Dr Jędrzej Czerep: Sudan de facto pękł na dwie części

Dr Jędrzej Czerep/fot. PISM

Jak zauważa dr Jędrzej Czerep związany z Polskim Instytutem Spraw Międzynarodowych, w Sudanie doszło do zamrożenia linii frontu między armią sudańską a tzw. siłami szybkiego wsparcia.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

W rozmowie w Radio Wnet dr Jędrzej Czerep, ekspert ds. Afryki Subsaharyjskiej, podkreśla, że w Sudanie doszło do zrównoważenia sił w zmaganiach między armią sudańską pod przywództwem Abdel Fataha al-Burhana i tzw. sił szybkiego wsparcia Mohammada Dagalo „Hemetiego”. Gość audycji Żebyś Wiedział zwraca uwagę, że o ile część kraju znajdująca się pod kontrolą armii sudańskiej, łącznie ze stolicą Chartumem, powoli się odbudowuje, na obszarach działania sił szybkiego wsparcia dochodzi do zakrojonej na szeroką skalę przemocy. Przykładem może być znajdujące się w południowo-zachodnim Sudanie miasto Al-Faszir, które oblegane jest przez oddziały lojalne wobec Hemetiego:

To oblężenie Al-Faszir można porównać tylko z sytuacją w gazie. To jest ta sama skala katastrofy humanitarnej, podobna skala ludzkiego cierpienia i tutaj mamy ewidentnie sztucznie celowo wywołaną klęskę głodu.

Rozmówca Mikołaja Murkocińskiego zauważa, że wojna w Sudanie stała się konfliktem regionalnym, angażującym m.in. Zjednoczone Emiraty Arabskie, które wspierają siły szybkiego wsparcia:

To jest projekt sterowany, finansowany, wspierany przez Zjednoczone Emiraty Arabskie.

Dr Jędrzej Czerep uważa, że celem bojówek Hemetiego jest likwidacja państwa sudańskiego i stworzenie ojczyzny dla grup koczowników i nomadów, nie tylko z obszaru Sudanu. Zwraca również uwagę na obecność najemników z różnych krajów, którzy biorą udział w operacjach wojennych:

Mamy tutaj najemników z Etiopii, z Sudanu Południowego, z Libii. Ten biznes wojenny kręci się, wydobywa się w Sudanie więcej złota niż przed wojną. To złoto napędza, pozwala finansować wojnę.

/mm

 

Zobacz także:

Jan Piekło: retoryka Rosji pokazuje gotowość do dalszych ataków; nie tylko przeciw Ukrainie

W RPA giną biali Afrykanie. Dlaczego brutalne mordy spotykają się z obojętnością? Wywiad z Wojciechem Rogalą

Wojciech Rogala w książce „Gatunek zagrożony” kreśli wstrząsający obraz sytuacji politycznej i społecznej w RPA. Brutalnie mordowani są biali farmerzy, a w tle jest ogromna przestępczość i bieda.

Książka Wojciecha Rogali powstała za namową przyjaciół. Z wykształcenia geograf podróżuje po RPA, ale mówi, że nie zapuszcza się do ogromnyc stref biedy — townshipów. Ogromna liczba mężczyzn przyznaje się do gwałtów. Media Republiki Południowej Afryki wypełnione są po brzegi informacjami o strzelaninach, morderstwach i grabieżach. W tym kontekście zabójstwa białych farmerów mogą wydawać się elementem ogólnego rozkładu państwa, ale ślędząc historię Burów i wypowiedzi czołowych polityków tego kraju można dojść do wniosku, że to próba zastraszenia białej społeczności. Mimo zagrożenia Afrykanerzy pozostają w dużej mierze bierni, a żyjący na oddalonych farmach biali zdani tylko na siebie.

 

Wojciech Rogala, autor książki „Gatunek zagrożony. Biali Afrykanie w RPA / Materiały nadesłane

W wywiadzie z Arkadiuszem Jarzeckim autor książki „Gatunek zagrożony. Biali Afrykanie w RPA” kreśli wizję polityczno-społecznego rozkładu państwa, które postępuje od czasu upadku apartheidu. W latach 90-tych biała społeczność w drodze referendum zrezygnowała z systemu, który od zakończenia drugiej wojny światowej wymuszał podział społeczeństwa i znacząco ograniczał prawa czarnej, ale także azjatyckiej i mieszanej społeczności. Od tego czasu w RPA władzę dzierżą te same siły polityczne, a państwo pogrąża się w biedzie i chaosie.

 

Wojciech Rogala, autor książki „Gatunek zagrożony. Biali Afrykanie w RPA / Materiały nadesłane

W Burkina Faso analfabetyzm sięga 70%. Projekt „Adopcja Serca” to andidotum na biedę intelektualną tego kraju

Burkina Faso l fot. salvatti.pl

Wydawało mi się, gdy przyjechałem w 1980 roku do Rwandy, że to jest kraj biedny […] ale to, co zobaczyłem w Burkina Faso, przerasta wyobraźnię – mówi br. Zbigniew Kłos.

Jak czytamy na stronie Pallotyńskiego Sekretariatu Misyjnego, Pallotyńska Adopcja Serca to:

  •   konkretna pomoc skierowana do dzieci i rodzin, którym jest potrzebne wsparcie. Misjonarki, misjonarze oraz wolontariusze, działający w krajach i miejscach, gdzie pomoc jest niezbędna, wskazują dzieci, które najbardziej potrzebują pomocy. Do adopcji zgłaszane są dzieci będące w trudnej sytuacji życiowej: sieroty, półsieroty, chore i niepełnosprawne, a także dzieci z najuboższych rodzin wielodzietnych.
  • obejmuje podopiecznych z Rwandy, Demokratycznej Republiki Konga, Wybrzeża Kości Słoniowej, Kamerunu, Zambii oraz Burkina Faso.
  •  Pallotyńska Adopcja Serca nie jest anonimowa. Imię i nazwisko konkretnego dziecka zostaje przekazane Darczyńcy po wypełnieniu deklaracji i dokonaniu pierwszej wpłaty miesięcznej.
  • Adopcja zobowiązuje do regularnych comiesięcznych wpłat na konto Sekretariatu Misyjnego w wysokości 16 EUR (w tym 1 EUR na koszty administracyjne) lub równowartości w złotówkach, która wynosi obecnie 75 zł. O wszelkich zmianach informujemy na bieżąco.
  • Sekretariat Misyjny Księży Pallotynów przekazuje pieniądze do poszczególnych placówek i konkretnych dzieci – te, które się uczą mają opłaconą szkołę, zakupione pomoce szkolne, ale także jedzenie, leki, w zależności od potrzeb kontentego dziecka. Pomoc ma na celu sprostanie podstawowym potrzebom i zapewnienie lepszego startu w przyszłości.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Br. Zbigniew Kłos SAC: w latach 60. Wybrzeże Kości Słoniowej znalazło sprawny model gospodarczy. Niestety, trwał krótko

Amerykańskie działania przeciwko Houthi w Jemenie. Dramatyczną sytuację Jemeńczyków omawia Beata Błaszczyk

Domy w Jemenie po nalocie bombowym / Fot. Almigdad Mojalli/VOA / Domena Publiczna

Houthi mają niesamowitą zdolność dostosowywania się do zmieniających okoliczności. W obliczu słabnięcia Iranu, zwrócili się ku Rosji – mówi założycielka stowarzyszenia Szkoły dla Pkoju.

Mieszkańcy Jemenu są zdani całkowicie na pomoc zewnętrzną. Od lata ubiegłego roku Houthi przeprowadzają bardzo mocną kampanię przeciw zagranicznym organizacjom pomocowym

mówi Beata Błaszczyk o sytuacji w Jemenie. Od 15 marca trwają bombardowania  strategicznych punktów kontrolowanych przez Houthi. Wszystkie informacje o tym, jak można pomóc Jemenowi znajdują się tutaj.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Wnet Dookoła Świata: Wojna na Wybrzeżu Kości Słoniowej

 

Prof. Ziemowit Malecha: Rwanda jest państwem o stosunkowo niskim, jak na Afrykę, poziomie korupcji

Źródłó: Peggy und Marco Lachmann-Anke / Pixabay.com

Złoto, kobalt wolfram i cyna. TMiędzy innymi te surowce są gospodarczym atutem Rwandy. Z jakimi wyzwaniami mierzy się to afrykańskie państwo? To i jeszcze więcej w rozmowie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Jędrzej Czerep: Po apokalipsie lat 90. Rwanda odniosła dość spektakularny sukces

Rebelianci zajęli kolejne kongijskie miasto. Czy Komisja Europejska utrzyma handel krwawymi surowcami?

Czy Komisja Europejska zawiesi porozumienie z Rwandą? Czy życie Kongijczyków jest mniej ważne niż zielona transformacja? Czy Rwanda odpowiada za to, co dzieje się w Demokratycznej Republice Konga?

Rebelianci z grupy M23 zajęli kolejne duże miasto Demokratycznej Republiki Konga – Bukavu. Władze tego państwa twierdżą, że Rwanda wspiera buntowników i handluje kradzionymi surowcami niezbędnymi do produkcji paneli słonecznych i akumulatorów. Aktywiści z Afryki oskarżają Unię Europejską, że dla Zielonej Transformacji poświęca życie Kongijczyków. Takie głosy płyną też ze strony europarlamentarzystów.

Ludzkie życie liczy się bardziej niż surowce naturalne – twierdzi Landry Ninteretse, dyrektor regionalny organizacji 350Africa, który udzielił wywiadu Radiu Wnet. Nazwa organizacji bierze się z założenia, że 350 cząsteczek CO2 na milion cząsteczek powietrza, to punkt krytyczny w ziemskim systemie klimatycznym. Jednak organizacja, która organizuje między innymi strajki klimatyczne, wzywa Unię Europejską, aby ta przestała napędzać wojnę w imię walki ze Zmianami Klimatu. “Transformacja nie powinna odbywać się za wszelką cenę. Trzeba szanować prawa tych ludzi, wokół których znajdują się zasoby naturalne oraz ich prawo do zysków” – mówi Ninteretse w rozmowie z Radiem Wnet.

Podobne głosy płyną też z Europy. W Parlamencie Europejskim europoseł Konfederacji Marcin Sypniewski wytknął Komisji hipokryzję. “Jeżeli mamy mówić o wartościach, to zacznijmy od własnej odpowiedzialności.” “Kongijczycy wiedzą, że to tak naprawdę zachód sponsoruje ich tragedię”. “Bruksela dała Rwandzie przyzwolenie na grabież złóż kobaltu i koltanu, które są kluczowe w produkcji akumulatorów. Problem w tym, że te surowce nie leżą w Rwandzie, ale we wschodnim Kongu, gdzie wcześniej swoje wpływy umacniały Chiny” – mówił 11 lutego w Strasburgu europoseł Marcin Sypniewski.

 

Rezolucja PE

Podobne wątpliwości ma także wielu innych polityków, skoro 14 lutego Parlament Europejski przegłosował rezolucję, w której wzywa do zawieszenia porozumienia z Rwandą zawartego w lutym 2024 roku. Porozumienie zawarto przed eskalacją konfliktu, który doprowadził do zajęcia dwóch największych miast wschodniego Konga. Jednak konflikt w bogatych w surowce prowincjach Północnego i Południowego Kiwu trwa od lat, a Komisja Europejska dobrze o tym wie, skoro w oficjalnym komunikacie poinformowano, że Unia Europejska i Rwanda: “będą walczyć z nielegalnym przemytem surowców naturalnych”.

Ofensywa na stolicę Północnego Kiwu rozpoczęła się 23 stycznia. Trzy tygodnie od tej daty w rękach rebeliantów z Ruchu 23 Marca są już dwa duże miasta regionu. Na dzień 15 lutego Komisja Europejska nie podjęła decyzji o zawieszeniu kontrowersyjnego porozumienia z potencjalnym agresorem. Na stronie kluczowej europejskiej instytucji wciąż odnaleźć można zdjęcie Ursuli von der Leyen i prezydenta Rwandy Paula Kagame, który jest oskarżany o dyktatorskie metody sprawowania władzy i handel surowcami splamionymi krwią.

 

Czyje te surowce?

The New Africa Channel zwraca uwagę, że w Kongu jest ponad 70% światowych złóż Koltanu, ale to Rwanda eksportuje więcej tego surowca niż Demokratyczna Republika Konga. “Ta rozbieżność sugeruje, że duże ilości kongijskich surowców jest przemycanych” – konkludują dziennikarze The New Africa Channel. Komisja Europejska zna te konkluzje.

11 lutego w Parlamencie Europejskim głos zabrała komisarz do spraw śródziemnomorskim Dubravka Suica. “To z czym mamy do czynienia to nie jest nowy kryzys” – mówiła komisarz, która zwróciła uwagę, że jeszcze przed styczniową ofensywą 800 tysięcy kongijczyków musiało uciekać z miejsca zamieszkania. Komisarz przyznała też, że w ataku na Gomę brali udział nie tylko rebelianci, ale także Armia Rwandy. Komisarz wspomniała o trzech tysiącach zabitych. Nie wspomniała o zgwałceniu 150 więźniarek i podpaleniu więzienia, w którym były przetrzymywane, o czym na początku lutego informowało choćby CNN.

 

Pomoc humanitarna nie zatrzyma wojny

Komisarz do spraw śródziemnomorskich zwyczajowo wezwała do pokoju i zadeklarowała, że Unia Europejska przeznaczy jeszcze większe wsparcie na pomoc humanitarną dla Demokratycznej Republiki Konga. W 2023 roku Unia przeznaczyła na ten cel 112 milionów euro. Jednocześnie w latach 2021-2024 Unia Europejska przeznaczyła 260 milionów Euro dla Rwandy w formie grantów, a porozumienie z lutego ubiegłego roku zakłada, że Rwanda otrzyma kolejne 900 milionów na rozwój infrastruktury. To wszystko wielkie liczby, które można jednak wliczyć w koszta. Importu surowców naturalnych do Europy przekroczył w 2023 roku 97 miliardów euro, a połowa tego importu to surowce mineralne i metale, tak kluczowe dla zielonej transformacji.

“Rwanda nigdy nie atakowała Konga i nie zamierza. Naszym priorytetem jest zapewnienie bezpieczeństwa” – twierdził minister obrony tego kraju Juvenal Marizamunda podczas tegorocznej Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Wspomniany na wstępie aktywista, Landry Ninteretse, pytany czy ma dowody na to, że Rwanda handluje kradzionymi surowcami powiedział, że takich dowodów nie ma.

 

Presja nie ma sensu?

“Wzywamy przede wszystkim do wstrzymania handlu i do zakończenia walk. Wtedy dopiero można będzie ustanowić rządy prawa i wtedy będzie można prowadzić transparentne rozmowy dwustronne pomiędzy Demokratyczną Republiką Konga a kimkolwiek, kto będzie zainteresowany tymi surowcami, ale w taki sposób, aby ostatecznie korzyści odczuwali mieszkańcy regionu” – mówił aktywista. Jego zdaniem w obecnej sytuacji, kiedy kongijski rząd nie posiada kontroli nad bogatymi w surowce prowincjami, transparentna wymiana handlowa jest po prostu niemożliwa. A jeśli surowce z tego regionu nie są sprzedawane przez Kongijczyków, to przez kogo?

Według Rwandyjskich źródeł komisarz Dubravka Suica stwierdziła, że zawieszenie porozumienia z krajem oskarżanym o brutalną inwazję i przemyt będzie kontrproduktywne.

 

Czekamy na potwierdzenie ze strony Komisji Europejskiej, czy taka wypowiedź rzeczywiście miała miejsce i jakie argumenty przemawiają za podtrzymaniem porozumienia z Rwandą.

Jędrzej Czerep: Sudańczycy przyjęli rosyjskie wsparcie wojskowe z braku innych możliwości

sudan

Sudan

„Sudańczycy oddają Rosjanom swoje srebra rodowe – dostęp do najlepszych zasobów naturalnych.” – mówi dr Jędrzej Czerep, ekspert ds. Afryki Subsaharyjskiej w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Dr Jędrzej Czerep, koordynator programu Afryka i Bliski Wschód w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych, tłumaczy kulisy zerwania przez Czad umowy wojskowej z Francją:

Francuzi próbowali naciskać na władze czadyjskie, żeby przestały udzielać zgody Emiratom na dozbrajanie Sił Szybkiego wsparcia, co miało zdenerwować władze sudańskie i ich patronów w Dubaju (…). Nie jest to jednoznacznie sukces rosyjski.

Zobacz także:

Sudan – opowieść o zapomnianej wojnie

Sudan – opowieść o zapomnianej wojnie

Flaga Sudanu / Fot. Clker-Free-Vector-Images,Pixabay

Siostra Teresa Roszkowska opowiada o 16 miesiącach posługi na linii frontu w Sudanie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Siostra Teresa Roszkowska, salezjanka, przez ponad 30 lat posługiwała na południowych przedmieściach Chartumu, gdzie działała szkoła przyjmująca m.in. dzieci z Południowego Sudanu. Gdy rozpoczęła się wojna domowa w kwietniu 2023 roku, dom sióstr salezjanek znalazł się na linii frontu. Dla wielu Sudańczyków, którzy musieli opuścić swoje domostwa, stał się on jedynym schronieniem. Pomimo nasilających się bombardowań i kłopotów z zaopatrzeniem w żywność, siostry niosły pomoc lokalnej społeczności przez ponad 16 miesięcy.

Wstrząsająca opowieść o okrucieństwach zapomnianej wojny, która doprowadziła do najpoważniejszego obecnie kryzysu humanitarnego na świecie, niemal u bram Europy.

Zobacz także:

Kościół Wschodu i Zachodu. Od rozłamu po próby porozumienia – opowiada prof. Józef Kałużny

Człowiek z Safi czyli Amine El Mountassir opowiada o debiutanckiej płycie Aminoqfazz. Muzyczne IQ.

Spacer po marokańskiej pustyni.

Aminoqfazz to zespół, który powstał w 2020 z inicjatywy osiadłego w Polsce marokańskiego gitarzysty Amina El Mountassir. Na koncie mają płytę “Man from Safi” z której pierwszy singiel „Desert Mind” przenosi nas prosto na pustynię Maroka, został zmiksowany w formacie DOLBY ATMOS przez zdobywcę GRAMMY Jacka Gawłowskiego i miał swoją premierę w APPLE MUSIC. Cały album „Man from Safi” jest obecnie dostępny na wszystkich platformach streamingowych na całym świecie. Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z tym niezwykłym artystą.