Każdemu wolno kochać opowieść o Witoldzie Contim czyli Kiedyś to było – 22.09.2025 r.

Witold Conti reklama marki Orpheon fot. staremelodie.pl

Historia Witolda Contiego, jednego z najbarwniejszych artystów dwudziestolecia, którego życie i karierę przerwała wojna. Marek Teler mówi: „To śmierć zaledwie 36-letniego mężczyzny u progu kariery,”

Witold Conti – aktor, śpiewak i malarz – przez lata pozostawał postacią zapomnianą, mimo że był jedną z gwiazd przedwojennego kina i estrady. Opowiada o nim Marek Teler, autor biografii artysty.

„Chciałem przede wszystkim zobaczyć człowieka, nie tylko skandalistę. Opisać całą jego historię i dorobek, bo to był aktor, który miał liczne role na koncie” – zaznacza.

Przypomniane zostały początki kariery Contiego i jego udział w pierwszej polskiej komedii muzycznej Każdemu wolno kochać (1933). Gość mówi o jego zagranicznych przyjaźniach i relacjach:

„Wiadomo, że przyjaźnił się z Polą Negri, a przez wiele lat związany był z Karolem Szymanowskim”. Nie zabrakło także wątku małżeństwa artysty z Zofią Margulesówną, które miało charakter bardziej towarzyski niż uczuciowy.

W rozmowie wybrzmiewa także dramatyczny finał życia artysty:

„To śmierć zaledwie 36-letniego mężczyzny, u progu kariery, którego rosnące drzewo zostało nagle ścięte” – podkreśla autor.  „Conti padł ofiarą okrutnych czasów wojny. Jego życie pokazuje, jak bardzo historia potrafi przerwać najpiękniej rozwijającą się karierę”.

To audycja o człowieku, który łączył sztukę, charyzmę i skomplikowaną tożsamość, a którego historia po latach wraca, by przypomnieć o bogactwie polskiej kultury międzywojennej.

Marek Teler fot. Redakcja Wnet

Zachęcamy także do wysłuchania poprzedniej audycji!

„Jestem tylko dziewczyną” opowieść o Halinie Żytkowiak czyli Kiedyś to było – 15.09.2025 r.

Stanisława Umińska – jak przedwojenna aktorka została zakonnicą? Historia Siostry Benigny

Miłość do śmierci to książka Pawła Zuchniewicz. Przybliża ona losy postaci o niezwykłym życiorysie – Stanisławy Umińskiej. Po odebraniu życia nieuleczalnie choremu narzeczonemu, wstąpiła do zakonu

Zapraszamy na niezwykłą opowieść o Stanisławie Umińskiej – jednej z najzdolniejszych aktorek młodego pokolenia lat 20., która po dramatycznych wydarzeniach w Paryżu porzuciła scenę, by zostać siostrą zakonną.
Poznamy jej drogę: od warszawskich początków i sukcesów w Teatrze Polskim, przez wielką miłość i tragedię związaną z Janem Żyznowskim, aż po przemianę duchową i życie w zgromadzeniu Sióstr Benedyktynek Samarytanek Krzyża Chrystusowego.
To historia kobiety, której proces sądowy stał się głośnym tematem w całej Europie i wzbudził dyskusję nt. zasadności skracania cierpienia ludzkiego, poprzez odbieranie życia osobom nieuleczalnie chorym.

Stanisława Umińska, później już jako s. Benigna całe swoje życie oddała Bogu, pomagając osobom najbardziej cierpiącym.

Zachęcamy także do wysłuchania poprzedniej audycji!

Wspomnienie Ireny Jarockiej w rocznicę urodzin czyli Kiedyś to było – 18.08.2025 r.

„Nie było istoty, nie było Koronacji” — Maciej Chosiński o kontrowersyjnym widowisku „Millenium Koronacji Królewskiej”

Gniezno, fot. Diego Delso, CC-BY-SA 4.0

Historyk i wykładowca akademicki Maciej Chosiński zdaje relację ze spektaklu, który odbył się w ubiegły weekend w Gnieźnie.

Wydarzenie miało być historycznym widowiskiem koronującym obchody 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego. A jak było w rzeczywistości? 

To widowisko z pogranicza teatru ulicznego było całkowicie niespójne. Było jakby obok tytułowego wydarzenia. Jeśli mogę się zdobyć na podsumowanie tego spektaklu, ja odnosiłem cały czas wrażenie, że twórca scenariusza porusza się w jakiejś wyimaginowanej atmosferze czarownic, bożków, magii, kurhanów. Dodatkowo jeszcze zaprawiony jakimś zatrutym jadem nekrofili. Cały czas towarzyszył grzechot kości, mieszał się z wizjami pękających czaszek, krwi niewinnej przelanej, co taką mroczną atmosferę przywoływało w tej skądinąnd wspaniałej, uroczystej chwili.

~ mówi Maciej Chosiński. Zwraca też uwagę na to, czego w spektaklu zabrakło:

Natomiast czego tam nie było? Nie było istoty, nie było koronacji. Patrząc okiem historyka, autor scenariusza pominął fakt nałożenia na skronie przyszłego króla korony przez arcybiskupa, uznając, że to wydarzenie z roku 1000, czyli wręczenie diademu i włóczni św. Maurycego przez cesarza Ottona, że to będzie doskonały substytut koronacji. Czyli coś, co wydarzyło się ćwierć wieku temu.

I kontynuuje:

Dodatkowo wydaje mi się, że widz ma odnosić tutaj wrażenie, że chrzest państwa Polan, chrzest Mieszka I, chrzest ojca Bolesława Chrobrego był jakimś czystym, wyrachowanym politycznie dziełem, które nie miało tego swojego głębokiego znaczenia duchowego, że to był— tylko i wyłącznie taki koniunkturalizm czystej wody.

Maciej Chosiński zastanawia się też nad tym, co sygnalizuje takie potraktowanie historii w spektaklu:

To się wpisuje w taką atmosferę, jaka zapanowała w Polsce od niecałych dwóch lat, czyli takiego kompletnego ahistorycyzmu, pomijania historycznej roli Polski, naszych doświadczeń z historią. I to właśnie jest efekt bagatelizowania tych naszych doświadczeń. To jest taka zabawa historią, która niestety ma bardzo silny wpływ na młode pokolenie.


Sprostowanie:

W pierwotnej wersji tekstu podana została nieprawdziwa informacja, że spektakl „Millenium Koronacji Królewskiej” wystawiany był w gnieźnieńskim Parku Dzieje. W rzeczywistości widowisko odbyło się na Placu św. Wojciecha w Gnieźnie. Ponadto w rozmowie padła wiadomość, że autorem scenariusza spektaklu jest prof. Jacek Kowalski, co również jest nieprawdą. Poniżej oświadczenie prof. Jacka Kowalskiego w tej sprawie:

Szanowni Państwo!

Wieczorem 1 sierpnia 2025 roku przed katedrą gnieźnieńską miała miejsce premiera widowiska z okazji tysiąclecia koronacji Bolesława Chrobrego.

Z licznych relacji wiem, że spektakl został przygotowany i wykonany z rozmachem, a większość publiczności ciepło go przyjęła. SZCZERZE GRATULUJĘ TWÓRCOM I WYKONAWCOM.

W niektórych mediach społecznościowych łączy się to widowisko z moją osobą. Muszę jednak oświadczyć, że NIE MAM Z TĄ REALIZACJĄ NIC WSPÓLNEGO. Nie powstała bowiem na podstawie scenariusza, który przygotowałem w roku 2024 na zamówienie władz Miasta Gniezna we
współpracy z Centrum Kultury „Park Dzieje” w Murowanej Goślinie. Wiedzieliśmy wprawdzie, że Miasto Gniezno zmieniło wykonawcę projektu, który pierwotnie miało realizować wspomniane Centrum. Nikt nas jednak nie poinformował, że odrzucony został również zamówiony
i już dawno oficjalnie przyjęty przez Miasto scenariusz. Dziś dopiero czytamy, że nowy, alternatywny scenariusz sporządzili twórcy, których nazwiska dostępne są na stronach Organizatorów.

Sytuacja jest dla mnie i dla Centrum Kultury „Park Dzieje” tym bardziej kłopotliwa, że pewna część publiczności – jak czytam w mediach społecznościowych – wyszła z tej imprezy mocno zbulwersowana jej charakterem. Nie wchodząc w dyskusję nad kwestiami dotyczącymi
gustu i wybranej formuły artystycznej, NIE CHCIAŁBYM, ABY MOJA OSOBA BYŁA JAKKOLWIEK ŁĄCZONA Z TYM WYDARZENIEM.

Jacek Kowalski

Kórnik, 2 sierpnia 2025


Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

„Millenium Koronacji Królewskiej” — ciąg dalszy historii kontrowersyjnego spektaklu — Żebyś wiedział 08.07.2025 r.

Teatr: podróżujący, klasyczny i zawsze aktualny – Danuta Gołdon-Legler o 15. Letniej Akcji Kulturalnej

Kordian / reżyseria Erwin Axer, Jerzy Krecznar, Jerzy Dobrowolski i Jerzy Dobrzański. - Paryż: Théâtre Sarah Bernhardt, 19.06.1956 r. Fot. Roger Pic/Wikimedia Commons/Bibliotheque Nationale de France

Dyrektor Teatru William-Es w Wałbrzychu Danuta Gołdon-Legler, zapowiada kolejną edycję Letniej Akcji Kulturalnej. Przybliża słuchaczom na czym ona polega, ale najpierw mówi trochę o samej Instytucji:

Teatr William-Es istnieje już 20 lat. W tym roku będziemy chodzić bardzo hucznie. W październiku rocznicę. Dostaliśmy na początku roku nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego za działalność naszego Teatru. Także istniejemy już w przestrzeni od 20 lat. Jesteśmy teatrem, który działa na Dolnym Śląsku. Dokładnie jesteśmy w Wałbrzychu, w Starej Kopalni. Tutaj realizujemy swoje przedstawienia, koncerty i potem jeździmy z nimi po kraju i też za granicę.

Dalej mówi o profilu teatru:

Nazwa jest od Williama Szekspira, więc teatr nawiązuje repertuarem do klasyki. Pierwszą naszą sztuką, jaką zrobiliśmy w teatrze, była właśnie Romeo i Julia. I do tej pory jesteśmy tej klasyce wierni. Jest w naszym repertuarze, między innymi Dziady, jest na przykład Edyp, jest Antygona. też współczesne sztuki jak Małe zbrodnie małżeńskie, ale przede wszystkim w naszym teatrze można zobaczyć klasykę, zarówno klasykę dla dorosłych, jak też klasykę dla dzieci, ponieważ mamy bajki dla dzieci, bajki właśnie takie klasyczne, jak Czerwony Kapturek, Jaś i Małgosia, Pchła Szachrajka, Tymoteusz Rymcimci, Tymoteusz Majsterklepka, Calineczka, Trzy Świnki.

Wyjaśnia też, na czym polega 15. Letnia Akcja Kulturalna:

Letnia akcja kulturalna jest po raz piętnasty organizowana przeze mnie. To taki, można powiedzieć, wynalazek. I dzieje się to wszystko w okresie letnim, w okresie wakacyjnym, czyli wtedy, kiedy teatry państwowe nie działają, mają urlopy. Natomiast my gramy przedstawienia na przekór wszytkiemu i mamy pełne obłożenie, bardzo dużo widzów przychodzi na te spektakle, zarówno na spektakle dla dzieci, jak i też na koncerty, bo przede wszystkim właśnie to spektakle dla dzieci latem i też dużo jest bardzo koncertów. No ale o koncertach to też może później, ponieważ drugą taką naszą akcją latem letnie ogrody teatralno-koncertowe, które też prezentujemy tutaj na Dolnym Śląsku w różnych miejscach. Przede wszystkim w jakichś takich pięknych na przykład pałacach, bo tu jest bardzo dużo na Dolnym Śląsku, czy też zamkach, czy też w przestrzeniach na przykład plenerowych. To jest też taki nasz drugi pomysł. Od pięciu lat te letnie ogrody teatralno-koncertowe. W tych letnich ogrodach teatralno-koncertowych łączymy w sobie muzykę, poezję i śpiew.

Na koniec nasza rozmówczyni podpowiada, gdzie można znaleźć informację o nadchodzących wydarzeniach organizowanych w ramach Akcji:

Nasze wydarzenia są na naszej stronie zawsze publikowane, wszystkie plakaty, informacje, strona na Facebooku, Ogolnopolski Teatr William S. , wystarczy wpisać i tam wszystko jest, gdzie, co, jakie nasze wydarzenia się odbywają.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A tam cicho być… rocznica urodzin Bohdana Smolenia czyli Kiedyś to było – 9.06.2025 r.

W 78. rocznicę urodzin wspominamy gwiazdę sceny kabaretowej lat 70. i 80. Bohdana Smolenia. Przez lata związany z Zenonem Laskowikiem i kabaretem Tey. O jego życiorysie opowiada Krzysztof Deszczyński.

W 78. rocznicę urodzin zapraszamy na opowieść o Bohdanie Smoleniu. Starsze pokolenie zna go świetnie z jego niezapomnianych występów w kabarecie Tey, gdzie z Zenonem Laskowikiem tworzył wyjątkowy duet sceniczny, który ukazywał absurdy PRL-u i rozbawiał zawsze wypełnioną po brzegi widownię. To młodsze kojarzy z kreacji listonosza Edzia w serialu „Świat według Kiepskich”. Ale to tylko część jego dorobku artystycznego. Działał także filantropijnie tworząc fundację Stworzenia Pana Smolenia. Jego życie mimo wielkich sukcesów scenicznych było w sferze prywatnej naznaczone licznymi tragediami.

Jaki był Bohdan Smoleń i na czym polegał jego fenomen artystyczny? Zapraszamy do wysłuchania audycji.

 

Zachęcamy także do wysłuchania poprzedniej audycji!

Razem z zespołem Varius Manx przenosimy się do lat 90. czyli Kiedyś to było – 2.06.2025 r.

 

„Rozkwaś Polaka” ponownie na scenie! Marcin Kwaśny opowiada o powrocie do roli po 12 latach

Teatr/ Źródło: Pixabay/ Autor: HolgersFotografie

Gościem Radia Wnet jest Marcin Kwaśny – aktor, reżyser i scenarzysta, który opowiada o wznowieniu monodramu „Rozkwaś Polaka” po 12 latach przerwy.

O tym, jak doszło do nieoczekiwanego powrotu dzieła na deski teatralne, mówi tak:

To jakiś taki rodzaj zbiegu okoliczności, dlatego, że kolega mój, który miał grać monodram po prostu w jakiś sposób zaniemógł. (…) Powiedział mi o tym trzy dni przed mniej więcej, że niestety nie da rady zagrać i po prostu ja na gwałt musiałem sobie przypomnieć ten tekst mówię, dobra, no trudno, no to tak się zdarza i po prostu zagrać tego Rozkwaś Polaka

I kontynuuje, odnosząc się do odbioru spekaklu przez publiczność:

I zagrałem to parę miesięcy temu i to jakoś tak schwyciło. Ludzie się śmiali, miałem owację na stojąco i pomyślałem sobie, kurczę, no to może warto do tego wrócić, że ten tekst po dwunastu latach nieobecności jednak wciąż żyje, wciąż działa. I może wciąż jest potrzebny.

Aktor pokrótce opisuje też treść przedstawienia:

To jest takasatyra trochę na nas Polaków, ale też na życie w korporacji, na tak zwanych białych kołnierzyków. Główny bohater jest ankieterem, pracuje w korpo i bardzo łatwo żongluje tymi statystykami. Także dowiedzą się Państwo, ile rocznie spożywa Polak alkoholu, ile śpi w ciągu całego swojego życia, ile zjada mięsa, ale nie tylko. Także zobaczycie państwo, trzy dni wyjęte z życiorysu, dzień taki powszedni, dzień w pracy i dzień na urlopie nad Polskim Bałtykiem. Bohater ma dwójkę dzieci, ja mam trójkę, więc to jest też dla ludzi, którzy borykają się i z brakiem snu, mając pociechy i z logistyką wszelaką.

Odnosi się też do samego tekstu monodramu:

Więc i to jest na wesoło, no więc można powiedzieć, zacytować Gogola, z kogo się śmiejemy, sami z siebie się śmiejemy. Nie jest łatwo zrobić coś, co bawi, zdaje się i to jeszcze dużą część publiczności. Świetna, duża w tym zasługa tekstu Wojtka Miłoszewskiego, to jest prywatnie brat znanego pisarza Zygmunta Miłoszewskiego, brat, który się okazuje, że ma równie duży talent i to talent komediowy, bo ten tekst jest świetnie napisany.

Odpowiadając na pytanie, czy dostrzega różnicę w swojej grze powracając do tego samego tekstu po 12 latach, Marcin Kwaśny mówi tak:

Myślę, że jestem bardziej wyluzowanym aktorem teraz, że wtedy się spinałem po prostu mocno, grając ten tekst niepotrzebnie zupełnie, że teraz mam więcej swobody, luzu, no bo zagrałem też przez te 12 lat dużo więcej ról i to daje człowiekowi taką pewność, że do pewnego wieku aktor sobie udowadnia, że coś potrafi udowadnia nie tylko sobie, ale innym, a mija taki wiek, ja już mam 46 lat, że nie muszę nikomu nic udowadniać, wiem, że potrafię. I bawię się tym, że potrafię. I jeżeli ja się bawię, no to też chciałbym, żeby publiczność się też razem ze mną bawiła.

Monodram Rozkwaś Polaka wystawiany jest na Scenie Stygmat Kościoła Wszystkich Świętych na Pl. Grzybowskim 3/5 w Warszawie. Pokazy planowane są na godzinę 19:00 w w dniach 23, 24, 25 maja.

„Los Masculinos”, czyli jak córka wpływa na życie ojca – Żebyś wiedział – 07.03.2025 r.

Teatr/ Źródło: Pixabay/ Autor: HolgersFotografie

Aktor Kuba Kornacki odwiedza studio Radia Wnet i zaprasza na wydarzenie będące połączeniem kabaretu, stand-upu i monodramu w piosenkach.

„Los Masculinos” można obejrzeć 9 marca w Katolickim Centrum Kultury „Dobre Miejsce”.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Los Masculinos / materiał promocyjny Katolickiego Centrum Kultury „Dobre Miejsce”

Vesper, czyli musical o polskim Bondzie w spódnicy – Żebyś wiedział – 25.02.2025 r.

Musical "Vesper", zdjęcie z próby / Fot. materiały Opery i Filharmonii Podlaskiej

Naszymi gośćmi są Gary Guthman i Doman Nowakowski, twórcy musicalu o Krystynie Skarbek. Premiera iście broadwayowskiego przedstawienia już 7 marca w Operze i Filharmonii Podlaskiej.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Wystawa „Węzeł dla pamięci” w warszawskiej Galerii Łazienkowska. Zaprasza Nadia Mickiewicz

Wojciech Tomczyk: finałem dramatów Herberta bardzo często jest klasyczne katharsis

Galeria obrazów Arnolda Ananicza w redakcji Radia Wnet, 100 rocznica urodzin Zbigniewa Herberta / Fot. Andrzej Karaś

Bardzo ubolewam, że Herbert jest niemal całkowicie nieobecny w polskim życiu teatralnym. Czuję się zobowiązany wobec tych, którzy mimo wszystko się za niego biorą – mówi reżyser,

Rozmawiamy również z Arnoldem Ananiczem, autorem okolicznościowej wystawy, którą od 29 października można oglądać w redakcji Radia Wnet. Pod koniec dołączył Andrzej Mastalerz.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Prof. Józef Ruszar: twórczość Zbigniewa Herberta jest nasycona fenomenologią