Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem pracy rządu przez resztę kadencji jest taka niekończąca się prowizorka – mówi politolog.
To jest ostatnia wielka rozgrywka Donalda Tuska; to polityk już niemłody ze słabnącymi możliwościami intelektualnymi
wskazuje dr Michał Kuź w rozmowie z Łukaszem Jankowskim. Prognozuje, że dojdzie do próby wprowadzenia w Polsce autorytarnego systemu władzy pod pretekstem walki z populizmem.
Agitacja pod płaszczykiem kampanii profrekwencyjnej, jak i obecne próby zmiany wyniku wyborów świadczą o tym, że wciąż aktualne jest hasło” „Władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy” – mówi gdański radny
Rządzący, że zwycięstwo Karola Nawrockiego otwiera drogę do zmiany sytuacji politycznej w Polsce, do pewnego przetasowania politycznego, które doprowadzi ich do utraty władzy, a wtedy przyjdzie odpowiedzialność za te wszystkie rzeczy, które robią od 13 grudnia 2023 roku
wskazuje polityk PiS, Tomasz Rakowski w rozmowie z Magdaleną Uchaniuk.
Piotr Gursztyn / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet
Zagrożenie anarchią jest dzisiaj bardzo poważne; ponieważ wprowadza ją sam szef rządu – mówi publicysta tygodnika „Sieci”.
Dzisiaj uspokajałbym tych wszystkich, którzy są przerażeni możliwością, że ich głos na Karola Nawrockiego zostanie pozbawiony znaczenia
mówi Piotr Gursztyn, przy jednoczesnej świadomości tego, jak szkodliwe dla stabilności państwa polskiego są działania podejmowane przede wszystkim przez Romana Giertycha, a mające na celu co najmniej osłabienie mandatu prezydenta-elekta Karola Nawrockiego.
Donald Tusk musi czymś zajmować uwagę opinii publicznej i swoich zwolenników, no to tym takim leitmotivem jego polityki będzie teraz permanentny konflikt z prezydentem.
Dr Józef Orzeł / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet
Bzdury opowiadane przez Giertycha i innych polityków KO nie będą miały znaczenia – przekonuje prezes Klubu Ronina.
W niewielkiej liczby komisji doszło do sytuacji błędnego opublikowania wyników; to coś zupełnie innego niż fałszerstwo.
zwraca uwagę dr Józef Orzeł w rozmowie z Łukaszem Jankowskim. Ocenia, że ostatecznie poddane w wątpliwość w spsób uzasadniony może być kilkanaście tysięcy głosów.
Te wybory były w drugiej turze jednymi z najbardziej porządnych wyborów. Wybory w pierwszej turze nie, dlatego, że tam Państwowa Komisja Wyborcza pozwoliła na to, żeby młody naród koalicyjny stał w kolejkach po 21.00 do nocy i głosował bez żadnej kontroli, nie wiadomo raz, dwa czy siedem i kto to w ogóle są, jakie mieli kartki i tak dalej.
Co więcej, w ocenie gościa Radia Wnet, może się okazać, że głosy w skali kraju zostały rzeczywiście źle policzone, ale ich ponowne przeliczenie mogłoby powiększyć skalę zwycięstwa Karola Nawrockiego.
myślenie giertychowców jest takie, tak jak pierwsze powiedziałem, a nóż się da, ale to rząd by musiał wesprzeć, łącznie z premierem, a na razie rząd z premierem udaje, że jest neutralny i że w ogóle nie należy liczyć jeszcze raz, należy uznać wyniki, rząd by musiał po orzeczeniu Sądu Najwyższego powiedzieć, nie, niestety, zmieniamy zdanie, myśleliśmy, że jakiś uczciwy Sąd Najwyższy się wypowie, a to się ta izba nielegalna wypowiedziała, no to trudno, już uważaliśmy, że Nawrocki jest prezydentem, ale w tej chwili już tak nie uważamy, tylko z tego powodu, że ten sąd jest taki sobie, trochę nie taki, jaki powinien być
Dr Orzeł
Całą rozmowę można wysłuchać poniżej, a także obejrzeć na kanale Youtube Radia Wnet!
Dr Tomasz Żukowski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet
Osłabianie opozycji pozostanie głównym elementem strategii premiera – mówi socjolog i politolog.
Te interesy, które reprezentuje obecny rząd, obecny obóz władzy, są generalnie rzecz biorąc ważne, ale z perspektywy społecznej i politycznej mniejszościowe. Najważniejsze grupy interesu po prostu nie mogą liczyć na poparcie większości społeczeństwa.
wyjaśnia dr Tomasz Żukowski w rozmowie z Łukaszem Jankowskim. Jak dodaje, elektorat popierający rząd jest mocno podzielony wewnętrznie, podobnie jak ugrupowania składające się na centrolewicową koalicję rządzącą. W ocenie eksperta, groźby w stronę polityków PiS mają służyć jedynie do przykrycia tych wewnątrzkoalicyjnych tarć oraz faktu, iż Tusk nie wie, jaką politykę chce prowadzić i ciągle zwraca się bądź to ku lewicy, bądź to ku prawicy.
Wybory prezydenckie były referendum nad rządem Donalda Tuska; Polacy pokazali mu czerwoną kartkę – ocenia Mateusz Kurzejewski.
Mateusz Kurzejewski w rozmowie z Łukaszem Jankowskim podkreśla, że przed Prawem i Sprawiedliwością jeszcze dużo pracy na rzecz ponownego objęcia władzy w Polsce. Jednak, jak wskazuje polityk, ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego nie zamierza czekać aż do wyborów parlamentarnych zaplanowanych na 2027 rok:
To jest rozwiązanie takie propolskie; z takiego pragmatycznego punktu widzenia nasz obóz polityczny przecież może sobie poczekać te dwa lata do wyborów parlamentarnych, patrząc jak ten rząd się wykrwawia, no bo przecież teraz impas będzie jeszcze większy, kłótnie będą jeszcze większe.
Gość „Odysei Wyborczej” zaznacza, że konieczne jest wykonanie przez PiS jeszcze większego wysiłku niż podczas – bardzo, jak podkreśla, udanej – kampanii prezydenckiej.
My uważamy, że szacunek należy się każdemu kandydatowi i wszystkim wyborcom – mówi była premier.
Bardzo dobrze się stało, że cały szeroki obóz konserwatywny zdecydował się poprzeć obywatelskiego kandydata
Beata Szydło wyraża przekonanie, że na korzyść Karola Nawrockiego wpłynie chociażby fakt, że coraz większa grupa wyborców słabo pamięta „Polskę bez 500+”.
Dziwię się panu Kosiniakow-Kamyszowi, że tak szybko poparł Trzaskowskiego. Wierzę, że mieszkańcy wsi są mądrzejsi i wiedzą, czyja wygrana da gwarancję odrzucenia Zielonego Ładu
Bronisław Wildstein / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet
Sformułowane przez szefa rządu oskarżenia są dyskredytujące nie tylko dla samego premiera, ale i dla podległych mu służb – mówi publicysta.
Rafał Trzaskowski powinien odciąć się od kampanii oszczerstw przeciwko swojemu kontrkandydatowi. Skoro tego nie robi, to znaczy że bierze odpowiedzialność za to wszystko.
Tu już nie chodzi tylko o to, że administracja Trumpa chce, żeby w Pałacu Prezydenckim urzędował ktoś bliski ideowo, ale o uczciwość samego procesu wyborczego – mówi dziennikarz „Gazety Polskiej”.
Polacy mają teraz wybór: mieć prezydenta z tej samej partii co Tusk, z tymi samymi obciążeniami wizerunkowymi, osobistymi, dyplomatycznymi, związków międzynarodowych, politycznymi […] albo mieć prezydenta, który będzie miał zdolność do nawiązywania kontaktów transatlantyckich. Co więcej, rozgrywania tych kontaktów transatlantyckich w taki sposób, żeby wzmocnić naszą pozycję w Europie. Bo Donald Tusk ma możliwość porozmawiania z Donaldem Trumpem, ale tylko jak ma trzy przyzwoitki ze sobą, czyli premiera Wielkiej Brytanii, kanclerza Niemiec i francuskiego prezydenta
podkreśla Maciej Kożuszek w rozmowie z Łukaszem Jankowskim.