Realizacja Kartki Barraka. Rozbrojenie Hezbollahu staje się faktem – Studio Bejrut – 12.08.2025 r.

Kazimierz Gajowy razem z gośćmi komentuje postanowienie Kartki Barraka, które ma skutkować rozbrojeniem Hezbollahu. Omawiane są także m.in poczynania Izraela oraz wizyta u maronickiego patriarchy.

Gośćmi korespondenta Radia Wnet są Maya Outayek oraz Radosław Turczyński. Cała trójka komentuje ostatnie wydarzenia w Libanie. Zwracają szczególną uwagę na przełom w procesie rozbrajania Hezbollahu. Tematem konwersacji są także ataki Izraela na południu Libanu, śmierć żołnierzy libańskiej armii oraz wizyta u patriarchy maronickiego.

Wszystkie wątki rozmowy można odsłuchać poniżej.

Czytaj także:

5 rocznica wybuchu portu w Bejrucie, proces rozbrajania Hezbollahu – Studio Bejrut – 05.08.2025 r.

Festiwale WOŚP-u, problem alkoholizmu w Polsce. Rozmowa z Janem Śpiewakiem

Jan Śpiewak / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Mikołaj Janusz w rozmowie z socjologiem porusza m.in. temat Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, organizowanych przez nią festiwali, spożywania alkoholu oraz dywagacji dotyczących pokoleń.

W rozmowie poruszony jest temat festiwalu WOŚP-u i zmian na przestrzeni lat. Autor książek wskazuje, że wydarzenie zmienia delikatnie swój profil:

Ten festiwal z takiego festiwalu jednak bardzo off-owego, bardzo punkowego, alternatywnego, gdy Jurek Owsiak się tam pojawiał zresztą z Kubo Wojewódzkim, to nagle ten festiwal staje się coraz bardziej komercyjny, coraz bardziej puszczający muzykę pop.

Mikołaj Janusz zwraca uwagę na problem alkoholizmu w Polsce. Gość „Popołudnia Wnet” oznajmia, że jest to cały czas głównym powodem wielu chorób i stanowi wciąż ogromny problem w Polsce. Wiąże problem napojów wyskokowych właśnie z festiwalami WOŚP-u, kiedy organizacja Jerzego Owsiaka zbiera na Narodowy Fundusz Zdrowia.

Zdajemy sobie sprawę, że to jest gigantyczny problem w Polsce, ogólnie w Europie to jest bardzo duży problem. Niestety niektóre statystyki pokazują, że Polska jest absolutnie w czołówce zgonów z powodu alkoholu.

– mówi publicysta. Zaznacza także, że próg wiekowy, od którego zaczyna się pić alkohol, jest coraz niższy:

Wiemy też, że wiek inicjacji alkoholowej spada w Polsce. Dzisiaj to jest około 13 lat, więc ten alkohol jest bardzo dostępny. Kupowanie alkoholu przez osoby niepełnoletnie nie stanowi żadnego problemu w Polsce. Niestety kiedyś było bardzo dużo akcji wokół tego, żeby nie sprzedawać o młodym itd. Wprowadzono różne kary też za to. Ale jak się okazuje, jest to absolutnie martwy przepis.

Na koniec tematem rozmowy stały się plany Jana Śpiewaka na przyszłe publikacje. Mówi, że obecnie zamierza korzystać z wakacji, ale planuje wziąć na warsztat pokolenie swoich rodziców jako całość:

Teraz chciałbym wyjść trochę poza taką „bieżączkę” codzienności, poza nawalankę polityczno-dopaminową i zrobić coś bardzo przekrojowego o pokoleniu naszych rodziców i ich zachłyśnięciem się systemem.

/pk

Odsłuchaj całą rozmowę już teraz!

Czytaj także:

Historia hodowli polskich koni. Rozmowa z prof. Krystyną Chmiel

Piotr Trudnowski: afera KPO jest ujawnieniem systemowego problemu polskiego państwa

Piotr Trudnowski / fot. materiały Klubu Jagiellońskiego

Prezes Klubu Jagiellońskiego naświetla dyskusję wokół afery KPO, omawia przyszłość Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz oraz współpracę Donalda Tuska z Karolem Nawrockim.

Rozmowa zaczyna się od skomentowania afery KPO. Na świeczniku obecnie znajduje się minister funduszy i polityki regionalnej, Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. W przeszłości mówiło się o niej w kontekście zajęcia stanowiska wicepremiera po odejściu Szymona Hołowni ze stanowiska marszałka sejmu. Publicysta wskazuje, że w związku krytyką Krajowego Planu Odbudowy nie jest to prawdopodobne:

Myślę, że konsekwencją tej afery może być to, że trudno będzie zrealizować minister Pełczyńskiej-Nałęcz marzenia o awansie.

Łukasz Jankowski wskazuje, że wydaje się, że w Polsce możemy mieć kryzys polityczny z uwagi na aferę KPO. Redaktor Radia Wnet pyta o wyborców Donalda Tuska i potencjalne zmiany, jeżeli chodzi o preferowaną partię polityczną. Piotr Trudnowski wskazuje jednak, że afera KPO nie jest koniecznie problemem związanym z pojedynczą partią, a ma związek z systemowymi problemami Polski:

Sama afera moim zdaniem nie jest rzeczą stricte związaną z żadną partią polityczną. Jest raczej ujawnieniem systemowego problemu polskiego państwa z tego typu programami jak program dotacyjny z KPO.

Na koniec rozmowy pojawia się pytanie o konfrontacje Karola NawrockiegoDonaldem Tuskiem. Gość „Odysei Wyborczej” zaznacza, że panowie będą się różnić, jednak nie będzie to klasyczne „rzucanie kłód pod nogi” ze strony nowo zaprzysiężonej głowy państwa:

Ja uważam, że ta prezydentura będzie rzeczywiście prezydenturą bardzo silnej konfrontacji z rządem, ale to nie będzie wyglądało tak, jak chciałaby większość zwłaszcza liberalnych komentatorów, że prezydent będzie wszystko wetował i rzucał kłody pod nogi rządowi. Wprost przeciwnie, myślę, że postawi na to, by ta konfrontacja przebiegała na poziomie skuteczności i sprawczości.

/pk

Całą rozmowę można odsłuchać poniżej.

Czytaj także:

Robert Winnicki o KPO: to absolutnie skandaliczny mechanizm

Robert Winnicki o KPO: to absolutnie skandaliczny mechanizm

Robert Winnicki / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Analityk sceny politycznej omawia rządy Donalda Tuska oraz zamieszanie związane z aferą Krajowego Planu Odbudowy.

Łukasz Jankowski pyta o samotność Donalda Tuska. Polski premier ostatnimi czasy często na zdjęciach pojawia się sam, co zauważa redaktor Radia Wnet. Gość „Odysei Wyborczej” wskazuje, że świadczy to o różnicach między nim a nowo wybranym prezydentem, Karolem Nawrockim. Głowa państwa jest często widziana w otoczeniu ludzi, co było widać np. po ostatniej wizycie na meczu Lechii Gdańsk z Motorem Lublin:

Łukasz Pawłowski powiedział o tym, że nie rozumie obrazków, którymi ostatnio karmi nas Donald Tusk. Na tych obrazkach jest rzeczywiście sam na konferencjach prasowych. W dobie cywilizacji obrazkowej to jest niezrozumiałe, bo Karol Nawrocki w tym czasie pokazuje się w tłumie ludzi, w otoczeniu swoich współpracowników. […] Jest duży kontrast między samotnym Tuskiem, a aktywnym i otoczonym ludźmi Nawrockim. 

Robert Winnicki wiąże dywagacje o samotności Tuska z krytyką koalicji rządzącej. Wskazuje, że brakuje współpracy wśród osób decyzyjnych w państwie:

Ta koalicja działa fatalnie. Nic się nie zmieniło. nieustanne napięcia, walki wewnętrzne, każdy gra swoje. […] To kolejny poziom tej samotności, że każdy gra swoje, tu nie widać żadnej gry drużynowej.

Były poseł omawia rolę stabilności rządu w zakresie polityki międzynarodowej. Uznaje, że koalicja rządząca nie jest na tyle stabilna i asertywna, by wytrzymać naciski i wpływy zagranicznych graczy:

Jeśli rząd jest pozbierany, asertywny, wie czego chce, dokąd zmierza, to naciski jest w stanie przetrwać. Natomiast w sytuacji, w której jest to rząd będący przeciwnością tego, o czym powiedziałem, to się nie wydaje, żeby ten nacisk mógł długo wytrzymywać.

Dziennikarz radia na koniec porusza aferę wokół KPO. Obserwator sceny politycznej oznajmia, że wyników tej afery już nie da się opanować, a Donald Tusk w tej sytuacji jest na straconej pozycji:

Nie wydaje się, żeby ta afera była do końca do opanowania. Została przegrana prawdopodobnie kilka tygodni temu, kiedy w ministerstwie zaczęli się orientować, że sprawy wyglądają bardzo źle. Stworzyli mechanizm absolutnie skandaliczny.

/pk

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.

Czytaj także:

Andrzej Potocki: KPO rozdawane po znajomości a rząd zapomina o uprawnieniach prezydenta

Dmytro Antoniuk w przededniu spotkania Trump-Putin: Ukraińcy są nastawieni sceptycznie

Dmytro Antoniuk na balkonie siedziby Radio Wnet na Krakowskim Przedmieściu 79 | fot. Krzysztof Skowroński

W rozmowie z Magdaleną Uchaniuk dziennikarz podkreśla brak zaufania Ukrainy do spotkania Trump–Putin, ostrzegając przed groźbą rozbioru i utraty kluczowego wsparcia USA.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Reagując na wieść o tym, że prezydent Wołodymyr Zełeński nie będzie uczestniczył w spotkaniu na Alasce, korespondent Radia Wnet mówi:

W Ukrainie dominuje duży sceptycyzm wobec zapowiedzianego spotkania Donalda Trumpa z Władimirem Putinem. Społeczeństwo i eksperci nie wierzą, że rozmowy przyniosą jakiekolwiek pozytywne rezultaty, zwłaszcza że Putin nadal domaga się wycofania Ukrainy z czterech obwodów, w tym tych, które są obecnie pod kontrolą Kijowa.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk przypomina, że wcześniejsze porozumienia z Rosją, takie jak Mińsk I i II, były łamane. Stwierdza, że ewentualne rozmowy Trump–Putin mogą zakończyć się jedynie pozornym zawieszeniem broni, które da Kremlowi czas na kolejne przygotowania do ofensywy.

W Kijowie obawy budzi też możliwość ograniczenia lub całkowitego wycofania wsparcia USA:

Jest duże niebezpieczeństwo tego, że Trump wycofa się z jakiejkolwiek pomocy dla Ukrainy. To już nie jest pomoc, to jest po prostu sprzedaż sprzętu wojskowego

– mówi Antoniuk. Jednocześnie podkreśla:

Unia Europejska będzie nadal pomagać Ukrainie, w tym też w uzbrojeniu, niezależnie od decyzji na tym spotkaniu.

Jako optymalny scenariusz dla Kijowa wymienia m.in. zawieszenie broni, wycofanie rosyjskich wojsk oraz podpisanie umowy z twardą gwarancją, że Rosja nie napadnie na Ukrainę.

Utraciliśmy już ponad 20% naszego terenu, ale jeśli mamy wycofać się z naszych własnych ziem, bo tak chce Putin, to jesteśmy gotowi dalej walczyć o naszą niepodległość

– podkreśla Dmytro Antoniuk. Zwraca też uwagę na doniesienia „Wall Street Journal”, mówiących o propozycji Putina, by w zamian za zawieszenie broni Ukraina oddała pozostałą część obwodu donieckiego:

Jeżeli oddamy teraz całkowicie obwód doniecki, Rosja posunie się na zachód o 85 kilometrów, a dalej nie ma żadnych fortyfikacji. To byłoby tylko odsunięcie w czasie kolejnej inwazji.

Oceniając postawę Trumpa, mówi:

Jesteśmy pewni, że Trump chce wrócić do biznesu z Rosją. Dla niego handel między USA i Rosją jest na pierwszym miejscu, ale przeszkadza mu w tym niepodległa Ukraina.

I dodaje stanowczo:

Co by tam nie było podpisane między Trumpem a Putinem, my będziemy bronić naszego własnego państwa.

/ab


Czytaj także:

Dr Michał Sadłowski o spotkaniu Trumpa i Putina: Prezydent USA rozumie, że nie może po prostu oddać Ukrainy

 

Andrzej Potocki: KPO rozdawane po znajomości a rząd zapomina o uprawnieniach prezydenta

Andrzej Potocki / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Andrzej Potocki krytykuje rozdysponowanie funduszy Krajowego Planu Odbudowy i broni aktywności prezydenta Karola Nawrockiego, który chce wykorzystać swoje konstytucyjne uprawnienia.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

Środki z KPO rozdawane „po sąsiedzku”

W rozmowie z Magdaleną Uchaniuk dziennikarz tygodnika „Sieci” komentuje skandal związany z Krajowym Planem Odbudowy (KPO). Podkreśla, że środki na HoReCa nie zostały jeszcze wypłacone i dodaje:

Najwięcej tych dziwacznych dotacji zostało skierowane albo bezpośrednio do polityków koalicji rządzącej, albo ich rodzin.

Gość Poranka Wnet zauważa, że sto kilkadziesiąt milionów, to niemała suma, zważając na to, że gospodarka w Polsce słabnie. Mówi też o finansowaniu nietypowych projektów:

Słyszymy o klubach, seksklubach, solariach dla pizzerii, a nawet szkoleniach ze scen intymnych w teatrze oraz nauce śpiewu online.

Zapytany o opinię na temat dymisji Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, Andrzej Potocki odpowiada:

Nie jestem obrońcą pani minister, ale winowajcą jest też Jacek Karnowski, który nadzorował rozdysponowanie KPO.

Zwraca też uwagę na inny element tej układanki:

Pełczyńska-Nałęcz krytykowała Donalda Tuska, a wiadomo, że premier jest mściwy i może odpłacić pięknym za nadobne.

Przyszłość rządu i prezydenta

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk nie powstrzymuje się przed krytyką koalicji. Odnosi się do słów wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza, który stwierdził, że rządzeniem zajmuje się rząd — nie prezydent:

Widzę, że wicepremier Kosiniak-Kamysz, jako minister obrony narodowej, uważa się za eksperta od konstytucji, która wyraźnie określa kompetencje zarówno rządu, jak i prezydenta. Wystarczy, panie wicepremierze, zajrzeć do konstytucji i zapoznać się z uprawnieniami prezydenta Rzeczypospolitej, które obejmują m.in. prowadzenie polityki zagranicznej oraz współpracę z rządem.

Przypatruje się też dotychczasowym działaniom prezydenta Karola Nawrockiego:

Karol Nawrocki zapowiada, że wykorzysta cały wachlarz tego, co ma do dyspozycji, i to jest dozwolone konstytucją.

Na koniec rozmowy zwraca się do wicepremiera słowami:

Panie Kosiniak-Kamysz, proponuję najpierw dokładnie zapoznać się z konstytucją, zanim będzie pan wygłaszał propagandowe tezy. Większość wypowiedzi tego rządu, ponad dziewięćdziesiąt procent, to nic innego jak propaganda, gdzie argumenty są dobierane w zależności od sytuacji.

/ab


Czytaj także:

Wojciech Surmacz: Deficyt rośnie, a pieniądze z KPO rozpływają się w powietrzu

 

Poseł PSL Marek Sawicki: Na KPO patrzę ze spokojem

Featured Video Play Icon

Marek Sawicki / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Marek Sawicki komentuje aktualny stan rozliczeń Krajowego Planu Odbudowy. Jak twierdzi, pieniądze nie zostały zmarnowane, choć wiele zakupów wymaga kontroli.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Prezydencka ustawa rolna

Jednak najpierw, były minister rolnictwa odnosi się do prezydenckiego projektu ustawy rolnej, który zakłada przedłużenie zakazu wyprzedaży polskiej ziemi cudzoziemcom do roku 2036 oraz zmianę w preambule ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego, co ma w konsekwencji ochronić Polskę przed efektami umowy UE Mercosur. Jak mówi, jest to:

Bardzo dobra kontynuacja tego, co zaczęliśmy jeszcze w roku 2013-2014, kiedy wprowadziliśmy ustawę o zakazie sprzedaży ziemi rolniczej cudzoziemcom.

I kontynuuje:

Mercosur był negocjowany 20 lat, ale za mojego ministra rolnictwa nie było w tym zakresie postępów. Później Komisja Europejska ustąpiła przemysłowi Ameryki Południowej, podpisując umowy. Teraz rząd blokuje Mercosur, zwłaszcza w kwestii zakupu ziemi przez cudzoziemców. W 2015 roku sprzedano im około 400 ha, a w 2022 już ponad 5,5 tysiąca — więc deklaracje pana Nawrockiego mijają się z rzeczywistością.

Prowadząca Poranka Wnet zauważa, że Anna Gembicka z Prawa i Sprawiedliwości we wpisie na portalu X zaprzeczyła tym doniesieniom, mówiąc że w latach 2022 za zezwoleniem MSWiA sprzedano cudzoziemcom, jedynie niecałe 30 hektarów gruntów. Poseł PSL zarzuca Pani Gembickiej kłamstwo:

Pani Gembicka mówi tylko o ziemi rolniczej, a nie o całej polskiej ziemi, choć zna różnicę z raportu MSWiA. Sama najpierw odrolniała ziemię, a potem sprzedawała ją cudzoziemcom. W 2022 roku sprzedano im prawie 5,5 tysiąca hektarów, więc manipuluje danymi — zamiast tego powinna była zapobiec odrolnieniu i sprzedaży cudzoziemcom.

Magdalena Uchaniuk odnosi się też do zawartego w prezydenckiej inicjatywie ustawodawczej przedłużenia zakazu wyprzedaży polskiej ziemi do 1936 roku i pyta, czy PSL poprze ten postulat. Marek Sawicki odpowiada:

Oczywiście, że poprzemy, ale powiem uczciwie: to są duperele. Nośne hasła, którymi zasłania się problemy współczesne, bo one nie mają większego znaczenia.

Na pytanie, dlaczego zakaz miałby trwać tylko 10 lat, Sawicki odpowiada:

Możemy i na 100 lat Pani Redaktor. (…) To jest taki prawny kruczek, który pozwala z jednej strony udawać nam politykom, że sprawę żeśmy załatwili i blokowanie jest, ale wprowadzają memorandum.

PIT 0%

Magdalena Uchaniuk porusza też kwestię prezydenckiego projektu PIT 0% dla rodzin z dwójką dzieci. Marek Sawicki przedstawia alternatywę dla inicjatywy Karola Nawrockiego:

Pracuję nad kompleksowym dokumentem dotyczącym podatku PIT w szerokim zakresie, który wprowadzi trzyletni okres dochodzenia do kwoty wolnej od podatku 60 tys. zł

– wyjaśnia. Proponowany przez PSL PIT rodzinny ma opierać się na mnożeniu kwoty wolnej przez liczbę członków rodziny, co dla pięcioosobowej rodziny oznacza zerowy podatek do 300 tys. zł.

Spór o związki partnerskie

W kwestii związków partnerskich Marek Sawicki podkreśla, że jest to temat nieuregulowany statutowo przez PSL:

Kosiniak-Kamysz mówi o statusie osoby bliskiej, nie o związkach partnerskich

– zaznacza, wyjaśniając, że światopoglądowe kwestie są poza zakresem partii.

Na pytanie o Szymona Hołownię odpowiada zdystansowanie:

To jego osobisty problem, czy chce być w rządzie czy nie. Mnie to kompletnie nie interesuje.

CPK — zbyt ambitny projekt?

Odnosząc się do prezydenckiej inicjatywy ustawodawczej o CPK mówi poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego mówi:

>Znam dokonania na tym gruncie PiSu i tak naprawdę poza wydaniem dużych pieniędzy i nadzorowaniem pustych łąk nic się nie zadziało.

Marek Sawicki dodaje, że populacja Polski maleje:

Za 20 lat CPK będzie głównie służył Europejczykom, a nie Polakom.

Kończy wypowiedź, stwierdzając:

Warto inwestycje mierzyć w stosunku do potrzeb, bo przewymiarowane nigdy nie zwracają swoich kosztów

Podkreśla też, że projekt jest ważny, ale nie może opierać się na „gigantomańskich” założeniach.

KPO źródłem spokoju?

Odnośnie oskarżeń o nadużycia przy realizacji Krajowego Planu Odbudowy, Marek Sawicki mówi, że odczuwa spokój:

110 mln zł wydano z 268 mld zł i główne projekty jeszcze nie zostały sfinansowane

– mówi. Podkreśla także, że minister funduszy powinna stracić stanowisko za niedostateczne wsparcie dla odnawialnych źródeł energii. Magdalena Uchaniuk zauważa, że 110 milionów to wciąż duża kwota, o którą trudno być spokojnym. W odpowiedzi, Marek Sawicki mówi tak:

One nie zostały zmalwersowane, nie zostały przepalone tak jak 3,5 miliarda w Ostrołęce. One jeszcze nie są rozliczone.

Zapytany o stanowisko posłanki KO Katarzyny Królak, która na antenie Polsat News powiedziała, że połowa jej zanjomych i rodziny dostała dofinansowanie z KPO, były minister rolnictwa mówi tak:

Ona to prostowała, mówiąc że swojej rodziny tam nie znalazła. Ja powiem tak: przestańmy się ścigać na to, który rząd i których polityków rodziny nakradły więcej.

/ab


Czytaj także:

Wybuch afery KPO. Dr Artur Bartoszewicz: to pachnie korupcją

Andrzej Zawadzki-Liang: Spotkanie Trump–Putin w oczach Chin będzie to dyplomacja bez przełomu

Ubóstwo w Chinach.

Chińscy komentatorzy nie spodziewają się przełomu po spotkaniu Trump–Putin. Analizy wskazują, że rozmowy będą miały głównie wymiar polityczny, a kluczowe różnice – pozostaną

W rozmowie z korespondentem Andrzejem Zawadzkim-Liangiem z Szanghaju omówiono reakcje Chin na nadchodzące spotkanie Donalda Trumpa z Władimirem Putinem. Jak podkreślił dziennikarz, temat jest w Państwie Środka szeroko komentowany, jednak dominują sceptyczne prognozy.

„Wielu ekspertów uważa, że to spotkanie będzie miało jedynie dyplomatyczny i polityczny kontekst, bowiem różnice między Rosją a Ukrainą są zbyt duże” – relacjonował Zawadzki-Liang. Chińskie media zwracają uwagę na słowa Trumpa o możliwym przyszłym spotkaniu Putin–Zełeński, choć „nieobecność prezydenta Ukrainy odbierana jest jako gest ignorowania jego roli”.

W analizach pojawiają się również szersze wątki geopolityczne. „Trump potrzebuje zawieszenia broni, aby wycofać USA z Ukrainy i przerzucić koszty na Europę, a być może odciągnąć Rosję od Chin” – mówił korespondent, cytując chińskich ekspertów.

Nie bez znaczenia jest także miejsce spotkania – Alaska – interpretowane jako sygnał zainteresowania Trumpa Arktyką i wygodny wybór dla Putina w kontekście wyroku MTK.

Rozmowa objęła również temat relacji USA–Chiny. Choć Trump przedłużył o kolejne 90 dni zawieszenie ceł karnych, Zawadzki-Liang określił to jako „zawieszenie rękawic bokserskich” i podkreślił, że wciąż pozostaje wiele sporów, szczególnie w kwestii wysokich technologii.

Na zakończenie korespondent wspomniał o dyplomatycznej aktywności w ramach BRICS. „Brazylia, Rosja i Chiny rozmawiają o stworzeniu jednego bloku przeciwko sankcjom Trumpa” – poinformował.

Posłuchaj także!

Piotr Gursztyn: Putin musi jechać na terytorium Trumpa, a nie na neutralny grunt. To inny układ sił

Mikołaj Wild o rządowej ustawie CPK: Hamulec ręczny i antyprzemysłowe decyzje

Mikołaj Wild / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Były pełnomocnik ds. CPK ostrzega przed opóźnieniami, cięciami tras kolejowych i decyzjami, które mogą wykluczyć polskich producentów z projektu.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

W rozmowie z Magdaleną Uchaniuk były wiceminister infrastruktury odnosi się najpierw do nowego prezydenckiego projektu ustawy dotyczącej inwestycji:

Projekt został dopasowany do realiów, w jakich jesteśmy i prezydent wyszedł naprzeciw pewnym założeniom, na przykład co do harmonogramów prezentowanych przez Koalicję Rządową.

Oficjalny plan zakłada otwarcie lotniska w 2032 r., a ustawa prezydenta wyznacza datę 31 grudnia 2031 r. Gość Magdaleny Uchaniuk twierdzi, że ten termin jest wciąż realny, jednak szereg opóźnień powoduje, że może być zagrożony. Przywołuje też przykład terminala:

Architekci przygotowali projekt przez 23 miesiące, a projekt był odbierany przez 10. To nie jest dobry wynik.

CPK według rządu

Mikołaj Wild zwraca też uwagę na decyzję rządu o ograniczeniu liczby kilometrów tras kolejowych objętych postępowaniami środowiskowymi o ok. 800 km:

To ograniczenie nastąpiło 31 grudnia 2024 roku, bez jakiegokolwiek uzasadnienia, bez potwierdzenia, bez wskazania, jakie prace będą realizowane zamiast tych przygotowawczych. To bardzo zła wiadomość.

Gość Poranka Wnet dodaje, że rynek wykonawczy i projektowy już w tym momencie cierpi na brak zleceń, a takie działania to „mocny hamulec ręczny”. Odnosi się także do kwestii prędkości pociągów KDP:

Polskie firmy byłyby w stanie zrealizować tabor na 250 km/h. Absolutnie nie są w stanie zrealizować taboru na 300+ km/h

– podkreśla. I dodaje, że decyzja o podniesieniu prędkości powoduje wyższe koszty energii, wykluczenie mniejszych miast i polskich przedsiębiorców taboru:

To działanie antyprzemysłowe w całej swojej rozciągłości.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk krytycznie ocenia też wpływ tych zmian na mniejsze ośrodki:

Obecny projekt kolejowy uderza w średnie miasta. Kalisz miał być w pierwszej wersji niemal całkowicie pominięty, żeby skrócić podróż między Warszawą a Poznaniem o 4 minuty za 4 miliardy złotych. Również Grudziądz i wiele ośrodków będzie omijanych, aby skrócić czas do absolutnie niepotrzebnego minimum.

Fałszywa narracja

Komentując słowa wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza, że PSL nie zgodzi się na „CPK minus”, Mikołaj Wild odpowiada:

Jeżeli mówimy o CPK minus, to mówimy o prowizjach od zagranicznych koncernów, o znacznej części kosztów utrzymania wybudowanych inwestycji.

Odnosi się również do opinii, że realny CPK powstaje dopiero teraz, zbywając tę informację wzruszeniem ramion. Zauważa, że projekt były przygotowany wcześniej, a prace przygotowawcze na terenie inwestycji trwały od 2023 r. Krytykuje też rządową narrację o finansowaniu:

Przyjęto okrojony program wieloletni, a potem słyszymy, że zapewniono finansowanie – to nowy fake news.

Na pytanie o środki z Krajowego Planu Odbudowy odpowiada:

W poprzedniej iteracji KPO przewidziano około 100 milionów złotych na prace projektowe. Obecnie zostało to (według mojej wiedzy) wykreślone.

/ab

Posłuchaj także:

Maciej Wilk: Karol Nawrocki złoży prezydencki projekt ustawy „TAK dla CPK”

 

Radio z lufcikiem 11.08.2025 r.: Gaza w ogniu, nuklearne groźby Rosji i dyplomatyczne manewry Trumpa

Zniszczona Hiroszima z podpisem pilota bombowca "Enola Gay" Paula Tibbetsa/ własność publiczna

W Radiu z lufcikiem: zakulisowe rozmowy Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełenskim, niespodziewane porozumienie Armenii i Azerbejdżanu i rocznica zrzucenia bomby na Hiroszimę i Nagasaki

Wysłuchaj także poprzedniej audycji!

Radio z lufcikiem 04.08.2025 r.: co po porozumieniu handlowym UE-USA?