Jerzy Marek Nowakowski: to co dzieje się na polskiej granicy wymaga odpowiedzi całego, kolektywnego Zachodu

Były ambasador RP o błędach popełnionych ws. granicy, potrzebie umiędzynarodowienia konfliktu i rosyjskim widmie nad Ukrainą.


Jerzy Marek Nowakowski ocenia, że popełniliśmy błąd wysyłając komunikat, iż sami sobie poradzimy. Przypomina, że Moskwa cały czas zamienia charakter swojego działania hybrydowego.

Były ambasador RP na Łotwie oraz w Armenii stwierdza, że musi się to spotkać z realnym oporem „kolektywnego Zachodu”. Sądzi, że błędem, było zamknięcie granicy dla mediów i nieumiędzynarodowienie go.

 Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego zaznacza, że kwestia gazociągu jest jednym z elementów układanki. Wskazuje, że możemy przeceniać znaczenie Nord Stream II w obecnym kryzysie.

Nowakowski sądzi, że konflikt na granicy polsko-białoruskiej został wywołany wyłącznie przez Aleksandra Łukaszenkę. Rosja zaś włączyła się do tego konfliktu. Wskazuje na książkę Marka Budzisza „Wszystko jest wojną”. Clausewitz napisał, że wojna to polityka prowadoznymi środkami.

Nasz gość obawia się zaostrzenia stosunków między Rosją a Ukrainą.

Dyplomata komentuje rozmowę między Angelą Merkel a Alaksandrem Łukaszenką. Ta pierwsza jest odchodzącą polityk. Mogła więc wziąć na siebie odium rozmów z dyktatorem.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Prof. Piotr Grochmalski, Prof. Bogusław Liberadzki, Bolesław Piecha, Krzysztof Kolany – Popołudnie Wnet – 23.11.2021 r.

Popołudnia Wnet można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm oraz w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Białymstoku, Szczecinie, Łodzi i Bydgoszczy.


Prowadzący: Łukasz Jankowski

Realizator: Gabriela Morawska


Goście „Popołudnia Wnet”:

Bolesław Piecha – poseł PiS

Marcin Bąk – dziennikarz telewizji Republika

Prof. Piotr Grochmalski – dyrektor instytutu studiów strategicznych, Akademia sztuki wojennej

Krzysztof Kolany – główny analityk portalu bankier.pl

Prof. Bogusław Liberadzki – europoseł, Lewica


Bolesław Piecha / Fot. Katarzyna Czerwińska, Wikimedia Commons (CC BY-SA 3.0 PL)

Bolesław Piecha wypowiada się na temat bieżącej sytuacji pandemicznej, która się pogarsza. Polityk zwraca uwagę na fakt, iż tego rodzaju problem jest typowy dla jesienno-zimowego sezonu grypowego, lecz z drugiej strony niepokoi odsetek pacjentów chorych na Covid-19. Wkrótce odbędzie się posiedzenie sejmu, na którym mają zapaść decyzje o ewentualnym wprowadzeniu obostrzeń dla osób niezaszczepionych – Piecha jest zwolennikiem tego typu rozstrzygnięć. Uważa, że podążanie za zachodnimi wzorcami ograniczania wolności części obywateli jest w tym wypadku uzasadnione. Ponadto zaznacza, że jego zdaniem przebieg zakażenia wirusem jest zdecydowanie lżejszy w przypadku osób zaszczepionych, odpierając tym samym zarzuty o nieskuteczność szczepionek.


Kryzys na granicy polsko-białoruskiej.fot. Twitter

Marcin Bąk mówi o kryzysie na granicy polsko-białoruskiej w kontekście międzynarodowym. Uważa, że wkrótce w geopolityce mogą zajść poważne zmiany. Komentuje również ideę porozumienia Trójmorza – zdaniem gościa „Popołudnia Wnet” nie polega ono na integracji, chodzi jego zdaniem o powrót do pierwotnej koncepcji wspólnot europejskich, z którymi ma według niego coraz mniej wspólnego Unia Europejska. Dziennikarz komentuje również najnowsze informacje o ofercie pomocy ze strony Czechów, którzy proponują Polsce pomoc w obronie granic w postaci przysłania swoich żołnierzy. Uważa, że ważniejsza od pomocy personalnej byłaby pomoc infrastrukturalna – Polska jest w stanie sama się obronić.


Prof. Piotr Grochmalski wypowiada się na temat sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Narracja publiczna reżimu Łukaszenki, skierowana przeciwko Polsce, przybiera na sile. Gość „Popołudnia Wnet” jest zdania, że Rosja, napędzana imperialnymi ambicjami, dąży do zaprowadzenia nowego porządku w Europie. Świadczą o tym wszystkie dotychczasowe poczynania Władimira Putina.


Źródło: Buffik / Pixabay

Krzysztof Kolany mówi o bieżącej sytuacji ekonomicznej w kraju, którą cechuję niebezpiecznie wysoki poziom inflacji. Gość „Popołudnia Wnet” zaznacza, że pole manewru rządu jest w tej kwestii ograniczone. Uważa ponadto, że kryzys jest w dużej mierze skutkiem braku podejmowania działań prewencyjnych w przeszłości – np. podniesienia stóp procentowych. Ekspert prognozuje, że poziom inflacji może nie unormować się aż do 2023 roku.


Bogusław Liberadzki / Fot. Adrian Grycuk, Wikipedia

Prof. Bogusław Liberadzki mówi o trwającej debacie na temat sytuacji na granicy polsko-białoruskiej w Parlamencie Europejskim. Podkreśla, że Łukaszenka jest przez UE określany mianem, dyktatora i uzurpatora, a stosunek do jego osoby jest jednoznacznie negatywny. Dodaje, że ofensywa dyplomatyczna Koalicji Obywatelskiej Polska byłaby w dużo gorszej sytuacji międzynarodowej – w tym momencie, zdaniem gościa „Popołudnia Wnet” możemy liczyć na poparcie Unii Europejskiej w kwestii obrony granic.


Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

P.K.

Prof. Muzaffary: Imigranci opowiadają przerażające historie z granicy. Chcieli wrócić do Mińska, ale im nie pozwalano

Wykładowca uniwersytecki w irackim Kurdystanie o powrocie Irakijczyków do ojczyzny, działaniach rządów w Bagdadzie i Irbilu na rzecz powstrzymania imigranci i o dramatycznych historiach imigrantów.

  Prof. Farhang Muzaffary informuje, że w zeszłym tygodniu wyruszył pierwszy lot z Mińska do Irbilu i Bagdadu z 430- osobową grupą Irakijczyków wracających do kraju. W większości byli to mieszkańcy Kurdystanu. Wśród powracających dominowały, jak mówi, kobiety i dzieci.

Wykładowca uniwersytecki w irackim Kurdystanie stwierdza, że imigranci opowiadają przerażające historie z granicy. Kobieta z granicy opowiadała mu, że polska strona traktowała ją jak wroga, a białoruska nie pozwalała wrócić do głębi Białorusi.

Wielu imigrantów prosiło białoruskie władze o pozwolenie im na powrót do Mińska, które się na to nie zgadzały. Prof. Muzaffary  informuje, że rządy Iraku i Regionu Kurdystanu zamknęły białoruskie przedstawicielstwa dyplomatyczne. Usunięte zostały reklamy zachęcające do wyjazdu na Białoruś.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dudziak: Wniosek o ochronę międzynarodową w Polsce w tym roku złożyło około tysiąca osób z Iraku

Rzecznik Urzędu Ds. Cudzoziemców komentuje ilość złożonych wniosków o ochronę międzynarodową w Polsce: „Wszystkie osoby ubiegające się o ochronę międzynarodową w Polsce są obowiązkowo sprawdzane.”

Piątym gościem „Poranka Wnet” jest rzecznik prasowy Urzędu do Spraw Cudzoziemców, Jakub Dudziak. Rozmówca redaktor Magdaleny Uchaniuk pochyla się nad tematem uchodźctwa i migracji w Polsce. Rzecznik tłumaczy słuchaczom, jak wygląda procedura przyznawania statusu uchodźcy, ochrony międzynarodowej i prawa pobytu w Polsce.

Łącznie, w tym roku 6 700 osób złożyło w Polsce wniosek o ochronę międzynarodową – przyznaje Jakub Dudziak.

Jak informuje nasz gość, spośród tej liczby, prawdopodobnie kilka tysięcy pochodzi od osób koczujących przy polsko-białoruskiej granicy. Jak zaznacza rzecznik, wszystkie osoby ubiegające się o ochronę międzynarodową w Polsce są obowiązkowo sprawdzane przez służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo. Jakub Dudziak opowiada również o zróżnicowaniu narodowym uchodźców w Polsce. Jak zaznacza, większość pochodzi z Białorusi, lecz są tu również uchodźcy z Afganistanu, ewakuowanych do Polski w sierpniu.

Zdecydowana większość, około 2 tys. to osoby z Białorusi – podkreśla gość porannej audycji.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk mówi też o przyjmowaniu wspomnianych wnioskach. Zgodnie z ustawą wnioski o ochronę międzynarodową mogą być w Polsce rozpatrywane w terminie do sześciu miesięcy.

Wszystkie osoby ubiegające się o ochronę międzynarodową w Polsce są obowiązkowo sprawdzane przez służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo – zaznacza Jakub Dudziak.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Anna Fotyga: wiele osób opowiada się za tym, by Łukaszenka stanął przed trybunałem w Hadze

Europosłanka o naciskach Komisji Europejskiej na Polskę i sytuacji na granicy.

 Anna Fotyga komentuje list Komisji Europejskiej wiążący sprawę funduszy unijnych z praworządnością.  Stwierdza, że mechanizm praworządności nie jest umocowany w traktatach.

Europosłanka odnosi się także do sytuacji na granicy. Podkreśla, że mamy do czynienia z wojną hybrydową pod auspicjami Kremla. Według eurodeputowanej zarówno UE jak i NATO zachowują się zdecydowanie wobec problemu.

Ofensywa dyplomatyczna Warszawy przynosi skutki.

Podkreśla, że Polsce udało się obronić swoje granice. Postępowanie rządu w tej wieloaspektowej sytuacji jest właściwe.

 Mińsk zarzuca nam zbrodnie na granicy. Litwa od dawna domaga się, aby Alaksandr Łukaszenka stanął przed Trybunałem Karnym w Hadze. Podobny wniosek stawia białoruska opozycja.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Matysiak: Chodzenie do kina czy restauracji nie jest prawem człowieka. Powinien to być przywilej dla zaszczepionych

Posłanka Lewicy komentuje projekt ustawy, zezwalającej pracodawcy na sprawdzanie zaszczepienia swoich pracowników: „Pracodawca powinien dbać o bezpieczeństwo wszystkich pracowników i klientów.”


Trzecim gościem porannej audycji jest posłanka Lewicy, Paulina Matysiak. Polityk odnosi się do zaproszenia Marszałek Elżbiety Witek na rozmowę w sprawie walki z pandemią, skierowanego szefów klubów. Marszałek Sejmu poinformowała o zaproszeniu na środę na godzinę 12 szefów klubów i kół parlamentarnych na dyskusję nad projektem dotyczącym weryfikacji szczepień pracowników. Zdaniem rozmówczyni Magdaleny Uchaniuk, należy poczekać do jutra, żeby skomentować rozwiązania, z którymi PiS przyjdzie na spotkanie z opozycją. Gość „Poranka Wnet” komentuje również założenia projektu ustawy zezwalającej pracodawcy na wgląd do informacji o zaszczepieniu swoich pracowników przeciwko COVID-19:

Pracodawca powinien dbać o bezpieczeństwo wszystkich pracowników i klientów – przyznaje posłanka Lewicy.

Paulina Matysiak stwierdza, iż bardzo wiele projektów przedstawianych przez rząd wywołuje chaos. Posłanka podkreśla jednak, że zaszczepienie daje gwarancję lżejszego przechorowania COVID-19.

Mamy najwyższe wskaźniki zakażeń od początku epidemii. trzeba się zastanowić jak możemy zapewnić bezpieczeństwo wszystkim obywatelom – mówi nasz gość.

Posłanka uważa, że państwo narzuca obywatelom wiele rzeczy, nie tylko w obszarze ochrony zdrowia, a chodzenie do kina czy restauracji nie należy do praw człowieka. Według Pauliny Matysiak powinien to być przywilej wyłącznie osób, które przyjęły potrzebne dawki szczepionki:

Chodzenie do kina czy restauracji nie jest prawem człowieka, powinien to być przywilej tylko dla zaszczepionych – mówi nasz gość.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Artur Dziambor: nigdy nie było tak, że pracodawca mógł zwolnić kogoś ze względów zdrowotnych

Wiceprezes partii KORWiN o sprzeciwie wobec segregacji sanitarnej, wadliwości systemu kwarantanny i potrzebie powrotu do normalności.

Artur Dziambor podkreśla, że podanie szczepionki powinno być dobrowolne. Sprzeciwia się pomysłowi segregowania ludzi ze względu na to, czy się zaszczepili, czy nie.

Wiceprezes partii KORWiN mówi, że projekt Konfederacji jest oparty na dokładnie odwrotnych zasadach. „Stop segregacji sanitarnej” zakłada powrót do normalności i skupienie się na leczeniu chorych. Jak zaznacza polityk, nawet w przypadku cięższych chorób,

Gość Poranka Wnet podkreśla, że tego typu ustawy prowadzą do ograniczenia naszej wolności. Opowiada się za zniesieniem obecnym obostrzeń.

Wskazuje na przykład państw zachodnich. Podaje przykład Austrii, gdzie bez kodu QR z paszportem covidowym nie można nawet wejść do restauracji, kina, czy nawet autobusu. W porównaniu do Zachodu nasz kraj wydaje się być ostoją wolności. Lewica chce zmienić ten stan rzeczy. Według niej niezaszczepieni powinni być objęci lockdownem.

Rozmówca Magdy Uchaniuk zaznacza, że ludzie nie popierają obecnych obostrzeń. Z tego powodu rząd zaprasza na rozmowy ws. obostrzeń sanitarnych opozycję. Chce w ten sposób rozmyć odpowiedzialność. Wskazuje, że polska centrolewica jest jeszcze bardziej gorliwa do wprowadzania obostrzeń sanitarnych od rządu. Przewiduje, że rząd z opozycją dojdą do porozumienia.

Dziambor zauważa, że leżał w szpitalu z powodu Covidu, ale nie wie nic, żeby miał zaświadczenie ozdrowieńca. Stwierdza, że test na Covid-19 jest bolesny i nieprzyjemny.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dr Olchowski: To jest sztuczny kryzys Aleksandra Łukaszenki i to on powinien go zakończyć

Ekspert IEŚ analizuje sytuację przy polsko-białoruskiej granicy. Według dr Olchowskiego pomysł utworzenia korytarza humanitarnego dla migrantów do Niemiec nie powinien wejść w życie.

Pierwszym gościem „Poranka Wnet” jest ekspert Instytutu Europy Środkowej, dr Jakub Olchowski. Rozmówca redaktor Magdaleny Uchaniuk dotyka tematu koncentracji rosyjskich wojsk przy granicy z Ukrainą. Zdaniem naszego gościa, sytuacja wygląda obecnie dużo gorzej niż wiosną tego roku:

W tej chwili koncentracja rosyjskich wojsk przy granicy z Ukrainą wskazuje, że coś może z tego wynikać – podkreśla dr Jakub Olchowski.

Ekspert zaznacza, że sytuacja, w której widzimy wojska rosyjskie na granicy z Ukrainą to typowy dylemat bezpieczeństwa. Z drugiej strony, rzecznik Kremla jakoby zaprzeczał całej sytuacji i wypierał się podobnego stanu rzeczy. Według gościa porannej audycji, nie należy jednak traktować wspomnianych zaprzeczeń poważnie:

Włóżmy między bajki wypowiedzi Pieskowa o tym, że rosyjskich wojsk na ukraińskiej granicy nie ma – dodaje.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk odnosi się również do trwającego przy wschodniej granicy kryzysu migracyjnego. Ekspert uważa, że Zachód absolutnie nie powinien rozmawiać z Łukaszenką, co nie znaczy że nie ma rozmawiać z Białorusią w ogóle. Nasz gość stwierdza również, że pomysł o utworzeniu korytarza humanitarnego nie powinien być wcielony w życie:

To jest sztuczny kryzys Aleksandra Łukaszenki i to on powinien go zakończyć – mówi dr Jakub Olchowski.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

Marek Sawicki: gdyby PiS nie zrezygnował z Trójkąta Weimarskiego, to kryzys graniczny można było rozwiązać wcześniej

Poseł PSL o potrzebie międzynarodowej współpracy dla rozwiązania kryzysu na granicy UE i głosowaniu nad ustawą o ochronie granicy.

Marek Sawicki stwierdza, że prezydent Andrzej Duda nie chce zwołać Rady Bezpieczeństwa Narodowego, gdyż ujawniłoby to jego chłodne stosunki z prezesem PiS.

Zrzucanie winy na opozycję jest zupełnie bez sensu.

Ocenia, że są skrajności zarówno w Prawie i Sprawiedliwości, jak i w Platformie Obywatelskiej.

Poseł PSL zdradza także jak będą głosować ludowcy ws. ustawy o ochronie granicy. Zauważa, że nie rozpatrzono poprawek złożonych przez PSL. Nie zagłosują więc za ustawą, prawdopodobnie wstrzymując się od głosu.

My nie będziemy uczestniczyli w przyjmowaniu tej ustawy i nie będziemy rządowi przeszkadzali.

Sawicki zaznacza, że błędem prezydenta Dudy było porzucenie Trójkąta Weimarskiego. Wskazuje, że decyzja ta przełożyła się na przedłużenie trwającego kryzysu.

Gdyby Prawo i Sprawiedliwość z tej pozycji nie zrezygnowało to ten kryzys można było rozwiązywać w maju, czerwcu, lipcu w tym formacie.

Kiedy prezydent Andrzej Duda odwiedzał Czarnogórę i Macedonię Północną kanclerz Angela Merkel rozmawiała z prezydentem Władimirem Putinem na temat rozwiązania problemu na granicy.

Jak zauważą polityk, rząd uznał, że uda mu się rozwiązać kryzys na własną rękę. Po trzech miesiącach widać, że to się nie udało. Gdy w konflikt włączyły się większe państwa został on ograniczony. Potrzebna jest dobra współpraca międzynarodowa.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Program Wschodni: zmiana taktyki Mińska wobec kryzysu migracyjnego oraz echa raportu grupy Bellingcat

W najnowszym programie Wschodnim goście i eksperci odnieśli się do kwestii kryzysu migracyjnego i publikacji raportu grupy Bellingcat.


Prowadzący: Paweł Bobołowicz

Realizatorzy: Michał Mioduszewski (Warszawa), Wiktor Timochin (Kijów);

Tłumaczenie: Janina Jakowenko (Kijów);


Goście:

Ola Siemaszko – szefowa białoruskiej redakcji Radia Wnet;

Dmytro Tuzow – ukraiński dziennikarz, komentator polityczny, publicysta;

prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski – politolog, Uniwersytet Łódzki;


Ola Siemaszko  w Podsumowaniu Tygodnia o wydarzeniach na granicy polsko- białoruskiej, gdzie można zaobserwować zmianę taktyki Mińska.

Trudno powiedzieć kto lub co wpłynęło na reżim – zaznaczyła dziennikarka.

Białoruskie władze wyprowadziły imigrantów z obozowiska. Przetransportowano ich do centrum transportowo-logistycznego w pobliżu granicy, które należy do biznesmenów związanych z Aleksandrem Łukaszenką. Przebywa tam około dwóch tysięcy osób. W pierwszej kolejności miejsca przydzielono  dla kobiet i dzieci. Niektórzy wyrazili chęć, by udać się do Mińska, a stamtąd wrócić do swoich krajów. W czwartek wieczorem samolot linii Iraqi Airways wylądował w stolicy irackiego Kurdystanu – Irbilu. Na pokładzie znalazło się 431 migrantów, którzy wcześniej koczowali na polsko-białoruskiej granicy. Organizowany przez iracką ambasadę w Moskwie lot z Mińska był bezpłatny dla obywateli Iraku.

Według szacunków na terytorium Białorusi może przebywać około 20 tysięcy potencjalnych migrantów. Nie chcą wyjeżdżać z kraju, co oznacza, że kolejne próby przekraczania granicy będą kontrolowane – przekazała Ola Siemaszko.

Białoruscy śledczy wszczęli postępowania karne w związku z zamieszkami w pobliżu przejścia granicznego z Polską, a dokładnie tego w rejonie Bruzgi-Kuźnica. Wstępnie  Polakom  postawiono zarzut związany z artykułem dotyczącym „przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu ludzkości”.

Za ofiary uznano 65 osób, które według Komitetu Śledczego ucierpiały w wyniku działań polskiego wojska i Straży Granicznej m.in. użycia armatek wodnych i innego specjalistycznego sprzętu – relacjonowała Siemaszko.

Jak poinformowała dziennikarka, białoruska Prokuratura Generalna wszczęła także sprawę karną przeciwko polskim wysokim urzędnikom w ramach artykułu o propagandzie wojennej. Białoruś oskarżyła Polskę o naruszenie prawa międzynarodowego, dotyczącego uchodźców. Tamtejszy prokurator generalny wymienił szereg zarzutów. Informacje o ich działaniach mają zostać wysłane m.in. do ONZ i Rady Europy.


Dmytro Tuzow o raporcie grupy dziennikarskiej Bellingcat. Latem ubiegłego roku ukraińskie media podały, że służby specjalne Ukrainy przygotowywały operację Avenue, mającą doprowadzić do zatrzymania grupy tzw. wagnerowców, którzy brali udział w wojnie w Donbasie, i w tym celu zwabiono ich na Białoruś.

Najemników planowano ująć, kiedy mieli lecieć z Mińska do Stambułu pod pretekstem wylotu do pracy w Wenezueli. Samolot z Mińska miałby wylądować na Ukrainie, gdzie tzw. wagnerowcy byliby ujęci. Jednak bojownicy zostali zatrzymani przez białoruskie służby w Mińsku, a następnie przekazano ich Rosji, choć o ich ekstradycję zwróciła się Ukraina. Raport na ten temat opublikowała parlamentarna komisja śledcza ale niewiele z niego wynika. Najbardziej oczekiwany był ten autorstwa dziennikarskiej grupy Bellingcat, który ukazał się niedawno.

Informacje z niektórych źródeł się potwierdzają. (…) To samo potwierdza też raport dawnego Szefa Zarządu Głównego Ministerstwa Obrony Ukrainy Wasyla Burby – relacjonował Dmytro Tuzow.

Rozmówca Pawła Bobołowicza pytany o polityczne konsekwencje tej sprawy i ujawnionych raportów zaznaczył, że prezydent Zełenski jako przywódca kraju powinien znać szczegóły operacji, która zakończyła się fiaskiem, a która miała duże znaczenie dla państwa.

Przypomniał, że wstrzymanie operacji miało łączyć się z wynegocjowanym  przez prezydenta  Wołodymira Zełeńskiego rozejmu między Ukrainą a Rosją. Tuzow zauważył jednak, że jej sukces mógłby przynieść bardzo pozytywne skutki dla Ukrainy. Dlaczego więc zakończyła się niepowodzeniem?

Głównym motywem, który usłyszałem od przedstawicieli władzy i prezydenta była próba uniknięcia rozerwania tego rozejmu miedzy Rosją a Ukrainą. Co by się zmieniło gdyby ten dokument o pokoju został podpisany, gdyby operacja była przeprowadzona kilka dni później?

Grupa tzw. wagnerowców  walczyła nie tylko na Ukraine, ale także w innych krajach. Ich przejęcie dawałoby argumenty w przypadku m.in. międzynarodowych procesów.

W ciagu dwóch lat ci bojownicy nie kryli swoich przestępstw np. zestrzeleń ukraińskich samolotów transportowych. Warto pamiętać, że dokumenty i ci ludzie, jeśli znaleźliby się w rekach SBU, można by to wykorzystać podczas sądów międzynarodowych, by udowodnić wojenne przestępstwa przeciwko Ukrainie.

Dokumenty w tej sprawie opublikowała także Janina Sokołowska, ukraińska dziennikarka. Miała otrzymać je od przedstawicieli wywiadu. Potwierdzają one tezy opublikowane przez Bellingcat.  Tuzow zaznacza, że ujawnianie takich informacji przez dziennikarzy jest konieczne i w tym przypadku nie przynosi szkody dla bezpieczeństwa państwa, ponieważ dotyczy akcji, która miała już miejsce i zakończyła się porażką.


Prof. Przemysław  Żurawski vel Grajewski o kryzysie na granicy polsko-białoruskiej. Zdaniem gościa „Programu Wschodniego” mamy do czynienia ze zmianą taktyki Mińska. Konflikt nie jest jeszcze jednak zażegnany i nie należy przedwcześnie ogłaszać zwycięstwa.

Wszystko jest możliwe. Polska użyła nie tylko instrumentów dyplomatycznych, nie tylko okazała determinację w obronie granicy, (…) ale także  zagroziła zamykaniem poszczególnych przejść granicznych, co uderzyłoby w interesy Białorusi, Rosji i Chin. Zapewne Łukaszenka jest pod presją jego partnerów, na których jest wrażliwy.

Odniósł się także do rozmów, jakie toczyła w minionym tygodniu Angela Merkel z białoruskim dyktatorem. Politolog podkreślił, że nie miała ona legitymizacji do tego, by podjąć taki krok z pominięciem unijnej dyplomacji i Polski.

Ani Polska, ani państwa bałtyckie nie uznały tego mandatu do rozmów. W interesie i Berlina i Moskwy leży oczywiście żeby twierdzić, że to co się teraz dzieje wynika z ich wzajemnych ustaleń, ale kontrolę nad granicą ma Polska i to od nas zależy jak będziemy jej bronić.

W ocenie prof. Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego Polska dysponowała wystarczającą siłą własnych służb, co przyczyniło się do odparcia kulminacyjnej fali migrantów nacierających na granicę. Otrzymaliśmy również wsparcie ze strony sojuszników w wymiarze militarnym m.in. ze strony Wielkiej Brytanii.

Rozmówca Pawła Bobołowicza zapewnił, że białoruska opozycja i społeczeństwo, pomimo sprzecznych sygnałów z Zachodu, może liczyć zarówno na wsparcie Polski jak i wielu innych krajów. Nie zmienia tego próba prowadzenia rozmów przez Angelę Merkel ponad głowami Polski czy krajów  bałtyckich.

Są wyraźne deklaracje czynników miarodajnych (…)  że Polska nie zaprzestanie popierania wolnościowych ambicji Białorusinów. (…) I Polska, i Bałtowie, i przedstawiciele wielu środowisk i państw w UE, w tym tych w Niemczech, takie rozmowy oceniają negatywnie, jako próbę czegoś, co można określić mianem nowego  formatu normandzkiego.

Wysłuchaj całej audycji już teraz !