Rząd Zjednoczonej Prawicy złożył wniosek o wotum zaufania. Za jego przyjęciem zagłosowało 235 posłów, przeciw było 219.
Czego potrzebują Polacy? – Skuteczności, sprawiedliwości, żeby nasze działania miały realny wpływ na rzeczywistość zdrowotną gospodarczą. Polacy nie potrzebują waszych awantur i jałowych dyskusji oraz tematów zastępczych.
Prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki mówi o sukcesie swojego rządu w walce z epidemią koronawirusa i jej gospodarczymi skutkami. Oskarża opozycję o „jątrzenie i apeluje, żeby „nie przeszkadzała”. Stwierdza, że Polska ma ambicję, aby aktywnie uczestniczyć w kreowaniu nowej, popandemicznej rzeczywistości.
W tej rzeczywistości kiedy w USA sytuacja jest bardzo trudna, kiedy Europa wychodzi z kryzysu zdrowotnego i wkracza w kryzys gospodarczy, kiedy drży porządek i ład na dalekim wschodzie, kiedy miliardy osób a świecie drżą o miejsca pracy. W takiej sytuacji potrzebujemy jedności między Sejmem, Senatem, prezydentem, rządem i samorządami. Bardzo tego potrzebujemy.
Szef rządu przypomina, w jaki sposób rząd Platformy Obywatelskiej postępował w obliczu zagrożeń epidemicznych:
W czasie kryzysu 2008-2009 PO i PSL zarezerwowało w budżecie miliard złotych na kryzys. Rząd Tuska po ok. pół roku zlikwidował tę rezerwę zmniejszając ją do 1 mln zł.
Premier Morawiecki przestrzega przed światopoglądowymi projektami Koalicji Obywatelskiej ,które, jak mówi, stanowią atak na polską rodzinę:
PO ma plan ataku na polskie rodziny, nazwijmy go umownie „Plan Rabieja-Trzaskowskiego”. Granica między rodziną a ideologią musi być postawiona twardo. Nie będzie ingerencji w całej Polsce, jak odbywa się w niektórych miastach rządzonych przez PO. Dzieci będą chronione przez waszymi różnymi ideologicznymi eksperymentami i fanaberiami.
Szef rządu mówi również o osiągnięciach I kadencji prezydenta Andrzeja Dudy:
Chcę powiedzieć kilka zdań o naszych osiągnięciach. Pięć lat temu doszło do fundamentalnej zmiany, do której drzwi otworzył Andrzej Duda. Ta zmiana była realizowana w ramach nowej polityki społecznej i gospodarczej.
Ożywioną dyskusję sprowokował wniosek premiera Mateusza Morawieckiego o wotum zaufania dla swego rządu. Posłowie odnosili się do przemówień premiera i prezydenta.
Borys Budka komentując słowa premiera zarzucił rządowi, że „znów zajmuje się sam sobą”. Jak powiedział, cytowany przez portal Onet.pl, przewodniczący PO:
Rodzi się pytanie dlaczego premier decyduje się na tak rozpaczliwy krok? Bo Polacy mają tego dość.
Stwierdził, że obecny premier w czasach, gdy był doradcą rząd Donalda Tuska zabiegał o miejsce w Radzie Ministrów. Wówczas jednak:
Tusk nigdy nie powierzył odpowiedzialnej funkcji Morawieckiemu, poznał się na nim.
Podkreślił, że gdyby premier był człowiekiem honoru to podałby się do dymisji „za Szumowskiego, za Banasia”.
Władysław Kosiniak-Kamysz zarzucił Prezesowi Rady Ministrów, że zamiast wsłuchać się w głos pokrzywdzonych poslkich przedsiębiorców woli cytować atykuł „Die Welt”. Lider ludowców apelował:
Niech pan nie słucha oklasków klakierów tylko usłyszy pan rodziców, którzy pragną żeby ich dzieci miały implanty. Bo tego nie słyszycie. Na to jesteście głusi.
Zarzucił dwóm największym partiom, że chcą sprowadzić polską politykę do wojny między PiS-em a PO:
Was trzeba uleczyć z ciężkiej choroby nienawiści jesteście wektorem tej choroby roznosi ją po całej Polsce. Chcecie podzielić Polskę na PiS i Platformę i w tej wojnie czujecie się dobrze wy macie jeden program zabić PiS zabić Platformę.
Głos następnie zabrał poseł Konfederacji Grzegorz Braun, który ironizuje pytając „czy prawdą jest że w ramach walki z bandytami dokonano zakupu większej ilości jeszcze nowszych, jeszcze lepszych niszczarek”. Zadaje także pytanie o chorych, którzy ucierpieli na obecnej sytuacji, bo chorowali nie na koronawirusa:
Czy państwo liczycie tych wszystkich ludzi, którzy odeszli na tamten świat, ponieważ nie dopuścili się do łóżek chorych?
Do wypowiedzi Kosiniak-Kamysza nawiązał poseł PiS Paweł Rychlik, który zaznaczył, że klaskali nie klakierzy, lecz polscy posłowie. Podkreślił pozytywne skutki rządowej tarczy antykryzysowej.
O konflikt interesów oskarżyła ministra Łukasza Szumowskiego posłanka KO Katarzyna Lubnauer przypominając sprawę zamówień na maseczki:
Tak, Polacy są oburzeni na kręcenie lodów z okazji pandemii. Polacy tracili dochody, a w tym czasie krewni i znajomi ministrów z PiS zdobywali zamówienia na przepłacone maseczki przy publice i testy.
Przeciwko polityce gospodarczej rządu wypowiedział się poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz. Członek partii Korwin porównał pobudzanie gospodarki pieniędzmi publicznymi do próby podniesienia się nad ziemię przez ciągnięcie samego siebie za włosy na głowie:
Czy wie pan skąd się biorą publiczne? Pieniądze publiczne pieniądze biorą się stąd, że rząd zabiera je najpierw z gospodarki.
Zauważył też, że nieuprawnione jest mówienie przez premiera o epidemii w Polsce w czasie przeszłym, gdyż ta wciąż trwa.
Do inwestycji publicznych nawiązał także poseł PiS Jan Osiński. Zarzucił on Rafałowi Trzaskowskiemu, że chce zlikwidować istotne dla Polski inwestycje infrastrukturalne. Poseł klubu Koalicji Polskiej Jarosław Rzepach zarzucił z kolei rządowi, że nie realizuje swych obietnic odnośnie osądzenia ludzi z mafii vatowksiej, czy zapewnienia Polakom czystego powietrza.
Jakub Kulesza z Koła Konfederacji zauważył, że premier krytykuje rząd PO-PSL za decyzję odnośnie szczepionki na świńską grypę.
Rozumiem, że zarzutem jest to, że Platforma wzorem innych krajów nie zmarnowała milionów złotych na szczepionkę która była niepotrzebna.
Przypomniał, że Mateusz Morawiecki był wówczas doradcą rządu. Podkreślił, że PiS niczym się nie różni od PO zwracają uwagę na wprowadzenie 34 nowych podatków.
Porozumienie o obniżeniu wynagrodzenia, które zawarliśmy w PGG, jest uwarunkowane przedstawieniem przez Zarząd PGG informacji, w jakim kształcie widzi on funkcjonowanie tej spółki do końca roku 2020.
Stanisław Florian, Marek Mnich
Kiedy mieliście pierwsze sygnały, że są zachorowania wśród górników? Kogo o tym informowaliście i jakie były reakcje?
Pierwsze sygnały mieliśmy w końcu kwietnia, kiedy pracownicy zwracali się do nas z informacjami, że sami stwierdzili u niektórych podawane przez media symptomy zakażenia koronawirusem. O sygnałach od pracowników niezwłocznie informowaliśmy kierownictwo kopalni, a kierownictwo kopalni tę informację przekazywało dalej, do specjalnie powołanego w Polskiej Grupie Górniczej sztabu. Otrzymywaliśmy informacje o powziętych działaniach związanych z ograniczeniem wydobycia, ograniczeniem ilości pracowników, zachowywaniem odpowiedniej odległości między pracownikami w łaźniach, klatkach szybowych, środkach transportu, w których przemieszczają się na stanowiska pracy, oraz na samych stanowiskach pracy.
Co może być przyczyną takiej liczby zachorowań wśród górników?
W tym momencie trudno jednoznacznie stwierdzić, co jest przyczyną takiej liczby zachorowań wśród górników, ponieważ należy pamiętać, że nie zostali oni odizolowani czy skoszarowani, a co za tym idzie, czynnie uczestniczyli w codziennym życiu społecznym, np. robili zakupy, przemieszczali się do zakładu pracy i z zakładu pracy różnymi środkami komunikacji. Tak więc mogli się zarazić w wielu innych miejscach, nie tylko na kopalni.
Czy jest, według Was, związek między sygnalizowanym przez górników – na przykład w wywiadzie dla Onetu – początkowym lekceważeniem problemu przez władze PGG a presją na związki, aby podpisały porozumienie o obniżeniu czasu pracy i wynagrodzeń?
Moim zdaniem nie powinno się tych dwóch wątków ze sobą łączyć, ponieważ presja zarządu i rządu na związki zawodowe, aby podpisać porozumienie mówiące o 4-dniowym tygodniu pracy i obniżeniu wynagrodzeń o 20%, była spowodowana ogłoszeniem epidemii covid-19, co nie ma bezpośredniego wpływu na ilość zachorowań wśród górników, a wiąże się z trudną sytuacją całego sektora węgla kamiennego, wynikającą z obniżenia zapotrzebowania na energię elektryczną spowodowanego wstrzymaniem produkcji w wielu zakładach i przedsiębiorstwach. Co jednak nie przeszkadza to spółkom Skarbu Państwa w importowaniu węgla z zagranicy, a w szczególności z Rosji.
Porozumienie, które zawarliśmy w PGG na jeden miesiąc, mówiące o obniżeniu wynagrodzenia, jest uwarunkowane przedstawieniem przez Zarząd PGG informacji, w jakim kształcie widzi on funkcjonowanie tejże spółki do końca roku 2020. Na tym etapie nie jesteśmy w stanie powiedzieć, jakie dalsze kroki podejmą centrale związkowe.
Cała rozmowa Stanisława Floriana z Przewodniczącym Komisji Krajowej NSZZ Solidarność-80 Markiem Mnichem, pt. „Będziemy się bacznie przyglądać tej nadzwyczajnej sytuacji”, znajduje się na s. 4 czerwcowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 72/2020.
Już od 2 lipca „Kurier WNET” na papierze w cenie 9 zł!
Ten numer „Kuriera WNET” można nabyć jedynie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
O wszelkich zmianach będziemy Państwa informować na naszym portalu i na antenie Radia Wnet.
Rozmowa Stanisława Floriana z Przewodniczącym Komisji Krajowej NSZZ Solidarność-80 Markiem Mnichem, pt. „Będziemy się bacznie przyglądać tej nadzwyczajnej sytuacji”, na s. 4 czerwcowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 72/2020
W PGG w Katowicach kwitnie kolesiostwo, układy, biurokracja, marnotrawienie pieniędzy. Gdy w kopalniach PGG zmniejszano zatrudnienie górników, w siedzibie PGG i w administracjach kopalń je zwiększano.
Ostry tekst z 12 maja na stronie internetowej WZZ „Sierpień 80”:
W górnictwie dramat i kpina, Eksportować Sasina do Putina!
Rząd Mateusza Morawieckiego w rzici ma górnictwo, górników, kopalnie i nasz węgiel. Nie obchodzi go to wcale. Zajmują się wyborami prezydenckimi, kolportażem, drukiem, pierdołami. Zrobią wszystko, by utrzymać się u koryta. Po trupach do celu, tu w sensie dosłownym. Po trupach kopalń i górnictwa. A może i górników…
Górnicy się poświęcili, oddali część swoich pensji. A co dał od siebie branży rząd Morawieckiego? Rząd „posła ze Śląska” ani myśli ratować kopalnie. Prędzej je pozamyka. W rządzie Mateusza Morawieckiego nie ma jednego inteligentnego i wartościowego człowieka, który na poważnie zająłby się górnictwem i energetyką. Jest za to cała armia miernych, ale wiernych i na synekury pazernych. O tak, to politykom (niezależnie od opcji) zawsze dobrze wychodziło. Poobsadzać wszystko swoimi ludźmi, niech dorwą się do tętnic i wysysają krew.
Rząd Morawieckiego obiecywał, zarzekał się, zaklinał na wszystkie świętości. Dziś chce zamykać kopalnie, zwalniać górników, a węgiel ochoczo brać od Putina lub z innej Kolumbii. Gotową energię elektryczną ze Szwecji lub od Merkelowej. Taka polityka zagraniczna. Bo rząd Mateusza Morawieckiego miłuje dziś Unię Europejską. Eurokraci, euroentuzjaści, brukselskie pieski. Europejski Zielony Ład? Oczywiście. Dekarbonizacja? Ależ proszę. Neutralność klimatyczna? Spoko. OZE? Naturalnie. Liżą buty UE i padają przed nią na kolana. Gest Lichockiej pokazują górnikom. Staniemy w obronie naszych miejsc pracy, naszego środowiska, naszej społeczności lokalnej, naszych wartości i sposobu życia.
Rząd posła „ze Śląska” jest winny dramatycznej sytuacji górnictwa węglowego. Absolutnie winny! Milczy o górnictwie także prezydent Andrzej Duda. Milczy albo „rapuje”. Tu nie czas na rapy, gdy na Śląsku prawdziwe dramaty. Nie tak dawno pan prezydent gościł na karczmie piwnej górniczej Solidarności jako „Pierwszy Gwarek RP”.
Ostatnio zaś przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda, podpisując porozumienie wyborcze z prezydentem, powiedział w laudacji na cześć prezydenta, że „przez te pięć lat zawsze mogliśmy w trudnych sytuacjach liczyć na pana prezydenta”. To jaka dziś jest sytuacja na Śląsku i w górnictwie, jeśli nie trudna?
Jest bardzo trudna, zła i dramatyczna. Zaś panowie Morawiecki oraz Andrzej i Piotr Dudowie milczą.
Ponosicie winę i odpowiedzialność za żniwo, które zbiera koronawirus pośród górników i ich rodzin. To na waszym sumieniu spoczywać będzie każda ofiara tej sytuacji, każda zarżnięta kopalnia. Bo woleliście zajmować się wyborami, zamiast zająć się górnictwem i ochroną ludzi. Bo mówiliście, że górnikom nic nie grozi, podparci zamówionymi przez siebie idiotycznymi ekspertyzami.
Hejt, jaki dziś wylewa się na Śląsk i górnictwo, jest olbrzymi. Faszyzacja języka względem Ślązaków i górników przeraża. Górnicy już wcześniej często byli chłopcami do bicia, czarnym ludem, ofiarami niesprawiedliwych ocen. Górnicy to nie zupa pomidorowa, by nas lubić lub nie. My jesteśmy ludźmi ciężkiej, niebezpiecznej, lecz uczciwej pracy. Ale dziś cierpią także nasze rodziny. Nasze żony, którym każe się przynosić zaświadczenia, że są zdrowe, bo inaczej nie będą dopuszczone do pracy. I nasze dzieci, które wytykane są palcami i traktowane jak zadżumione, jak roznosiciele zarazy, jak gorszej kategorii. I to tylko dlatego, że rodzic pracuje na kopalni. Proszę wytłumaczyć naszym dzieciom, że nie są gorsze, że nie są złe. Proszę im powiedzieć, że to wy zawaliliście, bo zajmowaliście wszystkim innym, lecz nie ochroną obywatela.
Czas zabawy się skończył. Musicie wiedzieć, że walczyć będziemy o każdą kopalnię i o miejsca pracy w nich. O przyszłość górnictwa i polskiego węgla spalanego w polskich elektrowniach, dających polską energię. A także o godziwe wynagrodzenia, byt dla naszych rodzin i szacunek do naszego zawodu, który dziś z waszej winy jest tak bardzo pomiatany.
Inny wymiar koronawirusowego kryzysu w kopalniach odsłania pismo z 17 maja wiceprzewodniczącego Komisji Zakładowej tego związku w Polskiej Grupie Górniczej, Rafała Jedwabnego do minister Marleny Maląg, ministrów Łukasza Szumowskiego i Jacka Sasina, wskazujące konkretne restrykcje prawne, ograniczające możliwość oddawania krwi i osocza w celu zwalczania epidemii przez górników-ozdrowieńców. (…)
Cały artykuł pt. „Miesiąc próby sił i nerwów” znajduje się na s. 1 i 4 czerwcowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 72/2020.
Już od 2 lipca „Kurier WNET” na papierze w cenie 9 zł!
Ten numer „Kuriera WNET” można nabyć jedynie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
Jesteśmy dumni z tego co polskie, chcemy żeby to się rozwijało. Polska potrzebuje zgody i dobrego współdziałania władzy wykonawczej – powiedział prezydent RP.
Przed chwilą wysłuchałem wystąpienia Mateusza Morawieckiego z satysfakcją. Kilka dni temu zaproponowałem panu premierowi patrząc na to co dzieje się w polskiej polityce, aby wyszedł i wystąpił o wotum zaufania dla rządu. De facto przeszkadza się rządowi w walce z epidemią oraz w walce ze skutkami kryzysu gospodarczego.
Prezydent RP Andrzej Duda wystąpił z oświadczeniem po sejmowym przemówieniu prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego. Pozytywnie ocenił antykryzysowe działania rządu, jego walkę o ochronę miejsc pracy:
Stan epidemii wymaga konsekwentnego, spokojnego działania w sposób zgodny, aby wprowadzać działania dla ratowania miejsc pracy, aby przedsiębiorcy mogli przetrwać. Cieszę się, że w ostatnim czasie ogromna liczba przedsiębiorców z tego skorzystała.
Prezydent Duda zdecydowanie poparł strategiczne inwestycje rządu Zjednoczonej Prawicy: przekop Mierzei Wiślanej i budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego. Jak zapewnił:
Chcę być gwarantem budowy tych inwestycji.
Głowa państwa opowiedziała się za wspieraniem rozwoju mniejszych ośrodków, a nie tylko największych metropolii:
To ogromnie ważne, abyśmy dbali o równy rozwój kraju, tak aby te obszary dotknięte kryzysem przez lata, mniejsze miejscowości aby one wreszcie zostały docenione.
Prezydent Duda zapewnił, że nie dopuści do powrotu do polityki masowej prywatyzacji spółek Skarbu Państwa, prowadzonej przez większość poprzednich rządów:
Jesteśmy dumni z tego co polskie, chcemy żeby to się rozwijało. Polska potrzebuje zgody i dobrego współdziałania władzy wykonawczej z prezydentem. Ta spokojna realizacja planów zapewni miejsca pracy.
Krzysztof Bosak o tym, czemu prezydentem powinien być reprezentant niezależnej prawicy; swej ocenie ministra Szumowskiego; stylu rządzenia PiS; koronaobligacjach i przekopie Mierzei Wiślanej.
Byłoby z pożytkiem dla naszego państwa gdyby zwycięzca wyborów prezydenckich nie należał do partii rządzącej, nie był od niej zależny.
Krzysztof Bosak stwierdza, że ma szanse pokonać opozycyjnych kontrkandydatów i dostać się do drugiej tury wyborów prezydenckich. Podkreśla, że
Styl rządzenia PiS nie jest na tyle zachęcający, żeby powierzać im sto procent władzy. Ujawniło się przez ostatnie pięć lat tyle nonszalancji, nieprawidłowości, nadużyć czy po prostu zwykłej arogancji, że ktoś musi być z zewnątrz, ze środowisk prawicowych, ale niezależny od PiSu, kto będzie tej władzy patrzył na ręce i powstrzymywał różne lewicowe reformy, które próbuje realizować
Zarzuca także obecnej głowie państwa uzależnienie od Prawa i Sprawiedliwości oraz popieranie nowych danin publicznych. Kandydat Konfederacji stwierdza, że chciałby się skupić na zapleczu prezydenta:
W polityce często jest tak, że o decyzjach ważą nie informacje które zostały zebrane przez administrację, wywiad czy MSZ, ale te, które zostały przeczytane przez decydentów. Każdy z nich funkcjonuje w ogromnym nadmiarze informacji i często rolę kluczową odgrywają doradcy.
Wyjaśnia, że na co dzień wspiera go w czasie kampanii jego sztab, który pomaga mu „formułować wypowiedzi w różnych sprawach”:
Są to różne osoby ze środowisk wolnościowych, konserwatywnych i narodowych.
Gość Krzysztofa Skowrońskiego dużo uwagi poświęcił sprawom Wspólnoty Europejskiej. Krytycznie odniósł się do pomysłu, by Komisja Europejska mogła wypuszczać obligacje unijne:
Jestem ogromnym przeciwnikiem tego, żeby pozwolić Unii Europejskiej się zadłużać. Nie powinniśmy pozwolić UE przekształcać się w „superpaństwo”. Unii do tego, żeby stała się superpaństwem brakuje centralnego budżetu i zdolności zadłużania się”.
Tymczasem polski premier popiera utworzenie czterech nowych podatków, które miałyby charakter ogólnounijny. Bosak podkreślał, że zawetowałby taką propozycję jako Prezydent RP.
Były prezes Młodzieży Wszechpolskiej komentował także sprawy krajowe. Odniósł się do dzisiejszego głosowania nad wotum nieufności dla ministra zdrowia [Szumowski- red.] wydaje mi się człowiekiem zaangażowanym, sumiennym, któremu zależy, żeby rzeczywiście coś zrobić w sektorze ochrony zdrowia.
Wątpliwości Bosaka budzi jednak wypowiedź ministra o tym, że wybory będą mogły odbyć się dopiero za dwa lata. Bosak potwierdza, że jest zwolennikiem przekopu Mierzei Wiślanej. Wspiera tę inwestycję. Podobny sąd wyraża o Centralnym Porcie Komunikacyjnym. Co najwyżej ma wątpliwości, czy ta inwestycja nie jest przeskalowana i czy w zarządzie spółki CPK zasiadają fachowcy.
Tomasz Latos o przebiegu dyskusji nad wotum nieufności wobec ministra zdrowia na posiedzeniu sejmowej komisji zdrowia, postawie opozycji i sprawie maseczek bez właściwych certyfikatów.
Tomasz Latos komentuje posiedzenie sejmowej komisji zdrowia, na którym zajmowano się wnioskiem Koalicji Obywatelskiej o wotum nieufności wobec ministra zdrowia.
Obawiałem się, że to będzie jeden jazgot i krzyk. Na szczęście udało się obu stronom zaprezentować swoje argumenty.
Poseł PiS mówi, że Łukasza Szumowskiego atakowano z każdej strony. Zarzucano mu między innymi, że nie przygotował kierowanego przez siebie ministerstwa i polskiego społeczeństwa na pandemię COVID-19. Latos stwierdza, że zarzuty wobec ministra zdrowia były bezpodstawne.
Słynne maseczki były kupowane przez różnych ludzi w różnych krajach. WOŚP kupowała maseczki, które potem okazały się niewłaściwe.
Zaznacza, że to dzięki pracom Ministerstwa Zdrowia ustalono, że sprowadzone przez nie maseczki nie miały odpowiednich certyfikatów. Dodaje, iż
Argumentów nie przyjmowała opozycja i snuła teorie spiskowe.
Zauważa, że „przedstawiciele mediów nie powinni uczestniczyć w rozmowie ze sprzedawcą maseczek” , którym był „słynny instruktor narciarstwa”.
Profesor Grażyna Ancyparowicz o ostatnich decyzjach RPP, obawach związanych z inflacją, wsparciu dla sektora bankowego i dla przedsiębiorców mówi członek Rady PIeniężnej, prof. Grażyna Ancyparowicz.
Profesor Grażyna Ancyparowicz tłumaczy obniżkę stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Jak mówi, Rada chce chronić miejsca pracy, i powstrzymać gwałtowny wzrost odsetek od kredytów.
Chcemy zmniejszyć koszty ponoszone przez gospodarstwa domowe. One generują popyt, a popyt pomaga utrzymać miejsca pracy.
Jak podkreśla, spowolnienie tych odsetek jest korzystne zarówno dla dłużników, jak i wierzycieli, ponieważ daje większą szansę na dokonanie spłaty zobowiązań. Zdaniem prof. Ancyparowicz obecny kryzys dotknie Polskę dużo mocniej niż ten sprzed 12 lat. Jak zapowiada ekspertka:
W najbliższym czasie nie należy się spodziewać gwałtownego wzrostu inflacji. Presji cenowej nie będzie. Nie ma ona związku z kreacją pieniądza.
Rozmówczyni Łukasza Jankowskiego ocenia, że istnieje konieczność interwencji banków centralnych na rynku kredytów, aby były one udzielane tylko klientom, którzy będą w stanie je spłacić. Prof. Ancyparowicz podkreśla, że nie należy dopuścić do kryzysu w sektorze bankowym, gdyż zagroziłoby to bezpieczeństwu pieniądzom zarówno przedsiębiorstw, jak i klientów indywidualnych:
Wspieranie banków jest zupełnie zdrowym działaniem. Są one instytucjami zaufania publicznego. Teraz cały system się chwieje.
Ekonomistka dodaje, że od kondycji dużych przedsiębiorstw zależy przetrwanie tych małych.
Gość „Popołudnia WNET” pozytywnie ocenia antykryzysowe działania rządu Mateusza Morawieckiego. Stwierdza, że władza nie mogła zrobić więcej dla ratowania gospodarki. Jak prognozuje prof. Ancyparowicz:
Wychodzenie z recesji potrwa przynajmniej do końca 2021 r.
Środki na budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego będą pochodzić m.in. z UE i od prywatnych inwestorów. Nie można będzie ich przeznaczyć na inny cel – mówi wiceminister infrastruktury.
Marcin Horała komentuje niechęć Koalicji Obywatelskiej do sztandarowych inwestycji Zjednoczonej Prawicy. Mówi o tym, że rząd priorytetowo traktuje projekt Centralnego Portu Komunikacyjnego, zwłaszcza w dobie kryzysu gospodarczego. Świadectwem znaczenia CPK ma być coraz większe zaangażowanie prezydenta Dudy w ten projekt. Rozmówca Łukasza Jankowskiego informuje, że partnerem CPK zostanie lotnisko w Seulu albo lotnisko w Pekinie.
Pełnomocnik rządu zapowiada, że wkrótce przyśpieszą prace przygotowawcze nad siecią kolejową przy CPK, a harmonogram budowy Portu, zakładający jej zakończenie w 2027 r. jest aktualny.
Pierwsza łopata na budowie CPK zostanie wbita w 2023 r., prace zakończą się 4 lata później.
Marcin Horała stwierdza, że politycy KO „nie mają pojęcia” na temat realizowania tak wielkich inwestycji jak CPK.
Zdaniem gościa „Popołudnia WNET”, kontestacja tej wielkiej transportowej inwestycji rządu Zjednoczonej Prawicy przez Rafała Trzaskowskiego wynika z niewiedzy na temat źródeł finansowania tego projektu, z budżetu finansowany on będzie tylko częściowo:
Rafał Trzaskowski ma swoich wyborców za idiotów. Myśli, że rezygnacja z CPK pomoże mu w realizacji nieprawdopodobnych finansowo obietnic wyborczych.
Marcin Horała zwraca uwagę, że Centralny Port Komunikacyjny uderza m.in. w interesy Rosji.
Jak zapowiada rozmówca Łukasza Jankowskiego, planowana jest między innymi emisja obligacji skarbowych celem zebrania środków na realizację projektu CPK. Pozostałą część kosztów budowy pokryją inwestorzy prywatni i Unia Europejska:
To nie jest tak, że po ewentualnym wycofaniu się z CPK będzie można przeznaczyć te pieniądze na coś innego.
Chcemy Polski solidarnej, stawiającej na wielkie inwestycje i dumnej ze swojej historii – mówi wicemarszałek Senatu.
Rafał Trzaskowski jest najpoważniejszym kontrkandydatem Andrzeja Dudy. Apeluję jednak
o spokój, zawsze, kiedy pojawia się nowy kandydat, ma miejsce skok poparcia dla niego.
Wicemarszałek Senatu Marek Pęk komentuje obniżkę sondażowych notowań prezydenta Andrzeja Dudy. Przewiduje, że mają one charakter czasowy, a reelekcja obecnej głowy państwa jest nadal bardzo prawdopodobna:
Polityk PiS zapowiada, jaki charakter będzie miała kampania prezydenta Dudy:
To na pewno nie będzie taka sama kampania jak ta sprzed pięciu lat, którą ja bardzo dobrze pamiętam. Andrzej Duda był młodym, świeżym debiutantem w wielkiej polityce i
rzeczywiście jego objazdy po Polsce robiły niesamowite wrażenie, dawały świetną energię.
Jak dodaje rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego:
My mamy możliwości, potencjał organizacyjny, żeby jeszcze w tej kampanii pokazać kto jest najlepszy.
Gość 'Poranka WNET” negatywnie ocenia nowego kandydata na prezydenta RP wysuniętego przez Koalicję Obywatelską. Prognozuje, że nie ma on wielkich szans na sukces:
Rafał Trzaskowski jednoznacznie jest człowiekiem głębokiego podziału. Człowiekiem, który opowiada się za określonymi, bardzo lewicowymi, wartościami. Myślę, że Polacy w to nie uwierzą, nie kupią tego.
Wicemarszałek Pęk mówi o negatywnym bilansie warszawskiej prezydentury Trzaskowskiego, podkreśla, że na fotelu głowy państwa musiałby się on zmierzyć z jeszcze poważniejszymi wyzwaniami:
Jeżeli ktoś chce, żeby człowiek, który nie dotrzymał praktycznie żadnych obietnic, który ma same porażki, same awarie w stolicy, rządził całą Polską no to ja bardzo serdecznie współczuję takiego poglądu.
Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego wskazuje, że wybory prezydenckie wskażą, jaką strategię przyjmie Polska w najbliższych latach:
Jest pytanie: czy chcemy Polski, która stawia na wielkie inwestycje i chce być poważnym graczem w Europie, czy Polski, która rozgląda się prawo i w lewo, i pyta o pozwolenie, czy może być suwerenna. Zjednoczona Prawica stawia na Polskę ambitną, solidarną i dumną ze swojej historii.
Jak dodaje Marek Pęk:
Platforma Obywatelska chciałaby rozwijać tylko duże ośrodki miejskie, oraz swoje partyjne przyczółki.