Prof. Nowak: Demokracja w Polsce działa, ponieważ nie nastąpił paraliż przez radykalnie niedemokratyczną opozycję

Prof. Andrzej Nowak mówi, że Polska demokracja opiera się destrukcyjnym działaniom opozycji, opowiada jakie przewiduje skutki wyboru Trzaskowskiego i twierdzi, że prawdziwy bój to wojna kulturowa.

Według profesora Andrzeja Nowaka wybory, które najprawdopodobniej rozstrzygną się w drugiej turze mogą zakończyć się na dwa sposoby.

 Kontynuacja tego co robi Andrzej Duda jako prezydent związany z obozem szeroko rozumianej prawicy patriotycznej lub istotna zmiana, czyli oddanie urzędu Prezydenta RP dla obozu, który za jedyny cel  postawił sobie zniszczenie nie tylko władzy Prawa i Sprawiedliwości, ale programu który PiS reprezentuje. [ Po ewentualnym zwycięstwie Trzaskowskiego – przyp. red.] zmiana będzie rzeczywiście duża, może skutkować zupełną erozją władzy Prawa i Sprawiedliwości uzyskanej pięć lat temu.

W kwestii  tego co stanie się, jeżeli wygra Duda, historyk nie ma wątpliwości.

Jeżeli wygra te wybory Andrzej Duda to zgodnie z receptą mecenasa Giertycha zostanie to przedstawione jako nielegalne zwycięstwo i będzie oprotestowywane przez opozycję, aż do następnych wyborów prezydenckich, zarówno w mediach krajowych i zagranicznych, jak i przed instytucjami Unii Europejskiej

Gość „Poranka WNET” zapewnia,  że nadchodzące wybory będą demokratyczne. Za najbardziej niedemokratyczny czynnik uważa opozycję.

Demokracja w Polsce działa, ponieważ nie nastąpił zupełny paraliż przez radykalnie niedemokratyczną opozycję.  Wcześniej ta opozycja robiła wszystko, żeby do jakichkolwiek wyborów nie dopuścić.

Jak dodaje rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego

[Scenariusz bojkotu wyborów – przyp.red.] nie jest w tej chwili realizowany. Wszystko za sprawą przekonania dużej większości wyborców opozycji, że mogą te wybory wygrać.

Prawdziwy podział i stawkę gry politycznej prof. Nowak widzi w wojnie kulturowej. Druga strona lepi mózgi swoich ofiar w:

dwuwymiarową strukturę, w której po jednej stronie jest samo dobro, po drugiej stronie jest samo zło. Trzeba wyemancypować się z tego zła, które stanowi naród, tradycja, religia, kościół, tradycyjna rodzina, w stronę dobra, które wyznacza aktualna definicja postępu. […] Sto lat temu chodziło o postęp, którego nosicielem będzie klasa robotnicza. Dzisiaj ten postęp polega na emancypacji mniejszości seksualnych

Częścią tej walki jest atak na „ideologię LGBT” który próbował przeprowadzić prezydent Duda. Profesor Nowak wyraża zadowolenie z podjęcia ofensywy, ale tylko na poziomie pryncypiów, od pragmatycznej oceny tego elementu kampanii się wstrzymuje;

 Z powodów zasadniczych uważam, że był to wybór słuszny. Uważam, że ta właśnie perspektywa zmiany, którą szykują nam zwolennicy postępu, czyli zmiany natury naszego ludzkiego gatunku, na jakąś inną,  postępową,  jest czymś najważniejszym. […] Moja ocena działalności sztabu wyborczego Andrzeja Dudy jest jednak dość krytyczna.

Poza tą częścią kampanii Andrzej Nowak nie jest zadowolony z wyników walki PiS w wojnie kulturowej.

 Myślę, że w wojnie kulturowej Prawu i Sprawiedliwość brakuje zasadniczego zrozumienia problemów kulturowych […] Spór rozstrzyga się, nie tylko przez 5G, nie tylko przez elektrownie nuklearne, ale właśnie przez wizję rodziny, tradycji, przez wizję obecności religii w życiu Europy. Te kwestie są bardzo słabo rozwiązywane przez PiS. Przywiązuje się do nich małe znaczenie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T / F.G.

Fogiel: Każdy w Polsce, niezależnie od swoich poglądów cieszy się ochroną prawa

Radosław Fogiel przekonuje, że Andrzej Duda jest kandydatem konserwatywnym. Świadczą o tym jego działania, obniżenie wieku emerytalnego czy odstąpienie od posyłania sześciolatków do szkół.

Radosław Fogiel – poseł i zastępca rzecznika prasowego PiS – przekonuje w Poranku WNET do reelekcji Andrzeja Dudy, który jest gwarantem dobrej współpracy rządu i prezydenta. Dla naszego gościa sprawa jest jasna.

Te wybory dotyczą zasadniczych różnic, czy będziemy mieli prezydenta, który może coś dokonać, [… ]czy będziemy mieli prezydenta, który będzie  prowadził wojnę z rządem  i doprowadzi do paraliżu państwa.

Andrzej Duda ma gwarantować stabilność i współpracę, ale ma też swoją wizję. Prezydent – według naszego gościa – jest zwolennikiem wielkich inwestycji, które dadzą Polsce szansę na rozwój w czasach kryzysu.

Radosław Fogiel nie ucieka też od kwestii ideologicznych, bardzo gorących w ostatnich dniach. Zastępca rzecznika PiS mówi, że prezydent podpisał Kartę Rodziny, która reprezentuje jego poglądy i postulaty w sprawie ochrony rodziny. Dodatkowo zaznacza

Każdy w Polsce, niezależnie od swoich poglądów, od swojej orientacji, od swojej zamożności, wykształcenia cieszy się tymi samymi prawami i ochroną polskiego państwa.

Jak dodaje rozmówca Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej:

 Ochrona rodziny nikomu nie zagraża i nie jest skierowana przeciw komukolwiek. Ten  kto widzi w karcie zagrożenie, chce rozpętać ideologiczną wojnę.

Jednocześnie gość „Poranka WNET”  broni swojego partyjnego kolegi Przemysława Czarnka. Przypomina, że feralna wypowiedź o tym, że homoseksualiści „nie są równi ludziom normalnym” padła w kontekście zdjęcia nagiego Amerykanina w barze, po czym została z tego kontekstu wyjęta.

Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że w kampanii wyborczej, kiedy jesteśmy szczególnie skrupulatnie wysłuchiwani, […] powinniśmy ważyć słowa trzykrotnie bardziej niż zazwyczaj. Była to pewnie zbędna wypowiedź, ale z drugiej strony to co się zarzuca panu posłowi też nie jest prawdą.

Niezależnie od sprawy Przemysława Czarnka, Fogiel odpiera zarzuty Krzysztofa Bosaka jakoby prezydent Duda nie był prawicowy.

To nie jest tak że koledzy z Konfederacji są jedyną prawicową, konserwatywną, partią w Polsce (…) Jeśli chodzi o wartości konserwatywne to pan prezydent całą swoją kadencję pokazywał co jest dla niego ważne, co jest istotne. Wsłuchuje się w głos społeczeństwa. Prezydent robi takie rzeczy, które są zwykłymi życiowymi sprawami, które wspierają rodzinę.

Jako przykłady działań konserwatywno – prorodzinnych parlamentarzysta wskazuje 500+, obniżenie wieku emerytalnego czy rezygnację z posyłania sześciolatków do szkół.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T / F.G / A.W.K.

Sośnierz: Wybór między Dudą a Trzaskowskim to jak między dżumą a cholerą. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie

Poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz podkreśla, że deklaracja poparcia dla kandydata KO ze strony Jacka Wilka nie jest oficjalnym stanowiskiem partii. Liczy, że do II tury wejdzie Krzysztof Bosak.


Dobromir Sośnierz komentuje przebieg kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi. Mówi, że nie wydarzyło się w mniej „nic ciekawego”.

Nie dowiedziałem się czegoś, o czym bym wcześniej nie wiedział na temat kandydatów.

Parlamentarzysta ocenia wypowiedź Jacka Wilka o konieczności poparcia w ewentualnej drugiej turze Rafała Trzaskowskiego. podkreśl, że nie jest to oficjalne stanowisko Konfederacji,.

Wybór między Dudą a Trzaskowskim to jak między dżumą a cholerą. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.

Gość „Poranka WNET” negatywnie ocenia politykę społeczną rządu Zjednoczonej Prawicy opartej na bezpośrednich transferach pieniężnych jako niezgodną z duchem chrześcijaństwa.

Obywatelom należy pozostawić prawo decydowania o swoich pieniądzach.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej zwraca uwagę, że kampania wyborcza jest prowadzona w całkowitym oderwaniu od rzeczywistych prerogatyw prezydenta.

Dobromir Sośnierz odnosi się do ostatnich wypowiedzi prezydenta Dudy na temat LGBT. Ocenia, że przez ostatnie 5 lat nie zrobił on wiele na rzecz ograniczenia wpływów tego środowiska w Polsce.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T / A.W.K.

Marlena Maląg: Wsparcie jest uzależnione od utrzymania miejsc pracy. To nasz najważniejszy cel

Gościem Poranka WNET jest minister pracy i polityki społecznej Marlena Maląg. Twierdzi, że Rafał Trzaskowski nie mówi prawdy kiedy sugeruje, że w wyniku kryzysu pracę straciło milion Polaków.

Marlena Maląg mówi, że według szacunków Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej  po maju stopa bezrobocia w Polscde wynosi 6%. Patrząc na te liczby można śmiało powiedzieć, że nie jest prawdą to co mówił Rafał Trzaskowski. Nie ma podstaw, żeby twierdzić, że pracę z powodu kryzysu straciło milion osób.

Chciałabym żeby kandydaci na prezydenta spierali się na argumenty i pokazywali rzeczywistość.

Jak dodaje szefowa resortu rodziny:

W Polsce jest milion jedenaście tysięcy  bezrobotnych, […] Ale nie tych które którzy stracili pracę po 15 marca tylko wszystkich osób bezrobotnych.

Marlena Maląg mówi o „umiarkowanym optymizmie”. Z danych ministerstwa wynika, że ofert pracy w ostatnim czasie przybyło. Powodu tego sukcesu minister upatruje w tarczach antykryzysowych.

Wsparcie jest uzależnione od utrzymania miejsc pracy. Zarówno tarcza finansowa, ale także mechanizmy tarczy antykryzysowej, te związane z dofinansowaniem do wynagrodzeń, łączą to wsparcie z utrzymaniem zatrudnienia. To jest ten cel dla nas najważniejszy.

Minister porównała wielkość pomocy finansowej do pieniędzy jakimi normalnie dysponuje Polska.

81 mld złotych jest przekazane ze wszystkich funkcjonujących tarcz. W porównaniu do budżetu  państwa, wynoszącego ponad 450 mld zł, to są potężne pieniądze.

Wiele osób wskazuje, że pomoc nie jest jednak rozdysponowywana wystarczająco szybko. Marlena Maląg zwraca uwagę, że samo rozpatrywanie wniosków stoi w gestii samorządów które nie zostały pozostawione same sobie. Zdaniem rozmówczyni Łukasza Jankowskiego, samorządy skarżące się na  rzekomą opieszałość rządu wpisują się w trwającą kampanię wyborczą i chcą po prostu zaszkodzić urzędującemu prezydentowi.

Rząd nie tylko dał zadanie i środki na realizację zadania, ale także przekazał środki na obsługę tego procesu. Na obsługę przekazujemy pół procent wypłaconych pieniędzy. Obsługa jednego wniosku to 25 złotych. (…). Obserwowaliśmy co się dzieje w Warszawie, ale i powiecie poznańskim. Tam, gdzie rządzi Koalicja Obywatelska wnioski po prostu nie były realizowane. W Warszawie około trzy tygodnie temu było 5 procent wykonania zadania. Średnia w kraju była 65 procent.

Minister nie pomija też tematu wyborów. Według niej nadchodząca elekcja jest wyjątkowo istotna.

To są bardzo ważne wybory. W 2015 roku kiedy prezydent Andrzej Duda po raz pierwszy wygrał, rozpoczął budowanie dobrego czasu dla Polski, dla polskich rodzin, dla polskiej gospodarki. My to pokazaliśmy. Dlatego ta współpraca między rządem a prezydentem jest konieczna.

Według Marleny Maląg tylko prezydent Andrzej Duda jest gwarantem utrzymania programów rządu.

Wyśłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / F.G. / A.W.K./

Dr Jarosław Sachajko: Polski nie stać na bylejakość. Rząd nie umie powstrzymać wyludnienia mniejszych ośrodków

Przekop Mierzei Wiślanej należy wykonać porządnie. Poprawianie prowizorki jest zbyt drogie – mówi parlamentarzysta Kukiz’15-Koalicji Polskiej.

Dr Jarosław Sachajko wspomina zmarłego polityka PSL Józefa Gruszkę.  Nawiązując do jego wylewu, którego przyczyny nigdy nie zostały wyjaśnione, ubolewa nad tym, że politycy nie są w Polsce objęci kontrolą kontrwywiadowczą.

Gość 'Popołudnia WNET” krytykuje wezwanie do debaty, wystosowane przez kandydata KO na prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Ocenia, że Trzaskowski „późno się obudził”.

Władysław Kosiniak-Kamysz już w grudniu apelował o cykl merytorycznych debat w stylu anglosaskim. Debaty organizowane w naszych telewizjach to farsa.

Parlamentarzysta wypowiada się na temat przekopu Mierzei Wiślanej. Popiera inwestycję, stwierdza jednak:

Polski nie stać na bylejakość. Przekop należy wykonać porządnie. Poprawianie prowizorki jest zbyt drogie.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego postuluje również modernizację polskiej kolei, tak by np.  z Zamościa można było dojechać do Warszawy w godzinę. Opowiada się za licznymi inwestycjami w lokalną gospodarkę, by zatrzymać odpływ ludności z mniejszych miast.

W Europie Zachodniej mamy kolej, która jeździ z prędkością 500 km/h. To ogromny skok technologiczny.

Gość „Popołudnia WNET” przestrzega, że  Polsce grozi wyludnienie mniejszych ośrodków:

Obawiam się, że za 15 lat w Biłgoraju i Zamościu za 15 lat będą mieszkać sami emeryci. Rząd nie robi nic, żeby lokować tam małe biznesy.

Polityk krytykuje również Rafała Trzaskowskiego za apel o rezygnację z budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Zwraca uwagę, że pieniędzy przeznaczonych na ten cel nie da się łatwo spożytkować w inny sposób.

Nie słyszymy merytorycznej debaty nad szczegółami realizacji CPK.

Poseł Sachajko stwierdza, że rozwój lotnictwa doprowadzi wkrótce do sytuacji, w której inwestycje takie jak Centralny Port Komunikacyjny stracą rację bytu. Polityk nie wyklucza, że rząd Zjednoczonej Prawicy jeszcze przed wyborami prezydenckimi ogłosi stan wyjątkowy na Śląsku, by nie dopuścić do wyborczej porażki prezydenta Andrzeja Dudy.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego porusza również sprawę wykształcenia młodych Polaków. Szacuje, że by zapewnić dziecku dobrą edukację i studia, trzeba ponieść koszt zbliżony do zakupu mieszkania. Jak stwierdza poseł Koalicji Polskiej:

Najwięcej młodych ludzi wyemigrowało za granicę za rządów PiS w latach 2005-2007.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Dr Wróblewski: Opozycja obarcza rząd odpowiedzialność za wszystko co złe. Nie jest on idealny, ale dużo udało się zrobić

Nasi przeciwnicy cały czas fałszują rzeczywistość – ocenia poseł PiS. Mówi o sprzeciwie rządu wobec lewicowej agendy światopoglądowej oraz o działaniach poprawiających jakość życia Polaków

Dr Bartłomiej Wróblewski  komentuje dzisiejszy, niespodziewany wniosek prezesa Rady Ministrów o poparcie od Sejmu. Mówi, że udzielenie wotum zaufania rządowi premiera Mateusza Morawieckiego powinno przeciąć „jałowe dyskusje” wszczynane przez opozycję.

Nasi konkurenci próbowali obarczyć rząd odpowiedzialnością za wszystko i zafałszować epidemiczną rzeczywistość.

Dr Wróblewski oskarża przeciwników rządu o to, że próbują zdeprecjonować sukces rządu w walce z koronawirusem, a także inne osiągnięcia obecnej władzy:

Nie wszystko jest idealnie, ale bardzo dużo zostało zrobione. Ograniczyliśmy liczne patologie, takie jak dziura VAT-owska.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej ocenia również , że postawiona przez szefa rządu diagnoza na temat zagrożeń dla polskiej rodziny jest całkowicie słuszna. Zdaniem gościa „Popołudnia WNET” konieczne jest odrzucenie przez Polskę konwencji stambulskiej, która, oficjalnie, za cel stawia sobie zwalczanie przemocy wobec kobiet, a w praktyce proponuje skrajnie lewicowe rozwiązania światopoglądowe.

Mówimy jednoznacznie, że podniesienie ręki na polskie dzieci jest niedopuszczalne.

Poseł PiS zapowiada, że niedługo do Sejmu trafi projekt ustawy idący naprzeciw postulatom zwolenników edukacji domowej. Odpiera zarzuty, jakoby rząd Zjednoczonej Prawicy nie troszczył się o osoby słabsze i niepełnosprawne.

Program 500+ dla dorosłych osób niesamodzielnych pokazuje, że w rządzie jest wrażliwość nie tylko jeśli chodzi o ochronę życia, ale również o jego jakość.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Utwórzmy na GPW indeks polskich spółek rodzinnych. Kursy akcji takich firm zwykle są bardzo korzystne dla inwestorów

Indeks polskich spółek rodzinnych na giełdzie warszawskiej może się nazywać „Polska Rodzina” lub „Biało-Czerwoni”. Zwiększy to szanse tych spółek, będzie promować rodzinę i wspierać polską gospodarkę.

Eryk Łon

Po ostatnim kryzysie lat 2008–2009 nastąpił wzrost udziału przedsiębiorstw państwowych w grupie największych przedsiębiorstw. Coraz większą rolę odgrywają także fundusze majątkowe. Jesteśmy świadkami walki o własność. W Niemczech, a więc w jednej z najbardziej potężnych gospodarek świata, podejmowane są działania mające na celu obronę rodzimej własności. Niemiecki rząd przeznacza miliardy na ratowanie prywatnych firm, zmieniając prawo i zakazując przejmowania firm przez obcy kapitał. Niemcy obawiają się, że mocno przecenione akcje spółek lotniczych i samochodowych są łakomym kąskiem dla chińskich państwowych funduszy majątkowych, które będą chciały je kupić. Parę dni temu premier Bawarii Markus Söder stanowczo domagał się zakazania przejęć niemieckich firm przez inwestorów zagranicznych.

Niemcy chcą zaostrzyć przepisy dotyczące kontroli inwestycji zagranicznych w kraju. Chodzi o to, aby chronić niemieckie firmy przed „wrogim przejęciem” przez inwestorów spoza Unii Europejskiej.

Projekt nowelizacji ustawy o stosunkach gospodarczych z zagranicą ma być omawiany na posiedzeniu niemieckiego rządu w najbliższych dniach. Proponowane zmiany przewidują m.in., że wymagające zgłoszenia transakcje przejęcia w obszarze krytycznej infrastruktury oraz cywilnych sektorów bezpieczeństwa w Niemczech będą mogły być uznawane za nieważne tak długo, aż cała transakcja zostanie sprawdzona i zakwalifikowana jako dopuszczalna. (…)

Z wielkim zadowoleniem przyjąłem wiadomość, iż polski rząd zamierza bronić polskich spółek przed wrogimi przejęciami w dobie koronawirusa. Minister Marlena Maląg i wicepremier Jadwiga Emilewicz na konferencji polskiego rządu zapowiedziały program, który ma utrudnić wykup polskich spółek przez podmioty zagraniczne. Wicepremier Jadwiga Emilewicz powiedziała, iż należy zadbać o to, „by polskie firmy, które były z mozołem budowane przez 30 lat, nie stały się tanim łupem w tej trudnej sytuacji. Nie chcemy, by firmy z polskim kapitałem były dziś przejmowane w łatwy sposób, ponieważ ich giełdowa wycena jest bardzo niska”.

Polski rząd ma plan obrony polskich spółek przed „wrogimi przejęciami”. Zamierza skorzystać z rozwiązań przyjętych w Niemczech.

Zgodnie z rozwiązaniami niemieckimi, przejęcie przedsiębiorstwa objętego ochroną będzie mogło zostać zablokowane przez rząd. W naszym przypadku można wykorzystać ustawę o spółkach o znaczeniu strategicznym dla bezpieczeństwa polskiego państwa. Na podstawie tej ustawy polski rząd chce zwiększyć zakres spółek, których nie będzie można przejąć w sposób prosty i łatwy. (…)

Wielokrotnie w swych wypowiedziach zwracałem uwagę na potrzebę likwidacji tzw. podatku Belki. Likwidacja tego podatku zwiększyłaby zainteresowanie naszych rodaków inwestowaniem na polskim rynku kapitałowym. Niskie stopy procentowe będą się prawdopodobnie utrzymywać w Polsce jeszcze przez dłuższy czas. Likwidacja podatku Belki byłaby korzystna dla inwestorów i dla spółek. Jak pokazuje doświadczenie, stopy zwrotu z inwestycji na rynku akcji są w dłuższym okresie wyższe niż stopy zwrotu z obligacji skarbowych, obligacji korporacyjnych czy lokat terminowych. Ponadto nasze polskie spółki miałyby większe szanse finansować swoje przyszłe przedsięwzięcia inwestycyjne, co byłoby kołem zamachowym wzrostu gospodarczego w polskiej gospodarce.

Uważam, że warto utworzyć na giełdzie warszawskiej indeks polskich spółek rodzinnych. Jak zauważa Rafał Konieczny, kursy akcji firm rodzinnych w innych krajach zachowują się na giełdzie bardzo korzystnie dla inwestorów. Często nawet lepiej od głównych indeksów giełdowych.

Z jego badań prowadzonych w latach 2005–2015 wynikało, iż spółki rodzinne dały inwestorom wyższe o 4,5% stopy zwrotu aniżeli indeks grupujący wszystkie spółki. Agencja Grant Thornton prowadziła dwa lata temu badania obejmujące lata 2012–2016 na naszym rodzimym rynku. Okazało się, że stopa zwrotu z 10 największych polskich spółek rodzinnych była bardzo korzystna i wyniosła w tym okresie 31,7%. W tym samym czasie WIG20 spadł o 16,5%. Badania dowodzą więc, że występuje potencjał do tworzenia indeksów spółek rodzinnych. Trzeba zatem jak najszybciej naprawić to zaniedbanie w naszym kraju. Na Zachodzie są tworzone tego typu indeksy. Te działania promują rodzinę i dlatego u nas także warto to zrobić. Szczególnie może to być korzystne dla naszej gospodarki w obecnej sytuacji – w dobie epidemii koronawirusa, kiedy polskie spółki rodzinne przechodzą trudne chwile.

Taki indeks polskich spółek rodzinnych na giełdzie warszawskiej może się nazywać np. „Polska Rodzina” lub „Biało-Czerwoni”. Zwiększy to szansę na zainteresowanie inwestowaniem na polskiej giełdzie w indeksy tych spółek.

Dr hab. Eryk Łon jest profesorem nadzwyczajnym UEP i członkiem Rady Polityki Pieniężnej.

Cały artykuł Eryka Łona pt. „Warto bronić polskiej własności w dobie koronawirusa” znajduje się na s. 1 i 5 majowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 71/2020.

 


  • Do odwołania ograniczeń związanych z obowiązującym w Polsce stanem epidemii, „Kurier WNET” będzie można nabyć jedynie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.

O wszelkich zmianach będziemy Państwa informować na naszym portalu i na antenie Radia Wnet.

Artykuł Eryka Łona pt. „Warto bronić polskiej własności w dobie koronawirusa” na s. 1 majowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 71/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Jedni chcą ratować nienarodzone dzieci, natomiast dla drugich nie mają one w zasadzie żadnego znaczenia

Aborcja narusza godność nienarodzonego dziecka w wyniku wartościowania przez społeczeństwo i państwo życia ludzkiego na „warte” i „niewarte” trwania. To w nieodległej historii już było.

Beata Trochanowska

Art. 38 Konstytucji RP stanowi „Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia”. W tym jednym zdaniu kluczowy jest następujący fragment: „każdemu człowiekowi”. Atrybutem chronionym przez państwo jest życie. Według biologii i medycyny życie zaczyna się w momencie poczęcia, gdy dojdzie do połączenia dwóch gamet: męskiej i żeńskiej. Powstaje wtedy zygota ludzka wyposażona w unikatowy łańcuch DNA, warunkujący późniejszy rozwój cech człowieka. Od tego momentu przez 9 miesięcy pobytu wewnątrz ciała kobiety płód rozwija się, wykształcając poszczególne organy. Przez cały ten czas nie jest niczym innym jak człowiekiem i dopóki nie dojdzie do śmierci dziecka nienarodzonego, jest ono żywe. Odnosząc art. 38 Konstytucji RP jedynie do obiektywnego, biologicznego i medycznego punktu widzenia, można powiedzieć, że prawna ochrona życia ze strony państwa powinna przysługiwać jeszcze nienarodzonemu człowiekowi („każdy”!). (…)

Wiele kontrowersji, głównie na lewicy, wzbudził obywatelski projekt ustawy „Zatrzymaj aborcję” wniesiony przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej reprezentowany przez Kaję Godek. Lewica oraz celebryci publicznie wyrazili swoje niezadowolenie pod hasłem „Piekło kobiet”. Według nich ta ustawa przyniesie kobietom cierpienie, zwłaszcza tym, których dziecko poczęło się w wyniku czynu zabronionego. Bunt jest nakręcany przez lewicowe media, a przeciwnicy aborcji są mieszani z błotem. Nie powinno być zaskoczeniem, że po zapoznaniu się z ustawą okazuje się, że większość słów sprzeciwu jest nieuzasadniona. Projekt znosi jedynie art. 4a ust 2 ustawy, który dotyczy aborcji eugenicznej, to jest takiej, gdy dziecko jest uszkodzone. Na podstawie tego przepisu przerywa się ciążę, gdy lekarz wykryje u nienarodzonego dziecka np. zespół Downa albo zespół Tunera (choć to prawo tak naprawdę na to nie pozwala).

Warto zwrócić uwagę, że w dniu Ludzi z Zespołem Downa niektórzy celebryci wyrażali wsparcie dla takich osób, gdy tak naprawdę wspierają oni ich prenatalną eksterminację.

W obywatelskim projekcie „Zatrzymaj aborcję” nie ma mowy o zniesieniu przepisu o przerwaniu ciąży w wyniku zagrożenia życia lub zdrowia matki czy czynu zabronionego, aczkolwiek również w tych pozostałych przesłankach powinno dojść do zmian – ze względów etycznych i konstytucyjnych. Jedynie przepis o przerwaniu ciąży w razie zagrożenia życia matki mógłby pozostać (po 20 tygodniu życia nie ma konieczności zabijania dziecka, aby ratować życie matki, można w odpowiedni sposób rozwiązać ciążę. Ponadto to nie jest aborcja, ponieważ w takim przypadku powstaje dylemat, które życie ratować: matki czy dziecka, a prawnie oba są chronione. Tu kobieta powinna mieć wybór czy poświęci siebie dla dobra dziecka czy przeżyje jego kosztem, lekarze powinni ratować obydwoje do ostatniej chwili i w ostateczności dopuścić do przerwania ciąży ze skutkiem śmiertelnym dla płodu).

Cały artykuł Beaty Trochanowskiej pt. „Prawne aspekty życia poczętego” znajduje się na s. 19 majowego „Kuriera WNET” nr 71/2020.

 


  • Do odwołania ograniczeń związanych z obowiązującym w Polsce stanem epidemii, „Kurier WNET” będzie można nabyć jedynie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.

O wszelkich zmianach będziemy Państwa informować na naszym portalu i na antenie Radia Wnet.

Artykuł Beaty Trochanowskiej pt. „Prawne aspekty życia poczętego” na s. 19 majowego „Kuriera WNET” nr 71/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Woś: w tym roku liczba pożarów jest podobna do roku ubiegłego. Jest dramatyczny brak krwi w całej Polsce

Michał Woś o sytuacji w Biebrzańskim Parku Narodowym, opanowaniu pożaru, procedurze zamykania lasów z powodu zagrożenia pożarowego oraz o wyjściu z koronawirusa, oddaniu osocza i krwiodawstwie.


Michał Woś zauważa, że sytuacja w Biebrzańskim Parku Narodowym  jest dużo lepsza niż w środę. Pożar będzie opanowany w czwartek bądź piątek. Ogień się nie rozprzestrzenia. Powodem tak rozległej tragedii był silny wiatr, który rozniósł ogień. Minister środowiska informuje, kiedy nadleśniczy może zdecydować o zamknięciu lasu z powodu zagrożenia pożarowego. Dodaje, że paradoksalnie w tym roku liczba pożarów jest podobna do roku ubiegłego.

Lekarze przekonują, że nabyliśmy odporność.

Minister środowiska opowiada o swoim stanie zdrowie. Wyzdrowiał już z Covid-19 i po spełnieniu kryteriów oddał swe osocze, by pomóc w ten sposób innym. Podkreśla, że o poinformowanie o tym prosili go sami lekarzy. Ci bowiem apelują o oddawanie krwi, „bo jest dramatyczny brak krwi w całej Polsce”. Odpowiadając na pytanie o wybory prezydenckie stwierdza, że powinny się odbyć między 10 a 23 maja:

Jestem przekonany, że maj to ten termin konstytucyjny.

Wysłuchaj całą rozmową już teraz!

K.T./A.P.

Wszyscy przeciw! Protest organizacji pozarządowych i poznaniaków przeciw Europejskiej Karcie Równości Kobiet i Mężczyzn

Bezprecedensowa jedność: 62 organizacje pozarządowe i tysiące poznaniaków błyskawicznie oprotestowały skandaliczną tzw. Europejską Kartę Równości Kobiet i Mężczyzn. Rada Miasta przyjęła ją 11 lutego.

Jolanta Hajdasz

Ta karta to wręcz instytucjonalne wprowadzanie ideologii gender, ideologii LGBT i seksualizacji dzieci do sytemu edukacyjnego i organizacyjnego metropolii, jaką jest miasto Poznań.

Jedyną nadzieją na zablokowanie skandalicznej uchwały jest uchylenie jej przez Wojewodę. Trwa zbiórka podpisów pod petycją do niego w tej sprawie. (…)

Zagraża małżeństwu i rodzinie

Karta zagraża przede wszystkim konstytucyjnej pozycji małżeństwa i rodziny. Nawiązuje ona wprost do ideologii gender, której założeniem jest pogląd, że przyczyną przemocy w życiu społecznym jest istnienie płci męskiej i płci żeńskiej (art. 22, ust. 2), narzuca wizję ludzkiej płciowości nacechowaną postulatami skrajnych, lewicowych ideologii (część I, pkt 4), postuluje zwalczanie tzw. stereotypowych ról płciowych, a prowadzi do promocji tzw. niestereotypowych ról płciowych, a co za tym idzie, jest ogromnym wsparciem dla idei ruchu LGBT.

Zagraża szkole

Europejska Karta Równości Kobiet i Mężczyzn w Życiu Lokalnym to także złamanie obowiązującego Prawa oświatowego. Karta bezprawnie przyznaje samorządom możliwość wprowadzania poważnych zmian w treściach materiałów edukacyjnych dla szkół (Art. 13 ust. 3) i w konsekwencji wprowadza możliwość narzucenia dzieciom obowiązku uczestnictwa w zajęciach z edukacji seksualnej wg standardów WHO. Karta stwarza zagrożenie zakwestionowania prawa rodziców do wychowania dzieci w zgodzie z własnym sumieniem i przekonaniami.

Zagraża równości gospodarczej

Przedsiębiorcy protestują przeciwko „Europejskiej Karcie”, gdy orientują się, iż jest to ideologiczna ingerencja w zakres wydatków i kontraktów publicznych. Karta tworzy zobowiązanie przeznaczania środków publicznych na szkolenia, programy i kampanie promujące założenia kontrowersyjnych ideologii (Część I, pkt 6) i zobowiązuje przedsiębiorców do preferencyjnego zatrudniania niektórych osób, bez względu na kwalifikacje zawodowe (Art. 11 ust. 4). Karta nie wprowadza żadnych dodatkowych przepisów prawnych, które faktycznie chroniłyby równość obywateli. Natomiast w dłuższej perspektywie będą one prowadziły do osłabienia rodziny i zburzenia porządku społecznego. (…)

OŚWIADCZENIE

FORUM WSPÓŁPRACY WIELKOPOLSKICH ORGANIZACJI POZARZĄDOWYCH z wielkim niepokojem przyjęło informację o uchwaleniu przez Radę Miasta Poznania „Europejskiej Karty Równości Kobiet i Mężczyzn w Życiu Lokalnym”. Zdumienie budzi fakt, że Karta, mimo że regulować ma wszystkie obszary aktywności Miasta, została przyjęta bez szerokiej debaty i konsultacji społecznych. Takie zachowanie Radnych Koalicji Obywatelskiej budzi nasz stanowczy sprzeciw.

Co najbardziej niepokoi, to totalny charakter Karty. Miasto uznaje sprawę równości płci jako sprawę dla samorządu najważniejszą, pierwszoplanową i fundamentalną, której podporządkowane mają być wszystkie działania w każdym obszarze aktywności. Sprawa równości płci ma mieć pierwszeństwo i być przedkładana ponad inne chronione wartości, w tym dobro rodziny.

Co więcej, szereg zapisów Karty jest sprzecznych z obowiązującym prawem. Niepokoją nas szczególnie zapisy, które jawnie naruszają polskie prawo. Np. Art. 13 ust. 3 Karty zobowiązuje Sygnatariusza (w tym przypadku Miasto Poznań) do „sprawdzania materiałów edukacyjnych szkół i innych programów edukacyjnych oraz metod nauczania, w celu zapewnienia, że zwalczają one stereotypowe postawy i praktyki”. Tego rodzaju forsowanie zmian w programach nauczania stanowi istotną ingerencję w prawa rodziców do wpływu na wychowanie i edukację swych dzieci, chronionych przez art 48 ust. 1 Konstytucji. Co więcej, oznacza także złamanie Prawa oświatowego, które nie przewiduje kompetencji do kształtowania przez prezydenta miasta treści nauczania dzieci w szkole.

Innym przykładem jest stawiany przez Kartę, niezgodny z obowiązującym prawem wymóg prowadzenia polityki równości przez podmioty współpracujące z Miastem i realizujące zadania przez nie zlecone.

Przyjęcie Karty i aplikacja podjętych w niej zobowiązań będą miały długofalowo katastrofalne skutki dla całego Miasta. Realizacja utopii zawsze prowadzi do dramatów jednostek, które takim eksperymentom są poddawane, a w tym wypadku chodzi o wszystkich mieszkańców naszego Miasta. Dlatego będziemy apelować do Wojewody Wielkopolskiego, aby korzystając ze swoich prerogatyw, uchylił uchwałę Rady Miasta Poznań przyjmującą Europejską Kartę Równości.

Cały artykuł Jolanty Hajdasz pt. „Wszyscy przeciw!” oraz listę 62 organizacji pozarządowych, które podpisały Oświadczenie, znajduje się na s. 1 marcowego „Kuriera WNET” nr 69/2020, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Cena „Kuriera WNET” w wersji elektronicznej i w prenumeracie pozostaje na razie niezmieniona.

Następny numer naszej Gazety Niecodziennej znajdzie się w sprzedaży 9 kwietnia 2020 roku!

Artykuł Jolanty Hajdasz pt. „Wszyscy przeciw!” na s. 1 marcowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 69/2020, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego