Antoni Macierewicz o katastrofie smoleńskiej i wątpliwościach wobec przyczyn wypadku, fałszu raportów Anodiny i Millera i wnioskach, do jakich doszła komisja ds. katastrofy smoleńskiej.
[related id=99579 side=left]Antoni Macierewicz podkreśla zaangażowanie obywateli w wyjaśnienie okoliczności katastrofy smoleńskiej. Raportu komisji Antoniego Macierewicza jest już skończony, jednak nie ukaże się dzisiaj, wbrew wcześniejszym zapowiedziom. Opóźnienie w ogłoszeniu wiąże się z obecną sytuacją. Raport powstał we współpracy z Narodowego Instytutu Badań Lotniczych uniwersytetu stanowego Wichita (Kansas, USA). Jak mówi sam autor w raportach Anodiny i Millera były przedstawione fałszywe informacje, które miały na celu zataić prawdę o katastrofie. Kreowały one alternatywną wizję wydarzeń, mającą przykryć prawdę. Nasz gość podkreśla, że:
Samolot został zniszczony dwoma eksplozjami.
Raport zostanie przekazany ministrowi obrony narodowej. Następnie ze zgromadzonego materiału skorzystać będzie mogła prokuratura.
Jerzy Targalski komentuje prace nad zmianą konstytucji Federacji Rosyjskiej. Zdaniem publicysty Władimir Putin będzie prezydentem Rosji do śmierci, chyba że zostanie obalony.
Nie zaskoczyła mnie wiadomość o tym, że Putin zostaje carem. Była alternatywa: Albo Putin nadal będzie prezydentem, albo wymyśli się jakiś urząd, którym będzie kierował. Prezydent w tej sytuacji zostałby marionetką. Putin jest symbolem polityki agresji rosyjskiej. W związku z tym nie może udawać, że się zmienił. Agresywna Rosja jest dla Polski korzystna, ponieważ jest gwarantem tego, że nasz kraj będzie otrzymywał od niej wsparcie – mówi Jerzy Targalski.
Jak zaznacza: Putin będzie prezydentem, aż do śmierci albo do momentu, kiedy zostanie obalony. Plan dotyczył tego, jak legitymizować dalszą władzę Putina. Jak ktoś chce rządzić Rosją, to chce rządzić nią do końca swoich dni.
Podczas rozmowy omówiona zostaje również polityka prezydenta Turcji, który, jak twierdzi rozmówca: Snuje fantasmagorie o potędze Imperium Osmańskiego. Konflikty, w które zaangażowała się Ankara, mogą doprowadzić do rozpadu państwa, które nie może obecnie liczyć na wsparcie ani Europy Zachodniej, ani Rosji: Polityka wielowektorowa kończy się pod drzwiami Putina. Sytuacja na granicy grecko-tureckiej jest Kremlowi na rękę, ponieważ destabilizuje Europę.
Gość „Popołudnia WNET” ocenia, że globalna epidemia jest szansą dla Polski, ponieważ światowa gospodarka uniezależni się od Chin, a nasz kraj będzie mógł zarobić, eksportując różne towary do krajów pogrążonych w dużo większej panice.
Izabela Kucharska o kwarantannie osób narażonych na zarażenie koronawirusem, procedurach, rozwiązaniach prawnych i przebiegu, strukturze służb i zmianach w niej oraz o wizycie w Smoleńsku.
Izabela Kucharska mówi, że 51 osób jest objętych obecnie kwarantanną. Tłumaczy, w jaki sposób osoba jest informowana o podjęciu kwarantanny. Nawiązywany jest kontakt telefoniczny za pośrednictwem, którego przez dwa tygodnie zbierane są informacje od osoby objętej kwarantanną na temat jej zdrowia. Ma ona obowiązek się do niej zastosować. Kwarantanna trwa do 14 dni. W tym czasie należy ograniczyć swoje kontakty z innymi ludźmi, w te wynikające z obowiązków służbowych. W przypadku osób zatrudnionych na etacie za dni spędzone na kwarantannie należy się pensja. Kwestia ludzi zatrudnionych na inny rodzaj umowy niż umowa o pracę sytuacja jest trudniejsza. Rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego stwierdza, że będzie to rozwiązane przez zapisy specustawy i w takich przypadkach zostanie wypłacona przez państwo rekompensata. Państwo obecnie będzie korespondować informacje dotyczące zachowania higieny, które zmniejszą prawdopodobieństwo zachorowania.
Od maja zmienia się podporządkowanie stacji powiatowych. Wchodzą w strukturę organizacji zespolonej wojewodów.
Kucharska chwali organizację polskich służb, które, jak mówi, są skuteczne dzięki ich pionowej organizacji. Obecnie ma ona być jeszcze bardziej scentralizowana. Dotychczas bowiem organami tworzącymi były samorządy. Przez to, jak mówi zastępca głównego inspektora sanitarnego, „mieliśmy do czynienia z różnymi ośrodkami dowodzenia”, które nie zawsze podporządkowały się odgórnym zaleceniom i wprowadzały własne. Skutkowało to m.in. problemami z szybkim zbieraniem informacji.
Kucharska opowiada także o swojej wizycie w Smoleńsku, gdzie odwiedzała miejsce katastrofy. Zwraca uwagę, że miejsce było mocno zapuszczone.
Antoni Macierewicz zauważa powielanie przez Rosjan modelu kłamstwa katyńskiego w przypadku katastrofy smoleńskiej. Nie ma wątpliwości co do udziału Rosji w spowodowaniu katastrofy.
Antoni Macierewicz, marszałek senior Sejmu, poseł PiS, były minister obrony narodowej mówi o wizycie premiera Mateusza Morawieckiego w Katyniu i Smoleńsku 10 kwietnia:
Najważniejszym kierunkiem obchodzenia tych rocznic, jest obchodzenie ich w prawdzie. To jest najistotniejsze, chociaż dobrze, jeżeli można też oddać hołd tym którzy polegli, tym którzy zostali zamordowani na miejscu tych straszliwych wydarzeń.
Gość Krzysztofa Skowrońskiego porównuje kłamstwa Rosji o zbrodni katyńskiej do katastrofy w Smoleńsku:
Rosjanie ukrywali prawdę o Katyniu przez dziesiątki lat. Kłamali, fałszowali materiał dowodowy, tworzyli fikcyjne komisje. […] Dysponowali także aparatem w Polsce, który powtarzał te kłamstwa, także pewien model kłamstwa katyńskiego jest właściwy Rosjanom. Dlatego prawda o Katyniu i Smoleńsku jest w tę rocznicę najważniejsza.
Omawiając sprawę katastrofy Smoleńskiej, Antoni Macierewicz nie ma wątpliwości co do przyczyn. Pozostaje kwestia ustalenia skali odpowiedzialności poszczególnych osób:
Nasi piloci byli fałszywie sprowadzani przez cały zespół nawigatorów w Smoleńsku, który był kierowany przez generała Benediktowa w centrum Logika w Moskwie. Stamtąd te fałszywe informacje były przekazywane, co było jednym z bardzo istotnych elementów tej tragedii. […] Materiał dowodowy jest bardzo bogaty i nie chodzi tu tylko o Witora Ryżenkę czy Pawła Plusnina [kontrolerów lotu ze Smoleńska – przyp. red], tylko o generalicję, czyli ludzi bezpośrednio odpowiedzialnych przed rządem Federacji Rosyjskiej.
Postawienie tych osób w stan oskarżenia przez polską prokuraturę jest dla Antoniego Macierewicza oczywiste. Zapowiada także przekazanie odpowiedniego materiału dowodowego do prokuratury:
Całość materiału jest nieporównanie szersza i bardziej precyzyjna. […] Materiał zostanie przekazany prokuraturze jako materiał dowodowy.
W drugiej części rozmowy Antoni Macierewicz mówi o tym, gdzie spędzi czas 10 kwietnia, zbliżających się wyborach prezydenckich oraz swoim spotkaniu z Karolem Wojtyłą w 1975 roku.
Jacek Saryusz-Wolski o napiętej sytuacji na Bliskim Wschodzie. odpowiedzialności Rosji za nią, flircie Ankary z Moskwą i jego końcu oraz o postawie jaką powinna zająć UE wobec Federacji Rosyjskiej.
Turcja ma prawo być rozżalona, że nie zostały do końca dotrzymane zobowiązania.
Jacek Saryusz-Wolski odnosi się do napiętej sytuacji na Bliskim Wschodzie, która wpływa na Unię Europejską – uchodźcy przekraczają granicę UE. Zauważa, że „oburzamy się na Erdogana, zamiast obłożyć sankcjami Putina”. Tymczasem, zdaniem naszego gościa, praźródłem tej sytuacji są poczynania Rosji:
Należy nałożyć na nich sankcje, ponieważ jest to rosyjska wojna w Syrii.
Zaznacza, że problemem w rozwiązaniu tej sprawy są życzliwe uczucia Niemiec, Francji i krajów Beneluksu wobec Federacji Rosyjskiej. Według naszego gościa Władimir Putin poprzez wojnę w Syrii pragnie zdestabilizować Unię Europejską, a dzięki wojnie jego kraj ma lepsze stawki za baryłkę ropy. Zdaniem Saryusz-Wolskiego Turcja wraca na łono NATO, po niewielkim flircie ze stroną rosyjską. Ankara, jak stwierdza ma powody do niezadowolenia, gdyż „Turcja wydała 40 mld euro, a dostała połowę z sześciu” od Unii Europejskiej. Domaganie się większej pomocy ze strony UE jest zaś nazywane określa się zaś jako „szantaż”. Europoseł dodaje, że „700 mln dała Komisja [Europejska] Grecji, jak będzie trzeba to też Bułgarii”. W „Poranku WNET” pyta się:
Jak geopolitycznie zachowa się UE wobec Rosji?
Ma nadzieję, że nie będzie ponownie chowała głowę w piasek, tylko zachowa się konkretnie.
Tomasz Deptuch o tym, jak Moskwa wymanewrowała Ankarę, rozgrywaniu państw europejskich przez Rosję, uchodźcach, manewrach wojsk NATO i pomocy sojuszników dla nas w przypadku konfliktu.
Tomasz Deptuch mówi, że Turcja miała już dość napływu migrantów na ich terytorium, dlatego otworzyli granice. Tym samym oznajmili Unii Europejskiej, że potrzebują jej wsparcia. Zastępca redaktora naczelnego magazynu „Układ Sił” zauważa, że wciąż jest 3,7 mln uchodźców w Turcji. Ta ostatnia, jak stwierdza, został został wymanewrowana przez Rosję, która namówiła ją na taktyczny sojusz.
Syria złamała porozumienie, przeprowadziła atak.
Nasz gość opisuje konflikt w Syrii. Zauważa, że rozejm został zawarty po sześciogodzinnych rozmowach w Moskwie. Podkreśla, że Władimir Putin zawsze może go zerwać.
Rosja lubuje się by utrzymać podprogowy konflikt destabilizujący w regionie. […] Udało jej się prawie wyrwać Turcję NATO.
Deptuch stwierdza, że nasz sąsiad dąży do podtrzymywania tlących się konfliktów, takich jak na Ukrainie. Rozgrywa ona państwa europejskie dla swoich korzyści. Zauważa, że także Donaldowi Trumpowi zależy bardziej na dogadywaniu się z poszczególnymi krajami europejskimi. Zwraca uwagę, że Turcja i Gracja to „odwieczni rywale”, jeśli nie wrogowie. Dodaje, że tym, co powstrzymuje te kraje przed konfliktem jest ich wspólne członkostwo w Sojuszu. Przypomina sprawę Cypru podzielonego między greckojęzyczną Republikę Cypryjską a Turecką Republikę Cypru Północnego uznawaną przez Ankarę .
Stany Zjednoczone nie są zainteresowane jednością Europy.
Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego omawia przyszłe manewry Defender-Europe 2020, które będą największymi takimi od ćwierćwiecza.Do Europy przypłynie 20 tysięcy amerykańskich żołnierzy. Udział w manewrach weźmie również dziewięć tysięcy marines stacjonujących w Europie oraz osiem tysięcy z państw sojuszniczych. Polskich żołnierzy będzie w liczbie trzech tysięcy. To wydarzenie, jak mówi nasz gość, ma za zadanie odstraszać Rosję od potencjalnego konfliktu. Podkreśla przy tym, że wojska na manewry potrzebują miesiąca by dotrzeć tutaj. Jeśli by miały przybyć w tym tempie do Polski po tym, jak nasz kraj zostanie zaatakowany, „to dla nas jest to wieczność”.
Chińskie fabryki wypadają z obiegu.
Deptuch sądzi także, że koronawirus będzie cofał proces pogłębiającej się globalizacji. Zaszkodzi on produkcji w Chinach.
Coraz powszechniejsza jest w świecie świadomość, że Władimir Putin jako długoletni kagiebista mówi prawdę tylko wtedy, gdy się pomyli. Jest jednak wytrawnym profesjonalistą, więc nie myli się nigdy.
Zbigniew Kopczyński
Holokaust kojarzymy jedynie z Niemcami, a nie z miłującym pokój i przyjaźń między narodami Związkiem Sowieckim.
A jednak. Jeśli przyjmiemy, że Holokaustem nazywamy zinstytucjonalizowane i systematyczne mordowanie Żydów na skalę wręcz przemysłową, według precyzyjnych planów opracowanych przez najwyższe władze państwowe, to w Niemczech zapoczątkowany on został konferencją w Wannsee w styczniu 1942 roku. Natomiast przywództwo światowego proletariatu podpisało rozkaz wymordowania polskich jeńców w marcu rokuj 1940, a więc dwa lata wcześniej. Związek Sowiecki jak zwykle na czele postępu. (,,,)
Już słyszę, jak moskiewscy propagandziści, coraz częściej sięgający do arsenału sowieckiej propagandy i dezinformacji, stwierdzają, że może i doszło do jakichś przejawów antysemityzmu, ale sowiecki antysemityzm był słuszny, a niemiecki niesłuszny, i to głęboko.
I nie są to moje złośliwe wymysły. Wystarczy przypomnieć ostatnie wystąpienia rosyjskiego prezydenta i jego otoczenia. Wraca kult Stalina i gloryfikacja Związku Sowieckiego, a szczególnie mit wojny ojczyźnianej i wyzwolenia Europy, w tym Polski i oczywiście Auschwitz, przy czym celowo mylone jest „wyzwolenie” ze „zdobyciem”. W dzisiejszej Rosji dzieją się rzeczy niepojęte dla normalnie myślących ludzi. To tak, jakby kanclerz Niemiec żałowała upadku III Rzeszy i wychwalała Hitlera za uwolnienie Ukrainy od czerwonego terroru. W Rosji rządzi jednak KGB, kontynuator zbrodniczego NKWD. Stąd coraz bezczelniejsze kłamstwa w stylu ZSRS i obarczanie innych swoimi winami.
Na szczęście oskarżenia Polski o antysemityzm i spowodowanie wojny w wykonaniu duchowego spadkobiercy Stalina – prekursora Holokaustu i jego dworu – nie przyniosło żadnych efektów. Coraz powszechniejsza jest w świecie świadomość, że Włodzimierz Putin jako długoletni kagiebista mówi prawdę tylko wtedy, gdy się pomyli. Jest jednak wytrawnym profesjonalistą, więc nie myli się nigdy.
Niemniej ta nagonka na Polskę pokazała nam, czym jest dzisiejsze państwo rosyjskie i tworzące je elity. Stwierdzenie politologa Jewgienija Satanowskiego wygłoszone w telewizji Rossija 1, iż Stalin miał rację, mordując polskich jeńców w Katyniu, wywołało jedynie zdziwienie prowadzącego audycję i nic więcej.
Można wiele zarzucić Niemcom w ich dążeniach do umniejszania swych historycznych win i dzielenia się odpowiedzialnością, lecz jeśliby jakikolwiek politolog w jakimkolwiek niemieckim medium stwierdził, że Hitler miał rację mordując Żydów, Polaków, Cyganów czy kogo tam jeszcze, byłaby to jego ostatnia wypowiedź w karierze.
Ponadto zyskałby bonus w postaci odpowiednio długiego, bezpłatnego pobytu w miejscu sprzyjającym zadumie i refleksji. Taka jest różnica między światem cywilizowanym a Rosją.
Cały artykuł Zbigniewa Kopczyńskiego pt. „Prekursor Holokaustu” znajduje się na s. 2 „Kuriera WNET” nr 68/2020, gumroad.com.
„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach.
Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.
Następny numer naszej Gazety Niecodziennej znajdzie się w sprzedaży 12 marca 2020 roku!
Artykuł Zbigniewa Kopczyńskiego pt. „Prekursor Holokaustu” na s. 2 „Kuriera WNET”, nr 68/2020, gumroad.com
Adam Borowski o tym, czemu nie można postawić nikogo przed sądem za katastrofę smoleńską, braku kontroli nad sędziami i kampanii prezydenckiej.
To taki gest, który tak naprawdę nic nie znaczy.
Adam Borowski odnosi się do deklaracji rosyjskiego MSZ, który potwierdził gotowość pomocy w organizacji obchodów rocznicy zbrodni katyńskiej. Stwierdza, że Rosjanie, jeśli chcą naprawdę pomóc, to powinni oddać wrak. Przypomina karygodne zaniedbania popełnione 10 lat temu. Odnośnie obchodów 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej stwierdza, że do Rosji powinien lecieć albo premier albo prezydent, ale nie obaj razem. Przyznaje, że nie wiadomo dokładnie, co wydarzyło się przed dekadą, ale „na pewno w Smoleńsku nie wydarzyło się to, co nam wykazywały raporty Millera i Anodiny”. Odpowiadając na pytanie czy katastrofa smoleńska będzie będzie tematem kampanii prezydenckiej stwierdza, że „katastrofa smoleńska jest częścią naszej historii”. Dodaje, że „z pewnością wielu osobom można postawić zarzuty”. Uważa, że obecnie nie udałoby się nikogo skazać ze względu na niedostatek dowodów. O kampanii wyborczej mówi, że jest brutalna i taka musi być. Utrata prezydenta przez obóz Zjednoczonej Prawicy uniemożliwiłoby mu przeprowadzenie reform. Opozycja zdaje sobie zaś sprawę, że to ostatnie wybory w ciągu najbliższych 3 lat.
Unia Europejska absolutnie wykracza poza uprawnienia jakie jej daliśmy w traktacie lizbońskim.
Dawny opozycjonista odnosi się do działań UE wobec Polski w związku ze zmianami w sądownictwie. Przypomina jak sędziowie zablokowali powstanie sądu lustracyjnego przez zakazanie sędziom zasiadania w nim. Borowski mówi, że cześć jaką oddaje się żołnierzom wyklętym to spełnienie jego marzeń.
Polska ma swój węgiel. Gdzie honor, dbałość o nasze interesy i bezpieczeństwo energetyczne? Co z przyzwoitością? Mamy dalej napędzać gospodarkę Rosji i napychać kieszenie rosyjskich oligarchów?
Stanisław Florian
Zanim wznowiono negocjacje 9 stycznia, organizacje oddziałowe WZZ „Sierpień 80” działające w należącej do PGG kopalni zespolonej KWK „ROW” (Ruch „Jankowice”, Ruch „Chwałowice”, Ruch „Rydułtowy” i Ruch „Marcel”) zwróciły się do premiera Morawieckiego z oświadczeniem: „Kopalnie uginają się pod zwałami węgla. Górnicy na postojowym zablokują tory”. Domagali się w nim od premiera i wicepremiera – ministra aktywów państwowych Jacka Sasina – „natychmiastowych działań w związku z katastrofalną sytuacją zespolonej Kopalni Węgla Kamiennego „ROW”. (…) wkrótce wydobycie na tychże kopalniach trzeba będzie zatrzymać, a górników odesłać na przymusowe postojowe. Sytuacja budzi słuszne niepokoje wśród załóg górniczych, które gotowe są blokować przejścia graniczne, aby chronić swoje miejsca pracy i nie dopuścić do masowego importu obcego węgla, głównie z Rosji. (…)
Import węgla do Polski rośnie osiąga rekordowe rozmiary. Polskie elektrownie odmawiają realizacji kontraktów na podpisane dostawy z polskich spółek węglowych, bo coraz częściej korzystają z importu.
Przynajmniej jedna spółka kontrolowana przez Skarb Państwa zajmuje się sprowadzaniem i przetwarzaniem rosyjskiego węgla.
Przypominamy, że 7 stycznia br. Komisja Krajowa WZZ „Sierpień 80” zwróciła się do Pana Premiera z wnioskiem o informację, które spółki zależne od Skarbu Państwa, ile i na jakie potrzeby zaimportowały w ostatnich dwóch latach zagranicznego węgla, głównie z Rosji. Tej samej Rosji, od której chcemy uniezależnić import gazu, lecz ochoczo zwiększamy import węgla. Tej samej Rosji, której prezydent obraża Polskę i Polaków, fałszując historię. Jak to się ma do Polskiej Racji Stanu? Polska ma swój węgiel. Gdzie honor, dbałość o nasze interesy i troska o bezpieczeństwo energetyczne? Co z przyzwoitością? Mamy dalej napędzać gospodarkę Rosji i napychać kieszenie rosyjskich oligarchów, do których płyną zyski z importu węgla do Polski?
Ekspansja rosyjskiego możliwa jest przez to, że jest on powszechnie dotowany. Rosji nie wiążą bowiem tu żadne restrykcje Unii Europejskiej.
Władimir Putin może sobie dotować surowiec, jak tylko chce i jak tylko wymaga tego interes jego i powiązanych z Kremlem oligarchów rosyjskich. Węgiel ten nie jest obciążony szaleńczą polityką klimatyczną UE, która to wykańcza polskie kopalnie. Unia Europejska rządzona jest przez sabotażystów i pożytecznych idiotów, którzy ze wszystkich sił krzyczą o konieczności neutralności klimatycznej i wyeliminowania górnictwa węglowego i hutnictwa w swoich państwach członkowskich, a którzy milczą, gdy obcy surowiec sprowadzany jest na masową skalę z Federacji Rosyjskiej. Jaki to „Zielony Ład”? To zdradziecki ład według Putina! Ład pisany na Kremlu i podyktowany eurobiurokratom z Brukseli”.
Górnicy z KWK „ROW” przypomnieli premierowi , że podjęcie w tej sprawie szczególnych działań jest jego podwójną powinnością: „zarówno jako Prezesa Rady Ministrów, jak i posła na Sejm RP ze Śląska. (…)
Z nieoficjalnych wypowiedzi wynika, że problem z importem węgla z Rosji gwałtownie podgrzewa nastroje wśród protestujących górników. Jeden ze związków zwrócił się do premiera Morawieckiego już po podpisaniu komunikatu Sztabu Protestacyjno-Strajkowego z pismem, w którym zarzuca, że sprowadzany z Rosji węgiel jest pozyskiwany w okupowanym Donbasie. Jest to wystarczający powód do wycofania się zawartych z nią umów, ponieważ – jak wykazało śledztwo dziennikarskie „Dziennika Gazeta Prawna” – Rosja jako okupant bezprawnie wykorzystuje zasoby ukraińskiego Donbasu. Węgiel dostaje sfałszowane certyfikaty pochodzenia i jest wwożony do Polski quasi-legalnie na rosyjskich papierach, bo Rosjanie traktują go jako „legalny” import z Ukrainy, jako że firma, która go wywozi z Donbasu, jest formalnie zarejestrowana w Kijowie. Dzieje się tak, mimo że Ukraina uznaje to za przemyt, bo nie ma kontroli nad przepływami przez granicę ani eksportem z Ługańska.
Na dodatek rosyjski węgiel nie spełnia europejskich norm spalania, zawiera zbyt wysokie ilości siarki… Najgorsze w tym jest to, że w procederze sprowadzania go do Polski uczestniczą spółki powiązane ze Skarbem Państwa, a zarabiają na tym – kosztem zwałów na kopalniach i groźby utraty pracy lub zarobków polskich górników ze Śląska – rosyjscy, ale i polscy oligarchowie.
Przedstawiciel „Sierpnia 80”, Rafał Jedwabny, zwracał przy tym uwagę, że – wbrew oświadczeniom zarządu Grupy Tauron – węgiel jest do elektrociepłowni przywożony z Gdyni i na pewno nie jest to nasz węgiel. Może pochodzić z Kolumbii czy Australii, ale raczej Węglokoks nie dokłada aż tyle do interesu, więc może to być też węgiel z Rosji.
Cały artykuł Stanisława Floriana pt. „Pogotowie strajkowe w PGG z blokadą węgla z Rosji w tle” znajduje się na s. 1 i 2 „Śląskiego Kuriera WNET” nr 68/2020, gumroad.com.
„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach.
Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.
Następny numer naszej Gazety Niecodziennej znajdzie się w sprzedaży 12 marca 2020 roku!
Artykuł Stanisława Floriana pt. „Pogotowie strajkowe w PGG z blokadą węgla z Rosji w tle” na s. 1 „Śląskiego Kuriera WNET” nr 68/2020, gumroad.com
6 lat temu doszło maskary masakry na kijowskim Majdanie. Krymskotatatarska telewizja ATR chyli się ku upadkowi. Główne uroczystości 80. rocznicy zbrodni katyńskiej powinny odbyć się na Ukrainie.
Paweł Bobołowicz mówi o rocznicy tragicznych wydarzeń na Euromajdanie 20 lutego 2014 r. Na ulicach Kijowa miały wtedy krwawe walki Berkutu z opozycjonistami. Dzisiaj analitycy ukraińscy są przekonani, że na Kremlu zapadła wtedy ostateczna decyzja o aneksji Krymu.
Nasz korespondent mówi o problemach telewizji krymskich Tatarów ATR. Kanał ten może przestać funkcjonować. Jest on już teraz zadłużony, a grozi mu utrata finansowania ze strony Kijowa. Władze ukraińskie chcą bowiem przeprowadzania przetargów na materiały z będącego pod rosyjską władzą Krymu.
W ubiegłym roku wsparcie rządu ukraińskiego nie dotarło do telewizji na czas, co uniemożliwiło stacji wykorzystanie tych środków. W tym roku dotacja nie została wypłacona. Na dodatek, każda osoba współpracująca z ATR jest podejrzliwie traktowana przez okupacyjne władze rosyjskie.
Jak dodaje Paweł Bobołowicz, z telewizji ATR musiano zwolnić połowę pracowników. Dziennikarze stacji apelują o pomoc instytucji międzynarodowych. Likwidacja ATR spowoduje, że przestanie istnieć jedyne obiektywne źródło informcji na temat tego, co dzieje się na Półwyspie Krymskim.
Korespondent Radia WNET mówi także o sprawie obchodów 80. rocznicy zbrodni katyńskiej. Niektórzy twierdzą, że nie powinno się w tym roku jechać na teren Federacji Rosyjskiej w związku z jej fałszywą polityką historyczną. Wobec tego są pomysły, aby ofiary zbrodni upamiętnić w innym miejscu. Jednym z pomysłów jest upamiętnić hekatombę na Ukrainie, gdyż rozmowy z władzami Ukrainy byłyby prostsze aniżeli z Rosji. Zdaniem Bobołowicza polska delegacja nie powinna jechać do Katynia. Jest przekonany, iż obchody na Ukrainie byłoby dobrym pomysłem.
W tym momencie nie można rozmawiać z Kremlem na ten temat, bo ryzykuje się w ten sposób zostanie rosyjskim zakładnikiem. Wiara, że w obecnej atmosferze da się zorganizować godne obchody rocznicy zbrodni katyńskiej na terenie Federacji Rosyjskiej jest naiwnością.
Innego zdania jest m.in. Agnieszka Romaszewska. Jej zdaniem rezygnacja z obchodów w Katyniu byłaby przejawem strachu przed Moskwą. W ocenie Pawła Bobołowicza, w Katyniu powinny odbyć się uroczystości z udziałem polskiego przedstawiciela o randze nie wyższej niż ambasador:
Rosja wciąż gra tragedią smoleńską. Nie powinniśmy dawać Rosji kolejnej możliwości do manipulowania polską opinią publiczną.
Paweł Bobołowicz ubolewa nad faktem, że Polacy nie potrafią mówić jednym głosem o katastrofie smoleńskiej. Liczy na to, że katyńskie obchody staną się szansą do pokazania różnorodności polskiego społeczeństwa okresu międzywojennego i silnej odpowiedzi na historyczne manipulacje Kremla.