Liberalne media potępiają Trumpa za łamanie prawa. Donald Tusk także nie chyli czoła przed konstytucją i ustawami, ale w tym przypadku wszystko jest ok. Wystarczy zginać kark przed kanclerzem Niemiec.
Nad ranem oglądałem główne wydanie wiadomości amerykańskiej stacji, która ma co najmniej krytyczny stosunek do prezydentury Donalda Trumpa, żeby nie powiedzieć, że ten stosunek jest histeryczny. Miałem jednak wrażenie, że liberalna telewizja komentowała rzeczywistość w Polsce. Gdyby zamienić w narracji Donalda Trumpa na Donalda Tuska, to komentarz byłby bardzo adekwatny.
Kontrowersyjna deportacja
Amerykański sędzia chce oskarżyć administrację Trumpa, bo ta nie realizuje jego nakazu sądowego. Chodzi o to, że rząd Stanów Zjednoczonych deportował nielegalnych imigrantów do Salwadoru nie dając im szansy odwołania się od decyzji administracyjnej.
Z tego powodu na prezydenta Donalda Trumpa spadają gromy ze strony liberalnego komentariatu. Tak przynajmniej jest na antenie MSNBC, która powstała po połączeniu sił Microsoftu i NBC.
Trump nazwał tę stację hańbą dla uczciwości nadawców. Amerykański prezydent może nawet ignoruje decyzję sędziego okręgowego Jamesa Boasberga, ale stosuje przy tym normalną, tak mi się wydaje, ścieżkę odwoławczą. Jeśli to zasługuje na potępienie, to jak lewicowa amerykańska stacja oceniłaby poziom praworządności w Polsce.
Egzekucja czy aborcja
Tydzień temu mówiłem o sprawie aborcji czy też jak mówią inni zabójstwa dziecka. Ginekolog Gizela Jagielska wstrzyknęła w serce malucha chlorek potasu, chociaż był to 9 miesiąc ciąży.
“Nie zabijam dzieci. Wykonuje aborcję. Ludzkie życie zaczyna się po porodzie” — twierdzi doktor Gizela Jagielska.
Do szpitala wszedł europoseł i kandydat na prezydenta Grzegorz Braun znany z tego, że lubi przyciągać uwagę mediów. Polityk wezwał policję i domagał się aresztowania lekarki: Mówimy o przestępstwie morderstwa ze szczególnym udręczeniem dokonanym prawdopodobnie na nie mniej niż 150 osobach — mówił Grzegorz Braun. Policja odmówiła zatrzymania aborcjonistki, a z zapowiedzi ministra spraw wewnętrznych wynika, że konsekwencje prawne mogą czegoś europosła i towarzyszące mu osoby.
“Kiedy Grzegorz Braun się doigra?” — stawia pytanie magazyn polityka.
“Wtargnięcie Grzegorza Brauna do szpitala” — opisuje sprawę Onet.
“Prokuratura zajmie się atakiem Brauna na ginekolożkę z Oleśnicy” — donosi gazeta prawna.
“Zauważyłem, że wszyscy którzy popierają aborcję zdążyli się już urodzić” — mówił kiedyś Ronald Reagan.
Po co władzy trybunały
Gdyby wspomniana na wstępie lewicowa stacja MSNBC przyłożyła do sytuacji w Polsce te same kryteria, które przykłada oceniając Donalda Trumpa, to musiałaby potępić rządy Donalda Tuska.
Na antenie Radia Wnet publicysta, były marszałek Sejmu Marek Jurek zwracał uwagę, że polski premier w kwestii aborcji ignoruje Konstytucję i dwa wyroki Trybunału Konstytucyjnego. Nie podważa ich, ale po prostu ignoruje. Nie tylko ten z 2020 roku, który według narracji obozu władzy nie obowiązuje, ale także ten z 1997 roku.
Cytuje za portalem Demagog którego nie można posądzić o konserwatyzm — W 1997 roku “Trybunał wskazał, że życie ludzkie pozostaje pod ochroną prawną od momentu jego powstania, czyli poczęcia i nie można różnicować ludzkiego życia w zależności od jego fazy rozwojowej”.
“Nawet jeżeli ktoś, tak jak Donald Tusk, pogardza porządkiem konstytucyjnym, to pozostaje litera ustawy, która mówi jasno, że dziecko, kiedy jest zdolne przeżyć poza organizmem matki jest nietykalne” — mówił Marek Jurek.
Ginekolodzy chcą wyjaśnień
Polskie towarzystwo ginekologów napisało do minister leszczyny: “Po osiągnięciu przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki i po zaistnieniu przesłanki w postaci zagrożenia życia lub zdrowia matki, zabieg przerwania ciąży, jakkolwiek całkowicie legalny, nie może jednak polegać na celowym uśmierceniu płodu”. Ciąże można przerwać wykonując cesarskie cięcie i ratując dziecko. Tak uważają lekarze. Ostateczna wykładnia minister Leszczyny pewnie będzie inna.
Ciekawe jaką wykładnię tej sprawy dałyby liberalne amerykańskie media. Jeżeli Trump jest godny potępienia, bo wysłał nielegalnych imigrantów do obcego kraju, to czy Tusk nie jest godny potępienia, jeśli dopuścił wysyłanie niewinnych dzieci na tamten świat?
Niemiecka sztafeta
Ale premier sam żyje we własnym świecie. Zaprosił do Warszawy kanclerza Olafa Scholza, który ustępuje ze stanowiska. Internet obiegło nagranie, na którym Donald Tusk składa ręce jak do modlitwy i dosłownie — kłania się niemieckiemu politykowi.
“Kanclerz Olaf Scholz kończy swoją misję spotkaniem w Warszawie, a kanclerz Friedrich Merz zacznie urzędowanie od wizyt w Warszawie i Paryżu” — pochwalił się premier. Według niego odwiedziny świadczą o pozycji Polski. Moim zdaniem świadczy to o pozycji premiera. Wczorajsza i przyszła wizyta kanclerzy to znak, że niemieccy politycy przekazują sobie pałeczkę. A Donald Tusk jest tą pałeczką.
Inne felietony:
Tysiąclecie Królestwa Polskiego. Tusk nie świętuje, bo drugiego nie planuje. Felieton Arkadiusza Jarzeckiego
Migracja to kryzys, a kryzys to szansa. Szansa na co? O tym w felietonie Arkadiusza Jarzeckiego
Tysiąclecie Królestwa Polskiego. Tusk nie świętuje, bo drugiego nie planuje. Felieton Arkadiusza Jarzeckiego