Na najwyższych obrotach. Rozmowa o autyzmie i ADHD. Magdalena Duczmal w audycji Radio Aktywni.

Neuroróżnorodność

Zapis rozmowy z Magdaleną Duczmal, mediatorką oświatową, która swoją pracę nad neuroróżnorodnością rozpoczęła jako Rzeczniczka ds. Dostępności i Badań Naukowych nad Neuroróżnorodnością na Uniwersytecie im. Magdaleny Abakanowicz w Poznaniu podczas odbywanych równolegle studiów logopedycznych. Zajmuję się dostępnością i inkluzywnością w kontekście wdrażania udogodnień dla osób z niepełnosprawnościami. Jest autorką programu edukacyjnego w Centrum Rozwoju Badań, skierowanego do nauczycieli, dyrektorów szkół,
pracowników administracji publicznej, pracodawców zajmujących się branżą komunikacji – komunikacji publicznej i lotniczej, działów HR, osób neuroróżnorodnych, rodziców dzieci w spektrum autyzmu / z ADHD oraz programu wspierającego osoby neuroróżnorodne w pracy zawodowej.

fot. Magdalena Duczmal

 

Autyzm, szczepienia i paracetamol – medyczne komentarze po konferencji Donalda Trumpa

Czy szczepienia i paracetamol mają związek z autyzmem? Głośną konferencję Donalda Trumpa komentują dr Jerzy Milewski i prof. Andrzej Radzikowski

W audycji usłyszeliśmy komentarze dwóch lekarzy – dr Jerzego Milewskiego – ekspert ds. rynku farmaceutycznego i prof. n. med. Andrzeja Radzikowskiego – specjalista pediatra, – dotyczące głośnej konferencji prasowej w Białym Domu, na której Donald Trump podjął temat autyzmu, szczepień i przyjmowania paracetamolu przez kobiety w ciąży.

Dr Jerzy Milewski zwracał uwagę na potrzebę niezależnych badań i aktywnej roli państwa:

„Każda taka hipoteza, każda taka obawa powinna być do głębi badana w warunkach pełnej niezależności i solidności badań. (…) Instytucje państwa powinny prowadzić solidne badania, które dadzą odpowiedzi, a nie sprowadzać tego do dyskusji publicystycznej z udziałem polityków.”

Z kolei prof. Andrzej Radzikowski, choć z rezerwą odniósł się do słów Trumpa, przypomniał o fundamentalnym znaczeniu szczepień:

„Nie ma leków tak dobrze przebadanych z punktu widzenia bezpieczeństwa jak szczepienia. (…) Na dzień dzisiejszy nie ma żadnych danych na związek szczepień z autyzmem, a szczególnie nie ma danych na związek tego dodatku rtęci, który jest w szczepionkach, z autyzmem.”

Profesor podkreślił jednak, że zadawanie pytań i krytyczny namysł są niezbędne:

„Brak dowodów na jakiś związek nie jest dowodem braku tego związku. (…) Ludzie mają prawo zadawać pytania, a my mamy obowiązek odpowiadać zgodnie z wiedzą medyczną.”

W rozmowie pojawił się także temat bezpieczeństwa paracetamolu w ciąży, rosnącej liczby diagnoz autyzmu oraz wpływu pandemii COVID-19 na debatę o szczepieniach.

Wysłuchaj także:

Trump: państwa uznające Palestynę to pomocnicy Hamasu. Komentarz Pawła Rakowskiego

Śródmieście zalane alkoholem? Mieszkańcy apelują o ograniczenie sprzedaży w godzinach 22:00-06:00

Źródło: Rawpixel.com/Domena publiczna

Artur Pawłowski i Anna Folta z koalicji mieszkańców „Prosimy ciszej” opisują życie w centrum Warszawy, gdzie nocna sprzedaż alkoholu oznacza hałas, śmieci i mniejsze poczucie bezpieczeństwa.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

1 września koalicja „Prosimy ciszej” opublikowała petycję, w której wnoszą o wprowadzenie ograniczenia sprzedaży alkoholu w godz. 22:00-06:00.

Zdecydowaliśmy się na to ze względu na problemy, z którymi mierzymy się na co dzień, czyli zalewem okolicy przez alkohol i wszedobylskie ogródki gastronomiczne z alkoholem. To niebezpieczne zjawisko dla mieszkańców.

~ mówi Artur Pawłowski, mieszkaniec ulicy Chmielnej. Zwraca też uwagę na to, że w skutek nocnych imprez, Śródmieście staje się miejscem nieprzyjaznym dla mieszkańców. Anna Folta zauważa, że problem wszechobecnego alkoholu sprawia realne zagrożenia:

Straż Miejska i Policja nie dają rady obsługiwać wszystkich zgłoszeń. Ograniczenie sprzedaży od 22.00 zmniejszyłoby liczbę interwencji i poprawiło bezpieczeństwo.

Spór w Radzie Miasta

W najbliższy czwartek 18 września o godzinie 10:00 odbędzie się posiedzenie Rady Miasta Warszawy, gdzie ponownie rozpatrzony będzie projekt ustawy o wprowadzeniu omawianych ograniczeń. Wcześniejsze próby skończyły się fiaskiem. Jak mówi mieszkaniec Śródmieścia, zaproponowano inne rozwiązanie:

Rok temu odbyły się konsultacje, gdzie mieszkańcy wypowiedzieli się w tym temacie i w przeważającej większości byli za wprowadzeniem ograniczenia od godziny 22.00 do godziny 6.00. W efekcie tych konsultacji pojawił się projekt Pana Prezydenta Rafała Trzaskowskiego, który zakładał ograniczenie sprzedaży alkoholu, ale od godziny 23 do godziny 6 rano, nie od godziny 22:00 Także w tej chwili nad tymi dwoma projektami będą decydowali radni w najbliższy czwartek.

Do opisanej wyżej sytuacji odnosi się także Anna Folta, które reprezentuje również organizację „Miasto jest nasze” i jest Radną Dzielnicy Śródmieście. Uczestniczyła w poprzednim posiedzeniu, gdzie reprezentowała interesy mieszkańców:

Ku rozczarowaniu mieszkańców nasza propozycja została odrzucona. Liczyli oni, że radni Koalicji Obywatelskiej poprą rozwiązanie zakładające zakaz sprzedaży od godziny 22, która w naszym kręgu kulturowym uchodzi za czas przeznaczony na ciszę i odpoczynek, zwłaszcza w dni powszednie. Niestety, radni opowiedzieli się za projektem prezydenckim, przewidującym ograniczenie dopiero od godziny 23.

Zapytany o powody odrzucenia uchwały, Artur Pawłowski odpowiada:

Nie znamy powodów odrzucenia projektu, nikt nie przekazał nam takich informacji. Pojawiały się jedynie dziwne argumenty ze strony radnych z innych dzielnic, których trudno było nam przyjąć. Tymczasem podstawowym problemem pozostaje bezpieczeństwo w centrum stolicy. Wprowadzenie ograniczeń mogłoby także utrudnić dostęp do alkoholu osobom nadużywającym go. Najważniejsze jednak jest to, że mamy potwierdzone dane i setki, jeśli nie tysiące zgłoszeń mieszkańców do policji. Obecnie w tej części miasta po prostu jest niebezpiecznie.

Prowadzący audycji Cała naprzód zauważają, że ograniczenie sprzedaży alkoholu zostało już wprowadzone w innych miastach, co przyniosło pozytywne skutki:

O 30% zmniejszyła się liczba pacjentów w szpitalach nocą

~ mówi Konrad Mędrzecki.

Czekając na decyzję

Artur Pawłowski zachęca do odwiedzenia strony prosimyciszej.pl i wsparcia inicjatywy mieszkańców:

My jako mieszkańcy nie czekamy biernie. Informujemy o naszym problemie i zbieramy głosy poparcia/blockquote>
/ab

Na jednego mieszkańca Warszawy przypada średnio jeden szczur — ekspert o problemie gryzoni w stolicy

Źródło: geograph.org, fot. Patrick Roper, CC BY-SA 2.0

Maciej Gutowski (Dezynsektor24) opowiada o skali problemu szczurów. Mówi też o najlepszym sposobie walki ze szkodnikami oraz o tym, jak zapobiegać powstawaniu siedlisk.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Na początku rozmowy, redaktor Małgorzata Kleszcz przypomina, że niedawno sieć obiegło nagranie ukazujące stado szczurów grasujących pod Pałacem Kultury. Jednak Maciej Gutowski nawołuje do zachowania spokoju, zwłaszcza w bliskim kontakcie z gryzoniem. Należy pamiętać, że w obliczu zagrożenia, stworzenia te potrafią zaatakować człowieka. Jak mówi gość audycji Cała naprzód, aby zapobiec takim sytuacjom, należy przeprowadzać systematyczną deratyzację:

Nie da się wyplenić całego gatunku szczurów, ani w Warszawie, ani na świecie. Możemy tylko utrzymywać ich ilość na stabilnym poziomie. Jednak to trzeba robić na bieżąco, a nie dopiero wtedy, gdy szczury biegają pod Pałacem Kultury.

~ mówi Maciej Gutowski. Stwierdza też, że problem szczurów narasta o tyle, o ile zagęszcza się zaludnienie miasta. Jak mówi, najbardziej zaszczurzonymi dzielnicami w Warszawie są Śródmieście, Powiśle i Mokotów:

To wszystko wynika z warunków. Jeśli chodzi o Śródmieście, to mamy duże zagęszczenie. Z kolei na Powiślu mamy też wodę — one bardzo lubią wokół niej przebywać, bo lubią też pływać. Jednak problem nie dotyczy tylko centrum, na Przedmieściach też to się zdarza. Wtedy, są to najczęściej szczury z okolicznych pól i lasów, które wchodzą do domu ludziom, którzy tego się nie spodziewają i nie wiedzą, jak sobie z nimi radzić.

Dieta i rozmnażanie szczurów

Ekspert przypomina też, że szczury są wszystkożerne:

Potrafią zjeść nawet świeczki woskowe. Zjadają to, co wypadnie z kontenerów, a często też pożywienie, które ludzie wyrzucają przez okna, myśląc, że dokarmiają ptaki.

Szczury mają też ogromny potencjał do szybkiego rozmnażania się. Jak mówi Maciej Gutowski, od urodzenia do dojrzałości płciowej mijają tylko dwa miesiące, a z jednej pary może w rok urodzić się nawet 10 000 potomstwa.

Odpowiedzialność mieszkańców i miasta

Maciej Gutowski przypomina, że deratyzacja to obowiązek:

Miasto prowadzi obowiązkową wiosenną i jesienna akcje deratyzacyjną, ale trzeba też pamiętać, że każdy zarządca bądź właściciel budynku ma obowiązek przeprowadzania regularnego odszczurzania na swoim podwórku.

Wygłasza też apel do samych mieszkańców:

Trzeba zwracać uwagę sąsiadom którzy dokarmiają ptactwo w niekontrolowany sposób – należy uciąć im wszelką możliwość zdobywania pożywienia. Tak samo, warto zadbać o szczelność budynków. Szczury potrafią też same wydrapać sobie drogę i wykopać norę, to trzeba nieustannie monitorować.

/ab

Samotność i depresja coraz większym problemem – komentuje psycholog

Tomasz Kozłowski w rozmowie z Jaśminą Nowak o problemach psychologicznych wśród młodzieży i dzieci w dzisiejszym społeczeństwie.

Psycholog wskazuje na to, że dzieciństwo wygląda zdecydowanie inaczej niż parę lat temu. Obecnie wszechobecna jest technologia, która towarzyszy dzieciom od najmłodszych lat. Przypomina, że to, w jaki sposób czas spędzają młodzi i jak spędzają czas po szkole nieustannie zależy od rodziców. To oni odgrywają w rozwoju dzieci największą rolę.

Jaśmina Nowak pyta o rosnące wszędzie współczynniki depresji, prób samobójczych i samotności wśród młodzieży. Czy dzisiejsza młodzież nie potrafi żyć?

My się potwornie izolujemy. […] Zależy mi na tym, żeby Polska była otwarta i żeby nie było granic. […] Smuci mnie to, jak bardzo jesteśmy podzieleni. Jeden z posłów, z którym miałem współpracować, obraził się na mnie, bo rozmawiałem z tobą w Radiu Wnet.

– wspomina Tomasz Kozłowski.

Dziennikarka porusza temat wyzwań, jakie czekają obecną psychiatrię. Mówi o czasem nadmiernym tłumaczeniu poczynań wielu osób, m.in. influencerów problemami psychicznymi lub psychiatrycznymi. Jak to komentuje lekarz?

Uważam, że to bardzo poważny problem. Ci influencerzy powodują, że ludzie znajdują w sobie w taki hipochondryczny sposób trudności i sami degradują własne życie, nie wiedząc o tym.

Psycholog przedstawia również swój projekt „Jump For The Planet”, który ma na celu pomoc osobom, które z powodu różnych zmian klimatycznych i klęsk żywiołowych straciły swoje domy.

Chcę wykonać skok z 45 kilometrów po to, by zwrócić uwagę uchodźców klimatycznych. […] Chodzi mi o to, by ludzie, którzy stracili swoje domy z powodu zmian klimatycznych, mogli skorzystać z systemu, który zapewniałby im dom. […] Zależy mi na tym, żeby ci ludzie mogli zostać na swojej ziemi.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.

Czytaj także:

„Zawsze mogłem na nią liczyć” – Milo Kurtis o Korze w 7. rocznicę śmierci

777 Asan – podróż przez świat jogi według Karoliny Jaworskiej

Joga, CC0

W rozmowie z Konradem Mędrzeckim joginka, nauczycielka i współautorka albumu „777 Asan” opowiada o tym, jak rozpoczęła się jej przygoda z jogą oraz wyjaśnia, jak powstawała jej najnowsza publikacja.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Rozmowa rozpoczyna się od krótkiego wyjaśnienia pojęć. Jak mówi gość audycji Cała naprzód, samo słowo „joga” jest wieloznaczne – pod tym pojęciem kryje się m.in. zbiór etycznych i moralnych zasad mających za zadanie wyciszenie umysłu.

Wśród tych technik mamy również asany, czyli pozycje jogi. To jest zazwyczaj ten element, nas w tym momencie najbardziej przyciąga do jogi. Te ćwiczenia mają bardzo terapeutyczny wpływ na nasze zdrowie, na nasz kręgosłup, na nasze samopoczucie.

– mówi Karolina Jaworska. Dodaje, że jej przygoda z jogą również zaczęła się od zainteresowaniem aspektem fizycznym:

To ten element bardzo przyjemnego ruchu, który daje mnóstwo przestrzeni w ciele, uczy świadomości ciała i powoduje, że człowiek po prostu bardzo dobrze się czuje po treningu.

Opowiada, że z czasem ta praktyka stała się dla niej drogą życiową, prowadząc do nauczania, otwarcia studia jogi, a po pandemii – przeniesienia działalności do internetu. Pomysł na album dojrzewał wiele lat:

Kiedy zaczęłam szkolić nauczycieli, poczułam, że brakuje takiej encyklopedii – ściągawki z asanami.

Pierwotnie planowano około stu pozycji, później 300, a ostatecznie – po ponad dwóch latach pracy – zdecydowano się na liczbę 777, łącząc szczęśliwe skojarzenia z estetyką. Album obejmuje zarówno klasyczne pozycje, jak i liczne modyfikacje, przydatne dla osób o różnych możliwościach:

Chcieliśmy znaleźć optimum między tym, co współczesny człowiek jest w stanie wypracować w swoim ciele, a tym, co może mu się realnie przydać.

Karolina Jaworska podkreśla, że w książce zastosowano system oznaczeń poziomu trudności (od jednej do czterech gwiazdek) oraz „jogowych pierwiastków” – piktogramów pokazujących, które partie ciała są w danej pozycji rozciągane lub wzmacniane. Dzięki temu czytelnik może bezpiecznie dobierać ćwiczenia i planować progresję nawet bez nauczyciela, choć obecność instruktora pozostaje cenna.
Album można kupić wyłącznie na stronie jogahome.pl, a z twórcami można ćwiczyć poprzez ich kanał YouTube, gdzie dostępnych jest blisko tysiąc praktyk na różnym poziomie zaawansowania. Z kodem WNET10 obowiązuje 10% zniżki oraz darmowa wysyłka do końca października.

/ab

Czytaj także:

Uśmiech kluczem do radości i szczęścia. Karin Lesiak w audycji Radio Aktywni.

Ekspert: zamiast opowiadać dziecku o świecie, rodzic zajęty jest swoim telefonem

Smartfon / Fot. PickPik.com

„Chodzi o to, żeby dzieci umiały rozsądnie czytać, szukając informacji w sieci” – mówi prof. Jagoda Cieszyńska-Rożek, psycholog i terapeuta dzieci.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Klub parlamentarny Polska 2050 złożył projekt ustawy zabraniającej korzystania przez uczniów ze smartfonów w szkołach podstawowych. Podobne próby ustawowego ograniczenia ekspozycji najmłodszych na ekrany mają miejsce w innych krajach europejskich. Prof. Jagoda Cieszyńska-Rożek z Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie wskazuje na konieczność implementowania tych regulacji:

One mają ogromny sens, bo już w 2017 roku Amerykańska Akademia Pediatryczna, a także Kanadyjskie Towarzystwo Pediatryczne wydało zakaz korzystania z ekranów dla małych dzieci.

Ekspert zwraca uwagę na konsekwencje zbyt wczesnego korzystania z urządzeń elektronicznych, takich jak tablet lub smartfon, w szczególności w zakresie kształtowania się pola widzenia oraz aparatu mowy:

Kiedy [dzieci] patrzą na ekran, mają bardzo ograniczone pole widzenia. Gdyby rozglądały się po świecie, to jest 200 stopni, jeśli patrzą na ekran, 6 do 10 stopni.

Dzieci zjawiają się u mnie dlatego, że mają opóźniony rozwój mowy, a właściwie brak rozwoju mowy i są dzieci, które do trzeciego roku życia nie mówią.

Choć ograniczanie dostępu najmłodszych do ekranów poprzez działania ustawodawcy jest wskazane, równie ważne jest uświadamianie w tym zakresie opiekunów:

Dziecko jedzie w wózeczku i ogląda świat, a rodzic zamiast opowiadać mu o tym świecie i pokazywać ten świat, cały czas jest zajęty swoim telefonem.

Gość Radia Wnet wskazuje jednocześnie, że dziecko powinno zostać odpowiednio przygotowane do życia w coraz bardziej zdigitalizowanym świecie. To jednak wiąże się z pewnymi zasadami:

Moja zasada jest taka, że dziecko nie może oglądać telewizji, dopóki nie zacznie budować zdań i zadawać pytań. Dziecko nie może dostać ekranu, dopóki nie zrobi pierwszych kroków w nauce czytania.

Smartfony są, ekrany są, będą, a my je musimy, dzieci musimy przygotować, ich mózgi musimy do tego przygotować, żeby potrafiły to przetwarzać.

/mm

Zobacz także:

Prokuratura nie chce prowadzić spraw dotyczących blokad Ostatniego Pokolenia

Jak wybierać zdrowe produkty w sklepie? Dr hab. Danuta Gajewska o systemach znakowania żywności

Sklep z żywnością / CC0 Public Domain

Dr hab. Danuta Gajewska (Katedra Dietetyki SGGW) wyjaśnia, czym kierować się, kupując zdrową żywność oraz przedstawia różne systemy znakowania żywności.

Na początku mówi, czym są systemy znakowania żywności:

Żywność różni się pod względem wartości odżywczej i temu służą systemy znakowania. Systemy znakowania wartością odżywczą, które umieszczone na opakowaniu, na froncie opakowania. To jest obowiązek, jest to obowiązek nakładany przez unijne przepisy. Natomiast jest jeszcze kolejny system informowania o wartości odżywczej, to jest system dobrowolny. Ten system dobrowolny jest różny w różnych krajach. Niestety nie ma jednego unijnego, dlatego że kraje unijne się nie porozumiały odnośnie jednego produktu, jednego systemu. 

I kontynuuje:

Systemy znakowania te dobrowolne, one mają na celu zwrócenie uwagi, że niektóre produkty mają więcej składników, które możemy zdefiniować jako tak zwane prozdrowotne, czyli o większym korzystnym wpływie na nasze zdrowie, A inne produkty zawierają więcej takich składników, które mogą się przyczyniać, jeśli spożywane w nadmiarze, do zwiększenia zachorowania na choroby układu krążenia, nadciśnienie, czy jakiekolwiek inne schorzenia, które określane jako tak zwane w tej chwili niezakaźne. Kiedyś mówiliśmy o chorobach cywilizacyjnych. I te systemy znakowania mogą być na przykład, tak jak pan czyta w tej chwili, Nutriscore, czyli to jest system takich kolorowych i z literkami połączonymi oznaczeń od A do E.

Dr hab. Danuta Gajewska opisuje też systemy znakowania żywności w innych krajach:

Jest taki brytyjski system (także w Stanach stosowany) system tak zwanych świateł drogowych. Czyli tak jak mamy sygnalizację na skrzyżowaniu, mamy czerwone, pomarańczowe i zielone. Czerwone stoimy, pomarańczowe przygotowujemy się, a zielone dopiero ruszamy. I dokładnie to można przenieść na wartość odżywczą produktów, czyli te zielone to takie, których powinniśmy spożywać więcej z określonych powodów właśnie zawartości większej ilości witamin, składników mineralnych, błonnika. Natomiast te czerwone to będą bardziej kaloryczne, bardziej bogate w tłuszcz, nasycone kwasy tłuszczowe, cukier i sól, tak jak już wcześniej mówiłam.

Kontynuuje:

Włoski system znakowania żywności, to są baterie. Baterie, które są naładowane albo nienaładowane, taka sama idea, tylko trochę inny sposób informowania konsumentów, że jest więcej soli albo mniej soli, więcej tłuszczu albo mniej tłuszczu. I w zasadzie wszystko jedno, który system wprowadzimy, ten system ma nas w pewien sposób informować i ostrzegać, że dany produkt może mieć większą albo mniejszą wartość odżywczą.

Jak mówi, najciekawszy system został wprowadzony w Meksyku:

Jest jeszcze jeden system i ten system, tak jak przed chwilą wspomniał pan redaktor, że nie wyobraża sobie, aby na produkcie była informacja, że unikać, to dokładnie taki system mają na przykład Meksykanie. To jest system znaków ostrzegawczych. To takie czarne sześciokąty, na których jest napisane za dużo cukru, za dużo soli, za dużo kalorii.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

 

Uśmiech kluczem do radości i szczęścia. Karin Lesiak w audycji Radio Aktywni.

„Kiedy śmiejesz się – zmieniasz się. Kiedy się zmieniasz, świat wokół Ciebie także się zmienia.”- dr Madan Kataria.

Karin Lesiak od 2013 roku zaraziła jogą śmiechu już 100 000 osób. Czym jest śmiechojoga? Czy dla każdego? Dlaczego warto śmiać się w pracy? Na te i wiele innych pytań odpowiedzi poszukaliśmy z trenerką Jogi śmiechu i twórczynią metody „Uśmiech w pracy”.

https://karinlesiak.pl/