Constantin Geambaşu, tłumacz Mackiewicza: w swoich dziełach Mackiewicz buntował się przeciwko życiu w kłamstwie

Józef Mackiewicz z żoną Barbarą Toporską; lata 80, Monachium | Fot. Archiwum Muzeum Polskiego w Rapperswilu

Wśród tematów poruszanych przez Wielką Wyprawę Radia Wnet po raz kolejny pojawił się pisarz i publicysta Józef Mackiewicz. Tym razem wypowiada się o nim rumuński polonista – tłumacz dzieł Mackiewicza.

Profesor Constantin Geambaşu jest rumuńskim polonistą, który zafascynował się twórczością Józefa Mackiewicza. Dzięki niemu dzieła polskiego pisarza ukazują się w języku rumuńskim.

Odkrywanie Mackiewicza w komunistycznej Rumunii nie było łatwe.

Jako polonista nie miałem dostępu do jego tekstów.

Ze względu na komunizm, na spory emigracyjne, Mackiewicz nie był znany w tych krajach.

Rozmówca Piotra Mateusza Bobołowicza wypowiada się między innymi na temat jednoznacznego stosunku Mackiewicza do reżimu ZSRR.

Mackiewicz był kategorycznym antykomunistą. Przez całe życie prowadził zdecydowaną, konsekwentną politykę – zarówno swoim zachowaniem, jak i jako autor.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.K.

Czytaj także:

Prof. Włodzimierz Bolecki: obecność Mackiewicza w mediach nie przystaje do rangi jego pisarstwa

Waginę należało wwieźć na traktorze, a nie wnosić w parareligijnej procesji. Podkreślono by związek z tradycją rewolucji

Podziwiam bezkompromisowość i odwagę pani dyrektor, która w trudnym dla przyjaźni polsko-radzieckiej, czy może polsko-rosyjskiej czasie postanowiła strzelistą sylwetkę pałacu wzbogacić złotą waginą.

Złota, a skromna

Opowiadam tobie szeptem
O tym co dzisiaj zdarzyło się na mieście
Krzysztof Grabaż Grabowski, „Sen o końcu świata”

Wbrew opiniom ignorantów, retoryka, estetyka i, ogólnie rzecz ujmując, finezja absolutnie pasują do miejsca. Nowa dyrektor Monika Strzępka, ogłaszając „transformację Teatru Dramatycznego w feministyczną instytucję kultury”, realizuje swoisty happening, polegający na zwieńczeniu dzieła zapoczątkowanego przez siły postępu 70 lat temu.

To 2 maja 1952 roku na gruzach starego świata zaczęto tu wznosić dzieło architektoniczne, które transformowało kamienice – częściowo zniszczone na skutek wojny, a częściowo zamieszkałe przez ocalałych – w wielki pomnik ponadczasowej przyjaźni.

Ta sama optymistyczna nuta, słyszalna w wystąpieniu dyrektor mówiącej o rzeźbie: „to symbol wartości, które wyznajemy i którymi będziemy się kierować”, pobrzmiewała onegdaj w głosie radiowego spikera, który w przeddzień rozpoczęcia prac budowlanych mówił o gmachu, w którym dziś mieści się teatr, takimi słowami: „Wspaniała, strzelista sylwetka pałacu będzie wymownym symbolem ideowej treści naszej socjalistycznej stolicy. Nad miastami imperialistycznego Zachodu górują gmachy giełd i banków – symbole wyzysku i niewoli mas pracujących. Nad Warszawą będzie dominować symbol najwyższych wartości ludzkich, symbol wiecznego braterstwa z narodami Związku Radzieckiego”.

Przyznam, że podziwiam bezkompromisowość i odwagę nowej pani dyrektor, która w tym trudnym dla przyjaźni polsko-radzieckiej, czy może polsko-rosyjskiej czasie postanowiła ową wspaniałą strzelistą sylwetkę wzbogacić złotą waginą. W arcyinteligentny sposób, jasny dla tych, którzy potrafią czytać architekturę i architekturę wnętrz, podkreśla ideowe miejsce pochodzenia współczesnego rewolucyjnego feminizmu.

Stalin i jego architekci zbudowali pałac prawdziwej kultury i nauki, by kształcić nowe świadome pokolenia. Być może małą Monikę, która jako dziecko zwiedzała Warszawę (tego nie wiem), zafascynowały stalinowskie rzeźby silnych kobiet, którymi ozdobiony jest pomnik przyjaźni? Być może wtedy, jako mała dziewczynka, zapragnęła wziąć udział w rewolucji umysłów?

Słysząc liczne głosy oburzenia uroczystością wprowadzenia złotej waginy do foyer Teatru Dramatycznego, zupełnie nie rozumiem ich motywacji. Bo jeżeli już na coś się oburzać, to raczej na parareligijny charakter tej celebracji. Niepotrzebny kontekst religijny, z którego warto byłoby się po prostu otrząsnąć, krusząc ołtarze przeszłości. Czy heroiczna spawaczka Anna Lubaszyna, która pewną ręką łączyła przywiezione z Donbasu elementy konstrukcyjne, chciałaby kroczyć w jakiejś procesji? Na pewno nie. By podkreślić związek z tradycją rewolucji, można, a nawet trzeba było wwieźć waginę na traktorze. Feministyczna symbolika kobiety dosiadającej żelaznego konia jest ponadczasowa, a pulsujące na skutek wibracji silnika ciało nie pozostawia nikogo obojętnym.

Druga sprawa budząca niepokój to kompleks uległości zademonstrowany – oby niechcący – przez panią dyrektor i podległe jej artystki.

Maleńki srom w zestawieniu z gigantycznym fallusem, jakim jest pałac, wbrew intencjom twórczyń sugeruje mniejszą rolę kobiet w dziele kultury i nauki.

Co gorsza, delikatny materiał, z którego wykonana jest rzeźba, w zestawieniu z ponadczasowym żelbetonem dodatkowo umniejsza tę rolę. Stal i beton sprawiają, że mimo podeszłego wieku pałac stoi jak stał i budzi respekt u obserwatorów. Trudno dziś jednoznacznie powiedzieć, co zostanie z błyszczącego płótna Wilgotnej Pani i jakie emocje wzbudzi 70-letnia wagina?

Jan Zieliński

Then Play On ma 53 lata. Fleetwood Mac w Muzycznym IQ.

Fleetwood Mac

zdj. Chris Walter

„Mam nadzieję, że to była miła muzyczna podróż, powrót do przeszłości, do roku 1969, i że nie którym przypomniałem, że Fleetwood Mac to nie tylko Sweet Little Lies.” – Radek Ruciński

Then Play On – trzeci album studyjny zespołu Fleetwood Mac z 1969 roku. Ostatni z Peterem Greenem na czele. To z tej płyty, docenianej po latach, pochodzą takie perełki jak Oh Well czy moje ukochane Closing My Eyes. Zapraszam do odsłuchu. Podcast z dn. 9 września 2022r.

 

W.R.Ona w Muzycznym IQ

W.R.Ona

Grzesiek "Mały" Imielski i Sławek "Wrona" Wroński

Sławek Wroński zwany Wroną opowiada o najnowszej płycie W.R.Ona pt. Czemu Nie.

A ja mówię czemu nie usiaść wygodnie i posłuchać tego podcastu, gdzie dużo świetnych nut i słów się przeplata. Jeżeli bliskie Wam klimaty spod znaku RATM czy naszego rodzimego Flapjacka to program dla Was. Zapraszam. Radek Ruciński.

 

Ałła Pugaczowa potępiła inwazję na Ukrainę

[fot. Wikimedia Commons]

Wielka gwiazda piosenki rosyjskiej potępiła politykę Władimira Putina. Bezpośrednim impulsem były represje wobec jej męża, Maksyma Gałkina.

Maksym Gałkin, 2017 [Wikimedia Commons]
Maksym Gałkin [Максим Александрович Галкин] to popularny komik i prezenter – prowadził między innymi rosyjską wersję „Milionerów” i „Tańca z gwiazdami”.  Od lutego 2022 roku krytykuje inwazję rosyjską na Ukrainę i oskarża władze o zatajanie zbrodni wojennych. Prywatnie zaś jest piątym mężem Ałły Pugaczowej. Dzięki swojemu żydowskiemu pochodzeniu przysługuje mu w Izraelu obywatelstwo tego kraju, z czego skorzystał (tzw. „prawo powrotu”). Razem z żoną wyjechał do Izraela, ale w sierpniu Pugaczowa zdecydowała się wrócić. Ojczyzna nie przywitała jej ciepło – na mocy prawa z 2012 roku jej mąż został uznany za „obcego agenta” (ustawa ta dotyczy osób i organizacji, które otrzymują wsparcie z zagranicy).

Oburzyło to Ałłę Pugaczową – najpopularniejszą artystkę rosyjskiej estrady, uznaną za Ludowego Artystę ZSRR. Umieściła w internecie oświadczenie, w którym domaga się, by Ministerstwo Sprawiedliwości Rosji uznało również za „obcego agenta”.

Jestem solidarna ze swoim mężem, który jest prawdziwym i nieprzekupnym patriotą Rosji, życzącym ojczyźnie rozwoju, pokojowego życia, wolności słowa i tego, by nasi chłopcy przestali ginąć za iluzoryczne cele, które sprawiają, że nasz kraj staje się pariasem i które utrudniają życie naszych obywateli”.

– pisze Pugaczowa.

Nie jest to pierwszy taki czyn artystki. W 2014 roku podpisała petycję w obronie Andrieja Makarewicza, muzyka krytykującego rząd Rosji za aneksję Krymu (sam Makarewicz został w tym miesiącu również uznany za „zagranicznego agenta”).

[ARP]

Źródła: Business Insider, salon24.pl

Czytaj także:

Ociepa: musimy liczyć się z tym, że Rosja za 5 lat odbuduje swoje siły i zaatakuje terytorium NATO

Jacek Bławut: Chciałem, by widzowie poczuli się, jakby byli razem z załogą ORP „Orzeł”

W filmach najwięcej mówią niedopowiedziane okruchy – mówi reżyser filmu „Orzeł. Ostatni patrol”, który wybrano na obraz otwierający 47 Festiwal Filmów Fabularnych w Gdyni.

Praga – opowieść o najważniejszych praskich rodach