Marcin Pająk w Muzycznym IQ

zdj. Jarosław Florczyk

1 kwietnia 2022 r. Marcin Pająk opowiedział o kulisach powstawania czwartego, solowego albumu artysty „Sound of the Trees”.

“Sound Of The Trees” to już czwarty studyjny album gitarzysty. Na płycie znalazło się dziesięć utworów w stylistyce prog-rockowej, w których główną tematyką jest bardzo szybka przemiana naszego stylu życia i dopasowywanie się do nowych trendów oraz podążanie wytyczonymi śladami.

Album ten zwraca naszą uwagę na postępującą izolację i zagubienie człowieka w nowoczesnym świecie, gdzie na pozór wszystko sprawia wrażenie jakby było odwrotnie.

„Lost In The Crowd”: https://youtu.be/4mGRuaE5AGQ

„Sound Of The Trees”https://www.youtube.com/watch?v=xFJChaoYVdg

Na płycie oprócz Marcina zagrał również znany z poprzedniego albumu basista W.R.Ona oraz Piotr V. Gawlik, który zagrał na perkusji. Gościnnie w utworze “Escape From Reality” na instrumentach klawiszowych zagrał Michał Wojtas z projektu Amarok. Natomiast Wioletta Gawara użyczyła swojego głosu w wokalizie na początku utworu „Lost In The Crowd”.

Większość instrumentów została nagrana i zmontowana w domowym studiu Marcina w Londynie, a nagranie perkusji i gitary basowej odyło się w Nebula Studio w Warszawie.

Album “Sound Of The Trees” zabierze nas w podróż przez klimatyczne pejzaże dźwięków, transujące rytmy i zaskakujące zmiany nastrojów. Okładkę do albumu namalował Piotr V.Gawlik. Płyta została zmiksowana i zmasterowana w Kosa Buena Studio w Chrzanowie.

Marcin Pająk w wieku 17 lat rozpoczął muzyczną edukację w lokalnej szkółce Yamaha w Skarżysku-Kamiennej. Grał na gitarze w kilku projektach – m.in. w heavy metalowym zespole Stone Heads, po czym w roku 2004 wyjechał do Londynu, gdzie wraz z perkusistą Tomaszem Faustusem założył nowy projekt Out of Heaven.

Tuż po nagraniu materiału na pierwsza płytę, zespól nieoczekiwanie rozpadł się i Marcin dołączył do grupy Schist, która w 2009 roku nagrała płytę zatytułowaną „Tribulation”. W 2011 roku, kiedy Schist zawiesił swoja działalność. Marcin dołączył wówczas  do reaktywowanego w Londynie znanego wcześniej w Polsce zespołu Thetragon oraz rozpoczął swój solowy projekt o nazwie Marcin Pajak. Ma na koncie cztery albumy studyjne i jeden koncertowy „Last Day In Poland”, który ukazał się latem 2021 roku.

Kolejny piękny głos zasilił chór w niebiesiech. Witold Paszt odszedł. Kończy się złota epoka w polskiej muzyce.

Witold Paszt, założyciel grupy wokalnej Vox, muzyk i aranżer, odszedł w otoczeniu najbliższych w ostatni piątek. Miał 68 lat. Jego ukochane córki Natalia i Aleksandra w mediach społecznościowych napisały: "Kiedy już wydawało się, że jest przemocny i niezniszczalny, bo pokonał swój trzeci COVID, nagle los się odwrócił i przyszły niespodziewane komplikacje, które znacznie przyspieszyły jego wytęsknione spotkanie z naszą Mamą [Martą]. Bardzo się do Niej spieszył."

Witold Paszt, nadzwyczajny mieszkaniec Zamościa, posiadacz niezwykłego głosu, założyciel grupy i fundament grupy wokalnej Vox, a przede wszytkim dobry człowiek i ojciec, odszedł 18 lutego 2022 roku.

Mimo wielkiej sławy, popularności i wojaży po całym świecie. które przyniosły nagrania, koncerty i udziały w festiwalach z grupą Vox, to zawsze powtarzał, że

Miłość żony i córek, rodzina i najbliżsi są w zyciu najważniejsi, a nie blichtr i chwilowo sprzyjająca fortuna.

Tutaj do wysłuchania radiowe wspomnienie o Witoldzie Paszcie:

Gdy w 2018 roku zmarła jego ukochana żona Marta, Witold Paszt załamał się. Twierdził, że wszystko się dla niego zawaliło. Do końca swoich dni muzyk i głos Voxu nie pogodził się ze śmiercią żony!

A kochali się lat prawie 50, od pierwszeo wejrzenia, od pierwszej klasy zamojskiego liceum, od czasu pewnego obozu wędrownego w Kotlinie Kłodzkiej.

Byli zgodnym, uczciwym i kochającym się małżeństwem.

Gdy wydawało się, że chorobę pokonał i wróci za chwilę do pełni formy, wszystko się odwróciło niemal z dnia na dzień.

18 lutego 2020 późnym wieczorem, Witold Paszt odszedł w otoczeniu najbliższych mu córek, ich rodzin i wnuków, oraz ukochanych zwierząt.

Witku, do zobaczenia! [*] [*] [*]

Tomasz Wybranowski

 

168 notowanie Listy Polskich Przebojów Polish Chart

Pierwsze miejsce w tym notowaniu zajął utwór „Kły” zespołu Grupa Ż.

1. Grupa Ż – Kły

2. Revival – Maska

3. Michał Swaczyna – Weightlessness

4. Wrocławska Wielka Płyta – Lustro

5. Pepi  – Dość

6. Dagny Mikoś / OSIECKA – Nadzieja

7. Prorock – Hades

8.KSU – Kto Cię obroni Polsko (akust)

9.Strefa Zagrożenia Hałasem – Moja Strona

10. Natalia Lesz – Gdybyśmy

11. KNT Familia (Mroka Solo) – Nie zatrzymam się

12. Iwona Manista-Kutryś – Smakuj życie

13. Purple Daze – Under The Gun

14.Kapela Bożków – Rysiu

15,  Meteroids – Feels

16. Łukasz Łyczkowski 5 RANO – Niepokonany

17. ZŁE PSY – Miłości moc

18. Black Light – Winter

19. Runa Rubi – Kiedyś

20. MoodMan – Wosk Głód i Ochra

21.   Mariusz Duda – How to Overcome Crisis

22.  Roch- Raj

23. Paweł Tur – Takiej Cię nie znałem

24. Łukasz Drapała & Chevy – A my nie chcemy uciekać stąd

25.Transgresja – Goliat

26. Iza Kowalewska i Maciej Łyszkiewicz – Kołysz

27. O Y A – Czarny Pies

28. Agressiva69 – Dlaczego Nie Ty

29.Dłonie – Maj

30.   V8 – Imperium zła

167 notowanie Listy Polskich Przebojów Polish Chart

Sławomir Orwat, twórca Listy PoliszCzart. Foto Monika S. Jakubowska.

Pierwsze miejsce w tym notowaniu zajęła formacja Wrocławska Wielka Płyta z utworem „Lustro”.

1. Wrocławska Wielka Płyta – Lustro

2. Revival – Maska

3. Grupa Ż – Kły

4. Michał Swaczyna – Weightlessness

5.  Klangor – Fristajla

6.  Pepi – Dość

7. Prorock – Hades

8 Natalia Lesz – Gdybyśmy

9. Strefa Zagrożenia Hałasem – Moja Strona

10.  Thumbnail – Szept

11. Meteroids – Feels

12. Purple Daze – Under The Gun

13. ZŁE PSY – Miłości moc

14.  Black Light – Winter

15.  Kapela Bożków – Rysiu

16.  KSU – Kto Cię obroni Polsko

17.  Chazio – Pada śnieg

18.  Gabi Foksa – Odeon

19. Danny Steel – Czas

20. Roch – Raj

21. MoodMan – Wosk Głód i Ochra

22.  Łukasz Drapała & Chevy – A my nie chcemy uciekać stąd

23.  Ania Byrcyn – Dokąd

24. Ryszard Wolbach – Nie zabronisz mi tańczyć

25.  Robgitarnik i #Przyjaciele – W głównej roli Ty

26. Łukasz Łyczkowski 5 RANO – Niepokonany

27. Ruby Run – Kiedyś

28. 3MA – Jak Indianiin

29.  Paweł Tur – Takiej Cię nie znałem

30. Basia Kawa  – Violin fire

 

Łukasz Drapała & Chevy w Muzycznym IQ

Łukasz Drapała & Chevy. Zdj. Lesław Kopecki

28 stycznia 2022 r. gościliśmy Łukasza Drapałę, który opowiedział o wyjątkowej płycie „40/70 Gintrowski”,

na której wspólnie ze szczecińskim zespołem Chevy zinterpretował na rockowo „przeboje” wielkiego barda. Zapraszamy do odsłuchu.

„40/70 Gintrowski” to specjalny projekt muzyczny szczecińskiego zespołu Łukasz Drapała & Chevy, prezentujący twórczość Przemysława Gintrowskiego w nowej, pozwalającej dotrzeć do szerokiego grona odbiorców stylistyce, przygotowany z okazji obchodów 40-lecia wprowadzenia stanu wojennego oraz 70. rocznicy urodzin artysty. Płyta nie będzie kolejnym zbiorem coverów, a specjalnym i wyjątkowym hołdem dla wybitnego barda i jego muzyki. Wybrana stylistyka oraz rok wydania płyty są nieprzypadkowe. Przemysław Gintrowski nigdy nie ukrywał sympatii do rockowej, a nawet metalowej muzyki. Propozycja nowych aranżacji największych przebojów artysty jest więc próbą ukazania tej rockowej część duszy Gintrowskiego. To nie tylko ukłon w stronę jego gustów muzycznych, inspiracji, lecz także swojego rodzaju zabawa w „co by było, gdyby?…”. Płyta z największymi przebojami jest również spełnieniem marzenia kompozytora. Marzenia, którego realizację przerwała śmierć. Na płycie gościnnie zaśpiewała córka artysty – Julia Gintrowska, nadając całemu projektowi wymiar ponadpokoleniowy.

Klip „A My Nie Chcemy Uciekać Stąd”: https://youtu.be/cG1CJkw2yWg

Oficjalny patronat nad płytą objęła Agnieszka Gintrowska – żona artysty.

Gościnnie na krążku pojawili się również – Tomek Nawrot, Jarosław Chilkiewicz, Marek Szul, Jakub Wiśniewski i zespół Prababa.

Zespół planuje serię koncertów po całej Polsce oraz promocję drugiego singla z teledyskiem już w lutym. Domy kultury, kluby oraz wszelkie instytucje zainteresowane prezentacją projektu na swojej scenie mogą kontaktować się bezpośrednio z zespołem.

Partnerami projektu są Województwo Zachodniopomorskie i Gmina Miasto Szczecin w ramach Mecenatu Kulturalnego Miasta Szczecin.

Od zespołu: „Album „40/70 Gintrowski” to było jak na razie jedno z naszych największych wyzwań. Odnosimy wrażenie, że wszyscy staliśmy się lepsi. Zachowanie balansu pomiędzy tym, co oryginalne i kanoniczne, a tym, co nasze serca chciały wnieść, okazało się trudną sztuką, ale i bardzo kuszącym wyzwaniem. Czy nam się udało? Ocenicie sami. Jesteśmy niezwykle dumni z efektów. Mamy nadzieję, że nie tylko uda nam się pogodzić fanów Przemysława z nowym brzmieniem utworów z jego repertuaru, ale także przyciągnąć i zainteresować każdego fana muzyki rockowej, któremu twórczość Gintrowskiego do tej pory była obca. Dziękujemy naszym przyjaciołom i rodzinom za wsparcie. Dziękujemy wszystkim biorącym udział w tym przedsięwzięciu – ich udział jest nieoceniony. Dziękujemy Agnieszce i Julii Gintrowskim za pomoc w realizacji projektu, szczere wsparcie i każde dobre słowo”.

źródło: cantaramusic

Muzyczne IQ – Radek Ruciński i Paweł Szczepanik

realizacja dzwięku: Kaja Bezubik

 

166 notowanie Listy Polskich Przebojów Polish Chart

Muzyka/Źródło: Pixabay/ Autor: 6451753

Pierwsze miejsce zajął utwór „Maska” formacji Revival.

1. Revival – Maska

2. Wrocławska Wielka Płyta – Lustro

3. Prorock – Hades

4. Grupa Ż – Kły

5. Michał Swaczyna – Weightlessness

6. Strefa Zagrożenia Hałasem – Moja Strona

7. Kapela Bożków – Rysiu

8. Meteroids – Feels

9. MoodMan – Wosk Głód i Ochra

10. KSU – Kto Cię obroni Polsko (akust)

11. Remiza – Remi Juśkiewicz – To tylko spacer

12. ZŁE PSY – Miłości moc

13.Basia Kawa  – Violin fire

14. Natalia Lesz – Gdybyśmy

15. Purple Daze – Under The Gun

16. Mery Spolsky – Sorry From The Mountain

17. Anna Maria Jopek – Sikoreczka

18. Jack Kill Project & Krzysiek – Cel nie jest ważny

19. RubyRun – Kiedyś

20.  Black Light – Winter

21. AtMe feat ValeriiaHevchuk – Belarus

22. Łukasz Drapała & Chevy – A my nie chcemy uciekać stąd

23. Paweł Tur – Takiej Cię nie znałem

24. Brigada W. – Na jesiennym balkonie

25. Łukasz Łyczkowski 5 RANO – Niepokonany

26. Czarny Bez  – Noce Kupały

27. White Deer Park – Ile jeszcze dróg

28. Ryszard Wolbach – Nie zabronisz mi tańczyć

29. Roch- Raj

30. Sławek Nalepa – Ponad Niebem

 

Gardenia w Muzycznym IQ

Muzyczne IQ

21 stycznia 2022 r. gościłem w Muzycznym IQ Alka Januszewskiego i Radka Nowaka z warszawskiej Gardenii. Rozmawialiśmy m.in. o najnowszym albumie zespołu pt. Neuroza. Piękne spotkanie z pięknymi ludźmi

Zapraszam do odsłuchu. Radek Ruciński

Istniejąca od 35 lat warszawska grupa Gardenia wydała nowy album „Neuroza”.

Neuroza to choroba spowodowana zaburzeniami czynności układu nerwowego, związana z sytuacjami stresowymi współczesnego świata. „Neuroza” to także tytuł najnowszej płyty warszawskiego zespołu Gardenia. Już okładka wprowadza nas w neurotyczną atmosferę muzyczną albumu. Metaforycznie, zostajemy wprowadzeni w środek umysłu, pod czujnym okiem opatrzności – a może Wielkiego Brata? Neurozy bywają różne, charakteryzują się przede wszystkim zmiennością nastrojów. Taka też różnorodna stylistycznie i brzmieniowo jest muzyka na płycie. Znajdujemy tu motoryczny „Pokój Przemian”, jazzujące „Wymyślone Przedmioty”, minimalistyczne „Schody” , depresyjne „Zabij Przeszłość”, ciężką mantrę „Dzisiaj Nie Liczy Się Nic”. Płyta zabiera nas w podróż przez niespokojne stany psychiki współczesnego czlowieka. Odnajdując w nich własne doświadczenia, uświadamiamy sobie, jak wielu z nas przeżywa dramatyczne, niebezpieczne godziny, trwając w Pokoju Przemian, nieustannie próbując znaleźć z niego wyjście.

Gardenia powstała w 1987 roku w Warszawie. W następnym roku wydała swoją debiutancką (analogową) płytę w wytwórni Pronit. W latach 80. i 90. sporo koncertowała zarówno w małych klubach, jak i na dużych festiwalach m. in: Róbrege i Jarocin. Jej styl muzyczny krytycy zaliczyli do gatunku “psychodelicznego punku” lub też “zimnej fali”. Najbardziej znanym utworem granym w radio były “Papierosy i zapałki”.

Gardenia mniej lub bardziej intensywnie działa do dziś, obecnie grając w swoim pierwotnym składzie: Radosław Nowak – śpiew, Alek Januszewski – gitara, Przemysław Wójcicki – bas, Mariusz Radzikowski- perkusja. „Neuroza” to szósty studyjny album Gardenii. Ostatni pt. “Czarny gotyk” miał swoją premierę w styczniu 2018 roku.

źródło: https://www.cantaramusic.pl/

 

Metafizyka, Alaska i prawda w „Cieniach W Jaskini” – 14 stycznia 2022 – Tomasz Wybranowski po zmroku.

Dlaczego radio? W czasach, gdy rządzi szybkość i obrazkowa prostota przekazu, dobre radio z narracją wymaga od odbiorcy refleksji i zatrzymania się. Takim pragnie być Radio Wnet.

W życia wędrówce, na połowie czasu,

straciwszy z oczu szlak niemylnej drogi,

w głębi ciemnego znalazłem się lasu.

Jak ciężko słowem opisać ten srogi bór,

owe stromych puszcz pustynne dzicze,

co mię dziś jeszcze nabawiają trwogi.

Gorzko – śmierć chyba większe zna gorycze.

Tak Dante Alighieri opisywał świętą tercyną swój kryzys wieku średniego.

 

Tutaj do wysłuchania program „Cienie W Jaskini”:

To był zamierzchły wiek XIV. Ale oto minęło ponad 650 lat i w tej materii nic się nie zmieniło. I na pewno nigdy nie zmieni. W połowie naszej drogi, egzystencji czujemy się wypowiedziani w zawieszeniu, zerkamy do tyłu i rozważamy wszystko, co dane nam było przeżyć.

W takim ujęciu, że nasza przeszłość to nie samotna włóczęga, albo górnolotnie, peregrynacja przez zagadkowy, pełen tajemnic bór.

 

 

A mnie przed oczami staje nam widok rozległy jak ocean w małymi wyspami, tak jak wtedy, gdy pierwszy raz wchodzisz na górę świętego Patryka / Cloagh Patrick pod niebem Donegalu. To widok zapełniony po horyzont naszymi doświadczeniami, które przypominają chyboczące się małe łódeczki.

 

Chris o Poranku w trzeciej serii Przystanku Alaska wznosił toast za jego własny kryzys wieku średniego w wieku 22 lat, kiedy w pijackim zwidzie wszystko umknęło. Jak twierdził, że „pod wieloma względami to był najlepszy rok jego mojego życia”.

A ja wzniosę toast na symboliczny półmetek na mojej mapie, który magicznie, ale i po prostu banalnie, z marszu wydarzy się dokładnie za miesiąc w czas św. Walentego.

I ten czas był głównie przepełniony radiem jako teatrem marzeń, wyobraźni i pragnień a teraz pod dachem Radia Wnet mogę to wciąż realizować. I tak jak i wtedy gdy zaczynałem, tak i dziś czuję w sercu dreszcz emocji i ekscytacji, ale i ściskanie w dołku, bo wciąż ta trema przed państwem jest zadatkiem dobrej radiowej historii. Zacznijmy więc…

James Joyce powiedział napisał kiedyś:

Witaj życie! Po raz milionowy wychodzę na spotkanie rzeczywistości, by wykuwać w kuźni duszy sumienie mojej rasy.

Dziś posyłam w eter, ku Waszym uszom, sercom i zmysłom coś, co powstało ze zbiorowej nieświadomości społeczności ludzkiej a urzeczywistniło się w pewnym wierszu Charlesa Bukowskiego „Jak zostać wielkim pisarzem”.

I zrozumiałem coś bardzo ważnego. Oto nieważne co w kaskadzie słów i muzyki rzucam ku wam Słuchacze. Ku Tobie, choćby jedna słuchaczko, jedyny Słuchaczu.

Liczy się sam rzut.

Było o rzucie a teraz druga strona medalu… Obelga, impertynencja i błogosławieństwo człowieczeństwa. Ciekawość, ale nie jako Wścibstwo a Dociekliwość.

Fot. Studio 37 Dublin.

Siedzi w nas to głęboko, jak skazany na dożywocie skazaniec, który krzyczy do nas z pokładów świadomości. Wrzeszczy z odmętów mądrości narodów i wieków z antycznych mitów, czasem podań i apokryfów. Oto Pandora i jej puszka. Oto Ewa i jej jabłko. Oto żona Lota i jej ostatnie spojrzenie.

Nieważne jak do tego podchodzisz Ty Słuchaczko, nocna Małgorzato.

Nieważne jak Ty zacny Słuchaczu, zmierzchowy Marku ocenisz ciekawość.

Mamy ją po prostu zapisaną w genach. Jeśli nasze umiłowanie „poznania” miało tyłek, to „ciekawość” jako dociekliwość byłoby niczym kopniak Bruce’a Lee.

Niektórzy patrząc na to radiowe pudło, albo dwie kolumny głośniki widzą tylko pudła świecące. A ja widzę szlak jedwabny, szum Amazonki i indiańskie bębny, zapach skoszonego siana opodal gór Appalachów w pieśniach Roberta Planta. Widzę i czuję ziemię nicczyją, Terra incognito, która w naszym radiu Wnet należy do Was.

To co? Bądźmy ludźmi. Bądźcie moimi świadomymi słuchaczkami i słuchaczami.

Tomasz Wybranowski

Najlepsze „33” polskie albumy 2021 roku. „1” ex equo Marek Dyjak „Ma wzgórzu rozpaczy”. Subiektywny wybór Radia Wnet

Marek Dyjak „Ma wzgórzu rozpaczy” – jazz/blues/piosenka autorska – wytwórnia Agora SA

Na miejscu pierwszym najważniejszych albumów roku sieci Radia Wnet ex equo dwa bardzo wybitne albumy.

1. Marek Dyjak „Ma wzgórzu rozpaczy” – jazz/blues/piosenka autorska – wytwórnia Agora SA

W tytułowym nagraniu „Na wzgórzach rozpaczy” Marek Dyjak śpiewa: „jedyny akt odwagi, to by się nie zabić jeszcze”. Życiorys Marka to gotowy scenariusz na wieloodcieniowy serial. I o życiu Marka Dyjaka opowiadałem nie raz, ani nie dwa na antenie Radia Wnet
Zresztą podobnie jak i on sam goszcząc w moich programach. Znamy się przecież z dawnych czasów lubelskich, chłonąc poezję, zapach budzącego się życia i wierząc naiwnie, że wszystko co wymarzymy sobie będzie na dane.

Tutaj do wysłuchania program z prezentacją platynowej „10” najważniejszych albumów roku 2021 sieci Radia Wnet:

Album numer „13” Marek Dyjak nazywa „płytą ostatnią”. Wierzę, znowu naiwnie, że tak nie będzie. Artystą jest bowiem nadczułym i przeszywającym swoim głosem ludzkie sny o potędze i wstyd skrywany pod powiekami, gdy w środku nocy coś każe nam się obudzić. Marek Dyjak to nasz rodzimy, w połowie Tom Waits a w połowie Nick Cave. Wiecznie na zewnątrz i w sobie, pozaczasowy samotnik i autsajder z wyboru.

 

Marek Dyjak „Ma wzgórzu rozpaczy” – jazz/blues/piosenka autorska – wytwórnia Agora SA

Zawsze, kiedy śpiewa, to szarpie ludzkie sumienia i serca. I taki jest ten album, którego tytuł „Na wzgórzu rozpaczy” zwiastuje spowiedź życia. A życie jest wielką sinusoidą. Wzloty, radość, śmiech przeplatane upadkami, zwątpieniem, strachem i męczącym znużeniem. Ale przecież każda rozpacz może zmienić się w radość, tak jak płacz w śmiech, a waśń i ferment w zgodę.
I w tym widzę przesłanie tej płyty. Kluczem do zrozumienia płyty, przynajmniej dla mnie i kamieniem węgielnym jest song „Czarodziejska góra”. To efekt długich rozmów Marka z poetą i pieśniarzem Jankiem Kondrakiem, który prawie 30 lat temu odkrył Marka dla sceny i śpiewania.

To tekst o nas, czterdziestolatkach, którzy nawet nie znając znakomitej powieści Tomasza Manna dokonują rozliczeń samych ze sobą i robią wielką listę z życia. Są tam grzechy, wstydliwe występki i błędne decyzje, wykoślawienia serca i uczuć, kosz dobrych uczynków, złych, których jest więcej. Ta piosenka jest zwięzłą autobiografią Marka Dyjaka, który jako ten ostatni sprawiedliwy nie boi się śpiewać prawdy.

Tu na czarodziejskiej górze piąty krzyżyk na wpół mam
Dawnych lat przerzucam żużel. Dobry moment, jestem sam.
Widzę drogę, która za mną. Z dala lepiej widać ją.
Stare smoki już zabiłem, młodym radzę: idźcie stąd!

Tutaj do wysłuchania jedna z rozmów Tomasza Wybranowskiego z Markiem Dyjakiem:

Marek Dyjak mawia często, że:

Szczęśliwość nie jest jednoznaczna. Bo jeśli Bóg kogoś kocha, to to wcale nie musi oznaczać, że ów ktoś będzie szczęśliwy.
I ta płyta ma znamię tego przeświadczenia, z przejmującą emocjonalną kondensacją. Marek śpiewa po prostu o sobie, ale robi to w taki sposób, że przejmujemy i wespół pielęgnujemy jego życiowe przypadki odmieniane przez los. Prawda boli, ale tylko ona nas wyzwala.

Marek Dyjak gościem Radia Wnet programu Muzyczna Polska Tygodniówka.

Na albumie, praktycznie w każdym wersie jest Bóg. Marek Dyjak jest osobą, która bardzo wierzy w Boga. Tyle, że ten Bóg nie jest przyporządkowany do żadnego miejsca modlitw, barw czy szat.
W jednej z rozmów powiedział mi, że za wyznawców Boga uważa tylko tych, którzy po prostu czynią dobro. I to jest zawarte w poetyckiej dumce „Nocnoautobusowa” do której tekst napisał wyjątkowo nie Jan Kondrak ani Robert Kaprzycki tylko mitrz i legenda Jacek Kleyff.

Muzykę jak zwykle skomponował Marek Tarnowski. Na wyróżnienie zasługują także trzy nagrania instrumentalne, z których „Mistrz i Małgorzata” jest nadprzyrodzonym wstępem do trzeciego najważniejszego nagrania z płyty „List do nieznajomego poety”, który śmiało mogę zadedykować i sobie. Szczególnie z tym oknem, z widokiem na rzekę Liffey, co dzieli Dublin na dwie części.
„Drodzy Państwo, to moja trzynasta i ostatnia płyta w twórczości muzycznej. Nadal będę śpiewał o miłości, bo zawsze o miłość mi chodziło” – napisał Marek Dyjak przed premierą albumu.

Oby nie Marku przyjacielu.

Tomasz Wybranowski