat więzienia za pedofilię.

* Kardynał Kazimierz Nycz odwołał na czas nieokreślony beatyfikację Prymasa Tysiąclecia.

* Według raportu Biblioteki Narodowej w 2019 roku najpopularniejszym w Polsce pisarzem okazał się Remigiusz Mróz, który minimalnie wyprzedził noblistkę Olgę Tokarczuk. Na trzeciej pozycji znalazł się Stephen King, a kolejne zajęli: Henryk Sienkiewicz i Adam Mickiewicz.

* Stopa bezrobocia rejestrowanego spadła w marcu do 5,4 proc., z 5,5 proc. w lutym br. – poinformował GUS.

* Minęło 200 lat od odnalezienia przez wieśniaka Jorgosa dwumetrowej rzeźby, która stała się ponadczasowym symbolem kobiecego piękna i antyku w ogóle – Wenus z Milo.

Zapraszamy do przeczytania całego „Telegrafu” Macieja Drzazgi na s. 2 majowego „Kuriera WNET” nr 71/2020.

 


  • Do odwołania ograniczeń związanych z obowiązującym w Polsce stanem epidemii, „Kurier WNET” będzie można nabyć jedynie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.

O wszelkich zmianach będziemy Państwa informować na naszym portalu i na antenie Radia Wnet.

„Telegraf” Macieja Drzazgi na s. 2 majowego „Kuriera WNET” nr 71/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Marcin Ociepa (Porozumienie) nie wyklucza, że Jarosław Gowin wróci do rządu Mateusza Morawieckiego

Zdaniem wiceministra MON dojdzie do nowelizacji umowy koalicyjnej w ramach Zjednoczonej Prawicy, do zmian może dojść również w rządzie, a szczegóły dotyczące wyborów poznamy w przyszłym tygodniu.

 

Gościem Radia WNET był Marcin Ociepa, poseł Porozumienia  oraz jeden z negocjatorów umowy wyborczej podpisanej w środę między Jarosławem Gowinem, a prezesem Prawa i Sprawiedliwości. Umowa zakłada uznanie przez SN wyborów z 10 maja za nieważne i rozpisanie nowej elekcji w połowie lipca. Jednocześnie umowa mówi o zapisach prawnych gwarantujących możliwość utrzymania przez kandydatów ich praw nabytych.

Zdaniem Marcina Ociepy podpisane porozumienie przecina wszelkie spekulacje o rozłamie w koalicji rządzącej: Obecna większość jest najlepszą większością, która może formułować dobre rządy dla Polski. Mamy świetny rząd Mateusza Morawieckiego i warto to kontynuować – podkreślił na antenie Radia WNET polityk:

Będziemy robić wszystko, żeby wypracowywać takie rozwiązania wspólne, które pozwolą nam realnie odpowiedzieć na oczekiwania Polaków. (…) Oświadczanie podpisane przez Jarosław Kaczyńskiego i Jarosława Gowina przecina wszelkiego rodzaju spekulacje podsycane przez niekonstruktywną pozycję, że mamy rozpad, że jest pęknięcie, że jest możliwa jakakolwiek alternatywna większość w parlamencie. (…) Jest tak, że jednocześnie starujemy z konkretnych list i mamy konkretne programy, ale nie będziemy zmieniać większości tylko dlatego że opozycji znudziło się bycie nomen omen w opozycji.   

Gość Radia WNET przyznał, że dojdzie do nowelizacji umowy koalicyjnej, a zmiany w rządzie są bardzo prawdopodobnie razem z wariantem, że do gabinetu Mateusza Morawieckiego powróci Jarosław Gowin: Nie wykluczałbym nowelizacji umowy koalicyjnej. Umowa wymaga nowelizacji ponieważ jest w niej zapisane, że z naszej strony wicepremierem jest Jarosław Gowin. (…) Chyba, że wróćmy na te same pozycje w rządzie [przed odejściem Jarosława Gowina]. (…) Być może dojdzie do zanim w rządzie, ale to jest pytanie do pana premiera i do liderów partii. Trzeba na pewno zaktualizować umowę koalicją, ale jak głęboko to jest inna sprawa.

Hipotetycznie rozpad koalicji rządzonej był możliwy, bo nie jesteśmy skazani na sienie. Praktycznie spotkali się ludzie dobrej woli, których łączy wspólny cel, czyli dostarczenie Polakom możliwości uczestnictwa w bezpiecznych demokratycznych wyborach – podkreślił w rozmowie z Radiem WNET poseł Porozumienia.

Jak zaznaczył w Rozmowie z Radiem WNET wiceminister Marcin Ociepa, dalej nie wiadomo jak w szczegółach będzie wyglądała implementacja zapisów umowy wyborczej między PiS a Porozumieniem, szczególnie z zakresie zapewnienia tzw. praw nabytych zgłoszonych obywateli: Jeżeli przyjmiemy, a ta perspektyw jest mi bliższa, perspektywę praw nabytych, to mi trudno dzisiaj sobie wyobrazić, że my odmawiamy pani Małgorzacie Kidawie-Błońskiej, Szymonowi Hołowni, czy Andrzejowi Dudzie prawa do uznania tych podpisów, które już zebrali (…) To że PO dzisiaj się wstydzi tej kandydatury, to nie jest dziwne, ale to nie jest przesłanką do tego aby tworzyć prawo, które będzie uwzględniało kondycje psychiczną PO w tym zakresie. Mamy kandydatów, mieliśmy nie co inną ale jednak kampanie wyborczą. Więc rozumiem, że [Małgorzata Kidawa-Błońska] dalej będzie kandydatem PO.

 

ŁAJ

Do liderów opozycji: Wasze żądania kojarzą mi się z żądaniami karpia przyspieszenia świąt Bożego Narodzenia

Albo Kaczyński jest dyktatorem, a Wy w swej naiwności chcecie dać mu narzędzia, żeby Was pognębił, albo nie jest dyktatorem, w związku z czym cała Wasza narracja była i jest oszukiwaniem Polaków.

Droga opozycjo, staram się zrozumieć Wasze postępowanie i Wasze motywy, jednak nie do końca to mi się udaje. Rozumiem, że wobec grożącej katastrofy wyborczej należy dążyć do przesunięcia wyborów, a lepiej ich anulowania, by móc zastąpić katastrofalną kandydatkę kimś, kto mógłby osiągnąć wynik na poziomie chociażby kilkunastu procent i uniknąć kompromitacji.

Rozumiem, że to ściema z tymi wirusami przenoszonymi w kopercie albo śmiercią czekającą w lokalach wyborczych. To taka wersja dla niezorientowanego wyborcy. To wszystko rozumiem, nie rozumiem tylko jednego: dlaczego dla osiągnięcia tego celu tak kurczowo trzymacie się żądania ogłoszenia stanu nadzwyczajnego, konkretnie stanu klęski żywiołowej? Od wielu lat powtarzacie, że Kaczyński jest dyktatorem bezwzględnie dążącym do powiększenia swojej władzy i gnębienia obywateli. Powtarzaliście to tak często, że chyba Wam uwierzyłem. Tymczasem teraz chcecie temu dyktatorowi włożyć do ręki narzędzie dalszego zniewolenia i uważacie, że on z tego nie skorzysta? Pomijam kuriozum na skalę światową, gdy demokratyczna opozycja domaga się anulowania wyborów i wprowadzenia stanu nadzwyczajnego.

Innym kuriozum jest brutalny dyktator, który broni się przed wprowadzeniem tego nadzwyczajnego stanu, dążąc bezwzględnie do przeprowadzenia wyborów. To tak na marginesie.

Zastanawiam się jednak, czy wiecie, co robicie? Czy zdajecie sobie sprawę z tego, jakie konsekwencje wprowadzenie stanu nadzwyczajnego przyniesie dla Was? Odnoszę wrażenie, że walcząc długo i intensywnie w obronie Konstytucji, nie mieliście czasu, by ją przeczytać, jak i paru innych ustaw. Zrobiłem to więc za Was i chcę przedstawić Wam konsekwencje, jakie mogą spotkać Was po zrealizowaniu Waszych dążeń.

Pomijam tutaj kwestie odszkodowań, jakie Polska będzie musiała wypłacić zagranicznym firmom, które zainwestowały u nas, bo nie jest prawdą to, co mówił przewodniczący Platformy, że można to ograniczyć do firm niemających siedziby w rajach podatkowych. Takich zapisów nie ma w umowach, jakie Polska zawarła z innymi krajami i te właśnie firmy z łatwością wywalczą sowite odszkodowania przed każdym sądem arbitrażowym. Wiem jednak, że to Was najmniej interesuje i dlatego chciałem pokazać, co wprowadzenie stanu nadzwyczajnego może oznaczać dla Was jako partii i dla Was osobiście.

Zacznijmy od tego, że zgodnie z artykułem 228 Konstytucji RP stany nadzwyczajne wprowadzić można jedynie, gdy zwykłe środki konstytucyjne są niewystarczające. Obecnie wszystkie działania rządu oparte są na obowiązujących ustawach i nie potrzeba wprowadzać środków nadzwyczajnych. Tak więc, jeśli rządzący zdecydują się na to, będzie to jedynie ugięcie się pod presją opozycji i kierowanie się motywami politycznymi, a nie merytorycznymi.

Zastanawia mnie to, że przez wiele lat wmawialiście wszystkim, jakim bezwzględnym dyktatorem jest Jarosław Kaczyński, za wszelką cenę dążący do poszerzania swojej władzy i deptania wolności obywateli, a teraz chcecie dać mu narzędzie, by mógł swe niecne zamiary zrealizować

Zobaczmy, jak może on wykorzystać stan klęski żywiołowej.

Zacznijmy od tego, że stan klęski żywiołowej ogłosić można na 30 dni, ale Sejm może przedłużać go na kolejne 30 dni i ani Konstytucja, ani ustawa nie określają maksymalnej ilości tych przedłużeń. Dacie wtedy do ręki Kaczyńskiemu to, o czym każdy dyktator marzy. Nietrudno wyobrazić sobie sytuację, gdy brutalny dyktator będzie tak sterował ilością przedłużeń, by w odpowiednio korzystnym dla siebie momencie zdecydować się wreszcie na zniesienie tego stanu i przeprowadzenie wyborów, tak aby być pewnym wygranej.

A jak możecie temu przeciwdziałać? Praktycznie nie możecie. Ustawa przewiduje możliwość ograniczenia wszelkiej działalności, jakkolwiek nie pisze o tym wprost, ale jej artykuł 21 wprowadza możliwość ograniczenia poruszania się. Ograniczyć można do zera, w związku z czym będziecie zamknięci we własnych mieszkaniach, w ostrej kwarantannie. Co więcej, nie będziecie mogli organizować akcji internetowych czy nawet kontaktować się pocztą, jako że artykuł 25 pozwala na wyłączenie poczty i kurierów, a również nadawania elektronicznego, w tym internetu i telefonów.

Co więcej, skoro epidemia osiągnęła takie rozmiary, że konieczne jest wprowadzenie stanu nadzwyczajnego, nie będzie problemu dla rządzących z uzasadnieniem innych kroków, jak na przykład zlikwidowaniem dotacji dla partii politycznych, bo wszystkie środki będą potrzebne na walkę z koronawirusem.

Z czego będziecie wtedy żyli? Wiem, wiem, liczycie na Waszych samorządowców, którzy mogą Was przytulić i pożywić. Nie liczcie jednak na to. Artykuł 9 w punkcie piątym umożliwia rządowi zawieszenie w funkcjach prezydentów, burmistrzów i wójtów i wprowadzenie na ich miejsce swoich komisarzy. Oczywiście jest to możliwe tylko wtedy, jeśli ci prezydenci, burmistrzowie i wójtowie nie współpracują należycie z władzami państwowymi. Mnogie ostatnio oświadczenia i działania Waszych samorządowców znacznie ułatwiają pisowskim zamordystom uzasadnienie takich decyzji. I co wtedy zrobicie? Kaczyński doprowadzi Was do ruiny, a potem ogłosi wybory, w których nie będziecie mogli wystartować z powodów finansowych. Poskarżycie się do Brukseli? Jak? Z własnego mieszkania, bez możliwości zadzwonienia, wysłania maila czy listu?

Ale to nie wszystko. Dlaczego Kaczyński miałby ogłosić stan klęski żywiołowej, a nie stan wyjątkowy? Powody dla jego ogłoszenia są takie same, czyli żadne. A tu już nie ma żartów. W stanie wyjątkowym zakazuje się jakiejkolwiek działalności. Można zakazać działalności partii politycznych, stowarzyszeń, strajków, zrzeszania się. Komisarze wchodzą praktycznie automatycznie. I nawet media tego nie skrytykują z powodu wprowadzonej cenzury prewencyjnej. Co więcej, „Gazeta Wyborcza” będzie nie tylko mogła, ale musiała zamieszczać komunikaty rządowe, niestety bezpłatnie.

Najlepsze na koniec: to możliwość internowania. Po prostu pozamykają Was i tyle. I to wszystko zgodnie z prawem i ukochaną przez Was Konstytucją. Co więcej, na Wasze żądanie.

Jest w tym wszystkim iskierka nadziei, ponieważ stan wyjątkowy można ogłosić na maksimum 90 dni i przedłużyć go raz o dni 60. Daje to w sumie 150 dni. Wybory potem nie mogą odbyć się wcześniej niż w ciągu 90 dni. Zakładając, że chodzi o ogłoszenie wyborów, a nie termin głosowania, dojdziemy mniej więcej do wymarzonego przez was terminu. Stanie się tak jak chcecie, ale czy Wasza sytuacja będzie taka jaką chcielibyście mieć? Bez pieniędzy, z rozbitymi strukturami, po 150 dniach więzienia, gdzie, jak wiecie, różnie bywa, choć siedzi tam Wasz elektorat? Nie wiem, czy ktokolwiek z rozsądnych ludzi zgodzi się kandydować z Waszego ramienia.

A przecież niewykluczone jest, że krwawy i mściwy Kaczor napuści prokuratorów Ziobry, by znaleźli na Was cokolwiek. Bądźmy szczerzy, nie muszą długo szukać. Tym razem jednak nie możecie liczyć, że zastraszeni sędziowie Was uniewinnią.

A czy Wasi zagraniczni przyjaciele zechcą Was bronić i w Was inwestować? W ludzi zepchniętych na margines polityki? Czy raczej ograniczą się do kilku rytualnych wyrazów poparcia i dogadają się z Kaczyńskim? Tak jak nikt poważny nie inwestuje w opozycję białoruską, rosyjską czy turecką.

Tego właśnie nie mogę zrozumieć: dlaczego wplątujecie się w taką sytuację? Wasze żądania wprowadzenia stanu stan klęski żywiołowej kojarzą mi się z żądaniami karpia przyspieszenia świąt Bożego Narodzenia.

Chyba że jest coś, w co uwierzyć nie mogę: uważacie, że Kaczyński wcale nie jest brutalnym dyktatorem, lecz szczerym demokratą, który nie wykorzysta w niecnym celu narzędzi, jakie dajecie mu do ręki.

Znaczyłoby to jednak coś, o czym boję się pomyśleć. Znaczyłoby, że przez te wszystkie lata po prostu kłamaliście. Nie mam innego rozwiązania tego dylematu. Albo Kaczyński jest dyktatorem, a Wy w swej naiwności chcecie dać mu narzędzia, żeby Was pognębił, albo nie jest dyktatorem, w związku z czym cała Wasza narracja była i jest oszukiwaniem Polaków.

Wyjaśnijcie mi to, proszę, bo czegoś tu nie rozumiem i miotam się biedny, skołatany, od teorii do teorii. Bez Waszej pomocy zostanie mi tylko rozpłakać się z bezsilności, tak jak Wasz obecnie główny kandydat na prezydenta.

Zbigniew Kopczyński

„Opaska życia” mierzy podstawowe parametry życia pacjenta. Zwiększa bezpieczeństwo pacjenta i personelu medycznego

Dorota Macieja o urządzeniu, którego powstanie umożliwił PZU SA, tym, w jaki sposób może pomóc w warunkach epidemii oraz o innych akcjach firmy ubezpieczeniowej na rzecz wsparcia służby zdrowia.

 

Opaska życia mierzy podstawowe parametry życia pacjenta, zwiększa bezpieczeństwo pacjenta i personelu medycznego.

Dorota Macieja tłumaczy, czym jest nowy produkt powstały we współpracy z PZU SA, czyli tzw. opaska życia. Jak firma opisuje na stronie:

„Opaska życia” to zakładane na rękę elektroniczne urządzenie, które monitoruje podstawowe parametry życiowe pacjentów i alarmuje personel medyczny o sytuacjach zagrożenia. Po raz pierwszy w Polsce tak zaawansowane nowoczesne technologie, przy zaangażowaniu niepublicznych funduszy, mają szansę być wykorzystywane na masową skalę w ratownictwie medycznym i służbie zdrowia.

Produkt jest tworem polskiej myśli technologicznej. Powstał w ramach współpracy ze start-upem i miał pierwotnie trafić na szpitalne oddziały ratunkowe. Plany te zmieniła epidemia.

Chcieliśmy udostępnić opaski SOR-om. Udało się zmienić oprogramowanie, by było przydatne w obecnej sytuacji.

Ministerstwo Zdrowia zgodziło się na nowe przeznaczenie urządzeń.

Członek zarządu firmy ubezpieczeniowej mówi także o namiotach barierowych, które mają zapewnić bezpieczeństwo w czasie pandemii. Wskazuje, że „aż 17% zarażonych stanowili pracownicy medyczny”, dlatego trzeba otoczyć ich szczególną opieką.

Włączyliśmy się w akcje pomagania szpitalom. Flota samochodów  jeździ z próbkami od potencjalnie chorych z koronawirusem.

PZU SA udało się wypracować rozwiązanie odnośnie transportu próbek.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Marcin Palade: Na wyborach w lipcu mogą stracić Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia, z zyskiem dla kandydatki KO

Marcin Palade o tym, kto zyska, a kto straci na lipcowych wyborach, ocenie prawników tego rozwiązania i tym, czy Andrzej Duda wiedział o kompromisie.

Będziemy mieli wybory na przełomie czerwca i lipca. […] To wariant pozytywnie oceniony przez prof. Chmaja i byłego szefa PKW Wojciecha Hermelińskiego.

Marcin Palade mówi, iż w godzinach popołudniowych doszło do porozumienia Gowin-Kaczyński. Nie wiadomo, czy Andrzej Duda, który był uczestnikiem debaty prezydenckiej, wiedział o kompromisie. Socjolog wskazuje, że rozwiązanie polegające na stwierdzeniu nieważności wyborów 10 maja został pozytywnie oceniony przez prawników dalekich od obozu Zjednoczonej Prawicy. Wskazuje, że na przełożeniu wyborów na lipiec zyskać może Platforma Obywatelska, która wzywała do bojkotu wyborów, jeśli by się odbyły 10 maja. Część wyborców, którzy nie planowali pójść na wybory, bądź przerzucili swe poparcie na Władysława Kosiniak-Kamysza lub Szymona Hołownię, teraz może znów poprzeć Małgorzatę Kidawę-Błońską.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Michał Karnowski: Chmura nowej nocnej zmiany została przepędzona. Gra zaczyna się od nowa

Michał Karnowski o wspólnej deklaracji ws. wyborów prezydenckich dwóch liderów Zjednoczonej Prawicy, zażegnaniu widma rozpadu koalicji, debacie prezydenckiej i o tym, czy Platforma zmieni kandydata.

Chmura nowej nocnej zmiany, która zaczęła gdzieś majaczyć na horyzoncie została przepędzona.

Michał Karnowski komentuje porozumienie Jarosława Gowina i Jarosława Kaczyńskiego w sprawie wyborów korespondencyjnych. Spodziewał się, że negocjacje między większym i mniejszych koalicjantem potrwają dłużej. Osiągnięcie trudnego dla obu stron kompromisu uważa za dobrą wiadomość. Zauważa, że „Jarosław Gowin tak bardzo przeraził wielu ludzi”, gdyż przypomniały one ludziom upadek koalicji rządzącej w 2007 r. Lider Porozumienia „licytował tak ostro i tak niezrozumiale, że spora część działaczy wypowiedziała mu posłuszeństwo”.

Gra się zaczyna od nowa. Dorobek kampanii staje pod znakiem zapytania.

Dziennikarz zaznacza, że zwycięstwo ubiegającego się o reelekcję prezydenta w przesuniętych wyborach nie jest pewne. Odnosząc się do debaty prezydenckiej mówi o Władysławie Kosiniak-Kamyszu:

Zobaczyliśmy polityka niesamowicie antypiowskiego.

Wobec słabości kandydatki Koalicji Obywatelskiej sądzi, że miałoby dojść do zmiany kandydata przez tą formację. Kandydatem mógłby zostać Rafał Trzaskowski bądź sam Borys Budka. Wskazuje na rolę zaplecza medialnego, które może naciskać a Platformę, by poparła Szymona Hołownię.  W Donaldzie Tusku nie widzi możliwego kandydata. Przypomina, że apel szefa EPL o bojkot wyborów prezydenckich spotkał się z niewielkim odzewem Polaków.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Dr Mazur o przyszłości koalicji Zjednoczonej Prawicy: Konieczne jest zachowanie zimnej krwi

Wiiceminister rozwoju dr Krzysztof Mazur mówi o sytuacji w obozie rządzącym, znaczeniu społecznej dyscypliny i o zmianach, jakie czekają polską i światową gospodarkę po pandemii.

Dr Krzysztof Mazur komentuje  trwające w koalicji Zjednoczonej Prawicy dyskusje na temat wyborów. Wyraża nadzieję, że obóz rządzący wyjdzie z tego sporu bez szwanku.  Wiceminister rozwoju podkreśla, że trwałość Zjednoczonej Prawicy jest wielką wartością:

Trzeba zachować zimną krew, i zobaczyć, jak rozwinie się sytuacja epidemiczna w Polsce.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego przypuszcza, że pewnym rozwiązaniem mogłoby być rozłożenie wyborów na dwa dni, jednak najlepszą opcją byłoby przesunięcie ich o dwa lata, na co nie chciała zgodzić się opozycja.

Jeżeli rząd utraci większość, możliwym wariantem stanie się jego dymisja.

– mówi dr Mazur pytany o to, co stanie się, jeżeli Sejm nie uchwali ustawy o głosowaniu korespondencyjnym.

Gość „Popołudnia WNET” odnosi się do prognoz Komisji Europejskiej dotyczących recesji w Polsce. Jego zdaniem, brak wiedzy o długofalowych skutkach medycznych epidemii COVID-19 nie upoważniają do snucia wiążących hipotez na ten temat. Wiceminister Mazur zaznacza, że bardzo wiele zależy od utrzymania społecznej dyscypliny w przestrzeganiu obostrzeń wprowadzonych przez rząd.

Widać niestety, że strach przed wirusem zmalał i czujność jest coraz mniejsza.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego zapewnia, że rząd pomaga gospodarce w maksymalnym możliwym zakresie. Zwraca uwagę, że konieczna będzie zmiana podejścia do procesu produkcji. Do tej pory powszechnie dążono do jak największego obniżenia jej kosztów, ta polityka w obliczu zerwania łańcuchów dostaw poniosła klęskę.

Widać, że dzisiaj firmy nie myślą już, żeby było taniej, tylko żeby było bezpiecznie.

Dr Krzysztof Mazur mówi również o nowej inwestycji firmy Microsoft w Polsce. Zwraca uwagę, że polscy programiści są bardzo cenieni na świecie. Wiceszef resortu rozwoju mówi na koniec, że ewentualny rozpad koalicji Zjednoczonej Prawicy doprowadziłby do sytuacji, w której każda ustawa byłaby w parlamencie rozpatrywana w taki sposób, jak to ma miejsce w przypadku ustawy o wyborach korespondencyjnych.

Zawirowania polityczne odbijają się na komforcie pracy urzędników opracowujących plany ratowania polskiej gospodarki.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.W.K.

W maju czeka nas bój o Polskę, a w świecie toczy się wojna o wartości/ Jadwiga Chmielowska, „Śląski Kurier WNET” 71/2020

Niestety przez lata polityka była traktowana nie jako służba dla narodu, a gra. Gracze mogą się „zakiwać” na śmierć. W gospodarce też nie liczyła się uczciwość i moralność, tylko zysk za wszelką cenę.

Jadwiga Chmielowska

Maj, zielone łąki pokryło kwiecie, zwierz wyszedł gęstwiny, bo odzyskał przestrzeń. Człowiek zamknął się w domu. Epidemia okazała się nie taka straszna. Choć niestety wielu górników śląskich kopalń zachorowało. W kilku kopalniach wstrzymano wydobycie z powodu choroby i kwarantanny. Decyzje rządu ograniczyły rozprzestrzenianie się wirusa. Zainteresowanym chińskim prezentem dla całego świata polecam mój tekst Epidemia wirusa i świrusa.

2 maja wywieszamy flagi i pamiętamy o 99 rocznicy wybuchu III Powstania Śląskiego. W nocy z 2 na 3 maja 1921 r. Grupa Destrukcyjna „Wawelberga” Tadeusza Puszczyńskiego wysadziła mosty na dalekim zapleczu frontu, aby Niemcy nie mogli wysyłać za Odrę wojska do tłumienia narodowowyzwoleńczej walki Ślązaków.

W maju czekają nas wybory Prezydenta RP. Wygląda na to, że będzie to kolejny bój o Polskę.

Część polityków zachowuje się tak, jakby wykonywała polecenia Otwartego Dialogu – Kramka i Kozłowskiej sprzed kilku lat, gdy nawoływali, aby zatrzymać państwo i obalić wybrane w 2015 r. władze.

Choć czasem w wersji karykaturalnej, historia lubi się powtarzać. Zdrajców i głupców był zawsze dostatek. Wybory bezdyskusyjnie muszą się odbyć. Nawet wizyta w lokalu wyborczym nie jest bardziej niebezpieczna od zakupów w sklepie. Opowieści o skażonych kopertach to strachy na Lachy.

W świecie toczy się wojna o wartości. Niestety przez lata polityka była traktowana nie jako służba dla narodu, a gra. Gracze mogą się „zakiwać” na śmierć. W gospodarce też nie liczyła się uczciwość i moralność, tylko zysk za wszelką cenę. Korupcja przeżarła klasę polityczną we wszystkich krajach. Do tego dochodzi zgnilizna moralna biznesmenów i polityków. W USA dopiero za prezydentury Trumpa wydano prawdziwą wojnę pedofilom. Wielu dotąd nietykalnych trafiło do więzień. Okazało się, że sieć powiązań jest międzynarodowa. Dotyczy też wielu celebrytów. Zboczeńcy łatwo podlegają szantażowi, co wyjaśniałoby wiele dziwnych politycznych decyzji.

Komunistyczne Chiny przeznaczyły przeszło 100 mld $ na łapówki w państwach „Jedwabnego Szlaku”. Chiński program „Tysiąca Talentów” korumpował naukowców nawet w USA. Pekin wyłudzał też technologie. Pazerne korporacje, które przeniosły produkcję do Chin, nie zauważyły niebezpieczeństwa, nawet gdy nie mogły transferować zysku i wszystkie pieniądze musiały inwestować w Chinach. W obliczu pandemii okazało się, że największym zagrożeniem jest globalizacja, a kapitał ma jednak narodowość.

Polska mogłaby teraz bardzo skorzystać. W USA zamknięto chińskie zakłady mięsne. Nasi producenci mogliby natychmiast eksportować produkty z wołowiny, baraniny i drobiu albo przerabiać mięso amerykańskie. Dobrze, aby się tym Minister Rolnictwa zainteresował.

Nasze firmy farmaceutyczne też mogłyby eksportować leki, ale warunek jest jeden – wszystkie składniki muszą pochodzić z Europy, a nie z Chin. Wniosek jest prosty – należy rozwijać polską produkcję. Z rozmowy Trump-Duda wynika, że USA proponują nam bliską współpracę gospodarczą. Polityk musi myśleć, jak każdą, nawet najtrudniejszą sytuację wykorzystać i wyciągnąć wnioski, a szkodę przekuć w sukces.

Wiedza na temat 5G jest mała. Niektóre miasta wyrażają zgodę na instalowanie chińskiego Huaweia. Jest to technologia niebezpieczna, nie tylko ze względu na długość fal, ale przede wszystkim na zgodę na pełną inwigilację obywateli i pozyskiwanie wrażliwych danych. Trzeba wykorzystać w Polsce jedynie amerykańską technologię, działającą na innych zasadach.

Maj to miesiąc Najświętszej Marii Panny. Czas zacząć chodzić do kościoła na nabożeństwa majowe. Jest ciepło, modlić się można też na dworze, przed świątynią. Niech Królowa Polski ma w opiece naród cały, zwłaszcza teraz, w chwilach próby. Walka dobra ze złem toczy się już otwarcie, na naszych oczach.

Artykuł wstępny Jadwigi Chmielowskiej, Redaktor Naczelnej „Śląskiego Kuriera WNET”, na s. 1 majowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 71/2020.

 


  • Do odwołania ograniczeń związanych z obowiązującym w Polsce stanem epidemii, „Kurier WNET” będzie można nabyć jedynie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.

O wszelkich zmianach będziemy Państwa informować na naszym portalu i na antenie Radia Wnet.

Artykuł wstępny Jadwigi Chmielowskiej, Redaktor Naczelnej „Śląskiego Kuriera WNET”, na s. 1 majowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 71/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Marek Lewandowski: Radykalne podniesienie zasiłku dla bezrobotnych to postulat „Solidarności” od I tarczy antykryzysowej

Rzecznik Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” o roli związku w kształtowaniu kolejnych „tarcz”, tym, jakie priorytety ma związek, konflikcie pracodawcy-pracownicy i uelastycznieniu formy zatrudnienia.

 

„Solidarność” już od pierwszej tarczy antykryzysowej zwracaliśmy uwagę, że osoby na etatach, które będą tracić pracę w związku z kryzysem otrzymają zaledwie 860 złotych, podczas gdy osoby pracujące na umowach zleceniach czy samozatrudnionych tego partii otrzymają dwa tysiące złotych.

Marek Lewandowski zauważa, że postulat radykalnego podwyższenia zasiłku dla bezrobotnych jest od dawna postulatem związkowców. To właśnie ludzie pracujący na etatach, jak zaznacza, płacą składki m.in. na Fundusz Świadczeń Gwarantowanych, więc sytuacja, w której dostawaliby mniej, choć dają więcej byłaby niesprawiedliwa.

Rzecznik Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” zaznacza, że „>>Solidarność<< bardzo aktywnie uczestniczy od samego początku w negocjowanie wszystkich elementów tarczy antykryzysowej”. Związek wymógł uwzględnienie w tarczy wymogu dialogu pracodawców z pracownikami. Nasz gość przypomina, że elastyczności, które były wprowadzone w tamtym kryzysie w 2008 i 2009 roku „potem przez wiele lat funkcjonowały i bardzo trudno było z tego wyjść”. Podkreśla, że elastyczność bardzo źle działa na rynek pracy. W trakcie rozmów z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy i wicepremier Jadwigi Emilewicz zrezygnowane zgodnie ze staraniami „S” z pomysłu uelastycznienia zatrudnienia.

Takie wrzutki jak ta z  Radą Dialogu Społecznego, czy tutaj z tymi zapisami antypracowniczymi tylko powodują niepotrzebne konflikty. A przecież trójka to jest przede wszystkim wsparcie płynności finansowej przedsiębiorców i pomoc w relacjach z bankami.

Lewandowski zauważa, że „po kryzysie dalej będziemy musieli ze sobą żyć”, a konflikty między pracodawcami a pracownikami nie przeminą. Tłumaczy, że dla pracowników najważniejsze jest utrzymanie miejsc pracy. „Solidarność, jak mówi, pilnuje, by koszty nie były przerzucane na pracowników.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Tarcza

Jan Ardanowski: Zbyt wiele zapłaciliśmy za wolne państwo, żeby nim grać. Obecność prezydenta jest absolutnie niezbędna

Jan Krzysztof Ardanowski o postawie opozycji i Jarosława Gowina wobec wyborów korespondencyjnych, destabilizacji państwa z tym związanej oraz o suszy i uldze, jaką przyniosły niedawne opady.

Wspieram Andrzeja Dudę. Byliśmy razem u prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Jan Krzysztof Ardanowski przypomina, że niewiele krajów zdecydowało się na wprowadzenie stanu nadzwyczajnego. Podkreśla, że „Polska dobrze sobie radzi z pandemią, dobrze działa służba zdrowia”.

Zbyt wiele zapłaciliśmy za to wolne państwo, […] żeby grać państwem.

Uważa, że opozycja nie ma innego pomysłu na działanie niż odsunięcie PiS-u od władzy. Chce ona zdestabilizować państwo. Dodatkowo, jak mówi, przyczynia się do tego Jarosław Gowin. Zdaniem ministra rolnictwa i rozwoju wsi wybory muszą się odbyć w terminie, aby państwo mogło normalnie funkcjonować.

Obecność prezydenta jest absolutnie niezbędna.

Ardanowski sądzi, że przeprowadzenie wyborów w normalnym trybie nie byłoby groźne dla zdrowia wyborców. Dodaje, że wybory korespondencyjne są w pełni bezpieczne i nie łamią one żadnych reguł głosowania demokratycznego.

Pan Bóg się nad nami zlitował.

Następnie polityk Prawa i Sprawiedliwości podejmuje temat suszy w Polsce. Widzimy, że ostatnie dni są deszczowe, gdy w poprzednich miesiącach były wszelkie przesłanki dużej suszy. Obecne opady deszcze zabezpieczają uprawy rolników na kilka tygodni.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.