Polish Priest to kolektyw muzyczny stworzony z pasji i miłości do heavy metalu, w hołdzie dla jednej z największych legend w historii rocka – Judas Priest. Nie jesteśmy tribute bandem w klasycznym rozumieniu – jesteśmy zespołem ludzi, których łączy wspólny muzyczny etos, sceniczne doświadczenie, pasja i potrzeba dzielenia się energią, jaką niesie klasyczny metal. To, co wyróżnia Polish Priest, to otwarta formuła – nie jesteśmy zamkniętym, hermetycznym składem. Nasz kolektyw jest przestrzenią dla artystów, których łączy ten sam duch i miłość do dziedzictwa Judas Priest. Dzięki temu koncerty Polish Priest są nie tylko muzycznym wydarzeniem – są żywym
doświadczeniem, które budujemy wspólnie. W naszym składzie spotykają się muzycy z różnych dekad i różnych etapów kariery – najmłodszy z nas ma 23 lata, najstarszy 70. To aż 47 lat różnicy, ale na scenie nie istnieje coś takiego jak metryka. Tu liczy się energia, pasja i wspólny cel. I właśnie to czyni Polish Priest wyjątkowym łącznikiem międzypokoleniowym, dowodem na to, że muzyka nie zna granic wieku. Łączymy młodzieńczą świeżość z doświadczeniem legend sceny – gramy głośno, autentycznie i z pełnym zaangażowaniem, bez kompromisów.
Dr Bartłomiej Dźwigała i Konrad Mędrzecki/fot. Radio Wnet
W centrum dzisiejszych rozważań jest biskup płocki i dyplomata Erazm Ciołek. Dr Bartłomiej Dźwigała cofa się w czasie do przełomu XV i XVI w. i zarysowuje kontekst historyczny ówczesnej Polski.
Co łączyło Erazma Ciołka z człowiekiem współczesnym? Czy trwająca w tamtym czasie wojna z Imperium Osmańskim była polską krucjatą krzyżową? Jak Erazm Ciołek uczynił każdego Mazowszanina krzyżowcem? Co doprowadziło do tego, że Polak pochodzenia mieszczańskiego został zaproszony na prywatną audiencję u papieża? Na te i inne pytania odpowiada dr Bartłomiej Dźwigała wraz z Łukaszem Witkiewiczem.
Paweł Korpuliński podczas Drift Masters na na PGE Narodowym
Jakie to uczucie jechać w kontrolowanym poślizgu na PGE Narodowym przed ponad 50-tysięczną publicznością? Paweł Korpuliński, driftingowy mistrz Polski jest jedną z niewielu osób, która zna to uczucie.
W audycji również podsumowanie Rajdu Wysp Kanaryjskich oraz pierwszej rundy Tymka Kucharczyka w Euroformula Open w Portimao.
Goście programu:
Paweł Korpuliński – zawodnik Drift Masters i dwukrotny driftingowy mistrz Polski z roku 2023 i 2024,
Mikołaj Madej – pilot rajdowy i dziennikarz TVP Łódź.
Prowadzą Kamil Kowalik i Piotr Nałęcz.
Odsłuchaj całą audycję:
od lewej: Piotr Nałęcz, Paweł Korpuliński, Kamil Kowalik
Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.
Audycja „Czas na Motorsport” w każdy wtorek o godzinie 20.00
na antenie Radia Wnet. Zapraszamy!
W audycji również m.in. o planach obchodów święta 3 maja przez Polonię w USA i Wielkiej Brytanii oraz akcent muzyczny z Wrocławia.
Alex Sławiński o końcowym etapie kampanii przed wyborami lokalnymi w Wielkiej Brytanii i przygotowań do Polish Heritage Day.
Artur Żak o amerykańsko-ukraińskiej umowie surowcowej, podpisanej po wielotygodniowych, trudnych negocjacjach. Ramowy tekst podpisany przez wicepremier Ukrainy Julię Swyrydenko i sekretarza skarbu Scota Bessenta jest w Kijowie przedstawiany jako korzystniejszy niż wcześniejsze projekty.
Ewa Jeneralczuk o wypadku z udziałem promu u wybrzeży Florydy, blisko Clearwater.
Ojciec Paweł Kosiński o badaniach wskazujących na wzrost popularności chrześcijaństwa w USA.
Arkadiusz Jarzecki i felieton dotyczący źródeł problemów natury prawno-politycznej i gospodarczej, z którymi zmaga się Polska.
Arkadiusz Stachnik o wystąpieniu prezydenta USA Donalda Trumpa, w którym podsumował on 100 dni kadencji. Uwypuklił sukcesy, ale również przyznał się do pewnych zaniechań albo przeciwnie i przygotowań do parady 3 maja w Chicago.
Sławomir Orwat i relacja z Wrocławia, gdzie podejmowana jest próba pobicia rekordu w jednoczesnym graniu na gitarze piosenki „Hey Joe”.
Prof. Jan Majchrowski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet
W pierwszym odcinku wysłuchamy refleksji nad książkami „Maj, rok 1945” Heleny Rżewskiej, „Za drutami Murnau” rtm. Stefana Majchrowskiego, oraz ” Krucjata” Dwighta Eisenhowera.
O Wilnie, wielokulturowości, Polakach na Litwie, polsko-litewskiej historii, obchodach majowych świąt, nadziejach na przyszłość i zaszczytnej nominacji do nagrody Osobowość Roku Polonii Świata.
Gościliśmy w Studio Wilno:
Alina Obolewicz – przewodnik po Wilnie i Litwie; członek Społecznego Komitetu Opieki nad Starą Rossą; Polka z Wilna, a z wykształcenia historyk
Gdańska grupa Golden Life po 35 latach działalności wydaje 8 studyjną płytę. „Postanowiliśmy nagrać płytę, która pokaże nasze dzisiejsze oblicze i to jak postrzegamy naszą muzykę, wykorzystując cały swój dotychczasowy dorobek artystyczny…”. Zespół na płytę wybrał 11 kompozycji, wśród których znalazł się promujący płytę singiel: „Dzieciak”
Wszystkie utwory utrzymane są w rockowym brzmieniu z istotną dla zespołu warstwą tekstową. Przy dużym nakładzie pracy, czasu i zaangażowanych wielu osób udało się stworzyć ciekawy projekt muzyczny. Jak mówi zespół: „Nie musimy się z nikim ścigać i nic udowadniać. Nagraliśmy płytę, która nam się podoba. Jesteśmy GOLDEN LIFE –świadomy zespół rockowy.”
„Baltic Sound” to najnowszy projekt muzyczny producenta Macieja Łyszkiewicza. Płyta inspirowana klasyczną piosenką lat 70, będąca subtelnym połączeniem popu, soulu i wpływów muzyki latynoskiej, jest hołdem dla jego rodzinnego Trójmiasta i fascynacji Bałtykiem. Kompozytor zaprosił do współpracy młodych wokalistów, takich jak Magda Żmuda, Julita Zielińska, Łukasz Fudala czy Maks Pabjańczyk, a także uznanych artystów, m.in. Izę Kowalewską, Anię Męczyńską i Borysa Hanczewskiego. Na płycie można usłyszeć teksty autorstwa Andrzeja Ballo i Małgorzaty Wardy, a wśród instrumentalistów znaleźli się m.in. gitarzysta Paweł Błędowski, kontrabasista Max Kowalski, perkusjonista Sławek Dumański i portugalski perkusjonista Oli Savill, znany ze współpracy z Basement Jaxx czy Jamiroquai.
Maciej Łyszkiewicz – Bio
Artysta trójmiejskiej sceny muzycznej, urodzony 14 marca 1970 roku w Gdyni, jeden
z najbardziej wszechstronnych polskich twórców, pianista, kompozytor, autor tekstów, producent i lider zespołów, którego działalność od ponad trzech dekad wyznacza nowe kierunki w polskim popie i muzyce rozrywkowej.
Początki artystycznej drogi
Pierwsze kroki muzyczne Łyszkiewicz stawiał w Państwowej Szkole Muzycznej I stopnia
w Gdyni, gdzie rozpoczął naukę gry na fortepianie w trybie eksperymentalnym, od razu od drugiej klasy. Już w latach szkolnych jego talent był zauważany, a on sam aktywnie uczestniczył w życiu kulturalnym. Występował na deskach Teatru Dramatycznego w Gdyni
w spektaklach takich jak „Historyja o chwalebnym zmartwychwstaniu Pańskim” w reżyserii Zbigniewa Bogdańskiego oraz „Dwa teatry” Jerzego Szaniawskiego. W tamtym czasie dzielił scenę z przyszłymi gwiazdami, takimi jak Kacper Kuszewski czy Artur Jurek, z którym stworzył duet nagradzany na konkursach pianistycznych.
No Limits – przełom na trójmiejskiej scenie
Przełomowym momentem w karierze Łyszkiewicza było założenie zespołu No Limits w latach 80., podczas nauki w Średniej Szkole Muzycznej w Gdańsku-Wrzeszczu, gdzie kształcił się w klasie fortepianu Krystyny Wawryków. Zespół, który współtworzyli m.in. Robert Dobrucki,
Tomasz Dunajski i Marcin Iszora, szybko stał się jednym z czołowych przedstawicieli polskiej sceny pop-soulowej.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył podczas szczytu Inicjatywy Trójmorza, że Rosja może przygotowywać prowokację na Białorusi, ukrywając swoje działania pod pozorem ćwiczeń wojskowych.
„Rosja przygotowuje coś pod przykrywką manewrów wojskowych. W ten sposób zwykle rozpoczynają się jej nowe ataki. Ale gdzie tym razem? Ukraina? Litwa? Polska? Musimy być jednak przygotowani. Wszystkie nasze instytucje są otwarte na współpracę” – podkreślił Zełenski.
Przypomnijmy, że Rosja i Białoruś planują przeprowadzenie wspólnych ćwiczeń wojskowych „Zapad-2025” we wrześniu przyszłego roku.
W szczycie Trójmorza uczestniczyła również liderka demokratycznej opozycji Białorusi Swiatłana Cichanouska. Podkreśliła potrzebę powrotu Białorusi do przestrzeni europejskiej – nie tylko politycznie, ale również gospodarczo, logistycznie i energetycznie.
Wołodymyr Zełenski | fot. Piotr Mateusz Bobołowicz
Ukraiński projekt „Chcę Żyć” opublikował listę Białorusinów walczących na Ukrainie po stronie Rosji. Jest na ną 742 osoby.
Według „Cyberpartyzantów” nie wszyscy z nich posiadali białoruskie paszporty w 2021 roku, lecz mogli je uzyskać później.
Większość osób z listy ma białoruskie obywatelstwo. Znaleźli się tam m.in. osoby z przeszłością kryminalną oraz byli pracownicy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i KGB.
Niektórzy od dawna nie przebywali na terytorium Białorusi – część z nich pracowała lub odbywała kary więzienia w Rosji.
Nie wszystkie zgony osób z listy zostały zarejestrowane w oficjalnych bazach danych Białorusi.
We wtorek w Warszawie odbyło się posiedzenie Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego – swoistego proto-rządu białoruskiego na uchodźstwie.
Podczas obrad omówiono m.in. sprawę zaginięcia Anżeliki Mielnikowej. Paweł Łatuszka, w którego zespole pracowała Mielnikowa, poinformował, że dotąd wpłynęły dwie oficjalne odpowiedzi – z Komendy Stołecznej Policji oraz Prokuratury Krajowej.
Wszczęto postępowanie karne w sprawie bezprawnego pozbawienia wolności. Mielnikowa jest traktowana jako ofiara.
Wiadomo również, że sprawą zajmuje się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. 25 kwietnia Łatuszka wystąpił do Prokuratora Generalnego RP z prośbą o spotkanie w celu uzyskania dodatkowych informacji dotyczących rzekomego uprowadzenia Mielnikowej.
Władze Białorusi nie chcą deportować Antona Rossa – obywatela USA i Czech, który cierpi na zaniki pamięci.
W marcu 2025 roku Ross nielegalnie przedostał się z Litwy na terytorium Białorusi w wagonie towarowym. Według wcześniejszych informacji białoruskich mediów państwowych, po wymierzeniu kary administracyjnej miał zostać deportowany na Litwę.
Został zatrzymany 31 marca 2025 r. podczas kontroli pociągu towarowego przybywającego z Litwy. Oskarżono go o nielegalne przekroczenie granicy i ukarano grzywną.
Jego matka, Larisa Ross, poinformowała, że zapłaciła grzywnę. Mimo to deportacja nie nastąpiła.
2 kwietnia kobieta próbowała wjechać na Białoruś, by odebrać syna, ale nie została przepuszczona przez granicę. Dowiedziała się, że Anton został przeniesiony do centrali Komitetu Śledczego Białorusi.
Podkreśliła, że jej syn cierpi na utratę pamięci i wymaga specjalistycznego leczenia.
Litewskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych odpowiedziało na propozycję Białoruskich Kolei dotyczącą wznowienia pasażerskich połączeń kolejowych między Mińskiem a Wilnem – informuje portal 15min.lt.
W odróżnieniu od premiera Litwy Gintautasa Paluckasa, który wcześniej stwierdził, że Litwa „nie będzie się spieszyć z odpowiedzią”, MSZ Litwy zajął jednoznaczne stanowisko: nie popiera pomysłu przywrócenia połączeń.
Ostateczną decyzję podejmie rząd Litwy, po analizie opinii Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Departamentu Bezpieczeństwa Państwowego oraz w kontekście polityki sankcji Unii Europejskiej.
Flaga Litwy / Fot. Albertus teolog, Wikimedia Commons