O wczorajszym naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej, zagrożeniu ze strony Grupy Wagnera i innych prowokacjach na granicy z Białorusią mówi Wojciech Konończuk, dyrektor OSW.
Dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich im. Marka Karpia przedstawia znaczenie wczorajszych wydarzeń przy granicy z Białorusią.
Tutaj w ewidentny sposób mieliśmy do czynienia z prowokacją strony białoruskiej, bo trudno mi uwierzyć w to, że te śmigłowce 2 przecież nagle zgubiły drogę i wleciały kilka kilometrów na terytorium Polski na tyle nisko, że mieszkańcy tych przygranicznych miejscowości mieli możliwość, żeby nagrać ich ich lot. Więc to była ewidentnie demonstracja, która miała potwierdzić te polskie różne strachy i lęki, które w ostatnich dniach także z mediów się polskich wylewają. Myślę, że to jest tego typu typu zdarzenie, z którym powinniśmy się byli liczyć, także dlatego, że jak popatrzymy choćby na prowokacje, naruszanie przestrzeni powietrznej państw bałtyckich przez Rosję, one są właściwie na porządku dziennym tutaj w szczególności jeśli chodzi o Estonię.
Najważniejsze wiadomości z Białorusi przedstawiła Olga Siemaszko.
Chłopcy Prigożyna być może lada chwila usłyszą wołanie z Brukseli, żeby ich wpuścić do Polski, bo tyle już wycierpieli, a oni natychmiast porzucą broń i zmienią się w obrońców wartości europejskich.
Krzysztof Skowroński
Wagnerowscy bandyci odpowiedzialni za zbrodnie wojenne, mordercy, złodzieje, jak spuszczone z łańcucha wściekłe psy, w nagrodę za nieudany pucz, może nawet po raz pierwszy w życiu opuścili Rosję. Wprawdzie o dzisiejszej łukaszenkowskiej Białorusi nie można powiedzieć, że nie jest częścią rosyjskiego imperium, ale dla sybirskich zeków to już Zachód, a Brześć, w którym wybrańcy Prigożyna mają się rozgościć, to brama. Wystarczy przekroczyć jedną granicę i nikt na świecie nie będzie ich rozliczał z gwałtów, zabójstw i rabunków.
Nie wiemy, do jakiego scenariusza są przygotowywani, ale znając diabelską przebiegłość KGB-owskiej gwardii, ich obecności na polskiej granicy nie można lekceważyć. Być może nawet nie zdążą przygotować się do działań, gdy usłyszą wołanie z Brukseli, żeby ich wpuścić do Polski, bo przecież chłopcy Prigożyna już tyle w życiu wycierpieli, a gdy na własne oczy zobaczą europejski raj, natychmiast porzucą broń i zmienią się w obrońców wartości europejskich.
Był przecież taki wspaniały projekt budowania wspólnoty od Władywostoku do Lizbony, świata bez wojny i granic, i przecież nie można odcinać z jabłonki niemieckiej myśli najpiękniej kwitnącej gałęzi. A oni na pewno pomogą.
Prigożynem będzie grał nie tylko jeden z licznych sobowtórów Putina, który nie jest jego sobowtórem, i jego wąsaty cień z Białorusi, ale i nasz rycerz wolności, pędzący po władzę na niewidzialnej brukselskiej szkapie. To groteskowe, ale i groźne. Obawiam się, że nawet jeśli najważniejszy dziennikarz w Polsce pokaże rachunek za zakup trotylu, to i tak nie jest w stanie zatrzymać wirowiska kłamstw niewolących umysły wschodzącej politycznej gwiazdy.
Wprawdzie jest sierpień, czas beztroskich urlopów spędzanych przez niektórych na płonących greckich wyspach, a przez młodzież warszawską na dziedzińcu byłego budynku Komitetu Centralnego, ale nie możemy nie słyszeć trzasku gałęzi, na której siedzimy. Niestety nie jest tak, że naszej względnej stabilizacji zagraża tylko wystrzeliwujący codziennie dziesiątki śmiercionośnych rakiet władca Kremla. On też stał się tylko wasalem potężniejszej od niego siły, przed którą kłania się, udając wielkiego wodza.
Nasze wakacje od zbiorowych nieszczęść chcą też zakłócić twórcy absurdalnych praw, próbujący zbudować idealnego obywatela przez osaczenie człowieka tysiącami przepisów i pozornych wyborów, przed którymi nawet w globalnej restauracji człowiek pada, odurzony przywilejem wolności, jaki daje mu sprzedawca, pytając: duże, średnie czy małe, i czy w zestawie, a może z herbatą, a może pan, a może pani?
A do tego doszlusowała jeszcze sztuczna inteligencja, która z całą pewnością będzie pisała lepsze artykuły wstępne niż ten, wymęczony przez człowieka, który, gdy Państwo będą czytać te słowa, spróbuje zapomnieć o świecie, wędrując po Bieszczadach. Ale o wszystkim zapomnieć się nie da.
W tym numerze „Kuriera WNET”, jak mogli się Państwo zorientować, patrząc na okładkę, nie zapominamy o Wołyniu, ale za to nie ma żadnego tekstu dotyczącego Powstania Warszawskiego. Może przynajmniej w części zrekompensujemy ten brak, polecając książkę, którą mam zaszczyt czytać z Panią Haliną Cieszkowską, uczestniczką Powstania.
Książka Zagłada Miasta, wydana przez Kartę, jest przejmującym zbiorem świadectw ludzi Powstania. Szczególnie istotna jest dyskusja między najważniejszymi politykami i dowódcami zarówno w kraju, jak i w Londynie, która poprzedziła ten zryw.
Ale nie tylko przeszłością zajmujemy się w tym „Kurierze”. Zachęcam do przeczytania wywiadu z prof. Zybertowiczem i naszego działu kulturalnego, który kwitnie jak jego redaktor Konrad Mędrzecki, od kiedy postanowił rzucić palenie.
Artykuł wstępny Krzysztofa Skowrońskiego, Redaktora Naczelnego „Kuriera WNET”, znajduje się na s. 2 lipcowego „Kuriera WNET” nr 110/2023.
Sierpniowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
Niezależne białoruskie media na emigracji organizują maraton, by wesprzeć więźniów politycznych na Białorusi i ich rodziny. Trwa on 29 lipca od 9:00 czasu warszawskiego do 21:00.
Szefowa redakcji białoruskiej Radia Wnet Olga Siemaszko wraz z redakcją białoruską weźmie również udział w maratonie. Od godziny 19:30 do godziny 21:00 na antenie Radia Wnet odbędzie się białoruski koncert. Maraton Wsparcia Więźniów Politycznych to także zbiórka. Informacje pod poniższym linkiem.
Gościem Pawła Bobołowicza i Olgi Siemaszko jest Paweł Łatuszka, Wiceprzewodniczący Gabinetu Tymczasowego Swietłany Cichanouskiej i przewodniczący Narodowego Zarządu Antykryzysowego. Opowiada on o sytuacji i próbach wsparcia więźniów politycznych reżimu Łukaszenki. Porusza też temat innych form represji, jak chociażby tych stosowanych wobec osób o polskim pochodzeniu:
Każdego dnia są kolejne zatrzymania. No, chociażby ostatnie informacje, które dochodziły do nas z Białorusi, że każdy posiadacz Karty Polaka powinien zgłosić się do siedzib rejonowych KGB i zrobić swój wybór: oddać Kartę Polaka lub straci pracę, zostanie zwolniony. To może dotyczyć setki tysięcy obywateli Białorusi – Polaków, przedstawicieli polskiej mniejszości.
Piotr Ciarkowski, prezes firmy Bikor, członek zarządu Międzynarodowego Stowarzyszenia Przedsiębiorców Polskich na Ukrainie kontynuuje podjęty wcześniej w Raporcie z Kijowa problem przekraczania granicy polsko-ukraińskiej i trudności, jakie stwarza to dla polskich inwestorów na Ukrainie.
Powiedział Zbigniew Parafianowicz, Gość audycji prowadzonej przez Olgę Siemaszko i Pawła Bobołowicza.
Prowadzący Studio Białorosukie rozmawiają z redaktorem Gazety Prawnej i autorem wielu publikacji na temat życia społeczno-politycznego na Ukrainie, ale także książki „Prywatne armie świata, czyli jak wyglądają współczesne konflikty”. Redaktorzy Radia Wnet poruszają z gościem temat procesów związanych z PWK „Wagner”.
Zbigniew Parafianowicz:
Rezultat puczu Prigożyna jest niejednoznaczny. Prigożyn żyje i prowadzi jakąś działalność na Białorusi. Zmienił formułę działania swojego przedsiębiorstwa. Oczywiście jest biedniejszy. Został wywłaszczony ze znacznej części majątku, który wynikał z tego, że był patronem grupy Wagnera. Niemniej jednak ciągle jest w grze, ciągle jest jakaś liczba generałów i oficerów popierająca Prigożyna. Instytut Studiów nad Wojną mówi o dziewiętnastu generałach, którzy są stronnikami Prigożyna, albo przynajmniej reprezentują poglądy, które reprezentował Prigożyn. Mimo tego, że ten pucz mu się nie udał, to roszczelnił system, pokazał, że system nie jest spójny i że w tym systemie są luki, a Władimir Putin działa w warunkach recydywy, bo pierwszym rozszczelnieniem systemu władzy Putina, były rajdy Kapustina na obwód briański i biełgorodski. Kapustin to Rosjanin, który walczy po stronie Ukraińców we współpracy z wywiadem wojskowym. Kapustin udowodnił, że nie jest zagwarantowane bezpieczeństwo wewnętrzne na tych obszarach, które przylegają do granicy z Ukrainą, a Prigożyn udowodnił, że system władzy nie jest monopolem, że Putin nie ma monopolu na władzę w Rosji i nie ma monopolu na poglądy na temat wojny.
Olga Siemaszko, szefowa Białoruskiej Redakcji Radia Wnet prezentuje najważniejsze wiadomości z Białorusi. Olga opisała wizytę Aleksandra Łukaszenki w Rosji, a także poinformowała słuchaczy o tragicznym losie Andrzeja Poczobuta, przyjaciela Radia Wnet, polsko-białoruskiego dziennikarza, działacza mniejszości polskiej na Białorusi i więźnia sumienia białoruskiego reżimu, skazany na 8 lat pozbawiania wolności. Oksana, żona Andrzeja, napisała na swoich mediach społecznościowych, że od dłuższego czasu nie ma żadnych informacji o swoim mężu. Wydarzenia rozwijają się według najgorszego scenariusza, gdy osoba po prostu znika w kolonii karnej bez żadnych wiadomości o niej.
Sobotnia audycja Radia Wnet tradycyjnie odwiedziła Białoruś, Artur Żak omówił wydarzenia z Ukrainy, a prof. Agnieszka Legucka i dr Konrad Zasztowt przenieśli nas do basenu Morza Czarnego.
Prezes Radia Berdyczów Jerzy Sokalski przybliżył fakt odsłonięcia w Berdyczowie tablicy poświęconej spotkaniu w Berdyczowie Józefa Piłsudskiego i Symona Petlury: –
Tablica jest, ładnie wygląda, jest umieszczona przy wejściu głównym dworca kolejowego od strony peronu. Nawet dzięki tej tablicy odnowiono wnętrze dworca, pomalowano ściany zewnętrzne. Ale zamontowanie tej tablicy w moim zdaniem też łamie niejako historiografii sowiecką. Bardzo ważne było spotkanie Naczelnego Wodza Polski Józefa Piłsudskiego i atamana Petlury. To przypieczętowało polsko ukraińską współpracę wojskową w tych czasach. To teraz szczególnie ta tablica jakby podkreśla nasz związek pomiędzy Polską i Ukraina, to wielkie wsparcie ze strony Polski.
Prof. Agnieszka Legucka, Polski Instytut Spraw Międzynarodowych, opisała między innymi kwestię zbożową w relacjach z Chinami:
Głównym odbiorcą są państwa azjatyckie, a w szczególności Chiny. I ostatnio widać, że jest zbliżenie między stroną chińską a ukraińską m.in. w kwestiach gospodarczych. Rosji się to bardzo nie podoba i w wielu innych aspektach. Jednym z argumentów, które teraz też widzę, to jest kwestia pogarszających się relacji Rosji z Turcją w odniesieniu do ostatniego szczytu chociażby w Wilnie. I jednocześnie tego może nie zbliżenia, ale pewnych elementów współpracy ukraińsko chińskiej
Dr Konrad Zasztowt (Wydział Orientalistyczny UW) skomentował ostatnie gesty Federacji Rosyjskiej odnośnie umowy zbożowej i zapowiedzi strzelania do statków towarowych, które będzie traktowała, jak potencjalnych dostarczycieli broni na Ukrainę:
Tak naprawdę nikt nie został ukarany [za pucz Prigożyna]. Z punktu widzenia takiego przywódcy jak Erdoğan, tureckiego prezydenta to pokazuje słabość Kremla, słabość rosyjskiego reżimu. Potem mieliśmy też takie ukraińskie gesty Turcji jak to, że żołnierze, którzy byli w Turcji, dostali możliwość powrotu na Ukrainę. To było wbrew umowom turecko-rosyjskim. Potem oczywiście mieliśmy szczyt NATO, gdzie, gdzie też Turcja pokazała, że jednak stoi razem z sojusznikami i zgodziła się, przynajmniej na razie deklaratywnie, na członkostwo Szwecji. Tak więc Rosja coś tutaj musiała pokazać. Tak jakoś asertywność, tak myślę, myślę, to jest taki troszeczkę gest bezsilności.
Raman Żdanowicz z redakcji białoruskiej Radia Wnet przybliżył wydarzenia z mijającego tygodnia.
Artur Żak omówił wydarzenie z Ukrainy i Rosji.
Audycję Prowadzili Wojciech Jankowski i Artur Żak.
Z Białegostoku wydarzenia relacjonuje Uładzimir Łapcewicz. W uroczystościach wzięła udział Swietłana Cichanouska i prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Gościem Studia Białoruskiego Radia Wnet jest Swiatłana Cichanouska, białoruska działaczka polityczna.
W wywiadzie udzielonym Studio Białoruskiemu Radia Wnet, liderka białoruskiej opozycji wyjaśnia kluczową rolę demokratycznej Białorusi przy tworzeniu wszelkich planów bezpieczeństwa w Europie:
My mówimy, że bez wolnej i demokratycznej Białorusi nie da się osiągnąć bezpieczeństwa w regionie. Dlatego, jeśli myślicie o planie bezpieczeństwa na przyszłość, Białoruś musi w nim być.
Cichanouska zwraca również uwagę, że rozmieszczenie broni nuklearnej na terytorium Białorusi będzie wiązało się z wieloletnią obecnością wojsk rosyjskich w tym kraju:
Jeśli ta broń nuklearna znajdzie się w naszym kraju, zapewni to obecność rosyjskiego wojska na wiele, wiele lat do przodu. Później będzie nam bardzo trudno pozbyć się tej broni nuklearnej.
Gość Studia Białoruskiego odniósł się do niedawnych z senatorami amerykańskimi. Według Cichanouskiej, nie przyniosły one przełomu, a głównym celem powinno być ciągłe przypominanie o sprawie Białorusi w amerykańskim kongresie:
W tej chwili omawiamy białorusko-amerykański dialog strategiczny, to jak powinien być prowadzony, aby temat Białorusi była na porządku dziennym. Poprosiłamdwóch senatorów – z grupy „O Demokratyczną Białoruś” – by częściej poruszali kwestię białoruską, wysyłali swoje delegacje do Warszawy i Wilna, by spotykali się ludźmi, z byłymi więźniami politycznymi, by spotykali się z dziennikarzami i obrońcami praw człowieka.
Audycję prowadzą Paweł Bobołowicz i Olga Siemaszko.
Pomnik „Pamięci Mieszkańców Ostrówek i Woli Ostrowieckiej pomordowanych w sierpniu 1943 r.”, fot.: Piotra Mateusz Bobołowicz
Powiedział Gość Programu Wschodniego, Rafał Dzięciołowski, prezes Fundacji Solidarności Międzynarodowej.
Gość Pawła Bobołowicza, prowadzącego dziś audycję z Warszawy, dodał:
Nikt nie zapomniał o ofiarach. Mówię to z absolutną odpowiedzialnością. Dotyczy to zarówno pana Prezydenta, jak i rządu Rzeczypospolitej Polskiej. Jestem absolutnie przekonany, że rząd Prawa i Sprawiedliwości zrobił mnóstwo działań i podjął tysiące inicjatyw zmierzających do tego, żeby doprowadzić do sytuacji, w której, i tu wypada się zgodzić z księdzem Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim, co jest kluczowe dla porozumienia polsko ukraińskiego, czyli ekshumacji, które zostały wreszcie uruchomione.
Wczoraj, w piątek 7 lipca odbyło się w Archikatedrze Warszawskiej, Nabożeństwo Przebaczenia i Pojednania w ramach kościelnych obchodów 80. rocznicy rzezi wołyńskiej. W nabożeństwie wzięli udział przedstawiciele Kościoła katolickiego w Polsce, Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego i Kościoła Rzymskokatolickiego w Ukrainie. Podczas uroczystości zostało podpisane wspólne orędzie. Kilkanaście osób przed katedrą protestowało z transparentami dotyczącymi rzezi wołyńskiej. Wśród nich był ksiądz Isakowicz-Zaleski, z którym przy samych drzwiach katedry porozmawiał Paweł Bobołowicz.
Tadeusz Isakowicz-Zaleski:
Premier nie dotrzymuje od ośmiu lat postanowień, obietnic wyborczych. Również pan Andrzej Duda, bo nie chodzi o postawienie krzyża, który na drugi dzień zniknie, tylko o ekshumację i pochowanie ofiar. Rząd Polski daje wszystko Ukraińcom, co tylko chcą. Przyjął półtora miliona uchodźców. Ja jestem za tym, że przyjął, daje broń, daje pieniądze i powinien za to domagać się pochówku ofiar…
Paweł Bobołowicz prezentuję nagraną rozmowę z Panią Haliną Sulik, wdową po Anatolu Suliku, który w przeszłości, jeżdżąc rowerem po Wołyniu, katalogował polskie groby. Dziś o pamięć o Polakach z tych ziem dba jego Halina Sulik:
On pracował na Poczcie i jeździł po całej okolicy. Gdy miał 3 albo 4 godziny przerwy, po pożyczał rowerek, lub brał go ze sobą i wszędzie jeździł. Dopytywał się ludzi: czy tu mieszkali Polacy? On tym po prostu żył. Zrobił inwentaryzację 84 cmentarzy. Pracowałam z nim na sześciu dużych cmentarzach z tych 84. Na niedużych syn z nim mógł pracować, ponieważ na dużych takich jak w Brodach czy też w Równym, milicja się czepiała, bo to syn pracował, a ze mną jemu było dobrze pracować. Mierzyliśmy, czyściliśmy i remontowaliśmy te nagrobki.
Kapliczka, Wołyń lipiec 2023, fot.: Piotr Mateusz Bobołowicz
Olga Siemaszko, szefowa Białoruskiej Redakcji Radia Wnet, przedstawiła najważniejsze informacje z Białorusi, także rozmawiała z Pawłem Bobołowicze i Rafałem Dzięciołowskim, o tym, że 4 lipca białoruski sąd uznał Białoruską Redakcję Radia Wnet i portal RadioUnet.fm (Радыё Ўнет), organizację ekstremistyczną, za przynależność, do której grozi 8 lat pozbawienia wolności
Wysłuchaj całego „Programu Wschodniego” już teraz!