Ameryka Łacińska 2024/25

San Salvador; Rene Mayorga; flickr.com; CC BY-SA 2.0

W tym wydaniu República Latina przedstawimy najważniejsze wydarzenia, które miały miejsce w 2024 roku i zastanowimy się, co przyniesie nowy rok 2025 dla tej części świata.

Rok 2024 przyniósł wiele nowych wydarzeń na świecie, również w Ameryce Łacińskiej. Był to rok wielu nadziei i chyba jeszcze więcej rozczarowań. Przez cały ubiegły rok na antenie Radia Wnet prezentowaliśmy z naszymi gośćmi najważniejsze informacje z tej części świata. Pora zatem na ich podsumowanie. Głównymi tematami były z pewnością wybory prezydenckie w Wenezueli, których formalny wynik okazał się farsą oraz liczne klęski żywiołowe. Wspomnieć trzeba też o wyborach prezydenckich m.in. w Meksyku, Urugwaju i Panamie. O walce Javiera Milei o lepsze ekonomiczne jutro Argentyny. Nie można zapominać też o kryzysie politycznym, jaki ma miejsce w ostatnich miesiącach w Boliwii. Obraz Ameryki Łacińskiej byłby wreszcie niepełny, gdybyśmy nie wspomnieli o wyborach prezydenckich w USA. Polityka prezydenta-elekta, Donalda Trumpa, z pewnością będzie miała wpływ na Amerykę Łacińską.

W dzisiejszym wydaniu República Latina podsumujemy ubiegły rok. Zarówno na płaszczyźnie politycznej, jak i ekonomicznej, czy społecznej. Spróbujemy również przewidzieć, co krajom regionu przyniesie nowy, 2025 rok.

Zapraszamy już dziś na godzinę 19H00!

2024: rok zdeptanej nadziei w Wenezueli

Kenny Vivas; flickr.com; CC BY 2.0

W dzisiejszym wydaniu República Latina podsumujemy mijający rok w wenezuelskiej polityce, społeczeństwie i gospodarce

Rok 2024 mogł stać się przełomowym w historii Wenezueli. Podpisane jesienią 2023 na wyspie Barbados porozumienie pomiędzy reżimem chavistowskim, a wenezuelską opozycją zakładało, że w 2024 roku przeprowadzone zostaną wolne, równe i demokratyczne wybory prezydenckie w Wenezueli. Bardzo szybko okazało się jednak, że sam dokument istnieje jedynie na papierze. Chavistowski reżim nie uznał wyników prawyborów opozycji. Co więcej utrudniał politycznym oponentom rejestrację kandydata w wyborach.

Ostatecznie na swojego kandydata wenezuelska opozycja wybrała Edmundo Gonzáleza Urrutię. Polityk, choć nieznany wcześniej, bardzo szybko uzyskał poparcie wśród swoich rodaków. W zasadzie, wszystkie sondaże wyborcze wskazywały na jego zwycięstwo.

28 lipca 2024 był dniem nadziei Wenezuelczyków. Nadziei na zmianę polityczną, społeczną i gospodarczą kraju poprzez wybory prezydenckie i odsunięcie członków reżimu od władzy. Jeszcze tej samej nocy okazało się jednak, że władza za nic ma polityczną wolę swoich rodaków. Zwycięzcą wyborów ogłoszono dotychczas rządzącego krajem Nicolása Maduro. Po dzień dzisiejszy jednak nigdy nie ogłoszono oficjalnie cząstkowych wyników popierających zwycięstwo polityka władzy.

Ostatnich kilka miesięcy przebiegło pod znakiem politycznych protestów, pohukiwania władzy i masowych aresztowań przeciwników politycznych. Aresztowań, których ofiarą padły również osoby nieletnie i niepełnosprawne.

Czy rok 2025 coś zmieni w polityce wenezuelskiej? Kto zostanie zaprzysiężony na prezydenta Wenezueli 10 stycznia? Czy reżim chavistowski boi się utraty władzy? Co dalej z międzynarodowym poparciem dla reżimu i opozycji? Czy nowy prezydent USA, Donald Trump zaostrzy kurs amerykańskiej polityki wobec reżimu z Caracas? Na te i inne pytania postaramy się odpowiedzieć w rozmowie z Beatriz Blanco, z którą podsumujemy wydarzenia mijającego roku w Wenezueli. Spróbujemy również połączyć się z Wenezuelą, by zobaczyć, jak Wenezuelczycy świętowali ostatnie Boże Narodzenie.

To wszystko już dziś o godz. 19H00!

Rock latino – rock bożonarodzeniowy / rock navideño

AI Adobe Firefly, praca własna

W dzisiejszym wydaniu República Latina zaprezentujemy odpowiedź latynoskich rockmanów na Święta Bożego Narodzenia

Zbliżające się Święta Bożego Narodzenia wręcz kipią muzyką świąteczną i to aż do przesytu. I to niemalże pod każdą szerokością geograficzną, gdzie tylko świętowane jest Boże Narodzenie. Ameryka łacińska nie jest tu wyjątkiem. Świąteczne szlagiery w języku hiszpańskim, czy portugalskim obecne są w mediach i centrach handlowych.

A jak to jest z latynoską muzyką rockową? Czy latynoscy rockmani świętują Boże Narodzenie? Jedni z pewnością tak, inni nie. Jednak dla wielu z nich Boże Narodzenie jest okazją by zaprezentować światu kilka słów płynących prosto z ich rockowych serduszek. Niekoniecznie w aspekcie religijnym, lecz bardziej społecznym lub osobistym.

O tym, co prezentuje światu latynoski rock z okazji Bożego Narodzenia opowiemy dzisiejszego wieczora wraz z naszym gościem, Markiem Świrkowiczem. Przedstawimy zarówno rockowe interpretacje latynoskich szlagierów, jak i utwory na pierwszy rzut oka niemające wiele wspólnego z Bożym Narodzeniem.

Zapraszamy już dziś na godz. 19H00!

Umowa UE-Mercosur: „papierowy tygrys”, realne zagrożenie, czy szansa na rozwój?

Siedziba Mercosur, Montevideo (UY); Mike Peel; wikimedia.org; CC BY-SA 4.0

W dzisiejszym wydaniu República Latina porozmawiamy o zakończonych ostatnio negocjacjach ws umowy UE z Krajami Mercosur

6 grudnia w stolicy Urugwaju, Montevideo, przewodnicząca KE Ursula von der Leyen oraz liderzy Brazylii, Argentyny, Paragwaju i Urugwaju sfinalizowali negocjacje w sprawie „przełomowej” umowy o partnerstwie między UE a Mercosurem. Umowy, której głównym celem jest „usprawnienie” wymiany handlowej pomiędzy obydwoma blokami gospodarczymi poprzez zniesienie większości ceł. Zarazem też umowie, która teoretycznie ma wpłynąć na podniesienie norm spożywczych i fitosanitarnych w krajach Mercosur. Ma być ona również bodźcem do walki ze zmianami klimatu i zapobiegania wylesianiu w krajach południowoamerykańskiego bloku.

Umowa od samego początku niesie ze sobą wiele kontrowersji. Komisja Europejska przedstawia ją jako „dziejową szansę” dla wszystkich gałęzi gospodarki. Z kolei wielu europejskich rolników obawia się, że europejskie rynki zostaną zalane tańszą i niespełniającą europejskich norm żywnością. Zapisy w umowie spotkały się też ze sprzeciwem wielu europejskich rządów, w tym polskiego.

A jak na umowę UE-Mercosur patrzy się w krajach Ameryki Południowej? Czy również postrzega się ją jako zagrożenie dla miejscowych interesów, czy jako szansę dla miejscowych gospodarek? A może jest to zwykły „papierowy tygrys”? Na ten temat porozmawiamy z naszym gościem, Wojciechem Ganczarkiem. Zapytamy naszego gościa o to, czy południowoamerykańscy producenci rzeczywiście nie spełniają europejskich norm. Porozmawiamy także o wycince lasów, która jest stałym zjawiskiem w wielu krajach Mercosur. Zapytamy również o to, czy i ewentualnie jak Polska mogła by skorzystać na tej umowie. Czy polskie produkty są znane w krajach Mercosur?

Na rozmowę o umowie UE-Mercosur zapraszamy już dziś na godz. 19H00!

One Hit Wonders Latino, czyli latynoscy artyści jednego (?) utworu

Gabriele Spalla; flickr.com; domena publiczna

W dzisiejszym wydaniu República Latina przypomnimy latynoskich artystów (niekoniecznie) jednego utworu

One Hit Wonders, to muzyczny fenomen artystów, którzy znani są głównie z jednego przeboju. Często zresztą przeboju w wymiarze światowym. Nie znaczy to jednak, że nie nagrali oni również i innych piosenek. Są to jednak utwory, które nie cieszyły się już aż taką popularnością.

Nie inaczej jest w przypadku muzyki latynoskiej. Pomimo w zasadzie jednego języka używanego w regionie miejscowym muzykom nie zawsze jest łatwo wyjść poza granice swoich państw, czy swoich gatunków muzycznych. Co więcej, wielu latynoskich One Hit Wonders to projekty efemeryczne, których aktywność zakończyła się na jednym albumie muzycznym. Bardzo często jednak są to utwory, które grane są po dzień dzisiejszy.

W dzisiejszym wydaniu República Latina przybliżymy fenomen One Hit Wonders w wersji latynoskiej. Spróbujemy także odpowiedzieć na pytanie o przyczyny niezbyt intensywnej kariery muzycznej.

Zapraszamy już dziś na godz. 19H00!

Amerykańskie światełko w wenezuelskim tunelu?

Joseph Remedor; flickr.com; CC BY-SA 2.0

W dzisiejszym wydaniu República Latina przyjrzymy się obecnej sytuacji w Wenezueli w świetle ostatnich wydarzeń w tym kraju i na świecie

Czy istnieje szansa na polityczną i społeczną zmianę w Wenezueli? Opozycja wenezuelska wzywa reżim chavistowski do pokojowego przekazania władzy. Również i opinia międzynarodowa coraz bardziej ma dosyć niedemokratycznych rządów Nicolása Maduro i jego współpracowników. Tymczasem jednak reżim kurczowo trzyma się władzy. Co więcej działania poszczególnych agend reżimu nie wskazują na to, by ten chciał usiąść do negocjacyjnego stołu ze swoimi oponentami, a wręcz przeciwnie.

Jak długo jednak może trwać taka sytuacja? Czy wybór Donalda Trumpa, niegdyś nieprzejednanego wroga reżimu, daje szansę na zmianę sytuacji politycznej w Wenezueli? Czy też czy prezydent-elekt będzie chciał się dogadać z reżimem?

W dzisiejszym wydaniu República Latina wspólnie z Beatriz Blanco porozmawiamy o bieżącej sytuacji w Wenezueli, cztery miesiące po wyborach prezydenckich. Zastanowimy się również nad możliwą zmianą polityki USA wobec reżimu chavistowskiego. Opowiemy także o sankcjach, jakie administracja północnoamerykańska nałożyła ostatnio na kolejnych przedstawicieli reżimu. Zastanowimy się również na ile realne są groźby członków reżimu wobec opozycji. Na ile realny jest powrót prezydenta-elekta, Edmundo Gonzáleza Urrutii do Wenezueli? Wreszcie opowiemy o dzisiejszej, światowej manifestacji poparcia dla zmian w Wenezueli.

To wszystko już dziś o godz. 19H00! Serdecznie zapraszamy!

Brazylia: aresztowania ws. domniemanego planu zamachu na Inacio Lulę da Silvę

30.10.2022 – Lula, após pronunciamento à nação depois de ter vencido as eleições, fez discurso emocionado para milhares de apoiadores na Avenida Paulista, e dedicou sua vitória à democracia e ao futuro do povo brasileiro. Foto: Ricardo Stuckert

Wśród trzech aresztowanych osób jest gen. Mário Fernandes, były sekretarz wykonawczy Prezydencji Republiki w rządzie Jaira Bolsonaro.

 Czy reżim chavistowski zajmie dobra opozycji?’

Choć początkowo wydaje się to zabawne, odpowiedzią Zgromadzenia Narodowego (NA) Wenezueli na ustawę Bolivara przedstawioną przez republikańskich i demokratycznych przedstawicieli w USA jest kolejna ustawa Libertador Bolivar, mająca na celu dożywotnią dyskwalifikację liderów opozycji i odebranie im majątku, zgodnie z dyskusją w Caracas i na wniosek przewodniczącego NA, Jorge de Jesúsa Rodrígueza Gómeza.
Maduristas, niemal urażeni użyciem nazwiska Bolívar, zdają się zapominać, że rewolucja, która utrzymuje zdecydowaną większość Wenezuelczyków w ubóstwie i represjach, również nosi nazwę „boliwariańskiej”.
Prorządowy deputowany Rodolfo Eduardo Sanz powiedział, że „umierający rząd prezydenta Joe Bidena wszedł w fazę szaleństwa, a ponieważ prezydent Nicolás Maduro zostanie ponownie zaprzysiężony 10 stycznia, w środku tego szaleństwa po raz kolejny rzuca się na Wenezuelę”.
Sanz dodaje, że ustawa Bolívara, której nazwa brzmi Ustawa o zakazie operacji i dzierżawy z nielegalnym autorytarnym reżimem Wenezueli, przedstawiona przez republikanina Mike’a Waltza i demokratkę Debbie Wasserman Schultz, jest „prawem, którego praktycznie nie da się przestrzegać”.

Mówi, że ustawa Bolivara jest ustawą podobną do tej, która „została już uchwalona w 2020 r.”, Odnosząc się do ustawy o autoryzacji obrony narodowej, chociaż nie wskazuje, że ta uchwalona w 2020 r. zabrania Pentagonowi prowadzenia interesów i zawierania umów z firmami lub podmiotami reżimu wenezuelskiego. Ale ustawa Bolivara, która została przyjęta w jednym przypadku, nakłada takie same ograniczenia na rząd federalny.

Jego zdaniem fakt, że nowa ustawa nazywa się Bolívar „jest bezczelnością, niedopuszczalną zniewagą dla postaci największego amerykańskiego myśliciela XIX wieku. Ta zniewaga pokazuje, że nie tylko rząd prezydenta Nicolása Maduro jest dręczony przez naród wenezuelski za jego zdolność do oporu, ale także przez myśl boliwariańską”.
Sanz zapewnił, że Stany Zjednoczone „ustanawiają tę haniebną ustawę, aby zwiększyć jednostronne środki przymusu przeciwko imieniu, nazwisku Simóna Bolívara i musieliśmy ją odrzucić, jak to zostało dziś kategorycznie zrobione, i przejść do ofensywy”.
Deputowany dodał, że „Zgromadzenie Narodowe nie tylko odrzuciło dziś tę haniebną ustawę, ale prezydent Jorge Rodríguez zaproponował również konieczność przyjęcia ustawy zatytułowanej Ustawa o wyzwolicielu Simóna Bolívara, aby zareagować ofensywnie na ten nowy jednostronny środek przymusu, który po prostu ma na celu pogorszenie atmosfery”.

(Od lewej) Prezydenci: Paragwaju – Fernando Lugo, Boliwii – Evo Morales, Brazylii – Luiz Inácio Lula da Silva, Ekwadoru – Rafael Correa i Wenezueli – Hugo Chavez | Fot. CC A-S 3.0, Wikipedia

Instrument przeciwko opozycji

Wenezuelski reżim nie ma możliwości zareagowania na amerykańską ustawę o boliwarach za pomocą instrumentów prawnych lub siły, ponieważ instytucjonalna słabość rewolucji, w połączeniu z pewnością, że Nicolás Maduro przegrał wybory 28 lipca z miażdżącym zwycięstwem Edmundo Gonzáleza Urrutii, stawia go w nielegalnej i bezprawnej sytuacji w oczach świata.
Reakcja Nicolása Maduro była gniewna: „Z Wenezuelą nie byli w stanie, ani nie będą w stanie, nawet z tą ustawą o niesławie, o którą proszą nazwiska, popełniając poważne przestępstwa krajowe i międzynarodowe”, powiedział, grożąc przywódcom opozycji.
To wyjaśnia, dlaczego Sanz twierdzi, że ustawa, którą Zgromadzenie Narodowe „zamierza uchwalić, ma na celu ustanowienie, między innymi, bezterminowych sankcji, bezterminowego zakazu dla wszystkich tych obywateli, którzy spiskowali przeciwko Boliwariańskiej Republice Wenezueli, którzy urodzili się na tej ziemi i którzy jeżdżą po całym świecie, szukając i prosząc o sankcje i inwazje, ale którzy również świętowali to nowe prawo uchwalone przez Izbę Reprezentantów Stanów Zjednoczonych”.
Według Sanza, prawo, które NA zamierza uchwalić, ma na celu „aby żadna z tych osób nie mogła już nigdy pełnić funkcji publicznych w Boliwariańskiej Republice Wenezueli”. Jak powiedział Jorge Rodríguez, jeśli popierają ustawę o interwencji przeciwko krajowi, która ogranicza wymianę handlową, z którą popełniają zbrodnie przeciwko ludzkości, muszą mieć zakaz działalności politycznej w państwie, które odrzucają i negują, sprzymierzając się z obcymi mocarstwami”.
Stwierdził również, że „wszystkie aktywa tych zdrajców ojczyzny zostaną skonfiskowane na mocy ustawy o zachowaniu dominacji; ich aktywa w Wenezueli, aktywa ich popleczników i zwolenników, tych, którzy publicznie i jawnie popierają nie tylko środki przymusu, ale którzy publicznie świętują ustawę Bolivara”.

Edmundo Gonzalez Urutia / Fot. Facebook

Groźby

„W żadnym wypadku nie pozwolimy na naruszenie suwerenności naszego kraju. A wszyscy ci, którzy wzywali do inwazji, do sankcji, którzy sprzeniewierzyli i przestępczo przywłaszczyli sobie fundusze, które zostały skonfiskowane Wenezueli za granicą, raczej prędzej niż później zapłacą za występek i zbrodnię zdrady”, powiedział deputowany PSUV Rodolfo Sanz.
Opisał to, co wydarzyło się w Zgromadzeniu Narodowym jako „pamiętny dzień”, w którym Jorge Rodríguez „przedstawił zdecydowane, kategoryczne stanowisko i uzyskał jednogłośne poparcie wszystkich parlamentarzystów, którzy tworzą życie w Zgromadzeniu Narodowym”, co obejmuje, jak można wywnioskować z jego słów, deputowanych, którzy nazywają siebie opozycją.
Sanz, który jest prawnikiem i należy do Komisji Energii i Ropy Naftowej oraz Grup Przyjaźni Wenezuela-Chiny i Wenezuela-Szwajcaria, zajmował stanowiska podczas całej rewolucji, w tym prezesa Banku Handlu Zagranicznego (Bancoex), Siderúrgica del Orinoco (Sidor) i Corporación Venezolana de Guayana (CVG), a także wiceministra spraw zagranicznych Ameryki Łacińskiej i Karaibów, ministra przemysłu podstawowego i górnictwa, ambasadora Wenezueli w Ekwadorze, a później został burmistrzem Mirandy i zastępcą.
Ważne jest to, że ustawa Bolivara, jak stwierdzono w komunikacie zespołu przedstawiciela Florydy, republikanina Mike’a Waltza, zabrania „rządowi Stanów Zjednoczonych zatrudniania jakiejkolwiek osoby, która prowadzi działalność handlową z nielegalnym rządem Nicolása Maduro, a także z jakimkolwiek kolejnym rządem Wenezueli, który nie jest uznawany za legalny przez Stany Zjednoczone”. Motywacją dla USA do forsowania inicjatywy Bolivar Act jest to, że „Maduro i jego przyjaciele lekceważyli i ignorowali wolę wyborczą narodu wenezuelskiego, podżegając do brutalnych działań przeciwko demokratycznej opozycji”.

 Daniel Ortega legalizuje ochotniczą policję
Dyktator Nikaragui, Daniel Ortega, zaproponował utworzenie Ochotniczej Policji jako organu pomocniczego i wspierającego Policję Narodową, w inicjatywie częściowej reformy konstytucji opublikowanej w środę przez Zgromadzenie Narodowe (parlament). Przeciwnicy zwrócili uwagę, że środek ten może doprowadzić do powstania sił parapolicyjnych i paramilitarnych.
Proponowana reforma konstytucyjna przesłana dzień wcześniej do parlamentu, w którym sandiniści mają bezwzględną większość, stanowi: „Ochotnicza Policja jest tworzona jako organ pomocniczy i wspierający Policję Narodową, składający się z obywateli Nikaragui, którzy świadczą swoje usługi na zasadzie dobrowolności”.
Pomimo faktu, że w konstytucji nie istnieje pojęcie policji ochotniczej, Ortega twierdził we wrześniu 2022 r., że wojsko, policja i „policja ochotnicza” pomogły przywrócić „pokój” w Nikaragui po powstaniu ludowym, które wybuchło w kwietniu 2018 r. w związku z kontrowersyjnymi reformami zabezpieczenia społecznego i spowodowało śmierć setek osób.
Według organizacji humanitarnych i opozycyjnych, ci uzbrojeni cywile są „grupami parapolicyjnymi i paramilitarnymi”, które działały za zgodą policji krajowej w tak zwanej „operacji sprzątania”, za pomocą której reżim zneutralizował demonstracje przeciwko niemu.

Daniel Ortega / Fot. Ismael Francisco/ Cubadebate, Flickr, CC BY-NC-SA 2.0

Wojsko może interweniować w celu wsparcia policji

Inicjatywa stanowi również, że Prezydencja Republiki może zarządzić interwencję Armii Nikaragui w celu wsparcia Policji Narodowej, gdy wymaga tego stabilność Republiki.
Co więcej, definiuje Armię Nikaragui jako „bezpośredniego spadkobiercę” Armii Obrony Suwerenności Narodowej bohatera Nikaragui, generała Augusto C. Sandino, oraz Sandinistowskiej Armii Ludowej (1979-1995), a także, że „jest to sam naród w mundurze i zorganizowany w celu obrony pokoju, suwerenności, niepodległości, samostanowienia i integralności terytorialnej”.
Projekt stanowi, że armia będzie podlegać Prezydencji Republiki jako Naczelnemu Dowódcy i musi zachować ochronę, szacunek i podporządkowanie obecnej konstytucji oraz że jest instytucją posłuszną i niedyrektywną. Zakazuje również tworzenia zagranicznych baz wojskowych na terytorium kraju i może zezwolić jedynie na tranzyt lub stacjonowanie statków, samolotów, maszyn i zagranicznego personelu wojskowego w celach humanitarnych, szkoleniowych, instruktażowych i wymiany, pod warunkiem, że zażąda tego Prezydencja Republiki i ratyfikuje Zgromadzenie Narodowe.

Tymczasem inicjatywa definiuje Policję Narodową jako uzbrojony organ podległy Prezydencji Republiki, odpowiedzialny między innymi za ochronę życia mieszkańców kraju, zachowanie porządku społecznego i porządku wewnętrznego, zagwarantowanie bezpieczeństwa ludzi i instytucji.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych jest instytucją państwową odpowiedzialną za wdrażanie, utrzymywanie i wykonywanie niezbędnych środków w celu zagwarantowania bezpieczeństwa obywateli, bezpieczeństwa państwa i porządku wewnętrznego, i które zależy od władzy sprawowanej przez Prezydencję Republiki.
Inicjatywa stanowi również, że „na terytorium kraju nie mogą istnieć siły zbrojne inne niż te ustanowione w Konstytucji, ani stopnie wojskowe inne niż te ustanowione przez prawo”.
Stwierdza również, że nie będzie obowiązkowej służby wojskowej i że wszelkie formy przymusowej rekrutacji do armii Nikaragui, policji krajowej i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych są zabronione.
W projekcie ogólnej ustawy budżetowej Republiki 2025, przedstawionym w październiku ubiegłego roku, Ortega zaproponował zwiększenie budżetu dla policji krajowej, armii nikaraguańskiej i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w celu zagwarantowania bezpieczeństwa obywateli i obrony suwerenności narodowej.
Nikaragua przeżywa kryzys polityczny i społeczny od kwietnia 2018 r., który nasilił się po kontrowersyjnych wyborach w listopadzie 2021 r., w których prezydent Ortega, rządzący od 2007 r., został ponownie wybrany na piątą kadencję, czwartą z rzędu i drugą z żoną Rosario Murillo jako wiceprezydentem, a jego główni kontrkandydaci zostali osadzeni w więzieniu.

 Urugwaj: zakończenie kampanii prezydenckiej

Kandydaci na prezydenta Urugwaju, Álvaro Delgado i kandydat opozycji Yamandú Orsi, zorganizowali w środę ceremonie zamknięcia kampanii przed niedzielnym głosowaniem 24. Ich przemówienia odbyły się w warunkach całkowitej niepewności: sondaże dają niewielką przewagę kandydatowi lewicy, ale różnica między nim a Delgado mieści się w granicach błędu.
O ile w ostatniej chwili nie dojdzie do zmian w elektoracie, wynik niedzielnych wyborów będzie znany dopiero za jakiś czas. W Urugwaju tradycją jest, że około godziny 20:30 ankieterzy ogłaszają w prywatnych kanałach telewizyjnych, kto zostanie następnym prezydentem, ale jest mało prawdopodobne, aby stało się to w niedzielę.
Dyrektor firmy konsultingowej Cifra, Mariana Pomiés, powiedziała El Observador, że scenariusz na tę niedzielę jest bardziej wyrównany niż w głosowaniu w 2019 r., kiedy Luis Lacalle Pou pokonał pro-amplistę Daniela Martíneza o około 30 000 głosów. „Jest bardziej wyrównany. Przy dzisiejszych danych jest mało prawdopodobne, aby o 20:30 można było ogłosić, kto zostanie prezydentem. Ale nie wiem, jaki będzie scenariusz na niedzielę. Mamy dużą zmienność małych grup” – powiedział socjolog. To właśnie te małe grupy zadecydują o wyniku wyborów.
Urugwajski centrolewicowy kandydat na prezydenta Yamandú Orsi przemawia podczas wiecu zamykającego kampanię w Las Piedras w Urugwaju (REUTERS/Mariana Greif)
Ta niepewność znajduje odzwierciedlenie w poleceniach kampanii obu kandydatów. Zarówno Delgado, jak i Orsi są przekonani, że wygrają wybory w najbliższą niedzielę, powiedzieli tygodnikowi Búsqueda. Kandydat prorządowy uznał, że istnieje „milcząca większość”, która nie wyraża się żywiołowo na ulicach, ale że przy urnach wyborczych wybierze ona jego na prezydenta, a byłą działaczkę związkową Valerię Ripoll na wiceprezydenta.
Delgado powiedział, że w niedzielę „powtórzy się to, co mówił przed październikowymi wyborami – że doszło do »niedoszacowania« jego głosów”. Przed tymi wyborami żaden z ankieterów nie szacował, że Delgado uzyska 27% głosów. „Jestem absolutnie przekonany” – powiedział Delgado.
Urugwajski centroprawicowy kandydat na prezydenta Álvaro Delgado uczestniczy w wiecu kończącym jego kampanię w Montevideo, Urugwaj (REUTERS/Martín Varela Umpierrez).
Tymczasem Yamandú Orsi powiedział, że wynik „jest otwarty” i „będzie otwarty”, ale uznał, że „najbardziej prawdopodobnym” wynikiem jest zwycięstwo Frente Amplio. W lewicowej koalicji podkreślają, że wszystkie pomiary uważają, że ich mandat – uzupełniony przez Carolinę Cosse – ma przewagę w dogrywce, ale nie uważają wyborów za wygrane. W rzeczywistości organa Frente Amplio są zdania, że możliwe jest, iż do wczesnych godzin nocnych nie będzie wiadomo, kto zostanie zwycięzcą.

 

4. Kolumbia: demonstracja związków zawodowych

Central Unitaria de Trabajadores (CUT) i Federación Colombiana de Trabajadores de la Educación (Fecode) wezwały do marszów w całym kraju w czwartek 21 listopada, aby upamiętnić pięć lat „strajku narodowego” w Kolumbii.
Przewodniczący CUT, Fabio Arias, powiedział, że tego dnia w różnych miastach odbędą się pokojowe demonstracje mające na celu wsparcie reform społecznych rządu prezydenta Gustavo Petro, pokoju i jedności.
„21 listopada odbędzie się dzień narodowej mobilizacji na rzecz reform społecznych, pokoju i jedności, w ramach 5. rocznicy wybuchu społecznego, zwołany przez Narodowe Dowództwo Unitarne (CUT, CGT i Konfederacje Emerytów CDP i CPC), Fecode, Narodowy Komitet Koordynacyjny na rzecz Zmian, Southwest Minga, Narodową Konfederację Działań Społecznych, Pakt Historyczny, Unitarianie i oddolni liberałowie”, powiedział Arias.
Ze swojej strony związek zawodowy nauczycieli Fecode zademonstruje swoje poparcie dla reform społecznych, a w szczególności dla „Ogólnego Systemu Uczestników, ze zwiększeniem do 46% ICN na edukację od przedszkola do gimnazjum, zdrowie, wodę pitną i podstawowe warunki sanitarne”.
Jeśli chodzi o przewodniczącego Adec Cundinamarca, Luisa Fernando Abadíę, powiedział on, że związki zawodowe walczą o zwiększenie zasobów ogólnego systemu: „Dzięki zasobom możemy zrobić wszystko dla życia, edukacji, dzieci i godnej kariery” – powiedział.

21 listopada 2019 r. zapoczątkował serię mobilizacji w Kolumbii, która trwała kilka tygodni. Protesty te zostały początkowo zwołane przez centralne organizacje pracownicze, ale szybko dołączyły do nich różne sektory społeczeństwa, w tym kobiety, młodzież, studenci, ludność tubylcza i ludność afro.

Demonstracje odbyły się w różnych miastach w całym kraju, wyrażając powszechne niezadowolenie z rządów ówczesnego prezydenta Ivána Duque.
Protesty w tym roku charakteryzowały się różnorodnością i szerokim zakresem, ze znacznym udziałem różnych grup społecznych, które zebrały się, aby wyrazić swoje niezadowolenie.
Czas i miejsce w Bogocie
Według organizatorów, marsz rozpocznie się w Parku Narodowym, skąd uczestnicy przejdą do Plaza de Bolivar, w centrum stolicy. Godzina rozpoczęcia zgromadzenia to 9 rano.

Flaga Kolumbii / Fot. DavidRockDesign, Pixabay

Czy był planowany zamach na Lulę? (operacja anti-golpe)

Operacja „Anti-Coup”, która rozpoczęła si we wtorek rano w Brazylii podczas ostatniego dnia szczytu G20, odbiła się szerokim echem w kraju. Policja federalna aresztowała generała armii, trzech żołnierzy i policjanta federalnego między Rio de Janeiro a Brasilią. Są oni oskarżeni o przygotowywanie od listopada 2022 r. planu zamachu na prezydenta Luiza Inácio Lulę da Silvę i jego zastępcę Geraldo Alckmina w dniu 15 grudnia 2022 r., tj. przed jego inauguracją w dniu 1 stycznia 2023 r. Aresztowanym generałem jest Mário Fernandes, były sekretarz wykonawczy Prezydencji Republiki w rządzie Bolsonaro.
Policja federalna ogłosiła już, że dochodzenie w sprawie grabieży budynków instytucjonalnych w Brasilii w dniu 8 stycznia 2023 r. zostanie zakończone w tym tygodniu. Według serwisu informacyjnego G1, oczekuje się, że raport końcowy oskarży kilka osób o przestępstwa, takie jak próba zamachu stanu, brutalne zniesienie demokratycznego państwa prawa i organizacja przestępcza, ale najprawdopodobniej nie wezwie do prewencyjnego zatrzymania podejrzanych. Zacieśnia również pętlę sądową wokół Bolsonaro, unicestwiając jakąkolwiek możliwość amnestii dla niego i innych osób objętych dochodzeniem.
Sam sędzia FSS Gilmar Mendes powtórzył to we wtorek. „Hipoteza amnestii jest nie do pomyślenia” – powiedział. Ponadto Mauro Cid zostanie dziś przesłuchany po raz drugi w ciągu tygodnia. Była prawa ręka Bolsonaro zaprzeczyła we wtorek, jakoby policja federalna wiedziała o planie zabicia Luli. Ale sędzia Moraes chce teraz przesłuchać go w siedzibie Najwyższego Sądu Federalnego (STF) w Brasilii, aby wyjaśnić „sprzeczności między jego oświadczeniami a dochodzeniami prowadzonymi przez policję federalną”.

Lula podczas wizyty w Ekwadorze | Fot. Xavier Granja (CC A-S 2.0, Flickr.com)

Odrobina Brazylii w Polsce – Bom Dia Brasil 2024 – Republica Latina – 17.11.2024

Bom Dia Brasil, materiały organizatora

W tym wydaniu República Latina zaproszamy naszych słuchaczy na tegoroczną edycję festiwalu Bom Dia Brasil

Jedną z inicjatyw, która od ponad dwóch dekad przybliża Brazylię Polsce jest festiwal Bom Dia Brasil. Festiwal, podczas którego co roku można poznać brazylijską muzykę i taniec, ale i wziąć udział w panelu dyskusyjnym poświęconym Brazylii.

Tak będzie i w tym roku, bowiem już 24 listopada startuje kolejna edycja Bom Dia Brasil. Co się w niej znajdzie? Tego można dowiedzieć w audycji. W niej zaproszamy na warsztaty samby prowadzone przez Cristiano Amorim, dyrektora passistas ze szkoły samby G.R.E.S. Unidos da Tijuca w Rio de Janeiro, panel dyskusyjny poświęcony kontaktom Polski z Brazylią oraz brazylijską imprezę rodzinną i projekcję filmu o São Paulo. Niecierpliwych zaś zapraszamy do zapoznania się z profilem festiwalu na FB.

O festiwalu opowiada jeden z jego organizatorów, David Santana.

Zapraszamy do wysłuchania audycji!

Zbigniew Dąbrowski: Marco Rubio będzie dążył do zbudowania latynoamerykańskiego sojuszu przychylnego USA

Marco Rubio / Fot.Gage Skidmore, Wikimedia Commons

Milei, Peña, Abinader i Bukele: to najbardziej proamerykańscy przywódcy w Ameryce Południowej – wskazał polityk nominowany na funkcję sekretarza stanu w gabinecie Donalda Trumpa.

Marco Rubio: bicz na latynoskich dyktatorów

W bezprecedensowym posunięciu w politycznej historii Stanów Zjednoczonych, Donald Trump nominował Marco Rubio na stanowisko sekretarza stanu. Po raz pierwszy w Białym Domu zasiądzie sekretarz stanu o latynoskich korzeniach, który rozumie, w jaki sposób dyktatury w Wenezueli, na Kubie i w Nikaragui spowodowały śmierć, smutek i wygnanie w regionie.
Przez lata Waszyngton prowadził zagmatwaną i zygzakowatą politykę zagraniczną z dyktatorami Nicolásem Maduro, Miguelem Díazem Canelem i Danielem Ortegą, którzy utrzymują się u władzy dzięki represjom państwowym oraz wsparciu gospodarczemu i wojskowemu ze strony Chin, Rosji i Iranu.
W tym kontekście geopolitycznym regionalne dyktatury pozostały u władzy dzięki korupcji, oszustwom wyborczym i strategicznym powiązaniom z Pekinem, Moskwą i Teheranem.
Na przykład Maduro dokonał historycznego oszustwa w ostatnich wyborach, a Biden utrzymał zezwolenia Chevronu na wydobycie ropy naftowej, które pozwalają wenezuelskiemu reżimowi przetrwać pomimo międzynarodowych sankcji gospodarczych.
a temat reżimów w Caracas, Hawanie i Managui, Rubio miał do powiedzenia co następuje:

Wenezuela ma ogromne znaczenie geograficzne. Jej dyktatura jest jedną z głównych bram na naszej półkuli dla głównych przeciwników USA, od Iranu po Rosję i Chiny. Wenezuelski reżim zapewnia również pomoc narko-terrorystom, którzy wysyłają narkotyki i przemoc do krajów naszego regionu, w tym Ekwadoru i Stanów Zjednoczonych.

Kubańska dyktatura jest wrogiem Stanów Zjednoczonych i aktywnie wspiera tyranów na całym świecie. Świat jest świadkiem wielu sposobów, w jakie reżim Castro/Diaz-Canela służył jako marionetka Chin, Iranu, a ostatnio Rosji. Stany Zjednoczone mają moralny obowiązek bronić interesów naszego kraju i musimy nadal bronić demokratycznego porządku i sprawiedliwości na naszej półkuli.

(Daniel) Ortega i (Rosario) Murillo systematycznie prześladują członków Kościoła katolickiego i będą próbowali cenzurować każdy głos sprzeciwu w swoim kraju. Nasi katoliccy bracia i siostry w Nikaragui dźwigają ciężki krzyż, ponieważ nadal są celem represji i prześladowań religijnych.

Daniel Ortega / Fot. Ismael Francisco/ Cubadebate, Flickr, CC BY-NC-SA 2.0

Oprócz własnych poglądów na temat dyktatur w Ameryce Łacińskiej, Rubio utrzymuje więzi polityczne z prezydentami w regionie, którzy podzielają wspólne wartości w zakresie gospodarki, wolności i praw własności. Następny sekretarz stanu będzie miał otwartą agendę z Lulą da Silvą (Brazylia), Gustavo Petro (Kolumbia) i Claudią Sheinbaum (Meksyk), ale jego polityka sojuszy będzie opierać się na innych przywódcach Ameryki Łacińskiej.

Z tej perspektywy, gdy za kurtyną było już wiadomo, że zostanie mianowany przez Trumpa, Rubio zamieścił na X komentarz na temat ideologicznego dopasowania Javiera Milei (Argentyna), Santiago Peña (Paragwaj), Luisa Abinadera (Dominikana) i Nayiba Bukele (Salwador). „Proamerykańscy przywódcy w Ameryce Łacińskiej”, napisał następny sekretarz stanu na X, w poście pokazującym zdjęcia Milei, Peña, Abinader i Bukele.

Ten komentarz na portalu społecznościowym sugeruje, że realizując regionalną agendę, Rubio uzna Argentynę, Paragwaj, Salwador i Dominikanę za swoich naturalnych sojuszników w Ameryce Łacińskiej. Priorytetem dla administracji Trumpa będzie globalna ofensywa Chin, wojna między Ukrainą a Rosją oraz Izrael, który jest zagrożony przez Iran i jego terrorystycznych pełnomocników w Gazie, Libanie i Jemenie. Następnie, ze względu na swoje latynoskie korzenie i osobistą znajomość regionu, Rubio zajmie się złożoną sytuacją w Ameryce Łacińskiej.
Nie chodzi tylko o trzech dyktatorów: są też nieudokumentowani imigranci, zagrożenie terrorystyczne, kartele narkotykowe i potrzeba zmniejszenia asymetrii gospodarczej z bezpośrednimi planami dla regionu.

Trump ma radykalne pomysły, które grożą destabilizacją Ameryki Łacińskiej, w tym bezprecedensową deportację milionów migrantów do regionu i nałożenie surowych ceł, które zakłóciłyby przepływy handlowe.
Choć polityka ta jest bliska jemu i jego zapleczu politycznemu, jej wdrożenie byłoby wybawieniem dla Chin, największego partnera handlowego Ameryki Południowej: z czterema z pięciu największych gospodarek regionu kierowanych przez lewicowe rządy, możliwość przeciwdziałania ofensywie Trumpa poprzez „przytulenie się” do Pekinu i jego firm jest oczywista i niemal nieunikniona, ku wielkiemu bólowi Waszyngtonu.

Nawet libertariański prezydent Argentyny Javier Milei, który szybko pogratulował Trumpowi zwycięstwa w wyborach i spieszy się na Florydę, aby zobaczyć się z nim w czwartek, zrobił zwrot w kierunku azjatyckiego kraju, mówiąc, że Chiny „są teraz bardzo interesującym partnerem handlowym, ponieważ niczego nie żądają”.

Javier Milei / Fot. Ilan Berkenwald, Flickr,CC BY-SA 2.0

Rosnące wpływy Chin w regionie to coś, czego amerykańscy urzędnicy będą świadkami z pierwszej ręki w tym tygodniu, kiedy prezydent Joe Biden i jego odpowiednik Xi Jinping wezmą udział w Forum Współpracy Gospodarczej Azji i Pacyfiku w Limie, a następnie w szczycie Grupy 20 w Rio de Janeiro.

Prezydent Javier Milei zapowiedział, że po powrocie Donalda Trumpa do Białego Domu będzie dążył do podpisania umowy o wolnym handlu ze Stanami Zjednoczonymi w celu pogłębienia stosunków gospodarczych między oboma krajami.

W tych warunkach możemy iść naprzód w kierunku większych umów handlowych z USA, w taki sam sposób, w jaki idziemy naprzód z Chinami” – powiedział prezydent w wywiadzie radiowym, którego udzielił w środę.

 Brazylia: zamach i najniższe poparcie dla Luli

Pozytywna ocena rządu Luiza Inácio Luli da Silvy spadła w listopadzie do najniższego poziomu od czasu objęcia przez brazylijskiego prezydenta urzędu na trzecią kadencję w styczniu 2023 r., wynika z ankiety opublikowanej we wtorek przez stowarzyszenie pracodawców transportowych.
Według sondażu, który Krajowa Konfederacja Transportu (CNT) powierzyła firmie MDA, pozytywna ocena rządu Luli, która osiągnęła 43% w maju 2023 r., spadła z 37,4% w maju tego roku do 35,5% w listopadzie.

Odsetek Brazylijczyków, którzy oceniają rząd negatywnie, wzrósł z 25% w maju ubiegłego roku do 30% w maju tego roku i do 30,8% w listopadzie, co jest najwyższym poziomem od czasu, gdy wskaźnik ten zaczął być mierzony przez MDA.

Lula podczas wizyty w Ekwadorze | Fot. Xavier Granja (CC A-S 2.0, Flickr.com)

Tymczasem liczba osób, które uważają administrację Luli za sprawiedliwą wzrosła z 28% w maju ubiegłego roku do 31% w tym samym miesiącu tego roku i do 32,1% w listopadzie.
Sondaż ujawnił również, że odsetek Brazylijczyków, którzy akceptują osobiste osiągnięcia Luli jako prezydenta, również spadł do najniższego poziomu, z 57% w maju ubiegłego roku do 50,7% w maju tego roku i do 49,7% w listopadzie.
Pomimo spadku popularności, Lula nadal prowadzi w sondażach dotyczących zamiaru głosowania w wyborach prezydenckich w październiku 2026 r., choć z niewielką przewagą nad byłym prezydentem Jairem Bolsonaro (2019-2022), który nie może wziąć udziału w wyborach po tym, jak został skazany za ataki na demokrację.
Według sondażu, gdyby wybory odbyły się teraz, Lula uzyskałby 35,2% głosów, a Bolsonaro, który wciąż ma nadzieję, że jego przywódcy w Kongresie udzielą mu amnestii i pozwolą mu wziąć udział w wyborach, 32,2%.

Ameryka Łacińska a Trump – nadzieje i obawy

Donald Trump: nadzieja, czy zagrożenie dla Ameryki Łacińskiej?

Donald Trump, wiec w Desert Diamond Arena in Glendale, Arizona, sierpień 2024; Gage Skidmore; flickr.com; CC BY-SA 2.0

W dzisiejszym wydaniu República Latina przyjrzymy się możliwym relacjom krajów Ameryki Łacińskiej ze Stanami Zjednoczonymi pod rządami nowego prezydenta USA, Donalda Trumpa

Gorączka wyborcza w Stanach Zjednoczonych powoli zaczyna cichnąć. Obywatele tego kraju zdecydowali się, by urząd prezydenta tego kraju pełnił kandydat Partii Republikanów, Donald Trump. Dodać tu należy, że polityk cieszył się rekordowo wysokim poparciem wśród wyborców pochodzenia latynoskiego.

Co jednak oznacza wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA dla krajów Ameryki Łacińskiej? Co oznacza on dla przywódców najważniejszych krajów regionu wywodzących się z lewicy? Co oznacza dla prawicowych polityków, akolitów Trumpa? Czy wybór ten będzie miał jakiś wpływ na politykę reżimów latynoamerykańskich? Co oznacza on dla opozycji latynoamerykańskich niedemokratycznych państw? Jaki wpływ będą miały rządy Donalda Trumpa na gospodarki krajów Ameryki Łacińskiej? Wreszcie czy i jaki wpływ będą miały rządy nowego prezydenta USA na życie zwykłych Latynosów, niejednokrotnie zmuszonych do tego, by szukać lepszego życia u „Wielkiego Brata z Północy”. Dodatkowo należałoby zapytać również o kontakty USA pod rządami Donalda Trumpa z Ameryką Łacińską w kontekście globalnym. Czy polityka wzmacniania gospodarczego Stanów Zjednoczonych oznacza oddanie Ameryki Łacińskiej Chińczykom?

Pytań związanych z wyborem nowego prezydenta USA z pewnością jest wiele. Czy uda się na nie wszystkie odpowiedzieć? Tego spróbujemy się dowiedzieć już dziś o godz. 19H00!