Zmarł aktor Witold Pyrkosz, aktor popularny wśród kilku pokoleń widzów, nazywany „królem polskich seriali”. Miał 90 lat

Odszedł cudowny Człowiek, nasz wspaniały Mistrz i wielki Przyjaciel. A wraz z nim odeszła cząstka każdego z nas… – czytamy na oficjalnym fanpage-u serialu „M jak miłość”.

Witold Pyrkosz był absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Aktorskiej w Krakowie. Zadebiutował w 1955 roku w Teatrze im. Stefana Żeromskiego w Kielcach, w sztuce Włodzimierza Perzyńskiego „Lekkomyślna siostra” w reż. Tadeusza Kubalskiego. Wcielił się wówczas w postać Janka Topolskiego. Jego debiut ekranowy nastąpił rok później w filmie Jerzego Kawalerowicza „Cień”. Aktor był również współtwórcą i reżyserem kabaretu „Dreptak”.

„Odszedł cudowny Człowiek, nasz wspaniały Mistrz i wielki Przyjaciel. A wraz z nim odeszła cząstka każdego z nas… Pozostaje ogromna pustka, nieopisany smutek i żal. Dziękujemy Ci Witku za każdą piękną chwilę. Będziemy bardzo tęsknić i nigdy nie zapomnimy” – czytamy na na oficjalnym fanpage-u serialu „M jak miłość”.

Witold Pyrkosz, nazywany „królem polskich seriali”, to pamiętny Pyzdra z „Janosika”, Wichura z „Czterech pancernych i psa”, Balcerek z „Alternatywy 4”, senior rodu Mostowiaków w „M jak miłość” i Duńczyk z filmów „Vabank” i „Vabank 2”. Występował na scenach wielu teatrów.

WJB/PAP/Wikipedia

Premiera „Pasji” Teatru Polskiego w Limerick

Limerick to trzecie, co do wielkości, skupisko Polaków w Irlandii. To ważny punkt na kulturalnej mapie Wyspy.   W Limerick działa od 2012 r. Teatr Polski, który powstał z inicjatywy aktora i reżysera Andrzeja Dudka. Najpierw zespół prezentował spektakle dla polskich dzieci na Wyspie. Teraz nadszedł czas na wielkie widowisko, którego premierę zaplanowano na 8 kwietnia, w anturażu niezwykłej światyni – St. Mary’s Cathedral.   Przed tegorocznym Triduum Paschalnym, Polski Teatr przygotował spektakl, […]

'Passion In Limerick” poleca Związek Pisarzy Katolickich.

Zaproszenie na premierę spektaklu Teatru Polskiego z Limerick, na spektakl „Passion In Limerick”.
Program spektaklu.
Andrzej Dudek, reżyser i autor scenariusza „Passion In Limerick”.

Limerick to trzecie, co do wielkości, skupisko Polaków w Irlandii. To ważny punkt na kulturalnej mapie Wyspy.

 

W Limerick działa od 2012 r. Teatr Polski, który powstał z inicjatywy aktora i reżysera Andrzeja Dudka. Najpierw zespół prezentował spektakle dla polskich dzieci na Wyspie. Teraz nadszedł czas na wielkie widowisko, którego premierę zaplanowano na 8 kwietnia, w anturażu niezwykłej światyni – St. Mary’s Cathedral.

 

Przed tegorocznym Triduum Paschalnym, Polski Teatr przygotował spektakl, który odwołuje się do średniowiecznych przedstawień Męki i Zmartwychwstania Chrystusa. Zamysł reżysera jest skromny w formie, ale głębszy w treści i bardziej nasycony grą i osobowością aktorów:

– To coś na kształt teatru ubogiego, prostego w formie i surowego w przekazie, granego na bliskim kontakcie z widzem – kameralne, intymne przedstawienie, w którym aktorzy otoczeni byliby widownią na niewielkiej przestrzeni. – mówi Andrzej Dudek.

 

The Passion In Limerick

 

Przy użyciu prostych scenicznych znaków i gestów psychologicznych, wykonawcy zbudują klimat, który oddziaływać będzie na emocje widza, w taki sposób by wiele rzeczy mógł sam odnieść do siebie. Misterium Męki Pańskiej, w ujęciu scenicznym Polskiego Teatru z Limerick, to opowieść o człowieku, o jego kondycji we współczesnym świecie, opowiedziana przez określonych ludzi w konkretnym miejscu i czasie, czyli mieście Limerick w Irlandii.

 

Cantate Deo

 

Ważną zbiorową postacią spektaklu jest Chór Cantate Deo. Nazwa „Cantate Deo”, oznacza z łaciny „śpiewajcie Bogu”. Chór składa sie z głosów męskich i damskich. Prawie trzydziestoosobowym zespołem śpiewaków i muzyków opiekuje się dyrygentka Anna Banko Szumacher. Cantate Deo wykonuje pieśni nie tylko w języku polskim, ale także po angielsku, łacinie i irlandzkim.

Więcej o spektaklu, w najnowszym wydaniu miesięcznika „Kurier WNET“.

Zapraszam do wysłuchania rozmowy z Andrzejem Dudkiem, reżyserem i autorem scenariusza spektaklu „Passion In Limerick“. Spektakl poleca Związek Pisarzy Katolickich.

Tomasz Wybranowski

 

W spektaklu udział biorą:
Polski Teatr w Limerick:
– Aleksandra Styka
– Katarzyna Parchyta
– Patrycja Kowalczyk
– Paulina Kara
– Monika Habrych
– Monika Marendowska
– Bożena Kutko – Kipka
– Teresa Wernik – Skalska
– Adrian Szejka
– Oskar Dolata
– Sylwester Dyndał.

Chór Cantate Deo:
– Ewa Żak-Dyndał
– Ewa Wolińska
– Aleksandra Budzyńska
– Alicja Rogal
– Aleksandra Mirek- Rogowska
– Barbara Borowska
– Monika Barabasz – Życinska
– Sylwia Janke – Krygier
– Elżbieta Panfil
– Anna Szczęsna
– Marta Slavik
– Dorota Kumik
– Bartek Hałabuza
– Krystian Życiński
– Андрiй Лецин
– Daniel Lasota
– Dawid Rogowski

Goście specjalni:
– Femke van der Kooij
– Rosemary Heredos
– Justin Osih
– Evgeny Pichugin
– Michelle L. O’Connor
– Meaghan Haughian
– Donal Mac Concatha

Kierownictwo muzyczne:
Anna Bańko – Szumacher
Ruch sceniczny:
Marta Komarnicka – Dudek

Scenografia i kostiumy:
Polski Teatr w Limerick

Kierownictwo techniczne:
Waldemar Szumacher.

Produkcja:
Anna Bańko – Szumacher
Lidia Żeglińska
Monika Habrych
Monika Janke – Mydlekova
Sylwia Janke – Krygier

Scenariusz i reżyseria:
Andrzej Dudek.

Powraca głośna sztuka – dramat Ernesta Brylla, napisany jako sprzeciw środowiska aktorskiego wobec komunistycznych władz

Parafia pw. Najczystszego Serca Maryi na placu Szembeka w Warszawie zaprasza na „Sceny z Wieczernika”, dramat napisany w stanie wojennym, a wystawiony po raz pierwszy w Wielki Czwartek 1985 roku.

Spektakl, który swoją premierę miał w Kościele Miłosierdzia Bożego przy ulicy Żytniej w Warszawie, przenosi nas do Wieczernika, gdzie zebrani apostołowie i Maria Magdalena – tuż po śmierci Mistrza, w paraliżującym strachu przed prześladowaniami – nasłuchują echa pogoni za drzwiami, w poczuciu klęski. Rozmawiają o tym, czego byli świadkami.

Istotę „Wieczernika”, a zarazem to, co czyni dramat aktualnym niezależnie od miejsca i czasu wystawiania, stanowi analiza sytuacji po klęsce. Już nie bezpośrednio po śmierci Mistrza, już nie społecznej, politycznej, jak w latach 80. ubiegłego wieku. Trwamy w nowej rzeczywistości, wchodzimy do nowego Wieczernika, pełnego znaczeń nowych, ale i tych trwałych, niezmiennych. Nadal rozgrywa się tu dramat sumień – zwątpienie, lęk, kryzys wiary. Nadzieję przynosi pojawiający się zmartwychwstały Chrystus, który wyciąga do nas ręce i mówi „Pokój wam!”.

Premiera wznowionego spektaklu w reżyserii Krzysztofa Tchórzewskiego – w Niedzielę Palmową 9 kwietnia 2017 roku, o godz. 15. 30, w kościele pw. Najczystszego Serca Maryi, na warszawskim Grochowie.

Na scenie zobaczymy: Ewę Dałkowską wcielającą się w Marię Magdalenę, Radosława Pazurę jako Tomasza, Antoniego Barłowskiego w roli Jana i Marcina Kwaśnego grającego Piotra.

Radio Wnet objęło wydarzenie patronatem medialnym.

Wydarzenie można znaleźć również na Facebooku

 

WJB

 

 

Joanna Lichocka: Poprzednim rządom zależało, aby media ustawiać w roli narzędzia władzy. Tę rolę pełniły w komunizmie

– Wreszcie w TVP pracują dziennikarze o bardzo różnych poglądach. W czasach rządów PO i PSL nie mogliśmy pracować w mediach publicznych – stwierdziła Joanna Lichocka podczas Poranka Radia Wnet.

Na wstępie rozmowy o zmianie prawa dotyczącego mediów Joanna Lichocka zaznaczyła, że nie można mówić o repolonizacji mediów, a jedynie o ich dekoncentracji, podobnie jak we Francji czy Niemczech: – Ze względu na narodowość nie można uniemożliwiać prowadzenia działalności biznesowej jakiemukolwiek podmiotowi. Zapisy te będą dotyczyły zachodnich wydawnictw, ale też polskich. Nie będzie oligarchów medialnych i to może sprzyjać rozwojowi polskiej debaty i po prostu wolności słowa.

Posłanka PiS zwróciła uwagę, że prawo prasowe obowiązuje od stanu wojennego: – Wszystkie kolejne ekipy były zainteresowane tym, żeby media ustawiać w takiej roli, jaką pełniły w komunizmie, czyli w roli narzędzia sprawowania władzy, a nie jako kontroli władzy, IV władzy.

Zapytana o misję TVP i formaty w stylu „Pierwsza randka”, odparła, że m.in. powrócił wysokiej klasy Teatr Telewizji: – Oczywiście im więcej tych programów, tym będziemy bardziej szczęśliwi, ale Telewizja Publiczna musi także dawać Polakom rozrywkę. Dobrze by było, żeby była ona na wysokim poziomie, żeby też kształtowała gusty, żeby podnosiła poziom kulturalny, ale wydaje mi się, że te programy rozrywkowe nie są takie straszne.

Dlaczego rząd nie może w prosty sposób zmienić przepisów dotyczących abonamentu? Co o obecnej sytuacji w mediach myśli Stanisław Michalkiewicz?

Zapraszamy do wysłuchania Poranka Wnet.

WJB

Ks. Zenon Hanas o Klątwie: Myślę, że twórcom bardzo zależy na tym, aby temat istniał, żeby nazwiska zapadły w pamięć.

– Mamy prawo i obowiązek protestować, wyrażając nasze opinie w sposób przemyślany, mądry i pamiętając, aby nie obrażać drugiej strony – powiedział przełożony prowincji pallotynów w Poranku Wnet.

Ks. dr Zenon Hanas, zapytany o co najmniej kontrowersyjny spektakl „Klątwa”, na początku zaznaczył: – W sobotę wieczorem widziałem bardzo dużo osób, które przed teatrem modliły się i przemawiały w ramach protestu wobec tego, co w tym budynku się dzieje.

Myślę, że twórcom bardzo zależy na tym, aby temat istniał, żeby ich nazwiska zapadły w pamięć. Natomiast my, wyrażając nasze opinie w sposób przemyślany, mądry, mamy prawo i obowiązek protestować, pamiętając, aby nie obrażać drugiej strony – podkreślił.

Sklep „Amakuru”, w którym odbywała się dzisiejsza audycja, jest prowadzony przez księży pallotynów. Dochód z niego pomaga misjonarzom w ich działalności i osobom, którymi się opiekują. W sklepie można zaopatrzyć się w ręcznie wykonane produkty. Jest to także miejsce spotkań przy afrykańskiej kawie.

[related id=”5384″]- W sklepie spotykają się również osoby uczestniczące w Adopcji Serca. Jest to bardzo konkretna pomoc poprzez adopcję dziecka w Rwandzie, Kongu czy wielu innych krajach. Te osoby piszą do siebie listy, wytwarza się więźa część dzieci dzięki polskim rodzinom, już dorosła i skończyły studia.

Jak mówi ks. Hanas, misją pallotynów jest też działanie w sferze mediów: – Nasze media mają wielkie znaczenie dla tworzenia opinii publicznej, dla poznawania rzeczywistości. Tutaj nie ma żadnej cenzury, możemy mówić to, co nam leży na sercu.

Zapytany o problem docierania do prawdy, zaznaczył, że dążenie do obiektywizmu jest trudne, ponieważ każdy człowiek odbiera świat subiektywnie, a ścieranie się różnych opinii jest drogą, która pozwala nam docierać do tego prawdy.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

WJB

Ewa Stankiewicz skomentowała skandaliczny spektakl w Teatrze Powszechnym: Twórcy „Klątwy” to forpoczta totalitaryzmu

– Każdy totalitaryzm szybko zaprzęgał kulturę. […] To są działania totalitarne – wyszydzanie i wykpiwanie z ludzi oraz nawoływanie do mordu – powiedziała w Poranku Wnet reżyser Ewa Stankiewicz.

Reżyser Ewa Stankiewicz w porannej audycji Radia Wnet skomentowała przedstawienie „Klątwa” w reżyserii Olivera Frljicia. Spektakl, wystawiony na deskach warszawskiego Teatru Powszechnego, prezentuje obrazoburcze sceny, w tym m.in. wieszanie papieża Jana Pawła II i zbiórkę pieniędzy na zabójstwo Jarosława Kaczyńskiego.

[related id=”3769″]

Stankiewicz stwierdziła, że osoby biorące udział w „Klątwie” „mają charakter forpoczty totalitaryzmu”. Porównała bowiem spektakl chorwackiego reżysera do przedstawień w Niemczech w latach 30., w których piętnowano Żydów: – Trzeba odróżnić sztukę od najemników totalitaryzmu. […] Każdy totalitaryzm szybko zaprzęgał kulturę do swoich działań, bo to są właśnie działania totalitarnewyszydzanie i wykpiwanie z ludzi oraz nawoływanie do mordu – powiedziała.

Uważa, że reżyser oraz aktorzy występujący w przedstawieniu powinni być podciągnięci do odpowiedzialności karnej. Argumentowała to łamaniem wartości oraz przekonań religijnych, które są chronione przez konstytucje.

Stankiewicz uznała również, że nie można bronić tego spektaklu prawem do wolności słowa:

Mówię to jako artystka, która całe życie walczyła o wolność słowa, i wydaje mi się, że sporo poświęciłam tej sprawie. […] Nie można żądać wolności dla siebie kosztem naruszenia cudzej wolności; kosztem krzywdy czy też przemocy wyrządzonej drugiemu człowiekowi.

 

K.T.

Sztuka więzienna – czy wyzwala?

Twórczość więzienna jest elementem resocjalizacji. Wzbudza artystyczną refleksję i wrażliwości u skazanych oraz potrzeby samorealizacji. Aktywizuje też kulturalnie środowisko więzienne.

– One są w zamknięciu, są w świecie zamkniętym. Myślę, że na końcu jest to czytelne, że one odzierają się z tego kostiumu i wracają do swojej szarzyzny życia. One są osadzonymi, są więźniami i to, że grają w teatrze i zakładają różne maski, różne skóry, różne kostiumy, to może im pomorze, że kiedy wyjdą na wolność, zostawią skórę szarego munduru więziennego i wejdą w nowe życie – na Jarmarku Wnet mówił reżyser sztuki więziennej, Robert Walkowski

Dla skazanych jest to szansa na oderwanie się od więziennej rzeczywistości, zabawę i spotkanie z ludźmi oraz na chwilowe opuszczenie więziennych murów. Jak mówią więźniarki, taka forma działalności pozwala im pozbyć się lęku i otworzyć na świat. Poza tym w ten sposób nabierają pewności siebie. Publiczność natomiast podchodzi do więziennego teatru z zainteresowaniem i dużą dozą sympatii. Dziewczyny spotykają się z bardzo pozytywnymi reakcjami widzów.

W miniona sobotę na Jarmarku Wnet goście mogli obejrzeć sztukę Williama Szekspira wystawianą przez skazane kobiety z Aresztu Śledczego Warszawy – Grochów. Dziewczyny przedstawiły „Sen nocy letniej” w reżyserii Roberta Walkowskiego.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.