Na Podkarpaciu udaremniono próbę przemytu sztyletu z epoki brązu

Podczas kontroli zagranicznych przesyłek podkarpaccy celnicy odkryli osiem fragmentów zdobionego miecza – sztyletu pochodzącego z epoki brązu.

Zabytek jest oceniany przez ekspertów na bardzo cenny unikat. Jak mówiła PAP rzeczniczka Izby Administracji Skarbowej w Rzeszowie Edyta Chabowska:

Według ekspertów posiada dość silnie zniszczoną oryginalną powierzchnię wykończoną zdobieniami. Nosi także ślady uszkodzeń powstałych współcześnie, najprawdopodobniej podczas jego wydobycia.

Na przesyłkę, opisaną jako „ozdoby do dekoracji wnętrz” zwrócili uwagę funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej z oddziału celnego w Dębicy. W środku przesyłki z Ukrainy znaleźli oni osiem elementów starannie zabezpieczonych przed ewentualnym uszkodzeniem, każdy osobno owinięty folią bąbelkową. Po złożeniu ich w całość tworzą one zabytkowy miecz długi na blisko 50 cm. Jak mówi Chabowska, „Docelowo przesyłka miała trafić do odbiorcy w Czechach”.

A.P.

Czeski dziennikarz: Sprawca strzelaniny w Ostrawie prawdopodobnie miał zaburzenia psychiczne. Działał sam

Vladimír Petrilák o dramacie w szpitalu w Ostrawie, gdzie mężczyzna zastrzelił 6 osób i ranił 3. Przybliża przebieg tragedii, przytacza niepotwierdzone informacje o sprawcy i ocenia reakcję policji.

Vladimír Petrilák mówi o tragedii do jakiej doszło w czeskiej Ostrawie. Rano o 7.19 w szpitalu w dzielnicy Ostrava-Poruba mężczyzna zaczął strzelać do ludzi zgromadzonych w poczekalni. Zranił sześć osób i trzy ranił, z czego dwie ciężko. Policja, jak podkreśla dziennikarz, zareagowała szybko.

Po 3-4 minutach na miejscu pierwsze patrole policyjne.

Sprawca jednak zdążył odjechać samochodem. Policja udostępniła najpierw zdjęcie świadka (co było z jej strony faux paus jak zauważa nasz gość), a potem samego sprawcy. Ten został znaleziony po trzech godzinach przez policyjny śmigłowiec. Mężczyzna widząc policję popełnił samobójstwo przez strzał w głowę. Petrilák przytacza niepotwierdzone informacje na jego temat.

Jego szef powiedział, że w ostatnim miesiącu nie przychodził do pracy. Miał problemy psychiczne.

Był on technikiem budowlanym. Mężczyzna skarżył się podobno, że jest chory i nikt nie chce mu pomóc.

Sprawcą był Czech, który nielegalnie trzymał broń -trzeba to podkreślić. Prawdopodobnie motyw wynikał z jakichś jego psychicznych zaburzeń.

Publicysta przypomina sprawę z 2015 r., kiedy to na Morawach 60-latek zastrzelił w restauracji osiem osób. Także wtedy sprawcę podejrzewano o problemy psychiczne i popełnił on samobójstwo. W porównaniu do tamtej tragedii, jak mówi dziennikarz, czeskie służby zareagowały prawidłowo.

System czeski okazał się bardzo sprawny.

W Czechach działa zintegrowany system ratowniczy zakładający współpracę policji, służb medycznych i strażaków.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Atak w Ostrawie. Napastnik zastrzelił sześć osób, zranił trzy, sam nie żyje

Strzelanina w czeskiej Ostrawie. Wg policji napastnik otworzył ogień w poczekalni szpitala, zabijając 6 osób i raniąc kolejne trzy. Odjechał z miejsca zbrodni samochodem, gdzie znaleziono go martwego.

Jak podaje RFM.FM, w Szpitalu Uniwersyteckim w czeskiej Ostrawie napastnik otworzył ogień na oddziale chirurgii urazowej. Nie żyje co najmniej sześć osób, a trzy osoby są ranne. W samochodzie strzelającego policja znalazła jego martwe ciało. Jak mówił świadek całego zajścia w wywiadzie dla czeskiej TV Nova:

Wszedł do poczekalni i zaczął strzelać do ludzi, którzy tam czekali. Kiedy skończyły mu się naboje, przeładował broń i zaczął znowu strzelać. Podobno chciał się zastrzelić, ale kiedy próbował to zrobić, to miał już pusty magazynek. Potem uciekł z miejsca.

A.P.

Polska na pierwszym miejscu… w nielegalnym przerzucie lekarstw. W Czechach robi się z nich metamfetaminę

Czeska metamfetamina robiona jest ze sprowadzanej z Polski pseudoefedryny, dostępnej m.in. w lekach na kaszel. Dane ECMNiN i Europolu pokazują, ze sytuacja w ciągu ostatnich dwóch lat się pogorszyła.

Metamfetamina jest przeważnie produkowana na terenie Czech w niewielkich laboratoriach. W 2015 r. wykryto 253 takie laboratoria i przejęto z nich 106,9 kg metamfetaminy o czystości wynoszącej średnio 70,4 proc. Substancja do ich produkcji pochodzi przeważnie z dostępnych bez recepty leków z Polski. Ten kraj pozostaje wciąż głównym prekursorem produkcji metamfetaminy.

Tak pisały w 2017 r. czeskie władze do Europolu. Polskie służby obiecywały wówczas zajęcie się tą sprawą.  Jak wynika z najnowszych ustaleń Europejskiego Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii, nie udało im się zmniejszyć skali tego zjawiska. Co więcej, jak wykazano w raporcie, w Polsce zorganizowane grupy przestępcze coraz częściej nie tylko skupują i przewożą półprodukt, lecz także zajmują się produkcją gotowego do zażycia narkotyku. Laboratoria w których przestępcy produkują narkotyki stają się coraz bardziej zaawansowane. Wiązać się z tym może fakt, że większą aktywnością wykazują się nie tylko polskie i czeskie grupy przestępcze, ale też te złożone z obywateli Wietnamu. Jak stwierdza prof. Zbigniew Fijałek z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, cytowany przez „Dziennik Gazetę Prawną”:

Nowy raport pokazuje dobitnie, że dotychczas podejmowane działania są nieskuteczne. Bo to, że w Polsce produkuje się amfetaminę, metamfetaminę i wywozi leki z pseudoefedryną – to od dawna nie jest tajemnica.

Dyrektor Narodowego Instytutu Leków w latach 2005–2015  przypomina, że formalnie podjęto w Polsce próbę ograniczenia sprzedaży leków z pseudoefedryną (ograniczenie w jednorazowej sprzedaży w aptece), ale jest ono iluzoryczne:

Nie ma bowiem odpowiedniego systemu monitorowania sprzedaży leków z pseudoefedryną. Przez to jedna osoba może iść do dziesięciu aptek i kupić dziesięć opakowań leku. Nikt nie zapyta, po co jej aż tyle.

Potwierdza to Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej. Leki z z pseudoefedryną można bez problemu kupić na kilkanaście różnych paragonów, gdyż przejście się po kilkunastu aptekach albo po prostu nabycie kilku tysięcy opakowań prosto z hurtowni leków nie stanowi żadnego kłopotu. Jak mówi:

Dzięki dobrej jakości pseudoefedrynie w lekach bez recepty bez problemu – nawet w domowych warunkach – można uzyskać niezłej jakości narkotyk.

Do wystawiania paragonów przestępcy stworzyli nawet specjalny program komputerowy, dzięki któremu można kupić 3,6 tys. opakowań w ciągu godziny. Wystarczy tylko chętna do współpracy apteka, a tych nie brakuje. W jednym z punktów aptecznych, jak odkrył lubuski inspektorat farmaceutyczny, w którym w ciągu niespełna dwóch miesięcy sprzedano 45 682 opakowania leku na przeziębienie Cirrus oraz 15 922 opakowania Sudafedu, które zawierają pseudoefedrynę. Sprzedana liczba opakowań leku Cirrus – w ciągu dwóch miesięcy – przez tenże punkt apteczny statystycznie powinna by wystarczyć 174 aptekom mieszczącym się w województwie lubuskim na 76,3 lata.

Profesor Zbigniew Fijałek podkreśla, że główną przyczyną dla której Polska stanowi metamfetaminowe zagłębie,jest brak realnego nadzoru organów państwa nad obrotem hurtowym leków bez recepty. Tymczasem przestępcy coraz bardziej idą w hurt, a mniej w detal. Co więcej zgodnie z prawem zakup hurtowej ilości leków z z pseudoefedryną nie jest karalny. Ich wywóz z kraju owszem, ale same kupno i posiadanie już nie.

A.P.

 

Protesty w Pradze były najpotężniejszym zgromadzeniem ludu od aksamitnej rewolucji. Na ulice wyszło 300 tys. osób

Młodzi ludzie mają Babišowi za złe utworzenie rządu z Komunistyczną Partią Czech i Moraw. Przeszkadza im styl prowadzenia czeskiej polityki oraz podejrzenia o wyłudzenie funduszy przez premiera.

 

Vladimir Petrilac opowiada o ogromnych protestach w Czechach, które odbyły się w dniu 16 listopada. Około 300 tys. ludzi wyszło na ulice Pragi i uczestniczyło w demonstracji przeciwko premierowi Andrejowi Babišowi, którą zorganizowała pozarządowa inicjatywa „Milion chwil dla demokracji”:

Nie są one organizowane przez ścisła polityczną opozycję […] udało im się w czerwcu i teraz 16 listopada zorganizować najpotężniejsze zgromadzenie ludu od aksamitnej rewolucji w 1989.

Organizacja „Milion chwil dla demokracji” nawiązuje do aksamitnej rewolucji. Jak zauważa rozmówca Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej, liczba osób biorących w protestach biorąc pod uwagę wielkość Czech, była bardzo wysoka i porównywalna z niektórymi Marszami Niepodległości organizowanymi 11 listopada w Polsce. Tłumaczy także, jaki jest cel protestujących:

Chodzi im o to, żeby prowadzić dialog z obecną władzą […] Wyrazem obecnych czasów politycznych jest osoba Babiša […] To człowiek, który w czasach komunizmu był tajnym współpracownikiem czechosłowackiej służby bezpieczeństwa StB i był członkiem partii […] Teraz nie zdobył większości parlamentarnej i musiał stworzyć koalicję […] Większość parlamentarną zapewniła mu Komunistyczna Partia Czech i Moraw.

Vladimir Petrilac mówi, iż młodzi ludzie chcą ponowienia wyborów parlamentarnych i wielkiej debaty z premierem. Protestującym przeszkadza zarówno jego przeszłość, jak i bieżącą polityka:

Im przeszkadzają osoby z rządu i styl prowadzenia czeskiej polityki. […] Andrej Babiš jest właściwie potentatem jeśli chodzi o rynek przemysłu spożywczego czy nawozów […] jest jednym z najbogatszych Czechów […] Młodzi ludzie chcą, żeby w polityce panowały jakieś reguły, aby instytucje nie kłamały i nie kradły […] chcą aby obywatele przejęli odpowiedzialność za swoje losy.

Nie tylko działania premiera spotykają się z niechęcią społeczeństwa oraz niektórych polityków. Były podejmowane również próby impeachmentu wobec prezydenta, ale została ona zatrzymana w izbie parlamentarnej, czyli izbie niższej parlamentu.

K.T. / A.M.K.