Nierówności społeczne, wenezuelskie inwestycje, proces kandydatki na prezydenta Peru i gniew Bolsanaro na brazylijskie media. Prowadzący audycji „Republica Latina” o sytuacji w Ameryce Łacińskiej.
Agenda ONZ, Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach (PNUD) ujawniła swoje wrażenia na temat gospodarki na kontynencie oraz prognozy na najbliższe lata. Jak powiedziała Marcela Meléndez, główna ekonomistka PNUD, problemem jest przemoc.
Nierówności napędzają przemoc we wszystkich jej formach – kryminalnej, politycznej i społecznej – w regionie. Ale zdarza się również, że mamy tu do czynienia z podwójną przyczynowością, ponieważ przemoc w nieproporcjonalnie dużym stopniu dotyka osoby najbardziej narażone, a tym samym przyczynia się do utrwalenia i zwiększenia nierówności.
Raport porusza także kwestię pandemii, w której widać w powiększeniu deficyty Ameryki Łacińskiej. Chodzi m.in. o różnice związane z płcią.
W Wenezueli rząd jest krytykowany przez opozycję za sposób prowadzenia inwestycji. Rządzącym zarzuca się, że nie dokończyli lub w ogóle nie wykonali zapowiadanych inwestycji, mimo, że były na to pieniądze w budżecie. Według opozycyjnych polityków w ciągu dwóch dekad rządów chauvistów:
Wenezuela straciła około 35 miliardów dolarów na prace infrastrukturalne, których rządy nigdy nie ukończyły.
Świadczy to według opozycjonistów o zaniedbaniach i korupcji. Zbigniew Dąbrowski mówi także o aresztowaniu polityków opozycji w Nikaragui na kilka miesięcy przed wyborami prezydenckimi. Rząd zarzuca opozycjonistom dokonanie czynów „podważających niepodległość, suwerenność” Nikaragui. Prezydent Daniel Ortega skrytykował Stany Zjednoczone za ingerowanie w wewnętrzne sprawy jego kraju. Stwierdził, że zatrzymani
To nie są politycy, ale urzędnicy związani z prowadzeniem i kierowaniem zamachami stanu, działalnością związaną z terroryzmem.
Tymczasem w Peru trwa proces Keiko Fujimori, której zarzuca się korupcję. Kandydatka na peruwiańską głowę państwa może odpowiadać z wolnej stopy. Od tej decyzji odwołuje się prokuratura, która wskazuje na kontaktowanie się kandydatki ze świadkiem oskarżenia.
Prezydent sąsiedniej Brazylii w ostrych słowach krytykuje medialnej Grupę Globo i jej dziennikarzy. W poniedziałek Jair Bolsanaro oburzył się na pytania dziennikarza, który drążył temat epidemii koronawirusa, która w Brazylii zbiera obfite żniwa. Po tym jak dziennikarz wytknął prezydentowi, że wzywał swoich zwolenników do nienoszenia maseczek. Jak zauważa prowadzący audycji „Republica Latina”
Generalnie od momentu dojścia do władzy w styczniu 2019 roku Bolsanaro wielokrotnie atakował dziennikarzy i serwisy informacyjne.
Zdaniem brazylijskiej głowy państwa widzowie Globo są niedoinformowani. Na słowa prezydenta zareagowali członkowie senackiej komisji śledczej, którzy stwierdzili, że
Próby uciszania i atakowania prasy są typowe dla faszystów i ludzi, którzy mają awersję do brazylijskiej demokracji.
Gościem Zbyszka Dąbrowskiego jest Kolumbijczyk mieszkający w Polsce, doktorant chemii Hermes Llain. Mówił o sytuacji społecznej i gospodarczej w swojej ojczyźnie.
Gospodarz audycji „Republica Latina” mówi też m.in. o wizycie Międzyamerykańskiej Komisji Praw Człowieka w Kolumbii i protestach przeciwko Copa America w Brazylii.
Zbigniew Dąbrowski omawia sytuację społeczno-polityczną w Kolumbii. Międzyamerykańska Komisja Praw Człowieka odbywa wizytę w tym kraju, planowane są spotkania z członkami rządu i przedstawicieli strony społecznej.
Wyjaśniamy, w jaki sposób nasz rząd gwarantuje poszanowanie praw człowieka, legitymizuje pokojowe protesty i popiera dialog jako narzędzie osiągania demokratycznego konsensusu – poinformowała wiceprezydent Kolumbii Marta Lucia Ramirez.
Relacjonuje ponadto nastroje wokół piłkarskiego Copa America. Obywatele Brazylii są przeciwni organizacji turnieju w tym kraju, podczas gdy tamtejszy minister zdrowia zapewnił, że mecze nie zwiększą transmisji koronawirusa.
Poruszony zostaje temat kubańskich szczepionek przeciwko koronawirusowi. Unia Europejska nie będzie uznawać szczepień tymi preparatami.
Gość „Kuriera w samo południe” opowiada też o sytuacji w Nikaragui. Ocenia, że druga kadencja prezydenta Daniela Ortegi jest klasyczną dyktaturą.
Rodzina Ortegów traktuje Nikaraguę jako swój własny folwark.
Jest niemal pewne, że zbliżające się wybory prezydenckie zostaną sfałszowane. Władze aresztowały już 4 kandydatów.
W Peru odbyła się druga tura wyborów prezydenckich. Na ten moment różnica między obojgiem kandydatów nie pozwala przewidzieć, kto zostanie zwycięzcą.
Czekamy jeszcze na spłynięcie głosów z zagranicy, gdzie większe poparcie uzyska prawdopodobnie Keiko Fujimori. […] Partia Peru Libre Pedro Castillo wezwała w oświadczeniu do „dbałości o właściwą ochronę danych wyborczych podczas ich przetwarzania i publikowania”.
Kolumbia walczy o godność, bezpieczeństw i lepsze jutro: zapraszamy na specjalne wydanie República Latina poświęcone trwającemu od ponad miesiąca strajkowi narodowemu (Paro Nacional).
Kolumbia walczy. Walczy z przemocą, z bezsensowną polityką ekonomiczną rządu prezydenta Ivána Duque, walczy także o bezpieczeństwo, o godność ludzką, o lepsze jutro dla wszystkich jej mieszkańców.
Strajk narodowy (el Paro Nacional), który wybuchł 28 kwietnia tego roku i trwa po dzień dzisiejszy, początkowo miał być protestem przeciwko reformie finansowej, dzięki której państwo miało otrzymać nowe fundusze na walkę ze skutkami ekonomicznymi pandemii CoVid-19. Reformie, która teoretycznie miała dotknąć jedynie lepiej zarabiające osoby, a która faktycznie dotykała również większą część społeczeństwa.
Odpowiedź ze strony rządu była jednak bardzo stanowcza i bardzo brutalna. Do pacyfikowania protestów w wielu miastach Kolumbii skierowano specjalne siły prewencji policji (Esmad), które brutalnie zaczęły rozprawiać się z protestującymi. Co więcej, nie obeszło się bez ofiar. Na dzień dzisiejszy mówi się o ponad 60 ofiarach śmiertelnych protestów, jednak organizacje broniące praw człowieka mówią, że jest to liczba zaniżona. Ponadto doliczyć należy kilkaset osób uznanych za zaginione i około 2000 rannych. Sporą część ofiar stanowią młodzi ludzie, walczący o lepsze jutro.
Należy bowiem wspomnieć, że choć rząd dość szybko wycofał się z reformy podatkowej, protesty nie ustały. Ponieważ Kolumbia walczy teraz także o wyższe cele. Kolumbia walczy z brutalnością policji. Kolumbia walczy o bezpieczeństwo i to nie tylko podczas protestów. Również i w życiu codziennym kraju i jego mieszkańców od kilkudziesięciu lat nękanych przez pseudo-lewicowych partyzantów i pseudo-prawicowe oddziały paramilitarne. Kolumbia walczy wreszcie o to, by jej obecni obywatele i przyszłe generacje mogły traktować ten kraj jako swój dom.
Czy jednak cała Kolumbia walczy? Jak wygląda poparcie dla protestujących wśród Kolumbijczyków? A może protestujący są zwykłymi wandalami, chcącymi podkopać ekonomię kraju, jak opisują to media zbliżone do kręgów władzy? Kto stoi na czele protestów? Czy to prawda, że za protestami stoją kubańskie i wenezuelskie pieniądze, zaś wśród protestujących znajdują się partyzanci z ELN? Jak protesty wpływają na ekonomię osłabionego przez pandemię kraju? Ponadto czy obietnice władzy są do spełnienia? Czy możliwa jest również zapowiadana przez prezydenta Duque reforma policji? Wreszcie dlaczego tak trudno o porozumienie pomiędzy rządem a protestującymi pomimo wielokrotnych negocjacji?
Na te i inne pytania spróbujemy sobie odpowiedzieć w specjalnym wydaniu República Latina poświęconym Paro Nacional. Nasz gość, Hermes Llain opowie nam, jak wyglądają ostatnie wydarzenia w Kolumbii z punktu widzenia samych Kolumbijczyków. Z naszym gościem sprawdzimy również, jak na wydarzenia w ich ojczyźnie zareagowali Kolumbijczycy mieszkający w Polsce.
Na specjalne wydanie República Latina zapraszamy w najbliższy poniedziałek, 7 czerwca 2021 o godz. 19H00.
¡República Latina – el pueblo unido jamás sera vencido!
Resumen en español:
Colombia está luchando. Está luchando con violencia, con la reforma fiscal del gobierno. Pero también está luchando por la segridad, por la dignidad humana y por el mejor futuro de todos sus ciudadanos.
El Paro Nacional ha sido la respuesta a la reforma fiscal del gobierno del presidente Iván Duque. La reforma que teoricamente iba a tocar sólo una parte de la sociedad, pero prácticamente iba a tocar la mayor parte de los Colombianos.
La respuesta del gobierno al paro era muy brutal. Las fuerzas de Esmad comenzaron a pacificar muy brutalmente los protestantes. El resulto de esta brutalidad son más que 60 víctimas mortales, cientos de las personas desaparecidas y más o menos 2000 heridos. Una gran parte de ellos son los jovenes luchando por mejores tiempos.
Sin embargo hay que preguntar si de verdad toda Colombia está luchando? Cómo se ve el apoyo para los protestas entre los Colombianos? Hay tanto vandalismo, como lo escriben los servicios informativos cercanos al gobierno? Quién encabeza los protestas? Es verdad que el Paro Nacional fue financiado por los gobiernos de Cuba y Venezuela y entre los protestantes hay los guerrilleros de ELN? Qué influencia tienen los protestas a la economía de Colombia, tocada por la pandemia? Se puede cumplir las promesas hechas por el gobierno? Es posible la reforma de la policía anunciada por Iván Duque? Finalmente por qué es tan difícil encontrar un acuerdo entre el gobierno y los protestantes a pesar de varias negociaciones?
A estas y otras preguntas vamos a contestar este lunes en la edición especial de República Latina sobre el Paro Nacional. Juntos con nuestro invitado, Hermes Llain, vamos a ver el Paro Nacional con los ojos de los Colombianos mismos. Vamos también a checar cómo reaccionaron los Colombianos en Polonia a lo que está pasando en su patria.
Les invitamos para escucharnos este lunes, 07 de junio de 2021 a las 7PM UTC+2!
Gospodarz audycji „Republica Latina” mówi też o Copa America przeniesionym do Brazylii, protestach w Kolumbii oraz próbach podjęcia dialogu politycznego w Wenezueli.
Zbigniew Dąbrowski mówi o zbliżającym się Copa America, przeniesionym z Kolumbii i Argentyny do Brazylii. Jak ocenia:
W tym kraju impreza też jest moim zdaniem pod znakiem zapytania, biorąc pod uwagę sytuację epidemiczną i podejście władz do COVID-19.
Zapowiada ponadto drugą turę wyborów prezydenckich w Peru. Zmierzy się w nim dwoje kandydatów populistycznych, z lewej i prawej strony.
Peruwiańczycy będą wybierać między dżumą a cholerą, między zwolennikiem chavizmu a ultraprawicową populistką. Jej ojciec doprowadził do sterylizacji ludów autochtonicznych.
Zbigniew #Dąbrowski w KurierWSamoPołudnie o wyborach w Peru: Z jednej strony mamy kandydata ultrapopulistycznego, który nawołuje do systemu autorytarnego ,z drugiej strony populistka (…) ultraprawicowa Keiko Fujimori.#RadioWNET
Gospodarz audycji „Republica Latina” omawia też sytuację społeczno-gospodarczą w Kolumbii, gdzie od miesiąca odbywają się masowe protesty przeciwko polityce gospodarczej rządu.
W zeszłym tygodniu doszło do masakry, w której zginęło 13 osób. Łącznie agresja władz doprowadziła do 65 ofiar.
Zbigniew #Dąbrowski w #KurierWSamoPołudnie: To co się dzieje w Kolumbii, to walka o nowy, bezpieczny kraj, bez przemocy. Ludzie nie widzą już sensu w rozmowach.#RadioWNET
W Wenezueli pojawiła się szansa na nawiązanie dialogu między opozycją a reżimem Nicolasa Maduro. Chodzi o zakopanie „topora wojenngo”, by skupić wszystkie siły na zwalczeniu epidemii.
Maduro powiedział, że będzie skłonny podjąć rozmowy z Guaidó pod warunkiem, że lider opozycji „spełni” kilka wymagań, w tym uzna jego legitymację jako prezydenta, zaakceptuje nowe Zgromadzenie Narodowe – z prorządową większością – i będzie dążył do zniesienia międzynarodowych sankcji nałożonych w celu zmuszenia go do odejścia od władzy
Jak relacjonuje Zbigniew Dąbrowski, postrzegany jako konserwatysta prezydent Chile Sebastian Pinera postanowił nadać priorytet projektowi ustawy o równości małżeńskiej.
Ogłoszenie Piñery „jest kamieniem milowym dla politycznej prawicy, historycznym wydarzeniem, które przełamuje stygmaty i bariery nierówności i uprzedzeń, które skaziły najbardziej homo/transfobiczne sektory kraju”, powiedział Ruch Integracji i Wyzwolenia Homoseksualistów (Movilh) w oświadczeniu.
Omówiona zostaje ponadto sytuacja związana ze zwalczaniem karteli narkotykowych w Meksyku. Prezydent Andresa Manuela Lopeza Obradora wzywa do złagodzenia metod walki z tym procederem. Przedstawiciele gangów nie odpowiedziały tym samym, regularnie dochodzi do zabójstw, porwań i tortur wobec funkcjonariuszy oddelegowanych do walki z kartelami.
Zbigniew #Dąbrowski w #KurierWSamoPołudnie : #Meksyk: Kartel #Jalisco wypowiedział wojnę rządowi Meksyku, dążąc do zlikwidowania elitarnych sił państwowych znanych jako Grupa Taktyczna, którą kartel oskarża o niesprawiedliwe traktowanie swoich członków. #RadioWNET
Gospodarz audycji „Republica Latina” o sprawie domniemanej śmierci Jesusa Santricha, wyborach w Chile, strajkach w Kolumbii i sprzeciwie kibiców z tego kraju wobec organizacji Copa America.
Zbigniew Dąbrowski o niejasnościach wokół losu Jesusa Santricha, byłego przywódcy Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii – Armii Ludowej. Pojawiła się informacja o jego śmierci. Tymczasem niedawno pozytywnie został rozpatrzony wniosek o jego ekstradycję do USA.
Osoby sprawujące władzę w Wenezueli gwarantują Santrichowi nietykalność.
Omówione zostają ponadto wyniki wyborów parlamentarnych i lokalnych w Chile. Jak relacjonuje gospodarz audycji „Republica Latina”, można mówić o „politycznym trzęsieniu ziemi”. Do parlamentu dostała się duża liczba kandydatów niezależnych, a partie centrowe poniosły porażkę. Pracownie sondażowe błędnie przewidziały wynik wyborów.
Osiągnięcie porozumienia w konwencie konstytucyjnym będzie dość trudne do osiągnięcia.
W Kolumbii nie ustają protesty. Nic nie zapowiada porozumienia strajkujących z rządem.
Zbigniew Dąbrowski mówi również o proteście kolumbijskich kibiców przeciwko organizacji w tym kraju wraz z Argentyną tegorocznego turniej Copa America. Impreza została przełożona z roku ubiegłego z powodu pandemii.
CONMEBOL nalega, by teraz impreza odbyła się zgodnie z planem.
Poruszony zostaje także temat sporu między Peru a Boliwią na tle tańców.
Kontrola populacji, GMO, edukacja seksualna i Wielki Reset. Publicysta w „Kurierze WNET” o Agendzie 2030 Organizacji Narodów Zjednoczonych.
W Agendę 2030 możemy włożyć bardzo wiele spraw cały pakiet współczesnych spraw, które budzą zresztą wielkie kontrowersje, takie jak pakiet klimatyczny, wyżywienie świata.
Głównymi deklarowanymi celami ONZ na obecną dekadę są: wyeliminowanie ubóstwa, głodu, zapewnić wszystkim wysoką edukację, osiągnąć równość płci oraz wzmocnić pozycję kobiet i dziewcząt. Adam Gniewecki zauważa, że agendę krytykują organizacje rolnicze za plan wprowadzenia żywności z roślin genetycznie modyfikowanych.
Nie wiadomo jak za kilkadziesiąt lat będą wyglądały ludzkie organizmy po tego typu żywieniu. Wiele organizacji i wiele badań naukowych wskazuje na to, że wystarczy rozwijać rolnictwo proste, w formie rozproszone i naturalne.
Publicysta wskazuje, że ONZ pragnie ograniczenia ludności ludzi na świecie w imię ochrony klimatu. Zbiega się to z pomysłami Billa Gatesa i innych miliarderów-filantropów, którzy pragną kontroli populacji.
Były już próby robione na przykład wprowadzania tego typu kontroli przez ograniczanie płodności kobiet, kiedy to dodawano do szczepionek przeciwtężcowych składnik, który powodował wydzielanie hormonu w organizmie. Takiego, że kobieta nie była w stanie donosić ciąży i wszczepiono w Afryce, czy wszczepiono w Ameryce Południowej i w Indonezji kobiety i tylko wyłącznie kobiety w wieku rozrodczym.
[related id=141855 side=right][WHO i UNICEF zaprzeczyły w wydanym w 2014 r. oświadczeniu jakoby prowadzone przez szczepienia w Kenii były niebezpieczne. Nie udowodniono podnoszonych przez część mediów zarzutów wobec akcji szczepień- przyp. red.]
Gniewecki obawia się, że cele dotyczące edukacji seksualnej są zagrożeniem dla najmłodszych. Dodaje, że niektóre cele Agendy 2030 są próbą wychowania nowego człowieka podczas wielkiego światowego resetu.
Zbigniew Dąbrowski o protestach w Kolumbii: ich przyczynach, możliwych inspiracjach i brutalnym tłumieniu przez siły porządkowe.
Przez Kolumbię przetaczają się protesty przeciwko prezydentowi Ivanowi Duque. W mediach, szczególnie tych zbliżonych do rządu, pojawiają się przypuszczenia, że za protestami ktoś stoi. Według nich
Za nimi może stać Armia Wyzwolenia Narodowego, czyli organizacja partyzantka, która nie chce podpisać porozumienia pokojowego z rządem.
Mówi się też o inspiracji Nicolasa Maduro. Zbigniew Dąbrowski stwierdza, że nie jest to niemożliwe.
Reżimowi Nicolasa Maduro na pewno zależy na destabilizacji sytuacji w krajach które nie są z nim sprzymierzone.
Protesty negatywnie się odbijają na krajowej gospodarce. Kolumbijczycy skarżą się na złą sytuację. Protesty są brutalnie pacyfikowane. Według oficjalnych danych tamtejszego odpowiednika RPO
Do wczoraj zanotowano 42 ofiary śmiertelne protestów, z czego 41 cywili i jednego policjanta. 168 osób zaginionych, które gdzieś po prostu znikły.
Jak wyjaśnia prowadzący audycji „Republica Latina” ludzi do protestów popycha ubóstwo, bezrobocie, brak perspektyw dla młodych. Ci ostatni najbardziej odczują skutki lockdownu.
42,5 procent mieszkańców Kolumbii znajduje się poniżej poziomu ubóstwa. Jest to wzrost o 6,8 procent w porównaniu do ubiegłego roku, czyli w takich liczbach bezwzględnych 3,5 miliona osób.
Mimo podpisanego porozumienia z FARC Kolumbia pozostaje krajem przemocy. Dąbrowski wskazuje, że wystawiono 2,5 mln mandatów w związku z Covidem.
Policja atakowała całe miasta i dzielnice, odcinając prąd, blokując media społecznościowe, aby ukryć swoje działania.
Nagrania z policyjnych pacyfikacji udostępniane są w mediach społecznościowych. Przywódca armii kolumbijskiej wyraził w nagranym przez siebie wideo swój podziw dla policjantów. Nazwał ich bohaterami w czerni, zachęcając do kontynuowania obecnej strategii. Wskazuje się, że przemoc szczególnie dotyka czarnoskórych i indiańskich mieszkańców Kolumbii.
Zwycięzca, „wieczny kandydat” – Guillermo Lasso, dla wielu z pewnością będzie znienawidzonym prezydentem od samego początku – bankier i przedsiębiorca mający 65 lat, konserwatywny chrześcijanin.
Piotr Mateusz Bobołowicz
Prawica pogrzebała correistów
Lewica oddała rządy. w Ekwadorze, ale rezultat wyborów nie spełnił nadziei rdzennych Indian.
Po masowych protestach jesienią 2019 roku i trudnym pandemicznym 2020 Ekwadorczycy stanęli przed perspektywą wyboru nowych władz. 7 lutego głosowali zarówno nad prezydencką dwójką – prezydentem i wiceprezydentem – jak i 137 deputowanymi parlamentu krajowego. Oprócz tego wybrali pięciu przedstawicieli w Parlamencie Andyjskim, która stanowi międzynarodowy organ mający przedstawiać władzom państw położonych w Andach propozycję legislacji integrującej region.
W ustroju politycznym Republiki Ekwadoru kluczową rolę odgrywa prezydent, który jest jednocześnie szefem rządu. Tym samym w sposób oczywisty to ten wybór był dla Ekwadorczyków najważniejszy.
Po czteroletniej kadencji urząd musiał oddać Lenin Moreno. Nie zdecydował się startować w wyborach po raz kolejny, ze względu na niskie poparcie społeczne pod koniec kadencji.
Innym wielkim nieobecnym tych wyborów był Rafael Correa, poprzednik i niegdysiejszy sojusznik polityczny Morena. Przez część uwielbiany za rozbudowaną politykę społeczną, która była możliwa dzięki przypadającej na okres jego rządów koniunkturze na surowce (Ekwador eksportuje nieprzetworzoną ropę), przez innych znienawidzony za rozdawnictwo i nadmierne rozbudowanie wydatków publicznych i sfery budżetowej, Correa po ustąpieniu z urzędu wyjechał do Belgii. Nie jest to przypadek – od 2018 roku kolejne sądy ekwadorskie wydają nakazy jego aresztowania, odrzucane jednak przez Interpol. Rafael Correa, jak i wiele osób z jego otoczenia, został uznany winnym zarzutów korupcji. Moreno był wiceprezydentem u boku Correi, jednak po objęciu władzy radykalnie zerwał z polityką poprzednika, za co zresztą przez wielu został okrzyknięty zdrajcą. W polityce zewnętrznej zahamował trend ochładzania relacji z USA.
Correa pełnił urząd przez dwie kadencje, co uniemożliwiało mu kandydowanie na urząd prezydenta. Mógłby jednak bez przeszkód kandydować na urząd wiceprezydenta u boku swojego dawnego współpracownika Adresa Arauza Galarzy, gdyby nie podtrzymany przez Trybunał Kasacyjny wyrok ośmiu lat pozbawienia wolności i dwudziestu pięciu lat zakazu zajmowania stanowisk publicznych. Były prezydent próbował walczyć po wyroku sądu niższej instancji, jednak przegrał ostatecznie. Jego zwolennicy zarzucali korupcję Leninowi Morenie i sędziom, ale sytuacja Correi nie uległa zmianie i nie został on dopuszczony do kandydowania.
Głównymi przeciwnikami Andresa Arauza byli Guillermo Lasso i Yaku Perez Guartambel. Ten ostatni jest szczególnie interesującą postacią. Do 5 października 2020 roku był prefektem prowincji Azuay. Jest przewodniczącym CONAIE, organizacji zrzeszającej organizacje rdzennych mieszkańców Ekwadoru. Dużą popularność zdobył podczas fali protestów w 2019 roku, kiedy stał się nieformalnym przywódcą całego ruchu antyrządowego.
Krytycy Yaku Pereza zarzucają mu, że jego indiańskie pochodzenie jest jedynie maską polityczną i próbą grania na sentymentach narodowych i kulturowych. Na zdjęciach wyborczych z początków kariery Perez miał krótkie włosy, a nie tradycyjne u ekwadorskich Indian długie.
Partia, która wystawiła Pereza, to Pachakutik, polityczne ramię CONAIE. Jej poglądy plasują się gdzieś z lewej strony sceny politycznej. Główne nurty ideologiczne Pachakutik obejmują ekologizm, w tym ekologizm radykalny (niektórzy Indianie nie stronią od przemocy w walce o zachowanie natury przed zniszczeniem przez przemysł) i indygenizm, czyli przywrócenie wielokulturowości ze szczególną afirmacją rdzennych kultur tłamszonych dotychczas przez wpływy dawnych kolonizatorów. Wśród ruchów indiańskich w Ameryce Południowej widać wyraźne wpływy marksizmu, choć przez niektórych wywodzone są one z tradycyjnie panującej w tych społecznościach solidarności plemiennej. Wystarczy dodać, że głównym przedstawicielem ruchów indiańskich na kontynencie jest były prezydent Boliwii Evo Morales, przyjaciel Chaveza, braci Castro – i Rafaela Correi. Yaku Perez przegrał jednak w pierwszej turze.
Poważne kontrowersje wzbudziła minimalna różnica między liderem indiańskim a Guillermem Lassem – 19,39% do 19,74%.
Perez zmobilizował swoich zwolenników i w wielodniowym pokojowym marszu ruszył do stolicy, gdzie przekazał Państwowej Komisji Wyborczej (Consejo Nacional Electoral, CNE) dokumentację 16 tysięcy przypadków naruszeń kodeksu wyborczego z 39 tysięcy wszystkich zarejestrowanych. Zażądał przeliczenia głosów w 17 z 24 prowincji Ekwadoru. Mimo uwzględnienia niektórych zarzutów, wyniki pierwszej tury zostały uznane. Zwolennicy Pereza nazwali to „kradzieżą marzeń” – nie tylko tych Yaku Pereza o prezydenturze, ale też ich o odzyskaniu kontroli nad rdzennym terytorium.
W drugiej turze wyborów zdecydowanie wygrał Guillermo Lasso, uzyskując 52,2% głosów. Komentatorzy określili to jako „pogrzeb correismu”. Przy całej niejednoznaczności oceny polityki Lenina Morena, nie można zapomnieć, że pierwotnie wywodził się on z grona stronników Rafaela Correi, mimo że zrezygnował z wielu wprowadzonych przez poprzednika reform.
Lasso natomiast nie jest w żaden sposób związany z tym środowiskiem i reprezentuje ekwadorską prawicę. Był to jego trzeci start w wyborach prezydenckich, co wyrobiło mu już miano wiecznego kandydata – jak widać niesłusznie.
Lasso dla wielu z pewnością będzie znienawidzonym prezydentem od samego początku – bankier i przedsiębiorca mający 65 lat, konserwatywny chrześcijanin. Przy okazji startuje ze skomplikowaną sytuacją parlamentarną – Jego partia CREO ma zaledwie 12 deputowanych i 19 koalicjantów ze Społecznej Partii Chrześcijańskiej. Naprzeciw stoi 48 correistów. Może to uniemożliwić przeprowadzenie radykalnych reform, a to ich potrzebuje kraj. Lasso obiecywał w kampanii walkę z korupcją – głównym problemem nie tylko Ekwadoru, ale i całego regionu – zwiększenie płacy minimalnej do 500 dolarów i rozwiązanie problemu głodu w Ekwadorze.
Przy okazji jest zdecydowanym przeciwnikiem depenalizacji aborcji. Temat ten, podobnie jak w Polsce, wywołuje w Ekwadorze znaczne emocje. Drugą kwestią, prawie równie drażliwą, jest dolaryzacja gospodarki, której Lasso jest gorącym orędownikiem. Sam do niej poniekąd doprowadził, gdy w 1999 roku przez miesiąc był ministrem gospodarki Ekwadoru podczas tzw. ferii bankowych – największego kryzysu gospodarczego kraju, który doprowadził do hiperinflacji i zmusił Ekwador do porzucenia swojej waluty sucre na rzecz dolara amerykańskiego.
Zarówno pierwsza, jak i druga tura wywołały wiele emocji. Rozpatrując ekwadorskie wybory trzeba pamiętać, że udział w głosowaniu jest obowiązkowy. Stąd znaczna liczba głosów nieważnych
Zwolenników Correi jest nadal wielu, a zwycięstwo jego poważnego przeciwnika nie może wywoływać ich zadowolenia. Nadzieje Indian zostały również zawiedzione. Ekwadorczycy są też zmęczeni korupcją i ciągłą obecnością w polityce tych samych osób.
Dlatego po wyborach jest zawsze więcej rozczarowanych niż usatysfakcjonowanych. Czas pokaże jednak, czy Lasso uniknie masowych protestów – i jak ten wybór Ekwadorczyków wpisze się w silnie spolaryzowane tendencje ewolucji polityki w całym regionie Ameryki Łacińskiej.
Artykuł Piotra Mateusza Bobołowicza pt. „Prawica pogrzebała correistów” znajduje się na s. 15 majowego „Kuriera WNET” nr 83/2021.
Majowy numer „Kuriera WNET” (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
Gospodarz audycji „Republica Latina” mówi m.in. o sytuacji społeczno-gospodarczej w Kolumbii i wypadku metra w Meksyku.
Zbigniew Dąbrowski mówi o wypadku metra w mieście Meksyk. Zwraca uwagę, że doszło do niego na stosunkowo niedawno oddanej linii. Zdaniem gospodarza audycji „Republica Latina”, jedną z przyczyn tragedii były zaniedbania o podłożu korupcyjnym.
Załamał się wiadukt pod składem metra. Zginęło 25 osób, z tego 21 na miejscu.
28 kwietnia w Kolumbii rozpoczął się strajk generalny. Od tego czasu demonstracje nie tracą na intensywności. Nieoficjalnie podaje się, że przyniosły kilkadziesiąt ofiar śmiertelnych. Media rządowe o przyczynienie się do ich śmierci obwiniają związkowców.
Rząd nakazał pojmanie 400 osób i umieszczenie wojska w najbardziej dotkniętych protestami miastach.
Zbigniew Dąbrowski porusza również zagadnienia związane z Wenezuelą, jej sytuacją epidemiczną i łamaniem przez władze w Caracas wolności słowa. Jak relacjonuje, od początku pandemii koronawirusa znacząco wzrosła liczba procesów wytaczanych dziennikarzom.