Dr Kuźmiuk: Niemcy prowadzą ukrytą grę o obsadzenie Europejskiego Banku Centralnego

Dlaczego Timmermans jest złym kandydatem na stanowisko szefa Komisji Europejskiej i jaki interes w jego poparciu może mieć Angela Merkel? Mówi dr Zbigniew Kuźmiuk.

Dr Zbigniew Kuźmiuk prosto z Brukseli mówi o walce Grupy Wyszehradzkiej nazywanej również V4, o lepszą przyszłość Unii Europejskiej. Grupa, w skład której wchodzą Polska, Czechy, Słowacja i Węgry sprzeciwia się kandydaturze Fransa Timmermansa.

Forsowany jest bez względu na konsekwencje, kandydat lewicowo-liberalny. Jest to absolutnie nieuczciwa gra, a dowodzenie przez Donalda Tuska tą grą, wbrew interesom państw środkowoeuropejskich Europy Śr-Wsch, jest chyba rzeczywiście rzeczą, której społeczeństwa tych krajów mu nie zapomną.

Jak podkreśla eurodeputowany, zgodnie z prawem i ususem unijnym kandydatem na szefa KE powinien być przedstawiciel zwycięskiej Europejskiej Partii Ludowej, czyli Manfred Weber. Poza centrową EPL w obecnym europarlamencie obecne są dwie spore frakcje po prawej stronie.

Myślę, że Niemcy prowadzą ukrytą grę o obsadzenie Europejskiego Banku Centralnego.

Powodem, dla którego kanclerz Niemiec zrezygnowała z promowania kandydata z własnej frakcji i poparła Timmermansa, jest, jak przypuszcza dr Kuźmiuk, rozgrywka mająca na celu wybranie Niemca na przewodniczącego EBC. Niemcy są szczególnie zainteresowane tym, co się dzieje w strefie euro jako kluczowy dla niej kraj. Obawiając się o jej przyszłość, chcą widzieć w EBC swojego kandydata, choćby nie był politykiem, tylko specjalistą.

Wszyscy wiemy, jaki charakter ma pan Timmermans. Nie jest to człowiek koncyliacyjny, to człowiek myślący dosyć jednostronnie i uparty. Jeżeli rzeczywiście Ci wielcy przeforsują go na stanowisko szefa Komisji Europejskiej, w Unii Europejskiej nastaną złe czasy.

Posiedzenie zostało odroczone do godziny 11, po której, jak ma nadzieję dr Kuźmiuk, Timmermans nie będzie już kandydatem na szefa KE. Zaznacza, że przywódcy europejscy nie wyciągnęli wniosków z Brexitu i prowadzą działania zmierzające do destabilizacji Unii. Gość „Poranka WNET” uważa, że holenderski socjalista „nie jest znany z żadnego rozwiązania, które forsowałby, a które by służyło Unii”, a jedynie przyczynił się do skonfliktowania Komisji Europejskiej z rządami państw członkowskich, w imię obrony praworządności, gdy jest to „problem dziesięciorzędny i bardzo często sztucznie zbudowany”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.

Czarnecki: Sprawa kandydatury Timmermansa to element starcia krajów starej i nowej UE [AKTUALIZACJA: 11:20][VIDEO]

O tym, dlaczego Frans Timmermans nie został kandydatem na szefa KE i jak wyglądają rozgrywki wokół kluczowych stanowisk unijnych – opowiada europoseł Ryszard Czarnecki.

Ryszard Czarnecki opowiada z Brukseli o przebiegu niekończącego się szczytu Rady Europejskiej. Europosłowie nie mogą dość do porozumienia odnośnie do obsady najważniejszych stanowisk w Unii Europejskiej. Polskim europarlamentarzystom udało się zablokować kandydaturę Fransa Timmermansa na szefa Komisji Europejskiej.

Tak naprawdę ten szczyt był kolejną odsłoną starcia między starą unią, dawną EWG, a nową unią, ponieważ kandydatura Timmermansa została uzgodniona przez kraje EWG: Niemcy, Francję, Holandię, Włochy i miała ona być narzucona krajom nowej unii.

Jak podkreśla gość „Poranka WNET” kandydatura socjalisty w sytuacji, gdzie socjaliści przegrywają wybory wszędzie w unii poza Hiszpanią, jest nielogiczna. Główną rolę w jej zblokowaniu odegrały kraje Grupy Wyszehradzkiej. Czernecki stwierdza, że Polska pokazała, że bez niej nie można nic zrobić w UE, jeśli chodzi o sprawy personalne. W najbliższym czasie prowadzone będą w tej sprawie rozmowy bilateralne. Głosowanie nad nowym szefem Komisji Europejskiej planowo powinno nastąpić 17 lipca. Z głównych stanowisk unijnych najwcześniej obsadzone zostanie posada przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, którego nazwisko poznamy już jutro. Europoseł podkreśla, że walka o obsadę stanowisk europejskich to rozgrywka, w której bierze się pod uwagę zachowanie równowagi między różnymi grupami w Unii.

Wysłuchaj pierwszej części rozmowy już teraz!

 

AKTUALIZACJA:

Ryszard Czarnecki ponownie połączył się z Krzysztofem Skowrońskim, aby streścić przebieg wznowionego szczytu Rady Europejskiej, gdzie jak twierdzi, doszło do prób przekonania delegatów ze Słowacji, w tym socjalistycznego premiera Petera Pellegriniego, do głosowania na do tej pory odrzucaną kandydaturę Fransa Timmermansa, które jednak skończyły się porażką.

Podział między starą unią a nową unią się odradza, a kandydatura Timmermansa tylko by go pogłębiła.

Europoseł podkreśla, że Timmermans jest człowiekiem, który wielokrotnie ostro atakował nie tylko Polskę, ale cały szereg państw europejskich. Komentując poparcie Donalda Tuska dla jego kandydatury, stwierdza, że Tusk zajmuje tutaj to samo stanowisko co kanclerz Angela Merkel. Jednocześnie postępuje wbrew pozycjom Europejskiej Partii Ludowej, do której należy czy Platformy Obywatelskiej, której przewodniczący mówi, że „nie ma zgody na Timmermansa”. Dodaje,  że przewidywany na 17 lipca termin wyborów szefa KE może zostać przesunięty nawet na jesień, jeśli w negocjacjach zapowiedzianych na 15 lipca nie dojdzie do porozumienia. Podkreśla, że późniejszy termin wybory nie byłby niczym niezwykłym w dotychczasowej praktyce unijnej, gdyż podobnie bywało już w przeszłości.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.

Pawłowski: Dla hiszpańskiej partii Vox Grupa V4 jest wzorem polityki migracyjnej, a Orban i Kaczyński – inspiracją

– Partia Vox odwołuje się do Grupy Wyszehradzkiej, stawia ją za wzór polityki migracyjnej. Chce zbudować na granicy mur i podjąć współpracę z Orbanem i Kaczyńskim – mówi Maciej Pawłowski.

 

Maciej Pawłowski, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, komentuje wyniki przedterminowych wyborów parlamentarnych, które odbyły się w niedzielę w Hiszpanii. Informuje, że potencjalna koalicja zwycięskiej Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej z partią Podemos i małymi lokalnymi ugrupowaniami kantabryjskimi czy baskijskimi zapewnia im 176 mandatów. Tym samym utworzony blok zyskałby akurat 176 mandatów wymaganych do utworzenia rządu. Gość Poranka retorycznie pyta jednak, czy koalicję złożoną z tak wielu podmiotów będzie można nazwać stabilną. Zaznacza przy tym, że ze względu na majowe wybory do Parlamentu Europejskiego budowa gabinetu może zostać przedłużona do czerwca.

Pawłowski odnosi się także do klęski chadeckiej Partii Ludowej, która w głosowaniu zyskała 17,8 proc. poparcia. Stwierdza, że upadek tego ugrupowania trwa od roku, a niedzielne wybory jedynie go potwierdziły. Początkiem kryzysu była afera korupcyjna Gurtel, w którą zamieszani byli członkowie wspomnianej partii.

Analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych mówi również o głównym temacie kampanii wyborczej, jakim była Katalonia. Socjaliści opowiadali się za dialogiem i przeciwko oddzieleniu się tego regionu. Przez parę miesięcy negocjowali oni z miejscowymi separatystami w sprawie budżetu państwa. Powodem dla przeprowadzenia tego rodzaju rozmów był fakt, że dotychczasowy mniejszościowy rząd Pedro Sáncheza był uzależniony od ich głosów.

Gość Poranka charakteryzuje ponadto partię Vox. Opowiada, że odwołuje się ona do Grupy Wyszehradzkiej, przedstawiając ją jako wzór polityki, szczególnie migracyjnej. Na granicy chce postawić mur i dąży do współpracy z Victorem Orbanem i Jarosławem Kaczyńskim, którzy są dla tego ugrupowania pewną inspiracją.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Kaczorowski: Klęska prawicy w wyborach w Hiszpanii zaskakuje. Częściowo to efekt jej pobłażliwości wobec separatystów

– Chadecka Partia Ludowa zebrała żniwo swej miękkiej polityki wobec Katalonii. Hiszpański wyborca przerzucił swoje głosy na partię Vox, mocno broniącą jedności Hiszpanii – mówi dr Bartosz Kaczorowski.

 

Dr Bartosz Kaczorowski, historyk na Uniwersytecie Łódzkim, komentuje wyniki przedterminowych wyborów parlamentarnych, które odbyły się w niedzielę w Hiszpanii. Zwycięstwo odnieśli w nich socjaliści. Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza zaskarbiła sobie poparcie 18,1 proc. wyborców, co przełożyło się na 123 miejsca w 350-osobowym parlamencie – wynika z najnowszych danych, uzyskanych po podliczeniu 99 procent oddanych głosów. Drugie miejsce zajęła chadecka Partia Ludowa –  17,8 proc. Na trzecim miejscu uplasowała się lewicowa partia Podemos (16,1 proc.), a na czwartym liberalna partia Ciudadanos (14,1 proc.). Do parlamentu wchodzi po raz pierwszy radykalnie prawicowa partia Vox. Zdobyła ona 12,1 proc.

Gość Poranka zaznacza, że klęska prawicowych ugrupowań w wyborach jest dość zaskakująca. Największą porażkę odniosła wśród nich Partia Ludowa, która straciła część głosów na rzecz ugrupowania Vox.

„Partia Ludowa w tym momencie zbiera żniwo swojej miękkiej polityki wobec Katalonii. Hiszpański wyborca konserwatywny zdecydował bowiem przerzucić swoje głosy na Vox, która zdecydowanie bardziej broni swoich haseł jedności Hiszpanii”.

Dr Kaczorowski stwierdza, że socjaliści mogą mieć problem ze sformowaniem rządu, ponieważ potencjalna koalicja z partią Podemos i małymi lokalnymi ugrupowaniami kantabryjskimi czy baskijskimi zapewnia im 175 mandatów. Wymaganą większością w Kortezach Generalnych jest 176 mandatów. Co istotne, w celu utworzenia gabinetu nie będzie potrzebne poparcie separatystów z Katalonii.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Francja, Bruksela i Hiszpania przeciwne pomysłowi Donalda Tuska na odroczenie Brexitu – ujawnia brytyjski The Guardian

Wielka Brytania powinna opuścić Unię Europejską 12 kwietnia lub parę tygodni później, jeżeli ma to uchronić UE przed gwałtownym kryzysem finansowym – wynika z korespondencji pomiędzy ambasadorami.

Francja uzyskała poparcie Hiszpanii i Belgii dla swojego stanowiska, że Unia Europejska nie powinna udzielać Wielkiej Brytanii kolejnej prolongaty terminu Brexitu. Korespondencja dyplomatyczna, do której dotarła redakcja brytyjskiego dziennika The Guardian wskazuje, że ambasador Francji uzyskał takie poparcie od ambasadorów Belgii i Hiszpanii. W opinii trzech państw możliwa jest jedynie krótka zwłoka na dostosowanie się rynków finansowych i gospodarczych do nowej sytuacji.

Dyplomacja francuska jest przy tym zdania, że propozycja Donalda Tuska, odroczenia Brexitu na rok z możliwością skrócenia terminu, jest „nieudacznym balonem próbnym”.

(rav)

źródło

Mularczyk: Uważam, że osoby roszczące sobie prawo do kamienic w ramach reprywatyzacji powinny do nich dopłacić [VIDEO]

– Żydzi w USA są bardzo konsekwentni, skutecznie zbierają informacje o swoich stratach, co pozwala im na wysunięcie roszczeń majątkowych. Polska powinna ich naśladować – mówi Arkadiusz Mularczyk.


Arkadiusz Mularczyk mówi o pracach Zespołu ds. Oszacowania Wysokości Odszkodowań Należnych Polsce od Niemiec za Szkody Wyrządzone w trakcie II Wojny Światowej, którego jest członkiem. Gość Poranka informuje, że prace nad końcowym raportem tego ciała mogą trwać jeszcze bardzo długo, co wynika m.in. z niepoświęcania dostatecznej uwagi zagadnieniu reparacji wojennych należnych Polsce.

„My dzisiaj widzimy, jak wiele zaniechań w tej sprawie popełniono, jak ten temat w ogóle został zapomniany, wypchnięty jakoś z debaty publicznej, badań naukowych, uniwersyteckich. Także IPN tym tematem się nie zajmował (…)”.

We wtorek 2 kwietnia Zespół przedstawił analizę makroekonomiczną pokazującą straty Produktu Krajowego Brutto (PKB) Polski w czasie II wojny światowej. Zobrazowano w niej także alternatywny stan gospodarczy kraju, którego nie dotknęło to tragiczne wydarzenie. Mularczyk zaznacza, że polskie straty wojenne do dzisiaj nie zostały odrobione.

Gość Poranka wypowiada się również na temat ustawy 447, która zakłada składanie corocznych raportów przez amerykański Departament Stanu z zakresu zaawansowania realizacji roszczeń na rzecz organizacji żydowskich przez 46 krajów, w tym Polskę. Członek Zespołu stwierdza, że uchwalenie tego dokumentu jest wynikiem przemyślanych działań Żydów w USA. Jego zdaniem są oni środowiskiem bardzo konsekwentnym, które skutecznie kolekcjonuje dane o swoich stratach materialnych z okresu II wojny światowej. Mularczyk sądzi, że Polacy powinni ich w tym naśladować.

„To nie jest tak, że Polska nie ma roszczeń. Polska ma roszczenia tylko, po pierwsze – musi je dobrze wyliczyć, to robimy, a po drugie – musi podjąć działania o charakterze międzynarodowym, żeby te roszczenia wyegzekwować”.

Gość Poranka odnosi się także do trwającej w Warszawie reprywatyzacji.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Hiszpania: Kongres chce rozwiązania układów ze Stolicą Apostolską

Kongres Deputowanych – izba niższa parlamentu Hiszpanii (Kortezów) – przegłosował prośbę do rządu, aby rozwiązał on układy ze Stolicą Apostolską oraz aby usunął nauczanie religii z programów szkolnych

Propozycję w tej sprawie, niemającą charakteru przepisu prawnego, zatwierdziła najpierw parlamentarna Komisja Oświaty 18 głosami za przy 17 przeciw i jednym wstrzymującym się.

Wniosek Kongresu, przegłosowany 21 lutego, jest odpowiedzią na prośbę stowarzyszenia Europa Laica (Świecka Europa) i ok. 40 innych ugrupowań, które w październiku 2016 wprowadziły ten projekt do Kongresu za pośrednictwem lewicowej partii Unidos Podemos i Koalicji Compromís. Później zaakceptowała go (z pewnymi poprawkami) Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza (PSOE) i w tej formie propozycja trafiła pod obrady izby niższej Kortezów.

W dyskusji nad projektem rzeczniczka centroliberalnej partii Ciudadanos – Marta Martín skrytykowała ideę zerwania umowy ze Stolicą Apostolską, przypominając, że jest to dokument międzynarodowy i sprawa ma wymiar konstytucyjny. Sprzeciwiła się także mieszaniu obecności religii w murach szkolnych z koncertami w kościołach. Według posłanki cała inicjatywa ma charakter „sloganów wyborczych” oraz jest „oportunistyczna i powtarzająca się”.

Inna deputowana – Silvia Valmaña z rządzącej Partii Ludowej (PP) podkreśliła, że przejawem demokracji jest postępowanie zgodne z konstytucją i z układami międzynarodowymi, zapewniającymi wolność religijną, a taki charakter mają Porozumienia ze Stolicą Apostolską. Przypomniała, że nauczanie religii i ocena z niej na świadectwie szkolnym obowiązują w 13 z 28 krajów członkowskich Unii Europejskiej, a w dalszych 14, w tym także w Hiszpanii, są one opcjonalne.

Kongres przegłosował ponadto szereg innych propozycji niebędących przepisami, m.in. w sprawie upamiętnienia roku 2019 jako Międzynarodowego Roku Układu Okresowego Pierwiastków.

Porozumienia między Państwem Hiszpańskim a Stolicą Apostolską obejmują cztery układy, podpisane 3 stycznia 1979, które zastąpiły konkordat z 1953. Miały one za zadanie przystosować stosunki między obu stronami i miejsce Kościoła do warunków państwa niewyznaniowego, jakim jest Hiszpania w świetle konstytucji z 29 grudnia 1978. Układy te dotyczą zagadnień prawnych, nauczania i spraw kulturalnych, posługi religijnej w siłach zbrojnych i służby wojskowej duchownych oraz spraw gospodarczych. Jednym ze skutków prawnych Porozumienia jest utrzymanie nauki religii w szkołach hiszpańskich, tak jak to gwarantował konkordat, zawarty ze Stolicą Apostolską jeszcze przez rząd gen. Franco i który m.in. zapewniał Kościołowi katolickiemu szczególne miejsce w życiu publicznym.

 

KAI/WJB

Połowa ruchu internetowego na temat referendum w Katalonii była generowana w Rosji / płk Grzegorz Małecki w Radiu WNET

O stabilizującej się sytuacji w Katalonii oraz ujawnionej przez hiszpańskie służby skali cyfrowej akcji dezinformacyjnej na temat referendum niepodległościowego mówił gość Poranka, były szef AW.

 

Pułkownik Grzegorz Małecki, były szef Agencji Wywiadu, obecnie ekspert między innymi od spraw hiszpańskich, gościł u Witolda Gadowskiego w Poranku WNET. Co się dzieje w Katalonii?

Emocje ustabilizowały się na wysokim poziomie. Trwa oczekiwanie na wybory w Katalonii, zarządzone przez władze centralne po rozwiązaniu regionalnego parlamentu. Nie wiadomo wcale, czy ugrupowania będące za secesją Katalonii osiągną większość. Decydujący będzie głos większości, która na razie milczy.

Nie bez znaczenia dla wyniku tych wyborów będzie to, że na skutek zawirowania politycznego, w jakim znalazła się Katalonia, jej gospodarka hamuje. Już ponad trzy tysiące firm wycofało się z tego regionu, spadły przychody z turystyki, mają miejsce bojkoty produktów katalońskich. Dodatkowo Unia Europejska, wbrew wcześniejszym planom, zrezygnowała z wyznaczenia Barcelony jako siedziby Europejskiej Agencji Leków. [related id=43112]

Trwa śledztwo w sprawie korupcji w rodzinie Pujol i partii politycznej kierowanej przez byłego premiera Katalonii. Grzegorz Małecki nie przewiduje jednak spektakularnych wyników, gdyż korupcja dotyczy całej elity politycznej Hiszpanii, nie tylko Katalonii.

Jednym z największych odkryć Hiszpanów w ostatnim czasie było to, że stali się obiektem cyfrowej agresji ze strony Rosji. Hiszpanie dzięki współpracy z amerykańskimi służbami zdobyli dowody na to, że w okresie poprzedzającym referendum i krótko po nim ruch w Internecie dotyczący informacji na temat sytuacji w Katalonii był generowany w dużej mierze przez media i podmioty pochodzące z terenu Rosji. Do tego był to ruch przedstawiający działania władz madryckich w sposób zdeformowany, a pozytywnie – postępowanie separatystów. Była to klasyczna akcja dezinformacyjna, mająca na celu komplikowanie sytuacji i generowanie problemów w całej Unii Europejskiej.

– Możemy sobie tylko wyobrazić, co mogą Rosjanie robić w Polsce – powiedział pułkownik Grzegorz Małecki. Nasze służby, jeśli mają wiedzę na ten temat, nie ujawniają jej, gdyż przyjęły inną politykę niż służby hiszpańskie, które zdecydowały się ujawnić, co ustaliły na ten temat.

JS

Cała rozmowa  części czwartej Poranka WNET.