Donald Tusk zatrzymany przez policję za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym. Stracił prawo jazdy

Jak donosi portal interia.pl, przewodniczący Platformy Obywatelskiej został zatrzymany za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym – polityk jechał 107 km/h.

Polityk został zatrzymany w miejscowości Wiśniewo k. Mław około godziny 11. Według polskich przepisów ponad dwukrotne przekroczenie dopuszczalnego limitu prędkości w terenie zabudowanym skutkuje mandatem w wysokości 500 zł odraz odebraniem prawa jazdy na okres 3 miesięcy – z takimi konsekwencjami musi zmierzyć się przewodniczący PO. Polityk przyjął mandat.

źródło: Interia

Przyczyna: manipulacja językowa z roku 2015; skutek: wewnętrzne ataki na polskie wojsko / Felieton Jana A. Kowalskiego

W mózgach wielu Polaków nie funkcjonuje już Polska i państwo polskie ani jego i nasze, polskie służby. To wszystko jest znienawidzone, bo jest pisowskie. I najlepiej, gdyby w ogóle przestało istnieć.

Nie wiem, kto stał za tym piarowym zabiegiem z roku 2015, w którym opozycja polityczna w Polsce przekształciła się w opozycję totalną. To wtedy Polska przestała być państwem polskim, a stała się państwem pisowskim. Rząd również przestał być polski i stał się rządem PiS. Pisowskimi z polskich stały się także wszelkie organy władzy państwowej, w tym Trybunał Konstytucyjny i Sąd Najwyższy. A przecież jeszcze na dzień przed zwycięstwem Prawa i Sprawiedliwości wszystkie one były polskie. I państwo polskie również było polskie.

Ogłosił tę totalną opozycyjność szef Platformy Obywatelskiej, Grzegorz Schetyna, ale nie sądzę, żeby to on ją wymyślił. Musiał na to wpaść jakiś bystry marketingowiec polityczny polskiego lub zagranicznego pochodzenia. Świadomy tego, że język zmienia nasze myślenie, postrzeganie świata i wreszcie mózg. Na trop zagraniczny wskazuje to, z czym mamy do czynienia obecnie. W sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa państwa, w sytuacji brutalnego ataku Białorusi na naszą granicę, całe rzesze ogłupiałych Polaków występują przeciwko polskim żołnierzom broniącym Polski i ich samych.

Nie tylko wciągający kreskę i cokolwiek celebryci opowiedzieli się przeciwko Polsce. Podobnie zachowało się wielu polityków – przeciwników Zjednoczonej Prawicy. W ten sam sposób zareagowało również niechętne PiS środowisko prawników. (Dlatego tak cieszy darmowa obrona każdego broniącego naszej Ojczyzny, zaproponowana przez polskich prawników: https://obroncy.org/).

Każde kłamstwo dyktatorów białoruskiego i rosyjskiego i służb im podległych przyjmowane jest przez część Polaków jak prawda objawiona. Z prostej przyczyny – osłabia państwo pisowskie (!).

Może wymyślił to uczeń tego, kto wymyślił „polskie obozy koncentracyjne”. To wskazywałoby na niemiecki ślad. Powiązania PO i jej najwyższego szefa, Donalda Tuska, stanowią tu pewną poszlakę. Oskarżenie polskich służb broniących granicy przez Łukaszenkę, mocującego żywych ludzi na swoich machinach oblężniczych, o ludobójstwo może świadczyć o tropie również wschodnim.

Jedno jest pewne: działanie podjęte w roku 2015 okazało się niezwykle skuteczne. 6 lat później w mózgach wielu Polaków nie funkcjonuje już Polska i państwo polskie ani jego i nasze, polskie służby. To wszystko jest znienawidzone, bo jest pisowskie. I najlepiej, gdyby w ogóle przestało istnieć.

Tak bez walki zbrojnej osłabia się i podbija sąsiednie państwo. Przepis aktualny od czasów Sun Tzu, od 2500 lat.

A polskie służby?

Polskie służby jak z jajkiem obchodzą się z migrantami rzucającymi w nich kamieniami i petardami. Swoją drogą te ataki są coraz bardziej bezczelne i niezmiernie ucieszyło mnie przynajmniej użycie armatek wodnych. I informacja, że strażnicy graniczni zostali wyposażeni w gaz! Co oni do tej pory mieli na swoją obronę? – pytanie do ministra Błaszczaka.

Nad każdym zatrzymanym w głębi kraju migrantem, bo jednak cały czas przenikają przez granicę, roztaczana jest troskliwa opieka. Lokowani są w dobrze wyposażonych ośrodkach, które zamieniają w slumsy. Przy okazji gardzą opiekującymi się nimi Polkami i Polakami i żądają natychmiast wszystkiego (wysłuchałem ostatnio wiarygodnej relacji).

Co jest niezbędne, żeby państwo polskie wyszło obronną ręką z tego zamachu na instytucję państwa, granicę i język? Niezbędne jest natychmiastowe przeciwdziałanie propagandowe. Przeciwdziałanie propagandowe oparte na rzetelnym i wiarygodnym przekazie. W strefie przygranicznej i w ośrodkach dla migrantów muszą pojawić się dziennikarze.

Nie tylko dziennikarze TVP, którym nie wierzy już nawet prezes Kurski. Muszą mieć możliwość relacjonowania również dziennikarze nieprzychylni rządowi. Pod sankcją odpowiedzialności karnej w przypadku kłamliwego przekazu. Przecież nie zamordują 70 migrantów tylko po to, żeby ich przekaz zgodził się z publicznie wygłaszanymi kłamstwami posła Koalicji Obywatelskiej, Dariusza Jońskiego.

Mam nadzieję, że nie zamordują 😊

Jan Azja Kowalski

PS I jeszcze pytanie: czy Prawo i Sprawiedliwość mogłoby wreszcie zlikwidować wewnętrzną V kolumnę w postaci ministra Niedzielskiego, pałającego żądzą zamknięcia w gettach wszystkich niezaszczepionych Polaków?

Kazimierz Gajowy: pomagając ludziom na terenie Bliskiego Wschodu pomożemy Polsce i Europie

Korespondent Radia Wnet w Libanie o przekazie prasy libańskiej nt. kryzysu na granicy Polski z Białorusią, ostrzeżeniach maronitów przed islamskimi imigrantami oraz o pomocy Libańczykom.


Kazimierz Gajowy przedstawia arabskie spojrzenie na kryzys na granicy polsko-białoruskiej. Prasa w większości przekazuje prawdziwe informacje dotyczące tego wydarzenia.

Wszystkie praktycznie informacje w Libanie są poprawne.

Według libańskich mediów imigrantów na polskiej granicy jest nie 5, ale 10 tys. Wielu wylatujących na Białoruś było przekonanych, że od razu znajdą się w raju. Studio Bejrut tłumaczy Libańczykom, że to nieprawda. Maronici ostrzegają przed muzułmańskimi imigrantami:

Islam się nie inkulturowuje. Islam się nie resocjalizuje.

Ci zaś, którzy się zinkulturują będą uważani za zdrajców przez swych współwyznawców. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego podkreśla, że pomagając Libańczykom na miejscu pomagamy nie tylko im, ale także sobie.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Michalska: te osoby są siłowo wpychane na terytorium Polski

Gościem „Poranka Wnet” jest Anna Michalska – rzecznik SG, która przedstawia najnowsze informacje dotyczące kryzysu migracyjnego.

Anna Michalska z najnowszymi wiadomościami z granicy polsko-białrouskiej. W dni wczorajszym doszło do dwóch siłowych prób jej przekroczenia.

Próby te cechował bardzo wysoki poziom agresji.

Osoby, które uczestniczyły w ataku, zostały później zabrane przez służby białoruskie ciężarówkami.

Rzecznik Straży Granicznej podkreśla, że osoby te są często zmuszane do wykonywania tego typu działań.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

P.K.

 

Kukiz: to jest bandytyzm żeby tak wykorzystywać żywych ludzi do swoich politycznych celów

Gościem „Poranka Wnet” jest Paweł Kukiz – lider Kukiz’15, który wypowiada się na temat kryzysu na granicy polsko-białoruskiej.

Paweł Kukiz wyraża wsparcie dla działań rządu w kwestii kryzysu na granicach Rzeczpospolitej. Zaznacza, że wspierał inicjatywę wybudowania muru na terenach przygranicznych kraju już w 2015 roku.

Jednocześnie lider Kukiz’15 zaznacza, że mamy do czynienia z tragedią tysięcy ludzi wykorzystywanych przez Łukaszenkę jako żywa broń. Uważa, że są to metody wykraczające poza wszelkie granice moralne.

Podejście białoruskiego dyktatora do spraw etycznych jest, zdaniem polityka, przesiąknięte mentalnością wyniesioną z ZSRR.

Polityk komentuje również incydenty z udziałem posłów opozycji, m.in. Franciszka Sterczewskiego.

Polityk wypowiada się również na temat aspiracji politycznych Donalda Tuska, nawiązując przy tym do mającej niedługo wejść w życie ustawy antykorupcyjnej.

Poseł Kukiz’15 zachęca do wsparcia charytatywnego dla migrantów.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

P.K.

Lorenz: niech Polska, NATO i UE zajmą się swoim własnym bezpieczeństwem zamiast udzielać istotnego wsparcia Ukrainie

Gościem „Poranka Wnet” jest Wojciech Lorenz – ekspert ds. bezpieczeństwa międzynarodowego PISM, który mówi o kryzysie migracyjnym w kontekście polityki międzynarodowej.


Wojciech Lorenz komentuje przebieg kryzysu na granicy polsko-białoruskiej w kontekście międzynarodowym. Uważa, że wydarzenia te są wykorzystywane jako źródło presji wobec nie tylko Polski, ale również i krajów bałtyckich oraz NATO.

Zdaniem gościa „Poranka Wnet” działania Aleksandra Łukaszenki nie są – wbrew obiegowej opinii – motywowane wyłącznie chęcią zemsty.

Konflikt między Polską a Białorusią może być dla Rosji okazją do umieszczenia w drugim z państw swoich wojsk, na wypadek szerzej zakrojonych działań.

Zdaniem Wojciecha Lorenza UE i NATO źle adresują swoje troski – zamiast zajmować się obroną swoich własnych granic patrzą w kierunku Ukrainy.

Gość „Poranka Wnet” komentuje także niedawne rozmowy między Angelą Merkel a Aleksandrem Łukaszenką. Uważa, że sam fakt nawiązania kontaktu będzie przez pewien czas mocną kartą w rękach białoruskiego dyktatora, który zapewne stwierdzi, że był to pośredni akt uznania jego władzy. Niemcy i UE stanowczo jednak zaprzeczają.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

P.K.

Czartoryski: Straż Graniczna uzyska nowe kompetencje, będzie dopuszczać dziennikarzy na obszar przygraniczny

Poseł PiS o zapisach nowej ustawy o ochronie granicy.

Arkadiusz Czartoryski stwierdza, że nagminne próby nielegalnego przekraczania granicy polsko-białoruskiej powoduje konieczność ustalenia nowych zasad funkcjonowania na obszarze przygranicznym. Zapewnia, że bezpieczeństwo granicy da się pogodzić z normalnym funkcjonowaniem okolicznych mieszkańców. Zdaniem rozmówcy Krzysztofa Skowrońskiego dobrze radzą sobie z zagrożeniem.

Nowo uchwalona ustawa pozwala na dostęp dziennikarzy do strefy stanu wyjątkowego na ściśle określonych zasadach. Polityk PiS zaznacza, że utrudnianie pracy funkcjonariuszom od strony polskiej jest czymś, na co nie możemy sobie pozwolić. Wjazd na obszar przygraniczny możliwy będzie po uzyskaniu akredytacji.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Zalewska o szczycie klimatycznym w Glasgow: to, czego się najbardziej obawialiśmy, nie przeszło

Eurodeputowana PiS informuje, że w Szkocji nie zaakceptowano najgroźniejszych dla polskiej gospodarki pomysłów. Komentuje ponadto sytuację związaną z kryzysem na granicy polsko-białoruskiej.

Anna Zalewska relacjonuje, że na szczycie klimatycznym w Glasgow nie udało się przekonać reszty świata do ambitnych koncepcji UE. Na koniec obrad przyjęto bardzo „rozwodnione” konkluzje. W trakcie spotkania zaprezentowano dane, z których wynika, że Polska nie jest dużym emitentem CO2.


Eurodeputowana ubolewa nad tym, że nikt nawet nie próbuje umożliwić polemiki z poglądem, zgodnie z którym zmiany klimatu odpowiada człowiek. Poruszony zostaje ponadto temat pakietu Fit for 55.

Gość „Popołudnia Wnet” wypowiada się ponadto na temat kryzysu na granicy z Białorusią. Krytycznie ocenia rozmowę kanclerz Niemiec Angeli Merkel z Aleksandrem Łukaszenką. Ubolewa nad niekonstruktywną postawą opozycji parlamentarnej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Tomasz Krupa: liczba osób, które przebywają w bezpośredniej bliskości granicy się zmniejsza

Rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku o sytuacji na granicy: morale funkcjonariuszy, obronie przed agresywnym zachowaniem imigrantów i dopuszczeniu dziennikarzy.

Podinspektor Tomasz Krupa informuje, że  w stronę polskich funkcjonariuszy lecą kamienie i granaty hukowe. Jak relacjonuje gość „Popołudnia Wnet”, białoruskie służby w żaden sposób się nie kryją z tym, że inspirują działania migrantów. Zauważa przy tym, że

Liczba osób, które przebywają w bezpośredniej bliskości granicy się zmniejsza.

Ponadto zapewnia o wsparciu udzielanym przez okolicznych mieszkańców osobom strzegących granicy. Morale Policji, Straży Granicznej i Wojska Polskiego jest na wysokim poziomie.

Policjanci dostają ciasta policjanci dostają słodycze po to, żeby ta służba nie była ciężka, ale też dzwonią telefony odzywają się do nas Polacy, którzy na co dzień mieszkają na zachodzie Europy i tu również kierowane są wyrazy otuchy.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego wskazuje, że imigrantów białoruscy funkcjonariusze oddzielają od reszty kraju drutem kolczastym, tak jakby sami się ich obawiali. Odnosi się do powrotu dziennikarzy na granicę. Zauważa, że jest ona niebezpieczna. Funkcjonariusze wprowadzili ostatnio armatki wodne do ochrony przed agresorami.

Te armatki wodne są bardzo skuteczne.

Miotana woda obezwładnia nawet najbardziej agresywnych napastników. Tomasz Krupa informuje, że na podlaskich drogach zatrzymywani są kurierzy próbujący przewieźć imigrantów na naszą zachodnią granicę.

Są wśród tych osób obywatele polscy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Witt: Nasze polskie związki z islamem były skomplikowane. Nie chcemy w Polsce, ani Bataclanu ani masakry Charlie Hebdo

Korespondent Radia Wnet z Francji o dziejach polskich relacji z Turcją i Tatarami oraz o obronie polskiej granicy przed nielegalnymi imigrantami.

Piotr Witt przypomina, że Polska także w przeszłości ratowała Europę- przed Imperium Osmańskim w 1683 r. i przed bolszewikami w 1920 r. Zauważa, że

Komentatorzy mediów lewicowych sugerują, że Polacy przeciwstawiają zdecydowany opór polityce Łukaszenki i Putina kierują się ślepym patriotyzmem i fantastyczną wiarą. To nie jest ścisłe. Nasze polskie związki z islamem były skomplikowane w dziejach, jak nasze związki z Turcją.

Witt przypomina, iż strój noszony przez polską szlachtę był bardzo podobny do tureckiego. Rzeczpospolita Obojga Narodów walczyła z  Wielką Portą o swe południowe i wschodnie ziemie. Sytuacja się zmieniła, gdy oba kraje połączył wspólny wróg- Rosja. Dziennikarz zauważa, że w XIX w. Hotel Lambert stawiał w swej polityce na Osmanów. Stworzono w Turcji Legion Polski. Przegrana Rosji w wojnie krymskiej nie poprawiła sytuacji Polski.

Dopiero I wojna światowa przyniosła nową mapę Europy z Polską jako niepodległym państwem.

Nasz korespondent zauważa, że rzekome oczekiwanie przez Portę na „posła Lechistanu” w czasie zaborów to legenda niepotwierdzona w źródłach. Turcja za to uznawała polski rząd w czasie II wojny światowej. Witt przypomina o wkładzie Tatarów w Rzeczpospolitą. Służyli oni w polskim wojsku. Potomek polskich Tatarów zaprojektował wyprodukował pierwsze tramwaje elektryczne w Paryżu.

Po polskiej stronie nie ma fanatyzmu, ale jest stanowczość. Nie chcemy, aby przedłużenie chrześcijaństwa przebiegało Marszałkowską ani krakowskim rynkiem. Nie chcemy w Polsce, ani Bataclanu ani masakry Charlie Hebdo, ani masakry ciężarówką w Nicei. Myśmy już swoje dali.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.P.