Program Wschodni: czy Rosja zdecyduje się na kolejną agresję wobec Ukrainy?

W najnowszym odcinku audycji przegląd najważniejszych wydarzeń mijającego tygodnia, a także o zagrożeniu rosyjską agresją na Ukrainę oraz o 30. rocznicy uznania przez Polskę niepodległości tego kraju.


Prowadzący: Paweł Bobołowicz;

Realizacja: Kaja Bezzubik;


Goście „Programu Wschodniego”:

Ola Siemaszko – szefowa działu informacji redakcji białoruskiej Radia Wnet;

Jurij Banachewycz – korespondent agencji prasowej Ukrinform;

dr Krzysztof Jabłonka – historyk, były dyplomata, Radio Wnet;


Ola Siemaszko i „Białoruskie podsumowanie tygodnia”.

UE przyjęła piąty pakiet sankcji za ciągłe naruszenia praw człowieka i instrumentalne traktowanie migrantów. Decyzja dotyczy 11 organizacji i firm oraz 28 osób zajmujących się m.in. transportem i zakwaterowaniem migrantów. Na czarnej liście znalazły się linie lotnicze Belavia, które zostały zmuszone do zmniejszenia floty. Nowym elementem jest również objęcie sankcjami podmiotów spoza Białorusi, uczestniczących w procederze dowożenia nielegalnych migrantów. Są to syryjskie linie lotnicze Cham Wings i tureckie centrum wizowe VIP Grub.

Unii Europejskiej udało całkowicie ustalić schemat nielegalnej migracji z Bliskiego Wschodu przez Białoruś do Unii Europejskiej. Kluczową postacią jest Igor Kruczkow szef służby specjalnej Państwowego Komitetu Granicznego.

Piątym pakietem sankcji objęty został także białoruski  przemysł petrochemiczny.

Firmy państwowe związane z tym sektorem są uznane przez Brukselę za źródło finansowana reżimu Łukaszenki – wskazała Siemaszko.

Stany Zjednoczone wprowadziły również restrykcje w zarządzaniu przez Białoruś narodowym długiem przy pomocy amerykańskich instytucji finansowych.

Nie jest jasne jak to wszystko będzie działać. Wydaje się jednak, że Białoruś nie będzie w stanie realizować płatności w dolarach.  (…) Trudno oszacować ewentualne straty białoruskiej gospodarki z uwagi na brak informacji o dokładnym terminie rozpoczęcia obowiązywania niektórych sankcji – zauważyła dziennikarka.

Olga Siemaszko komentuje także wyciek danych osób zaangażowanych w działania białoruskiego reżimu na granicy z Polską. Białoruscy cyberpartyzanci ujawnili nazwiska, adresy i wizerunki 220 osób, pracujących w siłach specjalnych OSAM. Lista ukazała się na komunikatorze Telegram. Opublikowała go także inicjatywa stopfake.pl. Okazało się, że Facebook zablokował jej konto, a przyczyna nie jest znana.


„Nie dać się skłócić”


W „Białoruskim podsumowaniu tygodnia” poruszono także temat oświadczenia, które zostało wydane przez przedstawicieli organizacji, skupiających mniejszość białoruską w Polsce.

Wyrazili ubolewanie z powodu artykułu opublikowanego na stronie TVP. Artykuł opowiada o kryzysie migracyjnym. Bohaterką materiału jest mieszkanka Hajnówki,  Katarzyna Wappa. Autorzy wskazali na jej udział w kampanii społecznej Ja Biełarus” – relacjonuje Siemaszko.

Kobieta zadeklarowała wówczas w Narodowym Spisie Powszechnym Ludności i Mieszkań  narodowość białoruską.

Autorzy oświadczenia wskazują, że ze względu na narodowość, jaką zadeklarowała spotkała ją  fala krytyki

Aby zapobiec dalszej wrogości wobec Białorusinom w Polsce szereg organizacji, w tym Związek Białoruski, Fundacja Tutaka, Białoruskie Towarzystwo Historyczne i Białoruski Związek Studentów wezwali do zakończenia takich narracji w mediach – zaznaczyła Siemaszko.

O sprawie mówił także na antenie Radia Wnet Tomasz Sulima, szef Stowarzyszenia Dziennikarzy Białoruskich w Polsce, który podkreślił, że sposób narracji zaproponowany przez TVP jest szkodliwy.

Zestawienie udziału w tej kampanii społecznej, z tym że się pomaga uchodźcom buduje obrazek, który można wykorzystać w szczuciu przeciwko tym osobom i tak się stało po tej publikacji. (…) Niektórzy dostają nawet pogróżki. (…) To szalenie niebezpieczne, gdy wszystkich wrzuci się do jednego worka i namaluje obrazek, w którym białoruska mniejszość to zwolennicy reżimu Łukaszenki – mówił Tomasz Sulima.

To mój apel – nie dać się skłócić. Nie mamy wpływu na to, co dzieje się na granicy ale trzeba się szanować. (…) Nie możemy nikogo stygmatyzować z powodu narodowości – podkreślił.


Jurij Banachewycz o pogarszającej się sytuacji na granicy ukraińsko-białoruskiej.  Jak zaznaczył – „strefa niestabilności rozciągnęła się jeszcze dalej, (…) na północne grancie Ukrainy z Białorusią”. We wszystkich pięciu obwodach ukraińskich graniczących z Białorusią trwają ćwiczenia w ramach operacji specjalnej „Polesie”

Biorą w nich udział pododdziały straży granicznej, wojska, gwardii narodowej innych służb, a także miejscowej administracji. (…) Cały czas trzeba obserwować  czy Łukaszenka się na to zdecyduje – czy opłaca się jemu i jego mocodawcom na Kremlu robienie czegoś z Ukrainą.

Jak zauważył rozmówca Pawła Bobołowicza, Łukaszenka idzie w kierunku konfrontacji z Kijowem, zamykając sobie tym drogę jakichkolwiek ruchów dyplomatycznych wobec innych krajów. Banachewycz nie sądzi jednak, że nielegalni migranci zostaną przesunięci na granicę z Ukrainą. Otwartym i zadawanym przez wielu pytaniem jest to, czy Rosja zdecyduje się na dalszą agresję wobec Ukrainy. Przy granicy ukraińsko-rosyjskiej zostało zmobilizowanych blisko 100 tysięcy żołnierzy rosyjskich.

Minister Obrony Ukrainy powiedział, (…) że pod koniec stycznia ten kontyngent zostanie zwiększony. Ciekawe było też to, co powiedział Łukaszenka,  że jeśli coś się zacznie dziać na granicy ukraińsko-rosyjskiej, to Białoruś nie pozostanie z boku – mówił Banachewycz.

Zdaniem dziennikarza w tych przewidywaniach należy także brać pod uwagę kwestie geopolityczne w regionie i pozycję takich  graczy jak Stany Zjednoczone . Putin dąży do wyznaczenia granic wpływów i zniwelowania sankcji.

Rosja w tej chwili próbuje grać tą kartą (…) zagrożenia wtargnięcia na Ukrainę i tym chce uzyskać dywidendy polityczne – podkreślił gość „Programu Wschodniego”.

Korespondent mówił także o tym, że Wołodymir Zełeński nie powinien zmieniać dotychczasowej formy kontaktu z Federacją Rosyjską. Wszelkie rozmowy dyplomatyczne powinny odbywać się za pośrednictwem i przy wsparciu innych państw. W ostatnim czasie ukraiński prezydent wyraził natomiast gotowość do bezpośrednich kontaktów z Kremlem.

Myślę ze prezydent Zełeński wykłada wszystkie karty na stół, by pokazać, że są różne opcje, i  że Ukraina jest gotowa, by rozmawiać wprost. Uważam jednak, że rozmowa z Putinem nie za bardzo by się udała. Siła Ukrainy jest w tym, że za jej plecami stoją wielcy sojusznicy. Chodzi przede wszystkim USA.


24 sierpnia 1991 r. Rada Najwyższa Ukrainy uchwaliła Deklarację Niepodległości. Rzeczpospolita była pierwszym krajem, który tę niepodległość uznał. O kulisach tych wydarzeń mówił w „Programie Wschodnim” dr Krzysztof Jabłonka.


Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

A.N.

SAN QUENTIN w Muzycznym IQ

3 grudnia 2021 r. porozmawialiśmy z perkusistą grupy San Quentin; Maciejem Nałysnikiem o nowej płycie zespołu. Zapraszamy do odsłuchu.

Zespół San Quentin powstał w 2015 roku w Węgorzewie i po kilku latach działalności ustabilizował się skład: Mariusz Górski (wokal i teksty), Michał Czelij (gitara), Mariusz Predenkiewicz (bas) i  Maciej Nałysnik (perkusja).

San Quentin: „Przedstawiamy naszą pierwszą płytę długogrającą zatytułowaną po prostu „San Quentin”, którą nagraliśmy w Warszawie w „Studio u Marchewy” pod okiem Marcina Mackiewicza. Płyta zawiera 9  piosenek łączących w sobie mocny rockowy wykop, chwytliwe melodie i polskie teksty, którym Marcin nadał soczyste brzmienie. Płyta zawiera szybkie rockowe strzały (m.in. „ADHD”), piosenki w średnich tempach (m.in. „Takie miasto”) czy singlową, wzruszającą „Ścianę” (pierwszy singiel z płyty). Mamy za sobą wiele świetnie przyjętych koncertów, m.in. na tegorocznych Naturalnie Mazury Festiwal 2021 i Yach Music Festiwal 2021. Dopracowane brzmienie płyty szlifowane miesiącami w sali prób pozwala nam uzyskać maksimum energii podczas koncertów”.

Muzyka zespołu jest wyrazem fascynacji jej członków twórczością takich grup jak: Tool, Nirvana czy też Coma.

https://www.facebook.com/sanquentinofficial

San Quentin – Ściana videoclip https://youtu.be/2MVwR1JObsU

Chwalę Narodowy Bank Polski, Prezydenta, rząd… i zapraszam do budowania V Rzeczpospolitej/ Felieton Jana A. Kowalskiego

Pierwsza Rzeczpospolita była państwem zbudowanym na chrześcijańskich wartościach. A upadła, ponieważ o nich zapomniała. Czas najwyższy te wartości przypomnieć, odwołać się do nich i wdrożyć w życie.

Chwalę NBP nie tylko za czekoladki, które po wielkiej gali trochę przypadkowo trafiły w moje ręce. Ale już za kubek trochę tak. Dlaczego? Bo na kubku uwieczniono twórców polskiej gospodarki, odrodzonej po roku 1918. Rybarskiego i Grabskiego – wybitnych działaczy gospodarczych i zarazem działaczy Narodowej Demokracji. Nie byli oni wybitnymi dowódcami wojskowymi, nawet nie napadali na pociągi J, a zostali tak pięknie uhonorowani przez obóz patriotycznej polskiej lewicy. I samego prezesa NBP, Adama Glapińskiego. Tylko przyklasnąć.

Ale czekoladki i kubek to byłoby trochę za mało, żeby zasłużyć na pochwałę ze strony człowieka krytycznego, a czasem złośliwego.

Chwalę NBP za politykę finansową ostatnich lat. Za to, że w odróżnieniu do rządów Patologii Obywatelskiej, nie wystawił nas wszystkich na żer międzynarodowych spekulantów.

Za to, że wzorem innych banków centralnych obniżył stopy procentowe, zapobiegając tym samym zorganizowanej kradzieży naszych pieniędzy. Chwalę nawet za to, że w czasie pandemii Covid-19 (rzeczywistej lub wyimaginowanej) dodrukował całą masę pustego pieniądza. Tak, jak zrobiły to banki innych państw. Chroniąc nas tym samym od spekulacyjnej huśtawki na polskim złotym.

Chwalę polski rząd za wszelkie działania, jakie w ostatnich latach podejmuje. I jeszcze podejmie. Zwłaszcza za skuteczną ochronę polskiej granicy. Jednoznaczne stanowisko polskiego prezydenta bardzo tę obronę ułatwiło. Chwalę zatem również prezydenta Andrzeja Dudę. Chwalę również tych wszystkich, którzy na to zasługują, a z braku miejsca nie mogę ich wymienić. Wpiszcie tu ……. swoje nazwisko.

Wszyscy przeze mnie wymienieni i wykropkowani zdecydowanie zasługują na wszelkie pochwały, nawet na czekoladki i kubeczek. I nie mam do nich najmniejszych pretensji. W ramach obecnego systemu zarządzania Polską zrobili wszystko, co mogli.

W ramach obecnego systemu, zaprojektowanego przez komunistów i przyjętego przez ich opozycyjnych agentów, nic więcej w Polsce nie było i nie będzie można zrobić. W dawnych komunistycznych czasach zostało to zdefiniowane jako samoobsługa systemu. Aktywność mnóstwa ludzi, chcących zmienić komunizm na socjalizm z ludzką twarzą lub podobny, poszła na marne. Komunizmu nie dało się zmienić. Należało go obalić. Do tego namawiała moja od dziecka Liberalno-Demokratyczna Partia „Niepodległość”. To głosił nasz śp. kolega Jerzy Targalski (Józef Darski).

Podobnie należy obalić postkomunizm, w którym od 30 lat tkwimy. Który deprawuje i niszczy ludzi chcących go zmieniać. I trwa w najlepsze, nic sobie nie robiąc z kolejnych prób reform. Szkoda ludzi, często prawdziwych patriotów, i ich energii.

Zatem powtórzmy raz jeszcze. Tego systemu nie da się zreformować. Nie da się go przeżyć, bo zasilają go kolejne roczniki, deprawowane od chwili wejścia weń. To przez ten system jesteśmy państwem słabym i niezdolnym do samodzielnego funkcjonowania.

Chcemy zaproponować Polakom inny system zorganizowania państwa i zarządzania nim. Nasze myślenie o państwie zakorzenione jest wprost w tradycji I Rzeczpospolitej. Orzeł Jagiellonów, z krzyżem na koronie, nie bez przyczyny zdobił winietę pisma „Niepodległość”. Pierwsza Rzeczpospolita była państwem zbudowanym na chrześcijańskich wartościach. A upadła, ponieważ o nich zapomniała. Czas najwyższy te wartości przypomnieć, odwołać się do nich i wdrożyć w życie indywidualne i społeczne.

Chcemy państwa zarządzanego oddolnie przez wolnych i odpowiedzialnych obywateli. Projekt tak zorganizowanego państwa przedstawiłem w projekcie nowej Konstytucji (V Rzeczpospolitej).

Biurokracja jako metoda zarządzania naszym wspólnym dobrem, przejęta bezrefleksyjnie od zaborców, nie sprawdza się w naszym narodzie miłującym wolność i spontaniczność. Jej skutkiem jest wyłącznie korupcja przeżerająca nasze państwo, partyjna patologia zawłaszczająca wspólne dobro i ogromne marnotrawstwo.

Jeżeli chcemy, żeby naród polski przetrwał dziejowe burze, a nasza Ojczyzna rosła w siłę, musimy wrócić do źródeł. Do źródeł wielkości I Rzeczpospolitej. To drobni i średni przedsiębiorcy gospodarujący we własnych folwarkach, polscy szlachcice, zbudowali jej wielkość. Czas wrócić do takiego myślenia i takiej koncepcji politycznej. Do chrześcijańskiej idei wolnej woli i wolności działania na niej opartej.

Nie jesteśmy zarazem wyspą. Bez współdziałania ideowego, kulturowego i gospodarczego z narodami i państwami Międzymorza (ABC), położonymi pomiędzy Niemcami i Rosją, nie obronimy naszego nawet najlepiej zarządzanego państwa.

Zapraszam do współpracy wszystkich, którzy myślą podobnie. I zamiast narzekać, chcą zmieniać na lepsze siebie i naszą Ojczyznę.

Na koniec, dziękuję Krzysztofowi Skowrońskiemu za zaproszenie mnie do współpracy. Mija właśnie 5 lat mojej obecności w „Kurierze Wnet” i na portalu wnet.fm. Swój czas chcę teraz poświęcić wyłącznie na tworzenie portalu poświęconego budowie V Rzeczpospolitej. Na nic więcej nie będę miał czasu.

Mediom Wnet życzę dalszego rozwoju. Do zobaczenia w wolnej od biurokracji, niepodległej V Rzeczpospolitej!

Jan Azja Kowalski

PS I oczywiście dziękuję Magdzie Słoniowskiej. Bez jej adiustacji moje felietony byłyby dużo słabsze 😊

Koncentracja rosyjskich wojsk przy granicy Ukrainy. Szatkowski: trzeba powiedzieć, że sytuacja jest bezprecedensowa

Ambasador RP przy NATO o działaniach Sojuszu w kontekście możliwej eskalacji konfliktu ukraińsko-rosyjskiego oraz kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej.

Tomasz Szatkowski relacjonuje ostatnie spotkanie ministrów spraw zagranicznych państw Paktu Północnoatlantyckiego w Rydze. Wymieniono na nim poglądy na kluczowe sprawy, takie jak sytuacja w Afganistanie. Odniesiono się również do działań Rosji.

Trzeba powiedzieć, że sytuacja jest bezprecedensowa. […] chyba nie mieliśmy takiej sytuacji po 89 roku, gdzie mamy tą niepokojąca aktywność związaną z koncentracją wojsk.

Ambasador RP przy NATO wskazuje, że są podejmowane działania dyplomatyczne mające dać do zrozumienia Kremlowi, iż takie działania nie będą akceptowane, a koszta działań agresywnych będą większe niż zyski z nich. Podkreśla, że administracja amerykańska reaguje zdecydowanie na koncentrację rosyjskich wojsk w pobliżu Ukrainy.

Nie ma żadnych symptomów chowania głowy w piasek.

Szatkowski zaznacza, że należy wykorzystać wszystkie szanse, aby gazociąg Nord Stream II rozpoczął prace. Minister Zbigniew Rau rozmawiał na ten temat z innymi w czasie szczytu. Rozmówca Łukasza Jankowskiego nie chce zdradzić jak kształtują się stosunki wewnątrz Rady. Wskazuje jedynie, że

Zawsze są państwa, które są nastawione bardziej zdecydowanie do ewentualnych działań i takie, które które musimy w jakiś sposób przekonywać, ale w tym momencie nie próbuje w sposób zupełny marginalizować sytuacji wokół Ukrainy oraz na jej terytorium.

Gość Poranka Wnet mówi także o stosunku Sojuszu do sytuacji na swej wschodniej granicy. Stwierdza, że Sojusz przede wszystkim służy koordynacji działań politycznych. Możliwa jest pomoc bilateralna państw członkowskich. Wskazuje na 2,5 mld dolarów w formie pomocy materiałowej udzielonych przez Stany Zjednoczone Ukrainie. Szatkowski uważa, że polska reakcja na konflikt przygraniczny jest adekwatna.

Nie chcieliśmy tej sytuacji przesadnie eskalować.

Polska polega więc głównie na swoich siłach, przyjmując symboliczna pomoc od swych sojuszników.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Prof. Krasnodębski: nawet przy najszczerszych chęciach bez funduszy nie moglibyśmy przeprowadzić transformacji

Gościem „Poranka Wnet” jest prof. Zdzisław Krasnodębski – eurodeputowany PiS, który mówi o bieżącej sytuacji Polski na arenie międzynarodowej.


Prof. Zdzisław Krasnodębski neguje plotki, wedle których Prawo i Sprawiedliwość miałoby połączyć siły z Fideszem, włoską Ligą, a także m.in. partią Le Pen i stworzyć nową partię w Parlamencie Europejskim.

Żeby do takiego sojuszu doszło potrzeba czasu. Na chwilę obecna zbliżamy się do siebie i budujemy zaufanie.

Gość „Poranka Wnet” wspomina również o tendencji do federalizacji.

To jest zapisane w programie koalicyjnym wprost – mówi on o europejskim państwie federacyjnym.

Następnie eurodeputowany mówi o braku wypłacanych dla Polski pieniędzy z Unijnego Planu Odbudowy.

Pamiętajmy, że to są pieniądze, które są gwarantowane – podpisało je 27 państw. Jeśli będziemy dość stanowczy i podtrzymamy swoje stanowisko to oni również będą musieli przemyśleć swoje, czy chcą pójść tak daleko.

Prof. Krasnodębski informuje, że jeśli Polska nie dostanie pieniędzy, nie będzie realizować unijnych planów klimatycznych.

Bez naszych gwarancji ten układ przestaje istnieć. Nawet przy najszczerszych chęciach bez funduszy nie moglibyśmy przeprowadzić transformacji.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

P.K.

 

 

Dr Żukowski: Poparcie dla rządu wciąż jest wysokie. Spójność obozu władzy zostanie zachowana do końca kadencji

Socjolog i politolog komentuje zmiany poparcia sondażowego dla partii rządzącej.

Dr Tomasz Żukowski wskazuje, że punkt zwrotny w geopolityce przekłada się na zmiany nastrojów społecznych znajdujących odzwierciedlenie w sondażach poparcia dla partii politycznych. Jak zwraca uwagę, poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości, pomimo pewnej korekty, nadal jest wysokie.

Na pewno nie jest tak, że PiS-owi został jedynie twardy elektorat. To w dalszym ciągu ponad 30% osób zdecydowanych na udział w wyborach.

Część dotychczasowych zwolenników partii rządzącej przyjęło postawę wyczekującą ze względu na trudną sytuację gospodarczą.

Gość „Popołudnia Wnet” prognozuje, że spójność obozu władzy  uda się zachować do końca kadencji.

Wiele wskazuje, że wybory parlamentarne odbędą się w konstytucyjnym terminie.

Dr Żukowski stwierdza, że Polski Ład zawiera rozwiązania korzystne dla większości Polaków. Jednak z badań wynika, że do ludzi dociera negatywny wizerunek tego projektu reform.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Ponad Oceanami: sprawa wiceministra Mejzy, impas ws. protokołu irlandzkiego, sytuacja na granicy polsko-białoruskiej

Ponadto o słoweńskim funduszu kompensującym szkody poszczepienne i wizycie prezydenta Libanu w Katarze.

Łukasz Jankowski komentuje sprawę wiceministra sportu Łukasza Mejzy. Po publikacjach prasowych nt. jego wątpliwej etycznie działalności od polityka dystansują się od niego nawet jego partyjni koledzy. Nadal jednak nie zapadła decyzja o dymisji wiceministra.


Tomasz Wybranowski o impasie w negocjacjach na temat tzw. protokołu irlandzkiego.


Liliana Wiadrowska o protestach ekologów w Serbii oraz o uchwaleniu w Słowenii funduszu dla osób poszkodowanych na skutek przyjęcia szczepionki przeciwko koronawirusowi.


Ojciec Paweł Kosiński o walce na rzecz ograniczenia aborcji w USA.


Kazimierz Gajowy o wizycie prezydenta Libanu w Katarze.


Bartek Florczak o przygotowaniach lotniska w Tampa Bay do masowych podróży w okresie świątecznym i powrocie miasta do trybu funkcjonowania sprzed pandemii.


Adrian Kowarzyk o tym, jak wygląda sytuacja na przygranicznym  obszarze objętym zakazem przebywania. Monika Rutke o napięciu, w jakim żyją funkcjonariusze broniący polskiej granicy.


Wysłuchaj całego magazynu „Ponad Oceanami” już teraz!

Pawłowski: Algieria jest największym importerem polskich części w Afryce. Polska jest w niej bardzo pozytywnie kojarzona

Analityk ds. Europy Południowej o popularności polskich towarów i rozwiązań w Algierii, stosunku tego kraju do Francji i związku między sporem Algieru z Rabatem a wzrostem cen prądu w Hiszpanii.

Algieria, mimo że jest krajem afrykańskim, to robi bardziej wrażenie jakby był to kraj europejski.

Maciej Pawłowski wskazuje, że polskie towary cieszą się popularnością w tym kraju. Algierczycy kupują polskie warzywa i owoce, ale także maszyny rolnicze.

W ciągu dziewięciu miesięcy 2021 roku eksport polskich towarów wyniósł aż 589 milionów dolarów. […] Algieria jest pierwszym importerem polskich części w Afryce.

W czasach 70. Polska i Algieria jeszcze bliżej współpracowały. Oba państwa były socjalistyczne. Socrealistyczny Pomnik Poległych autorstwa Mariana Koniecznego do dziś zdobi centrum Algieru.

W Algierii Polska jest bardzo pozytywnie kojarzona.

Algierczycy zainteresowani są także polskimi inwestycjami w hotelarstwo, gdyż zależy im na rozwoju swej turystyki. Kraj ten, jak mówi nasz gość, zatrzymał się w połowie drogi między kapitalizmem a socjalizmem. Jest więc zainteresowany także naszymi rozwiązaniami polityczno-gospodarczymi.

Analityk ds. Europy Południowej omawia także stosunki między Francją a jej dawnym departamentem zamorskim. Zauważa, że

Tak jak my byliśmy przez ponad sto lat pod zaborami, tak Algieria przez 130 lat była kolonią francuską.

Rządy francuskie wiązały się ze społecznym i gospodarczym rozwojem. Jednocześnie jednak ludność algierska była traktowana jak obywatele drugiej kategorii. [Pełne prawa mieli w Algierii chrześcijanie i żydzi- przyp. red.] Walczący w II wojnie światowej algierscy żołnierze liczyli, że ich walka przyniesie Algierii większą niezależność od metropolii.

Francja tych oczekiwań nie spełniła wobec czego w latach pięćdziesiątych wybuchła wojna.

Stron algierska przypomina o licznych masakrach ludności cywilnej przeprowadzonych wówczas przez Francuzów. Ci ostatni jednak nie chcą przeprosić Algierczyków za czasy kolonialne. Pawłowski porównuje stosunki francusko-algierskie do relacji polsko-niemieckich przed przeprosinami ze strony RFN.

Prezydent Macron przyznaje się do poszczególnych aktów, […] ale mówi, że nie będzie przeprosin.

Trudne relacje Algier ma nie tylko z Paryżem, lecz także z Rabatem. Ten ostatni jest oskarżany o ingerowanie w wewnętrzne sprawy Algierii.

W sierpniu Algieria zerwała stosunki dyplomatyczne z Marokiem, pod różnymi zarzutami.

W listopadzie Algierczycy wyłączyli biegnący przez Maroko  i Gibraltar do Hiszpanii gazociąg Maghreb–Europa. Obecnie dostawy gazu na Półwysep Iberyjski odbywa się drugim gazociągiem, biegnącym przez Morze Śródziemne. Różnica ma być rekompensowana przez dostawy statkami, ale

Stwarza to ryzyko w pierwszym okresie, że jednak te dostawy gazu do Hiszpanii mogą być mniejsze, a to może przełożyć się na wzrost cen prądu.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Szynkowski vel Sęk: minister edukacji Litwy podpisał dokument przywracający obowiązkowy polski na maturze dla Polaków

Wiceminister spraw zagranicznych o relacjach polsko-litewskich: przywróceniu języka polskiego jako obowiązkowego przedmiotu maturalnego dla mniejszości polskiej i współpracy ws. ochrony granic.

Szymon Szynkowski vel Sęk deklaruje, że Wilno jest częstym punktem jego podróży. Świadczy to o intensywności polsko-litewskich relacji. Ostatnia wizyta była poświęcona kwestii języka polskiego na litewskiej maturze jako przedmiotu obowiązkowego dla mniejszości polskiej.

Jeżeli polski jest raptem przedmiotem który można wybrać na maturze w szkołach polskich to oczywiście po pierwsze mobilizacja do nauczania języka polskiego wśród młodzieży i dzieci jest mniejsza, a po drugie też poziom tego nauczania jest mniejszy.

Na Litwie działa 70 szkół z polskim językiem nauczania do których uczęszcza około 12 tysięcy dzieci. Poseł PiS wskazuje na obawy polskiego rządu odnośnie realizowanej przez Wilno reformy oświatowej. Zaznacza, że robią wszystko, aby nie odcisnęła negatywnego piętna na polskich szkołach.

Mamy pewne obawy, że realizowana reforma […] mogłaby mieć negatywny wpływ [na małe polskie szkoły] i mówiliśmy o tym naszym litewskim partnerom.

Dobrą wiadomością jest zwolnienie szkół polskich z kryteriów ilościowych właściwych szkołom ogólnym. Kryteria te bowiem byłyby trudniejsze do spełnienia dla niewielkich polskich placówek.

Wiceminister spraw zagranicznych odnosi się także do kryzysu na wschodnich granicach UE. Zaznacza, że nasz kraj szybko zaoferował Litwie pomoc.

Litwa jako pierwsza musiała mierzyć się z działaniami hybrydowym ze strony białoruskiej.

Obecnie trwa stała wymiana informacji między służbami i rządami obu krajów.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.