Waldemar Biniecki: Zwycięstwo Bidena byłoby wielkim wyzwaniem dla polskiej dyplomacji. Czy jesteśmy na to gotowi?

Publicysta „Tygodnika Solidarność” tłumaczy zawiłości systemu wyborczego USA. Przestrzega przed negatywnymi dla Polski konsekwencjami ewentualnego wyboru Joe Bidena na prezydenta.


Waldemar Biniecki wskazuje, że  obserwatorzy w Polsce mają trudności ze zrozumieniem systemu wyborczego USA. Tłumaczy, że w każdym ze stanów obowiązują nieco inne zasady.

Wrażenie chaosu, powszechne w Polsce, nie jest do końca prawdziwe.  Europa nie zna specyfiki amerykańskiej. Sam, mimo że mieszkam tu już od 2o lat, wciąż odkrywam coś nowego.

Problemy z liczeniem głosów występują w USA stale od 3o lat.

Gość „Popołudnia WNET” mówi o porażce mediów i sondażowni, które niezbyt trafnie oszacowały rezultaty obu kandydatów. Zdaniem Waldemara Binieckiego celem wielu badań opinii publicznej jest zwiększenie popularności określonej formacji politycznej, a media nieustannie zniechęcają społeczeństwo do urzędującego prezydenta:

Nie chciano pisać o jego programie, wyciągano same niekorzystne rzeczy z nim związane.

Waldemar Biniecki przypomina błędy popełnione przez ośrodki opinii publicznej 4 lata temu. Władze tych instytucji nie poniosły żadnych konsekwencji tych niedociągnięć,

Pewne zaskoczenie może budzić bardzo dobry wynik Joe Bidena w republikańskim, wydawałoby się, Teksasie. Rozmówca Magdaleny Uchaniuk wyjaśnia, że notowania demokratycznego kandydata wzrosły dzięki licznej imigracji z będącej bastionem lewicy Kalifornii.

W demokratycznych stanach ciągle podnosi się podatki, dlatego ludzie z nich wyjeżdżają. Poza Kalifornią, dotyczy to w największej mierze Nowego Jorku i Ilinois.

Publicysta podkreśla, że ponowne liczenie głosów w którymś ze stanów wiązałoby się ze znacznymi, dodatkowymi kosztami. Waldemar Biniecki mówi, że dużym sukcesem Donalda Trumpa jest pozyskanie wielu wyborców wśród ludności latynoskiej.

Gość „Popołudnia WNET” podkreśla, że ewentualne zwycięstwo Joe Bidena będzie wielkim wyzwaniem dla polskiej dyplomacji:

Co będzie z Trójmorzem, jeżeli Biden rzeczywiście będzie chciał zawrzeć deal z Niemcami? Szkoda, że polskie placówki w USA, zamiast toczyć dyskusje na ten temat, organizują nam tylko koncerty chopinowskie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Grzywaczewski: Wybory w USA pokazują, że nie należy ufać sondażom. Wciąż nie wiemy, kto zostanie prezydentem

Podróżnik i publicysta mówi o tym, jak mogłaby wyglądać polityka zagraniczna USA pod rządami Joe Bidena. Wskazuje dyplomatyczne sukcesy Donalda Trumpa.

Tomasz Grzywaczewski mówi, że nie jest zaskoczony wyrównanymi wynikami wyborów prezydenckich w USA, mimo że większość badań opinii publicznej sugerowała zdecydowany sukces kandydata Demokratów:

Spodziewałem się walki do ostatniego głosu. Widzimy, że nie należy zbyt mocno opierać się na sondażach. Ciągle jeszcze nic nie wiemy.

W przypadku zwycięstwa Joe Bidena należy się spodziewać poprawy stosunków na linii USA-Niemcy.

Badania mówią, że Niemcy Amerykanów nie lubią, i nie chcą mieć z nimi nic wspólnego. Joe Biden zapowiada, że chciałby to naprawiać.

Żadna istotna zmiana nie nastąpi natomiast w relacjach między Stanami Zjednoczonymi a Federacją Rosyjską.

Twardy kurs wobec Moskwy będzie utrzymany. Dla nas to dobra wiadomość.

Gość „Popołudnia WNET” spodziewa się pewnych napięć między ewentualnym demokratycznym prezydentem USA a rządem Zjednoczonej Prawicy, jednak strategiczny sojusz między Waszyngtonem a Warszawą nie jest zagrożony.

Próby sugerowania, że Polska ma coś wspólnego z Białorusią, w sposób naturalny budzi nasze zaniepokojenie. Łatwiej by było rozmawiać z prezydentem, którego już znamy.

Tomasz Grzywaczewski ocenia, że największym sukcesem prezydentury Donalda Trumpa jest „rzucenie wyzwania Chinom”. Prezydentowi udało się również zapobiec w tym roku eskalacji konfliktu z Iranem:

Donald Trump jest prezydentem wielkiej zmiany, to jak oceniamy tę zmianę, zależy od naszych politycznych sympatii.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Witold Waszczykowski: Współpraca polsko-amerykańska będzie trwać niezależnie od wyniku wyborów w USA

Witold Waszczykowski o znaczeniu wyniku wyborów w USA dla Polski oraz o polityce Donalda Trumpa wobec Chin, NATO i Niemiec.

 

Przewidywane wielkie zwycięstwo Joe Bidena nie nastąpi, jeśli nastąpi w ogóle.

Witold Waszczykowski wskazuje, że pandemia w Stanach Zjednoczonych jest większa niż w Polsce, a nikt potrzeby przeprowadzenia wyborów nie neguje. Przypomina współpracę polsko-amerykańską, która trwałą mimo zmian na stołku prezydenta:

Bush senior wyciągnął nas z komunizmu i pomógł nam restrukturyzować nasze długi. To był Republikanin. Do NATO wprowadzał nas demokratyczny prezydent Clinton.

Za G.W. Busha Polska wysłała wojska do Iraku, a za Baracka Obamy zapadały decyzje o rozlokowaniu baz amerykańskich i natowskich w Polsce. Były szef MSZ stwierdza, że nasz kraj nie jest stroną w chińsko-amerykańskiej rywalizacji handlowej. Wskazuje, że

Relacje chińsko-amerykańskie były bardzo nierówne. Korzystały na nich Chiny.

Joe Biden, jeśli zwycięży, będzie musiał kontynuować podnoszenie kwestii tej nierówności, które zapoczątkował Donald Trump. Ten ostatni zaś upominając Niemcy, że nie przestrzegają swych zobowiązań w ramach NATO, odwoływał się do ustaleń, które zapadły za Obamy.

Trump postawił sprawę jednoznacznie: jakim prawem domagacie się byśmy bronili was przed zagrożeniem rosyjskim, jeśli sami wspomagacie Rosjan zakupami gazu.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dr Bartosiak: Od porozumienia USA z Niemcami i Francją zależy przyszłość Polski

Dr Jacek Bartosiak o nowej koncepcji odbudowy współpracy amerykańsko-niemieckiej, perspektywach polityki zagranicznej USA po wyborach prezydenckich i miejscu Rosji w systemie światowym.

Dr Jacek Bartosiak mówi o wtorkowych wyborach prezydenckich w USA. Ich wynik jest wyjątkowo trudny do przewidzenia.

W przypadku zwycięstwa Joe Bidena zegar w relacjach USA z Europą i Chiny zostanie zatrzymany na 6 miesięcy. Potem okaże się, że wszystko trzeba robić tak, jak w poprzedniej kadencji.

Strategicznym celem Stanów Zjednoczonych pozostanie „cięcie globalizacji”, by nie dopuścić do wzmocnienia międzynarodowej pozycji Chin, a zapowiedzi poprawy stosunków z Państwem Środka przez demokratyczną administrację są jedynie złudzeniami.

Trump uznał, że utrzymywanie Europy nie służy Ameryce. Przejście na zasady balansowania budzi wściekłość słabszych partnerów. Stąd niechęć części przywódców europejskich do prezydenta USA.

Zdaniem dr Bartosiaka Donald Trump popełnił błąd, zbyt gwałtownie zmieniając model relacji z Europą Zachodnią.

Bez zmian strukturalnych we Francji i w Niemczech nie uda się dojść do porozumienia ze Stanami Zjednoczonymi. Od tego porozumienia zależy przyszłość Polski.

Po stronie niemieckiej pojawiła się nowa propozycja geostrategiczna Niemiec dla USA.

Minister obrony RFN zadeklarowała gotowość do przyjęcia roli junior partnera, złożyła Amerykanom coś w rodzaju hołdu.

Niemcy zwiększą wydatki na siły zbrojne i odciążą Amerykanów w roli „policjanta” na Starym Kontynencie.  Gość Radia WNET wskazuje na przełom, jaki wywołał Donald Trump w amerykańskim układzie sił. Przestawiając cała komunikację na Twitter zmarginalizował tradycyjne media. Wywołało to wściekłość wielu dziennikarzy.

Ekspert przestrzega, że rozrastający się dług publiczny USA, jeżeli nie zostanie radykalnie zredukowany, zdewastuje świat zachodni.

Pandemia koronawirusa niszczy strukturę gospodarczą Zachodu. Wydano w tym roku kilkadziesiąt razy więcej pieniędzy niż na plan Marshalla, by ludzie mogli cokolwiek kupować. Amerykanie ukrywają inflację w globalnym łańcuchu dostaw.

Dr Bartosiak podkreśla, że Azja zdecydowanie lepiej poradziła sobie z gospodarczymi konsekwencjami COVID-19:

Być może widzimy koniec przewodniej roli USA w rozwoju świata. Jeżeli Joe Biden wygra wybory, naród zmusi go do walki o odzyskanie światowego przywództwa.

Poruszony zostaje również przyszłości Rosji.

Moim zdaniem Putin myśli tak, jak Stalin w latach 30. Na Kremlu modlą się o to, by Amerykanie zaprezentowali im nową Jałtę. Doskonale rozumieją, że konflikt z Chinami jest nieunikniony.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Świdziński: Chiny są w trakcie największej rozbudowy militarnej. Mike Pompeo wezwał do stworzenia azjatyckiego NATO

Ekspert „Strategy and Future” mówi o próbach zmontowania przez USA antychińskiego sojuszu, wpływach chińskich komunistów na Huawei i epidemii koronawirusa w USA.


Albert Świdziński komentuje apel doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta USA Donalda Trumpa Roberta O’Briena, który wezwał Tajwan do zwiększenia wydatków na obronność:

O’Brien stwierdził, że 1,2% PKB Tajwanu to zbyt mało, by skutecznie odstraszyć Chiny.

Doradca wskazał, że Niemcy przed wybuchem I wojny światowej rozbudowywały marynarkę wojenną, a Państwo Środka robi dziś to samo.

Chiny są w trakcie największej rozbudowy militarnej od 1945 r.

Gość „Kuriera w samo południe” relacjonuje, że 7 z 8  członków Kolegium Połączonych Szefów Sztabów USA znalazło się na kwarantannie po wykryciu u jednego z nich zakażenia koronawirusem. Albert Świdziński omawia również spotkanie przedstawicieli USA, Japonii, Indii i Australii. Mike Pompeo zasygnalizował. że Stany Zjednoczone będą dążyć do sformalizowania tego sojuszu:

Komentatorzy nazywają to próbą stworzenia azjatyckiego NATO.

Jak mówi Albert Świdziński, przywódcy Japonii, Indii i Australii próbują nie okazywać, że w nowym formacie chodzi o zwalczanie Chin. Na co innego wskazywało zachowanie Mike’a Pompeo:

Retoryka antychińska USA się nie zmienia, a nawet się zaostrza.

Nie słabnie zainteresowanie mediów technologią 5G. W zeszłym tygodniu komisja obrony brytyjskiego parlamentu opublikowała raport o związkach firmy Huawei i Komunistycznej Partii Chin:

Ujawniono, że do zerwania współpracy z Chińczykami doszło pod wpływem silnych nacisków amerykańskich.

Albert Świdziński ocenia, że polskie władze już zdecydowały, że wdrażając 5G w naszym kraju pójdą za zaleceniami USA. Ekspert pozytywnie ocenia reakcję Donalda Trumpa na zakażenie koronawirusem:

Podjął ryzyko, i zdawał sobie z tego sprawę. Być może pewne ryzyka trzeba po prostu podejmować.

Rozmówca Jaśminy Nowak wyraża przypuszczenie, że Chiny manipulują danymi na temat epidemii w kraju, a rzeczywista liczba zachorowań jest dwa większa od oficjalnej. Wskazywałoby to na i tak mniejszą skalę epidemii niż np. w USA.  Zdaniem Alberta Świdzińskiego wynika to z faktu, że Azja jest generalnie lepiej przygotowana na epidemię, a społeczeństwa szybko podporządkowują się wszystkim decyzjom władz.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Abgarowicz: Mówiąc o integralności granic zatwierdzamy coś, co zatwierdził Stalin. Nie ma Armenii bez Karabachu

Jan Tomasz Abgarowicz o konflikcie między Azerami a Ormianami, nienawiści pierwszych do ostatnich, udziale Turcji, postawie Rosji i reakcji Polski.

Sytuacja w Górskim Karabachu, a w tej chwili Armenii nie napawa optymizmem, a nas zasmuca. Reakcja świata jest przerażająca.

Jan Tomasz Abgarowicz przeciwstawia międzynarodowe uznawanie integralności granic Azerbejdżanu zasadzie samostanowienia narodów, przywołując przykład Kosowa. Zostało ono powołane „by chronić ludność Kosowarów przed Serbami”. Podkreśla, że Ormianie wskutek zaszłości historycznych nie mogą żyć w jednym kraju z Azerami, co potwierdzają obecne zdarzenia. Porównuje to do sytuacji między Polakami a Ukraińcami.

Była różna władza ormiańska, perska, turecka, a ludzie żyli obok siebie w wioskach. Jakieś współżycie było.

W maju 1918 r. powstała Demokratyczna Republika Armenii i zanim uległa bolszewikom w 1920 r. walczyła z Azerbejdżanem. Echa tych walk zostały uchwycone w opisie Baku zawartego na kartach „Przedwiośnia” Stefana Żeromskiego.

Jeśli mówimy o integralności granic to zatwierdzamy coś, co zatwierdził Stalin.

Przypomina, że w należący do Azerbejdżanu Nachiczewan był przed I wojną światową zamieszkany w 80 proc. przez Ormian. Obecnie prawie ich już tam nie ma. W czasie trwającego w latach 1918-1920 konfliktu miały miejsce pogromy miały miejsca pogromy mniejszości narodowych.

My Ormianie stoimy na stanowisku samostanowienia. […] Nie ma Armenii bez Karabachu, to jeden z trzech głównych ośrodków, kiedy powstał naród ormiański, grubo przed Chrystusem.

Prezes Fundacji Kultury i Dziedzictwa Ormian Polskich podkreśla, że Azerowie czują wielką nienawiść do Ormian. Przywołuje zbrodnię z lutego 2004 r., kiedy to azerski oficer Ramil Səfərov, w czasie natowskiego kursu języka angielskiego w Budapeszcie zamordował siekierą oficera ormiańskiego Gurgena Margaryana. W 2006 r. Səfərov został skazany na dożywocie i przesiedział w węgierskim więzieniu 6 lat. Następnie miała miejsce jego ekstradycja do Azerbejdżanu. Tam, zamiast kontynuować odsiadywanie wyroku

Na lotnisku został w przyjęty na lotnisku z honorami, jak bohatera. Awansowano go na majora i dostał żołd oficerski.

Zwraca uwagę, że Turcja zawsze była po stronie Azerbejdżanu, co jest zrozumiałe, wobec bliskości tych narodów. Podkreśla przy tym, że nie powinno być tak, że „członek NATO napada na inny kraj”. Polska powinna  zareagować w związku z działaniami swego sojusznika z Sojuszu.

Turecki F-16 zestrzelił armeński samolot na terenie Armenii, nie Górskiego Karabachu.

Azerowie korzystają ze wsparcia Turcji, natomiast Rosja takiego wsparcia Armenii nie zapewnia. Stwierdza, że Kreml być może „powtarza strategię Stalina” tzn.

Niech jedni i drudzy się wyniszczą, a my będziemy tym zarządzać.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Jeśli USA nie zrezygnują z polityki wycofywania się z Europy, Unia Europejska będzie miała wielki problem

Europejski model rozwoju jest przestarzały i zagraża Europie pod względem bezpieczeństwa. Nie istnieje na świecie coś takiego jak dobrobyt gospodarczy i społeczny bez bezpieczeństwa wojskowego.

Mirosław Matyja

NATO jest gwarantem bezpieczeństwa dla wszystkich państw europejskich, które nie znajdują się w rosyjskiej strefie wpływów. Planowane wycofanie wojsk amerykańskich z Niemiec to sygnał alarmowy dla wszystkich, nie tylko dla Niemiec. Nawet jeśli część tych wojsk pozostanie w państwach wschodnioeuropejskich, w tym w Polsce. Niepodważalnym faktem jest, że Stany Zjednoczone odwracają się od Europy.

Krytyka europejska jest odruchowo wymierzona w republikańskiego Trumpa, podczas gdy demokrata Biden, po jego ewentualnym wyborze na stanowisko prezydenta USA, może zmieni retorykę, ale nie zmieni faktów. Po siedmiu dekadach skupienia się na współpracy atlantyckiej, Ameryka zwróciła się w kierunku Pacyfiku i Oceanu Indyjskiego.

W tej całej sytuacji nie byłoby tragedii, gdyby Europejczycy chcieli i byli w stanie zlikwidować wynikającą z tego lukę w ramach polityki bezpieczeństwa na Starym Kontynencie. Wiemy przecież, że Europa Zachodnia rozkwitła gospodarczo po II wojnie światowej dzięki przekazaniu swojego bezpieczeństwa militarnego Stanom Zjednoczonym i skupieniu się na rozwoju ekonomicznym i społecznym. Ten europejski model rozwoju jest jednak przestarzały i zagraża Europie pod względem bezpieczeństwa. Nie istnieje na świecie coś takiego jak dobrobyt gospodarczy i społeczny bez bezpieczeństwa wojskowego, nawet jeśli wydaje się to mało realne w czasach pokoju. (…)

NATO zostało założone zgodnie ze starzejącą się doktryną, mającą chronić Europę przed Rosjanami. Ta organizacja traci strategicznie na wartości z dnia na dzień i Europa niewiele może zrobić, aby temu przeciwdziałać. (…) Jak dotąd, to Ameryka zapewniała Europie równowagę nuklearną. Na Starym Kontynencie nie ma natomiast amerykańskiego odpowiednika, jeśli chodzi o potencjał nuklearny. Francja i Wielka Brytania posiadają broń nuklearną, ale jest ona przeznaczona tylko do obrony własnego kraju.

Natomiast samozwańcze „pokojowe mocarstwo Niemiec” unika wszelkich problemów związanych z bronią jądrową. Oczywiście wynika to z fatalnych skutków II wojny światowej. Berlin uważa, że postępuje moralnie, unikając odpowiedzialności wojskowej w Europie.

Jeśli USA nie zrezygnują z polityki wycofywania się z Europy, Unia Europejska będzie miała wielki problem.

Cały artykuł Mirosława Matyi pt. „Polityka bezpieczeństwa w Europie” znajduje się na s. 4 wrześniowego „Kuriera WNET” nr 75/2020.

 


  • Od lipca 2020 r. cena wydania papierowego „Kuriera WNET” wynosi 9 zł.
  • Ten numer „Kuriera WNET” można nabyć również w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Mirosława Matyi pt. „Polityka bezpieczeństwa w Europie” na s. 4 wrześniowego „Kuriera WNET” nr 75/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Waszczykowski: Koncepcja LGBT oparta na gender to ideologia. Ambasadorowie nie powinni zajmować stanowisk ideologicznych

Czemu Turcja czuje się zostawiona ze swymi problemami przez UE i NATO? Witold Waszczykowski o konflikcie w Górskim Karabachu, polityce Ankary, praworządności i liście ambasadorów.

Witold Waszczykowski przypomina, że Górski Karabach to ormiańska enklawa na azerbejdżańskim terytorium, a konflikt o ten region toczy się od 1988 r. Rozwiązaniu go służy Grupa Mińska OBWE. Polska powinna być zainteresowana tym konfliktem, gdyż toczy się on na przedpolu Europy, a zaangażowane są w niego takie mocarstwa jak Rosja (sojusznik Armenii) i Turcja (wspierająca Azerbejdżan). Obydwa kraje są partnerami dla NATO i Unii Europejskiej. Były minister spraw zagranicznych wskazuje, że nie mamy jako członek NATO obowiązku popierać w nim Turcji, gdyż nie jest ona w nim zagrożona. Zauważa przy tym, że położenie Turcji sprawia, iż jest ona otoczona przez obszary na których toczą się różne konflikty. Z perspektywy Ankary jej sojusznicy nie robią wystarczająco dużo w ich sprawie:

Turcy mają do nas do NATO do Unii Europejskiej wiele zastrzeżeń i pretensji, że pozostawiliśmy ich, że nie rozwiązujemy konfliktów, które toczą się wokół nich, np konfliktu syryjskiego. W związku z tym oni muszą brać sprawy w swoje ręce.

Eurodeputowany PiS wyraża nadzieję, że konflikt zostanie szybko zażegnany, wskazując, że w bombardowaniach cierpią także cywile. Odnosi się do także do listu ambasadorów, który wzywa Polskę do przestrzegania praw człowieka odnośnie to tzw. społeczności LGBT. Podkreśla, że w Polsce nie ma żadnej dyskryminacji ze względu na czyjeś życie seksualne. Tym o co chodzi lobby LGBT są przywileje, takie jakie mają małżeństwa. Kuriozalną nazywa sytuację, w której o przestrzeganie praw człowieka wzywa Polskę kraj taki jak Wenezuela. Wskazuje na reakcję Mateusza Morawieckiego, który podkreślił, że Polska ma długą tradycję tolerancji.

Nasz gość komentuje słowa amerykańskiej ambasador, która stwierdziła, że nasz kraj „stoi po złej stronie historii” jeśli chodzi o LGBT. Zaznacza, że ambasadorowie nie powinni zajmować stanowiska w sporach ideologicznych. Ocenia, że Georgette Mosbacher jest pod presją amerykańskich środowisk „które wywalczyły sobie przywileje”.

Dyskusja o praworządności nie jest dyskusją nad poprawą polskiego, czy węgierskiego prawa, tylko dyskusją nad tym, czy rządy takie jak polski  i węgierski w ogóle mają prawo egzystować.

Polityk komentuje kolejną odsłonę unijnej debaty na temat praworządności. Przedstawiane obecnie propozycji określa jako „antyeuropejskie”. Wymiar sprawiedliwości i kwestia jego reformy nie jest czymś objętym traktatami unijnymi.

Mamy próbę uzurpacji większej władzy przez Komisję Europejską.

Polityk wskazuje, że Polska przekonuje do swego stanowiska kraje takie, jak Litwa. Ze stanowiskiem polskiego rządu zgadzają się także Węgry.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Rumunia odbiera pierwszą partię pocisków Patriot

Przygotowania w poligonie w Capu Midia trwają od połowy sierpnia. Rumuni jako drudzy w Europie Środkowej po Polakach będą mieli rakiety Patriot w swoim arsenale.

Kontrakt na dostawę siedmiu systemów Patriot PAC-3 Bukareszt podpisał z amerykańskimi dostawcami  Raytheon i Lockheed-Martin w listopadzie 2017 r. Wartość umów nie została zdradzona przez żadną ze stron, ale analitycy szacują ją na 3,9 mld dolarów- informuje portal Remix.

Testy odbiorowe zakończyć się mają w połowie października, a po nich nastąpi etap szkolenia personelu 74 Pułku Patriot w zakresie określonej konfiguracji sprzętu dostarczonego do Rumunii, jak podaje portal Kresy.pl. W przyszłym roku kontynuowane będzie szkolenie rumuńskich załóg.

A.P.

Dr Deptuch: W Polsce będą struktury pozwalające bardzo szybko sprowadzić tutaj o wiele większą liczbę żołnierzy

Dr Tomasz Deptuch o wpływie nowych umów wojskowych między Polską a USA na nasz region, tym, co na nich zyskamy, reakcji Białorusi i Rosji oraz o protestach u naszego wschodniego sąsiada.

Trzeba przyznać, że umowa wygląda faktycznie korzystnie. […] Powoduje, że w Polsce będą struktury infrastrukturalne i organizacyjne pozwalające bardzo szybko sprowadzić tutaj o wiele większą liczbę żołnierzy.

Dr Tomasz Deptuch mówi, że zwiększenie liczby stacjonujących w Polsce amerykańskich żołnierzy o tysiąc (do 5,5 tys.) nie jest najważniejsze. Zauważa, że podpisane między Polską a Stanami Zjednoczonymi umowy wojskowe zakładają stacjonowanie w Polsce eskadry Reaperów, które będą zbierać dane na temat tego, co się dzieje w głębi przedpola granic państwa NATO. Nie wiadomo przy tym, jaki dostęp do zebranych przez Amerykanów danych, będzie miał nasz kraj.  Nasz gość wskazuje przy tym, że Polska planuje zakupić eskadrę na własne potrzeby.

Przeciwko umowom protestują Rosjanie stwierdzając, że łamana jest umowa między Paktem a Rosją z 1997 r. Swój protest wyraził także prezydent Białorusi. Redaktor naczelny miesięcznika „Układ sił” odnosi się do sytuacji u naszego wschodniego sąsiada. Zaznacza, że

Były już momenty, gdy [Łukaszenka] mógł wybrać bardziej prozachodni kurs.

Białoruska głowa państwa jednak z nich nie skorzystała, zaś obecnie zamyka sobie tą opcje przez krwawą rozprawę z opozycją.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.