Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
W poniedziałek 7 lipca do Waszyngtonu przybył premier Izraela Benjamin Netanjahu. Była to już trzecia jego wizyta w Białym Domu od zaprzysiężenia prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa. Głównym tematem ich rozmów była kwestia zakończenia wojny w Strefie Gazy w oparciu o propozycję zaprezentowaną kilka dni wcześniej przez Katar. Została ona wypracowana we współpracy z administracją amerykańską, którą reprezentował specjalny wysłannik prezydenta USA Steve Witkoff. Zakłada ona wstrzymanie ognia na 60 dni – czas, w którym miałby zostać opracowany długoterminowy plan pokojowy. Jest to propozycja w dużej mierze oparta jest na wcześniejszym rozejmie ze styczniu bieżącego roku, które dwa miesiące później zostało zerwane przez stronę stronę izraelską.
Jeszcze przed przybyciem Benjamina Netanjahu do Waszyngtonu, Donald Trump kilkakrotnie podkreślał, że chciałby, aby do porozumienia doszło jeszcze w tym tygodniu, naciskając tym samym na premiera Izraela. Z podobnym optymizmem wyrażał się Steve Witkoff, który stwierdził, że zdołano zmniejszyć liczbę kwestii spornych z czterech do jednej. W momencie, gdy liderzy Izraela i Stanów Zjednoczonych rozmawiali w Białym Domu, w stolicy Kataru Dausze odbywały się pośrednie rozmowy między przedstawicielami rządu izraelskiego i palestyńskiego Hamasu.
Wygląda jednak na to, że osiągnięcie porozumienia będzie bardziej skomplikowane, niż wyobrażał to sobie prezydent Stanów Zjednoczonych. Wbrew oczekiwaniom niektórych, nie doszło do przełomu w sprawie pokoju w Strefie Gazy podczas wizyty. Wydaje się także, że rozmowy prowadzone w stolicy Kataru zakończyły się fiaskiem. Steve Witkoff, który miał udać się do Dauhy w pierwszej połowie tygodnia, postanowił odłożyć swoją podróż.
/mm





