Dr Bartosz Bojarczyk (UMCS) mówi o współpracy Rosji i Iranu, a także o trwających ponad miesiąc zamieszkach. Nasz gość tłumaczy, że uczestnicy protestów wymagają od rządu liberalizacji.
Zdaniem eksperta z Katedry Stosunków Międzynarodowych UMCS, społeczeństwo Iranu żyje w stanie swoistej schizofrenii:
Persowie to jest bardzo gościnny, dumny naród. Otwarty na nowinki, na resztę świata. Tak było od zawsze. Jednak w chwili obecnej żyją oni w twardym, islamistycznym reżymie.
Iran zasłynął wśród Europejczyków za sprawą swoich dronów, które sprzedane zostały armii Federacji Rosyjskiej. Doktor Bojarczyk wskazuje, że współpraca tych dwóch krajów jest obupólnie korzystna:
To jest suwerenne prawo każdego państwa, by utrzymywać kontakty handlowe z innymi suwerennymi państwami. My przekazujemy broń Ukrainie i sprzedajemy ją. No więc Iran robi to samo dla swojego sojusznika.Iran posiada taką technologię której brakuje Rosji i wypełnia tę lukę mając na uwadze inne benefity prawda natury politycznej ekonomicznej czy też nawet wojskowej.
Iran jest pośrednim uczestnikiem inwazji rosyjskiej na Ukrainę, dostarczając Rosji nie tylko drony-kamikadze, ale także rakiety balistyczne, które są wykorzystywane do ataków ukraińskich miast.
Wysłuchaj całej audycji już teraz!
Ekspert do spraw bliskowschodnich zauważa, że jest to niezgodne z polityką międzynarodową Iranu, który oficjalnie deklaruje poparcie dla ukraińskiej integralności terytorialnej.
Iran stara się prezentować się na arenie międzynarodowej jako ta siła, która popiera pewien ład międzynarodowy oparty na poszanowaniu nie ingerowania w wewnętrzne sprawy innych państw.
Mimo to Teheran zacieśnia stosunki dyplomatyczne i handlowe z Rosją, wspierając agresję militarnie. Jak podaje gość „Poranka Wnet”: ocieplenie relacji irańsko-rosyjskich nastąpiło około 20 lat temu.
Dr Witold Repetowicz zwraca uwagę, że jest to negatywne również dla współpracy z Zachodem w świetle kryzysu energetycznego.
Jest rzeczą rozczarowującą, że w Iran nie doszło do reaktywacji współpracy z Zachodem, ponieważ irańska ropa i gaz przydałyby się na rynku. Iran w tej chwili działa wbrew swoim interesom i wbrew interesowi Zachodu również.
Ponadto, jest to szkodliwe dla samego Iranu, ponieważ Rosja jest jego konkurentem na rynku energetycznym.
Te działania nie są realizacją tradycyjnej polityki ani Iranu, ani też Islamskiej Republiki. Takiego wyboru politycznego dokonał obecny rząd – podsumowuje dr Witold Repetowicz.
Korespondent polskich mediów we Francji przybliża reakcje, jakie nad Sekwaną wywołała częściowa mobilizacja ogłoszona w Rosji i protesty w Iranie.
Zbigniew Stefanik opisuje opinie analityków francuskich na temat przyszłych działań militarnych Federacji Rosyjskiej. Prognozy te nie są optymistyczne – zakładają klasyczną „ucieczkę do przodu”.
Musimy zastanowić się, czy powinniśmy obawiać się użycia broni atomowej, czy może raczej rozszerzenia konfliktu. Mówi się o dwóch możliwych kierunkach kolejnych uderzeń Rosji – na Polskę i Finlandię.
– twierdzi nasz korespondent.
Społeczeństwo francuskie jest również bardzo zainteresowani protestami w Rosji. Przypomnijmy – ich przyczyną jest ogłoszona częściowa mobilizacja w Rosji. Obejmie ona 300 tysięcy ludzi. Czy są to jednak oddolne protesty? Czy może ktoś za nimi stoi? Dziennikarz Radia Wnet mówi:
Być może protesty są elementem szerszej gry – gry pomiędzy poszczególnymi frakcjami w rządzie rosyjskim. Należy jednak pamiętać, że potencjalny chaos w Rosji będzie też zagrożeniem dla Europy. Przypomnę tylko lata 90. i wojny czeczeńskie.
Protesty mają miejsce również w Iranie, przeciwko władzy ajatollahów. Zbigniew Stefanik twierdzi, że:
Iran jest istotnym elementem „rosyjskiej układanki”. Jeśli miałoby dojść do jakiegoś przewrotu w tym państwie – a jest to prawdopodobne – to zmieni się układ sił w regionie. Na pewno wpłynie to na ceny ropy.
Premier Albanii Edi Rama poinformował o zerwaniu przez jego kraj relacji dyplomatycznych z Islamską Republiką Iranu. Jest to rezultat śledztwa ws. cyberataku z czerwca br.
W połowie czerwca Albania musiała zamknąć część świadczonych przez Internet usług publicznych ze względu na cyberatak. Na początku sierpnia zaczęto mówić, że prawdopodobnym sprawcą ataku był Iran. Jak informuje Reuters, relacje obu islamskich krajów są napięte od 2014 r., kiedy to Albania zgodziła się przyjąć 3000 członków Organizacji Bojowników Ludowych Iranu. OBL uznawana jest w Iranie za organizację terrorystyczną (była za nią uznawana przez USA w latach 1997-2012 i przez UE od 2002 do 2009 r.).
Dyplomata i wykładowca Uniwersytetu Jegiellońskiego komentuje wizyty Joe Bidena i Władimira Putina na Bliskim Wschodzie.
W ostatnich kilku dniach miały miejsce dwie wizyty światowych przywódców na Bliskim Wschodzie. Władimir Putin udał się do Teheranu, a Joe Biden odwiedził Izrael i Arabię Saudyjską. Zdaniem Marcina Krzyżanowskiego żaden z polityków nie osiągnął w pełni postawionych sobie celów, choć lepiej pod tym względem poradził sobie prezydent USA.
Musiał się on zmagać z nieufnością saudyjskiego następcy tronu Mohammedem bin Salmanem. Udało mu się jednak przełamać lody w relacjach z Saudami i uspokoić zarazem obawy Izraela.
Mniej udana była wizyta Władimira Putina w Iranie. Prezydent Rosji podpisał z Persami umowę na dostawę broni. Trudno jednak uznać takową, za szczególnie nowoczesną. Nie wiadomo też czy irańska gospodarka udźwignie produkcję uzbrojenia zarówno na własne potrzeby, jak i na eksport. Znacznie lepiej od Moskwy na trójstronnym spotkaniu wyszedł Teheran.
Udało mu się podpisać umowę z Turcją w sprawie dostaw gazu. Iran porozumiał się też z Rosją w sprawie współpracy na polu petrochemicznym. Persowie zyskali też wizerunkowo i propagandowo. Pokazali, że nie są pariasem odizolowanym od reszty świata.
Jaki będzie los Syrii po spotkaniu w Teheranie? Dowiedzą się państwo słuchając całej rozmowy z naszym gościem!
Witold Repetowicz / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET
Korespondent wojenny o planach Erdogana skierowanych przeciwko Kurdom, oraz sporach wywoływanych przez Turcję wewnątrz Sojuszu.
Witold Repetowicz komentuje sytuację Kurdów syryjskich, którzy są przez władze Turcji traktowani, wbrew faktom, jako zagrożenie dla państwa. Mowa o narodzie, który współdziała z USA w walce przeciwko tzw. Państwu Islamskiego.
Ewentualna inwazja turecka na północno-wschodnią Syrię będzie miała jedynie negatywne skutki dla Europy. Erdogan jest do tego zdolny.
Ekspert wskazuje, że setki tysięcy osób mogą zostać wygnane ze swoich domów. Ponadto, z więzień mogą uciec bojownicy ISIS. Jak przypomina korespondent wojenny, w Turcji zbliżają się wybory parlamentarne i prezydenckie, co może tłumaczyć aktywność prezydenta.
Asad ma poparcie Iranu, który nie jest zainteresowany tym, by Turcja tam wkroczyła.
Zdaniem gościa „Kuriera w samo południe”, w tym punkcie zbieżne są interesy Teheranu i Waszyngtonu.
Turcja nie jest wiarygodnym sojusznikiem w ramach NATO. Jej groźby wyjścia z Sojuszu są niepoważne.
Paweł Rakowski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET
Ekspert ds. bliskowschodnich omawia stan relacji irańsko-rosyjskich i perspektywy współpracy między obu państwami.
19 stycznia miała miejsce wizyta prezydenta Iranu Ebrahima Raisiego na Kremlu. W jej kontekście Paweł Rakowski omawia politykę zagraniczną Teheranu.
Została zaproponowana Moskwie umowa handlowa na 25 lat. Zabrakło w niej konkretów na temat tego, jak miałaby wyglądać taka współpraca w obliczu trwającej blokady ekonomicznej Iranu.
Ekspert zauważa, że oba państwa eksportują takie same dobra, głównie ropę i gaz. Odnosząc się do kwestii politycznych podkreśla, że w Iranie nie ma chęci do zakończenia resetu z USA. Jak przypomina rozmówcy Jaśminy Nowak, państwo to przez dziesiątki lat balansowało między obu mocarstwami, i prawdopodobnie będzie taką politykę kontynuować.
Publicysta komentuje ponadto wewnętrzną sytuację w Jemenie w związku z nalotem z terytorium tego kraju na Abu Zabi.
Postulat reformy islamu, normalizacja arabsko-izraelska, wzrost pozycji Iranu. Ekspert ds. bliskowschodnich z podsumowaniem mijającego roku w regionie.
Paweł Rakowski wskazuje na najważniejsze wydarzenia 2021 roku w regionie bliskowschodnim. Wymienia m.in. wyjście USA z Afganistanu. Zwraca też uwagę na kwietniowy wywiad z saudyjskim następcą tronu. Rozmowa pozostała szerzej niezamierzona, a znalazł się w niej postulat głębokiej reformy islamu.
ISIS przewróciło ten świat do góry nogami.
Mijający rok przyniósł wzmocnienie pozycji Iranu. Opuszczenie Bliskiego Wschodu przez USA wymusza na państwach arabskich podjęcie dialogu z Teheranem.
Iran to nie tylko przestrzeń określona granicami politycznymi, trzeba go szukać wszędzie tam, gdzie on się faktycznie znajduje; W Libanie, Jemenie, Syrii i Strefie Gazy.
Zdaniem Pawła Rakowskiego tegoroczna eskalacja w Strefie Gazy była częścią wojny irańskiej. Publicysta ocenia, że Palestyńczycy nie zbliżyli się do osiągnięcia swoich celów.
Z jednej strony, państwa arabskie przyjęły proizraelski kurs i straciły zainteresowanie sprawą palestyńską, z drugiej, odwiodły Izrael od inwazji na palestyńskie terytoria.
Izrael stał się krajem prawdziwie bliskowschodnim, nie tylko położonym na Bliskim Wschodzie. Ekspert ocenia, że bardzo trudno będzie zaradzić kryzysowi gospodarczemu w Libanie. Jak stwierdza, kraj jest pod całkowitą kontrolą Hezbollahu, realizującego interesy Teheranu.
Optymistyczne jest to, że kraj nie dąży ku wojnie domowej. Strzelanina w Bejrucie nie miała dalszego ciągu.
W opinii Pawła Rakowskiego Liban powinien otworzyć granicę z Izraelem; bez tego poprawa sytuacji gospodarczej nie będzie możliwa.
Ekspert ds. bliskowschodnich o wizycie izraelskiego prezydenta w Hebronie i sytuacji w Palestynie oraz o pomocy ZEA dla pogrążonej w kryzysie Turcji i starciu na pograniczu afgańsko-irańskim.
Paweł Rakowski komentuje wizytę prezydenta Izraela Izaaka Herzoga w Hebronie. Ten ostatni jest w zamieszkany przez ćwierćmilionową populację arabską. Jednocześnie mieszka tam także tysiąc żydowskich ekstremistów.
Dochodzi tam do stałych wręcz wyrzuceń, jak i innych eksmisji ludności arabskiej, która jest zastraszana przez osadników i przez armię.
Żydzi deklarują, że okupowanego przez Izrael od 1967 r. Hebronu nigdy nie opuszczą.
Prezydent Mahmoud Abbas protestował przeciwko wizycie swego izraelskiego odpowiednika w Hebronie.
Protest został zignorowany. Rakowski przypomina, że w Autonomii Palestyńskiej od lat nie było wyborów. Brak demokratycznej reprezentacji stoi na przeszkodzie negocjacji z Izraelem. Dziennikarz Radia Wnet wskazuje na podział Palestyńczyków. Strefę Gazy całkowicie kontroluje Hamas, zaś na Zachodnim Brzegu oficjalnie rządzi Organizacja Wyzwolenia Palestyny, jednak także tam zyskuje wpływy Hamas.
Wszyscy mówią o tym, że Izrael to państwo rasistowskiej. Prawda jest taka, że Żydom nie wolno wjeżdżać na terytoria pod zarządem palestyńskim.
Przypomina, iż wjazd dwóch Izraelczyków w 2000 r. do Palestyńskiego Ramallah skończył się linczem na oczach kamer CNN. Kilka dni temu doszło do podobnego zdarzenia. Jednak tym razem palestyńskie służby oddzieliły Izraelczyków od tłumu.
Współpraca pomiędzy aktywami OWP i Izraelem jest realna. OWP stara się naprawiać wszelkie błędy, a przede wszystkim wszelkie luki wizerunkowe.
Gość Popołudnia Wnet komentuje spotkanie przedstawiciela Emiratów Arabskich Muhammada ibn Zajida Al Nahajjana z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoğanem, Zauważa, że niedawno minister spraw zagranicznych ZEA Abdullah Bin Zayed Al-Nahyan spotkał się z Baszarem al-Asadem w Damaszku. Oznacza to, że
Syria powoli zaczyna wychodzić z izolacji.
Ekspert ds. Bliskiego Wschodu przypomina w kontekście spotkania tureckiej głowy państwa z następcą tronu emiratu Abu Zabi, że jeszcze niedawno Emiraty Arabskie były niemalże na wojennej ścieżce z Turcją.
Turcja bardzo mocno zaangażowała się po stronie Bractwa Muzułmańskiego w różnych konfliktach na Bliskim Wschodzie. Emiraty Arabskie i Arabia Saudyjska zwalczały wszędzie gdzie mogły Bractwo Muzułmańskie lub jego odnogi.
Obecnie Turcja znajduje się w kryzysie. Lira spada „na łeb na szyję”. Turcji w której tysiące ludzi żyje z turystyki nie pomaga aktualna sytuacja pandemiczna.
Prezydent Erdogan może nie doczekać do wyborów w 2023 r.
ZEA obiecały Turcji 10 mld dolarów „na inwestycje”, czyli w praktyce na ratowanie tureckiego budżetu.
Rakowski komentuje incydent do który miał miejsce na granicy Afganistanu z Iranem.
Doszło do starcia pomiędzy irańskimi pogranicznikami a talibami.
Talibowie pokonali irańskich pograniczników zajmując kilka posterunków granicznych i biorąc jeńców. Rozmówca Jaśminy Nowak stwierdza, że pokazuje to realną siłę Iranu, gdzie „świeckie” służby są osłabiane na korzyść służb islamskiej rewolucji. W przypadku Iranu
Jak polityka międzynarodowa jest sukcesem tak polityka wewnętrzna jest klęską.
Marek Biernacki krytykuje rząd za działania na granicy polsko-białoruskiej. Poseł odnosi się także sceptycznie do powrotu Donalda Tuska do polityki krajowej.
W piątkowym „Poranku WNET” poseł KO z ramienia PSL, Marek Biernacki, komentuje wydarzenia na wschodniej granicy. Polityk krytykuje działania rządu w związku z wprowadzeniem stanu wyjątkowego. Ponadto, poseł odnosi się również do głosowania Sejmu, w wyniku którego uchwalono specustawę o budowie muru na granicy Polski z Białorusią. Marek Biernacki wyraża swój zawód i podkreśla, że preferowałby formę elektronicznej bariery ochronnej:
Głosowaliśmy nie za murem, a za barierą ochronną – zaznacza poseł.
Według Marka Biernackiego obawa przed migrantami potrafi zmienić treść aktu prawnego. Co więcej, poseł KO uważa, że w akcie prawnym jest mowa o barierze ochronnej. Rozmówca Łukasza Jankowskiego dodaje przyznaje także, że Straż Graniczna informowała o podobnym zagrożeniu ze strony Białorusi jeszcze przed pojawieniem się bieżącego kryzysu:
Straż graniczna od jakiegoś czasu obawiała się tego, co będzie się dziać na granicy. Straż Graniczna apelowała wcześniej, że dotychczasowe środki ochrony są nie skuteczne i postulowała o barierę elektroniczną – mówi polityk.
Na koniec rozmowy Marek Biernacki odnosi się do polityki partyjnej Koalicji Obywatelskiej. Poseł opowiada o zaskoczeniu, które wywołało w nim przejęcie przywództwa w KO przez Donalda Tuska:
Platforma nie stanowi już w klubie jednolitej formacji. Byłem zaskoczony powrotem Donalda Tuska na tę bieżącą scenę polityczną, w ten sposób, że stał się liderem. Zakładałem, że będzie chciał powrócić, ale jako mentor nie jako bardzo twardy frontman – dodaje.
Gość audycji wyraża również swój niepokój związany z silną i coraz mniej podzielną władzą byłego premiera w KO. Marek Biernacki zastanawia się, czy Donald Tusk nie ewoluuje politycznie w stronę jednowładztwa, które reprezentuje Jarosław Kaczyński:
Mam nadzieję, że nie dojdzie do takiej sytuacji, że stanie się takim alter ego Jarosława Kaczyńskiego, tylko inaczej ubranym i z inną retoryką – podsumowuje Marek Biernacki.